Вы находитесь на странице: 1из 230

Ingulstad Frid Krlowe Wikingw 02 Maria

Oslo, lato roku 1064. Maria Haraldsdotter odziedziczya po matce nie tylko urod, lecz take jej samowoln, buntownicz natur. Walczy w obronie arliwej mioci, czcej j z Kjetilem, jednym ze stranikw dworu ojca, chocia krl Harald chce j zmusi do maestwa ze swym lennikiem. Ellisiv z przeraeniem obserwuje, jak crka podejmuje coraz wiksze ryzyko. Jeli Harald odkryje prawd, Kjetil bdzie musia poegna si z yciem...

Dwr krlewski w Oslo, lato 1064 Ellisiv wzia ma Ingegjerd na rce i wysza na soce. Wiedziaa, e sudzy i niewolnicy poszeptuj za jej plecami o tym, i krlowej nie godzi si osobicie zajmowa dzieckiem. Dziewczynki powinna pilnowa piastunka. Nie uchodzio te, by krlowa siadaa sama pod cian domu. Ellisiv jednak nie miaa siy przejmowa si wszystkim, co gadano. W oczach tych ludzi wci bya obcym ptakiem i zapewne na zawsze nim pozostanie. Nawet teraz, chocia mieszkaa w Norwegii ju od tylu lat, wci nie zdoaa si przyzwyczai do niskich, pogronych w pmroku chat. Przez cae dziecistwo wszak miaa swoj komnat na wiey zamku w Kijowie, do ktrej przez okna wpadao soce, z widokiem na miasto, rzek i rwniny. Na krlewskim dworze panowa oywiony ruch. Nie tylko ona oczekiwaa powrotu krla do domu... Nie przejmujc si wszystkimi ciekawskimi spojrzeniami, jakie rzucali sucy, niewolnicy i stranicy, wymina nowy koci Marii Panny i wysza na cypel, skd miaa widok na fiord. Panowaa zupena cisza, nie byo nawet tchnienia wiatru, powierzchni morza nie mcia adna zmarszczka. Nad jej gow ochryple krzyczay mewy, a dalej przy ujciu rzeki kilku mczyzn naprawiao jeden ze statkw, gniewnie pokrzykujc co do siebie. Poza tym byo naprawd cicho, zdumiewajco cicho. To prawie jak cisza

przed burz, pomylaa nagle, nie pojmujc, skd wzia si taka myl. Harald na pewno czeka na sprzyjajce wiatry. Mia przed sob zbyt dug drog, by przeby j tylko na wiosach, a ponadto nowy krlewski okrt by wielki. Chyba e zdecydowa si na podr przez gry na koskim grzbiecie. Upyno ju kilka miesicy, odkd widziaa go ostatnio. Wyruszy wraz ze sw druyn do Romerike i Hadeland, eby zebra daniny i ukara tych chopw, ktrzy odmawiali pacenia. Jak zawsze gdy wyjeda, tsknia dniem i noc. ycie bez Haralda nie byo yciem. Teraz nie moga poj, w jaki sposb wytrzymaa przez wszystkie te lata w Gudbrandsdalen, kiedy to ya jako winiarka na jednym z jego dworw. Gdyby nie owo niezwyke przeczucie, e on pewnego dnia d o niej powrci, na pewno nie zdoaaby przey. Maa Ingegjerd zakwilia i Ellisiv z umiechem przytulia j mocniej do siebie. - Moje ukochane dziecko, owoc mioci - szepna czule, wspominajc w tej samej chwili letni dzie w pozaprzeszym roku, kiedy to Harald tak nagle si pojawi - wrci do niej, jak gdyby nic si nie zdarzyo - i poda jej. Prbowaa si droy, bo gorycz wywoana jego zdrad nigdy nie przyblaka. Gdy jednak on na poy artem chcia j bra si, ciao j zdradzio, jak zawsze staa si ulega i chtna, kiedy tylko poczua jego dotyk. Maa Ingegjerd zostaa poczta w tamten letni dzie, o tym Ellisiv bya przekonana. Nagle tu w pobliu usyszaa dziewczcy miech i gosy. Odwrcia si zaciekawiona. Nikogo nie byo wida, ale zaraz zrozumiaa, e gosy musiay dobiega zza kocioa. Z wahaniem przesza do rogu malekiego kocika i zobaczya swoj starsz crk. Jednoczenie za dostrzega jaki ciemny cie, znikajcy na tyach wityni.

- Maria! - wykrzykna zaskoczona. Dziewczyna staa zawstydzona, w poczuciu winy, policzki jej paay, za jasne wosy otaczay gow niczym rozwichrzona gloria. Pomimo przeraenia Ellisiv pomylaa, tak jak i tyle razy wczeniej, e jej crka musi by najpikniejszym stworzeniem, jakie Bg obdarzy yciem tu, na ziemi. - Kt to taki znikn tak pospiesznie? - spytaa, bardziej zaciekawiona ni rozgniewana. Maria nie odpowiedziaa. Staa z pochylon gow i nie miaa nawet spojrze na matk. Ellisiv w jednej chwili zdaa sobie spraw, e to moe oznacza kopoty. - Spodziewamy si powrotu ojca w kadej chwili -owiadczya, eby tylko co powiedzie. Maria pokiwaa gow, potem gwatownie si odwrcia, skoczya ku nagrzanej cianie kocioa i wybuchna paczem. - Ale, Mario! - wykrzykna Ellisiv. Nie pamitaa, kiedy ostatnio widziaa crk zapakan, Maria zwykle bywaa rozemiana i pogodna jak letni dzie. Czym prdzej pospieszya do dziewczyny i delikatnie gaskaa j po ramieniu. - Moja kochana Mario, co si z tob dzieje? Czy co si stao? Maria pokrcia gow, ale pakaa nadal. Ellisiv staa spokojnie i czekaa. W kocu Maria popatrzya na ni z mroczn rozpacz w oczach. - Nie chc zosta jego on, matko! - Mwisz o 0ysteinie Orre? - spytaa przeraona Ellisiv. A wic to tak si sprawy maj, pomylaa od razu. Ellisiv przez chwil staa zupenie bezradna. Maria nie

byl pierwsz mod osob, ktra sprzeciwiaa si dokonanemu przez rodzicw wyborowi maonka, lecz c to za pociecha dla osoby, ktr to dotyka. Westchna ciko. - Wiem, co czujesz, Mario, ale... Wicej nie zdoaa nic powiedzie. - Wiesz, co czuj? - zduszonym od paczu gosem powtrzya Maria. - Ty, ktrej pozwolono samej wybra ma i ktra nigdy nie chciaa adnego innego poza ojcem! Niemoliwe, eby cokolwiek rozumiaa! Ellisiv znw westchna. - Tak, ja miaam szczcie - powiedziaa cicho. - Ale ty lepiej ni ktokolwiek inny powinna wiedzie, e to miao swoj cen. Ojciec z mioci do ciebie wybra mczyzn, ktry zapewni ci dobry, bezpieczny dom i moliwo pozostania w swoim kraju. Maria rozemiaa si krtkim, szyderczym miechem. Po raz pierwszy w odczuciu Ellisiv przypomniaa w tym Haralda. - Ciebie nie drczyo rozstanie z rodzinnym krajem, kiedy miaa dziewitnacie lat!. - Rzeczywicie - przyznaa Ellisiv z powag. - Ale w gbi serca nigdy nie staam si na tyle Norwek, na ile miaam nadziej. Chocia robiam wszystko, eby do tego doszo. Gdy wiosenne soce zaczyna grza i budzi przyrod do ycia po surowej zimie, wtedy myl o Kijowie. Gdy czuj si samotna i zagubiona, to do Kijowa uciekam w mylach. Im starsza jestem, tym lepiej zdaj sobie spraw, jakie znaczenie maj dla czowieka jego korzenie. Wyjechaam dziewitnacie zim temu i ju nigdy nie zobaczyam matki ani ojca. Nawet o tym, e nie yj, dowiedziaam si po wielu latach. Na moment w oczach Marii bysno wspczucie, lecz zaraz jej wasne nieszczcie znw zaguszyo sowa matki.

- Gdyby dane ci byo y jeszcze raz, mimo wszystko i tak z pewnoci zrobiaby to samo. Sama mi mwia, jak bardzo miowaa ojca i e gotowa bya wiele znosi, byle tylko mc zatrzyma go przy sobie. Elisiv kiwna gow. - To prawda, lecz nie wynika z tego wcale, e to najlepsza rzecz, jaka moga mi si przydarzy. Przeyam wiele cikich chwil, kiedy ojciec uczyni z Tory drug krlow, a w dodatku pozwoli, by przewyszya mnie godnoci. Gdybym nie ywia dla niego silnych uczu, nie bolaoby mnie to tak bardzo. Pragnam wtedy jedynie mierci. Goryczy i nienawici, z jak musiaam si potem zmaga, nie ycz najgorszemu wrogowi. - Chcesz powiedzie, e wolaaby raczej nie dowiadczy mioci? Ellisiv znw westchna. Wiedziaa, e t bitw przegraa. - Nie - rzeka cicho. Maria zebraa si na odwag. - Wobec tego powinna zrozumie, jakie to uczucie by zmuszonym do polubienia jednego, lecz miowa kogo innego. Ellisiv drgna. - Kogo? - spytaa przeraona. - Przyrzekniesz, e nie powiesz o tym ojcu? - rozleg si udrczony gos crki. Ellisiv skina gow. - To Kjetil. Z krlewskiej stray ojca. Ellisiv nie bya w stanie nic na to powiedzie. Stranik, jeden z obrocw krlewskiego dworu. Maria rwnie dobrze moga wybra ktrego ze sug, dla Haralda nie oznaczaoby to wcale mniejszego za. On nigdy, przenigdy nie odda swojej crki czowiekowi stojcemu o tyle niej od niego.

- Nic nie mwisz - gniewnie odezwaa si Maria. - Ty te uwaasz, e on nie jest nic wart. Jeste tak samo dna wadzy jak ojciec! Ellisiv zasmucona pokrcia gow. - Dobrze wiesz, e ojciec, gdy raz ju co postanowi, nie sucha nikogo. I nie czyni tego wcale powodowany dz wadzy, Mario. Tym razem na pewno nie. Ojciec bardzo ci kocha i jest z ciebie ogromnie dumny. Wydaje mi si, e nie ma osoby, ktra byaby blisza jego sercu ni ty. On pragnie jedynie twego dobra i od dawna szuka kogo, kto w jego oczach bdzie godny ci polubi. Maria prychna. - I wybiera brata swej wasnej naonicy! - wykrzykna ze zoci. - Ale, Mario, nie wolno ci mwi takich rzeczy! Tora nie bya wcale naonic ojca, prawnie j polubi. - Wcale nie! Koci zabrania mczyznom posiadania wicej ni jednej ony. - Ojciec nigdy nie przejmowa si kocioem. Biskupi usiowali go od tego odwie, lecz to im si nie udao. - Sama widzisz! Ojciec robi dokadnie to, co chce. Jak wic moesz si spodziewa, e jego crka bdzie postpowa inaczej? Z tymi sowami odwrcia si i ucieka. Ellisiv dugo staa, patrzc za ni. Gdyby Harald odkry, e Maria ma potajemne schadzki z jednym z jego stranikw, wpadby w sza, zmieniby si w berserka1! Nieszczsna Maria! To tak bardzo boli, kiedy jest si modym i zakochanym bez nadziei, e polubi si tego, kogo si pragnie.

-wojownik, ktry w walce staje si jak dzikie zwierz, ogarnity wciekoci, pozbawiony wraliwoci na bl (przyp. tum.).

- Byle tylko nie uczynia czego niemdrego - mrukna Ellisiv do siebie, przypominajc sobie zachowanie innej dziewitnastolatki pewnego lata w Kijowie, dziewitnacie zim wczeniej. Upartej, obdarzonej niezwykle siln wol dziewitnastolatki, ktra wietnie wiedziaa, kogo pragnie. Na poy ze wstydem przypominaa sobie, co powiedziaa swemu ojcu, ksiciu Jarosawowi, tamte go dnia, gdy oznajmia mu, e si zdecydowaa: Nigdy nie zdoaabym zawrze maestwa, ktre budzioby we mnie odraz. W moim wypadku konieczne jest, abym czua podanie dla tego, z ktrym mam dzieli oe". Teraz historia si powtarzaa, lecz mimo wszystko dzielia je rnica szeroka jak morze. Jej ojciec by saby i ulegy, wola pokj od konfliktw, ojciec Marii natomiast by najbardziej samowadnym czowiekiem, jaki istnia. Ellisiv odwrcia si przygnbiona i ruszya z powrotem w stron krlewskiego dworu. Miaa szczer nadziej, e nikt nie widzia ani nie sysza jej rozmowy z crk, nie tylko z uwagi na zwierzenia Marii, lecz take z uwagi na niezwykle miae zachowanie dziewczyny wobec mat ki, krlowej. Innym nieatwo to byo zrozumie, a ju zwaszcza tym, ktrzy nie wiedzieli o samotnym yciu El-lisiv i Marii przez wszystkie te lata, kiedy to byy winiarkami Haralda. Niewola bardzo je do siebie zbliya. Pomimo jednak penych goryczy wyzna Marii i pomimo i Harald zaniedbywa crk przez wiksz cz jej modego ycia, Ellisiv wiedziaa rwnie, e Maria jest bardzo przywizana do ojca. Od chwili kiedy odkry, jaki posiada klejnot w postaci crki, pokazywa j z dum i zabiera wszdzie tam, gdzie tylko byo to moliwe. Waciwie Maria czciej siadywaa u boku Haralda anieli Ellisiv, jej matka.

Marii nie byo w izbie niewieciej, kiedy Ellisiv tam przysza. Nie miaa pyta sucych, czy nie wiedz, gdzie jest crka. Reszt popoudnia spdzia, krc niespokojnie tam i z powrotem po pogronej w pmroku izbie i zastanawiajc si, co powie Haraldowi, kiedy si zjawi. Co w jej wntrzu, przeczucie, jakiego doznawaa coraz czciej, powtarzao jej, e m przybdzie ju wkrtce. Prbowaa usi przy krosnach. Tkaa kilim przedstawiajcy sobr Sofijski w Kijowie, pikny koci, ktry wznis jej ojciec, nie bya jednak w stanie si skupi. Przez cay czas po gowie kryy jej te same pytania, na ktre nie potrafia znale odpowiedzi. Maria odziedziczya si woli zarwno po niej, jak i po Haraldzie i Ellisiv nie bya wcale pewna, czy Harald rozmow bdzie w stanie przekona crk, jeli Maria sprzeciwi si maestwu z 0ysteinem Orre. Podczas takiej ktni Maria moe si zdradzi, a gdyby Harald dowiedzia si, o ktrego z jego stranikw chodzi, ycie tego czowieka nie byoby wiele warte. Dla Haralda odbieranie ycia, gdy tylko kto mu si sprzeciwia, to nie pierwszyzna. O tym za, jak Maria zareaguje na tak tragedi, Ellisiy nie miaa nawet myle. Dopiero gdy Ellisiv przysza do halli na wieczerz, Maria wrcia. Nie patrzya na matk, nie odezwaa si ani sowem, lecz z wyrazu jej twarzy i postawy EUisiv zrozumiaa, e dziewczyna pena jest buntu i zdecydowania, lecz rwnie poczucia winy. Wszyscy udali si na spoczynek i Ellisiv zapadaa ju w sen, gdy usyszaa na zewntrz halli ttent koskich kopyt i mskie gosy. Uniosa si lekko i nasuchiwaa. Serce uderzyo jej mocniej. Tak, to musi by Harald i jego ludzie! Przecie gdyby pojawili si nieproszeni gocie, wartownicy i strae podnieliby alarm! Ellisiy na siedzco wsuchiwaa si w odgosy jeszcze

przez chwil, potem szybko wdziaa lnian sukni, otworzya drzwiczki zabudowanego oa i na palcach przekrada si po pododze z twardo ubitej ziemi, ktr niedawno posypano wie som. Akurat w momencie, gdy otwieraa drzwi do sieni, Harald szed jej na spotkanie. Ju w nastpnej chwili znalaza si w jego objciach. - Jak dobrze ci widzie! - westchna z ulg. Harald si mia. - Mwisz tak, jakby nie liczya ju na to, e kiedykolwiek jeszcze mnie zobaczysz. Ellisiv umiechna si. - Czuam po sobie, e przyjedziesz dzisiaj, zaraz po nonie2 zeszam na cypel wypatrywa statkw. Harald znw si rozemia. - A nie mwiem, e oeniem si z czarownic? Przesun doni po jej cikich piersiach, nakrytych cienk lnian materi, i gos mu zmik. - Musiaem wrci dzisiejszej nocy, bo nie znisbym czekania o jeszcze jeden dzie duej. - Nie jeste godny? - spytaa Ellisiv, zakopotana tym, e m nie ma wzgldu na obecno mczyzn, wchodzcych przez drzwi. - Owszem - rzek Harald ochryple. - Jestem godny, ciebie. Wkrtce byli ju w ou i Harald z niecierpliwoci zdziera z niej sukni. Ellisiv oszoomiona, na wp przytomna z podania, przez moment zastanawiaa si, ile z gonych postkiwa Haralda mog usysze inni obecni w pomieszczeniu, lecz jak zawsze ju wkrtce wszelkie myli znikny i pozostaa jedynie rozkosz z ich poczenia.

(z ac. nona hora) - w Norwegii dziewita godzina od szstej, czyli pitnasta (przyp. tum.).

Dopiero nazajutrz, gdy si obudzia, przypomniaa sobie o Marii. I zdecydowaa, e pomoe crce, przynajmniej odrobin, tyle, ile bdzie moga dla niej zrobi. - Wydaje mi si, e powinnimy na jaki czas odoy to maestwo - zacza ostronie, gadzc Haralda po rozwichrzonych wosach. - Odoy? - burkn Harald, nic nie rozumiejc. -Przecie ju dwa lata wstecz powiedziaem ci, kogo wybraem dla niej na ma. Chyba przygotowanie wesela nie zabiera a tyle czasu? - Mam wraenie, e czasu potrzebuje sama Maria - delikatnie prbowaa go przekonywa Ellisiv. Dziewczyna nie czuje si jeszcze dojrzaa do maestwa. Harald mia si gono. - Nie jest do dojrzaa? - wykrzykn wesoo. - Przecie ma tyle samo lat, ile ty miaa, kiedy nie moga si ju doczeka nocy polubnej! - To byo zupenie co innego - rzeka Ellisiv z powag. - Ja ci kochaam i odczuwaam do ciebie podanie. Maria ma za polubi 0ysteina Orre jedynie dlatego, e ty tak zdecydowae. Harald natychmiast nabra podejrze. - Co ty mi waciwie prbujesz wmwi, Jelizawieto? Ellisiv si wystraszya. Wida ulega zbytniemu popiechowi. - Nic poza tym, e Maria si lka - powiedziaa tak spokojnie, jak tylko potrafia. - I nie jest wcale pewne, e ju dojrzaa do zampjcia, pomimo i ze mn w jej wieku tak wanie byo. Harald burkn niezadowolony: - Ona ma wicej lat ni wikszo krlewskich crek, gdy wychodz za m. - Owszem, lecz nie wioda zwykego ycia - czym prdzej podkrelia Ellisiv. - Gdyby dorastaa na twoim

dworze, nawykaby do towarzystwa mczyzn, ale tam, w grach, w Gudbrandsdalen, nie widywaa nikogo poza stranikami i sugami. - Przecie przez te dwa lata nie robiem nic innego, tylko cigle zabieraem j wszdzie ze sob! wykrzykn zniecierpliwiony Harald. - Bya na wikszoci moich dworw, poznaa wielmow, lennikw i hovdingw3. - Czy nie moemy po prostu odoy tego lubu choby do pnego lata? - spytaa bagalnie Ellisiv. Zrobi, co tylko bd moga, eby j przekona. Ona ledwie widziaa swego narzeczonego. W tamte dni, kiedy tu bawi, leaa w ku zoona gorczk i blem w piersiach. - Ach, te kobiety! - prychn Harald gniewnie. Ellisiv jednak zrozumiaa, e wygraa pierwsz rund. Teraz chodzi tylko o to, by Maria zachowaa ostrono, pomylaa, z trosk przygryzajc warg. Przed oczami stany jej zaponione policzki i byszczce oczy crki. Poznawaa w niej sam siebie. Jeli Maria darzya tego Kjetila stranika rwnie silnym uczuciem, jakie ona ywia dla Haralda, to odoenie lubu o kilka tygodni nie na wiele si zda. Maria, jeli naprawd jej na tym zaley, gotowa jest ryzykowa ycie. Jeszcze tego samego poranka Ellisiv zauwaya z zatroskaniem, e Maria w stosunku do Haralda zachowuje si inaczej ni zwykle. Dziewczyna, ktra zazwyczaj z podziwem ledzia ojca wzrokiem i suchaa go na najmniejsze skinienie, teraz raczej prbowaa go unika. Gdyby Harald nie by tak zajty dogldaniem wszystkiego po dugiej nieobecnoci, zapewne by to zauway i zada wyjanie.

vding - przywdca, osoba widaca w pewnym krgu (przyp. tum.).

Kiedy Ellisiv wysza na dwr, ku swej uldze zobaczya, e pogoda jest rwnie pikna jak poprzedniego dnia. Odkd Maria zdecydowaa si jej zwierzy, niepokj pod postaci twardego kamienia w odku nie przestawa drczy Ellisiv nawet przez chwil, a nie miaa siy siedzie w zamkniciu, kiedy przeladoway j takie nieprzyjemne myli. Dziedziniec ju ttni yciem. Na progu siedzia jeden z kotw i prycha gniewnie na koguta, ktry pia na kalenicy, a podwrzowy pies szczeka zaciekle, prbujc zerwa si z acucha na widok biegncego charta Ellisiv. Niewolnice sprztay i zamiatay w izbie niewieciej, za z obory wypdzono kozy, ktre miay zosta pognane w gr Krossbrekka do Eikaberg. Ze stajni druynnicy Haralda wyprowadzali konie, zapewne wybierali si wypeni jakie zadanie zlecone im przez krla. Stadko gsi podreptao do sadzawki, a Ellisiv posza za nimi. Kiedy zbliaa si do warzywnika, dostrzega dwa cienie znikajce za krzakami po drugiej stronie i z przeraeniem poznaa czerwon sukni Marii. - Jezu Chryste - szepna wystraszona. - Jak ona moe by taka nieostrona! Odwrcia si czym prdzej, eby sprawdzi, czy Haralda nie ma przypadkiem w pobliu, i wanie w tej chwili go zobaczya. Szed prosto w jej stron. Ellisiv jeszcze raz nerwowo zerkna na ogrd zielny. Czerwona suknia Marii bya ledwie widoczna za krzakami.

2 Ellisiv przez moment staa, nie wiedzc, co robi, a wreszcie ruszya Haraldowi prdko na spotkanie w nadziei, e zdoa go utrzyma z dala od ogrodu z zioami. - Taka pikna dzisiaj pogoda, e nabraam ochoty na przechadzk - powiedziaa, kiedy stanli ju naprzeciwko siebie. Sama syszaa, jak wielkie podniecenie brzmi w jej gosie. Harald popatrzy na ni zdumiony. - Skd nagle taki popiech? - Zobaczyam ciebie i pomylaam, e spytam, czy nie moglibymy wybra si na przejadk za miasto. Tak dawno nie wystawiaam ju nosa poza krlewski dwr. Harald przez chwil si zastanawia. - Moe to i niezy pomys. Zamierzaem wyprawi si do miasta obejrze nowe domy. Zaczekaj tutaj, powiem ktremu ze stajennych, eby osioda konie. Niebawem wyruszali ju z krlewskiego dworu, a Ellisiv wzdychaa z ulg na myl, e Harald nie zauway Marii i stranika Kjetila. Musz z ni powanie porozmawia, pomylaa zatroskana. Jeli to tak dalej bdzie trwao, moe si sta co zego. Boto po zeszotygodniowym deszczu jeszcze nie wyscho, ale wskie zauki wyoone byy drewnianymi balami, ktre chroniy przed najgorszym. Uderzy ich odr rynsztoka, wszdzie roio si od zwierzt i ludzi, odskakujcych na boki, kiedy krlewski orszak z haasem nadciga w ich stron. Na dachach z torfu pasy si owce,

a z dymnikw unosi si dym z ognia, na ktrym przygotowano poranny posiek. Znad fiordu nadcigali rybacy, niosc ryby nabite na erdzie, ktre mieli przerzucone przez ramiona. Ellisiv z zainteresowaniem rozgldaa si wkoo. Pomimo i domy byy niedue i do ubogie, to jednak w miecie dawa si dostrzec rosncy dobrobyt. Ludzie wygldali na sytych i zadowolonych, wszdzie te z oywieniem trway prace budowlane. Ci z ludzi krla, dla ktrych nie starczyo miejsca na krlewskim dworze, kwaterowali w domach w miecie i swoj obecnoci ubarwiali ycie mieszkacw. A kiedy krlewski orszak dojecha na pnoc od kocioa witego Klemensa, w miejsce gdzie handlarze zachwalali swoje towary, zrobio si jeszcze rojniej i gwarniej. I latem, i zim do handlowej osady Oslo przybywali kupcy z innych krajw, z Anglii, Danevelde4 i Flandrii Kierowali si dalej na pnoc. W kocu przejechali most nad strumieniem Hovin i znaleli si poza miastem. Ellisiv chona wiee powietrze, zapach mokrej ziemi i kwiatw. Trzmiel przemkn jej koo twarzy, a w blasku soca unosiy si te motyle. Wszystko to przypominao jej o latach spdzonych w Gudbrandsdalen. W miar upywu czasu, gdy ju przywyka do niewoli, polubia ycie na wsi. Nioso ono ze sob niezwyky spokj, ktry doceniaa tym bardziej, im bya starsza. Marii rwnie takie ycie suyo, chocia czua si samotna. yy bezpiecznie i beztrosko, nie groziy im ataki adnych wrogw, nie dokucza gorczkowy haas, jaki zwykle panowa na krlewskim dworze. Harald mia stu dwudziestu mczyzn w swojej druynie i szedziesiciu stranikw, a nierzadko na dworze bawio jeszcze szedziesiciu goci. - W najbliszych dniach spodziewam si ludzi z pnocy - owiadczy nagle Harald, jak gdyby umia czyta w mylach ony.

4Danevelde - pastwo Danw, wikiska nazwa Danii (przyp. tum.). 18

Ellisiv odwrcia si do niego pytajco, czujc, jak ogarnia j niepokj. - Kogo? - spytaa, cho domylaa si odpowiedzi. - Kilku hvdingow z Trndelag i mojego lennika z Giske - odpar, nie patrzc na ni. - ysteina Orre? Dlaczego nie powiedziae tego, gdy o nim rozmawialimy? - Poniewa okazaa wobec niego tak niech. Ellisiv zacisna wargi. - Czy naprawd bardzo ci dziwi, i tak mao mnie obchodz ludzie z Giske? Moe nie pamitasz ju, e to jeden z braci Tory nakoni ci podstpem, by j polubi, pomimo i bye ju onaty ze mn? Najbardziej bym chciaa, eby nie mia nic wsplnego z tymi ludmi. I uwaam, e powiniene wybra dla Marii innego narzeczonego anieli brata Tory. Harald rozemia si. - Chyba nie gnbi ci wci jeszcze zazdro o Tor, Jelizawieto? - spyta kpico. - Jeste najwspanialsz i najgortsz kobiet, jak miaem! Zatrzyma konie i zeskoczy na ziemi. - Chod! - zawoa, podajc jej rk, eby pomc jej zsi, a jednoczenie dajc znak towarzyszcym mu ludziom, by jechali dalej w gr wskiej cieki. - Zawsze kiedy si zocisz, nabieram na ciebie ochoty - powiedzia gosem, w ktrym wci utrzymywa si artobliwy ton. Potem wzi j na rce i mocno przycisn do ciaa. - Pragn ci, Jelizawieto - szepn jej ochryple do ucha. - Pragn ci tu i teraz! - Jeste szalony - stwierdzia Ellisiv. Harald tylko si rozemia.

- Nie szalony, tylko szaleczo rozpalony - mrukn. -Ciesz si, e podam swojej ony, a nie innych kobiet -doda, pocigajc j za sob w traw. Ellisiv pozostaa wyjtkowo obojtna. Myl o Marii i ysteinie Orre uniemoliwiaa skupienie si na odczuwaniu rozkoszy. - O czym mylaa? - spyta Harald uraony, gdy byo ju po wszystkim. - Wci nie moesz si upora z wasn zazdroci? Ellisiv nie odpowiedziaa. Lepiej eby Harald tak wanie uwaa, anieli domyli si prawdy. Pogaskaa go po policzku. - Ciesz si, e wanie mnie podasz, Haraldzie - rzeka z powag. Podczas dalszej wycieczki jej myli nieustannie kryy wok majcego wkrtce przyby gocia. Ellisiv spotkaa ysteina Orre ledwie raz i ju wwczas przerazio j, e Harald wybra dla Marii takiego podstarzaego, zniszczonego ju yciem mczyzn. I to Harald, taki wszak dumny z uro dy Marii! Czy on nigdy nie myla o uczuciach crki? O tym, e bdzie musiaa sypia w jednym ou z czowiekiem o takim wygldzie? Zadraa na sam myl. Najgorsze, e ystein Orre mia przyby akurat teraz, w najtrudniejszym ze wszystkich moliwych momentw. Uczucia Marii dla Kjetila stranika z pewnoci zbledn w miar upywu letnich miesicy, pod tym wzgldem ze swymi dziewitnastoma zimami Maria przypominaa raczej trzynastolatk, nie nawyka do kontaktw z mczyznami. W takim wieku serce prdko si odmienia, akurat teraz jednak doznania byy wiee i gwatowne. Rozumu i rozsdku nabiera si na og dopiero pniej. Ellisiv ciko westchna. Potrafia wyobrazi sobie Haralda i jego lennika jak ywych, gdy bd siedzie roz-

ochoceni nad napitkami i dyskutowa o tym maestwie z coraz wikszym zapaem w miar oprniania kolejnych rogw. Jeli Harald ju zoy obietnic, trudno bdzie mu si od niej wykrci, gdy wraz z nadejciem nowego dnia wytrzewieje. Kiedy w powrotnej drodze zbliali si do krlewskiego dworu, Ellisiv poczua strach, ktry odezwa si w jej ciele blem. Znaa Haralda. Nie bez powodu otrzyma przydomek Hardrde5. By mdry i odwany, dumny i dny wadzy, szczodry w stosunku do przyjaci, ktrych darzy sympati, lecz zaciekle surowy wobec tych, ktrzy mu si sprzeciwiali. Jego skaldowie uoyli niejedn pie mwic o surowoci wadcy, zwaszcza Tjodolf, po wyprawie Haralda do Ringerike: Mczyni bagali o ycie. Pooga wydaa wyrok na ludzi z Ringerike nim czapki przestay pon. Ktry ze skaldw nazwa go take Karmicielem krukw". Ellisiv nie miaa wtpliwoci, jaki los czeka Kjetila stranika, gdyby Harald odkry, e chopak prowadzi crk na manowce. Kiedy wjechali na teren krlewskiego dworu, Marii nigdzie nie byo wida. Ellisiv znalaza wymwk, by szuka jej zarwno w domu ognia, w izbie niewieciej, jak i w sali posucha. Nigdzie jednak nie znalaza crki. Lk narasta.

de - sprawujcy surowe rzdy, rzdzcy tward rk (przyp. tum.).

- Widziaa gdzie Mari? - spyta Harald, ktry nagle zaszed j od tyu. - Tak, ley w izbie niewieciej - skamaa Ellisiv, czujc, jak serce wali jej ze strachu. - W ostatnich dniach nie najlepiej si czua. Harald popatrzy na ni zdziwiony. - Nic o tym nie mwia. - Nie byo powodu ci niepokoi. To tylko to, co zwykle - wydusia z siebie. Odwrcia si i posza z powrotem do izby niewieciej, wznoszc gorce mody do Dziewicy Maryi i witego Olafa o to, by Maria nie pojawia si nagle, a Harald nie zorientowa si, e go okamaa. Kiedy znalaza si ju w niewieciej, bya tak roztrzsiona, e musiaa przysi na lawie. - Czy co si stao, krlowo Ellisiv? - spytaa Ester. Zarwno ona, jak i pozostae suebne byy na swoich miejscach. Astrid i Signy stay przy duym warsztacie tkackim, ustawionym przy zachodniej cianie, Snefrid za przewijaa malek Ingegjerd. Tu przy otwartych drzwiach usadowiy si Gyrid i Ase, aby mie jak najlepsze wiato do szycia. Niewolnice przebyway w gbi pomieszczenia, zajte przdzeniem na wrzecionie albo tkaniem na prostych krosnach. Wszystkie odwrciy si ku swojej krlowej i dwornie j powitay. Ellisiv zmusia si, by odpowiedzie im pogodnym i yczliwym umiechem. Potem zwrcia si do Ester, tej ze suebnych, do ktrej miaa najwiksze zaufanie. - Nic si nie stao, Ester. Jestem tylko troch zmczona konn jazd z krlem Haraldem po miecie i ogldaniem wszystkich nowych domw. Zawahaa si przez chwil, a gdy spostrzega, e pozostae suce wrciy do swoich zaj, pochylia si bliej Ester i spytaa cicho:

- Nie widziaa nigdzie Marii? Na policzki Ester wypez rumieniec. Suebna przygryza warg i spucia wzrok. A wic one ju wiedz, pomylaa Ellisiv przeraona. - Widziaam j rano, krlowo Ellisiv - pady wypowiedziane zduszonym gosem sowa. - Czy moesz sprbowa j znale? Popro, eby tu przysza tak szybko, jak tylko si da. Powiedz, e to bardzo wane. Ester kiwna gow i wstaa. Zaraz znikna z izby. Czekajc na jej powrt Ellisiv oblewa pot ze zdenerwowania. Nie moga usiedzie spokojnie i udawaa, e szuka czego w szkatukach, w ktrych wyznaczona do tego suca Bergljot przechowywaa ozdoby, szpile i spinki do jej sukien. Czas wlk si niemiosiernie. Ester si nie pokazaa. Albo jej nie znalaza, albo te Maria odmwia przyjcia do matki, pomylaa Ellisiv ze strachem. I nagle Gyrid, siedzca najbliej drzwi, zawoaa: - Jad jacy obcy! Zarwno Ellisiv, jak i pozostae suce czym prdzej podbiegy do niej, eby zobaczy, kto zacz. Przez bram wjedaa gromada konnych i Ellisiv natychmiast si zorientowaa, e w gocin przyjechali wielmoe. Trzej jadcy przodem zsiedli z koni, przywizali je do supw i zdecydowanym krokiem ruszyli w stron halli. W tej samej chwili zobaczya Haralda, ktry wyszed im na spotkanie z otwartymi ramionami. Czowiek kroczcy przodem obj go serdecznie i Ellisiv zrozumiaa, e to wanie musi by ystein Orre. Przy Haraldzie wydawa si jeszcze niszy, anieli go pamitaa. Przez moment miaa wtpliwoci, co robi. Waciwie powinna natychmiast wyj i powita wielmonych goci, musiaa jednak przygotowa Mari. Trudno, uda, e nie zauwaya ich przyjazdu.

Prdko zaklaskaa w donie, nakazujc sucym powrt na swoje miejsca. Sama znw podesza do pude z ozdobami, zastanawiajc si, czy Maria moga zobaczy nadcigajcy orszak. Wkrtce potem zjawia si zdyszana Ester, cignc za sob opierajc si Mari. - Co si stao? - spytaa dziewczyna z wyranym gniewem w gosie. - Nie mam ochoty tkwi w zamkniciu w tak pikn pogod! Ellisiv daa znak sucym, e maj opuci izb. Kiedy zostay same, tak spokojnie, jak tylko umiaa, owiadczya: - Mamy goci. - Widziaam! - wyrwao si zniecierpliwionej Marii. -Ale ja chyba nie musz siedzie razem z nimi? - Ojciec na pewno wkrtce po ciebie pole. Jeden z wielmow przyby tutaj z twojego powodu. Maria drgna caa i przeraona popatrzya na matk. - Co chcesz mi przez to powiedzie? Ellisiv nie wiedziaa, co robi. Wyraz oczu Marii zdradza, jak bardzo dziewczyna boi si odpowiedzi. - To ystein Orre - oznajmia delikatnie, a potem, ujmujc Mari za rami, rzeka dobitnie: - Uczyni wszystko, co mog, eby ci pomc, Mario, ale musisz mnie sucha. Prosiam ju ojca o przeoenie tego lubu. Maria patrzya na ni oczyma rozszerzonymi strachem. - Czy kiedykolwiek dowiadczya, eby ojciec ustpi? - spytaa zachrypnitym gosem. Ellisiv w pierwszej chwili nie znalaza odpowiedzi. Maria miaa racj. Harald nigdy nie ustpowa. Potem jednak przypomniaa jej si ugoda zawarta ze Sveinem. - Owszem, to si zdarzyo - rzucia prdko. - Chocia potrwao troch, nim Svein go w kocu przekona. - Czy mwisz o Sveinie, krlu Danw? Jeli tak, to

nie zapomniaa chyba, e zanim ojciec ustpi, walczyli przez pitnacie lat? - Najwaniejsze, e w kocu doszo do ugody. Wczeniej nigdy w to nie wierzyam. Pamitam, e przyjam to za znak, i on zaczyna si starze. Maria patrzya na Elisiv z nieszczliw min. - Nie wytrzymam tego, matko - szepna z oczami penymi ez. - Wol raczej umrze, ni polubi tego ohydnego czowieka - dodaa zrozpaczona. Ellisiv kiwna gow. - Rozumiem ci, Mario. Ja te byam kiedy moda. Ale w tym wieku mio prdko si odmienia. Maria gwatownie pokrcia gow. - Mwisz, jakbym miaa trzynacie lat Jestem ju dorosa, matko! Sama zwykle powiadasz, e jestem dojrzalsza od innych dziewczt w moim wieku. Kjetila poznaam ju przeszego roku jesieni, od tamtej pory kocham go coraz mocniej. Ellisiv patrzya na ni wstrznita. - Ale jak moga? Wiedziaa przecie, e taki zwizek nie ma adnych szans! - A czy mio o to pyta? Gdyby ojciec, wwczas gdy go spotkaa, by stranikiem, to czy z tego powodu by go nie pokochaa? Ellisiv zastanowia si. - Nie wiem - odpara szczerze. - Nigdy w taki sposb nie patrzyam na poddanych mego ojca. To byo nie do pomylenia. - A gdyby pojawi si... jasnowosy, pikny olbrzym, taki jak ojciec, ktry zachowywaby si inaczej od innych, bardziej tak, jakby urodzeniem by rwny tobie? Ellisiv dugo na ni patrzya. - No, nie wiem - rzeka z wahaniem. Zaraz jednak si opamitaa. Maria najwyraniej nie pojmowaa powagi sytuacji.

- Mario; ojciec nigdy nie moe si o tym dowiedzie! W kadym razie na pewno nie teraz. Zwykle powtarzasz, e znasz ojca lepiej ni ja, wobec tego wiesz rwnie, jak niebezpieczny potrafi by, gdy co ukada si nie po jego myli. Jeli odkryje, e oddaa serce jednemu z jego stranikw, to Kjetil moe egna si z yciem! Maria poblada. - Nie chcesz chyba powiedzie, e on... - Owszem - powiedziaa Ellisiv dobitnie. - Tak wanie myl. A gdyby odkry to akurat teraz, podczas wizyty samego ysteina Orre, wpadby we wcieko, zmieni si w berserka! Pomyl sobie, c to za haba! Oto obieca swemu lennikowi - ktrego szanuje bardziej ni wikszo innych - twoj rk, a ystein Orre przyjecha a z Giske, by przypiecztowa t umow, tymczasem odkrywa, e kr lewska crka - pierworodna crka krla - amie wszelkie prawa i zasady! Zachowuje si jak zwyka suga i zadaje si z jednym ze stray na krlewskim dworze! Zapewne musz przyj na siebie win, e nie zostaa wychowana tak jak wikszo krlewskich crek, ale yymy w nienormalnych warunkach. Prawdopodobnie dopiero w cigu ostatnich dwch lat zacza zdawa sobie spraw, kim naprawd jeste. Moe byo ju za pno. Maria zrozpaczona pokrcia gow. - Jeli ojciec zmusi mnie do zawarcia takiego maestwa, uciekn! A jeli mi si nie uda, odbior sobie ycie! Rwnie dobrze moesz mu to oznajmi ju teraz! Ellisiv mocno zapaa crk za rami. - Mario, tak ci prosz! Trzymaj si z daa od Kjetila, przynajmniej dopki ystein Orre nie wyjedzie. A ja zrobi, co tylko bd moga, by przekona ojca. - Przekona? Do czego? Do tego, eby znalaz mi innego starego, tustego wielmo, k tremu z nosa cieknie? Nie poo si w ou z mczyzn, ktrego nie pragn!

Ellisiv drgna przestraszona. Wszak dziewitnacie zim temu sama wypowiedziaa identyczne sowa. - Pomog ci, jak tylko bd moga - szpna cicho. Maria obja j ramionami. - Wiem o tym, matko. Lecz wiem take, e ona Haralda Hardrde niewiele ma do powiedzenia. Nie bya w stanie pomc samej sobie wwczas, gdy ojciec polubi Tor, eby zyska wiksz wadz. - To byo dawno temu - spokojnie stwierdzia Ellisiv. -Ojciec od tamtej pory zrobi si znacznie starszy. Za rok skoczy pidziesit lat Gdyby znaa go wwczas, dostrzegaby rnic. Zobacz tylko, jaki jest mikki i ustpliwy wobec ciebie, gdy chodzi o inne sprawy. Mylisz, e ja dostaabym tak kosztown sukni jak ta, ktr ty wyprosia? Maria pucia j. - Bd uprzejma, dobrze wychowana i bd si trzyma z dala od Kjetila, dopki ystein Orre nie wyjedzie. Ale nigdy, przenigdy nie polubi adnego innego ni Kjetil! Z tymi sowami opucia izb niewieci i z podniesion gow ruszya w stron halli.

3 Gdy Ellisiv nieco pniej wesza do halli powita goci, a zadraa na widok ysteina Orre. Spotkaa go ostatnio kilka miesicy wczeniej, a mimo to teraz ledwie go poznaa. Wprawdzie wwczas bya ciemna zima i widziaa go jedynie w halli, w wietle ognia na dugim palenisku, natomiast teraz drzwi byy otwarte i soce wpadao przez nie, a take przez otwr w dachu. Mimo wszystko jednak... nie chodzio jedynie o to, e wyglda staro i nieporzdnie, lecz byo w nim rwnie co nieapetycznego i odpychajcego. Oczywicie moliwe, e to dobry czowiek, wcale nie chytry i przebiegy jak Harald. Dawno ju musiaa spojrze prawdzie w oczy i przyzna, e mczyzna, ktrego polubia, nie zawsze postpowa szlachetnie. Wci - nawet po wszystkich tych latach - arzyo si w niej podejrzenie, e Harald by winny mierci Magnusa, swego bratanka. Nigdy si do tego nie przyzna, ale te i nie prbowa przekonywa jej, e jest inaczej. ystein Orre wprost poera Mari oczyma. By wyranie zachwycony pikn i budzc podanie narzeczon. Wzrokiem obmacywa jej ciao, a na rozpulchnionej twarzy pojawi si wygodniay umiech. Ellisiv czua, jak narasta w niej sprzeciw za kadym razem, gdy zerkaa na tego czowieka. Nie moga znie myli, e Maria bdzie zmuszona lec w maeskim ou razem z mczyzn o takiej powierzchownoci. Sama Maria siedziaa blada i powana po lewej stronie wysokiego krzesa. Harald stale usiowa wcign j

w rozmow, ale dziewczyna odpowiadaa zdawkowo. Gdy ystein Orre na moment zwrci si do jednego z wielmow z Trndelagu, siedzcego po jego lewej rce, Ellisiv czym prdzej postaraa si szepn Haraldowi do ucha kilka sw. - Pamitaj, co ci wczeniej mwiam. Ona si dzisiaj nie najlepiej czuje. Harald odwrci si do niej zirytowany. - Na og nie bywa taka milczca! Miesiczna przypado nie moe by dla niej gorsza ni dla innych kobiet. - Kiedy byam w jej wieku, ze mn czsto bywao podobnie - prbowaa Ellisiv. - Ja tego nie pamitam - odpar Harald ze zoci. Kiedy mczyni zakoczyli posiek i pojawiy si rogi do picia, Ellisiv i Maria opuciy pomieszczenie. Wiedziay, jakie oywienie moe z czasem zapanowa w halli, zamierzay wic noc spdzi w izbie niewieciej. W halli zostay suce i niewolnice, by usugiwa biesiadnikom. - Matko! - wykrzykna Maria zrozpaczona, gdy tylko znalazy si za drzwiami. - Przecie ty take go widziaa! Czy ty potrafiaby lec z nim w jednym ou? Ellisiv nie bya w stanie wytrzyma spojrzenia crki. - Uczyni wszystko, by nakoni ojca, aby znalaz dla ciebie innego - powiedziaa prdko. - Musz przecie y w tym kraju jacy inni wielcy panowie. Tacy, ktrzy bd w stanie zapewni Haraldowi to, czego on pragnie, a jednoczenie Maria nie bdzie musiaa odwraca si ze wstrtem, dodaa wzburzona w duchu. Gdy jednak si pooya, dugo nie moga zasn i wpatrywaa si jedynie w przebysk letniego nieba, widoczny przez dymnik. Byle tylko Harald podczas wieczornej pijatyki nie zabrn w beznadziejne obietnice i umowy!

Gdy tylko Ellisiv nastpnego dnia wesza do halli na niadanie, poznaa po Haraldzie, e jest wes i w dobrym humorze, lecz rwnie e unika jej wzroku. Ciej zrobio jej si na sercu. A wic stao si to, czego si obawiaa. ysteina Orre nie widziaa nigdzie. - Gdzie gocie? - spytaa zdumiona. Harald zachichota. - Biesiada okazaa si dla mego lennika cik przepraw. Sdziem, e potrafi wicej znie. Wyszli si przej i na razie nie pragn jedzenia. Nagle ogarn go chopicy zapa, taki jaki Ellisiv widywaa u niego wielokrotnie w yciu przed walk lub w trakcie ukadania miaych planw. - To bogaty i potny czowiek, Ellisiv! Najpotniejszy w tym kraju, zaraz po mnie. I jest jedna rzecz, o ktrej, jak sdz, nie pomylaa. Dla synw, ktrych mam z Tor, maestwo mojej crki z ludmi z Giske bdzie miao ogromne znaczenie. Zamierzaem odda wadz nad krajem w rce Magnusa, kiedy wyprawi si z armi do Anglii. Dla niego poparcie rodziny matki wiele bdzie znaczy. Ellisiv popatrzya na niego. - Zaware ju z nim umow, Haraldzie? - spytaa z powag. Unika jej spojrzenia. - Samo si przez si rozumie, e czowiek w jego wieku nie moe zbyt dugo czeka. Od wielu lat ju nie ma ony i zaczyna mie dosy nierozumnych i wystraszonych do obdu niewolnic. - Chcesz wic, by Maria ogrzaa mu oe tak prdko, jak to tylko moliwe? - z kwan min rzucia Ellisiv. Harald zapon. Ellisiv zrozumiaa, e trafia w czuy punkt ma. - Nie w tym rzecz! - wykrzykn gniewnie. - ystein Or-

re zapewni jej bogactwo, wadz i pozycj. Maria zostanie pani na jednym z najwikszych dworw w caym kraj Maonk jednego z najpotniejszych ludzi. Ponadto, i w tym miejscu mylaem rwnie duo o tobie - doda, przybierajc pokorny wyraz twarzy - zostanie tutaj, w kraju. Nie wyl jej jako narzeczonej do jakiej dalekiej krainy, gdzie widywalibymy j rzadko albo zgoa nigdy. Pomyl tylko, z czym musiaa pogodzi si twoja matka! Nigdy wszak wicej nie ujrzaa ju ukochanej crki. Ellisiv wci patrzya na niego z powag. - Wszystko to wietnie rozumiem, Haraldzie, lecz znam ci dostatecznie dobrze, eby wiedzie, i co innego jest dla ciebie najwaniejsze. - A c to takiego? - Zapewni sobie jak najwiksz wadz i zdoby jeszcze wiksze bogactwa. - Co w tym zego? Ellisiv westchna z rezygnacj. - Ty najwyraniej nic takiego nie dostrzegasz - rzeka ciko. - Znw podniosa gow, by na niego spojrze. -Jak si z nim ugodzie? Harald nie mia ochoty mwi wprost. - e wyprawimy weselisko w czasie, gdy tu bdzie. Tak, by Maria moga pojecha razem z nim do Giske. Ellisiv dech zaparo w piersiach. - Nie moge tego zrobi! Harald znw zapon. - Decyduj o tym ja i tylko ja! Odkd to w tym kraju krl pozwala krlowej przej wadz? Niekiedy bywasz bardzo samowolna, Jelizawieto. Ksi Jarosaw najwyraniej pozwoli swoim crkom dorasta w przekonaniu, e s czym lepszym od innych kobiet. Lecz tego bdu ja nie zamierzam popenia. Ellisiv poblada.

- Jeli zmusisz Mari do tego ju teraz, nim przywyknie do tej myli, to ryzykujesz, e utracisz j na zawsze. - Co chcesz przez to powiedzie? - Maria powiedziaa mi wczoraj, e woli raczej odebra sobie ycie! W tej samej chwili gotowa bya odgry sobie jzyk. Taka groba tylko rozdrani Haralda i skoni go do realizacji tego, co sobie zaplanowa. Dla niego bdzie to jak walka z przeciwnikiem, a za honor poczytywa sobie nigdy nie przegra adnej bitwy. Zawsze te zwycia. - Hm - mrukn tylko, odwrci si i ruszy w stron drzwi. Ellisiv pospieszya za nim. - Haraldzie? - rzeka bagalnie. - Tak ci prosz! Ale Harald jej nie sucha. Gdy Ellisiv jaki czas pniej wrcia do izby niewieciej, nie zastaa tam crki. - Widziaa gdzie Mari? - spytaa Ester. - Tak, krlowo Ellisiv. Posza z krlem Haraldem. - Dokd si wybierali? - wykrzykna Ellisiv przeraona. Nawet w obecnoci sucych nie zdoaa skry strachu. - Tego nie wiem, krlowo Ellisiv. Ellisiv bezradnie rozejrzaa si dokoa. - Czy ktra z was widziaa, dokd poszli? Suce spuciy gowy. adna nie odezwaa si ani so wem. Ellisiv czym prdzej wybiega z izby niewieciej i obesza po kolei wszystkie budynki krlewskiego dworu. Tak bardzo si baa, e nie przejmowaa si nawet wszelkimi zaciekawionymi spojrzeniami ani te tym, e zachowuje si nieprzystojnie. Nigdzie jednak nie odnalaza Marii. W mylach widziaa ju, jak crka w rozpaczy woa do Haralda, e po-

kochaa jednego ze stranikw. Gonitwa myli w gowie trwaa, Ellisiv musiaa uy caej siy woli, by je powstrzyma. Akurat w chwili, gdy zrezygnowaa ju z poszukiwa i zmierzaa z powrotem do halli, usyszaa gos Haralda, wypowiadajcy jej imi, i odwrcia si gwatownie. M szed za ni spokojnym krokiem. By sam. - Gdzie ona jest? - spytaa wystraszona. - Bd spokojna, nic jej nie grozi. Dziki tobie zapobiegem popenieniu przez ni jakiego gupstwa. - Zamkne j gdzie? - wykrzykna przeraona. - Gdzie? - Nie ufam ci, Jelizawieto. Zbyt wiele masz w sobie z matki, za mao za z krlowej. Zreszt waciwie nie nazwabym ciebie matk, a raczej spowiednikiem. To nie przystoi. Poza tym nie wywiadczasz swojej crce adnej przysugi, raczej wprost przeciwnie. Pozwalasz, by bya uparta i samowolna. I taka, by jej przyszy m nie da sobie z ni rady! - Co zamierzasz z ni zrobi? - spytaa przeraona. - Nic, poza zapewnieniem jej spokoju, by moga odzyska rozsdek. Sam bd z ni rozmawia tak czsto, jak tylko bd mg. Bez wzgldu na to, jak bardzo Ellisiv przez reszt dnia staraa si wydusi z Haralda, gdzie jest Maria, niemoliwe okazao si wycignicie z niego ani sowa. Dziewczyna moe znajdowa si po prostu wszdzie, pomylaa El-lisiv, nawet u ktrego z druynnikw Haralda, majcego dom w miecie. Ellisiv sabo si robio na myl o tym, jak musi czu si Maria. Zamknita, nie majc przy sobie nikogo z najbliszych i nie wiedzc, jaki los j czeka. Nagle przeszya j pewna myl, sprawiajc, e trudno byo jej oddycha. Czy Harald umoliwi 0ysteinowi

Orre dostp do miejsca, w ktrym przebywaa ich crka? W Norwegii narzeczony mia prawo sypia z wybrank. Chrzecijaskie nakazy, by wstrzyma si z tym do lubu, nie zakorzeniy si tutaj tak, jak na jej rodzinnej Rusi. Nie mg by chyba a takim ajdakiem! Wszak by taki dumny z crki i kocha j - przynajmniej na tyle, na ile czowiek miujcy gwnie siebie jest w stanie pokocha drugiego czowieka...

4 Upyno kilka tygodni. Ellisiv wci nie miaa pojcia, gdzie moe przebywa Maria. W pierwszym okresie bya niespokojna i gniewna. Odmawiaa rozmowy z Haraldem, okazywaa mu chd i niech. ysteina Orre ledzia podejrzliwie wzrokiem, lecz ku swej uldze odkrya, e rzadko przebywa poza otoczeniem krlewskiego dworu. Ellisiv za bya przekonana, e Maria musi znajdowa si w jakim innym miejscu. Harald natomiast znika kadego ranka i nie byo go przez wiksz cz dnia. Ellisiv z pocztku przypuszczaa, e jest u gjaldkere6 lub u innego ze swych ludzi w osadzie handlowej Oslo i planuje dalsz rozbudow miasta. Tak byo a do dnia, kiedy to z pozorn obojtnoci rzuci: - Przynosz ci pozdrowienia od Marii. Mam te ci powiedzie, eby si nie martwia. Dziewczyna zaczyna ju rozumie, e miaem racj. Cieszy si, e powiciem czas na wyjanienie jej, kim tak naprawd jest i ile jest warta. Ellisiv patrzya na niego z niedowierzaniem. - To u niej spdzasz kady dzie? Harald kiwn gow. - Wkrtce moesz rozpocz przygotowania do lubu, Jelizawieto. ystein Orre musi w przyszym tygodniu wraca do domu, do Giske, lecz za pi tygodni znw tu wrci. Ellisiv nie przestawaa si we wpatrywa.

- odpowiednik burmistrza (przyp. tum.).

- Co ty mi prbujesz powiedzie, Haraldzie? Jak to moliwe, eby Maria zmienia si w tak krtkim czasie? Do jakich nieczystych sposobw si ucieke? Harald zamia si przebiegle. - Jeli powane rozmowy ojca z crk nazywasz nieczystymi sposobami, Jelizawieto, to raczej z tob musi by co nie w porzdku. Wkrtce si z ni zobaczysz. Wtedy na wasne oczy bdziesz moga si przekona, czy zrobiem co podego, czy nie. Ellisiv nic nie powiedziaa. Niepokoia si teraz jeszcze bardziej ni dotychczas. Kazaa Ester przy zachowaniu jak najwikszej tajemnicy rozpyta wrd stranikw, czy Kjetil wci jest wrd nich, lecz otrzymaa niepokojc odpowied, e chopaka nie ma na krlewskim dworze. Ellisiv si roztrzsa. Posza do kocioa Marii Panny, uklka przed otarzem i ja si modli o dusz Haralda. W dniach, ktre nadeszy, chodzia jak we nie. Czua, e zawiso nad nimi jakie zo. Co zego, niewidzialnego, niczym trucizna, z ktrej istnienia zdawaa sobie spraw, lecz nie moga jej uchwyci. Nawet roczna Ingegjerd jakby wyczuwaa, e dzieje si co niedobrego. Dziewczynka, taka zawsze pogodna i spokojna przez cae swoje krtkie ycie, zacza teraz gorzej sypia, w nocy pakaa z powodw, ktrych nie rozumiaa ani Ellisiv, ani piastunka. Ellisiv wprost nie moga si doczeka spotkania z Mari, tak bardzo chciaa si przekona, e wszystko jest w porzdku. Sowa Haralda ogromnie j przeraziy. Nikt przecie nie ulega tak cakowitej przemianie w cigu zaledwie kilku tygodni, o ile nie spotka go co zego lub kto nie wyrzdzi mu krzywdy. Nareszcie w pewne popoudnie, kiedy Harald wrci do domu, oznajmi, e Ellisiv moe jecha wraz z nim do

Marii. Kiedy szli do stajni, krlowa poczua niepokj, zaciskajcy si na jej piersi niby szpon. By ciepy dzie pnego lata. Na dziedzicu siedziao kilku druynnikw zajtych gr w tavl 7, a z izby niewieciej dobiegay wesoe rozmowy i jasny miech sucych. Kiedy mijali dom gocinny, gdzie mieszkali druynnicy, rwnie z jego otwartych drzwi wypada gromki miech. Ci, ktrzy su na krlewskim dworze, nie zaznaj adnej biedy, pomylaa Ellisiv, o ile tylko nie sprzeciwi si swemu krlowi. Kiedy wyjechali za bram w drewnianej palisadzie, Ellisiv ukradkiem zerkna na wartownikw stojcych tu przy wyjciu, ktrzy jednoczenie mieli std doskonay widok na fiord. Ich zadaniem byo strzeenie krlewskiego dworu, a zarazem baczenie, czy nie nadcigaj wrogie statki. Ellisiv zastanawiaa si, czy ktry z tych ludzi moe wiedzie, co stao si z Kjetilem. Pojechali w gr do miasta i zatrzymali si dopiero daleko w gbi Zachodniej Dzielnicy. Tam, przy jednym z nowo wybudowanych domw, zsiedli z koni Harald zastuka i wkrtce stali ju w obcej chacie. Jaki potny mczyzna o ciemnych krconych wosach z olbrzymi brod wyszed im na spotkanie. Za nim w pmroku Ellisiv dostrzega kobiet z dzieckiem na rku. Mczyzna gboko i dwornie skoni si krlowi i jego maonce. Zamieni kilka sw z Haraldem, a w kocu otworzy kluczem drzwi prowadzce do bocznej izby. Jaki czas trwao, nim oczy po ostrym letnim wietle na zewntrz przyzwyczaiy si do pmroku panujcego w gbi chaty. Dopiero po krtkiej chwili Ellisiv dostrzega jasn posta siedzc na awie w rogu.

- rodzaj gry planszowej (przyp. tum.).

- Maria! - wykrzykna z ulg, a jednoczenie przeraona i czym prdzej podbiega do crki. Obja j mocno i wybuchna paczem. Dopiero gdy jej burza uczu nieco przycicha, zdaa sobie spraw, e Maria nie odwzajemnia wcale jej radoci, siedziaa cakiem sztywna, nie umiechaa si i nie okazaa nawet odrobiny tego ciepa, jakim zwykle promieniaa. - Przyjechaa dzisiaj z ojcem - powiedziaa spokojnie. Ellisiv uklka przed crk, uja j za rce i patrzya na ni, czujc, jak zy ciekn jej po policzkach. - Nie pozwolono mi przyj wczeniej - tumaczya zduszonym od paczu gosem. - Ale nie byo takiej chwili, w ktrej bym o tobie nie mylaa. Jak si miewasz, moja Mario? Harald, ktry sta tu za ni, odwrci si teraz w stron drzwi. - Zostawi was na chwil same. Musz pomwi z Kol-beinem i jego maonk. Zaraz potem usyszay, e drzwi za nim si zamykaj. - Mario! - zawoaa Ellisiv schrypnitym gosem. - Co si stao? Co oni ci zrobili? - Nie ma adnych powodw, eby si niepokoia, matko. Miewam si dobrze i nareszcie odnalazam spokj. - Czy on pozwala, eby odwiedza ci ksidz? Maria pokrcia gow. - A na c mi ksidz? - Nie pozwalano ci chodzi nawet na msze ani do spowiedzi?! - wykrzykna przeraona Ellisiv. Maria znw pokrcia gow. - Mario, musisz si modli do witego Olafa i prosi, by si za tob wstawi. To on sprowadzi chrzecijastwo do tego kraju. Obwoano go witym z uwagi na wszystkie cuda, ktre miay miejsce po jego mierci. Twj rodzony ojciec rwnie przey cud, uratowa si od mier-

ci, poniewa Olaf ukaza mu si w wizji i powiedzia, e mu pomoe. Maria mwia z niechci. - Ojciec twierdzi, e sam to wymyli po to, by czerpa korzyci. Odkry zalety, jakie przynosi mwienie, e jest bratem Olafa, ale sam nigdy nie wierzy w jego wito. Urwaa na chwil. - Czy ty wiesz, e on zamierza wybra si do Nidaros i otworzy trumn witego Olafa? Odziedziczy klucz do niej po krlu Magnusie. Wtedy bdzie mg udowodni, e ma racj. Ja nawet przez moment nie wierz w to, e krl Olaf wci tam ley i trzydzieci lat po swojej mierci wyglda tak samo jak za ycia. Ellisiv zaniemwia. W cigu kilku tygodni Haraldowi udao si wpyn na Mari, zarazi j ca niewiar i wszystkimi pogaskimi mylami, jakimi sam by przesycony. Przez chwil siedziaa nieruchomo, a w kocu zebraa si na odwag, obawiajc si, e pytanie wywoa burz, cho jednoczenie niezmiernie bya ciekawa odpowiedzi. - Czy mwia ojcu o Kjetilu? Maria unikaa jej spojrzenia. - Nie, ale mam wraenie, e on co wie. Ellisiv nic nie powiedziaa. A wic dlatego Kjetil stranik tak nagle znikn z krlewskiego dworu. Przez chwil siedziaa nieruchomo, tylko patrzc na Mari z nadziej, e crka si przed ni otworzy. Prbowaa si dowiedzie, co si dzieje w jej wntrzu. Maria miaa w sobie jak obco, Ellisiv spodziewaa si zasta j zalan zami, a tymczasem dziewczyna siedziaa spokojna i opanowana, jak gdyby pogodzia si ze swym losem. Ellisiv wstaa. Powinna odczuwa ulg, teraz przynaj-

mniej nie musi si martwi o to, co Maria jeszcze wymyli. Nie musi si te drczy wasnym wspczuciem i gniewem Haralda. Przecie nic lepszego nie mogo si zdarzy. A jednak bya co najmniej rwnie niespokojna, gdy opuszczaa chat Kolbeina druynnika, jak wwczas, gdy tu przybya. Kilka dni pniej Maria wrcia na krlewski dwr. Bya blada i chuda, lecz nie miaa w sobie gniewu ani buntu, ktry j przepenia wwczas, gdy j std zabierano. To zupenie obca Maria, pomylaa zatroskana Ellisiv.

5 Do lubu zostao jeszcze nieco ponad dwa tygodnie. Ca hall, izb niewieci, sal posucha i pomieszczenia dla goci wyszorowano do czysta z sadzy, a na cianach zawisy kilimy i jedwabne tapiserie Ellisiv przywiezione z Kijowa. Podogi zamieciono i wysypano som, a ze spichrza przyniesiono stoy, puchary i rogi do picia. Dawno ju wyprawiono posacw z zaproszeniami dla goci. Na dwr zwieziono dostateczn ilo piwa i wina, odnowiono naczynia kuchenne. Za dwa dni ystein Orre mia powrci z Giske, gdzie przyszykowano ju wszystko na przyjcie panny modej. Ellisiv bya tak zajta przygotowaniami do wesela, e niepokj o Mari zepchna gdzie na bok. Maria najwyraniej pogodzia si z myl o tym maestwie, lecz w ostatnich dniach Ellisiv zauwaya w crce rosnce podenerwowanie. Ale przecie niezwyke raczej byoby, gdyby si nie niepokoia. Sam lub to wielkie przeycie, a przecie Maria na dodatek miaa wyprowadzi si daleko od domu, tam za, gdzie zamieszka, nie znaa wszak nikogo. Najbardziej zdumiewao Ellisiv, e Maria przynajmniej z pozoru nie wzia sobie do serca faktu, e Kjetila nie byo ju na krlewskim dwo rze. Moe dziewczyna najzwyczajniej przyja to z ulg. Tygodnie spdzone w samotnoci wyranie j odmieniy. Teraz, gdy zaakceptowaa ju wybr dokonany przez ojca i wiedziaa, e dla niej i dla Kjetila nie ma adnej nadziei, moe i lepiej byo nie widzie tego, ktrego tak gorco pokochaa.

O tym za, co mogo spotka Kjetila stranika, Ellisiv wolaa nie myle. W dniu, w ktrym ystein Orre przyby na krlewski dwr ze swym orszakiem, wszystko byo ju gotowe i przyszykowane do lubu. Harald wprost promienia, a Ellisiv zacza ju przyzwyczaja si do myli, e crka polubi lennika z Giske. W gbi duszy jednak wci bolaa j wiadomo, e Maria nigdy nie zazna miosnego oszoomienia, jakie przypado w udziale jej i Haraldowi. Krl zajty by przede wszystkim swymi planami dotyczcymi Anglii. Po mierci krla Edwarda ostatniej zimy jego synowie zaczli kci si o to, ktry z nich ma przej rzdy. Tostemu, modszemu, odebrano dowodzenie armi i wszelk wadz, jak wczeniej mia nad pozostaymi jarlami. Wiosn wybra si wic najpierw do krla Sveina, wadcy Danevelde, z.prob o pomoc, a gdy tam mu si nie powiodo, zwrci si do Haralda. Ellisiv nie bardzo bya z tego rada. Gdy Harald zim zbiera daniny od chopw z Romerike i Ringerike, miaa niewielk nadziej, e porzuci plany signicia po koron Anglii. Jarl Toste zniszczy t nadziej. W dniu, w ktrym przyby, Ellisiv siedziaa w halli, i podsuchaa rozmow midzy nimi. Toste podega Haralda, twierdzc, e moe mu pomc zdoby wadz nad Angli, gdy za jego zacht wikszo angielskich hvdingow stanie po stronie Haralda i si z nim sprzymierzy. Przypochlebia si Haraldowi w taki sposb, e Ellisiv od samego suchania robio si niedobrze. Wiedziaa, jak sabo Harald ma do pochlebstw. Wszyscy wszak wiedz - prawi Toste - e *Jarl - wojownik normandzki, przywdca druyny wikingw. Tytu namiestnikw krlewskich w Skandynawii (przyp. tum.).

w pnocnych krajach nie urodzi si taki wdz jak ty". A potem doda jeszcze sowa, ktre dla Haralda byy najwyraniej decydujce: Uwaam to za dziwne, e przez pitnacie lat walczye o zdobycie Danevelde, nie chcesz natomiast Anglii, cho droga do niej stoi otworem?" Zanim jarl Toste opuci krlewski dwr, obaj z Haraldem umwili si, e nastpnego lata wsplnie wyrusz na podbj Anglii. Teraz ystein Orre i Harald omawiali wypraw w najdrobniejszych szczegach i wygldao na to, e ystein Orre tak samo zapali si do tego pomysu jak Harald. Natychmiast przysta na udzia w wyprawie. Maria bya o wiele mniej wrogo nastawiona do swego narzeczonego, anieli podczas jego ostatniego pobytu na krlewskim dworze. Wprawdzie daleko byo jeszcze do nazwania jej szczliw pann mod, wydawao si jednak, e postanowia woy w to ca swoj dobr wol. A to najwaniejsze, pomylaa Ellisiv z westchnieniem ulgi. Wola potrafi przenosi gry. Moe Maria odkrya, e ystein Orre mimo wszystko posiada jakie cenne cechy, ktre wczeniej przeoczya? Dwa dni po przybyciu ysteina Orre, a na dziesi dni przed lubem, Harald zabra narzeczonego Marii i pojecha z nim na poudnie wzdu wschodniej strony fiordu. Wybierali si do Borg*, miasta nad wielkim wodospadem, zaoonego przez witego Olafa pidziesit lat wczeniej. W Borg mia si odby ting. Harald obiecywa, e wrc w czas przed lubem. Ellisiv cieszya si z ich wyjazdu, moga teraz zapa troch oddechu. By moe nadarzy si okazja, by cho *- obecnie Sarpsborg

troch zbliy si do Marii. Brakowao jej zayoci, jaka zawsze wczeniej je czya. Jeszcze tego samego popoudnia zesza do izby niewiast, gdzie spodziewaa si zasta Mari zajt przy krosnach, na ktrych wykaczaa ju swoje icie mistrzowskie dzieo - wspaniay kilim przedstawiajcy koci Marii Panny ze wzgrzem Eikaberget w tle. Ellisiv zdradzia jej kiedy swoje podejrzenia co do tego, e Harald nazwa koci od imienia crki, nie za od Dziewicy Maryi, jak mwi ksiom. Troch si obawiaa, e Maria bdzie wstrznita tak blunierczym pomysem, ale crka tylko si miaa i czua si wyranie przypochlebiona. W izbie niewieciej Marii nie byo. Ester powiedziaa, e nie widziano jej tam cay dzie. Ellisiv troch si dziwia. Pewnie dziewczyna jest zajta przygotowaniami w ktrym z pozostaych budynkw, pomylaa i poprosia Ester, by odnalaza crk. Dopiero gdy Ester po do dugim czasie wrcia sama, Ellisiv zdaa sobie spraw, e to mogo oznacza powane kopoty. Na przemian robio jej si zimno i oblewaa si warem na sam myl o tym, do czego to moe prowadzi. Czyby Maria przez cay czas tylko graa? Czyby udawaa, e pogodzia si z tym maestwem? Przeraona pospieszya z powrotem do halli, a przez gow myli przebiegay jej jak oszalae. Nie zdoaa skupi si na swoich zajciach. Wkrtce znw wysza, uwaaa bowiem, e w dziennym wietle zawsze atwiej si myli. Ruszya w stron kocioa Marii Panny, tam gdzie wczesnym latem natkna si na Mari i Kjetila. Jej myli poszyboway do stranika, ktry znikn tak nagle. Czy to moliwe, e nie zosta usunity z dworu si albo zgadzony, jak podejrzewaa? e w czas zdoa si usun i w taki czy inny sposb wci utrzymywa kontakt z Mari? Ellisiv czua si zdrtwiaa ze strachu.

Jak ona moga by taka gupia? Powinna zna Mari lepiej i nie wierzy, e dziewczyna atwo ustpi. Jeli Kjetil stranik naprawd znajduje si gdzie w pobliu, to nietrudno zrozumie, e Maria natychmiast wykorzystaa okazj, gdy tylko Harald i ystein Orre znaleli si bezpiecznie daleko w drodze do Borg. Maria zapomniaa tylko o paru innych rzeczach. Wielu ludzi lennika wci pozostawao na krlewskim dworze, w dodatku ani domownikom, ani te wikszoci suby nie mona byo zaufa. Ester na pewno zmusi suebne do milczenia, niewolnicy te nie odwa si nic powiedzie, lecz co z pozostaymi? Ellisiv westchna ciko, rozgldajc si na wszystkie strony, lecz Marii nigdzie nie byo wida. Przy wieczerzy ten i w zacz zerka na boki i mrucze pod nosem, e oto gdzie znikna narzeczona. Ester, ktra dawno ju musiaa zrozumie rozterki Ellisiv, zbya to stwierdzeniem, e przysza panna moda ma inne zajcia ni jedzenie. Ellisiv popatrzya na ni z wdzicznoci. Maria nie pojawia si rwnie, gdy nadesza pora spoczynku, i Ellisiv niepokoia si coraz bardziej. Maria nie moga chyba uciec gdzie na dobre? Przez ca noc nie spaa, rzucajc si po posaniu, i gorco si modlia do wszystkich witych, jakich tylko bya w stanie sobie przypomnie, zarwno do tych starych, ktrych znaa jeszcze z rodzinnego domu, z Rusi, jak i do tych, o ktrych dowiedziaa si dopiero w tym kraju. Rankiem nastpnego dnia wzia Ester na bok. - Kto ci mwi, e Kjetil stranik znikn? - spytaa prdko. - Rozmawiaam z dwoma innymi stranikami, krlo wo Ellisiv. - Czy to moliwe, by kto inny wiedzia wicej? - cigna Ellisiv napita.

- Pytaam o to, lecz nie wiedzieli o nikim innym, kto wiedziaby cokolwiek wicej ni oni. - Ale czy nie mona sprawdzi, skd on pochodzi? Wszak jego krewni musz co wiedzie! Ester popatrzya na ni swymi mdrymi, ciepymi oczyma. - Uczyni, co tylko bd moga, by si czego o nim dowiedzie, krlowo Ellisiv. Jeszcze tego samego popoudnia, gdy Ellisiv przechodzia z halli do izby niewieciej, Ester dogonia j i nie patrzc na krlow, powiedziaa ciszonym gosem: - On pochodzi z Ringerike, krlowo Ellisiv. Jest synem wieniaka, Agnara Olvessona z Halvdanshaugen, wzgrza, gdzie zostaa pogrzebana gowa Halvdana Svarte - dodaa gwoli wyjanienia. - Dzikuj ci, Ester - odpara Ellisiv, nawet si nie odwracajc. Przez reszt dnia Ellisiv nie moga myle o niczym innym. Maria si nie pojawia, za Ellisiv nie miaa ju adnych wtpliwoci, co musiao si wydarzy. Wiedziaa, e nigdy nie zazna spokoju, jeli nie podejmie prby odnalezienia crki i sprowadzenia jej z powrotem na krlewski dwr przed przybyciem Haralda. Potem niech si dzieje, co chce. Pnym wieczorem odbya dug poufn rozmow z Ester i ju nastpnego ranka z krlewskiego dworu wyruszy w drog niewielki orszak. To krlowa wybieraa si do miasta omwi sprawy szycia niezbdnego do lubu, tak poinformowaa Gyrid pozostae suce. Pniej za krlowa osobicie postanowia wybra tkaniny na targu. Ester zabraa ze sob owych dwch stranikw, ktrzy znali nieco Kjetila. Z pocztku obaj wykazywali wielk niech, gdy jednak kilka brzczcych srebrnych monet zmienio waciciela, prdko przystali na yczenie krlowej. Byli uzbrojeni i wywiczeni w uyciu broni

Gdy tylko wyjechali z miasta, nie wzbudzajc, jak si wydawao, adnych podejrze, zatrzymali si kawaek na zachd od strumienia Hovin i przebrali. Gdy wyruszyli w dalsz drog, Ellisiv i Ester wyglday jak dwie zwyczajne kobiety z miasta, stranicy za jak chopi. Bro ukryli pod paszczami. W powietrzu wci byo ciepo. Lato okazao si szczodre i dobre, przynioso duo soca, deszczu i ciepa. Pola stay podne, a ki zielone i wiee. Normalnie Ellisiv radowaaby si t wypraw wrd piknej, bujnej przyrody, teraz jednak zanadto si denerwowaa, by zwraca uwag na otoczenie. A jeli kto ich zobaczy i teraz si dziwi? Co bdzie, jeeli Harald wrci wczeniej, anieli zapowiada? Tysic rzeczy mogo si wydarzy. Jeli Harald odkryje prawd, to ycie Ester i tych dwch stranikw niewiele bdzie warte, nie miaa te pewnoci, co czeka Mari i j sam. Harald bdzie si dopytywa, dlaczego natychmiast go nie powiadomia, a jednoczenie nie wysaa caej druyny do Halvdanshaugen, by sprowadzi Mari do domu i pojma Kjetila. Dopki znajdowaa si w bezpiecznym miejscu, w obrbie drewnianych cian krlewskiego dworu, wszystko wydawao si proste. Teraz nadcigna trwoga i przemwia rzeczywisto. Kroki, ktre podja, byy miertelnie niebezpieczne i szalone, i doprawdy, miay niewielkie prawdopodobiestwo powodzenia. - Wyjania stranikom dokadnie, co mwiam? -spytaa krlowa Ester. Suca z powag kiwna gow. - Mwia rwnie, e nie wolno im ryzykowa przelewu krwi? Ester znw kiwna gow. - Tak, krlowo Ellisiv. Ellisiv przez moment si zawahaa.

- Sdzisz, e to si moe powie? Gos krlowej by bardziej aosny i niepewny ni ten, do ktrego Ester przywyka. Odwrcia si do swej krlowej. - Jestem pewna, e ten plan moe si powie, krlowo Ellisiv. Nie wolno wam si zanadto niepokoi. Stranicy s bardzo sprawni. To najodwaniejsi z ludzi krla, a ponadto mdrzy. Nie powa si na zbyteczne zuchwalstwo. Ellisiv westchna z ulg. Przez dug chwil jechali w milczeniu. - Co powie Gyrid i inne kobiety, jeli krl przyjedzie wczeniej i bdzie wypytywa? - spytaa Ellisiv, gdy zbliali si ju do wzgrza. - Powiedz, e wybraymy si do miasta po tkaniny i omwi sprawy szycia na lub. A e tak dug o nie wracamy, mona wytumaczy tym, i zabawiymy duej u krawca, mego krewniaka. Ellisiv zdumiona odwrcia si do sucej. - To prawda? Ester potwierdzia. - Czy Gyrid i pozostae wiedz, jak on si nazywa? Ester pokrcia gow, umiechajc si pr zy tym lekko. - Wtpi, eby zapamitay jego imi, lecz gdyby nawet tak byo, krawiec jest przygotowany. Powie, e byymy u niego, lecz e pojechaymy do innego, poniewa krlowa chciaa obejrze rwnie inne prace. Ellisiv umiechna si z podziwem. - Jeste prawdziwym anioem, Ester! W d wszystkich zboczy ku Tyrif jorden cieka bya tak wska, e musieli jecha gsiego. Gdy dotarli na sam d, Frode, jeden ze stranikw, odwrci si do kobiet. - Ju niedaleko, krlowo Ellisiv. - Nie zapominaj, e nazywam si Ragnhild Skoftes-

datter - czym prdzej przypomniaa niu krlowa. - Dobrze, krlowo Ellisiv. Wy, pani, i Ester, zaczekacie w zagajniku, niedaleko dworu. Byem ju kiedy na Halvdanshaugen i ogldaem grb Halvdana Svarte, wiem wic mniej wicej, gdzie to jest. Reszt musisz, pani, pozostawi Skjalgowi i mnie. Ellisiv skina gow. Czua, jak serce wali jej w piersi. Jaki czas pniej stranicy przystanli i odwrcili si do Ester i Ellisiv. Frode wskaza niewielki lasek. - Zatrzymajcie si tam, dopki nie wrcimy. Nie pozwlcie si nikomu zobaczy i nie zsiadajcie z koni, tak bycie mogy czym prdzej odjecha, gdyby co si dziao. Ester i Ellisiv pokiway gowami i ju wkrtce zostay same. - Tak si boj, e wprost mi sabo - wyznaa Ellisiv. Ester popatrzya na krlow ze wspczuciem. - Najbardziej prawdopodobne, e s wanie tutaj. Przynajmniej na razie, dopki krl o niczym nie wie. Kjetil nie chce, eby Mari spotkao co zego. Gdy zrozumie, e nie przybywamy w imieniu krla, zjawi si tu dobrowolnie, by z nami pomwi. - Mam tak nadziej - powiedziaa Ellisiv, ciko wzdychajc. Przez dug chwil siedziay milczce na koskich grzbietach. Wreszcie Ellisiv nie zdoaa duej si hamowa, tak wielk odczuwaa potrzeb podzielenia si z kim swoimi smutkami. - Jeli nie sprowadzimy Marii z powrotem, krl Harald wpadnie we wcieko. On nigdy jej nie wybaczy, a ycie Kjetila bdzie powanie zagroone. Sdziam, e ju zosta zgadzony. - To prawda - przyznaa Ester ostronie. - Krl jest silny, silniejszy od wszystkich innych ludzi. Wdz, ktry stale toczy bitwy, musi taki by - dodaa czym prdzej.

Ellisiv kiwna gow. - Mska odwaga, pewno siebie i samowola to cechy wodzw, ktre w tym kraju ceni si najbardziej. Nikt nie chwali pokory ani alu. Ci ludzie nie znaj sowa grzech". Oni i ich rody sami musz zaatwia wasne sprawy, a adnym bogom nic do tego. Ester popatrzya na ni. - Krlowa nie wierzy w naszych dawnych bogw -stwierdzia niepewnie. - Nie - przyznaa Ellisiv. - Oni s wymysem szatana. Ester pokiwaa gow. - Ksidz te tak mwi. - A co z tob, Ester? Potrafisz przyj to wszystko, co syszaa o Biaym Chrystusie*? Ester potwierdzia. - Moi przodkowie pochodz z doliny Oslo. Zostali ochrzczeni przez Haralda Sinozbego przed innymi ludmi z naszego kraju. Mj dziad ze strony matki skada ofiary Thorowi, a chram wci stoi na naszym dworze, lecz matka i ojciec nigdy go nie wykorzystywali. Pamitam co nieco z tego, co opowiada mi dziad - dodaa z wahaniem. - A c on mwi? - Opowiada o wielkich ucztach ofiarnych, podczas ktrych pony ogniska, a cay chram wprost spywa krwi ofiarn. Oni skadali w ofierze nie tylko zwierzta - uzupenia, wzdrygajc si. Ellisiv pokiwaa gow. Wikingowie nazywali Chrystusa Biaym" z uwagi na biel szaty, w jakiej Czsto go przedstawiano. Na biao ubierali si take nawrceni poganie przez pierwszy tydzie po chrzcie. Przymiotnik biay" znaczy rwnie ryle, co saby, tchrzliwy", a tak wanie wikingowie postrzegali Jezusa, zwaszcza w opozycji do czczonego przez nich potnego i walecznego boga Thora, zwanego Czerwonym" z uwagi na jego rude wosy i czerwone oczy, a take na barw przelanej przez niego krwi (przyp. tum.).
*

- W Uppsali, w kraju Svew, wci nie zaniechano takich obyczajw - powiedziaa. - A jarl Hkon podczas bitwy w Hjrungavg zoy w ofierze swego syna. Zapada cisza. - Opowiedz mi o Rusi, krlowo - powiedziaa nagle Ester. - Miaa, pani, ojca innego ni krlowie tu, u nas na pnocy, prawda? - Tak, mj ojciec by chrzecijaninem, by uczony w pimie i kocha pokj. To on postanowi, e ja i moje siostry bdziemy si uczy czyta. Matka chciaa i do klasztoru, kiedy moje siostry i ja miaymy opuci rodzinny kraj, a ojciec j zrozumia. Ester popatrzya na ni zdumiona. - Czy to prawda, e w miecie Kijowie jest osiemdziesit kociow? - spytaa z wielkim zainteresowaniem. Ellisiv umiechna si. - Kijw rni si od handlowych osad w tym kraju. Kocioy s zbudowane z kamienia, maj zocone kopuy i witrae w oknach. Gdyby to ujrzaa, pomylaaby, e nisz. Zamek, w ktrym mieszkaam, mia wysokie baszty, a grna izdebka na wiey naleaa do mnie. Mogam stawa przy oknie i patrze w d na miasto, na rzek Dniepr i otaczajce j rwniny. Wiosn na rzece ttnio ycie, zbieray si tam statki, ktre miay eglowa z towarami do Konstantynopola. Umilka, a na jej twarzy pojawi si wyraz rozmarzenia. Ester o nic wicej nie pytaa. Pomylaa, e przez te wspomnienia krlowa zatsknia za powrotem w rodzinne strony. Gdy nagle rozleg si guchy ttent kopyt o ziemi, wystraszone popatrzyy na siebie. - To na pewno oni! - czym prdzej zapewnia krlow Ester. - Miejmy tak nadziej - odpara Ellisiv. Na chwil wstrzymay oddech. Ttent si zblia.

6 Ellisiv prdko odmwia w duchu modlitw o to, aby stranicy przywieli ze sob Mari. Jeliby jej nie odnaleli, nie miaa pojcia, gdzie szuka crki. Przyja za oczywiste, e Maria jest razem z Kjetilem. Ani Maria, ani Kjetil nie mogli mie pienidzy na zakup wyposaenia pomocnego w dalszej ucieczce. Syszaa teraz konie tu za drzewami. W nastpnej chwili je zobaczya. Kadego z wierzchowcw dosiadao dwch jedcw i Ellisiv odetchna z ulg, widzc czerwony materia sukni crki. Siedziaa cakiem nieruchomo w oczekiwaniu. Frode i Skjalg zatrzymali si tu przed nimi i wszyscy czworo zsiedli z koni. Podobnie postpiy Ellisiv i Ester. Ellisiv na widok Kjetila stranika przeszed dreszcz. Ten czowiek bardzo przypomina Haralda, by wysoki, pier mia szerok, jasne wosy i przejrzyste niebieskie oczy, pozbawione jednak owego wyrazu drwiny, jaki widnia w oczach Haralda. Wyjwszy krla, Kjetil by najpikniejszym mczyzn, jakiego Ellisiv kiedykolwiek widziaa. Modzieniec by wyranie zakopotany sytuacj i ju otworzy usta, by co powiedzie, lecz uprzedzia go Maria. - To nie jest wina Kjetila, matko! To ja przyjechaam do niego! - Sama? To wszystko, co Ellisiv bya w stanie powiedzie, cho tak naprawd umiaa sobie wyobrazi, e Maria potrafi zdo-

by si na takie szalestwo. W mylach widziaa ju, jak crka galopuje samotnie przez las, w ktrym czyhaj na ni wszelkie moliwe niebezpieczestwa. Maria gniewnie kiwna gow, a Ellisiv na wp wiadomie pomylaa, e oto jest wanie dawna Maria, samowolna i szczera. - Przykro mi, e tak bardzo zaniepokoilimy krlow -powiedzia Kjetil ciepym, gbokim gosem, a Ellisiv w duchu stwierdzia, e wcale nie tak trudno jest jej zrozumie Mari. - Przybywam w nadziei, e zdoam was ocali, nim krl Harald odkryje, co si wydarzyo - oznajmia. Nawet jeli Maria nie chciaa jej widzie, to Ellisiv odnosia wraenie, e Kjetil jest dorosym, rozsdnym czowiekiem, ktry przynajmniej zechce jej wysucha. - Ja z tob nie wrc, matko! Moesz mwi ojcu, co chcesz, lecz jeli mnie zmusisz do powrotu, to wiedz, e bdziesz mnie widziaa po raz ostatni! Kjetil odwrci si do niej i zapa j za rk. - Posuchajmy najpierw, co ma nam do powiedzenia krlowa, moja Mario. Nie przybya tu, by nas skrzywdzi. Ellisiv westchna, nim znw zwrcia si do Kjetila. - Ostatni rzecz, jakiej pragn, jest wasza krzywda. Lecz kiedy krl Harald odkryje, e Maria znikna, poruszy niebo i ziemi, by j odszuka. Nawet nam nie sprawio trudnoci odnalezienie drogi tutaj - dodaa na poy pouczajco. - Doprawdy, twoje ycie, Kjetilu, niewiele bdzie warte, jeli was znajdzie, a nie miem nawet myle, co moe uczyni z Mari. Mnie przecie przetrzymywa w zamkniciu przez dwanacie lat, i to bez powodu! Zastanawialicie si, jak atwo mu przyj dzie odszukanie was? On wszdzie ma ludzi, ktrzy bardziej ni chtnie zarobi kilka szylingw. Moe nawet nie bd musieli opuszcza zagrody, eby jecha latem

na wypraw do Anglii, jeli zamiast tego zajm si szukaniem krlewskiej crki! Kjetil patrzy! na ni wstrznity. Ellisiv dziwia si, e stranik tak mao zna swego krla. - Ojciec wybiera si latem do Anglii? - pado nieoczekiwane pytanie Marii. - Przecie o tym wiesz, Mario - odpara Ellisiv niecierpliwie. - Nie, nie wiedziaam. Sdziam, e zarzuci te plany. -Zastanowia si przez chwil. - Czy ystein Orre bdzie mu towarzyszy? -Tak. - Kiedy jad? - Ojciec ju na pocztku zimy ogosi, e maj si stawi okrty wraz z zaogami, zaczn si zbiera tu po witach. Dlaczego o to pytasz? - A ystein Orre musi wraca na Giske zaraz po weselu? - Tak to zrozumiaam. - Gdybymy wic zdoali przeoy lub, to ystein Orre nie mgby si oeni przed wypraw do Anglii? -cigna Maria zamylona. Ellisiv w jednej chwili zrozumiaa, do czego zmierza crka. - Jest ju za pno, Mario. Gocie zostali zaproszeni, krlewski dwr przygotowany, a ojciec i ystein Orre wracaj z Borg za kilka dni. Sdziam, e pogodzia si ju ze swym losem? - dodaa zdziwiona. Maria popatrzya na matk z poczuciem winy w oczach, lecz nic nie powiedziaa. Ellisiv znw zwrcia si do Kjetila: - Ja znam Mari. Odziedziczya si woli zarwno po mnie, jak i po krlu, i moe si okaza, e ma jej troch za wiele. Dlatego zwracam si wanie do ciebie. Jeli Ma-

ria jest droga twemu sercu i nie chcesz, by grozio jej jakiekolwiek niebezpieczestwo, to prosz ci, nako j do powrotu wraz z nami. Obiecuj, e bd milcze. Moecie te ufa tym trojgu, ktrzy s ze mn. Nikt inny nie wie, e tu jestemy i nigdy te si nie dowie. Ku wielkiemu zaskoczeniu Ellisiv Maria postpia o krok do przodu. - Kjetil nie musi mnie do niczego nakania. Pojad z wami dobrowolnie. Odwrcia si do Kjetila, dugo na niego patrzya, a potem podesza do Ellisiv. - Pojad razem z tob, na twoim koniu. Gdy powrcili na krlewski dwr, soce jeszcze si nie skryo za wzgrzami na zachodzie i orszak krlowej zdawa si nikogo nie dziwi. Ellisiv bya miertelnie zmczona i wymwiwszy si blem gowy, natychmiast posza si pooy, by mimo wycieczenia przemyle niezwyk ustpliwo Marii. Ostatni myl przed zapadniciem w sen skierowaa do Kjetila stranika. - Co za szkoda, e w jego yach nie pynie krlewska krew - mrukna pod nosem. - Ten modzieniec tak niesamowicie przypomina modego Haralda! Nastpnego dnia Maria znw z caym zapaem przystpia do pomocy w przygotowaniach do uroczystoci zalubin. Nikt po niej nie pozna, e wczeniej miaa inne plany. Nawet sowem nie wspomniaa Ellisiv o przeoeniu wesela. Najwyraniej zaczynam si starze, pomylaa Ellisiv. Nie wyznaj si ju duej na tych modych. Trzy dni pniej z Borg powrcili Harald i ystein Orre, dwaj rozweseleni mczyni, ktrzy, jak si wydawao, bardzo si zaprzyjanili podczas tej podry.

-Jak si miewa narzeczona? - spyta Harald z byskiem w oku, cignc Mari za dugie jasne wosy. Za dwa dni nikt wicej ju nie ujrzy twoich piknych splotw, z wyjtkiem twego maonka, a on bdzie mg oglda znacznie wicej - doda, puszczajc oko do dziewczyny. Maria umiechna si, a Ellisiv zachodzia w gow, jak crka moe si na to zdoby. Sama uwaaa t uwag za obrzydliw. Na krlewski dwr zaczli zjeda weselni gocie. Ellisiv ju wkrtce wic musiaa zaj myli czym innym. W niewieciej izbie suebne wykaczay lubny strj, jaki woy miaa Maria, a take sukni dla Ellisiv. Wyjto biuteri i ozdoby, a wrd sucych i niewolnic zapanowa radosny nastrj. To miao by pierwsze weselisko urzdzane tu, na krlewskim dworze w Oslo, i dworza nie nie mogli si ju doczeka uroczystoci, bo cho oznaczay one dodatkow prac, to liczyli, e i oni bd mogli sprbowa smakowitoci. Krl wprawdzie wymaga pracowitoci na co dzie, ale na niczym nie skpi podczas witecznych dni i wizyt zacnych goci. Na dzie przed lubem Ellisiv obudzia si na dugo, nim zapia kur. Na dworze wci jeszcze byo ciemno, przez dymnik nie wpadaa nawet smuga dziennego wiata. Z pocztku nie moga poj, co j zbudzio. Dookoa w halli sycha byo ciszone pochrapywanie, a suce nie zaczy jeszcze nawet roznieca ognia na palenisku. Nagle Ellisiv zdrtwiaa. Musiay j zbudzi dwiki dobiegajce spoza halli. Miaa wraenie, e syszy odgos biegncych stp, a gdzie z daleka dochodziy podniecone kobiece gosy. Krlowa natychmiast pomylaa o Marii. Dziewczyna teraz, w tych dniach przed lubem, sypiaa w niewieciej izbie, lecz Ellisiv czua si spokojna. Crka nie zdoaaby uciec jeszcze raz, Ester jej pilnowaa i wiedziaa, co ma robi.

Jeszcze nie zdya pomyle tej myli do koca, a ju usyszaa, e drzwi do alkowy po cichu si otwieraj, a do zamknitego oa zbliaj si skradajce kroki. Przez moment chciaa ju potrzsn Haraldem, by go obudzi, ale si powstrzymaa. Wszak to nie nadcigaj zbrojni! Tak cicho jak tylko potrafia, wstaa z ka, wcigna sukni przez gow i lekko uchylia drzwi. Przed ni staa Ester z maym kagankiem w rku. Sposb, w jaki si poruszaa, powiedzia krlowej, e musiao si sta co zego. Czym prdzej wymkna si z onicy i zamkna za sob drzwi z nadziej, e Harald si nie przebudzi. - Krlowo Ellisiv - szepna Ester bez tchu. - Musisz natychmiast przyj, pani! Co niedobrego dzieje si z Mari! Ellisiv nic nie odpowiedziaa, pospieszya tylko za suc, czujc, e serce mrozi jej lodowaty strach. Powinnam bya to przewidzie, powtarzaa w duchu. Ona staa si zbyt ulega! Gdy tylko wyszy z halli, Ester odwrcia si do niej. - Zacza jcze przez sen. Kiedy podeszam do jej oa, zobaczyam, e jest rozpalona i bredzi w gorczce. Ellisiv zdrtwiaa z przeraenia. - Wczoraj wieczorem nic takiego po niej nie zauwayam. Zatrzymaa si na moment i mocno zapaa Ester za rk. - Ester, jeli ona co zrobia... Wiesz, co mam na myli... Nikt nie moe si o tym dowiedzie! Ester pokrcia gow, jak gdyby zbdne byo pouczanie jej w tej sprawie. - Znalazam woreczki z zioami ukryte za jej krosnami. Wygldao na to, e ubyo co z wczeniej nie otwieranych.

Ellisiv jkna. - e te w por o tym nie pomylaam! Nauczyam j wszystkiego o moich zioach z Kijowa, jesz cze gdy mieszkaymy w Gudbrandsdalen. Moja piastunka Olga, przybya ze mn z Rusi, przywioza zioa ze sob. To dziki niej opanowaam sztuk obchodzenia si z nimi. Ester pokiwaa gow. - Pozostaje nam jedynie modli si do wszystkich witych, jakich tylko znamy, o to, by nie zaya ich zbyt duo! Ellisiv nie odpowiedziaa. Ze strachu zrobio jej si sabo. Suce Gyrid i Ase stay przy ku Marii, Ellisiv nie od razu wic zobaczya crk. Kobiety zapaliy tranowe lampy, na palenisku rwnie buzowa ogie, lecz mimo to izba pogrona bya w pmroku. Gdy zbliya si krlowa, Gyrid i Ase usuny si na bok. Ellisiv czym prdzej podesza do ka. Cho bya przygotowana, to jednak przerazia si, ujrzawszy Mari. Twarz dziewczyny bya trupio blada, na czole perli si pot, oddychaa z trudem, a ciao miaa rozpalone, jakby trawi j ogie. Leaa z otwartymi oczami, lecz jej wzrok by dziwnie daleki i obcy, a gdy Ellisiv do niej przemwia, nie okazaa adnej reakcji. Ellisiv czym prdzej odwrcia si do Ester. - Musimy natychmiast posa po ksidza Torkjela! A potem, odcignwszy Ester nieco na bok, dodaa: - I po Margret, znachork. - Margret? - szepna Ester przeraona. Ellisiv zdecydowanie kiwna gow. - Ona wie wicej o dobru i zu wyrastajcym z ziemi anieli jakikolwiek inny czowiek. Zna te moje zioa. Powiedz jej o naszych podejrzeniach, lecz uprzed, e nie wolno jej z niczym si zdradzi adnej ywej duszy!

Wkrtce potem Ester wyruszya w drog. Ksidz Torkjel przyby wczeniej, ni Ellisiv si spodziewaa, i natychmiast pospieszy do chorej. - Co si stao? - spyta zatroskany. Dobrze zdy pozna Mari przez te dwa lata, jakie Ellisiv wraz z crk spdziy na krlewskim dworze. Maria czsto klkaa przy jego konfesjonale i wiernie uczestniczya w mszach. Torkjel za wysoko ceni wszelkie jej pytania, dotyczce wiary i wtpliwoci, Biaego Chrystusa i starych bogw, i wszystkiego tego, czego Ellisiv nauczya j z czasw swojej modoci w Kijowie. Maria wypytywaa ksidza o witego Olafa, o jego cuda i wito. I wprawiaa go w coraz wiksze zdziwienie mdroci tkwic w tych pytaniach i szczerym zainteresowaniem. Wprawdzie ostatniego lata nie bya zbyt czstym gociem w kociele, lecz przecie nic w tym dziwnego - przysza panna moda ma tyle innych spraw, ktre trzeba przemyle i ktrymi naley si zaj. - Nie wiemy - odpara Eilisiv. - Kiedy kada si spa, bya jeszcze zdrowa, ale Ester obudziy jej stkania i jki przez sen, a gdy do niej podesza, dziewczyna leaa nieprzytomna i rozpalona jak ogie. Ksidz Torkjel przestraszony pokrci gow. - Musiaa j dotkn jaka naga i grona niemoc. Mdlmy si wszyscy! Uklkli przy ku i zaczli wznosi mody o Mari, a tak byli zajci modlitw, e nie usyszel i nawet, e drzwi cicho si otwieraj, a do rodka wchodzi Margret znachorka. Dopiero gdy ksidz Torkjel podnis si i uczyni znak krzya, Margret omielia si podej do ka chorej. Ester po drodze opowiedziaa jej, co si stao, wyjania te, ktre z nalecych do krlowej woreczkw z zioami wyglday na otwierane. Gdy Margret usyszaa o tym, wstrznita odwrpcia si do sucej.

- Jeli zaya ich za duo, nawet odrobin za duo, to nie ma adnej nadziei! - Nie przypuszczam, eby ona chciaa si zabi - czym prdzej zapewnia j Ester. - Skd przyszo jej do gowy, eby zay akurat te zioa? - To duga historia i pamitaj, nic w ogle o tym nie wiesz. W ogle nie wiesz, e ona cokolwiek zaya - powiedziaa z naciskiem Ester. Teraz Margret staa przy ku chorej krlewskiej crki i nie przestawaa krci gow. Dotkna czoa dziewczyny, posuchaa jej serca, zajrzaa do ust i powchaa oddech. Potem znw pokrcia gow i zwrcia si do Ellisiv: - Ogromnie przykro mi to mwi, krlowo, lecz nic tu nie mog zrobi. Musimy tylko mie nadziej i wierzy w pomoc bogw. - Lecz czy jest w ogle jaka nadzieja? - spytaa Elli-siv drcym gosem. Margret znachorka kolejny raz pokrcia gow. - Z tego co widz, nie ma nadziei, lecz bogowie pomagali nam ju wczeniej, byle tylko w czas zoy im ofiary. . Posawszy ksidzu Torkjelowi pene wrogoci spojrzenie, skierowaa si ku drzwiom. - Ester, sprowad krla! - oznajmia Ellisiv bez tchu. Harald wpad do izby niczym burza. - Co to ma znaczy? Ellisiv pospieszya mu na spotkanie, nie wiedzc w tej chwili, czego bardziej si boi: czy tego, e Harald odkryje prawd, czy te tego, e Maria umrze. - Bya zdrowa, kiedy si kada spa. Ksidz Torkjel uwaa, e musiaa j zmc jaka naga niebezpieczna choroba. Harald parska jak rozwcieczony byk.

- adna choroba nie pojawia si tak gwatownie! Podejrzliwie zerkn spod oka na Ellisiv. - Chyba nie zrobia jakiego gupstwa? - Co masz na myli? - spytaa Ellisiv, czujc, jak serce jej wali. - Dobrze wiesz, co mam na myli! Przecie sama mwia mi kiedy, e ona grozia, i targnie si na wasne ycie! Ellisiv pokrcia gow. - To byo dawniej. Po rozmowach z tob Maria si odmienia. Ostatnio bya spokojna i zadowolona. Nie moga si ju doczeka, kiedy zostanie pani na Giske. Wypowiedziawszy ostatnie sowa, gotowa bya odgry sobie jzyk. Taka przesada moe wzbudzi jeszcze wiksz podejrzliwo Haralda. M wbi w ni widrujcy wzrok, a Ellisiv w duchu pomodlia si o to, by nie odczyta jej myli. Harald podszed jednak do ka chorej, popatrzy na Mari. Nawet min nie zdradzi choby cienia strachu czy saboci. - Co zrobiycie? - spyta, spogldajc wadczo na otaczajce go kobiety. - Posaymy po Margret znachork i Torkjela ksidza. I wszystkie si za ni modliymy - odpara Ester spokojnie. - Co powiedziaa Margret? - spyta natychmiast Harald. Ellisiv wiedziaa, e m bardziej wierzy w to, co moe zdziaa znachorka, anieli ksia. - Podaa jej co, co by moe zdoa pomc - skamaa Ester. Pozostae kobiety popatrzyy na ni zdumione, lecz adna nic nie powiedziaa. - Hm. - Harald przez chwil sta w milczeniu. Potem za, wci patrzc na Ester, spyta ze le skrywan podejrzliwoci w gosie: - Sprawdzaycie, czy ona czego nie zaya?

- O czym mylisz, panie? - Ester nie uciekaa wzrokiem. - Krlowi chodzi o to, czy Maria nie zaya czego, eby wyrzdzi sobie krzywd - pospiesznie wyjania El-lisiv. - Potrafi odpowiada sam za siebie - warkn do niej Harald. - Nie wierz, by Maria moga zrobi co takiego -stwierdzia Ester, a Ellisiv musiaa podziwia si, jak miaa w sobie ta kobieta. - Bya wesoa i radowaa si lubem, bardzo cieszya si t pikn sukni, ktr miaa woy. Jeli jednak yczysz sobie tego, panie, to dla wszelkiej pewnoci ka przeszuka izb niewieci. Harald z ponur min kiwn gow. - Zrb to i miejmy nadziej, e zioa Margret znachor-ki pomog, zanim dzie minie. Odwrci si i opuci izb, nie obdarzajc ony nawet spojrzeniem. Ellisiv zostaa, chora ze strachu. Baa si gwnie o Mari, lecz rwnie o siebie i o Ester. Jeli Harald si dowie, e Margret nie podaa Marii absolutnie nic po prostu dlatego, i znaa prawd i wiedziaa, e nie istnieje rodek, ktry przeciwdziaaby mocy zaytych przez Mari zi, to ycie Ester bdzie w niebezpieczestwie. Podobnie by moe jak i jej wasne. To by zy, nierzeczywisty dzie na krlewskim dworze. Stan Marii si nie zmienia, wci leaa nieprzytomna i nie wiadomo byo, czy kiedykolwiek jeszcze dojdzie do siebie. Zarwno 0ysteina Orre, jak i przybyych goci weselnych poinformowano o tym, co si stao, wszyscy chodzili po dworze z ponurymi minami. Ucichy miechy i arty, ktre jeszcze poprzedniego dnia wypeniay krlewsk siedzib. Ellisiv nie odstpowaa od oa Marii, przez wikszo czasu siedziaa pogrona w modlitwie, a towarzyszy jej

w tym przez dugie godziny ksidz Torkjel. Harald wrci za jaki czas, dopytujc si, czy Ester nie znalaza adnych podejrzanych ladw. Ester po pierwszej wizycie krla nakazaa pozostaym sugom i niewolnicom przeszuka niewieci izb, lecz woreczki z zioami Ellisiv zdoaa zawczasu ukradkiem wsun w fady szaty. - Nie, krlu - rzeka teraz. - Nie ma tu nic takiego, co by wskazywao na to, i ona co zaya. Harald popatrzy na ni podejrzliwie. - A gdzie Maria bya wczoraj wieczorem? - Jedynie tutaj, razem z nami. Koczya swj kilim. Ester odwrcia si, pokazujc na tkanin, na ktrej koci Marii Panny jania swymi zocistymi barwami na tle zielonego wzgrza Eikaberg. - Pniej za szykowaa biuteri i ozdoby do lubnego stroju. Nic nie wskazywao na to, by po gowie kryy jej myli inne ni te zwizane ze lubem. Harald odwrci si i bez sowa opuci niewieci izb. Ellisiv czua, jak pacz bolenie dawi j w gardle, gdy zwilaa rozpalone czoo Marii i gadzia jej dugie, jasne wosy. - Mario, moja kochana, tak ci prosz, zosta z nami! -bagaa. Nagle do gowy wpada jej pewna myl, od ktrej a dech zaparo jej w piersiach. A jeli Maria naprawd chciaa odebra sobie ycie, a nie tylko zachorowa, by unikn lubu, tak jak Ellisiv sdzia do tej pory? Straszne by byo, gdyby miaa umrze bez odpuszczenia grzechw. Niemale bez wiadomoci co robi, uczynia znak krzya i odmwia Pater Noster. Ksidz Torkjel, ktry posiliwszy si w halli, akurat wrci do niewieciej, natychmiast do niej podbieg. - Czy to ju koniec? - spyta, z trudem dobywajc sw. Ellisiv zaprzeczya.

- Nie - powiedziaa szybko. - Mylaam jedynie o tym, e Maria od dawna si nie spowiadaa i nie prosia o wybaczenie za grzechy. Ksidz pokiwa gow. - Mnie rwnie to martwi. Czy krlow niepokoi co szczeglnego? Ellisiv nie miaa spojrze mu w oczy. Pokrcia jedynie gow, mruczc co o tym, e wszyscy ludzie maj grzechy na sumieniu. Gdy to wszystko kiedy si skoczy, wyspowiada si przed nim i wyjawi zarwno grzechy Marii, jak i swoje wasne. Przede wszystkim wyzna, e robia co za plecami Haralda, i e okamaa go, gdy pyta o zioa. Dzie zmierza ju ku wieczorowi, a stan Marii si nie zmienia. Po krlewskim dworze kryy przekazywane szeptem plotki. Zapowiadao si, e adnego lubu tak od razu nie bdzie, jeli w ogle do niego dojdzie. Weselni gocie zaczynali si niecierpliwi. Wielu z nich przybyo z daleka, niektrzy zrezygnowali z innych planw, by uczestniczy w lubie krlewskiej crki. W miar jak dzie mija i pierwszy wstrzs nieco zagodnia, niejeden zacz niespokojnie przechadza si tam i z powrotem po dziedzicu, z zaciekawieniem zerkajc ku zamknitym drzwiom izby niewieciej. Kryzys powinien ju wreszcie min, albo do drzwi zapuka mier, albo te dziewczyna przeyje. Na pewno bdzie musiao upyn kilka dni, nim Maria przynajmniej na tyle dojdzie do siebie, by mc uczestniczy w lubnych rytuaach, lecz gdy tylko stanie na nogi, bdzie musiaa zaakceptowa, e wychodzi za m nieco wyczerpana. Wszak oni nie mog zosta w Oslo przez ca wieczno! Niewielu przybyych znao Mari wczeniej. Niektrzy mieli okazj j widzie, kiedy krl Harald zabra cr-

k ze sob na pnoc i zachd kraju. Inni tylko o niej syszeli. Teraz, gdy przybyli na krlewski dwr, uderzya ich jej uroda i czuli, e to niesprawiedliwo, aby ta pikna kobieta musiaa rozstawa si z yciem w tak modym wieku. ystein Orre chodzi struty, tak jakby przeszed mu koo nosa najwikszy interes ycia. Zapewne tak wanie myli, powiedziaa sobie w duchu Ellisiv, lecz zaraz si tego zawstydzia. Harald, ktry nigdy nie umia okazywa uczu i ktry, zdaniem wikszoci ludzi, w ogle by ich pozbawiony, poszed sam nad rzek, udajc, e przyglda si wszystkim statkom wycignitym na brzeg, lecym w szeregu i czekajcym na nowe przygody. Nie dostrzega jednak ani wymagajcych naprawy dziobnie, ani te uszkodzonych fragmentw poszycia. Nie widzia nawet, e smoczy eb na jego nowym krlewskim okrcie czciowo uleg zniszczeniu podczas ostatniej burzy. Przed oczami mia jedynie trupio blade oblicze Marii i jej straszne, patrzce martwo oczy. Gwatownie zwrci twarz ku niebu i pogrozi mu zacinitymi piciami. Potem odwrci si i zdecydowanym krokiem pody w gr rzeki. Kawaek dalej przeszed przez most na drugi brzeg i ruszy a do stp Eikaberget. Upewniwszy si, e nikt go nie widzi, odsun na bok kamienn pyt, pod ktr ukry trzy figurki z brzu, przedstawiajce Odyna, Thora i Freyja. Uklk przed pogaskimi bokami, pooy przed Odynem srebrn monet i bagalnym gosem powiedzia: - Panie, przynosz ci w ofierze srebro, aby uzdrowi moj crk. Jeli uczynisz to, o co ci prosz, wrc z jeszcze wikszymi darami. Wsta potem, nasun pyt na miejsce i o wiele ra-niejszym krokiem powrci na krlewski dwr.

Ellisiv przez ca noc czuwaa przy Marii. To bya najdusza noc, jak kiedykolwiek przeya. Maria wci leaa bez przytomnoci, lecz Ellisiv w pewnej chwili wydao si, e crka oddycha spokojniej, a kiedy o wicie dotkna doni jej czoa, nie byo ju takie rozpalone. Bysna nowa nadzieja. Z dymnika zaczo si ju sczy wiato dzienne, gdy do krlowej podesza Ester. Ellisiv szepna podniesiona na duchu: - Wydaje mi si, e ona z tego wyjdzie, Ester! Oddycha ju bez takiego wysiku. Ester pochylia si nad Mari i dotkna czoa dziewczyny. Kiwna gow i odwrcia si do Ellisiv, wzdychajc z ulg. - Wstawiennictwo witego Olafa jej pomogo. Rzeczywicie, uwaam, e ona z tego wyjdzie, krlowo Elli-siv. - Potem w jednej chwili spowaniaa. - Ale wiele czasu jeszcze upynie, nim bdzie moga stan na lubnym kobiercu. Ellisiv w pierwszej chwili popatrzya na ni zdziwiona, zaraz jednak a zarumienia si z radoci, g dy zrozumiaa, o czym mwi suca. Maria ryzykowaa ycie, byle tylko nie wyj za m. Niemoliwe, aby popeniy wielki grzech, pomagajc jej troch odsun lub. Gdy Harald nieco pniej wszed do niewieciej, zasta umczon Ellisiv pogron w gorcej modlitwie przy ku crki. - Nic si nie zmienio? - spyta, a Ellisiv bya zbyt przejta myl o tym, jak pomc Marii, e nie zwrcia nawet uwagi na niezwyk trosk w gosie krla. - Nie - odpara cicho, cieszc si z pochmurnej pogody, przez ktr w izbie byo jeszcze ciemniej ni zazwyczaj. - A miaa dzisiaj wyj za m - cign Harald przygnbiony. - Ale to nic nie szkodzi, bylemy tylko mogli

j zatrzyma - doda, odwrci si i cikim krokiem wyszed. Ellisiv spojrzaa za nim zdziwiona. Nigdy si nie spodziewaa, e z jego ust mog pa takie sowa. Targno ni poczucie winy, chciaa wybiec za mem i przekaza mu radosn nowin, ale nie ruszya si z miejsca. Jeszcze tego samego wieczoru krl Harald obwieci weselnym gociom, e lubu nie bdzie, a przynajmniej nie tak od razu. Wyglda bowiem na to, e choroba moe potrwa, a zreszt wci nie wiadomo, czy Maria w ogle przeyje. Niektrzy z goci, wrd nich ci najdostojniejsi, zdecydowali si na wyjazd ju nastpnego dnia. Trzy dni pniej dwr krlewski opuci ystein Orre wraz z reszt niedoszych weselnikw. Wywozi przyrzeczenie jeszcze huczniejszego wesela, ktre postanowiono wyprawi nastpnej jesieni. - i pamitaj - zapowiedzia mu Harald, odzyskawszy humor i otuch. - Wwczas bd ju krlem Anglii!

7 Cztery tygodnie po tym, jak dwr krlewski opucili ostatni weselni gocie, krl Harald wyruszy na pnoc kontynuowa walk ze zbuntowanymi mieszkacami Oppland. Ellisiv jak zawsze bolaa nad tym, e musi si z nim egna, lecz zarazem cieszya si, e bdzie miaa nieco spokoju. Przeya trudne lato. Teraz bdzie te miaa wicej czasu na to, by zaj si Mari. Duo wicej tygodni musiao upyn, ni si spodziewaa, aby Maria dosza do siebie po tym, co si stao. Dopiero teraz, w ostatnich dniach, zacza powoli odzyskiwa sw dawn ywioowo i pogod. Nastaa jesie, licie zaczy ju spada z drzew, lecz olbrzymi klon rosncy miedzy krlewskim dworem a kocioem Marii Panny wci sta niczym gigantyczna pochodnia na tle bkitnego sklepienia niebios. Ellisiv radowaa si tymi piknymi jesiennymi dniami, podczas ktrych wzgrza na zachodzie stay skpane w purpurze kadego wieczoru, a powietrze byo bardziej przejrzyste ni kiedykolwiek. Obawiaa si nadejcia zimy z jej dugimi, mrocznymi dniami spdzanymi w zamkniciu, zmuszaa si jednak, by o tym nie myle, i postanowia jak najlepiej wykorzysta te tygodnie dzielce mieszkacw Norwegii od chwili, kiedy zawadnie nimi ciemno. Na wiosn miaa wraz z crkami towarzyszy Haraldowi na Orkady, gdzie zaplanowano pierwszy przystanek podczas wielkiej wyprawy na Angli. Gdyby Harald

wygra bitw i zosta krlem Anglii, rodzina miaa przyjecha za nim pniej. Ellisiv postanowia, e rwnie o tym nie bdzie zanadto rozmyla. Zycie nauczyo j przyjmowa kady dzie z osobna. Wszystko przecie mogo si wydarzy i wiele rzeczy mogo si uoy zupenie inaczej, anieli czowiek to sobie wymyli. Martwienie si troskami na zapas przysparza jedynie zbdnych smutkw. Ingegjerd miaa ju dwa i p roku i ze starsz siostr byy do siebie podobne jak dwie krople wody. Malutka nie potrafia usiedzie ani chwili w spokoju, wprost tryskaa radoci ycia i dobrym humorem, jednoczenie miaa w sobie wiele ciepa i mioci. Kiedy Ellisiv braa j na rce, a creczka wciskaa buzi w zagbienie szyi matki tak mocno, jakby nigdy nie chciaa jej puci, Ellisiv czua strumie radoci przeszywajcy ciao. Mio do Haralda stanowia niezwykle wany skadnik jej ycia, lecz mimo wszystko uczucie, jakie ywia dla dzieci, byo jeszcze gbsze i silniejsze. Ingegjerd ubstwiaa starsz siostr i caa zmieniaa si w umiech, gdy tylko Maria si pokazaa. Maria za ze swej strony kochaa Ingegjerd, jakby dziewczynka bya jej rodzon crk. Elisiv potrafia dugo przyglda si im obu, a mio do dzieci, jaka j w takich chwilach zalewaa, wprawiaa j wrcz w oszoomienie. Zastanawiaa si, czy wszystkie matki odczuwaj podobnie, i ze wspczuciem mylaa o tych, ktre musiay odda rodzone dzieci na wychowanie innym ludziom. J to na cae szczcie omino. Co dzie braa Ingegjerd za rk i wdrowaa wraz z ni do ujcia rzeki, eby popatrze na statki. Ingegjerd uwielbiaa chodzi na brzeg i rzuca do wody drobne kamyki. Pewnego dnia tu po wyjedzie Haralda przyczya

si do nich Maria. Ellisiv prdko zrozumiaa, e crka pragnie z ni porozmawia. - Matko... - zacza ostronie dziewczyna. - Od dawna ju mam ochot co ci powiedzie. Tobie i Ester. Ellisiv odwrcia si zaskoczona. Maria patrzya na ni z zawstydzeniem. - Chciaam wam po prostu podzikowa. Troch trwao, nim Elisiv w kocu zrozumiaa. - Nie musisz nic mwi - pospiesznie dodaa Maria. -Wiem, ile musiao ci kosztowa okamanie ojca. Mnie nietrudno byo zrozumie to, czego Torkjel ksidz nie pojmowa, bo nie mia do tego podstaw. Gdy ty i Ester udawaycie, e stan mego zdrowia si nie poprawia, nie mogycie mie adnego innego powodu jak ten, e chciaycie oszczdzi mi tego lubu. Ellisiv nic nie powiedziaa. To byo trudne wyznanie. Maria odwrcia si w stron morza i zrobia jeszcze kilka krokw. - Nie dam od ciebie adnego potwierdzenia -owiadczya, jakby czytaa w mylach matki. - Jeli dobrze ci znam, to zmagasz si z poczuciem winy, zarwno wobec Boga, jak i wobec ojca. Chciaam ci tylko podzikowa. Ellisiv nagle wystraszya si, e Maria moe j le zrozumie. - To si tylko odwleko w czasie - zapewnia prdko. -Kiedy powrc z Anglii lub gdy my tam pojedziemy, obietnica, ktr ojciec zoy 0ysteinowi Orre, wci bdzie wana. Umowy zrkowinowej si nie zrywa. Maria kiwna gow. - Wiem o tym. Popatrzya na fiord, gdzie kilka mew kryo ponad odzi, kierujc si ku brzegowi z duym adunkiem ryb. - Ale bd wtedy o rok starsza - dodaa, a Ellisiv wes-

tchna z ulg. Baa si, e usyszy zupenie inne sowa, rwnie niebezpieczne jak jej wasne myli. - Dzikuj wszystkim witym, ktrzy pomogli ci wrci do zdrowia - powiedziaa ciepo. Bardzo si obawiaa, e Maria teraz, gdy wreszcie odzyskay dawn zayo, zaraz znw odejdzie, pospiesznie wic dodaa: - Rozumiem ci, Mario. A gdy poznaam Kjetila stranika, zrozumiaam ci jeszcze lepiej. On jest tak niezwykle podobny do Haralda za modu. Zawahaa si troch, przesza kawaek dalej. - Zgadzam si z tob, mnie rzeczywicie szczcie sprzyjao. Pomimo wszystkich tych zych rzeczy, ktrych zaznaam. Ale wikszo kobiet musi przej przez to samo co ty. Jako jedyn pociech mog ci powiedzie tylko tyle, e w dniu, w ktrym wemiesz na rce wasne dziecko, wszystko inne wyda ci si bahostk. Bdziesz je kocha, nawet jeli nie zostanie zrodzone z mioci. Kobiety na caym wiecie dowiadczaj tego samego, pod przymusem dziel maeskie oe z mczyzn, ktrego ledwie wczeniej widziay. Zdumiewajce jest jednak to, e wikszo z nich jest zadowolona, gdy tylko lepiej poznaj ma. Spjrz, jak wiele kobiet wznioso wspaniae kamienie runiczne na pamitk swoich maonkw. - Nie martw si o mnie, matko - powiedziaa Maria prdko. - Rok to duo czasu. Wiele moe si odmieni. Przez moment sprawiaa wraenie, jakby gnbio j poczucie winy, jak gdyby baa si zdradzi swe grzeszne myli. A wic mimo wszystko mylimy podobnie, przemkno przez gow Ellisiv, nim Maria pospiesznie dodaa: - Po prostu moliwe, i za rok spojrz na to zupenie inaczej. Ellisiv pokiwaa gow.

- Kiedy ojciec zostanie krlem Anglii, wiele si odmieni dla nas wszystkich. Moe zechce, by ystein Orre mu towarzyszy, bardzo si wszak tego lata zaprzyjanili. Maria zmarszczya czoo. - Sdzisz, e ojciec wygra? W pytaniu tym pobrzmiewao niedowierzanie. - A czy kiedykolwiek syszaa, eby nie wygra? - Nie. Ale jak sama mwia, on zaczyna si ju starze, i pomimo wszystko nigdy nie zdoa pobi krla Sveina. - Tym razem wszystko wydaje si o wiele atwiejsze. Jarl Toste, brat krla Haralda Gudinessona, powici cay ten rok na nakanianie angielskich hvdingow, by przeszli na stron ojca. Maria popatrzya na ni, zawahaa si chwil i spytaa ostronie: - Czy kiedykolwiek przyszo ci do gowy, e ojciec w bitwie moe odnie miertelne rany? Ellisiv gwatownie pokrcia gow. - Nie wolno ci tak nawet myle! Ojciec bra udzia w bitwach ju jako may chopiec, przez wiele lat walczy zarwno w armii cesarza Miklagard*, jak rwnie w armii mego ojca i uznany zosta za jednego z najzrczniejszych wodzw, jakich mieli Waregowie. Po powrocie do domu, do Norwegii, przez pitnacie lat walczy z krlem Sveinem. On wie, czym jest walka. Maria popatrzya na ni, nie majc pewnoci, czy dry temat. - Ale sama mwia, e lat mu przybywa - zebraa si wreszcie na odwag. - Jeli zginie na polu bitwy w Anglii, a my bdziemy przebywa na Orkadach, to co si z nami wtedy stanie? Wadz po nim obejmie Magnus. Syn Tory. Mylisz, e on naprawd bdzie si o nas troszczy? * Miklagard - wikiska nazwa Konstantynopola.

- Ojciec nie zginie na polu walki! - wykrzykna ostro Ellisiv. - Nie chc wicej o tym sysze! Zaraz jednak poaowaa swego oburzenia. - Wybacz, Mario, nie chciaam wpada w gniew. Oczywicie, e strach drczy mnie wielokrotnie, ale nie pozwalam mu sob zawadn. - To dlatego, e nie wyobraasz sobie ycia bez ojca -stwierdzia Maria spokojnie. Ellisiv popatrzya na ni. - Nie, oczywicie, e nie. Wszyscy powinni tak czu. -Nagle cisno j w piersi. - Rozumiem, e ciebie wci jeszcze to drczy - powiedziaa zasmucona. - C, nie dla zabawy zayam te trujce zioa. - Ale nie chciaa chyba targn si na wasne ycie? -spytaa Ellisiv w jednej chwili przestraszona. Maria pokrcia gow. - Nie, ale zdaje si, niewiele do tego brakowao. Ellisiv westchna ciko. - Postaraj si traktowa kady dzie z osobna. Rok to dugi czas, a gdy upynie, bdziesz o rok starsza. Maria kiwna gow. - Tak wanie mylaam. y kadym dniem - odpara lekko. Potem odwrcia si na picie i pobiega w przeciwn stron. Ellisiv dugo za ni patrzya. Nieoczekiwanie znw ogarn j niepokj. Dwa dni pniej podejrzenia Ellisiv si umocniy. Wracaa na krlewski dwr po ostatnim tego dnia naboestwie w kociele Marii Panny, gdy nagle ujrzaa wysok jasnowos posta grujc nad reszt stranikw. - Kjetil - jkna pgosem sama do siebie. Reszta wieczoru upyna jej jak w oszoomieniu. Pomo-

ga wprawdzie Marii odwlec lub, lecz to przecie nie oznaczao wcale, e pozostawia jej woln rk! Ju nastpnego ranka przyapaa crk. - Mario, widziaam, e Kjetil wrci! Maria zarumienia si i spucia gow. Ellisiv poczua, e serce uderza jej mocniej. - Naprawd chcesz naraa ycie Kjetila, pozwalajc mu przebywa tutaj, jak gdyby nic si nie stao? Oczy Marii zapony buntem. - Przecie ojciec nigdy niczego nie zrozumia. W dodatku przebywa teraz o wiele dni drogi std! Ellisiv jkna. - Nigdy bym si tego po tobie nie spodziewaa! Ester i ja wziymy na nasze barki cikie brzemi, kamic w twojej sprawie. Zrobiymy to, bo ci wspczuymy, ale nigdy nie nio mi si nawet, e potraktujesz nasze powicenie jako moje bogosawiestwo dla was. Maria z uporem zadara gow. - Bo te wcale tak nie byo. - No to nie rozumiem, o czym ty mylisz. - Powiedziaam wczoraj, e bd ya kadym dniem z osobna. A ty mi kazaa nie przejmowa si niczym na zapas. - Ale, Mario, czy ty nie pojmujesz? Przecie tu, na krlewskim dworze, zostao wielu ludzi ojca. Naprawd sdzisz, e nikt was nie odkryje? - Nie odkryje czego? Tego, e Kjetil i ja kochamy si rwnie mocno, jak ty i ojciec kiedy? Rwnie mocno jak wci si kochacie? Oczy dziewczyny w jednej chwili wypeniy si zami. Odwrcia si gwatownie i czym prdzej ucieka. - wity Olafie, dopom jej - szepna wystraszona El-lisiv i z trosk dodaa: - Dopom nam wszystkim!

8 W gstym lesie na pnocny zachd od osady handlowej Oslo kilku konnych galopowao w kierunku miejsca, gdzie odbyway si tingi, i dworu Aker. Przy kpie drzew zatrzymali si, zamienili kilka sw i jeden z nich ruszy dalej sam wsk ciek, kierujc si ku starej obrce dla owiec przy krzywym dbie. Bya to moda kobieta, ubrana w szary paszcz powszechnie uywanego rodzaju, z kapturem mocno nacignitym na gow. Nikt nie by w stanie dostrzec, e pod nim skrywa wosy pikne, jak rzadko si widuje, a suknia pod spodem jest tak czerwona i jedwabicie gadka, jak posiada moe jedynie krlewska crka. Zbliywszy si do dbu, zwolnia tempo i w podnieceniu ja rozglda si na wszystkie strony. Wtedy go zobaczya. Siedzia spokojnie na koskim grzbiecie kawaek dalej. Jesienne soce padao na jego jasne wosy, sprawiajc, e lniy niczym zoto. Kobieta zsuna kaptur z gowy, mczyzna umiechn si, a ona odpowiedziaa mu tym samym. Przez krtk chwil tylko tak siedzieli, chonc nawzajem swj widok i czujc, jak przez ciao przebiega strumie radoci i nadziei. Potem zaczli wolno zblia si do siebie. Zsiedli z koni i przywizali je do drzewa. Wci jeszcze adne z nich nie odezwao si ani sowem. Odwrcili si do siebie, oniemieleni, rozgrzani radoci. On unis rk i delikatnie pogadzi j po policzku.

Ona na krtk chwil podniosa gow, przygryza warg i zaraz znw spucia wzrok. - Tak bardzo si niepokoiam, czy tu bdziesz - szepna. - Oczywicie, e jestem - odpar mikko, czule jeszcze raz gadzc j po gowie i po policzku. - Stoj tu i czekam niemale od wschodu soca. Umiechna si uradowana. Czua si taka lekka, taka swobodna, tak wzruszona t chwil, jak gdyby w niej jednej zawierao si cae ycie. Mczyzna uj j za rk. - Chod! - powiedzia z ciepem w gosie, od ktrego w niej zapon ogie. Pucili si biegiem i lekkim krokiem podyli w gr zbocza, w kocu on zdyszany rzuci si w traw, pocigajc j za sob. Otoczy j ramionami i mocno przytuli, a potem obsypa pocaunkami jej wosy, policzki i czoo, szepczc gorce sowa wprost do ucha. Odszuka jej wargi i na dug chwil pochon ich namitny pocaunek. Gdy wreszcie odsunli si od siebie, z trudem apic oddechy, mczyzna wydusi: - Nie wiem ju, czy zdoam duej wytrzyma, Mario. Marz o tobie co wieczr, kiedy si poo i nie mog zasn. Tskni za tob jak szaleniec. Za dnia wszystkie moje myli zwizane s z tob. - A ja marz o tobie i jestem wprost chora z tsknoty, by by twoj. Jego do godna przesuna si po jej ciele, Maria westchna z podania. Gdy zacz rozpina jej bluzk, nie opieraa si ze strachu, jak zdarzao si tyle razy wczeniej. Rozsun sukni na boki, odsaniajc jej piersi, a chodne, jesienne powietrze pieszczotliwie owiao nag skr. Przez krtk chwil napawa si widokiem piknego cia-

a, a potem, jknwszy jeszcze raz, pochyli sie nad ni i j j pieci gorcymi niczym ogie wargami Dzisiaj si to stanie, pomylaa Maria. Przez rok zdoalimy si wstrzymywa, teraz nie mamy ju na to si. Kiedy jednak podcign jej spdnic do gry, mimo wszystko ogarna j panika. - Kjetilu, nie wolno nam... Pomyl, jeli... - szepna, lecz ciao zdradzao, czego tak naprawd pragnie. - Bd ostrony - odszepn zdyszany, a potem rozpi swoje ubranie i wkrtce by ju w niej. Maria lekko jkna, lecz bya zbyt podniecona, by dugo odczuwa bl. Kocham go, kocham, namitnie powtarzaa w mylach. Nigdy nie pokocham adnego innego! Potem dugo leeli w trawie. Chonli wasne oddechy i wzajemn blisko. Caymi sob wiedzieli, e dowiadczyli prawdziwie witej chwili, ktrej nie odbierze im ju adna sia na ziemi. Gdy powoli i niechtnie z powrotem si ubrali, oboje wiedzieli, e to zaledwie pocztek. Od tej pory nigdy ju nie bd w stanie si powstrzyma. Kjetil wzi Mari na kolana i przytuli. Jej gow przycisn do piersi i z czuoci gadzi po wosach. - Tak gorco ci kocham, Mario. Jeste jedyn, jak kiedykolwiek kochaem. Jedyn, jaka mnie obchodzi. Gdybym ci mia nie dosta, to nie warto y. Maria przymkna oczy, jedynie radujc si t chwil. - A jeli ja nie dostan ciebie, i moje ycie nie bdzie nic warte - odszepna. Zawaha si troch, a potem spyta ostronie: - Mylisz, e krl Harald kiedykolwiek si na to zgodzi? Maria nie odpowiedziaa od razu. - To zaley od wielu rzeczy - odpara wymijajco po chwili - Lecz nawet jeli si nie zgodzi, ja i tak chc ciebie - dodaa czym prdzej z wielkim zdecydowaniem w gosie.

Kjetil umiechn si ze smutkiem. Zaraz jednak nieco si rozjani. - On mnie nie zna. Nie wie, jak wietnie wadam broni. Gdybym tylko mia szans pokaza mu, co potrafi... -urwa. I zaraz znw si rozpromieni. - Mylaem o czym, Mario. Z pocztku zastanawiaem si, co mog zrobi, byle tylko si wykrci od tej wyprawy do Anglii, lecz ostatnio przyszo mi do gowy, e on powinien mnie dostrzec. Maria z wysikiem podsuna si w gr. - O, nie, Kjetilu, nie wolno ci jecha! Przecie moesz zgin! - Czy kiedykolwiek syszaa, eby krl Harald przegra jak bitw? Jest najzdolniejszym wodzem, jakiego kiedykolwiek mielimy w tym kraju. Nie sdzisz chyba, e cesarz Miklagard pozwoliby mu dowodzi swoim wojskiem, gdyby nie wyrnia si wrd innych? - To prawda, ale ojciec zaczyna si starze. - Wcale na to nie wyglda. Tylko pomyl o tym, Mario! Kiedy zobaczy, e jestem by moe najmielszym i najlepiej obchodzcym si z broni ze wszystkich jego ludzi na pokadzie, bdzie to znaczyo dla niego wicej, anieli bym pochodzi z wysokiego rodu. On potrzebuje wielkich i silnych obrocw, gdy postawi ju krlewski dwr w Anglii. Nie bez powodu dostaem si do jego stray tu, na krlewskim dworze w Oslo. Maria popatrzya na ukochanego z dum. - Jeste najwyszy i najsilniejszy ze wszystkich. Matka rwnie tak uwaa. Kjetil rozemia si zaskoczony. - Twoja matka? Krlowa Ellisiv? Maria kiwna gow. - Gdy ci zobaczya, lepiej mnie zrozumiaa. Dostrze-

ga w tobie niezwyke podobiestwo do mego ojca, gdy jeszcze by mody. Tak mi mwia. To najwiksza pochwaa, jak moesz usysze z jej ust, bo w jej oczach nie istnieje mczyzna dzielniejszy i wspanialszy ni ojciec. Kjetil popatrzy na ni zdumiony. - Czyby ona go miowaa? Maria kiwna gow. - Nie chciaa adnego innego ma ni jego. Gdy ojciec pierwszy raz poprosi o jej rk kniazia Jarosawa, ojca matki, miaa zaledwie dziewi lat i knia Jarosaw kaza mu wrci pniej, kiedy zdobdzie wicej zota. Ojciec nie nosi wwczas krlewskiego tytuu. Nie wiedzia te, czy kiedykolwiek bdzie krlem. - A zoto, ktre zdoby, wystarczyo, by dosta j za on? - Tak. To znaczy knia Jarosaw chcia da odmown odpowied, lecz matka postawia na swoim. - To znaczy, e i dla nas powinna by jaka nadzieja. Wprawdzie nie jestem wysokiego rodu, lecz dobry ze mnie wojownik. Zota te na pewno zdoam mu dostarczy, jak tylko popyniemy do innych krajw. Maria nic nie powiedziaa. W jednej chwili zrozumiaa, i to, co mwi Kjetil, rzeczywicie mogo by suszne. Prawdopodobnie to dla nich jedyna szansa, by mogli by razem. Westchna. - Do tego czasu jeszcze ponad p roku. Nie chc teraz si tym martwi. Teraz chc myle jedynie o tobie i wszystkich radociach, jakie przyniesie mi ta jesie i zima. Pochyli si i pocaowa j w czoo. - Gdzie ukrya wsptowarzyszki tej wyprawy? - Czekaj kawaek dalej w lesie. - Nie boisz si im zaufa? - Nie. Zarwno Gyrid, jak i Ase byy moimi osobisty-

mi sucymi, odkd razem z matk zamieszkaymy w Gudbrandsdalen. One nigdy nie uczyni nic, co mogoby mi zaszkodzi. W dodatku gdyby o tym doniosy, same te musiayby odpokutowa. Kjetil popatrzy na Mari zamylony. - Niewiele mi opowiadaa o tym, co si wydarzyo w Gudbrandsdalen. Co krlowa Ellisiv miaa na myli, mwic, e krl Harald trzyma j w zamkniciu przez dwanacie lat? - Zawieziono nas tam wbrew woli mojej matki i przetrzymywano jak winiarki. Chocia ojciec polubi Tor i spodzi z ni dwch synw, to z matki nie chcia zrezygnowa. Nie mg poj, dlaczego nie potrafia si pogodzi z tym, e wzi sobie jeszcze jedn krlow Kjetil krci gow, jakby niewiele mg z tego zrozumie. - Matka opowiadaa mi, e przed ochrzczeniem naszego kraju wielu Wielmow i hovdingw miao wicej ni jedn maonk, lecz Koci i temu pooy kres. - Ojciec nigdy nie przejmowa si tym, co mwi ludzie Kocioa. Polubi Tor, aby przecign na swoj stron wielmow z Giske i zdoby wiksz wadz. W ogle nie obchodzio go to, e tak bardzo zrani matk. Wyobra sobie tylko! Nagle wrci do domu z jeszcze jedn on, oddajc jej poczesne miejsce po prawicy wysokiego krzesa. Pozwoli, by zaja pozycj najpierwszej kobiety w kraju, i wrczy jej klucze do krlewskiego dworu. Matka musiaa si przeprowadzi do innego budynku, a podczas posikw spoywanych w halli przydzielono jej miejsce na samym kracu stou. Przez cay czas marzya o tym, eby da ojcu syna, a teraz musiaa patrze, jak Tora rodzi mu a dwch! Kjetil znw pokrci gow. - Nie rozumiem, jak moga si na to zgodzi. Nie moga od niego odjecha, ona, krlowa?

- Wanie tego prbowaa, lecz dogonili nas wojownicy ojca i si zabrali do zagrody w Gudbrandsdalen. - I mimo wszystko wybaczya mu, gdy wrci do niej dwanacie lat pniej? Maria kiwna gow. - Jej mio do ojca nie zna granic. Nagle zamiaa si oniemielona. - Widziaam ich w dniu, kiedy zjawi si po latach. Pozwolono mi i ze sucymi zbiera jagody i kiedy wrciam do domu, nie wiedziaam, e matka ma gocia. Matka i ja mieszkaymy razem w nowo pobudowanej chacie. Nie usyszeli mnie, kiedy otworzyam drzwi. Widok, ktry napotkaam, sprawi, e ju miaam krzycze, ale potem wszystko zrozumiaam. Kjetil popatrzy na ni pytajco, Maria podja wic czerwona ze wstydu: - Leeli na awie tu za drzwiami, wielki, obcy pnagi mczyzna na matce. Ostatni raz widziaam go, jak miaam dwa czy trzy lata, i ani troch go nie pamitaam. Matka jczaa gono z rozkoszy. Widywaam wczeniej krowy z bykiem, klacze z ogierem i duo zastanawiaam si nad tym, jak te robi to ludzie, ale nawet mi si nie nio, by kobieta tak si tym moga radowa. Wydaje mi si, e matce i ojcu ukadao si w ten sposb przez cay czas. To dlatego ojciec do niej wrci, a ona mu wszystko wybaczya. Kjetil przesun doni po jej piersiach. Opowieci Marii rozgrzay go i rozpaliy. - A ty jeste podobna do swej matki - szepn schrypnitym gosem. - Chocia to by pierwszy raz, ju to wyczuem. Maria umiechna si, .zawstydzona i ucieszona jednoczenie. - Od dawna to wiedziaam - odszepna. - Wystarczy-

o, e zobaczyam ci ledwie z daleka, a moje ciao ju pono z podania. Gdy si kadam wieczorami, snuam fantazje o tym, jak robimy wanie to, co stao si przed chwil. Potem nie mogam zasn. - O Mario - jkn, znw pocign j na traw i rozpi jej ubranie, obrzucajc deszczem pocaunkw nagie ciao. Wkrtce znw by w niej. - aden mczyzna nie bdzie oglda twojego piknego ciaa - owiadczy namitnie, gdy lea pniej rozluniony i delikatnie j pieci. - Nikt inny nie bdzie dotyka twoich piersi, nie bdzie ci caowa ani z tob spa. Maria pokrcia gow. - Przyrzekam ci to, Kjetilu, przynajmniej dopki bdzie to w mojej mocy. - Co masz na myli? - spyta przeraony. - Przyrzekam, e nigdy z wasnej woli nie oddam si adnemu innemu mczynie poza tob i e nigdy nie zgodz si na maestwo z adnym innym. - Ale krl Harald ci do tego zmusi. Maria znw gwatownie pokrcia gow. - Wtedy naprawd odbior sobie ycie. Kjetil westchn z ulg. - Tak strasznie si baem... - powiedzia cicho. - Kiedy tak nagle zdecydowaa si na powrt z krlow Ellisiv na krlewski dwr, tamtym razem, gdy do mnie ucieka, pomylaem wwczas, e przestraszya si tego, co ona powiedziaa, i e mimo wszystko polubisz ysteina Orre. - Tak sabo mnie znasz? - spytaa Maria drwico. - To przecie matka, nie zdajc sobie z tego sprawy, podsuna mi pomys uniknicia tego lubu. Ocalia mnie wyprawa do Anglii. Teraz zarwno ojciec, jak i ystein Orre maj tyle spraw, na gowie, e maestwo jest na drugim planie.

Z czuoci pogadzia ukochanego po policzku. - Ryzykowaam niemal ycie, by nie doszo do tego maestwa, Kjetilu. To powinno ci upewni co do mojej mioci. Z caej siy przygarn j do siebie. - Gdyby poszo le, wybrabym mier. Nie mog y bez ciebie, Mario!

9 Nastaa sucha i ciepa jesie. Przy ujciu rzeki Alny ludzie krla szykowali okrty do wielkiej wiosennej wyprawy. W caym kraju a wrzao od rozmw o krlewskich planach podboju Anglii. Krl ogosi ju leidang* i powiadano, e liczy na zgromadzenie ponad dwustu okrtw i ogem dwudziestu tysicy ludzi. Starzy z przeraeniem krcili gowami. W kraju miao pozosta niewielu zdolnych do noszenia broni i gdyby wyprawa skoczya si niepowodzeniem, mogo to oznacza nieszczcie dla wszystkich. Modzi natomiast wyliczali dokonania krla Haralda i twierdzili, e dla niego nie ma rzeczy niemoliwych. Starsi powiadali, e Angli nieatwo bdzie podbi. Mieszka tam wielu ludzi, istnieje armia, ktr zw Tingmannalid", s w niej wojowie tak miali, e jeden z nich wart jest dwch najlepszych ludzi z armii krla Haralda. W owym czasie Ulv, bliski przyjaciel krla jeszcze z czasw, gdy wsplnie walczyli w Gardarike i w armii cesarza, a ktry teraz sta si krlewskim stallare**, wygosi taki oto wiersz: *- okrty i zaoga, jakie przybrzene dystrykty musiay odda do dyspozycji krla. **- jeden z najpierwszych druynnikw krla, uprawniony do przemawiania w imieniu krla na tingu.

Krlewski stallare nie musi Pyn na dziobie Haralda Bogactwo zdobywaem Bez adnego przymusu. Choby przed jednym tingmannem Dwch naszych musiao ustpi Innych zwyczajw nabraem Za modu, jasna pani. Na krlewskim dworze w osadzie handlowej Oslo ycie pyno poza tym zwykym torem. Chocia Ellisiv miaa zrczne i godne zaufania sugi, wiele byo zaj podczas nieobecnoci Haralda. Wci pojawiali si gocie, zostawali na noc albo dwie, i chocia dwr by w duej mierze samowystarczalny, zawsze naleao o co si zatroszczy. Maa Ingegjerd wymagaa cigej opieki, a poniewa Ellisiv zdecydowaa, e sama bdzie si ni zajmowa, rce miaa pene roboty. Jednoczenie za powoli szykowaa si do wyjazdu na Orkady. Wiele naleao przygotowa i zaplanowa, szy, tka i haftowa, tak by wypeni podrne kufry. Musiaa te przygotowa si do jeszcze jednej podry i zupenie innego ycia. Gdyby Harald wygra wojn z krlem Haraldem Gudinessonem, miaa zosta krlow Anglii. Taka ewentualno stawiaa jeszcze wiksze wymagania co do jej wyposaenia i sposobu ycia. Niepokj o Mari staraa si odsuwa na bok. Udawao si to, dopki bya zajta codziennymi obowizkami, lecz gdy kada si wieczorem, napyway wszystkie przykre myli. Byle tylko Maria nie posuna si w swej gorcej mioci za daleko! Na razie Ellisiv czua po sobie, e Maria jest zbyt niedowiadczona i dziecinna w tym wzgldzie, by podj tak powany krok. Ostatnio jednak co zaczo si z ni dzia. Promieniaa w jaki nowy dla siebie

sposb, bya spokojniejsza, a na twarzy nosia tajemniczy umiech, jak gdyby cay wielki, szeroki wiat nalea tylko do niej. Ellisiv westchna cicho. To niemoliwe, eby Maria okazaa si tak nierozsdna! Umowa zarczynowa bya wszak rwnie wica jak lub, zamanie wiernoci mogo mie powane konsekwencje. A gdyby na dodatek staa si brzemienna, jej ycie byoby zniszczone. Ale Maria zawsze przecie bya mdr, rozsdn dziewczynk, chocia upart, obdarzon siln wol. Elli-siv ju wiele lat wczeniej opowiedziaa jej o yciu i daa do zrozumienia, jak atwo zaj w ci, wic chocia dziewczyna z pewnoci miaa ochot posmakowa fizycznej mioci, to mimo wszystko lk o konsekwencje powinien j przed tym powstrzyma. Myli Ellisiv powrciy do jej wasnej modoci, do ostatniego lata spdzonego w Kijowie. Bya nieustannie rozedrgana z podania, a Harald nie pomaga jej si wstrzymywa. Gdyby nie mieli przyzwoitki i gdyby matka nie przemawiaa do niej tak surowo, z ca pewnoci nie pozostaaby tak czyst i niewinn pann mod. Okazywaam jej zbyt wielk ustpliwo, pomylaa, gboko wzdychajc. Matka bya w stosunku do mnie o wiele surowsza. Jednoczenie za gdzie gboko zaszepta zdradziecki gos: Nieche Maria zazna mioci ten jeden jedyny raz. Za rok bdzie ju on 0ysteina Orre i pozna zupenie nowe strony ycia. To jej jedyna moliwo. W tej samej chwili zawstydzia si wasnych myli i czym prdzej dodaa w duchu: W kadym razie nie bd jej ledzi. Maria jest doros osob i musi wzi odpowiedzialno za wasne ycie. Gdy Maria wyjedaa w towarzystwie Gyrid i Ase na swoj codzienn przejadk, zdarzao si wprawdzie, e

Ellisiv spogldaa za nimi, a wtedy na czole rysowaa jej si gboka zmarszczka, wzrok za bdzi w stron budynku krlewskiej stray, i zastanawiaa si, czy konna wyprawa jest tak niewinna jak si wydawaa. W nastpnej jednak chwili odganiaa od siebie t myl i z nerwow zacitoci wracaa do zaj. Gdyby Elisiv moga towarzyszy Marii w jej wycieczkach, zmartwienia nie tylko odebrayby jej sen. Mana i Kjetil apczywie korzystali z przyjemnoci, jakie ofiarowywao im ycie. Kjetil mia racj, Maria okazaa si nieodrodn crk swej matki. Jej dze i potrzeby wzrastay w miar, jak coraz czciej pia z pucharu mioci. Byo tak, jakby nigdy nie mogli si sob nasyci. Przez dugie, dugie godziny leeli w trawie i kochali si, rozpalajc si od nowa, gdy tylko zaspokoili pierwsze pragnienia. Zapominali o czasie i miejscu, o caym wiecie istniejcym poza nimi, zdarzao si te, e Gyrid i Ase nie na arty zaczynay si ba i nawoywaniem albo gwizdaniem usioway przywoa ich do przytomnoci. Gdy Maria wreszcie wracaa z wosami w nieadzie, w pomitym ubraniu, z paajcymi policzkami, wierne i lojalne suce od zmysw odchodziy ze strachu, nie tylko o to, co moe sta si z Mari, lecz w rwnym stopniu o to jakiej kary same mog si spodziewa. Nikt nie wiedzia, kiedy krl Harald wrci, mg pojawi si w kade, chwili, zreszt nie wiedziay te, co uczyniaby krlowa Ellsiv, gdyby odkrya prawd. Maria tej jesieni miaa uczucie, e unosi si w powietrzu Mio do Kjetila bya najniezwyklejsz rzecz, jaka si jej przydarzya. Wczeniej nawet jej si nie nio, e istniej tak burzliwe uczucia, e ycie moe byc az tak pikne. Czasami kiedy leaa, nie pic w nocy, a w otworze

dymnika ledwie wida byo gwiadziste niebo, zdarzao si, e chwyta j strach. A jeli bdzie miaa dziecko? Ojciec zabije Kjetila, kiedy tylko si dowie, czyja to wina. Coraz wicej stranikw zaczynao co podejrzewa, nietrudno mu wic bdzie wycign od nich prawd. J sam natomiast zapewne bd przetrzymywa w zamkniciu, zostanie uwiziona ju na zawsze! Z pocztku Kjetil by ostrony, wstrzymywa si umiejtnie. Lecz ostatnio oboje jakby kompletnie postradali rozum, gdy tylko poczuli swoje nagie ciaa, a on wreszcie w ni wchodzi. Maria przyapaa si nawet na tym, e gono protestuje, kiedy chcia si z niej w czas wysun, tak bardzo pragna spenienia. Wiedziaa, e kobieta, ktra nie chce mie dzieci, powinna trzyma si z dala od mczyzny pomidzy miesicznymi krwawieniami. Na razie jako si to udawao, lecz oboje byli tak nienasyceni, e mogli prdzej czy pniej si zapomnie. Maria odpychaa od siebie takie myli. Kiedy Kjetil wrci do domu po wyprawie na Angli, wszystko si odmieni. Ojciec otworzy oczy i dostrzee, jak dzielnego ma woja, ystein Orre, stary i przynajmniej z pozoru niedony, nie mg by walecznym onierzem. Kjetil by jedynym mczyzn, jakiego Maria pragna, mski i dojrzay, kochajcy i czuy, mdry i bystry. Nigdy z niej nie drwi, spokojnie tumaczy, gdy czego nie rozumiaa. ycie z Kjetilem bdzie dobrym yciem. Tak mylc, zapadaa wreszcie w sen.

10 Harald powrci dopiero pn zim. Ellisiv natychmiast poznaa po nim, e co jest nie tak Sprawia wraenie dalekiego, nieobecnego duchem. Odpowiada zdawkowo, atwo si irytowa i nie by tak wesoy i rozkochany jak zwykle, gdy wraca do domu. Dopiero gdy zasiad na wysokim krzele do wieczerzy, spytaa ostronie: - Jak poszed leidang? Dostaniesz do okrtw i zaogi? - Tu nie ma mowy o adnej asce! - achn si Harald. - Oni si musz stawi, czy tego chc czy nie! - Rozumiem to - spokojnie odpara Ellisiv. Z dowiadczenia ju wiedziaa, e gdy Harald wpada w taki humor jak teraz, naley do podchodzi w biaych rkawicz kach. - Zastanawiaam si jedynie, czy jeste zadowolony z ich liczby. Harald rozemia si drwico. - Pitnacie tysicy ludzi, moe dwadziecia, a ty pytasz, czy jestem zadowolony? To niemal wszyscy zdolni do noszenia broni mczyni z caego kraju, Jelizawieto! Ellisiv pokiwaa gow. W gbi ducha przypuszczaa, e jedynie nieliczni z tych dwudziestu tysicy stawiaj si dobrowolnie. Wikszo z ca pewnoci wolaa zosta w domach, zaj si gospodarstwem, on i dziemi. Dlaczego zreszt mieliby chcie wyrusza na wypraw? Powica ycie i zdrowie, aby krl mg zaspokoi sw chorobliw dz wadzy?

- Widz, e co ci drczy - powiedziaa spokojnie. -I wiem, e twoje myli zajmuje przede wszystkim wyprawa do Anglii. - Kobiety nie wyznaj si na takich sprawach - odpar Harald ponuro. Ale kiedy tego samego wieczora znaleli si w onicy i zaspokoili swe wzajemne pragnienia, Ellisiv wyczua, e Harald ley, nie pic, i wpatruje si w sufit. Wreszcie to powiedzia: - Byem w Nidaros. Ellisiv na chwil wstrzymaa oddech, czekajc na dalszy cig. Jej pierwsza myl powdrowaa do Tory. Nigdy nie czua si spokojna, czy Harald aby na pewno z ni skoczy. - Tak? - prbowaa pomc mu mwi dalej. - Magnus ma ju osiemnacie lat i osign dostatecznie dojrzay wiek, by rzdzi krajem podczas mojej nieobecnoci. Olaf pojedzie ze mn, bdzie dowodzi jednym z moich okrtw. - Olaf? Przecie on ma dopiero siedemnacie lat! - Miaem pitnacie, gdy braem udzia w bitwie pod Stiklestad. Ellisiv milczaa. Nie znaa synw, ktrych Harald mia z Tor. Spotkaa ich zaledwie raz, odkd doroli. Pewne wspomnienie na zawsze wryo jej si w pami: Tamten dzie, kiedy Tora zesza na ld z krlewskiego statku, niosc w objciach nowo narodzonego syna. Ellisiv staa wwczas z Mari na rku, ukryta wrd drzew, i patrzya na ni, czujc, jak ostre szpony zazdroci szarpi jej dusz i ciao. Przez chwil leaa spokojnie, w kocu jednak nie moga si powstrzyma. - A Tora? Co z ni? - spytaa z gorc nadziej w gosie, e Harald si z ni nie spotka.

- Wszystko dobrze. Bya taka sama jak niegdy, tak samo pikna i wypielgnowana. Tak samo dumna z naszych dwch synw, wprost nie posiadaa si z dumy, e zostanie krlewsk matk. Sowa raniy jak noe. - Dlaczego waciwie j oddalie? - spytaa, sama syszc, jak dziecinnie to brzmi. Harald zachichota. Mocnym ruchem przycign nagie ciao Ellisiv do siebie i wsun jej rk midzy uda. - Poniewa nie bya w mioci bodaj w czci tak gorca jak ty. Ellisiv mocno zacisna powieki. zy w jednej chwili zaczy napywa do oczu. Harald znw zapon, pozwolia mu, eby robi z ni, co chcia, lecz sama nie potrafia jako bra w tym udziau. Zastanawiaa si, czy w Nidaros dzieli oe z Tor. Dugo pniej, gdy sdzia ju, e zapad w sen, odezwa si nagle: - Nie o tym tak naprawd miam mwi. Byem w kociele witego Klemensa i otworzyem trumn Olafa. Ellisiv jkna. - Otworzye j? - wykrzykna wstrznita. Wiedziaa, e Harald ju wczeniej mia ochot to zrobi, lecz mimo wszystko nigdy nie przypuszczaa, e poway si na tak zuchway krok. W ciemnoci pokiwa gow. - W rodku, w tej trumnie zdobionej srebrnymi okuciami i kamieniami szlachetnymi, znajdowaa si prosta skrzynia z heblowanych desek, w ktrej kmie Torgils uoy go po bitwie pod Stiklestad. Ellisiv nie miaa nawet oddycha. Przez dug chwil leaa nieruchomo, czekajc na dalszy cig, lecz on nie nastpowa. - I co? - szepna w kocu.

- Nic wicej nie byo - odpar krtko. - Zamknem t trumn, a klucz wrzuciem do rzeki Nid. Ellisiv czua walenie serca. - Co masz na myli, mwic, ze nic wicej nie byo? Harald odsun si nieco od Ellisiv i uoy na boku, odwrcony do niej plecami. - Nie byo tam nic wicej poza tym, co spodziewaem si zobaczy. Liczcy sobie trzydzieci lat trup. - No a cuda? Te rosnce wosy i paznokcie? - Chyba nie wierzysz w te wszystkie brednie, JelizaWie-to? To oczywicie wycznie wymysy, stworzone przez Magnusa i rnych innych, ktrzy czerpali korzyci z tego, e Olafa uznano za witego. Nie pojmuj, e daa si tak oszuka. Ty, ktra znaa Magnusa i wiedziaa, jak bardzo szczyci si swoim witym ojcem, by wykorzysta to we wasnej walce o wadz! Ellisiv nic nie powiedziaa. Dostatecznie dobrze znaa Haralda, by po jego gosie pozna, i kamie. Wiedziaa te, jak bardzo zawsze zociy go opowieci o cudach i witoci Olafa. Jeli prawd byo to, co mwi, to dlaczego wrzuci klucz do rzeki? Powinien raczej pokaza biskupowi i innym mom Kocioa, co zobaczy, a tym samym pooy na dobre kres wszelkim twierdzeniom o witoci krla. Po tym, jak przez wiele lat zbiera si na odwag, by otworzy wreszcie trumn witego Olafa, Harald liczy, e ujawni to, co nazywa oszustwem Kocioa. Zamiast tego jednak ujrza co, co wprawio go w wielkie wzburzenie i co bardzo mu si nie podobao, lecz nie mia tego przyzna nawet przed Ellisiv. Jaki los spotka Haralda podczas tych cikich walk, ktre go czekay, skoro omieli si sprzeciwi Bogu i zaprzeczy witoci swego brata? Harald ju wczeniej drani niebieskie moce, zwaszcza wwczas, gdy zmusi

Magnusa, syna Olafa, do oddania mu poowy wadzy krlewskiej. - Nic nie mwisz - odezwa si nagle, wci lec obrcony plecami. - Nie - odrzeka cicho Ellisiv. - Nie wierzysz mi? -Nie. Rzuci si na ku. - Uwaasz, e kami? - Tak - powiedziaa Ellisiv. - Wiem, e kamiesz. Nigdy nie potrafie mnie oszukiwa. Ale wiem te, e nigdy si do tego nie przyznasz. Zabierzesz swoj tajemnic do grobu. Jeli kto pragnie si dowiedzie, czy Olaf wci spoczywa niezmieniony, musi wama si do trumny witego, a na to ludzie Kocioa nigdy nie zezwol. Harald zamia si. - Tak, do diaba, co do tego masz racj! Potem ziewn gono. - Spa ju mi si chce. Dobranoc.

11 Nastpnego dnia Harald by w dobrym humorze. Spodobao mu si to, co powiedziaam, e nikt nie omieli si wama do trumny witego, pomylaa Ellisiv, krcc gow. To znaczy, e on musia co widzie! Zoya donie pod fartuchem. Wybacz mu, wity Olafie, on nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi! Harald rwnie nie okaza wstrzemiliwoci i zacz si przechwala. - Syszaa, Mario? - pyta z dum. - Otwarem trumn! -1 nie znalazem niczego oprcz koci uzupenia Maria z moc. Wiksz ufno pokadaa w wierze ojca ni matki. Harald rozemia si. - Wanie. Przy okazji przywo ci pozdrowienia od twego narzeczonego. Odwiedziem Giske, nim wybraem si do Nidaros. Ludzie na dworze Giske na Gody nie mog si ju doczeka ciebie jako gospodyni To doprawdy wspaniay dwr, masz si na co cieszy. - Czy to nie tam mieszka Ragnvald, jarl Mre? - spytaa Maria, pragnc sprowadzi rozmow na inny temat. - Zgadza si - odpar zaskoczony Harald. - Doskonale, moja kochana! Wane jest wiedzie cokolwiek na temat swoich przodkw. Ragnvald, jarl na Mre, by bliskim przyjacielem Haralda Piknowosego, ojcem Gange-Rolfa i Einara, ktry zosta jarlem Orkadw i protoplast pniejszych jarlw. Zasyn pod przydomkiem Einar Torf, poniewa nauczy ludzi pali torf. Niestety, jarl Torfinn

zmar w zeszym roku. By najpotniejszym czowiekiem na wyspach i najbardziej znaczcym ze wszystkich skandynawskich jarlw na Orkadach. Rozszerzy swe krlestwo tak, by objo rwnie Hebrydy, cz Irlandii i dziewi okrgw jarlw w Szkocji Jego bratanek Bruse pomg mi w ucieczce po bitwie pod Stiklestad. Maria suchaa go uwanie. - Zastanawiaam si, dlaczego mamy jecha akurat na Orkady - powiedziaa, z ulg przyjmujc, e ojciec da si sprowadzi na inne tematy anieli Giske i ystein Orre. - Orkady to wany przystanek w drodze do Anglii i reszty Europy. Z zachodnich wybrzey Norwegii egluga tam trwa jedn, gra dwie doby. - Opowiedz Marii, co si przydarzyo Ingebjrg, maonce jarla Torfinna - wtrcia si Ellisiv. Nie moga nie zauway niechci Marii do rozmowy o Giske. - Syn Brusego, Ragnvald, otoczy dwr Torfinna i podpali go w czasie, gdy wszyscy ludzie spali zacz Harald. Maria popatrzya na niego wstrznita. - Wszyscy wic sponli? - Wszyscy z wyjtkiem Torfinna i Ingebjrg. Torfinn by przebiegy, spodziewa si napaci i przygotowa tajemne wyjcie ze swojej alkowy. - I zmusi Ingebjrg, by usza razem z nim - wtrcia Ellisiv wzburzona. - Pobi j do nieprzytomnoci, kiedy odmwia opuszczenia domu bez dzieci. - Dzieci? - powtrzya Maria przeraona. - Dzieci zostay w rodku? Ellisiv pokiwaa gow, nie kryjc, co myli o czowieku, ktry porzuca swoje rodzone dzieci w poncym domu, pozbawione moliwoci wydostania si z poogi. - Potem tego aowa - pospiesznie uzupeni Harald. Nie podobao mu si, e rozmowa przybraa taki zwrot.

Cieszy si, e opowie Marii o dzielnym jarlu z Orkadw i wszystkim, co tamten zdoa osign. - W dodatku sdzi, e suce i dzieci zostay wyprowadzone, wiedzia natomiast, e syn Brusego nigdy nie puciby wolno Ingebjrg. Gdy objawia mu si prawda, przey prawdziwy wstrzs i nigdy nie by ju tym samym czowiekiem, co kiedy. - Wyruszy w pielgrzymk do Rzymu, wraz ze szkockim krlem Makbetem, i baga papiea o odpuszczenie grzechw - prdko dodaa Ellisiv. Harald posa jej gniewne spojrzenie. To przecie nie miao adnego zwizku ze spraw. Ellisiv jednak mwia dalej. Nareszcie miaa szans pokaza Marii, jak wiara w Boga moe pomc ludziom. - Wznis te chrzecijaski koci w Byrgisherad8, pierwszy klasztor na Orkadach, pierwsz siedzib biskupi w caym jego kraju. Obejrzymy j, gdy tam przybdziemy. - I pomci synw i swoich ludzi, odbudowujc dwr jeszcze wikszy i okazalszy ni przedtem - doda Harald. - Co si stao z Ingebjrg? - spytaa Maria. Opowie wyranie wywara na niej wraenie. - Urodzia jeszcze dwch synw i nadaa im imiona zmarych braci, Pl i Erlend - odpara Ellisiv, ktr opowie ta, gdy usyszaa j po raz pierwszy, wstrzsna tak samo jak teraz crk. - Po mierci Torfinna zeszego roku Pl i Erlend wydali j za m za krla Malcolma III Szkockiego, aby maestwem tym przypiecztowa pokj - uzupeni Harald. Ellisiv popatrzya na niego przeraona. - Posuyli si rodzon matk w walce o wadz? I to wkrtce po tym, jak owdowiaa? Harald wzruszy ramionami.

- obecnie Brough of Birsay, w owych czasach wyspa, obecnie poczona z ldem. Znajduj tu si ruiny kocioa wzniesionego przez jarla Torfinna oraz jego siedziby.

- Tak to ju bywa. W dniu, w ktrym mnie zabraknie, dowiadczysz tego samego. Magnus i Olaf wydadz ci za m jakiemu sprzymierzecowi. Ellisiv zadraa. - Wszak oni nie s nawet moimi synami! Na pewno nie oka mi adnej aski. - Ciesz si wic, e masz mnie, dopki moesz - rzek Harald wesoo. - Chocia uwaasz mnie za barbarzyc. Ellisiv nie moga powstrzyma si od miechu. Zy nastrj prysn. Maria trzymaa si z dala od Kjetila w tych dniach, gdy Harald by w domu. Okazywaa wyjtkowe uczucia swemu ojcu, nie tylko po to, by upi wyrzuty sumienia czy te stwierdzi, co moe zrobi, by przecign go na swoj stron, lecz cakiem po prostu dlatego, e bardzo go kochaa i bya ze dumna, bez wzgldu na to, jak twardy i bezwzgldny potrafi by. Rozmowy kryy przede wszystkim wok Orkadw i wyprawy na Angli. Pewnego dnia Maria nie moga si ju powstrzyma. - W jaki sposb dobierasz mczyzn, ktrzy maj suy na pokadzie twego statku? - spytaa ojca niby to od niechcenia. - Cakiem po prostu, wybierajc najlepszych - odpar Harald wesoo. - Tych, ktrzy byli z tob ju wczeniej? - cigna Maria. - Tych rwnie. I tych, ktrych z czasem odkrywam. Mam cae mnstwo wspaniaych mw, odwanych w boju, spragnionych wadzy i bogactwa. - Pewnie musz te by roli, silni i wietnie wada broni - prdko dodaa Maria. Ellisiv natychmiast na ni zerkna, lecz nie wygldao, by Haraldowi to pytanie wydao si podejrzane.

Kiwn gow. - Najpierw wybieram ich wedug wzrostu, a potem musz wykaza si umiejtnociami w posugiwaniu si orem. - Mdry z ciebie czowiek, ojcze. Jestem pewna, e wygrasz. Harald umiechn si z dum. - Zostan krlem Anglii i w moim rku znajdzie si cay handel na zachodzie! Harald Gudinesson, ktry teraz wada krajem, nie jest nawet krlewskiego rodu. Jednoczenie za pomszcz mego brata Olafa, ktry utraci Norwegi na rzecz Knuta Wielkiego, wadcy Anglii i Danevelde. Mj ty wiecie, westchna Ellisiv w duchu. Nagle okazuje si, e on czuje si tak zwizany ze swym bratem. - A co z jarlem Tostem? - spytaa gono. - Czy on sam nie zechce zosta krlem Anglii? - Z ca pewnoci chciaby tego, lecz brak mu wadzy. Prawdopodobnie ma nadziej, e Harald Gudinesson, Viljalm Bastard i ja pozabijamy si nawzajem, tak by on mg zasi przy zastawionym stole, ale takie nadzieje musi porzuci. - Kto to jest Viljalm Bastard? - zainteresowaa si Maria. -To ksi Ruda* w Normandii. Jest krewniakiem krla Edwarda i uwaa, e ma wiksze prawa do tronu Anglii anieli Harald Gudinesson. Ponadto za jest uraony, poniewa Harald Gudinesson zerwa zarczyny z jego crk. - Zerwa zarczyny? - wykrzykna Maria. - Dlaczego? -Okropnie duo pyta zadajesz - zniecierpliwi si Harald. - Po prostu si zdarza, e mczyzna zrywa zarczyny. *- Rouen (przyp. tum.).

Maria nie miaa miaoci powiedzie nic wicej. Bardziej czua, ni widziaa podejrzliwe spojrzenia sane jej przez Ellisiv. Nastpnego dnia Harald niby to przypadkiem przechadza si po krlewskim dworze i dokadniej przypatrywa si swoim stranikom. Gdy pniejsz por tego samego dnia wybra si do miasta oglda nowe budowle, Maria i Kjetil skorzystali z okazji, by ze sob pomwi. - Zostaem wybrany na krlewski statek - oznajmi dziewczynie uradowany Kjetil. Maria wprost rozpromienia si z radoci i wybuchna miechem. - Mam pewne podejrzenia, e i ja si do tego przyczyniam - powiedziaa wesoo. Kjetil popatrzy na ni pytajco. - Spytaam ojca, w jaki sposb wybiera mczyzn, ktrzy maj by na krlewskim statku, i napomknam, e zapewne w pierwszej chwili wybiera ich wedug wzrostu. Teraz i Kjetil si mia. W tej samej chwili usyszeli zbliajce si kroki, prdko wic ucisnli si za rce i szybko rozbiegli kade w swoj stron. Kilka dni pniej krl Harald otrzyma wiadomo, e jego stallare, Ulv, nie yje. - Ulv by najwierniejszym i najbardziej oddanym ze wszystkich moich ludzi - owiadczy Harald, natychmiast podejmujc decyzj o wyjedzie na pogrzeb. Ellisiv aowaa, e nie moe jecha razem z nim. Mylami powrcia do owych szczliwych czasw w Kijowie, kiedy to Ulv i Halldor wszdzie im towarzyszyli. Umiechna si do siebie, gdy przypomniaa sobie, jak Ulv z Halldorem zalecali si do jej przyzwoitki, tak by ona z Haraldem jak najwicej czasu mogli spdza we dwoje.

Teraz Ulv nie y, Halldor za dawno powrci na Islandi. Ci dwaj byli ostatnimi, ktrzy znali j za modu i wiedzieli, jak wygldao jej ycie w Kijowie. Olga i pozostae suce, ktre zabraa ze sob do Norwegii, odeszy ju dawno. - Nie zd przygotowa si tak prdko - powiedziaa Ellisiv z alem. Ju za dwa tygodnie mieli wyruszy w podr. Zawczasu postanowiono, e Ellisiv, Maria i Ingegjerd przybd za Haraldem do Solund, gdzie zebra si miaa flota, zmierzajca na wypraw na Angli. Kjetil wypyn krlewskim okrtem. Maria staa na brzegu, patrzya, jak odbijaj statki, w mylach zadajc sobie pytanie, jak te zdoa wytrzyma przez te dni, nim znw bdzie moga zobaczy ukochanego. Trzy tygodnie pniej krlowa Ellisiv przybya wraz z orszakiem do Solund nad Sognefjorden. Wiatr sprzyja im przez ca drog wzdu norweskich wybrzey i egluga nie trwaa dugo. Kiedy si zbliali, ujrzeli wszystkie okrty wojenne, ktre ju si zgromadziy. Zarwno Ellisiv, jak i Maria wypatryway krlewskiego statku i gdy go wreszcie zobaczyy, obie odetchny z ulg. Maria zdawaa sobie spraw, e jeszcze trudniej bdzie jej spotyka si z Kjetilem tutaj anieli na krlewskim dworze. Wiedziaa jednak rwnie, e Kjetil uczyni co w jego mocy, byle tylko doprowadzi do schadzki. Poniewa zosta wybrany do krlewskiego oddziau, ktrego miejsce byo na krlewskim okrcie, mieli mieszka przez cay czas na tym samym statku a do chwili, gdy dotr na Orkady. I nawet gdyby nie udao im si zosta sam na sam, to w kadym razie bd mogli si widywa. Wyspy tutaj, w Solund, wyglday inaczej ni wszystko, co Maria do tej pory widziaa. Oddzielay je od sie-

bie wskie cieniny, a w ich gb wdzieray si wskie fiordy. Mnstwo tu byo maych skalistych wysepek i szkierw, a na samych wyspach uksztatowanie terenu przechodzio od paskich kamieni do usypiska gazw i wysokich gr. Akurat teraz wiatr wia z poudniowego zachodu, od morza, i Maria wyobraaa sobie, e zawsze tak tu wietrznie. Dla niej, ktra dorastaa w Gudbrandsdalen, a ostatnie trzy lata ycia spdzia w osadzie handlowej Oslo, w gbi Viken, niezwyke byo czu tak mocny wiatr i sucha huku morza. Zastanawiaa si, jak si yje w miejscu, gdzie zawsze panuje taka pogoda. Matka opowiadaa jej kiedy o swej podry z Kijowa do Norwegii i o tym, jak wielki strach odczua, pierwszy raz zobaczywszy morze. Wczeniej syszaa, e morze nie ma dna, a w czarnej gbi yj grone potwory. Za kilka dni wezm kurs na zachd i morze otoczy ich ze wszystkich stron a do chwili, gdy dopyn na Orkady, lecz Maria wcale si tym nie martwia. Gdy Kjetil by na pokadzie, nie baa si niczego. Widok ponad dwustu okrtw zebranych tutaj, midzy wyspami na Solund, wydawa si zupenie nierzeczywisty. Dookoa roio si od ludzi, byo ich blisko dwadziecia tysicy, jak mwi ojciec. Maria nie przypuszczaa, e w pnocnych krainach w ogle mieszka a tylu ludzi. Pierwszym, ktrego dostrzega, gdy wsiedli na pokad krlewskiego statku, by wysoki, mocny modzieniec, z jasn grzyw wosw, rwnie wspania jak jej ojca. Serce zabio jej szybciej. W tej samej chwili on si odwrci i Maria popatrzya prosto w pikne niebieskie oczy. W jednej chwili a trudno byo jej oddycha. Umiechna si niemiao i zaraz czym prdzej odwrcia, bojc si, by nikt tego nie zauway. Od tego jednak, co zdya zobaczy, a gorco jej si zrobio z radoci. W jego spojrzeniu wyczytaa tsknot rwnie mocn i gwatown, jak jej wasna.

Drugiego wieczoru po dotarciu na miejsce Harald zebra swych ludzi, by przemwi do nich przed wielk wypraw. By pikny letni dzie. Wiatr ucich, a soce grzao do pnego wieczora. Ellisiv zabraa malek Ingegjerd i posza na przechadzk po ldzie, zaciekawiona moliwoci obejrzenia nieznanej jej czci Norwegii. Ingegjerd ubstwiaa wspina si po takich zboczach jak to, penych mchu i dzikich kwiatw. - Spjrz, jaki duy ptak! - zawoaa z zachwytem, gdy nisko, tu nad ich gowami, przefrun orze. Ellisiv wydao si to niemal troch straszne, gdy ujrzaa wielkiego drapienego ptaka tak blisko. - Zobacz, kwiatek! - zawoaa dziewczynka w nastpnej chwili, pochylia si i zaraz stana na czworakach, wypinajc may kuperek, eby powcha kwiat. Chwilk potem odkrya mrwk, drepczc z wielkim ciarem w drodze do swej budowli. Maa zatrzymaa si jak wryta i zaskoczona wpatrywaa si w zdumiewajce malutekie stworzonko. Ellisiv, patrzc na dziecko, popada w zamylenie. Dzieci tak intensywnie yj w tym wieku, s takie otwarte i ciekawe wszystkiego dookoa, tego, c doroli przyjmuj za oczywisto. Uja creczk za rk i piy si dalej pod gr, Ingegjerd buzia si nie zamykaa, mwia o wszystkim, co widziaa i co przeywaa. Kiedy dotary do stp gry, Ellisiv usiada i wzia Ingegjerd na kolana. - Popatrz! - powiedziaa, wskazujc na wszystkie statki. - dki - odpara Ingegjerd spokojnie. Dla dziewczynki maleka mrwka bya o wiele bardziej interesujcym zjawiskiem anieli dwiecie wojennych okrtw zgromadzonych na wypraw.

Ellisiv umiechna si. - Bardzo, bardzo duo dek - powiedziaa roztargniona. Ciekawe, ile z nich wrci do domu, dodaa w ducha Nagle dostrzega co, co poruszao si nieco dalej na wyspie. - Maria! - jkna. Dziewczyna musiaa cakiem postrada rozum, pomylaa wstrznita Ellisiv na widok dwch postaci wspinajcych si w gr skalnego zbocza i znikajcych za wystpem. Odwrcia si i nerwowo popatrzya ku brzegowi, gdzie Harald zebra swoich wojw, i w duchu pomodlia si, aby nikt nie zobaczy modych. Ju kiedy wsiada na pokad statku w Oslo, niemal od razu zauwaya Kjetila. Zreszt wczeniej zakiekoway w niej pewne podejrzenia. Nage zainteresowanie Marii wojownikami Haralda i sposobem, w jaki dobiera ludzi na krlewski statek, bardzo j zaniepokoio. Z pocztku nie moga zrozumie, dlaczego Maria pragna, by Kjetil zosta wybrany. Wyruszali wszak w niebezpieczn podr, a krlewski statek zawsze bywa pierwszym celem wroga. Potem rozjanio jej si w gowie. Maria cenia Kjetila tak wysoko, i sdzia, e Harald zmieni decyzj, zaraz gdy tylko ujrzy, do czego zdolny jest chopak. Ellisiv pokrcia gow. Harald nigdy by nie zama przyrzeczenia danego ysteinowi Orre. Nigdy te nie oddaby Marii za on stranikowi, nawet bardzo walecznemu i zrcznemu. Harald spodziewa si, e ystein Orre przyczy si do nich ju nazajutrz. Co to bdzie, jeli lennik odkryje, jak sprawuje si jego narzeczona? Ellisiv przeszed dreszcz. - Chod, Ingegjerd, zejdziemy na d. Trzeba co zje, a potem pooysz si spa.

Musz pomwi z Mari, mylaa zatroskana. Oni chyba naprawd nie rozumiej, jak bardzo to jest niebezpieczne! Kiedy znalaza si przy statkach, Harald skoczy ju przemawia do swoich ludzi. Na brzegu zapony ogniska, wycignito rogi do picia. Marii Ellisiv nigdzie nie zauwaya. Uoya Ingegjerd do snu, bez przerwy rozgldajc si za Mari. Kjetila rwnie nie byo wida. Jezu Chryste, to si skoczy czym strasznym, mylaa przeraona. wity Olafie, dopom jej! Niech wrci na pokad tak, by Harald nie zauway jej nieobecnoci! Maria jednak si nie pokazywaa. Ku zaskoczeniu Ellisiv Harald wrci na statek przed innymi. - Skoczylicie ju? - spytaa nerwowo. Harald rozemia si. - Jeli masz na myli, czy skoczylimy pi, to zapewne kres tego przyjdzie nie prdzej, ni podniesiemy agle. Wszed a pod pokad na rufie, gdzie Ingegjerd ju zapada w sen. - Ale ja wrciem na statek, poniewa byem spragniony czego innego - rzek mikkim gosem. Niedugo wyruszamy i zobacz ci dopiero, gdy bd ju krlem Anglii. Ellisiv nie miaa ochoty. Za bardzo baa si o Mari. Jednoczenie dosza do wniosku, e Marii uda si przedosta niezauwaenie na pokad, jeli ona zdoa zaj Haralda czym innym. Umiechna si, obja go rkami w pasie i wtulia twarz w jego ciepe, mocne ciao. - Nie pojmuj, jak zdoam wytrzyma tak dugo -szepna. Harald mia si zadowolony i niecierpliwie zacz zdziera z niej ubranie. Gdy nadzy legli ju na posa-

niu, a on z zapaem zacz pieci jej ciao, mimo wszystko i ona zapona. Poczua owo sodkie gorce askotanie w podbrzuszu, ktre znaa tak dobrze. Byo to to samo uczucie, ktre obudzio si w niej w tamten letni dzie na zamku w Kijowie, kiedy to Harald przyszed do jej pokoiku w wiey, obrci ku sobie jej twarz, spojrzeniem omit ciao i powiedzia, e jest rwnie pikna jak wwczas, gdy widzia j ostatnio, tyle e na inny nieco sposb. Jak dojrzaa kobieta", doda. I wanie tego dnia ona sama to odkrya. Od tamtej pory to samo niezwykle silne uczucie sterowao jej yciem, kazao jej opuci matk, ojca, rodzestwo i ojczyzn, zmusio do ustpowania, do wybaczania, do mioci i nienawici, do cierpienia i rozkoszy. Nawet teraz, gdy troska o Mari powinna by jedynym, co moga odczuwa, ciao j zdradzao, a ona pozwalaa si porwa, podnieca, szuka rozkoszy i pragn jeszcze wicej. - Czy kiedykolwiek mwiem, jak bardzo ci kocham, Jelizawieto? - powiedzia, gdy nareszcie leeli ju spokojni. W jego gosie dwiczaa wiksza powaga ni zazwyczaj. Ellisiv nie pamitaa waciwie, by Harald wyznawa swoj mio w taki sposb, na og mwi o uczuciach z drwin bd ze miechem, najczciej obraca wszystko w art. - Nie wiem, czy mi o tym mwie, lecz wydaje mi si, e i tak mimo wszystko o tym wiem - odrzeka cicho. -Przeylimy wsplnie dwadziecia burzliwych lat, Haraldzie, lecz nie auj ani jednego z nich. - Nawet tych dwunastu, kiedy to trzymaem ci od siebie z daleka? - spyta ostronie. Ellisiv zrozumiaa, e naprawd jest powany. e w taki oto niezdarny sposb prosi j o wybaczenie. - Nie, nawet tych - odpara szczerze. - Poniewa kadego dnia czekaam na ciebie, byam pewna,- e wrcisz.

- I ja take - rzeki cicho. - Po prostu nie pomylaem, e upynie a tyle czasu. Tak wiele si wydarzyo, a potem... - Urwa. - A potem kto decydowa za ciebie? - pomoga mu Ellisiv. - Lecz o tym teraz nie rozmawiajmy. Przygarn j do siebie. - Jeste wielka, Jelizawieto. Waciwie nigdy na ciebie nie zasuyem. Ellisiv umiechna si z czuoci. - We dwoje dokonalimy tego wyboru, Haraldzie. Mj biedny ojciec niewiele mia w tej sprawie do powiedzenia. Harald rozemia si. - Rzeczywicie. Musz przyzna, e doskonale wiedziaa, czego chcesz. Pamitasz, jak siedzielimy w wykuszu w izbie niewieciej na zamku, majc za przyzwoitk nieszczsn Olg? Bylimy tak podnieceni, e prawie zapomnielimy o jej obecnoci. Na koniec tak wyprowadzilimy j z rwnowagi, e bya bliska paczu. Ellisiv rozemiaa si, a potem powiedziaa rozmarzonym gosem: - To by cudowny czas. Wszystkie te cudowne schadzki, jakie mielimy w ogrodzie z zioami... Teraz prawie nie potrafi ju zrozumie, w jaki sposb zdoalimy doczeka a do nocy polubnej? - Nie mielimy innego wyboru. Twoja matka zwrciaby si do mw Kocioa o pomoc w okieznaniu swej krnbrnej zmysowej crki, a ojciec postanowi mie na mnie oko, prbujc mnie ksztaci we wszystkim, co miao zwizek z prawami i rzdzeniem krajem. Ellisiv umiechna si ze smutkiem. - Oni chcieli tylko naszego dobra. Gdybym spodziewaa si dziecka jeszcze przed lubem... Urwaa i przygryza warg. Mylami znw powdrowaa ku Marii.

- Wwczas wykloby ci cae kijowskie duchowiestwo - stwierdzi Harald rozbawiony. Ellisiv milczaa. A za dobrze zdawaa sobie spraw, e Harald prdko przestaby si mia, gdyby to samo przydarzyo si jego rodzonej crce. - Oni powinni wiedzie, jak trudno nad sob zapanowa, gdy czowiek jest mody i czuje to, co my czulimy -powiedziaa ostronie po chwili. Harald przycign j bliej. - I tak jak wci czujemy - rzek mikko. - Gdy ju zdobd Angli, to ustatkuj si i bd si radowa, spdzajc reszt ycia razem z tob. Ellisiv ogarny nagle ze przeczucia. - Nie chciaaby tego? - spyta, poniewa si nie odezwaa. - Ale tak, Haraldzie. Cay czas nie trac nadziei, e tak wanie bdzie. Na skalnej pce wysoko wrd wzgrz leaa moda para, naga, spleciona w objciach, rozkoszujc si swoj bliskoci i yciem. Trwali w miosnym upojeniu ju od chwili, gdy krl Harald zebra swoich ludzi, by do nich przemwi. Pniej widzieli, jak kolejno zapalaj si ogniska i jak si do palaj. Wiedzieli, e dawno powinni ju wraca. Maria powinna przekra si na pokad, Kjetil za wmiesza midzy innych wojw. Ale nie byli w stanie si od siebie oderwa. - Nie chc, eby wyjeda - owiadczya Maria pomiennie, mocno wtulajc si w kochanka. - Nie rozumiem, jak mogam by tak gupia i zgodzi si na twj udzia w wyprawie. A na dodatek jeszcze podpowiedzie ojcu, w jaki sposb ma ci znale. Kjetil rozemia si z czuoci. Czu si zbyt szczliwy, by pozwoli czarnym chmurom wtargn na jego pogodne niebo.

- To nasz ratunek, moja Mario. Poka twemu ojcu, do czego jestem zdolny, a potem przez reszt ycia bd si z tob kocha. Maria rozemiaa si rozbawiona, nagy strach, ktrego zacztki odczua, od razu znikn. - Jeszcze raz i bdziemy musieli i. - Dwa razy - powiedzia Kjetil. Dopiero po drodze w d na brzeg jaki czas pniej nadcigna panika. - Jak mam si tumaczy, jeli ojciec mnie zobaczy? -spytaa Maria ze strachem. - Nie moesz po prostu powiedzie, e nie miaa serca przesypia takiej jasnej i piknej nocy? Maria kiwna gow. - Nie wolno nam i razem, gdy ju bdziemy si zblia do statkw. - Dobrze, ja si skieruj na pnoc, kiedy dojdziemy do tego wielkiego gazu, i pjd naokoo, a ty pobiegniesz prosto na krlewski okrt. Maria znw kiwna gow, rce pociy jej si ze zdenerwowania. Rozstali si przy kamieniu. Teraz, gdy Maria tak nagle zostaa sama, napyny wszystkie te myli, ktre staraa si odegna, cieszc si yciem wraz z Kjetilem. Teraz pojawi si nie tylko strach, e zostanie odkryta, lecz rwnie inny jego rodzaj. Dawia go za kadym razem, gdy prbowa przebi si na powierzchni. Podejrzewaa, e spodziewa si dziecka. Ta myl bya tak straszna, e nie miaa dopuci jej do siebie. Jutro przyby mia ystein Orre, czowiek, ktremu przyrzeczono j za on. Jeli on lub ojciec czy te ktokolwiek inny, kto jest po ich stronie, odkryje prawd, ycie Kjetila jest zagroone. By moe jej wasne rwnie.

Gdyby tylko zdoaa to ukry do chwili, a statki wojenne opuszcz Orkady, to bdzie miaa kilka tygodni na przemylenie i zastanowienie si, co ma robi. Waciwie powinna podj decyzj tu, w tej chwili, a najlepiej gdy jeszcze byli w domu, w Oslo. Z Orkadw nieatwo bdzie uciec... Nie moga jednak znie myli o rozstaniu z Kjetilem wczeniej ni to konieczne, nie wiedziaa te, czy powinna mu zdradzi tajemnic. Przeraziby si i wpad w rozpacz, lecz jednoczenie by przecie mdry i bystry i mg jej pomc znale jakie wyjcie. Moe zna kogo, u kogo moga si schroni? Moe nawet postanowiby uciec wraz z ni? Gdyby ojciec si o tym dowiedzia, w niczym nie pomogaby waleczno Kjetila ani jego zrczno w bitwie. W oczach ojca i tak ju byby martwy. Lecz jeli mimo wszystko jej obawy byy ponne? Ju wczeniej zdarzay jej si nieregularnoci. Co by byo, gdyby uciekli, a pniej okazao si, e si pomylia? Zmarnowaliby swoje szanse poczenia si w sposb zgodny z prawem i ju do koca ycia musieliby y w strachu, e kto w kocu ich odkryje. Maria mimowolnie pokrcia gow. Musi wytrzyma jeszcze tydzie, lecz jeli do tego czasu nie zacznie krwawi, to nie bdzie adnych wtpliwoci. Zbliaa si do brzegu, do namiotu i do statkw. Mczyni na pewno byli pijani do nieprzytomnoci, jak zawsze przed kad wypraw. Krya si za krzewami i niewysokimi drzewkami, bacznie rozgldajc si za kadym razem, gdy znw miaa wyj na otwart przestrze. Jeli kogo spotka, musi mwi jedynie o piknej letniej nocy i o niezwykej przyrodzie tych okolic, musi powiedzie to, co mwi Kjetil, e grzechem jest przespa tak noc. Nareszcie, jest krlewski statek! Maria pomodlia si w duchu o to, by ojciec wci siedzia ze swymi ludmi,

zebraa si na odwag i ruszya po desce sucej za trap tak bezszelestnie, jak tylko umiaa. Na pokadzie leao kilku pogronych we nie mczyzn. Wikszo zaogi bya na ldzie. Dalej, przy pokadzie rufowym, zasona bya zacignita, matka i Inge-gjerd na pewno ju spay. Rozsznurowaa buty i, trzymajc je w rku, na bosaka przekrada si do wejcia. Akurat w momencie, gdy ju wmykaa si do rodka, wpada prosto na ojca. - Maria! - wykrzykn zaskoczony. - Sdziem, e ju pisz! - Ja... nie mogam zasn, ojcze - wyjkaa dziewczyna nerwowo. - Na dworze jest tak piknie. Wszystkie te... wyspy, wieczorne soce, wszystko to razem. I wszystkie statki! - dodaa prdko. Harald kiwn gow. - O tak, to dopiero widok! Ale nie powinna wychodzi sama, Mario. Nigdy przecie nie wiadomo... Wrd tylu mczyzn zawsze ktry moe si wyrni. Maria nic na to nie powiedziaa, Harald uzna wic, e musi wyjani, co ma na myli. - Zawsze znajdzie si kto, kto nigdy nie zrozumia, gdzie jego miejsce. Maria poczua, e serce uderza jej szybciej. - Mimo wszystko jeste krlewsk crk - doda Harald niezgrabnie. Czu si zakopotany, gdy musia nieoczekiwanie zwraca crce uwag na te strony ycia, ktrych zwykle jej oszczdzano. Umiechn si artobliwie. - Mczyni to dziwaczne stworzenia, wiesz? Maria spucia wzrok, a Harald odczyta to jako przejaw skromnoci. Pogadzi crk po policzku. - Id si po, moja kochana. Ja zejd na d, popa-

trz na statki. W taki wieczr jak ten nawet stranicy nie s trzewi. Maria z ulg wesza pod pokad i pooya si. Leaa cicho i dopiero po pewnym czasie zorientowaa si, e matka nie pi. - Wybraam si z Ingegjerd na wzgrza - powiedziaa nagle. Maria wstrzymaa oddech. - Widziaam was - cigna Ellisiv spokojnie. Maria nie bya w stanie wydusi z siebie ani sowa. - Mam nadziej, e wiesz, co robisz - mwia dalej Ellisiv, gos miaa nienaturalnie opanowany. - To, o czym ci mwiam owego dnia, gdy przyjechaam po ciebie na Halvdanshaugen, to nie byy puste groby. Znam twego ojca, Mario. I sdziam, e ty take go znasz. - Mwia mu co? - szepna Maria wystraszona. - Nie, nie zamierzam mu nic mwi. Ale w czym to pomoe, skoro widz was tysice innych ludzi? - Wydaje mi si, e nikt nas nie zauway - szepna Maria. - Nic o tym nie wiesz. Wszdzie s oczy i wszdzie s ludzie, gotowi kogo skrzywdzi, jeli tylko sami mog co na tym zyska. Maria nic nie powiedziaa. - Gdy byam w twoim wieku, tak samo pragnam spotyka si z twoim ojcem sam na sam, jak ty z Kjetilem. By moe posunlibymy si za daleko, gdyby matka nie wygosia mi kazania. Powiedziaa, e wszystko zaley ode mnie, e to ja doprowadzam Haralda do szalestwa, a gdy mczyzn zapdzi si ju dostatecznie daleko, to nie mona go powstrzyma. Tak mi mwia. Pamitam te jej ostatnie sowa, tkwi we mnie tak gboko, jakby zostay wyryte. Miej si na bacznoci! I tak bdziesz miaa do kopotw, nawet jeli sama nie dooysz kamieni do tego ciaru".

Ellisiv milczaa chwil, nim podja: - Matka miaa racj, miaam do kopotw i cieszyam si, e jej usuchaam. Teraz mam nadziej, e i ty rwnie wemiesz sobie jej sowa do serca. Maria nie moga wrcz oddycha. Pacz tkwi jej w gardle. Przez moment miaa ochot wyjawi ca prawd, lecz w ostatniej chwili powstrzymaa si przed tym. - Tobie jest jeszcze trudniej ni byo mnie - cigna Ellisiv. - Harald i ja bylimy przecie mimo wszystko sobie przyrzeczeni, a zgodnie ze starym norweskim prawem wolno mu byo i ze mn do oa. Dla chrzecijanina jednak te sprawy przedstawiaj si inaczej, naley wstrzyma si do lubu, a sypianie z mczyzn, ktry nie jest twoim mem, to cudzostwo i grzech przeciwko szstemu przykazaniu. Maria walczya z paczem. - Nie chc adnego innego ni Kjetila - szepna gosem grubym od ez. - Ju raczej wol umrze! Ellisiv ogarno wspczucie. Przez ca zim miaa nadziej, e uczucia Marii si odmieni, jak czsto si zdarza u modych ludzi. Z czasem jednak zrozumiaa, e w tym wypadku tak si nie stanie. Za kilka tygodni walki prawdopodobnie ustan i albo Harald i ystein Orre wrc do domu z nie zaatwion spraw, albo te wszyscy znajd si w Anglii. Poniewa Harald wybra Kjetila, by doczy do grona jego najlepszych wojw, zapewne zaproponuje mu rwnie, by wyruszy wraz z nim. Ellisiv uznaa za mao prawdopodobne, by modzieniec odmwi. Jake wic si to moe skoczy? Kolejne przygotowania do wesela, kolejne rozterki. Moe Marii tym razem nie starczy odwagi i nie zdobdzie si na nic innego, jak tylko dopeni lubu, a w tajemnicy zosta kochank Kjetila. Potem przyjd na wiat dzieci i nawet sama Maria nie bdzie wiedziaa, kto jest ich ojcem.

Ellisiv dostatecznie duo syszaa o podobnych nieszczciach. O dzieciach dorastajcych wrd podejrzliwych spojrze ojca i pytajcych matki, podczas gdy rodzony ojciec, nieszczliwy, kry gdzie z tyu, pozbawiony moliwoci obdarzenia swego dziecka mioci i wychowywania go czy te choby bliszego poznania. - yj kadym dniem z osobna, Mario - powiedziaa, wzdychajc ze zmczeniem. -1 pro niebieskie moce, aby ci pomogy.

12 Flota zbliaa si do Byrgisherad, wysepki u pnocno-zachodnich wybrzey wyspy Mainland na Orkadach. Bya to trudna przeprawa, lecz Maria tylko si z tego cieszya. Jeszcze nim opucili Solund, zacza le si czu rano. Krwawienie nie przyszo, nie miaa ju wtpliwoci, e oczekuje dziecka. Nie bya jedyn osob, ktra cierpiaa na morsk chorob" podczas przeprawy. Ojciec drwi, e najwyraniej nie bdzie z niej raczej adna dziewica z tarcz". Wci jeszcze syszao si o nielicznych kobietach wyprawiajcych si na wiking i dowodzcych wasnymi statkami, byo ich jednak coraz mniej. Mniej te byo wypraw wikiskich, jak mwia matka. Biay Chrystus wygra z Thorem i Odynem, co sprawio, e ludzie zaczli bardziej szanowa ycie blinich, twierdzia Ellisiv. Harald burcza niezadowolony, syszc takie wypowiedzi. - To wcale nie dlatego jest nas mniej. Brakuje nam ludzi, pienidzy i wsparcia, zarwno tu, w kraju, jak i wrd tych mieszkacw pnocy, ktrzy osiedlili si w innych krajach. - Mimo wszystko udaje ci si zebra tak wielu, ojcze -powiedziaa Maria, lecz tym razem pochwaa nie pyna z gbi duszy. Jej myli zajmowa wycznie Kjetil i dziecko, ktre nosia pod sercem. Do wszystkiego innego podchodzia raczej obojtnie. W przypywie czarnej rozpaczy rozwaaa moliwo

popenienia wielkiego grzechu i zgadzenia dziecka. Gyrid i se na pewno znayby jak rad, gdyby tylko odwaya si je spyta. Kobiety, ktre same wyday ju na wiat dzieci, z pewnoci wiedziay, co naley zrobi w podobnym wypadku. Gdy jednak poranne soce ukazywao si na horyzoncie od wschodu, wszystko si zmieniao. Wraz ze socem napywaa odwaga i janiejsze spojrzenie na ycie. To wszak byo dziecko Kjetila, spodzone z ogromnej mioci, jak dla siebie ywili. Zabicie go oznaczaoby unicestwienie owego daru, jaki Bg zechcia im ofiarowa. Maria nie potrafia patrze na to inaczej, cay czas uwaaa, e taka aska musiaa im zosta zesana przez szczodrego, cho surowego Boga jej matki, nie za przez walecznych bogw ojca. Wci jeszcze nie powiedziaa o niczym Kjetilowi. W czasie kiedy przebywaa na pokadzie, nie miaa takiej moliwoci, a w ostatnich dniach przed opuszczeniem Solund brako jej odwagi, by si z nim spotyka. Wreszcie dotarli do ldu. Wyspa stromo wznosia si z morza, najwysza od zachodniej strony. Podczas odpywu, jak Maria si dowiedziaa, dao si such stop przej na Rossy*. Mieli zamieszka na dworze jarla Torfinna, wznoszcym si pomidzy cienin a cmentarzem. Dwr, zdaniem Marii, przypomina nieco krlewsk siedzib w Oslo, bya tam wielka halla otoczona mniejszymi budynkami. Jej myli powdroway do opowieci rodzicw, do poaru, do dwch chopcw Pla i Erlenda, ktrzy sponli ywcem, podczas gdy rodzice wydostali si tajemnym przejciem. * y - wikiska nazwa wyspy Mainland (przyp. tum.).

Przeszy j dreszcz. Gdy synowie jarla, Pl i Erlend, nazwani tak na pamitk swych zmarych braci, wyszli gociom na spotkanie i serdecznie ich powitali, przyjrzaa im si uwanie, ciekawa, czy w ich postaciach w pewnym sensie odrodzili si ci dwaj, ktrzy ponieli tak straszn mier. Gdy nieco pniej miaa okazj oglda koci Torf inna, ten, ktry jarl wystawi po pielgrzymce do papiea w Rzymie, gdzie szuka odpuszczenia za grzechy, historia ta staa si jeszcze bardziej ywa. Stana przy grobie Torfinna zatopiona w gbokich mylach. Torfinn by taki jak ojciec, twardy, samowolny, chory z dzy wadzy, lecz tragedia go odmienia. Reszt ycia spdzi w ciszy i spokoju. Zasyn te z dobrych uczynkw. Mona wic si zmieni. Czy moliwe, e ojciec rwnie stanie si inny? e zgodzi si na jej szczcie, nie mylc jedynie o wasnych korzyciach? Lekko pokrcia gow. Przez chwil wydao jej si to zupenie niemoliwe, lecz przecie cuda ju si zdarzay. Zmczeni po podry wczenie pooyli si spa. Gdy Maria wesza do izby niewieciej, by si pooy, zastaa Gyrid i se pogrone w penej podniecenia rozmowie. Nie zauwayy jej nadejcia, Maria za, gdy doszo j imi ojca, stana i zacza si im przysuchiwa. - Na wasne uszy syszaam, jak krl Harald to opowiada - mwia se gono. - Gyrdowi to si nio, jeszcze kiedy tkwilimy w Solund, a on ju wczeniej miewa prorocze sny. nio mu si, e znajduje si na pokadzie krlewskiego okrtu i widzi, e na wyspie stoi olbrzymia wiedma. W jednej rce trzymaa miecz, w drugiej za koryto. Gdy si odwrci i popatrzy na wszystkie statki, na kadej dziobnicy siedzia ptak. To byy ory i kruki!

Wiedma zapiewaa wwczas pie o tym, e krl podczas swej podry napotka wiele trupich koci, kruki za znajd do poywienia na statkach. Gyrid wystraszona pokiwaa gow. - Ja te to syszaam. Rozmawiali o tym mczyni na pokadzie. I nie tylko Gyrdowi przyni si taki sen. Tordowi rwnie. nio mu si, e widzi, jak flota krla Haralda pynie w stron ldu i tam - w Anglii - nastpuje wielkie starcie. Dwie armie szykoway si do walki, a przed tymi oddziaami jechaa ogromna wiedma na wilku, wilk za trzyma w paszczce trupa mczyzny. Z pyska cieka mu krew. Gdy ju jednego poar, wiedma rzucaa mu nastpnego prosto do pyska. I tak to trwao. se a usta nakrya rk z przeraenia. Jej m mia wzi udzia w wyprawie. Maria podesza bliej o krok, bardzo poblada. Obie suce, syszc j, odwrciy si przeraone. - To prawda? - spytaa Maria wstrznita. - Naprawd Gyrd i Tord miewaj prorocze sny? se i Gyrid potakny. - Mczyni tak mwili - powiedziaa se. - Krl Harald nic mi o tym nie wspomina - rzucia Maria szybko. - Pewnie nie chcia straszy krlewskiej crki - stwierdzia Gyrid. Maria nie moga spa przez ca noc. W gowie kbiy jej si myli. Myli o dziecku, ktre nosia w onie, o tym, co si moe sta, kiedy prawda wyjdzie na jaw, o wyprawie na Angli i zowrbnych snach Gyrda i Tor-da, o Kjetilu i przyszoci. Nie pozwalaa sobie wierzy w te sny. Niektrzy na pewno bd musieli poegna si z y-

ciem. Zawsze tak byo, gdy mczyni wyruszali na wypraw. Ale ojciec i jego ludzie dadz sobie rad. Nigdy nie byo inaczej. Nastpnego dnia Maria, Harald i Ellisiv zostali zaproszeni do domu Tjodolva, biskupa Orkadw. Pochodzi z Jorvik, lecz by norweskiego rodu. Torfinn jarl przywid go ze sob i zbudowa mu koci, tu na Byrgisherad. Maria uznaa, e wane jest, by si z nim zaprzyjani, gdy bowiem statki wypyn, niewielu ludzi zostanie na wyspie i nigdy nie wiadomo, czy jej si do czego nie przyda. W dniach, ktre nastpiy, w porcie zapanowao oywienie. Do floty doczay coraz to nowe okrty. Przypyway z Hjaltland, Suderyene i Irlandii. Wraz z mniejszymi statkami byo ich teraz w sumie blisko trzysta. Zbliaa si chwila wypynicia. Maria wci miaa wtpliwoci, czy powinna powiedzie Kjetilowi o dziecku. Wiadomo prawdopodobnie wprawiaby go w rozpacz, lecz pewnie rwnie nieco ucieszya.Odczuby zapewne t sam sprzeczn z rozumem rado, jaka potrafia zala j na sam myl o tym, e oto wyda na wiat dziecko Kjetila. wiadomo, e zostanie ojcem, moga mu przyda jeszcze ochoty do walki, lecz take wzbudzi zbytni miao i zuchwalstwo, gdyby znalaz si w sporze z ojcem bd z ysteinem Orre. ystein Orre by hvdingiem na wasnym okrcie. Dotar do Solund zaledwie dzie przed wypyniciem i Maria ledwie si z nim przywitaa. Tu, na Byrgisherad, Jorvik - wikiska nazwa Yorku. Hjaltland - Wikiska nazwa Szetlandw (przyp. tum.). Suderyene - wikiska nazwa Hebrydw (przyp. tum.).

pierwsz noc spdzi na pokadzie, lecz w drug i kolejn przebywa ju na dworze Torfinna. Maria zmuszona bya spdza wieczory w halli, lecz jarlowie Pl i Erlend uatwiali jej te chwile, gdy ystein Orre chtnie z nimi rozmawia i wypytywa o ycie na Orkadach. Ani sowem nie napomkn o odoonym lubie z lata zeszego roku ani te o nagej, gronej dla ycia niemocy Marii. Maria uznaa to niemal za zdumiewajce, e nie spyta nawet, jak si teraz czuje. Z drugiej strony mwi o przyszoci tak, jakby leaa przed nim wytyczona i wyrana. W Anglii bd w Norwegii, lecz zdecydowanie z Mari u boku. Maria miaa nieodparte wraenie, e matka nie darzy lennika sympati, niemale w rwnym stopniu jak ona, Ellisiv bya jednak zbyt uprzejma i dobrze wychowana, by mu to okazywa. Ona zreszt nie miaa nic do gadania, gdy ojciec raz ju podj decyzj i zoy ysteinowi Orre obietnic. Na dzie przed wyjazdem Maria mimo wszystko postanowia zwierzy si Kjetilowi ze swej wielkiej tajemnicy. Przed zejciem na brzeg w Byrgisherad zdoali zamieni kilka sw i umwili si na spotkanie wieczorem przed wyruszeniem na wypraw. Maria ruszya w gr dugiego zbocza na najdalej sigajcy ku morzu wystp. Cikie fale przetaczay si ku brzegowi, uderzay o skay, wytwarzajc studnie piany. agodny wietrzyk delikatnie gaska j po twarzy. Ujrzaa go prawie od razu. Przysiad na zboczu kawaek dalej, poderwa si na jej widok i czym prdzej pospieszy na spotkanie. - Mario! - wykrzykn zdyszany. - Musimy by bardzo ostroni, wszdzie dookoa s woje! Dziewczyna kiwna gow, chonc jego widok. Prag-

na rzuci mu si na szyj, rozumiaa jednak, e musi si z tym wstrzyma. - Chod! - powiedzia prdko. Uj j za rk i poprowadzi za sob w d zbocza. Znaleli kryjwk wrd wielkich gazw, wiedzieli jednak, e gdy kto nadejdzie, zostan odkryci. Kjetil popchn dziewczyn na kamie i zapa za rce. - Mario moja - rzek z gwatownoci w gosie. - Tak bardzo si o ciebie boj! Przez ostatnie dni byem wprost chory ze zmartwienia. - Ale, Kjetilu... - zacza Maria, lecz on jej przerwa. - Widziaem twego narzeczonego i syszaem, jak przemawia do swoich ludzi. Jest inny, ni sdziem. Pierwszy raz, gdy go ujrzaem, wyda mi si may i nic nie znaczcy. Teraz jednak spostrzegem, e jest o wiele groniejszy, bardziej wadczy, twardy i potny. Z rodzaju tych, ktrzy nigdy nie znios obrazy. Gdyby on bd ktry z jego ludzi nas zobaczy, czekaj ci naprawd wielkie kopoty. A twoje ycie bdzie zagroone, pomylaa Maria, lecz Kjetil, co byo dla niego typowe, jak zawsze myla przede wszystkim o niej. - Za bardzo ci kocham, eby naraa ci na cokolwiek, moja Mario. Wini siebie, e byem zbyt saby, bdc razem z tob. Wystarczyoby trzyma ci za rk, patrze na ciebie, sucha twego gosu, widzie, e mnie kochasz. To... - Umiechn si zawstydzony. - Powinienem by zdoa si wstrzyma a do chwili, gdy dostan ci w prawomocny sposb. Maria umiechna si wzruszona. - Bralimy w tym udzia oboje, Kjetilu. To ja nie zdoaam duej czeka. Kjetil westchn gboko, umiechn si z oddaniem i przycign j do siebie w gorcych objciach. - Uczyni wszystko, co tylko w mojej mocy, aby oka-

za si wojownikiem godnym twego ojca, krla Haralda. Bd walczy tak, jak nie walczyem nigdy dotd, i poka mu, do czego si nadaj. Kiedy wrc, mam nadziej, e nie bdziemy musieli ju ukrywa si tak jak teraz, lecz e pokaemy wiatu, ile dla siebie znaczymy. Mio taka jak ta, ktr przeywamy, musi mie prawo do ycia. Bg nie obdarzyby nas takim darem, gdybymy nie mieli prawa si z niego cieszy. Marii do oczu napyny zy. - Kocham ci, Kjetilu. Myl o tobie w kadej chwili dnia i pragn towarzyszy ci mylami a do momentu, kiedy znw ci zobacz. Jeli ojciec nie zgodzi si na zamanie przyrzeczenia danego 0ysteinowi Orre, nie chc duej y. - Wwczas ja umr razem z tob - owiadczy Kjetil z moc. Maria popatrzya na niego, napotkaa jego pene oddania spojrzenie i oczy wypeniy jej si zami. - Ja mwi powanie. - Ja take. - Podajmy wic sobie na to rce. Uroczycie wycignli donie i Kjetil gbokim gosem powiedzia: - Przysigam, e pjd na mier wraz z tob, jeli nie dane bdzie nam by razem. Przysigam to i tak mi dopom, Boe wszechmogcy i wszechwiedzcy. - I ja przysigam, e pjd na mier wraz z tob, jeli nie dane nam bdzie by razem. Przysigam to i tak mi dopom, Boe wszechmogcy i wszechwiedzcy -powtrzya Maria z wielk powag. Przysig przypiecztowali namitnym pocaunkiem. Gdy si od siebie oderwali, Kjetil gosem penym uczucia powiedzia: - Niemale si ciesz, e jutro ju wypywam. Chocia

wczeniej twierdziem, e bybym zadowolony, gdybym tylko mg ci trzyma za rk i wiedzie, e jeste moja, to teraz czuj, jak atwo jest to powiedzie i jak nieznonie trudno wykona. Tak bardzo si baem, e zajdziesz w ci, Mario, oszalabym wwczas ze strachu. Sama myl o tym, e miabym wyjecha do Anglii ze wiadomoci wszelkich moliwych kopotw, jakie mog ci tu spotka, bya nie do zniesienia. Bogu dzikuj za to, e chroni ci swoj doni, pomimo i zgrzeszylimy przeciwko jego przykazaniom. Maria wtulia twarz w jego gorc, mocn pier, zamkna oczy i z wyranym trudem przekna lin. - Nie chc, eby odjeda, Kjetilu - powiedziaa z paczem. - Wiesz, e musz, moja Mario. Przecie to tylko kilka tygodni. Jesieni znw bd przy tobie. A teraz powinnimy ju i. Straszne by byo, gdyby teraz nas odkryto, kiedy tak dugo udawao nam si zachowa tajemnic. - Moja matka wie - oznajmia Maria, podnoszc gow. - Domylaem si tego, zauwaya mnie na pokadzie. - Widziaa nas te na wzgrzach w Solund. Kjetil popatrzy na ni przeraony. - Naprawd? - Tak, ale matce moemy ufa. Czua si zobowizana do wygoszenia mi kazania, lecz jest nieszczliwa w naszym imieniu. Kjetil kiwn gow. - Krlowa to dobry czowiek. Obj domi twarz ukochanej i gboko popatrzy w oczy. - egnaj wic, moja Mario. Niech Bg ma ci w swojej opiece. - egnaj, Kjetilu. Bd si za ciebie modli. Wprawdzie nie wierz ,w cuda witego Olafa, poniewa ojciec nauczy mnie w nie wtpi, to jednak ufam, e Bg ist-

nieje i e cho jest surowy, to jednak miosierny. Od tej pory bd do modlitw podchodzi z wiksz powag ni dotychczas. Pocaowali si, uciskali sobie rce, a potem rozeszli w przeciwne strony. Gdy Maria chwil pniej odwaya si wreszcie odwrci i obejrze za siebie, wieczorne soce wychyno akurat z rozdarcia w pokrywie chmur i spowio wysp dziwn, nierzeczywist powiat. Promienie soca pady na pikn, wysok posta chopaka, wydawa si prawdziwym objawieniem. Po krtkiej chwili soce znw znikno za wdrujcymi ciemnymi chmurami i na wyspie zapanowa zmrok. Kjetil znikn w morzu mgy. Maria wstrzymaa oddech. Ten widok by niczym zowrbny znak. Zoya rce i odmwia jeszcze gorc modlitw, nim przygnbiona ruszya ku dworowi jarla Torfinna.

13 Nastpnego dnia rano wszyscy wczenie byli na nogach. Maria i Ellisiv zjady poranny posiek razem z mczyznami w halli. Przy stoach panowa radosny nastrj. - nio mi si dzisiaj, e byem w Nidaros i spotkaem tam mego brata Olafa - mwi wesoo Harald. Myl, e on si ze mn droczy, bo chce mnie zachci do walki. Na czole Ellisiv pojawia si gboka zmarszczka, krlowa podejrzliwie popatrzya na ma. - Co ci powiedzia w tym nie? - spytaa, starajc si bardzo nad sob panowa, bo Harald nie lubi czci, z jak odnosia si do witego Olafa. - Przechwala si, mwi o wszystkich bitwach, ktre stoczy z honorem. Potem stwierdzi, e to dlatego, i pniej siedzia w domu, zgin wit mierci. Ellisiv pokiwaa gow. To brzmiao bardzo prawdopodobnie. I byo te prawd. - Moe chcia ci przestrzec przed najazdem na Angli? - powiedziaa ostronie. Maria, ktra przysuchiwaa si tej rozmowie, pomylaa o nie Torda i Gyrda, o Wilku i krukach. - Mwi co wicej? - spytaa z lkiem. Harald zachichota. - Nie mg si powstrzyma, eby mnie troch nie postraszy. To bardzo do niego podobne. Maria nie dostrzega w tym nic zabawnego. - Co mwi? - pytaa z lkiem. - Powiedzia, i obawia si, e czeka mnie mier

w bitwie, i e stan si poywieniem dla wilkw - wesoo odpar Harald. Ellisiv i Maria patrzyy na niego przeraone. - Takie arty zawsze stroimy sobie przed walk - doda Harald, widzc, jak bardzo wystraszyy si kobiety. -Nie zdoa si te powstrzyma przed wmieszaniem w to wszystko swego Boga - doda. Mwi, e wyprawa jest wbrew boskiej woli, tak jakbym si przejmowa, czego chce Bg.. Ellisiv jkna w duchu. Nawet przed walk tak jak ta Harald odmawia spojrzenia prawdzie w oczy. - Gyrd i Tord mieli podobne sny - prdko powiedziaa Maria. Ale Harald tylko machn rk. - Im stale co si ni. Maria popatrzya na matk. - Gdy trzem osobom ni si niemale to samo, nie moe to by zwyky przypadek. Ellisiv odwrcia gow. - Nie wolno ci wierzy we wszystko, co mwi ludzie -mrukna wymijajco, lecz Maria poznawaa po niej, e i ona bardzo si martwi. Wkrtce po posiku przygotowano si do wypynicia. Kobiety i dzieci rwnie zeszy na brzeg, by patrze, jak mczyni wsiadaj na okrty. Pierwszy wypyn krlewski statek. Mczyni wiosowali a do wyjcia z cieniny, potem schowano wiosa. Gdy statek krlewski podnis agiel, pozostae okrty poszy w jego lady i wkrtce morze zapenio si opoczcymi aglami dwustu pidziesiciu okrtw wojennych, pidziesiciu mniejszych statkw i odzi transportowych. Na ldzie zostaa Ellisiv, Maria i Ingegjerd wraz ze sucymi i biskupem, ksimi i mieszkacami wyspy. Wrd zgromadzonych przebieg szept na widok wszyst-

kich agli o mocnych barwach w pasy i kwadraty, na tle poyskujcej w socu tafli morza, niczym widok z innego wiata. Ani Maria, ani Ellisiv nie wyrzeky ani sowa. Maria walczya z paczem, Ellisiv za staa zatopiona w mylach. Ze przeczucia, ktre ostatnio nawiedzay j czsto, znw si odezway. Usiowaa si z nich otrzsn, lecz nie zdoaa. Maria tylko przez moment miaa okazj widzie Kjetila, zanim mczyni weszli na pokad, lecz nim zasiedli do wiose, pomacha jeszcze rk w stron ldu, a ona mu odpowiedziaa. Teraz, gdy patrzya, jak krlewski statek znika za reszt floty, pozwolia zom pyn swobodnie. Otaczajcy j ludzie zaczli rozmawia z poruszeniem, niektrzy ju odchodzili. Biskup Tjodolv stal midzy Ellisiv a Mari. Rozumia, jak cikie jest to poegnanie. Gdy powoli ruszyli w powrotn drog, stara si im pomc znie te trudne chwile i zacz opowiada o historii wyspy. - Norwegowie osiedlili si tu, na tych wyspach, dwiecie szedziesit lat temu i z czasem ludno staa si cakiem norweska - zacz. - Gdy wikingowie opanowali t wysepk, znajdowa si tu chrzecijaski klasztor. Wikingowie wznieli swoje pierwsze zagrody na zboczu ponad klasztorem, na ruinach piktyjskich domw, przed przybyciem wikingw mieszkali tu bowiem Piktowie. Zdoali stworzy wielkie pastwo, ktrego centrum w czasach okoo narodzenia Chrystusa stanowiy Orkady. W obronie przed Rzymianami budowali te okrge kamienne twierdze, ktrych wiele zobaczy mona jeszcze do dzisiaj. Maria suchaa jednym uchem. Mylami bya przy Kjetilu. Dopiero teraz tak naprawd zdaa sobie spraw, jak wielkie znaczenie miaa ta wyprawa. Jej ycie zaleao od tego, co stanie si w cigu najbliszych tygodni. Nawet

gdyby wszystko uoyo si jak najlepiej i Kjetil zyskaby sobie ask krla, nie byo wcale pewne, czy ojciec ustpi ich yczeniom. Jak Kjetil mwi, ystein Orre to potny czowiek . A co bdzie, jeli ojciec dowie si o dziecku... Maria wiedziona odruchem dotkna rk brzucha. Gdy dotarli do dworu jarla Torfinna, poegnali biskupa Tjodolva i towarzyszcych mu ksiy i weszli do halli. Zerwa si wiatr, spady te pierwsze krople deszczu. Wkrtce zrobio si ciemno niczym w jesienny wieczr, a z oddali dobieg huk grzmotu. - Bd mieli teraz wiatr - powiedziaa Ellisiv. - Byle nie okazao si, e za duo tego dobrego - odpara Maria. - Te okrty znios wysokie fale - uspokoia j Ellisiv. -Mieszkacy pnocy syn ze swych statkw, ktrymi wypywaj na morze. Gdy pierwsi wikingowie przybyli na wit wysp Lindisfarne, ludzie w Vesterlendene sdzili, e to niemoliwe. Obawiali si najazdu wrogw od strony ldu, nikt jednak nie spodziewa si, e mog przyby morzem. - Oni sami nie mieli takich odzi? - zdziwia si Maria. Ellisiv pokrcia gow. - To mieszkacy Norwegii, Szwecji i Danii wymylili kil, tak by odzie byy stabilne i zdatne do morskiej eglugi. Gdy zaczli uywa agli, to okazao si, e s w stanie w cigu kilku dni pokona odlegoci, na jakie wczeniej trzeba byo caych miesicy. - Mwisz teraz z tak dum w gosie. Sdziam, e jeste przeciwna wyprawom wikiskim. - Bo tak jest w istocie, jestem przeciwna wszystkiemu, co czy si z napaci i gwatem. Mj ojciec knia Jarosaw opowiada mi, e uczony szlachcic z Northumbrii o imieniu Alcuin by nauczycielem na dworze Karola Wielkiego, kiedy to miao miejsce. By tak przeraony,

kiedy usysza, co si stao - klasztor spldrowany, mnisi zamordowani, a koci splamiony krwi - e napisa list do swego krla, Ethelreda, i wyrazi w nim swoje lki. Jak wiesz, mj ojciec by wiatym czowiekiem, znajcym wiele ksig. To on nauczy mnie wszystkiego, co sam wiedzia o tym, co dziao si w rozmaitych krajach w rne czasy. Nie pamitam tego dokadnie, lecz bardzo moliwe, e on czyta w list. - Ale chocia miowa pokj, to jednak stan do walki z ssiadujcymi krajami i ze swymi brami? Maria nie bardzo potrafia to zrozumie. - Uwaa, e taki obowizek ciy na ksiciu - odpara Ellisiv zdecydowanie i daa znak, e wicej nie chce o tym mwi. Przez jaki czas siedziay milczce, obie zatopione w mylach. - To nie mogo by dla ciebie atwe - rzeka Maria po chwili. Rozmowa na inny temat pomagaa troch, przynajmniej przestawaa si martwi o Kjetila i nie mylaa o dziecku. - Ojciec chocia wiedzia, jak bardzo jeste przeciwna tej wyprawie, to jednak postanowi wyruszy. - On zawsze postpuje tak, jak mu si podoba. Ellisiv umilka i zamylia si. - Ale tym razem miaam wraenie - podja po chwili -e nie przyszo mu to tak atwo jak zazwyczaj. Nie potrafi oprze si pokusie zostania krlem Anglii, lecz zmaga si ze sob, zarwno z uwagi na mnie, jak i ze strachu przed bratem, witym Olafem. - Ba si Olafa? Przecie ojciec nie wierzy w jego wito? - Wczeniej nie wierzy, lecz to si odmienio. - Jak to? Ellisiv zdecydowaa si opowiedzie Marii o swych podejrzeniach.

- Kiedy by w Nidaros, otworzy trumn witego. - Wiem o tym. Sam mi o tym opowiada. - A pniej klucz od niej wrzuci do rzeki. Maria popatrzya na matk, nic nie rozumiejc. - Dlaczego to zrobi? Ellisiv wzruszya ramionami. - Sama chciaabym to wiedzie. Nie widz innego powodu, anieli ten, i nie chcia pozwoli, by ktokolwiek inny otworzy trumn. Gdyby w rodku znalaz jedynie same koci, chciaby pokaza to ksiom, aby i oni zobaczyli, jak bardzo si myl. Maria wbia w ni wzrok. - Musia znosi wielkie rozterki i nawet przed tob nie chcia si przyzna, e ujrza co innego? Ellisiv pokrcia gow. Znw zapada cisza. - Mylisz, e on si modli do witego Olafa o pomoc w zwycistwie? - spytaa Maria w kocu. - Nie zdziwioby mnie to, chocia wiele trzeba, skoro Olaf prbowa ostrzec go przed wypraw. - Czy ty si modlisz o zwycistwo? - spytaa Maria ostronie. - Tak, nie potrafi inaczej. Wiem, jak ciko bdzie Haraldowi, jeli przegra. Ale gorco wspczuj ludziom, ktrych on zaatakuje. W tej samej chwili otworzyy si drzwi i weszli sudzy biskupa Tjodolva z zaproszeniem dla Ellisiv, Marii oraz maonek jarlw Pla i Erlenda na posiek w biskupstwie. Maria i Ellisiv wicej tego dnia nie miay ju okazji do rozmowy. O wicie nastpnego dnia Ellisiv wymkna si z halli, nim ktokolwiek inny zdy wsta. Musiaa zje co niestrawnego i poczua si le.

Usyszaa jaki odgos i wysza sprawdzi, co to takiego. Deszcz ustpi, a o tej porze roku wczenie robio si jasno. Gdy wysza za wgie domu, ujrzaa opart o cian i wymiotujc kobiet. - Maria! - wykrzykna przeraona. - Tobie rwnie co zaszkodzio? Maria odwrcia si do niej wystraszona. Czua, e zostaa odkryta, i nie zdoaa wydusi z siebie ani sowa. - Ja te si le czuj - mwia Ellisiv. - Musiaymy wczoraj wieczorem zje co niestrawnego. Maria z ulg kiwna gow. Dopiero jaki czas pniej Ellisiv zacza myle. Kiedy wesza do izby niewieciej wczoraj o wczesnym poranku, tam gdzie sypiaa Maria wraz ze sugami z dworu i wasnymi, zdumiaa si, e crka tak wczenie wstaa, sdzia jednak, e to dlatego, i flota miaa wypyn. Teraz wstrzymaa oddech. Lodowate podejrzenie cisno j za serce. - Jezu Chryste, Najwitsza Panno Maryjo, nie pozwlcie, aby naprawd tak byo!

14 Od tego dnia Maria postanowia, e bdzie bardziej ostrona. Fakt, i matka j zaskoczya, bardzo j przestraszy. Wci jeszcze pozostawao sporo czasu, nim bdzie po niej wida, e spodziewa si dziecka. Jedynym, co mogo wzbudzi podejrzenia innych, byy poranne mdoci. Gdy nastpnym razem musiaa wyj, wymkna si wskim przejciem midzy domem dla kobiet a biesiadn na tyy domostwa. W dniach, ktre nastpiy, przebywaa gwnie sama. Maa Ingegjerd znalaza towarzyszy zabaw wrd dzieci dwch sucych z dworu jarla, matka za od wyjazdu ojca staa si taka daleka. Dugi czas spdzaa w kociele, prowadzia z biskupem bd z trzema ksimi cignce si w nieskoczono powane rozmowy albo te siedziaa sama pogrona w arliwej modlitwie. Maria niekiedy zadawaa sobie pytanie, czy matka cakiem ju o niej zapomniaa. Jednoczenie za odczuwaa potrzeb samotnoci. Nie byo to wcale atwe na tak malekiej wyspie jak Byrgishe-rad, wychodzia wic, bez wzgldu na to, czy pada deszcz, wia wiatr czy te bya mga. Tutaj nikt si nie oburza, e krlewska crka chodzi sama bez adnego towarzystwa. Oddalaa si od zabudowa tak, jak si tylko dao. Kiedy wiecio soce lub pogoda po prostu pozwalaa na przebywanie poza domem, siadaa w trawie tu przy cyplu na poudniu. Nieopodal pasy si owce, a nad jej gow krzykiem zanosiy si mewy. Od strony morza dochodzi huk fal.

Pewnego dnia, gdy tak siedziaa - by to jeden z tych rzadkich dni ze socem i niebieskim niebem - w jej stron zaczy si nieoczekiwanie zblia dwie mode kobiety. Zajte byy oywion rozmow i na razie jeszcze jej nie dostrzegy. Dopiero gdy byy tu obok, jedna z nich, wystraszona, zatrzymaa si gwatownie. - Przepraszamy, nie zauwayymy ci. Maria yczliwie skina gow. - Nic nie szkodzi. Dziewczyna wyranie si zaciekawia. - Mwisz w jzyku norran*? - stwierdzia zaskoczona. -Wydawao mi si, e znam wszystkich na wyspie, lecz wiele osb przypyno tu wraz z krlewsk flot. Maria znw kiwna gow. Zrozumiaa, e dziewczta nie wiedz, kim jest. Celowo ubraa si zwyczajnie i teraz bardzo bya z tego rada. - Tak, przybyam tu wraz ze statkami - odpara, cieszc si, e nareszcie moe uchodzi za bardzo zwyczajn osob. Dziewczta wyranie si oywiy i podeszy o kilka krokw bliej. - Moemy tu usi? - Ale tak, oczywicie. - Widziaa krla? - spytaa pierwsza z napiciem. Maria potwierdzia. - A jego syna take widziaa? Widziaa Olafa? - Owszem, tak. Bdc tutaj, mieszkali na dworze jarla, a ja rwnie mieszkam wanie tam. - Syszaymy, e przybyo tam cae mnstwo nowych sucych. Podobno krlewska crka ma dwie sugi tylko * Norran - okrelenie uywane przede wszystkim w odniesieniu do jzyka i kukury Norwegii, Islandii i Wysp Owczych okresu wikingw (przyp. tum.).

dla siebie. Jak wyglda Olaf? Czy jest pikny? - dopytywaa si dziewczyna. - Tak, ma liczne jedwabiste jasne wosy i przepikne niebieskie oczy, a wzrostem i si dorwnuje niemal krlowi. Obie dziewczyny westchny z uniesieniem. - Ciekawa jestem, z kim on si oeni - powiedziaa druga. - Na pewno z jak krlewsk crk. Tacy jak on nigdy si nie eni ze zwykymi ludmi. - To wcale nie musi by krlewna, byle tylko poprzez maestwo mg zdoby wiksz wadz i bogactwo -zaprotestowaa pierwsza. - Maria, najstarsza crka krla, jest przecie przyrzeczona potnemu lennikowi w Norwegii. On ma ju wystarczajco duo lat, eby mg by jej ojcem, i bardzo nieprzyjemn powierzchowno, jak syszaam. - Co to szkodzi, skoro jest bogaty? - spytaa druga z dziewczt ze miechem. - Gdybym ja miaa bogatego ma, byabym szczliwa! - Wyobra sobie, jak to jest lec w ou u boku starego dziada z obwisym brzuchem i popsutymi zbami -wzdrygna si pierwsza z dziewczt. - Mona przecie zamkn oczy i myle o czym innym. Taki kto na pewno nieczsto ma si sypia z kobiet. Wybuchny miechem, lecz zaraz umiechny si przepraszajco do Marii. - Nie przejmuj si nami! Tu, na wyspie, ludzie gadaj, co im si ywnie podoba. Maria take si umiechna. Spotkanie z tymi dwiema dziewcztami podziaao na ni oywczo, zapragna, eby mogy tu zosta jeszcze przez chwil. - Gdzie mieszkacie? - spytaa przyjanie. - W najstarszym domu na wyspie, tym, ktry stoi najdalej od dworu jarla. Nasz ojciec jest rybakiem, a matka

nie yje. Musimy si wic opiekowa modszym rodzestwem. Baugeid - skinieniem gowy wskazaa na siostr -wychodzi za m jesieni, ale ja musz zajmowa si dziemi a do czasu, gdy bd w stanie radzi sobie same. - A ty jak masz na imi? - spytaa Maria. - Brigida. A ty? - Maria. - Tak samo jak krlewska crka - zamiaa si Brigida. - To bardzo czste imi - powiedziaa Maria prdko. -Pochodzi przecie od Maryi Dziewicy. - Jeste z Norwegii? - Tak, z handlowej osady Oslo w gbi Viken. Ojciec pracuje na krlewskim dworze, a teraz jest na pokadzie krlewskiego okrtu. Przecie nie ma w tym kamstwa, powiedziaa sobie w duchu. - A twoja matka? - Jest na dworze jarla, opiekuje si krlewsk crk. - Aha, piastunka. Musisz wie bardzo ciekawe ycie, majc matk, ktra jest piastunk krlewny, i ojca, woja na krlewskim statku. Maria kiwna gow. - Za kogo wychodzisz za m? - spytaa Baugeid, aby odsun rozmow od wasnej osoby. - Za Brda. On jest rybakiem. Dziewczyna powiedziaa to obojtnie, jak gdyby informacje te nie miay adnego znaczenia. - Baugeid spodziewa si dziecka - oznajmia Brigida. -To dlatego maj si pobra. Gdyby byo inaczej, ojciec chciaby, eby zaczekali a do czasu, gdy Brd bdzie mia do pienidzy na postawienie domu. Teraz bd musieli mieszka u nas, a tam ju i tak jest dostatecznie ciasno. - Nie wida po tobie, e bdziesz miaa dziecko - powiedziaa Maria do dziewczyny.

Baugeid rozemiaa si i uniosa fartuch. - Jeli wdaam si w matk, to nie bdzie nic wida a do chwili, gdy zostanie mi jeszcze osiem tygodni. A na razie, jak mi si wydaje, osiem tygodni dopiero mino. - Ja to poznaj po twoich piersiach - wtrcia si Brigida. - Wczeniej nie byy takie due. Wstaa. - Musimy ju i, dzieciaki zostay same. Moe jeszcze ci tu kiedy spotkamy? - spytaa z oywieniem. - Na wyspie niewiele jest dziewczt w naszym wieku. - Czsto tu przychodz, kiedy tylko mog si wyrwa -odpara Maria szybko. - To znaczy, e na pewno si niedugo zobaczymy. Kiedy dwie siostry odeszy, Maria take wstaa i ruszya w powrotn drog do dworu jarla. Mylaa o tym, co wanie przeya. Jakie to dziwne spotka modziutk kobiet, mniej wicej w tym samym momencie ciy co ona, i take jeszcze niezamn. Ale ona spodziewaa si dziecka z narzeczonym. Polubia obie siostry. Dziewczta wydaway si jak wiey oddech, wesoego usposobienia, bez smutkw, przynajmniej takie sprawiay wraenie, cho z ca pewnoci wiody bardzo ubogie ycie. Znajomo z kilkoma mieszkacami wyspy moga jej si przyda... Oni zapewniliby jej kryjwk, gdyby si to okazao konieczne. Waciwie ju si cieszya, e opowie matce o tym spotkaniu, lecz po gbszym zastanowieniu zdecydowaa si nic jej nie mwi. Kiedy powrcia na dwr jarla, czua, e od dawna nie byo jej tak lekko na sercu. Ellisiv i Ingegjerd akurat pojawiy si w domu po przechadzce na pastwiska, gdzie oglday owce.

- Witajcie! - Maria nie krya radoci. - Czy nie cudownie jest znw mc oglda soce? Widziaa owieczki, Ingegjerd? Tylu owiec chyba nigdy wczeniej nie widziaa? - Gaskaam je - oznajmia Ingegjerd z dum. - I widziaam mnstwo malekich jagnit. - Naprawd? No to miaa szczcie. Uja siostrzyczk za drug rk i ju we trzy weszy na dziedziniec, kierujc si ku halli. Nadesza nona, pora obiadu. Ellisiv nie moga si nadziwi. Maria wygldaa tak, jakby jej ulyo. Bya taka inna ni jeszcze rano, przed wyjciem. Od wypynicia statkw sprawiaa wraenie nieszczliwej i przestraszonej. Ellisiv domylaa si, e jej smutek wywouje tsknota za Kjetilem, strach za myl o tym, co moe j czeka. Sama Ellisiv tak bardzo si baa tego, co moe si wydarzy, e szukaa pociechy w jedynym miejscu, w ktrym moga j znale: w kociele. Teraz nie wiedziaa ju, co myle. Czy powinna moe uwierzy, e si pomylia? Jeli Maria naprawd spodziewaa si dziecka, niemoliwe, by traktowaa to z tak lekkoci. Prawa w Norwegii pozwalay mczynie zabi on, jeli go zdradzia, za umowa narzeczeska traktowana bya niemal na rwni z zawarciem maestwa. Rzadko wprawdzie si zdarzao, by takie rzeczy miay miejsce, niemniej jednak od czasu do czasu syszao si o podobnych historiach. Jeli chodzio o 0ysteina Orre, to Ellisiv nie znaa go zbyt dobrze, lecz od pierwszej chwili, niemal natychmiast, poczua do niego gwatown niech. By moe byo tak po prostu dlatego, e wspczua Marii, moliwe jednak, e jej niech bya usprawiedliwiona. Wci jeszcze miay upyn cae tygodnie, nim Ha-

raid i ystein Orre powrc. Musi do tego czasu postara si porozmawia z Mari. Jeli w istocie byo tak, jak si tego obawiaa, Maria za wszelk cen bdzie staraa si utrzyma tajemnic, przynajmniej na razie. Prawdopodobnie baa si za bardzo, by cokolwiek zdradzi. Nastpny dzie okaza si rwnie zaskakujco pogodny i peen soca. Maria wybraa si na przechadzk, tym razem nie na cypel, lecz bardziej pod gr, za rybackie chaty. Ten i w sa za ni zaciekawione spojrzenia, nie co dzie bowiem na tej maej wysepce gocili obcy. Maria ubraa si znw jak suca i nikt niczego nie podejrzewa. Gdy dotara do ostatniej chaty, przerazia si, jak bardzo ndzny i may jest to budynek, mniejszy przecie od ani na dworze jarla. Torf na dachu w wielu miejscach odpada, a drzwi byy krzywe. Stay otworem i Maria zorientowaa si, e nie ma tam adnej sieni, lecz wchodzio si wprost do nieduej, ciemnej izby. Baa si okazywa zbytnie natrctwo i czym prdzej chciaa wymin chaup, lecz nagle w drzwiach stana Brigida. - Hop, hop! - zawoaa. - Nie masz ochoty wej, pozna dzieci? Maria nie daa si prosi dwa razy. Z pocztku nic w rodku nie moga zobaczy, gdy rnica midzy ostrym blaskiem soca a mrokiem panujcym w chacie bya zbyt dua. Wkrtce jednak oczy przyzwyczaiy si do ciemnoci Izb wypenia kwany dym, unosi si tu nieprzyjemny zapach. ciany poczerniay od sadzy, a dymnik w dachu wydawa si bardzo nieduy. Podogi z ubitej ziemi nikt nie przysypa wie som, nie byo te wysokiego krzesa. Pod cianami stay wskie awy suce do spania, lecz Maria nie zauwaya tu adnych kocw, narzut czy koder. Na klepisku siedziaa trj-

ka brudnych dzieci, zajta zabaw patykami. Brigida wyjania, e troje starszych wyszo razem z Baugeid. - Ojciec wybra si na pow - cigna. - Jak udao ci si wyrwa? Pracujesz chyba razem ze sucymi, prawda? Maria kiwna gow. - Pozwolono nam wyj z uwagi na tak pikn pogod. Brigida popatrzya na ni szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami. - Synowie jarla nigdy nie daliby na to pozwolenia, lecz moe teraz, gdy wyruszyli na wypraw, we dworze zapanoway inne obyczaje. Usid - cigna yczliwie. - Troch si z nami posilisz. Z tego co syszaam, suba we dworze nie zawsze* najada si do syta. Wyniosa nieduy stolik, wyja te mleko i ledzie. Maria cakiem niedawno jada, a ledzi w ogle nie znosia, staraa si jednak robi dobr min do zej gry i przekna jedzenie, ze wspczuciem mylc o tym, e Brigida z ca pewnoci ofiarowywaa jej to, czego sami bardzo potrzebowali. Zdoaa wmusi w siebie niemal wszystko, gdy nagle si to stao. Mdoci zwyciyy i musiaa czym prdzej wybiec z chaty. Brigida i dzieci pospieszyy za ni, nie mogc poj powodu tak nagej ucieczki. - Przepraszam - powiedziaa Maria, gdy najgorsze miaa ju za sob. Brigida popatrzya na ni uwanie. - Spodziewasz si dziecka? - spytaa nagle. - Tak samo jak Baugeid? Maria nagle znalaza si w kopocie. Tak bardzo pragna mie kogo, komu mogaby si zwierzy, jednoczenie za zdawaa sobie spraw, jak niebezpieczny moe by to krok. Mimo wszystko jednak ulega pokusie i zawstydzona kiwna gow.

- Tak. Ale prosz, nie mw o tym nikomu. Jestem zarczona z innym. Brigida nie krya lku. - Bdziesz miaa dziecko z jednym, a jeste zarczona z innym? Tak byo te i z Rannveig. On jej odebra ycie. Maria popatrzya na ni przeraona. - Narzeczony? - spytaa. Brigida caa drca pokiwaa gow. - Tak jest zapisane w prawie. Maria wpatrywaa si w ni bez sowa. - Nie chciaam ci straszy, ale to prawda - cigna Brigida z nieszczliw min. - Musisz si pozby dziecka, nim kto si zorientuje. - Jak ja to zrobi? - szepna Maria ze strachem. - Jest tu na wyspie pewna stara kobieta, lecz ona musi co za to dosta, a ty pewnie nic nie masz. - Ja... mog prbowa co zdoby - wyjkaa Maria. -Znam kogo, kto ma... - Chcesz, ebym w twoim imieniu porozmawiaa ze star Torgunn? - Nie, na razie jeszcze nie. Musz si nad tym zastanowi. Brigida wyrozumiale pokiwaa gow. - To nie jest te cakiem bezpieczne, syszaam o... Urwaa. Maria take to wiedziaa, lecz wolaa o tym nie myle. - Chod - powiedziaa Brigida. - Pjdziemy na soce, w socu wszystko wydaje si janiejsze. Maria przystaa na to z wdzicznoci. Kada z dziewczt wzia po jednym brudnym dzieciaku za rk, a trzecie dziecko pobiego przodem. - Jakie to dziwne, e spotkaymy si wczoraj - rzeka Brigida, kiedy szy. - Mam na myli to, e i ty, i Baugeid..

Ugryza si w jzyk, ale Maria pokiwaa gow. - Ja te ju o tym mylaam. Musiao si to sta mniej wicej w tym samym czasie, rnica midzy nami jest tylko taka, e ona bdzie miaa dziecko ze swym narzeczonym. Brigida popatrzya na ni ze wspczuciem. - Na tym wanie polega rnica midzy tymi, ktrym szczcie sprzyja, a tymi, ktrych opuszcza. - Czy ona go kocha? - spytaa Maria z zainteresowaniem. Brigida wybuchna miechem. - Czy go kocha? To jedyny m, jakiego moe dosta, a ojciec nie jest w stanie wyywi nas wszystkich. - Zdumiona popatrzya na Mari. - Czyby znaa kogo, kto kocha osob, z ktr jest zarczony? Maria umiechna si. - Tak byo z moj matk. - Kochaa twego ojca? Maria potwierdzia. Brigida pokrcia gow, jakby nic nie moga z tego poj. - Jakie to dziwne. Przez chwil szy w milczeniu. - Moja matka powtarzaa, e mio przychodzi z wiekiem. Mwia, e syszaa o wielu maonkach, ktre wolay raczej umrze wraz z mem, anieli go przey. Gdy Islandczyk Njaal zosta napadnity przez swych krewniakw, ktrzy podpalili jego domostwo, chcc, by i on w nim spon, zaproponowali jego maonce Bergtorze, by si ratowaa, lecz ona odrzucia ich propozycj. Jako moda dziewczyna polubiam Njaala - powiedziaa - i przysigam mu, e tylko mier moe nas rozdzieli". Maria popatrzya na ni z dreniem.

- To samo przecie przydarzyo si tu, na Byrgishe-rad, gdy syn Brusego podpali dom jarla Torfinna. Brigida pokiwaa gow. - Byo to w roku, w ktrym si urodziam. Dwadziecia jeden zim temu. Matka mi o tym opowiadaa. Ingebjrg znienawidzia potem Torfinna, lecz wybaczya mu, gdy zrozumiaa, jak bardzo cierpi. Pniej urodzili im si Pl i Erlend, ktrzy wyruszyli teraz na wypraw do Anglii. - Musiaa go kocha - rzeka Maria zamylona. Brigida pokiwaa gow. - Ja nigdy nie wybaczyabym mowi, ktry pozwoliby moim dzieciom spon ywcem. Ale te i na pewno nigdy nie bd miaa ma, ktrego bd kocha. Jeli w ogle jakiego znajd. Maria pomylaa o Kjetilu. Zdaa sobie spraw, jak wielkie miaa szczcie w yciu, e dane jej byo przey tak mio. Nie chc pozbywa si tego dziecka, pomylaa ze wzburzeniem. Uciekn razem z Kjetilem i wydam jego dziecko na wiat. Po podjciu tej decyzji miaa wraenie, jakby kto zdj z jej barkw przeogromny ciar. - Czy twj ojciec spdza na owiskach cae lato? - spytaa ostronie. - Tak, dopki nie rozpoczn si jesienne sztormy. Wwczas ju si nie da. W okolicach wysp wiej zbyt silne wiatry. Musi teraz naowi jak najwicej, ebymy mieli co je zim. A ty i Baugeid jestecie same z dziemi przez cay ten czas? Brigida kiwna gow. - Ale teraz mamy ciebie. Nie jestemy ju tak bardzo samotne - dodaa z umiechem. Maria zastanowia si przez chwil. - Jak sdzisz, czy gdybym miaa powane kopoty, to

mogabym si ukry u was? Chodzioby mi jedynie o par dni, jedzenie mog przynie ze sob. Brigida popatrzya na ni przeraona. - Chodzi ci o to na wypadek, gdyby... to zostao odkryte, nim pjdziesz do starej Torgunny? Maria potwierdzia. - Mylisz wic, e twj narzeczony ci zabije? Maria jeszcze raz kiwna gow. - Tak, n jest z tego rodzaju. - Czy wyruszy na wypraw do Anglii? -Tak. - Wobec tego masz kilka tygodni, syszaam, e mona si ich spodziewa nie wczeniej ni okoo dnia narodzenia Najwitszej Maryi Panny. Oczywicie, e moesz przyj do nas, ale wobec tego powinnymy by teraz bardziej ostrone i nie dopuci do tego, by kto zobaczy nas razem. - I ja o tym mylaam. - Czy nie moemy si raczej umwi, e bdziemy si spotyka w tym miejscu, gdzie spotkaymy ci wczoraj? Ludzie z wyspy rzadko zagldaj na t jej stron. Maria z wdzicznoci pokiwaa gow. - Ogromnie si ciesz, e poznaam ciebie i Baugeid, nie znam nikogo innego na wyspie, a z nikim na dworze jarla dobrze mi si nie ukada. - Doskonale to rozumiem - powiedziaa Brigida wyrozumiale. - Ludzie, ktrzy tam pracuj, sprawiaj wraenie, e si wywyszaj. Ty jeste cakiem inna. Maria umiechna si. - Umwimy si, e spotkamy si jutro o tej samej porze? Wyglda na to, e pogoda si utrzyma. - Doskonale - odpara Brigida. - Bardzo si ju ciesz. - I ja take - uradowaa si Maria. Pierwszy raz w yciu miaa komu si zwierzy.

15 Nazajutrz Maria z radoci wysza z domu. Nie zwracaa uwagi na zdziwione i czujne spojrzenia Ellisiv. Brigid i Baugeid zastaa w tym samym miejscu, w ktrym spotkaa si z nimi pierwszego dnia. Przyprowadziy ze sob troje najmodszych dzieci, ktre z przejciem zbieray drobne kamyki. - Trudno byo ci wyj? - pytaa Brigida przyjanie. - Nie, udao si - odrzeka Maria, siadajc w trawie. -Matka wprawdzie patrzya na mnie nieco podejrzliwie, nie moe poj, dlaczego wasam si sama po wyspie. - Nie moesz jej powiedzie, e nas poznaa? - Miaam taki zamiar, cieszyam si, e jej to powiem. Potem jednak przypomniaam sobie, e mogabym przecie si u was ukry... - urwaa, niepewnie patrzc na Baugeid. - Mwiam Baugeid o wszystkim - powiedziaa prdko Brigida. - Bardzo nam ciebie al. Twoja matka nie wie wic, e jeste brzemienna? - dodaa. - Nie, i dlatego nie moe si te dowiedzie, gdzie jestem, gdybym musiaa szuka kryjwki. - Rozmawiaymy z Brigid o tobie jeszcze dugo w noc - oznajmia Baugeid. - Dzieciaki spay i niczego nie syszay - zapewnia czym prdzej. - Nie mamy nic przeciwko temu, eby przysza do nas, lecz musisz zdawa sobie spraw, e to bardzo niebezpieczne. Wyspa jest niedua i wszyscy, ktrzy tu mieszkaj, dobrze si zna-

j. Rzadko przybywa kto w odwiedziny, wszyscy bowiem maj do wasnych zaj przy zdobywaniu powszedniego chleba. Ale mimo wszystko istnieje ryzyko, e kto moe przyj. Maria popatrzya na ni i z powag pokiwaa gow. - Takie ryzyko musz podj. Innej moliwoci nie widz. - Ale czy zdajesz sobie spraw, jak atwo bdzie twojemu narzeczonemu ci odnale, gdy ju raz postanowi szuka? Nie ma tu tak znw wiele domw, wrd ktrych mona wybiera, za kilka tygodni moe nasta niepogoda, a wwczas trudno bdzie ci si ukry pod goym niebem. Na caej wyspie nie ma ani jednego drzewa, same tylko skay, kamienie i pastwiska. Nie znam nawet adnej obrki dla owiec, pooonej tak, e mogaby z niej skorzysta. - Uwaamy, e albo powinna i do Torgunny znachorki, najszybciej jak to tylko moliwe - wtrcia Brigi-da. - Albo, jeli nie dasz rady, stara si raczej utrzyma tajemnic a do waszego powrotu do Norwegii. Tam ucieczka musi by o wiele atwiejsza. Maria kiwna gow. -Ja rwnie o tym mylaam. Chciaam tylko mie jak kryjwk na wypadek, gdyby wydarzyo si co nieoczekiwanego. Na chwil zapada cisza. A potem Baugeid, wpatrzona w morze, powiedziaa zamylona: - Masz jeszcze jedn moliwo. - Odwrcia si do Marii. - Zamierzaa ucieka sama, czy razem z ojcem dziecka? - Mam nadziej, e uda nam si zbiec razem - odpara Maria niepewnie. - Jeli on jest silny i nawyky do wiosowania, moecie zrobi to samo, co dwadziecia jeden zim temu uczyni jarl Torfinn.

Maria i Brigida patrzyy na ni zaskoczone. - Popyn do Katanes!* - wykrzykna Brigida. Baugeid potwierdzia. - Kiedy czowiek przedostanie si ju na samo poudnie Orkadw, zostaje jeszcze tylko Pentlandsfjord i ju jest si w Szkocji. Brigida patrzya na siostr krytycznie. - Ucieczk jarla Torf inna uznano niemal za mistrzostwo. Baugeid si z ni zgodzia. - Ale wtedy bya zima, wielkie chody, silny wiatr i olbrzymie fale, a Ingebjrg leaa nieprzytomna w odzi - Przecie ja nie mam odzi - zauwaya Maria. - Bdziemy musiay jak ukra - odpara spokojnie Baugeid. - Ukra? - wykrzykna Brigida. - Przecie kradzie karana jest mierci! Zreszt komu miaybymy j kra? Rybacy nie mog si obej bez swoich odzi, one daj im chleb! - Jarlowie Pl i Erlend maj wicej maych odzi ni im potrzeba - cigna Baugeid niezomnie. Maria i Brigida nic nie mwiy, patrzyy na ni tylko, nie cakiem wierzc, e mwi powanie. - Wydaje mi si, e nie rozumiecie powagi tej sytuacji, o ktrej rozmawiamy - powiedziaa Baugeid. Mario, mwia wczoraj Brigidzie, e twj narzeczony jest z rodzaju tych ludzi, ktrzy mog powoa si na prawo o niewiernoci maeskiej. Tak byo? Maria potwierdzia. - Spodziewasz si dziecka z innym, twj narzeczony jeszcze o tym nie wie, lecz przybdzie tu, gdy powrci *Katanes - wikiska nazwa Caithness (przyp. tum.).

krlewska flota. W tym czasie ktra ze sug albo z niewolnic z dworu jarla moe nabra podejrze. Pewnie chodzisz do ani wraz z nimi? Maria znw potwierdzia. - Naprawd sdzisz, e nie skorzystaj z takiej okazji? Radowanie si z cudzego nieszczcia to jedna z wielu zych cech czowieka. Mwia, e nie najlepiej ukada ci si z innymi mieszkacami dworu jarlw. Nam wydajesz si mia, porzdna i chtna do pomocy. Wobec tego to oni musz na ciebie krzywo patrze. Poza tym by moe bd liczy na zapat w zamian za zasianie pewnych podejrze. Gdzie zreszt jest ten, ktrego dziecka si spodziewasz? Czy on rwnie suy na dworze jarla? Maria pokrcia gow. - Nie, on take wyruszy z ca flot. Brigida i Baugeid popatrzyy na ni, szeroko otwierajc oczy. - To znaczy, e on jest wojem? - Tak. - Maria odwrcia wzrok w obawie, e dziewczta mog zacz co podejrzewa. - Jest synem wieniaka z Ringerike, lecz udao mu si dosta do stray na krlewskim dworze zarwno dlatego, e jest o wiele wyszy i silniejszy od wikszoci innych, jak i dlatego, e doskonale radzi sobie z broni. Gdy krl wybiera ludzi na krlewski statek, wybr pad na niego. - Czy on zna twego narzeczonego? - Wie, kim jest tamten, ale go nie zna. - A ty jeste pewna, e zgodzi si powici wasne ycie, czonki, a take dobr sub, by uciec wraz z tob? Maria kiwaa gow, patrzc prosto przed siebie. - Tak. Nigdy nie wtpiam w jego mio. - Tak samo jak i wiele kobiet przed tob - rzeka Baugeid bez litoci. - Tymczasem, gdy przyszo co do czego, mczynie zabrako odwagi i miaoci, a mio okazy-

waa si niedostatecznie silna. Musisz pamita o tym, e on utraci wszystko i nigdy nie bdzie mg tego odzyska. Przez reszt ycia bdzie musia y w strachu przed zemst twego narzeczonego. Stanie si wyjtym spod prawa. Maria odwrcia si do niej. - Wiem o tym, a mimo to w peni mu ufam. Przysiglimy sobie, e nie bdziemy duej y, jeli nie dane nam bdzie by razem. Brigida jkna. - Przysiglicie sobie? Pomyl tylko, a jeli on zostanie miertelnie ranny podczas walki? Maria pokrcia gow. - Tak nie bdzie. Znajduje si na pokadzie krlewskiego statku, a krl Harald nigdy nie przegrywa. Siostry nic nie powiedziay, lecz z twarzy obydwu biy wtpliwoci. - Czy on wie, e spodziewasz si dziecka? - spytaa Brigida po chwili. - Nie. Nie chciaam, eby si o mnie martwi podczas wyprawy. W pierwszej chwili na pewno bdzie przeraony, lecz potem bardzo si ucieszy. Tak samo jak ja. - C - powiedziaa Brigida zdecydowanie. - Wobec tego proponuj, aby uczynia, co w twojej mocy, eby ukry swj stan, nim okrty powrc, a wy znowu znajdziecie si w Norwegii. Postaraj si wymyli jaki powd, by unikn wsplnego chodzenia do ani wraz z innymi, gdy bdzie ju co po tobie wida. A przede wszystkim nie pozwl, by ktokolwiek si zorientowa, e masz poranne mdoci! Maria z wdzicznoci kiwna gow. - Gdyby co si dziao i potrzebowaaby pomocy, sama czy z nim, w jak najszybszym opuszczeniu wyspy, to sprbuj zdoby d - dodaa Baugeid.

Brigida popatrzya na ni przeraona, lecz nic nie powiedziaa. - A gdyby si rozchorowaa - cigna Baugeid - musisz natychmiast skontaktowa si z Torgunn znachork. Poka ci, gdzie ona mieszka. - Co masz na myli, mwic o chorobie? - spytaa Maria zdezorientowana. - Kobiecie, ktra nosi dziecko w onie, wiele si moe przytrafi. Nasza matka od tego zmara. Maria popatrzya na ni przeraona, a Brigida skarcia siostr wzrokiem. - Czy naprawd trzeba j tym straszy? - Maria oprcz nas nie ma nikogo, z kim mogaby porozmawia. - Baugeid zwrcia si teraz w stron Marii. -A ty, jak widz, niewiele o tym wiesz, prawda? Maria zawstydzona pokrcia gow. - S dwa rodzaje niebezpieczestwa - cigna Baugeid. - Jedno pojawia si wwczas, gdy cia jest ju zaawansowana, nasilaj si skurcze, od tego wanie umara nasza matka. To drugie niebezpieczestwo nadchodzi wczeniej, Torgunna znachorka twierdzi, e ono si bierze od zwierzt. Dobrze by byo, by nie miaa do czynienia z krlikami ani z inn dziczyzn, ale to nie jest atwe dla kogo, kto cay dzie spdza w domu ognia. - Nie wolno te zbyt duo bawi si z kotami i psami - wtrcia si Brigida. Maria przenosia spojrzenie z jednej na drug, usiujc jak najstaranniej zapamita wszystkie rady. - Lecz najwikszym niebezpieczestwem jest i tak kara boska - rzeka Baugeid z powag. - Bg karze wszystkich, ktrzy yj w grzechu. - Chyba e si wyspowiadaj i bd prosi Boga o wybaczenie - prdko przypomniaa Brigida. Spowiadaa si, Mario?

Maria przeraona pokrcia gow. - Nie mam odwagi. Brigida popatrzya na ni ze wspczuciem. - Ksidz ma obowizek dochowania tajemnicy. - Wiem o tym, lecz i tak si boj. Zapada cisza. Baugeid wstaa. - Musimy teraz wraca do domu, do dzieci, lecz wkrtce si zobaczymy. - Wci jeszcze masz sporo czasu - pocieszya j Brigida. - A my pomoemy ci, jak tylko bdziemy mogy. Maria kiwna gow i umiechna si z wdzicznoci. - Bardzo wam dzikuj. Ogromnie si ciesz, e was poznaam. - My take - powiedziaa Brigida. - Dziki tobie naszych myli nie zajmuje ju tylko wrzask dzieciakw, brak jedzenia i pranie. Poszy w swoj stron, a Maria pocieszaa si tylko tym, e niedugo znw si z nimi zobaczy. Nie przyszo jej do gowy, e co moe jej w tym przeszkodzi. Tymczasem, gdy w kolejny dzie, kiedy pogoda pozwalaa wyj z domu, przysza na umwione miejsce, nie zastaa tam ani Brigidy, ani Baugeid. Rozczarowana wrcia na jarlowski dwr, zachodzc w gow, co te mogo si zdarzy. Nastpnego dnia nastaa straszliwa niepogoda. Zrobio si zimno i Maria zmuszona bya przebywa w domu. Jarl Torfinn musia by doprawdy niezwykym czowiekiem. Pod podog w halli kaza uoy rury, ktrymi ze stojcego obok nieduego domu ognia pyna gorca woda. Dziki temu wielka halla by a przytulna pomimo chodu panujcego na zewntrz. Maria zasiada przy krosnach i zabraa si do kolejnego kilimu. Tym razem mia

on przedstawia wyspy na Solund, tak jak wyglday, gdy patrzya na nie z gry, ze skalnej pki, na ktrej kochaa si z Kjetilem, wtedy gdy wieczorne soce kpao si w lnicym morzu, a porozrzucane wysepki przypominay pacnicia farb na powierzchni morza. Ellisiv popatrywaa na crk i znw troch si dziwia. A wic jednak musiaa si pomyli! Gdyby byo tak, jak si obawiaa, to Maria nie siedziaaby tak spokojna i rozluniona.

16 W Anglii norweska flota dotara do rzeki Usy, okoo dwudziestu kilometrw na poudnie od miasta Jorvik. By tam rwnie jarl Toste ze swymi ludmi, przyczyli si do armii krla Haralda nieco dalej na pnocy kraju. Harald usadowi si w trawie na zboczu nad rzek. By ciepy wrzeniowy dzie, powietrze przejrzyste i bez wiatru. Wieczorne soce byskao w wodzie rzeki i odbijao si w smoczych bach. Statki spoczyway nieruchomo. Ogarn go niezwyky nastrj. Dobry humor wywoany pen podniecenia radoci, jaka wypeniaa go wczeniej tego dnia, ba, jeszcze od czasu bitwy we rod, nieoczekiwanie zmieni mu si niemale w melancholi, ktrej Harald nie umia sobie wytumaczy. Wszystko uoyo si lepiej, ni marzy. We wszystkich miejscach, w ktrych do tej pory si pojawiali, Anglicy uciekali w strachu, a do jego armii przyczyo si wielu przyjaci i ludzi jarla Tostego. Gdy podj decyzj o pozostawieniu okrtw na zim tu, na rzece Usie, dwaj angielscy jarlowie, MorukSre i Valtjov, usiowali zaatakowa ich wielkimi siami wojska, lecz armia Haralda ich przepdzia i pado mnstwo ludzi. Na mokradach leao tyle trupw, e daoby si przez nie przej such nog!

Pooone najbliej okrgi znajdoway si ju pod jego kontrol. Ojcowie miasta sami zaproponowali mu oddanie twierdzy i wasnych ludzi, mczyni z okolicy przyrzekli mu posuszestwo, a synw wielmow ofiarowali jako zakadnikw. Nazajutrz mia si odby ting przy mocie Stamford i tam wadze miejskie miay przyprowadzi reszt zakadnikw. atwa wygrana w rod stanowia dobr wrb, podobnie zreszt jak zwycistwa, ktre odnis w Kleveland, Skardaborg i Hellornes. Wszdzie zdobywa ziemi i jedynie kwesti czasu pozostawao, kiedy zostanie krlem caej Anglii. Pokusi si na lekki umieszek. Wszystko poszo tak gadko, a zaczo si waciwie nieoczekiwanie. Gdyby Toste jarl nie przyby z prob o pomoc w obaleniu z angielskiego tronu rodzonego b rata, nie siedziaby tu teraz. Nie byoby tak rwnie, gdyby Svein zgodzi si mu pomc. Musia sam przed sob przyzna, e z pocztku si waha. Po wszystkich tych latach walki przeciwko Sveinowi sdzi ju, e jego czas jako wodza min. Jarl jednak skusi go atwym zwycistwem, a myl o podboju Anglii okazaa si zbyt ncca. Ani Viljalm Bastard, ani te Harald Gudinesson nie mieli wikszych praw do odziedziczenia angielskiego tronu ni on. Viljalm pochodzi od wikiskiego wodza, Gange-Rolfa, Harald za by wnukiem duskiego wikinga.

Teraz za on znalaz si tutaj. Od trzydziestu piciu lat, odkd min mu pitnasty rok, cae jego ycie byo jednym dugim szeregiem bitew. Teraz mia lat pidziesit i cho nic nie straci z siy i tak samo wietnie radzi sobie z broni, gotw by zazna wikszego spokoju. Gdy tylko pozwoli si obwoa krlem Anglii, pole po Ellisiv. Do ju bya sama. Dopiero teraz, w ostatnim roku, zacz rozumie, jak wiele musiao j kosztowa pojcie przez niego Tory za drug on. I to, e urodzia Magnusa i Olafa. Teraz nie potrafi wrcz zrozumie, w jaki sposb zdoa wytrzyma bez niej przez tyle lat. Maestwo z Tor byo omyk. Uczyni ten krok jedynie po to, by zdoby wiksz wadz. A gdy raz ju j wzi, nie tak atwo byo si jej pozby. Co takiego jarl Finn powiedzia w zoci wwczas, gdy zosta pojmany w niewol? Nic dziwnego, e tak si odgryzasz, skoro masz na pokadzie t swoj zoliw bab!" Harald umiechn si rozweselony. Potem znw spowania. Jego myli poszyboway ku Ellisiv, bo do niej zawsze wracay. To ona stanowia opok w jego yciu, nawet przez te lata, gdy nie mieszkali razem. To jej mio dodawaa mu si i to jej mg dzikowa za wszystko, co zdoa osign. Nie powinien by bra Tory za on. Synw powinna urodzi mu Ellisiv, adna inna. Maria bya ju dorosa, za maleka Ingegjerd miaa zaledwie trzy lata. Midzy crkami powinni by synowie. Mylami na moment zwrci si ku Marii, takiej ywej i otwartej, i rwnie piknej jak jej matka. Mia nadziej, e ystein Orre okae si dla niej dobrym mem. Ellisiv przekona si, e si mylia. Kobiety nie rozumiej, co jest dla nich najlepsze. Znw zaku go w niepokj, ktrego nie potrafi wyjani. Jakby odezwao si ze przeczucie.

Nage przypomnia sobie sny, jakie nawiedziy Gyrda i Torda, gdy jeszcze cumowali w Solund. Sny te przeraziy Mari, zarwno ten o wiedmie i krukach, jak rwnie ten o wilku, ktry poera ludzkie zwoki. Usiowa otrzsn si z potwornych obrazw, sam nie rozumia, co si z nim dziao. Wszak takie sny byy jedynie wymwk tchrzy pragncych wykrci si od wyprawy! Jego spojrzenie pochwycio Wa", jego nowy, dumny okrt. Soce odbijao si w inkrustowanej zotem dziobnicy. Tjodolv skald uoy pikn pie, gdy statek pyn rzek Nid. Harald zapamita tylko ostatnie jej strofy: Norwegowie wiosuj na wu, Wypywaj na zlodowaciae fale Jakby patrzy na skrzyda ora... Umiechn si. W tej samej chwili dostrzeg jasn gow Olafa ukazujc si przy rufie i w jednej chwili zapomnia o pieni, o budowie odzi i zych snach. Pomyla o synach. Pozwoli Magnusowi zosta w domu i pozwoli obwoa go krlem w Norwegii przed wyjazdem. Czy uczyni to dlatego, e mia ze przeczucie, i co si wydarzy? Olafa postanowi jednak zabra ze sob. Chopak liczy ju siedemnacie zim. By o dwa lata starszy ni on sam podczas bitwy pod Stiklestad. Patrzy teraz, jak Olaf schodzi na ld i zdecydowanym krokiem poda na ssiedni okrt. Pewnie wybiera si do 0ysteina Orre. Pomidzy nimi dwoma zrodzia si niezwyka przyja mimo znacznej rnicy wieku, jaka ich dzielia. Nie chcia zabiera jutro Olafa ze sob. Postanowi to

ju rano. Wprawdzie najgorsze byo ju za nimi, lecz przecie nigdy nic nie wiadomo... Pokrci gow. Co si z nim dzieje? Czyby na stare lata zaczynaa opanowywa go sabo? Wadze miasta Jorvik wykazay si przecie tak ulegoci, o jak, doprawdy, trudno. Nie stanowili adnego zagroenia. Obieca im, e oszczdzi miasto. Nie chcia go pali, potrzebne mu byo bowiem nietknite. To miasto byo najwaniejszym punktem tu, na pnocy kraju, a teraz, gdy je podbi, by ju w rzeczywistoci wadc caej Nor-thumbrii. Wyprostowa si, ju si cieszy na przekazanie tej wiadomoci Ellisiv. Nazajutrz mieli maszerowa do mostu Stamford, gdzie mia si odby ting. To ponad dwadziecia kilometrw do przejcia. Bd musieli zostawi zbroje na okrtach, za ciko bdzie w nich i w upale. Ellisiv bya przeciwna tej jego wyprawie na Angli. Nie moga poj, dlaczego pragn by krlem wanie tutaj. Uwaaa, e powinien si zadowoli tronem Norwegii. Kobiety nie wyznaj si na takich sprawach. Znad rzeki nadcign nagle chodny powiew i Harald powrci d teraniejszoci. Zobaczy Olafa i 0ysteina Orre, jak schodz na ld i pn si pod gr brzegu rzeki. Tu za nimi szli stranicy z krlewskiego dworu, ktrych wybra na krlewski statek. Jeden z nich o gow przewysza pozostaych, by co najmniej rwnie wysoki i potny jak sam Harald. Doprawdy zrczny i wietnie wadajcy broni chopak, odkry Harald. Bdzie musia zadba o to, by go sowicie wynagrodzi, gdy wyprawa dobiegnie ju koca. Jego spojrzenie powdrowao dalej na Olafa. Nie mg si wyrozumie na tym chopaku. Chocia robi, co mg, by uczyni z niego mczyzn, usiowa wzbudzi

w nim dz wadzy, rozdrania, by zachci do udziau w wakach, wychwala w dniu, gdy modzieniec po raz pierwszy zada innemu miertelny cios, wydawao si jednak, e Olafowi brak tego popdu. Jego niebieskie spojrzenie miewao w sobie niekiedy co, czego Harald nie chcia widzie. Obrzydzenie...? Niekiedy nachodzia go myl, e Olaf bardziej jest podobny do Ellisiv anieli do swej rodzonej matki Tory. Harald, nic nie rozumiejc, pokrci gow. Jego myli skieroway si ku bratu, Olafowi, i przeszy go chd. aowa, e w ogle otworzy trumn witego. Przedtem wszystko byo takie proste. Korzysta ze witoci Olafa, bra skadane mu dary ofiarne i jasno zapowiedzia ludziom Kocioa, e nie yczy sobie adnej ingerencji z zewntrz. By swym wasnym arcybiskupem", jedynowadc Norwegii. Gdyby tylko nie otwiera tej przekltej trumny! Z przykroci przypomina sobie t scen. Tamten dzie, gdy postawi zbrojne strae przed kocioem i w wikszym napiciu, ni chcia si do tego przyzna nawet przed sob, otworzy skrzyni zawierajc ciao Olafa. Od mierci Olafa upyno ju trzydzieci pi lat, lecz Magnus co roku otwiera j i obcina witemu wosy i paznokcie. Nikomu, absolutnie nikomu nie zdradzi, co przey tam w rodku owego dnia. Nie powiedzia nic nawet Ellisiv. Czym prdzej zamkn trumn z powrotem, pospiesznie opuci koci, zbieg nad rzek Nid i wrzuci klucz w jej wody. Nie mia siy wysuchiwa od Elisiv a nie mwiam", nie chcia, by miesza si w to w jakikolwiek sposb Bg Olafa. Nie mg znie tej bawochwalczej czci oddawanej rodzonemu bratu. Owszem, przed sob mg przyzna, e widok, ktry ujrza, mocno nim wstrzsn, lecz teraz pragn o tym

zapomnie. Nikt inny nigdy nie odkryje prawdy, klucz lea na dnie rzeki, ludzie Kocioa nigdy nie pozwol, by ktokolwiek wama si do witej trumny, Ellisiv te tak mwia! Soce znikno, zacz ju zapada zmrok. Wkrtce nadejdzie noc. Poprzedzajca noc. Ale c poprzedzi?

17 Kjetil szed wraz z pozosta czci zaogi krlewskiego okrtu w gr wzdu brzegu rzeki, lecz nie bra udziau w rozmowie. Jego myli kryy zupenie gdzie indziej. Oto tu przed nim kroczy ystein Orre. Szed wraz z synem swej przyrodniej siostry, przyrodnim bratem Marii. Kjetil czsto widywa ich razem podczas podry i bardzo si temu dziwi. Olaf mia zaledwie siedemnacie lat, ystein Orre za musia dobija pidziesitki. Z pocztku Kjetil myla z pogard, e lennik z Giske podlizuje si krlewskiemu synowi, lecz ku swemu zdumieniu odkry, e to Olaf szuka towarzystwa starego. Kjetil obserwowa ich ukradkiem, przysuchiwa si im, gdy mia okazj, a to, co sysza i widzia, wprawio go w niepewno. Olaf by inny ni jego ojciec. Mia pokojowe usposobienie, nie lubi walki. Gdyby udao mu si nie bra udziau w tej wyprawie, na pewno byby zadowolony. Z czasem Kjetil stwierdzi, e Olaf szuka towarzystwa lennika, poniewa z nim mg rozmawia nie tylko o walkach, bitwach, zaszczytach i wadzy. Gdy podpalili Skardaborg i walczyli z mieszkacami miasta, Kjetil zrozumia, e Olaf jest przeciwny podstpnemu sposobowi pokonywania wroga, do jakiego uciek si jego ojciec. Krl Harald postanowi, e rozpal olbrzymie ognisko na skaach, a gdy ju zapono, zaopatrzyli si w erdzie i zepchnli ognisko na miasto. Jeden dom po drugim zajmowa si ogniem, cae miasto strawiy pomienie. Wielu ludzi zgi-

no, odebrano im wszystkie dobra. Ci Anglicy, ktrzy mogli jeszcze ratowa ycie, poddali si Haraldowi. Kjetil rozumia, co myli Olaf, lecz sam nigdy nie omieliby si sprzeciwi krlowi. Jeli mia mie jakkolwiek nadziej na dostanie Marii, musia czyni wszystko, co w jego mocy, byle tylko zadowoli krla. Jeli podczas jutrzejszego tingu, na ktrym krl Harald mia wyznaczy rzdcw miasta, nada lenna i przywileje, wszystko pjdzie tak, jak si tego spodziewaj, wojna bdzie wygrana i wielu z nich bdzie mogo wkrtce liczy na powrt do domu. Wadze miasta przysay posw do krla Haralda, informujc go, e oddaj zarwno siebie, jak i miasto w jego wadanie. Kjetil westchn z ulg. Cieszy si, e wojna si wkrtce skoczy. Podczas walk w Klevland mao brakowao, a odrbano by mu nog. Anglicy okazali si zwinniejsi i bardziej skorzy do bitwy, ni przypuszcza. Po tamtym starciu krl Harald chwali go za odwag, ale czy to wystarczy? Czy bdzie o tym pamita? I czy jako go za to wynagrodzi? Moe nie powinien tak bardzo si cieszy, e wyprawa wkrtce bdzie zakoczona. Jeszcze kilka walk, podczas ktrych miaby okazj si wykaza, i krl Harald na pewno zwrciby na niego uwag. Olaf i ystein Orre zatrzymali si i usadowili na trawie tu nad brzegiem rzeki. Prowadzili oywion rozmow. Kompani Kjetila skierowali si ku jednemu z innych okrtw, wieczorem zapowiadaa si pijacka uczta. Walki dobiegy koca. Jutro mieli tylko w spokoju maszerowa a do Jorvik i cho to przeszo dwudziestokilometrowa wdrwka, w dodatku w sonecznej spiekocie, to przecie nic w porwnaniu z walkami, ktre mieli ju za sob. Kjetil zwolni i szed kawaek za nimi. Nie mia ochoty upija si dzi wieczorem. Tskni za Mari i najbar-

dziej chcia zasn i przespa a do nowego dnia, by czas pyn mu szybciej. Zbliy si do krlewskiego syna i lennika z Giske. Musia ich wymin, lecz udawa, e ich nie widzi. Nie lubi przebywa w pobliu narzeczonego Marii. Nagle usysza gos wielmoy, janiejszy ni wikszoci mczyzn. - Hej, tam! Kjetil odwrci si i obejrza, pewien, e idzie za nim kto inny, kogo woa ystein Orre. - Nie, nie, chodzi mi o ciebie - rzek lennik gono, lecz Kjetil dopiero, gdy na niego popatrzy, zrozumia, e zwraca si wanie do niego. Z wahaniem postpi kilka krokw naprzd. Jego towarzysze niczego nie zauwayli i zmierzali ju na okrt, z ktrego a tutaj dochodziy dwiczne wybuchy miechu i podniesione gosy. - Zwrciem na ciebie uwag podczas walk w Klevland -powiedzia ystein Orre. - Posugujesz si broni naprawd Z wielk zrcznoci. Kjetil podzikowa za pochwa i zapragn znale si daleko, daleko std. Jednoczenie za pomyla, e przecie tego, co mwi lennik, sucha take krlewski syn, i by moe przekae te sowa dalej. - Podejd tutaj i sid razem z nami, tak bym mg si dowiedzie o tobie czego wicej. Potrzebuj dzielnych mczyzn do stray mego dworu, bez wzgldu na to, czy bdzie to w Giske, czy te tu, w Anglii. Kjetil podszed niechtnie. Nie potrafi wymyli rozsdnej wymwki, pozwalajcej mu unikn tej rozmowy, usiad wic na trawie. - Gdzie si nauczye tak zaciekle walczy? - pyta dalej ystein Orre. - Byem w stray na krlewskim dworze w Oslo przez dwa lata - odpar Kjetil.

- Ale musiae uczy si wadania broni ju od maego - doda wielmoa przychylnie. Kjetil spuci wzrok. - Mj ojciec jest tylko zwykym wieniakiem, lecz miaem przyjaciela, ktry by synem hvdinga, wiczylimy razem. - A mj ojciec, krl Harald, z pewnoci wybra ci ze wzgldu na rozmiary twego ciaa - wtrci si nagle Olaf. Kjetil nie potrafi wytrzyma jego spojrzenia. Kiwn glowa. - Czy mj ojciec zaproponowa ci stanowisko na krlewskim dworze po zwycistwie? - dopytywa si Olaf. Kjetil pokrci gow. - A ty sam masz jakie yczenia? - yczliwie spyta ystein Orre. - Dla takiego zrcznego wojownika jak ty wiele bdzie moliwoci, gdy zarwno krl, jak i my pozostali zechcemy si tu osiedli i trzeba bdzie pomyle o ochronie naszych woci. Kjetil czu si nieswojo. Siedzia, podskubujc traw, i nie mg si przemc, by popatrze na Olafa czy na 0ysteina Orre. Co powiedziaby wielmoa, gdyby wiedzia, jakie s plany Kjetila? I co by powiedzia bd zrobi w dniu, w ktrym by si dowiedzia, e Kjetil prbowa odebra mu Mari? Nagle opado go zniechcenie. Jak on mg kiedykolwiek wierzy w to, e krl bdzie wola jego zamiast wielmoy z Giske? ystein Orre wcale nie by taki zy, jak mu si w pierwszej chwili wydawao. To czowiek yczliwego usposobienia, pogodny, za podczas walk wykaza si zarwno bystroci, jak i umiejtnoci szybkiego podejmowania roztropnych decyzji. Fakt, e krlewski syn ceni sobie jego towarzystwo, rwnie nie bdzie nastraja Haralda przeciwko niemu. C wic z tego, e Kjetil

jest taki odwany i tak wietnie wada broni? Gdy przychodzi co do czego, i tak najwiksze znaczenie ma rd. - Najbardziej chciabym wrci do domu - usysza wasny gos. - Moje miejsce jest w Norwegii. Olaf zamylony pokiwa gow. Zdawa sobie spraw, e teraz, gdy zwycistwo stao si ju faktem, jego ojciec osidzie tutaj, w Anglii, za on sam zostanie wyznaczony do rzdzenia Norwegi wraz ze swym bratem Magnusem. Z niego, z Olafa, marny by wojownik, nigdy nie czu si zbyt dobrze w walce. Jako krl bdzie potrzebowa zrcznych wojw w swej druynie. - Bd o tobie pamita. Jak ci zw? - Kjetil Agnarsson - odpar chopak niechtnie. Za bardzo wszystko mieszao mu si w gowie, by myle jasno. By moe pewnego dnia poauje, i zdradzi im, kim jest. - A skd pochodzisz? - yczliwie dopytywa si Olaf. - Z Halvdanshaugen w Ringerike. - Pomwi z ojcem - obieca Olaf. - Jeli nie chcesz pozosta tutaj, w Anglii, potrzebny mi bdzie czowiek taki jak ty. Kjetil zrozumia, e rozmowa dobiega koca. - Dzikuj - mrukn. Zawrci na krlewski statek Soce ju zaszo i zacz zapada zmierzch. Kjetil popatrzy w gwiadziste niebo. Te same gwiazdy wieciy nad Mari na Orkadach. Tak bardzo by ciekaw, jak si tam czuje, i w duchu pomodli si, by nie chorowaa i nie tracia otuchy. Nagle ogarno go ze przeczucie. Przeszyo ciao niczym dreszcz. Usiowa si z niego otrzsn, lecz nie mg. To tylko z powodu tej rozmowy z 0ysteinem Orre i z krlewskim synem, surowo mwi do siebie. Wszystko byoby o wiele atwiejszej gdyby potrafi odczuwa nienawi do krlewskiego lennika.

Nie mog y bez Marii, doda bezradnie w duchu. Pomimo dobrej woli Olafa i 0ysteina Orre i pomimo szczcia, ktre sprzyjao im podczas walk w Klevland, czu po sobie, e wyprawa na Angli bya prna. Nie dokona adnego chwalebnego czynu, nie wykaza si adnym bohaterskim postpkiem, ktry kazaby krlowi wybra go i wywyszy ponad swego najlepszego lennika. Kiedy flota powrci na Orkady, Maria bdzie musiaa przyj swego narzeczonego. Lecz przecie zoyli sobie przysig, e umr razem, jeli siebie nawzajem nie dostan. Mwili wtedy szczerze, z gbi serca. Co jednak bdzie, gdy stan twarz w twarz ze mierci? Czy starczy im odwagi, by to zrobi? I czy w ogle bd mieli okazj si spotka? Kjetil poszed si pooy, a po gowie nieustannie kryy mu sprzeczne myli. Ryki miechu i prowadzone podniesionym gosem rozmowy dookoa z czasem jy przycicha. Mczyni byli zmczeni, potrzebowali solidnego odpoczynku przed dug wdrwk. aden z nich nie mia pojcia, co dzieje si w Jorvik w t sam bezwietrzn wrzeniow noc. Harald Gudinesson nareszcie dotar do miasta wraz ze sw ogromn armi. Wjecha w obrb miejskich murw za zgod ojcw miasta i przy ich dobrej woli. Ustawiono ju zaog przy wszystkich bramach prowadzcych do miasta, a take na wszystkich drogach. aden z mieszkacw pnocy nie mg powzi najmniejszych podejrze, e oto w Jorvik pomiecia si caa angielska armia...

18 Na pokadzie norweskich statkw wikiskich stojcych na rzece Usie krl Harald i jego ludzie obudzili si i powitali nowy dzie radosnym optymizmem. Po dzisiejszym tingu Anglia bdzie naleaa do nich! Gdy tylko Harald si posili, kaza d w rogi i oznajmi zejcie na ld. Melancholia, ktra tak nagle nasza go poprzedniego wieczoru, znikna. Cieszy si na ten dzie. Zwoa armi i podj decyzj, kto ma i, a kto zosta przy okrtach. Z kadego oddziau dwaj ludzie mieli i, jeden za zostawa. Jarl Toste wraz ze swoj gromad zszed ju na brzeg i doczy do Haralda, natomiast Olaf, ystein Orre oraz jarlowie Pl i Erlend z Orkadw zostali peni strae przy statkach. Kjetila ku jego radoci wybrano, by towarzyszy krlowi. Byo pogodnie, soce grzao. Mczyni zostawili zbroje na pokadach, zeszli na ld z tarczami, w hemach i z oszczepami i mieczami u pasa. Wielu miao uki ze strzaami Wszyscy byli pogodni, w dobrych humorach. Panowa duszny upa, lecz ci ludzi byli zaprawieni w bojach i mieli dowiadczenie w pieszych wdrwkach. Mimo wszystko z ulg dotarli wreszcie do mostu i ujrzeli przed sob miasto. Nieoczekiwanie Harald dostrzeg w oddali dym. Zatrzyma armi, wpatrujc si przed siebie. To nie by wcale dym, lecz kurz poderwany mn-

stwem koskich kopyt. W tej samej chwili spostrzeg, e promienie soca odbijaj si w tarczach i zbrojach. Czym prdzej wezwa do siebie jarla Tostego. - C to moe by za armia? - spyta, wskazujc. - Obawiam si, e to moe oznacza niepokj - odpar jarl po namyle. - Lecz mog to by rwnie moi krewniacy, ktrzy chc baga o ask i przyja, a w zamian za to obieca nam wsparcie i wierno. - Zatrzymamy si, dopki nie dowiemy si, kto to taki - zwile nakaza Harald. Obce wojska, w miar jak si zbliay, okazyway si coraz liczniejsze. Gdy promienie soca paday na bro, odnosio si wraenie, e oto z ziemi wyrasta wietlista tafla lodu. - To nie moe oznacza niczego innego jak wojn -stwierdzi Harald po chwili - Przypuszczam, e to sam krl. Trzeba si naradzi, co robimy. - Wydaje mi si, e powinnimy zawrci i jak najprdzej dotrze do okrtw - oznajmi jarl. Musimy mie wicej ludzi i wicej broni. Wtedy bdziemy mogli odeprze atak albo schroni si na statkach. Konni nie zdoaj dopa nas na morzu. - Mam inn propozycj - stwierdzi Harald. - Wylemy trzech zrcznych na najszybszych wierzchowcach i kaemy im pdzi co ko wyskoczy z powrotem do okrtw. Gdy wszyscy nasi ludzie ju tu bd, Anglikom przyjdzie twardo walczy, jeli bd chcieli odnie zwycistwo. Jarl pozwoli Haraldowi decydowa, tym razem, tak jak i kadym innym. W gbi serca on rwnie nie mia ochoty ucieka. Harald kaza Fridrekowi wznie w gr swj proporzec, Landodan, nastpnie wezwa wojw, by ustawili si w wielki krg, przy czym tarcza stykaa si z tarcz. Je-

go wasny oddzia znalaz si poza tym krgiem i rwnie oznaczony by proporcem. Kjetila wypenia duma i nowa nadzieja. Najpierw zosta wybrany do tych, ktrzy mieli towarzyszy krlowi, a teraz kazano mu doczy do najlepszych ludzi krla i stan poza krgiem. By moe nadszed oto ten dzie, w ktrym bdzie mg zasuy na Mari. Mocno zacisn zby, dzi bdzie walczy o co wicej ni o ycie. Jarl Toste stan ze swym oddziaem w innym miejscu, z innym proporcem. Harald celowo kaza wojom ustawi si w takim szyku, wiedzia bowiem, e konni atakuj raczej niewielkimi grupkami i zaraz potem si wycofuj. Wyda teraz rozkaz, by jego wasny oddzia i oddzia jarla Tostego kieroway si tam, gdzie s najbardziej potrzebne. Krl Harald odwrci si i ujrza, e Anglicy si zbliaj. Dobrze odgad, to by w istocie Harald Gudinesson. Splun z pogard. Upyno dziewi miesicy od czasu, gdy czowiek ten obwoa si krlem Anglii po mierci Edwarda. Jakie mia do tego prawo? Widzia ich teraz wyranie. W gromadzie wojw byli zarwno konni, jak i piesi. Szarpn cuglami swego czarnego lnicego rumaka i postanowi objecha krg, utworzony przez jego ludzi, by sprawdzi, czy wszystko jest jak naley. W tej samej chwili jednak ko potkn si o co, zrzucajc jedca z grzhietu, lecz krl natychmiast poderwa si na nogi. - Upadek oznacza szczcie w wyprawie! - zawoa wesoo. Jego ludzie wybuchnli miechem. W tym samym momencie dostrzeg grupk jedcw w zbrojach, przybyych na koniach rwnie noszcych

zbroje. Zatrzymali si oni przed jarlem Tostem i jeden z nich oznajmi: - Twj brat pozwala ci odej wolno i ofiaruje ci ca Northumbri, jeli przejdziesz na jego stron. - A co proponujesz krlowi Norwegii? - odpar jarl, ktry natychmiast rozpozna w gos. - Siedem stp angielskiej ziemi lub o tyle wicej, o ile jest wyszy od innych mczyzn - zabrzmiaa odpowied. - Odejd std i przeka, e albo umrzemy z honorem, albo te zdobdziemy Angli - odpar jarl Toste z gniewem. Gdy rycerz znikn, Harald zwrci si do jarla. By wiadkiem tej wymiany sw, lecz nie rozumia ich znaczenia. - Kto to by? - spyta ostro. - Krl Harald Gudinesson - odpar jarl ze zoci. -Proponowa mi woln drog i wielkie krlestwo, lecz ja wiedziaem, e pol go na mier, gdybym zdradzi, kim jest. Wol raczej, by to on by winien mojej mierci, ni Harald odwrci si wwczas do swych ludzi i rzek wesoo: - Oto may czowiek, lecz mocno trzyma si w strzemionach! Potem za wygosi pie: Pjdmy naprzd w bojowym szyku, bez zbroi na granatowoczarne klingi. Lni hemy, nie mam zbroi, nasz or zosta na statkach.

Jego zbroja, nazywana Emm, bya tak duga, e sigaa mu do poowy ydek, i tak mocna, e adna bro jeszcze nie zdoaa jej przebi. Skald Tjodolv za odpowiedzia pieni: Nie zdradz modych dziedzicw krla, gdyby ten pad w walce; bdzie jak Bg zechce. Soce najmocniej wieci na modych nastpcw krla. Mciciele mdrego Haralda to ju dorose jastrzbie. Niedugo potem rozpocza si bitwa. Anglicy ruszyli w ich stron, lecz Harald i jego ludzie walczyli zaciekle i stawiali im twardy opr. Dopki trzymali si blisko siebie, Anglicy na koniach kryli dookoa i mieli trudnoci ze zblieniem si do nich z powodu wypuszczanych strza. Potem zaczli naciera i zaraz znw si wycofywa. Gdy Harald spostrzeg, e wyglda na to, i szturm przeciwnikw okaza si bezowocny, da rozkaz, by krg si rozwiza, i przystpiono do ataku. Anglicy jednak, spostrzegszy, e osona z tarcz zostaa przerwana, natarli na nich ze wszystkich stron, atakowali wczniami i wypuszczali strzay. Dalej walczono ju bez adnego planu i wkrtce wielu ludzi Haralda Gudinessona popdzono z powrotem w stron rzeki. Gdy Harald to zobaczy, wystpi naprzd ze swym proporcem, nie baczc na wcznie ani strzay. Jego ludzie zgromadzili si wok niego i zrozumia, e Anglicy nacieraj mocniej, zobaczywszy jego chorgiew na przedzie wojska. Harald zapon wciekoci, jak tyle razy wczeniej

zdarzao si podczas innych niezliczonych walk. Jak gdyby oszoomienie dzikoci, gniewem i dz walki wypenio go po brzegi. Dziki niczym berserk skoczy przed swoich ludzi, zapa za miecz obiema rkami i j nim uderza na wszystkie strony, jak gdyby sta za nim sam Odyn i podega go do boju. Przedziera si przez szeregi wroga jakby byli powietrzem, a nie mia wszak hemu ani zbroi. Za jego odwaga i wola walki zarazia ludzi. Sam zauway, e Anglicy zaczynaj si wycofywa, i ta wiadomo dodaa mu nowych si. Kjetil by rwnie rozgorczkowany jak jego krl. Odcina si, par naprzd ze schylon gow i wali mieczem na olep. Nie zwaa ani na miecze, ani na strzay mknce w powietrzu. W gowie mia tylko jedno: on im pokae. Nagle jaka strzaa ze wistem nadcigna w stron krla Haralda. Zauway, jak nadlatuje, lecz za pno. Moment potem gow krla odrzucio w ty, gdy strzaa wbia si w gardo. Nim zachwia si na nogach i pad, ujrza jeszcze ysteina Orre, narzeczonego Marii, ktry gna co ko wyskoczy od okrtw, gdy dotary do nich wieci o walce. -Olaf...? Takie byo ostatnie sowo, jakie wikiski krl wycisn spomidzy warg, nim pogry si w wiecznym mroku. Kjetil, ktry walczy tu obok swego krla, tak si przerazi, widzc, e ten pad, i na krtk chwil straci baczenie. Wtedy to oszczep nadcign przez powietrze, trafi go w bok i obali na ziemi. Modzieniec usiowa si podnie, zrozumia jednak, e to na nic si nie zda. Po ciele rozla si nieznony bl, napyny mdoci, a sabo przeplataa si z przypywami wciekoci. Niczym przez mg patrzy, jak ystein Orre przejmuje proporzec krla Haralda i rzuca si do walki z odwag i dzi-

koci, o jak nigdy by go nie podejrzewa. Lennik by tak zmczony po ostrej konnej jedzie z okrtu, e znalaz si ju u kresu si. Mimo to ci mieczem z takim zapamitaniem, e nie chcia nawet traci czasu na to, by osania si tarcz. Na koniec zrzuci z siebie kolczug i sta si atw ofiar dla Anglikw. Kjetil jeszcze zobaczy, jak wielmoa pada, pniej za wszystko spowi czarny mrok. Gdy Kjetil odzyska przytomno, nad polem bitwy zawisa ju noc. Dookoa sysza jki i stkanie. Jaki Norweg tu obok modli si do Boga i wszystkich witych, inny znw szlocha i paka jak dziecko. Ponad nimi kryy padlinoerne ptaki, a z daleka dobiegao wycie wilkw. Kjetil usiowa si poruszy, zorientowa si jednak, e nie jest w stanie. Pod sob czu co ciepego, lepkiego i mokrego i z przeraeniem stwierdzi, e to jego wasna krew. Zda sobie w straszny sposb spraw, e oto bdzie tu lea i wykrwawi si na mier, jeli nikt nie przybdzie mu na ratunek. Po dochodzcych do niego odgosach rozumia, e dookoa musi by mnstwo rannych. Kto waciwie mg go ocali? Krl zgin, reszcie armii albo dano woln drog i umkna, albo te wszystkich wybito co do jednego. Na p przytomny przesun spojrzenie na rozgwiedone niebo. Gdzie tam by Bg. Zapewne nie patrzy miosiernie na ludzi, ktrzy zaatakowali innych tylko po to, by odebra im ziemie. Skierowa myli do Marii. Bdzie za nim rozpacza. Ale jest jeszcze moda, za pewien czas al ucichnie, pojawi si inni mczyni, modziecy zachwyceni jej urod, Mao prawdopodobne, by ystein Orre przey. Maria bdzie teraz wolna. Kjetil przymkn oczy i zagryz zby.

- Nie chc umiera! - zaszlocha zgnbiony. - Dobry Boe, wity Olafie, wita Matko, pozwlcie mi y! Pozwlcie mi wrci do domu, do Marii, a przysigam, e nigdy wicej nie rusz do ataku na drugiego czowieka! Sam nie zdawa sobie sprawy z tego, e odmwi t modlitw na gos. Nagle gdzie w pobliu usysza ludzi i ogarnity rozpacz zdoa unie jedn rk, pomacha ni i wezwa pomocy. Wkrtce stany przy nim dwie postacie. wieci ksiyc, a na niebie wida byo te gwiazdy, lecz mimo wszystko trwao chwil, nim odrni twarze. I nagle zobaczy: jednym z tych ludzi by Olaf, krlewski syn, drugim za biskup Tjodolv, ktry towarzyszy krlowi do Anglii. Olaf trzyma w rku zakrwawiony miecz, lecz wydawao si, e sam nie odnis adnych obrae. Kjetil zrozumia, widzia to ju wczeniej. Krlewski syn ratowa tych, ktrych mg ocali, dobija za tych, dla ktrych nie byo ju nadziei. To bya bardziej miosierna mier, anieli pa upem dzikich zwierzt. Olaf uklk przy Kjetilu i zbada ran. - Hm - mrukn tylko, a Kjetil mg jedynie zgadywa, co pomyla krlewski syn. - Krwawi, ale jestem w stanie myle i mwi - zapewni prdko. Krlewski syn musia rozpozna jego gos. Pochyli si jeszcze niej, prbujc rozrni twarz. - Czy to nie z tob ystein Orre i ja rozmawialimy nad brzegiem rzeki? - spyta nagle. - Tak - odpar Kjetil. Na moment znw pociemniao mu w oczach i przestraszy si, e ponownie straci przytomno. Krlewski syn mia wielu ludzi, ktrymi musia si zaj, nie mg zbyt dugo mitry czasu przy jednym. - Jak bitwa? - wydusi z siebie.

- Przegralimy. Harald Gudinesson da nam woln drog i prawo zabrania rannych - odpar Olaf krtko. Kjetil, nawet unoszc si w tym morzu mgy, mia wraenie, e wychwytuje w jego tonie cie goryczy, niemale bunt. - Tak bardzo ci prosz, pom mi, panie - zdoa jeszcze szepn i znw osun si w czarn czelu. Gdy Kjetil nastpnym razem wrci do przytomnoci, zorientowa si, e jest niesiony na tarczy przez dwch silnych mczyzn. Dostrzega gwiazdy na niebie, a na twarzy czu agodn, wie bryz. Potworne krzyki ucichy, znikn te odr krwi. Potem znw wszystko przesonia ciemno.

19 Na dworze jarla na skalistej wysepce Byrgisherad Maria siedziaa w izbie niewieciej i zajmowaa si tkaniem. Miaa trudnoci ze skoncentrowaniem si na robocie, stale j przerywaa i pusto wpatrywaa si przed siebie. W nocy nie moga zasn, a gdy wreszcie nad ranem zapada w gboki sen, przyni jej si przeraajcy koszmar. Przed oczami stan jej Kjetil, tak ywy, jak gdyby sta tu obok. Umiecha si do niej i patrzy czule, z mioci. I nagle Maria odkrya, e na plecach wyrastaj mu wielkie skrzyda, nieoczekiwanie rozwijaj si, i nim si zorientowaa, Kjetil zacz unosi si z ziemi/Coraz wyej i wyej, a wreszcie znikn jak uciekajcy ptak. Ona sama staa jak skamieniaa i tylko si przygldaa tej scenie, ale w kocu odzyskaa zdolno mowy i moga si poruszy, zacza krzycze, pragnc go zatrzyma, lecz wtedy byo ju za pno. Usiowaa otrzsn si z tego koszmaru, lecz on tkwi w duszy niczym zy znak. Nastaa ju jesie, pi dni temu min dzie witego Mateusza. Wkrtce powinni si ju dowiedzie, jaki los spotka flot. Co dzie wypatrywaa statkw na morzu, na razie jednak nie byo wida adnego okrtu. W miar upywu dnia niepokj narasta coraz bardziej. W kocu Maria nie moga ju duej wytrzyma. Podniosa si gwatownie i ruszya w stron drzwi. - Czy stao si co zego? - spytaa zaniepokojona El-lisiv. Siedziaa zajta wyszywaniem, bliej potwartych

drzwi, by mie lepsze wiato. I ona take zmagaa si z cikimi mylami. - Musz wyj si troch przewietrzy - powiedziaa prdko Maria i opucia izb, nie patrzc nawet na matk. Chciaa i do Brigidy i Baugeid. Od sucych dowiedziaa si ju wczeniej, e wrd dzieci na wyspie kry jaka cika zakana choroba, ktra podobno szczeglnie dotkna pozbawione matki dzieci ubogiego rybaka z chary pooonej najwyej. Maria tsknia za towarzystwem pogodnych, wesoych sistr, lecz nie miaa tam i. Umwiy si wszak, e bd si spotyka tylko w ustalonym miejscu, tak by nikt nie widzia ich razem. Ale moe by tak wzi troch jedzenia i wybra si w odwiedziny do ludzi, ktrym od dawna los dokucza? To chyba nie powinno wzbudzi podejrze. Musiaa z kim porozmawia, przeci ten wrzd, ktry narasta w niej od nocy, od tego snu. Nawet teraz, w wietle dnia i w blasku soca, nie przestawa jej nka. Gdy tylko Maria znalaza si poza terenem dworu jarla, pucia si biegiem. W uszach czua dziwny szum, a serce walio jak szalone. Sama nie moga poj, co si dzieje, nigdy nie przeya nic podobnego. Nie bya chora, nic te jej nie bolao, a mimo to miaa wraenie, jakby dopada j grona dla ycia zaraza. Zwolnia kroku, z trudem chwytajc powietrze. W piersiach tak dziwnie ciskao. Dwiki wdzieray si w uszy, cho przecie nad rwninami, przez ktre sza, panowaa cisza. Umilk nawet szum morza. Zatrzymaa si i przeraona rozejrzaa dokoa. Czyby zaczynaa traci zmysy? Czy to strach przed tym, co musi nadej, gdy ojciec i ystein Orre wrc, sprawi, e nie moga duej wytrzyma? A moe to przez te myli, z ktrymi musiaa zmaga si sama?

Pokrcia gow, zacisna zby i znw przyspieszya kroku. Musi z kim porozmawia. Pozby si tego strachu trawicego ciao. Wreszcie zobaczya star rozpadajc si chaup. Znw miaa puci si biegiem, gdy nagle poczua gwatowne uderzenie w bok. Obalio j na ziemi, upada w traw, jczc Z blu. - Kjetilu! - wykrzykna, nie zdajc sobie z tego sprawy. W nastpnej chwili osuna si w bogosawion ciemno. Na grze w starej rybackiej chacie Brigida sza akurat do obrki dla owiec, kiedy spostrzega zbliajc si kobiec posta. Ju, ju miaa krzykn ze zdziwienia, gdy wydao jej si, e rozpoznaje Mari, lecz ku jej przeraeniu kobieta upada na ziemi. Brigida natychmiast ruszya do niej. - Mario! - zawoaa przestraszona, pochylajc si nad dziewczyn. Baugeid, usyszawszy krzyki, wysza zobaczy, co si dzieje. Ujrzaa obie dziewczyny i pomkna ku nim jak strzaa. - Co si stao? - rzucia zdyszana. - To Maria - wydyszaa Brigida. - Co musiao jej si sta. Tak nagle si przewrcia. - Krwawi? - spytaa Baugeid. Brigida odwrcia si i popatrzya na ni ze strachem. - Sdzisz, e moe by co zego z dzieckiem? - Mona tak przypuszcza - odpara Baugeid zatroskana. Brigida delikatnie pogadzia Mari po wosach, agodnie do niej przemawiajc. Po krtkiej chwili zobaczya, e Marii dr powieki, prbowaa rusza gow, jak gdyby przeniknita blem, a w kocu otworzya oczy. - Co... Gdzie ja jestem? - spytaa wystraszona. - Widziaam, jak biega i nagle upada - powiedziaa Brigida.

Wtedy Maria w jednej chwili wszystko sobie przypomniaa i jkna. - Co si stao? - chciaa wiedzie Baugeid. - Czy chodzi o dziecko? Maria pokrcia gow. - Nie, nie wiem... - mrukna zdezorientowana. - Poczuam nagle co twardego w boku i straszliwy bl - wyjania, wskazujc na miejsce. - Jak gdyby kto wbi we mnie miecz. Siostry popatrzyy przeraone. - Cigle ci boli? - dopytywaa si Baugeid. Maria, nic nie rozumiejc, pokrcia gow. - Ja... czuj si dokadnie tak, jakbym... nie wiem, co to moe znaczy. Zaczo si, kiedy siedziaam przy krosnach i stale si pogarszao. Wreszcie nie mogam ju tego znie, musiaam wyj porozmawia z wami. - Uwaam, e powinnymy sprowadzi Torgunn znachork - owiadczya Baugeid. - To musi mie jaki zwizek z dzieckiem. Brigida popatrzya na siostr. - Ale taki bl w lewym boku? Baugeid wzruszya ramionami. - Torgunna si na tym zna - stwierdzia krtko. -Chod, Mario, pjdziesz z nami do domu, a ja zaraz po ni pobiegn. W mrocznej izdebce cuchno jeszcze bardziej, ni kiedy Maria bya tu ostatnio, lecz i tak czua ulg, e bdzie miaa z kim podzieli si swoimi troskami. - Dzieci choroway - wyjania Brigida. - Nie mogymy wyrwa si z domu. Maria pokiwaa gow. - Syszaam o tym. Bl znw ni szarpn, poczua mdoci i nie zdoaa powiedzie nic wicej.

- Tak nagle poblada - zaniepokoia si Brigida. -Wci ci boli? Maria kiwna gow. - Chyba musz wyj. Wol zaczeka przed domem -wydusia z siebie. Brigida kiwna gow. - Sid na awce. Na szczcie nie jest zimno. Ja musz nakarmi dzieci, ale przypuszczam, e nie potrwa dugo, jak Baugeid i Torgunna tu bd. Maria zgita wp wysza z chaty i osuna si na awk. Znw nadcigny te straszne odgosy, jak gdyby z jej wasnego wntrza. Staway si coraz goniejsze, rosy w si, a wreszcie zmieniy si w nieznone wycie. Zacza szarpa wosy, jak obkana apaa si za gow, spada z awki i optana szalestwem ruszya po zboczu, nie zdajc sobie sprawy z tego, co robi, i nie patrzc, gdzie idzie. Wycie w uszach zmienio si w woanie, a teraz wyranie syszaa ju gos. To by Kjetil i woa j po imieniu. W jego glosie sycha byo rozpacz. - Pom mi, Mario, umieram... - Nie! Teraz to ona woaa, lecz nie zdawaa sobie z tego sprawy. Sza tylko coraz dalej i dalej, pia si coraz wyej i wyej. Soce znikno za mkncymi po niebie chmurami, a od morza nadcigay zimne podmuchy wiatru. W powietrzu pojawiy si lekkie kropelki deszczu, potem zaczy pada coraz gciej, a wreszcie zmieniy si w ulew. Maria wspinaa si dalej, bez adnego celu, byle tylko uciec od tego zawodzenia, od straszliwego blu i pi si wyej ku temu gosowi, ktry j przyzywa. - Dopom mi, Mario, umieram... Gdy wesza wreszcie na szczyt urwiska i ujrzaa morze z hukiem rozbijajce si o skay w caej swej okazaoci, dostrzega nage jakby rozdarcie w pokrywie chmur i ole-

pio j mocne wiato. Bl w jednej chwili ustpi, wycie ucicho, dookoa panowaa jedynie cisza. Nawet morze nie wydawao adnych odgosw. I wtedy znw usyszaa jego gos, teraz ju spokojniejszy, nie tak peen cierpienia i strachu. By gboki, czuy i spokojny, nis w sobie ca si, ktrej tak bardzo potrzebowaa. - Przysigam, e pjd na mier wraz z tob, jeli nie dane bdzie nam by razem. Przysigam to i tak mi dopom, Boe wszechmogcy i wszechwiedzcy. A ona odpowiedziaa w niebiesko, cielc si przed ni: - I ja przysigam, e pjdna mier wraz z tob, jeli nie dane bdzie nam by razem. Przysigam to i tak mi dopom, Boe wszechmogcy i wszechwiedzcy. Uniosa gow, zapatrzya si w olepiajce wiato w grze. Potem za postpia o kilka krokw naprzd, zrobia jeszcze jeden, a za nastpnym uniosa si w po wietrze. W dole, w ubogiej rybackiej chacie Brigida nakarmia ju dzieci i postanowia wyj, by zobaczy, co z Mari. Gdy nie znalaza jej na awce, rozejrzaa si zaniepokojona, a w kocu dostrzega ciemn posta w oddali na krawdzi skay. - Jezu Chryste! - wykrzykna przeraona, zasaniajc usta rkami. - Go te ona robi! W tej samej chwili od morza nadcigny czarne chmury i otoczyy posta na skale mrokiem. Brigida przez moment nie wiedziaa, co pocz. Potem wbiega do chaty, najstarszym dzieciom wytumaczya, co maj powiedzie Baugeid, gdy siostra wrci, narzucia chustk na ramiona i wybiega z chaty. Przemoka do suchej nitki, a w ustach od wysiku mia-

a smak krwi, gdy wreszcie dotara na szczyt. Marii jednak nie byo nigdzie wida. Czyby w oczach jej si mienio i wydao jej si tylko, e dostrzega t posta na szczycie? Zdezorientowana rozejrzaa si wkoo jeszcze raz, woajc dziewczyn po imieniu, potem omielia si podej a do krawdzi i z dreszczem popatrzya w otcha, nim zawrcia i zbiega na d. Przed chat wpada wprost na Baugeid i star Torgunn. - Ona znikna! - zawoaa przestraszona. - Kto? Maria? - zdumiaa si i nie na arty przestraszya Baugeid. Brigida potwierdzia. - le si poczua i chciaa wyj na powietrze w czasie, gdy ja karmiam dzieci. Kiedy za ni wyszam, nie zastaam jej, ale wydao mi si, e dostrzegam ciemn posta na krawdzi urwiska. Pobiegam tam, ale wicej jej nie zobaczyam. Baugeid jkna. - Chcesz powiedzie... - Nie wiem - odpara Brigida przygnbiona. - Woaam i rozgldaam si na wszystkie strony, lecz nigdzie nie byo wida ywego ducha. Dziewczta umilky. Nawet stara Torgunna, ktrej Baugeid wiele wyjania po drodze, nie wiedziaa, co na to powiedzie. - Jeli ona... - zacza Baugeid w kocu. - Jak moemy... Nie moemy przecie po prostu udawa, e nic nie wiemy! Brigida popatrzya na ni przeraona. - Ale w jaki sposb cokolwiek wyjanimy? Przecie nikt nie wie, e j znamy, i nie moemy zdradzi tego, co wiemy. Zaczy si zastanawia. Wszystkie trzy byy wzburzo-

ne tym, co si stao, i bay si, co te moe to osobicie dla nich oznacza. -Jeli nic nie powiemy, nikt nie bdzie jej szuka aku rat w tym miejscu - stwierdzia Brigida po pewnej chwili. - Chodzi mi o to, e jeli ona... Jej matka bdzie od zmysw odchodzi z alu i nigdy si nie dowie, co tak naprawd si wydarzyo. Baugeid kiwna gow. - Wiem, o czym mylisz. - My take nie wiemy, co si stao - cigna Brigida. -Wiemy, e spodziewaa si dziecka i e dzi nagle le si poczua. - Ale dlaczego miaaby odbiera sobie ycie z tego powodu? Gdyby stracia to dziecko, byoby to by moe najlepsze, co mogo si sta. - Mwia, e nagle poczua gwatowny bl w lewym boku? - odezwaa si w kocu stara Torgunna. Baugeid kiwna gow. - To si nie zgadza - owiadczya Torgunna zdecydowanie. - To si wcale tak nie zaczyna. Brigida i Baugeid patrzyy na ni w milczeniu. - Ona bya tak dziwna - po duszej chwili stwierdzia zamylona Brigida. - Wydawaa si niemale troch... troch... Szukaa odpowiedniego sowa. - Szalona? - podpowiedziaa Torgunna. Brigida popatrzya na ni i w roztargnieniu kiwna gow. - Wobec tego moe to by jakie wytumaczenie - dosza do wniosku stara znachorka. - Wzia na swoje barki zbyt duy ciar. Strach przed tym, e zostanie odkryta, i lk przed kar. Baugeid pokiwaa gow. - Jaka szkoda, e nie miaymy moliwoci czciej si

z ni spotyka - powiedziaa Brigida. - Moe rozmowa z kim troch by jej pomoga. - Jaki sens ma takie mylenie? - rozzocia si Baugeid. - Nie mogymy przecie zostawi dzieci. - Wiem o tym - odpara Brigida nieszczliwa. Torgunna odwrcia si. - Nic tu po mnie. - Dzikujemy ci, Torgunno. Gdybym miaa ci co da, na pewno bym ci daa. Torgunna pokiwaa gow. - I bez tego sobie poradz. Kiedy staruszka podreptaa ciek i znikna w dole zbocza, Baugeid obrcia si do siostry. - Kto musi jej poszuka. Trzeba powiadomi jej matk. Brigida popatrzya przeraona. - Pomyl, a jeli matka zacznie nas wypytywa, czy co wiemy? - Niczego nie wiemy - odpara Baugeid zdecydowanie. -Po prostu zobaczya j tam na grze i pobiega za ni. - Ale przecie wiemy, jak ma na imi, a to znaczy, e musiaymy j zna! - Ledwie - odpara Baugeid krtko. - Wracaj do dzieci, a ja pjd na jarlowski dwr.

20 Gdy Baugeid dotara na dwr jarla, w zabudowaniach panowaa cisza. Ludzie ju spali. Zdenerwowana podesza do jednego ze stranikw i wyjania, o co chodzi. - Maria? - powtrzy stranik, jakby w ogle jej nie zrozumia. - Nie znam adnej sucej o takim imieniu. - Ale ja wiem, e ona tu mieszka - upieraa si Baugeid. - Trzeba jej szuka! Boimy si, e spada w przepa! - Zaczekaj tutaj - powiedzia stranik niechtnie i ruszy midzy budynki. Baugeid zostaa sama. Potna halla wznosia si ciemna i okazaa na tle nocnego nieba. Wszystkie budynki byy pogrone w ciemnoci, tylko pochodnia stranika byskaa w oddali. Baugeid baa si spotkania z matk Marii. Miaa wraenie, e upyna caa wieczno, nim stranik wreszcie wrci. Prowadzi ze sob suc. - Mam na imi Ester - przedstawia si kobieta. - Co si stao? - Obawiamy si, e stao si co naprawd strasznego -czym prdzej zacza mwi Baugeid. Brigida, moja siostra, widziaa, jak Maria wspina si po skale, lecz kiedy za ni pobiega, Maria znikna. - Maria? - powtrzya Ester przeraona. Baugeid kiwna gow. - Zaczekaj - poprosia Ester i odwrcia si do stranika. - Dlaczego nie powiedziae o tym od razu? I nie czekajc na odpowied, pobiega przez podwrze.

Wrcia prowadzc ze sob starsz ju kobiet o dugich, piknych wosach w szykownej sukni. Baugeid nie moga si ju w niczym poapa. - Co si stao? - niemal histerycznie wykrzykna nieznana Baugeid kobieta. - Gdzie jest Maria? Baugeid odgada, e to musi by matka Marii, cho wcale na tak nie wygldaa. Dziewczyna nie wiedziaa, jak zacz. Baa si takich wyjanie. - Brigida, moja siostra, widziaa, jak Maria wspina si na szczyt urwiska, a kiedy za ni pobiega, ta jakby zapada si pod ziemi. Boimy si, e spada w przepa. - Nie! - zabrzmiao to jak krzyk. Kobieta zasonia twarz rkami i ciko jkna. - Biegnij zebra ludzi! - nakazaa Ester stranikowi. -Musimy jej szuka. Niedugo potem jarlowski dwr odmieni si jak za dotkniciem czarodziejskiej rdki. Zapalono latarnie i pochodnie, ludzie biegali bez adu i skadu, woajc co i pokrzykujc. Panowao kompletne zamieszanie. Matka Marii daa znak, by Baugeid posza za ni. Dziewczyna niemiao wkroczya na podwrze i przesza do nowo wybudowanej izby obok wielkiej halli. Kiedy znalaza si wewntrz, oczy otworzyy jej si ze zdumienia. Rozgldaa si po najpikniejszej izbie, jak kiedykolwiek widziaa. Palio si tu wiele tranowych lamp. ciany zdobiy kilimy i jedwabne tapiserie, a na awach do spania leay mikkie poduszki i narzuty. Ubita podoga z ziemi posypana bya som. - Usid - powiedziaa kobieta guchym gosem. -Opowiedz mi wszystko od pocztku do koca. Baugeid zupenie nie wiedziaa, co o tym myle. Spodziewaa si, e matka Marii zaamie si i wybuchnie paczem, lecz ta kobieta musiaa by z jakiej innej gliny.

- Poznaymy Mari kilka tygodni temu - zacza niepewnie. - Siadywaymy w trawie, rozmawiaymy, cieszc si letnim ciepem. Pniej spotkaymy j jeszcze tylko par razy, a potem dzieci zaniemogy i nie mogymy od nich odej. Urwaa. Starsza kobieta patrzya na ni niecierpliwie. - i co potem? - Dzisiaj nagle sza w stron naszego domu. Brigida, moja siostra, zauwaya j i wysza jej na spotkanie, lecz Maria nagle upada. Kobieta poderwaa si. - Upada? Baugeid przytakna. - Miaa silne ble w lewym boku. Pobiegam sprowadzi pomoc, a Brigida w tym czasie zaprowadzia j do chaty. Po chwili Maria znw chciaa wyj, ale Brigida musiaa najpierw nakarmi dzieci. Gdy w kocu wysza, Maria znikna, lecz Brigida dostrzega jak posta wysoko na krawdzi skay. Pobiega za ni, nie moga poj, czego Maria moe szuka tak wysoko, lecz gdy dotara na gr, Marii ju nie byo. Urwaa. Starsza kobieta siedziaa nieruchomo jak wyciosana w kamieniu. - Nie jest wcale pewne, czy to bya ona - czym prdzej dodaa Baugeid. - Brigida moga co le zobaczy, ale uznaymy, e musimy o tym powiadomi. Kobieta wci si nie odzywaa. - Poznaam to po niej dzi rano... - szepna wreszcie. Jej gos wydawa si dziwnie daleki. - Musiaa co zobaczy... Moja matka rwnie bya taka. To znaczy, e wiemy, czego si spodziewa - dodaa ciko po chwili. - Czy mog ju odej? - niecierpliwia si Baugeid. - Brigida zostaa sama z dziemi

Kobieta zamylona kiwna tylko gow. Dopiero gdy Baugeid wstaa i ju kierowaa si do drzwi, kobieta schrypnitym gosem spytaa: - Gdzie mieszkacie? - W najstarszej chacie na samej grze - odpara Baugeid i pobiega.

21 Nastpnego dnia wiadomo obiega ma skalist wysepk niczym poar traw. Maria, krlewska crka, spada ze skay w przepa i znaleziono j bez ycia na przybrzenych kamieniach. Pniejsz por wiadomo ta dotara rwnie do Bri-gidy i Baugeid. Siostry popatrzyy na siebie zaskoczone. - Krlewska crka? adna nie moga tego zrozumie. - Czy ona moga nas oszuka? - pytaa Brigida z niedowierzaniem. - Bya inna - stwierdzia Baugeid zamylona. - I jeli rzeczywicie nas oszukaa, to rozumiem nawet, dlaczego - dodaa prdko. - Gdyby nam powiedziaa, kim naprawd jest, nie potrafiybymy odnosi si do niej naturalnie. - I nie omieliybymy si pomc jej pozby si dziecka - dodaa z ponur min Brigida. - Nieszczsna Maria - westchna ciko Baugeid. -Bardzo j polubiam, wszystko jedno czy bya krlewsk crk, czy te nie. - Czy zdajesz sobie spraw z jednego? - spytaa Brigida po pewnym czasie. - Czy ty wiesz, e jestemy prawdopodobnie jedynymi ludmi na caej ziemi, ktrzy wiedz, e krlewska crka oczekiwaa dziecka, i to dziecka ze stranikiem z krlewskiego dworu, chopskim synem, pochodzcym z, jakiego miejsca w Norwegii, ktre si nazywa Ringerike?

Baugeid popatrzya na ni zdziwiona. - Co chcesz przez to powiedzie? Brigida wzruszya ramionami. - Nic. Jedynie to, e wiemy co, o czym nikt inny nie wie i o czym nigdy si nie dowie. A jest to co, co mogoby wywoa w otoczeniu krla prawdziw burz i by moe odmieni cay krlewski rd.

22 Pi dni pniej Maria Haraldsdotter zostaa pochowana na cmentarzu przy katedrze jarla Torfinna. W kondukcie aobnym szy dwie ciemno ubrane mode kobiety z pochylonymi gowami. Wci jeszcze nie bardzo potrafiy poj dramat, w ktry zostay wpltane. Z ciekawoci zerkay na krlow. Jej twarz bya niczym wyciosana w kamieniu, podobnie jak Baugeid widziaa j w niewieciej izbie na dworze jarla w tamt straszn noc. Powiadano, e krlowa przeya wstrzs, zamkna si w sobie wraz ze swym blem i nie chciaa z nikim mwi. Modsza siostrzyczka Marii kroczya obok matki mocno uczepiona jej rki, lecz krlowa sprawiaa wraenie, e nawet creczki nie zauwaa. - Wci jeszcze do mnie nie dociera, e rozmawiaam z sam krlow - mwia Baugeid w drodze do domu. -Bardzo mi jej al. Brigida wzruszya ramionami. - Oni s inni ni my. Krlowa ma do zota i bogactw, by przetrwa aob. Baugeid popatrzya na ni zdumiona. - A w czym to moe pomc? Przecie zoto nie wrci jej crki! - To prawda, ale moe bardzo uatwi ycie - odpara Brigida. W katedrze Ellisiv siedziaa sama. Wrcia tu, kiedy uroczystoci pogrzebowe dobiegy koca.

Teraz nareszcie moga paka. Paka nad Mari, nad swoj pogodn, weso Mari. I n ad Haraldem, ktry, jak ju bya teraz pewna, nigdy wicej do niej nie powrci. Nawet przez moment nie miaa wtpliwoci, co mogo dolega Marii w dniu, w ktrym znikna. Crka musiaa co zobaczy", przey czyj inn mier we wasnym ciele. Czy chodzio tu o Haralda, czy o Kjetila, to nie miao ju znaczenia. Jeli Kjetil zgina, to zgin rwnie Harald. Czua to, cho nie potrafia wytumaczy, dlaczego. Jej wasne ycie w tej jednej chwili lego w gruzach. Wprawdzie nie tak ostatecznie jak ycie Marii, na to bya zbyt stara i zbyt lkliwa, ale dotykaa j powolna, bolesna mier. Nawet maleka Ingegjerd nie zdoa rozpali w niej iskry ycia. Ellisiv schylia gow i mocno zacisna powieki. Pytanie, ktre nawiedzao j co dnia podczas tych tygodni spdzonych na Orkadach, znw brutalnie uderzyo w ni z now moc. Czy moga jako temu zapobiec? Czy moga nakoni Haralda do zmiany decyzji, gdyby podja bardziej stanowcze prby? Pokrcia gow i przygryza warg. - Jezu Chryste, dopom! W dniach, ktre teraz nastpiy, Ellisiv chodzia jak lunatyczka. Przestaa ju nawet wypatrywa statkw na horyzoncie, a w dniu, gdy nadesza wiadomo, e wida ju krlewski okrt, nie wysza, by zobaczy go na wasne oczy. Wiedziaa przecie i tak, co j czeka. Krlewskiemu statkowi towarzyszyy okrty jarlw Pla i Erlenda. Jedynie te trzy odzie zbliay si do Byr-gisherad. Ellisiv siedziaa w halli, gdy do rodka wszed modszy z synw Haralda, Olaf. - Ojciec nie yje - oznajmi wprost. - Przegralimy.

Ellisiv kiwna tylko gow, nie okazaa zaskoczenia. - Gdzie pozostae statki? - spytaa bezdwicznym tonem. Olaf podszed do niej. - Jedynie dwadziecia cztery okrty powrciy do domu. Z tych trzystu, ktre si zebray - odpar twardo. Ellisiv przemkno przez gow, e w jego sowach sycha oskarenie, jak gdyby to ona bya winna mierci tylu Norwegw. Nic nie powiedziaa. Znw odezwa si w niej ten gos, ktry bez koca zadawa pytanie, czy na pewno nie moga nic uczyni, by zapobiec tragedii. - Zatrzymalimy si dwadziecia kilometrw od Jorvik i pozostawao jeszcze tylko stawi si na tingu - cign Olaf tym samym wyzutym z uczu gosem. - Zwycistwo byo ju waciwie zapewnione. W tym czasie jednak Harald Gudinesson dotar do miasta ze sw potn armi. Tylko na nas czekali. Nasi ludzie natomiast maszerowali, niczego si nie spodziewajc, w dodatku z powodu upau nie mieli hemw ani zbroi i sdzili ju, e wszelkie bitwy maj za sob. Nagle jednak natknli si na wroga w zdecydowanej przewadze. Wybito ich wszystkich, co do jednego. - A ty? Tobie jak si udao? - spytaa Ellisiv cicho. - Ojciec kaza mi zosta na pokadzie, pilnowa okrtw. Na pole bitwy przybyem dopiero wwczas, gdy wszystko ju si skoczyo. Pl i Erlend rwnie zostali, i ystein Orre. - ystein Orre? - powtrzya Ellisiv, okazujc pierwszy cie zainteresowania. - Jest z tob? Olaf pokrci gow. - Gdy dowiedzielimy si o ataku, popdzi jak burza na ratunek i bohatersko walczy. Pad wkrtce po tym, jak ojca ugodzia strzaa w gardo.

Ellisiv popatrzya na niego. Strzaa w gardo, pomylaa. Nie tak Harald to sobie wyobraa. - Kiedy si to stao? - spytaa, cho domylaa si odpowiedzi. Musiao to by w dniu mierci Marii. - W poniedziaek po witym Mateuszu - odpar Olaf krtko. Ellisiv pokiwaa gow. - Tego wanie si spodziewaam - powiedziaa bezdwicznie. Olaf w zdumieniu unis jedn brew, przypominajc jej nagle w bolesny sposb Haralda. - Spodziewaa si tego? - powtrzy. Ellisiv przytakna. - Maria nie yje. W tamto popoudnie spada w przepa ze skay. Olaf patrzy na ni, nic nie pojmujc. - Moja matka te taka bya - wyjaniaa Ellisiv. - Widywaa" to, co si stanie, lub to, co dziao si w innych miejscach, jak wwczas, gdy zgin w walce mj brat Wodzimierz. - Ale... - zacz Olaf zmieszany. - Dlaczego Maria miaaby z tego powodu spada ze skay? Ellisiv spucia wzrok, nie potrafia wytrzyma jego spojrzenia. - Sdz, e ogarno j wielkie wzburzenie i nie widziaa, dokd idzie. Jak wiesz, bya bardzo przywizana do swego ojca. Olaf nic nie odrzek. Patrzy tylko na Ellisiv, jak gdyby oczekiwa bardziej szczegowych wyjanie. Moda kobieta, ktra ma przed sob cae ycie, nie idzie na mier dlatego, e jej ojciec zgin. W dodatku ojciec, ktrego przez wiksz cz ycia nie widziaa na oczy. Ellisiv jednak nic wicej ju mu nie tumaczya i Olaf, odwrciwszy si wolnym ruchem, opuci hall. Ani on, ani

krlowa nie mieli ju ochoty na adne dalsze rozmowy. Ellisiv odprowadzia go wzrokiem, gdy szed do drzwi. Zaledwie kilka tygodni temu widziaa w nim dumnego, penego zapau modzieca wyruszajcego na wypraw. Powrci jednak jako zgorzknia y i silnie poruszony czowiek, dwigajcy na swych barkach brzemi wszystkich okruciestw, jakie ujrza na bitewnym pola By moe nawet podziw, jaki ywi dla ojca, obrci si w nienawi, pomylaa nagle Ellisiv. Wszak to Harald by winien temu, e wiele tysicy modych mczyzn oddao ycie, by mg zaspokoi sw dz wadzy. Teraz leeli na polu chway jak padlina, ktr ywi si bd drapieniki. Odpdzia od siebie t myl, nie miaa duej siy tego rozwaa. Nie moga wci zastanawia si nad win swoj i Haralda. Olaf opuci dwr jarla i ruszy w gr pastwisk. Musia uciec, oddali si od dusznego powietrza w halli jarla Torfinna, od wyrazu martwoty w oczach Ellisiv, od mczyzn, ktrzy byli razem z nim na pokadzie i stanowili przypomnienie wszystkiego tego, o czym pragn zapomnie. Ale czy kiedykolwiek zdoa zapomnie? Czy kiedykolwiek bdzie mg by sob takim, jakim by przed t nieszczsn wypraw? Czy wszystkie strachy z pola bitwy nie bd go przeladowa dniem i noc, dopki bdzie si w nim tlio ycie, tak jak drczyy go bezustannie od tamtego potwornego poniedziaku? W nozdrzach wci widrowa zapach krwi, a w uszach pobrzmieway krzyki. Wci mia wraenie, e trzyma w doniach zakrwawiony miecz i zakluwa nim ludzi na mier. Ludzi z odrbanymi rkami i nogami, z ranami, ktrych nikt nigdy nie zdoaby uleczy, z krwi pync tak, e nic nie zdoaoby jej zatamowa. Jki, szlochy, mo-

dlitwy, rozpaczliwe woania o pomoc. Te oczy patrzce na niego, zdjte groz, gdy rozumiay, co on robi. Wszystko to byo niczym senny koszmar, z ktrego nigdy ju si nie obudzi. Nieraz pragn by taki jak ci, ktrzy bez ycia legli na bitewnym polu i ktrym oszczdzono tego pieka. Wszystko to z winy ojca. Z jego chorej dzy zdobycia jeszcze wikszej iloci zota i jeszcze wikszej wadzy. Jeden mczyzna, jeden jedyny czowiek wrd dwudziestu tysicy zdoa sam zmusi innych, by wyruszyli wraz z nim, za jego spraw stracili zdrowie, ycie, ponieli tak straszn mier. Teraz ony tych ludzi zostay bez ywicieli, a dzieci bez ojcw. Olaf znw poczu ogarniajce go mdoci, ktre ostatnio tak czsto mu dokuczay. Zacisn do w pi i splun bez siy. Gdyby ojciec by tu teraz, zabiby go goymi rkami. W nastpnych dniach Olaf trzyma si moliwie z daleka Ellisiv. Ona wci czua, e jego wzburzenie, wiadomie lub podwiadomie, skierowane jest przeciwko niej. Jak gdyby czciowo przypisywa jej win za to, co si stao. By moe mia racj. Krlowa nie miaa si, by nawet w duchu protestowa. Nie moga sobie przypomnie, czy kiedykolwiek zdoaa wywrze jaki wpyw na Haralda. Nie wiedziaa ju, czy po prostu godzia si na jego dania, znosia humory, rezygnowaa z podjtych prb, czy te pozwalaa mu robi to, co mu si ywnie podoba, poniewa w gbi serca dumna bya z jego siy. Niepewna pokrcia gow. Tamtym razem, gdy Harald zamkn Mari w chacie druynnika Kolbeina, ebraa i bagaa, pakaa i protestowaa, odwracajc si do niego w ou plecami, lecz nic nie pomagao. Gdy Harald ju zdecydowa si na co, nie dao si odmieni jego decyzji.

Ale po wizycie jarla Tostego w Oslo ubiegego roku wiosn mia pewne wtpliwoci... Moe wwczas, nim jeszcze podj decyzj, moga na niego wpyn? Dlaczego bardziej si do tego nie przyoya? Ellisiv wesza do kocioa, uklka przy otarzu i modlia si o dusz swoj, Haralda i modego Olafa. Pyny noce i dni, mijay tygodnie. W miar jak paraliujcy al wywoany utrat Marii i Haralda z wolna zacz przycicha, Ellisiv po trosze wracaa do rzeczywistoci. Nie miaa wprawdzie ochoty do ycia, ta bowiem znikna ju na dobre, co do tego bya przekonana, lecz zadawaa sobie pytanie o przyszo, cho wydawaa si jej ona tak naprawd obojtna. Nie moga jednak zamieszka na zawsze tu, na Byrgisherad. Pl i Erlend z pewnoci uwaali, e ju dostatecznie dugo na nich eruje. Ale gdzie si miaa podzia? W Norwegii krlem by Magnus, a Olaf wkrtce bdzie dzieli krlewsk wadz wraz z nim. Obaj byli synami Tory i z Ellisiv niewiele mieli do czynienia, ledwie j znali. Nie mogli te czu adnych wizw, czcych ich z ma Ingegjerd. W rodzinnym Kijowie o wadz walczyli jej bracia. Nie byo tam z pewnoci miejsca dla siostry nie widzianej od dwudziestu lat Wyjazdu do siostry Anny do Francji rw nie nie naleao bra pod uwag. Anna sze lat temu zostaa wdow, lecz pozwolono jej rzdzi krajem do czasu, a jej syn, Filip, osignie dojrzao. Pozostawaa jeszcze jedna moliwo, lecz tej Ellisiv nie miaa siy rozwaa nawet w mylach. Kiedy zeszego roku zmar jarl Torfinn, Pl i Erlend wydali sw matk za krla Malkolma Szkockiego, eby przypiecztowa pokojow umow. Czy Olafowi moe wpa do gowy co podobnego w stosunku do niej? Jako krl Norwegii posiada wszelk wadz, by to zrobi.

Zadraa na t myl i odpdzia j od siebie. Trway jesienne sztormy. Olaf wci jeszcze nie dawa znaku do odpynicia, a Ellishr nie miaa go pyta o plany. Cieszya si z kadego dnia, w ktrym moga i na cmentarz i uklkn przy grobie Marii. Gdy nadejdzie dzie opuszczenia wyspy, prawdopodobnie nigdy wicej ju tu nie powrci. Myl o tym, e zostawi Mari na tej smaganej wichrami wyspie, w jaowej ziemi, bya jej wrcz nieznona. Olaf opowiada, e pogrzeba Haralda na polu bitwy. W tamtym momencie nie mia siy zabiera ojca do domu i zapewni mu nalenego pochwku. Uzna, e Harald nie zasuguje na lepszy los od tych ludzi, ktrych poprowadzi na mier. Ostatnio Olaf zacz mwi o sprowadzeniu zwok ojca do kraju nastpnego lata. Wida sumienie nie dawao mu spokoju. Ellisiv postanowia skorzysta z okazji i zada mu pytanie, ktre drczyo j coraz bardziej. - Zamierzasz zosta na Orkadach a do tego czasu? Olaf potakn. - A co ze mn i z Ingegjerd? - omielia si spyta delikatnie. - Poszukam ci odpowiedniego ma - odpar, jak gdyby to miao j uspokoi. Ellisiv popatrzya na niego, lecz nic nie powiedziaa. W jednej chwili przyszo wydaa jej si j eszcze straszniejsza. Olaf kontynuowa swe niespokojne wdrwki po wyspie. Pokazano mu punkt, z ktrego Maria spada, i miejsce u stp skay, gdzie j znaleziono. Chocia nie ywi szczeglnie gorcych uczu dla swej przyrodniej siostry, to jednak ta mier zaczynaa go coraz bardziej intereso-

wa. Niemoliwe, aby to by nieszczliwy wypadek! Nikt nie chodzi zatopiony we wasnych mylach na krawd urwiska. Czy mogo mie tu miejsce jakie przestpstwo? Czy kto tu, na tej wyspi e, nastawa! na ycie crki norweskiego krla? W takim razie jego obowizkiem jako brata Marii byo j pomci. Olaf zaskoczony pokrci gow. Niewiele razy w yciu mia okazj spotka Mari, lecz w Solund zwrci na ni uwag i wydaa mu si nadzwyczaj pikna. Oczy jej byszczay, a caa twarz zdawaa si promienie blaskiem. Pomyla wtedy, e ta dziewczyna musi y w zgodzie ze sob, i niemal pozazdroci jej tej radoci ycia. Troch go co prawda to rwnie zdziwio, wszak ystein Orre liczy sobie mimo wszystko dostatecznie duo lat, by mg by jej ojcem, nie zalicza si rwnie do najprzystojniejszych. Wprawdzie Maria nieczsto widywaa swego narzeczonego, lecz lub mia podobno odby si, gdy tylko dobiegnie koca wyprawa na Angli. Jeli Maria si tym martwia, to w kadym razie nie byo tego po niej wida. Co mogo si wydarzy w tamten poniedziakowy wieczr po witym Mateuszu? W ten sam wieczr i noc, gdy on wasnymi rkami dobija setki rannych na bitewnym polu. Ellisiv opowiadaa mu, e przybiega ich powiadomi crka jednego z rybakw z wyspy. Wwczas nie zastanawia si nad tym duej, zanadto zatopi si w nienawici i rozgoryczeniu, by przejmowa si czymkolwiek innym. Teraz, gdy ca potworno wojny z wolna zaczynaa spowija mga, tamta myl pojawia si na nowo, i postanowi baczniej przyjrze si tej sprawie. Pewnego dnia wiatr ucich, a blade jesienne soce wyjrzao spoza gnajcych po niebie chmur. Olaf wyruszy na poszukiwanie najstarszej chaty wrd poszarzaych rybackich chaup. Ellisiv odpowiedziaa na jego py-

tanie, lecz nie krya zdziwienia. Olaf odnis nieprzyjemne wraenie, e nie pochwala ona jego zainteresowania mierci Marii. Ellisiv uwanie ledzia chopaka wzrokiem, kiedy wychodzi. Nie moga poj, dlaczego Olaf miaby tak nagle zainteresowa si mierci Marii. Znw ogarno j owo ze uczucie, to, ktre drczyo j dniem i noc od chwili, gdy Maria umara. Czy crka sama odebraa sobie ycie? A jeli tak, to dlaczego? Czy tak bardzo bya przywizana do Kjetila, e nawet przeczucie jego mierci wystarczyo, by nie chciaa duej y? A moe chodzio o co innego? O to, co Ellisiv niepokoio przez cae lato? Czy Maria spodziewaa si dziecka? Czy spoczywaa w grobie z tajemnic skryt pod giezem miertelnym? Czy to myl o wydaniu na wiat dziecka, ktre nie bdzie miao ojca, tak j wystraszya, e postanowia wybra mier? A jeli tak byo, to czy siostry Brigida i Baugeid wiedz co, czego nie chc zdradzi? Czy ona im si zwierzya, drczona nieznon potrzeb podzielenia si z kim zgryzotami? Ellisiv odwrcia si i z powrotem wesza do niewieciej izby. Olaf natomiast ruszy pod gr, kierujc si ku zabudowaniom mieszkacw wyspy. Znalaz chat, t pooon najwyej na wzgrzu, star i ledwie si trzymajc. Z otworu w dachu unosi si dym, co chyba oznaczao, e kto jest w domu. Zastuka, bacznie przygldajc si krzywym drzwiom i osypujcemu si z dachu torfowi. Drzwi uchyliy si odrobin, a przez szczelin wysun gow siedmio-, moe omioletni chopczyk. - Czy mog mwi z twoj matk? - spyta Olaf uprzejmie. Chopczyk przyglda si czowiekowi w piknym ubraniu. - Ona jest w niebie - odpar wreszcie.

- A czy zastaem twoj siostr? - A ktr? Bo mam ich pi - odpowiedzia chopiec, mdrzc si po dorosemu. W tej samej chwili drzwi otworzyy si cakiem i stana w nich moda kobieta. Wyranie bya zaskoczona i zaenowana. - Czy moemy ci w czym pomc, panie? Dopiero teraz Brigida rozpoznaa krlewskiego s yna i oblaa si rumiecem. - To ty daa zna o mierci mojej siostry Marii? - pyta Olaf bez wstpw. Brigida ucieka spojrzeniem. Obie z Baugeid z ulg przyjy fakt, e nikt nie zadawa im wicej pyta. Teraz zacza przeczuwa kopoty. - Nie, moja siostra, ale jej nie ma w domu. Olaf przyjrza si dziewczynie uwanie. Nie bya waciwie pikna, lecz miaa w twarzy co niezwykego. Trzymaa si prosto i bia od niej pewno siebie, niezwyka jak na ludzi jej stanu. Oczy miaa zielone, a wosy w rudawym odcienia Wargi due i mikkie, piknie uksztatowane, rzsy gste, ciemne, a nos prosty. W innym odzieniu i odpowiednio uczesana mogaby uchodzi nawet za wielk pani. - Wiesz, kiedy przyjdzie? - spyta. W tej samej chwili day si sysze lekkie kroki i Olaf czym prdzej si obrci. W ich stron sza moda kobi-ta o wosach w tym samym odcieniu i takich samych penych wargach, lecz z rysem saboci wok ust i o bardziej unionej postawie. Popatrzya na nich pytajco, zacieka wiona, czego te moe u nich szuka obcy pan. Dziewczta nigdy nie miay okazji widzie krlewskiego syna z bliska i Baugeid najwyraniej go nie rozpoznaa. - To brat Marii, syn krla - zacza Brygida, lecz zaraz wystraszona ugryza si w jzyk. Przecie on moe by ju teraz krlem!

- Syszaem, e to ty daa zna o mierci Marii - wybawi j z dalszych kopotw Olaf. - Bardzo chciabym zobaczy to miejsce i zastanawiaem si, czy mogaby mi je wskaza. Baugeid wyranie si wystraszya. - Najpierw musz pomc troch przy dzieciach -mrukna. Brigida zawstydzia si w imieniu siostry. Krlewskiemu synowi nie godzi si tak odpowiada. - Ja mog wskaza to miejsce, jeli chcesz, panie - zapewnia prdko. Baugeid posaa jej wystraszone spojrzenie i ucieka do mrocznej chaty. - Dzikuj - powiedzia Olaf. - To bez znaczenia, ktra z was ze mn pjdzie. Niedugo potem wyruszyli w gr trawiastego zbocza, kierujc si ku szczytowi urwiska. Olaf celowo udawa, e nie wie, gdzie to jest, by atwiej nakoni dziewczyn do mwienia, nim zada jej konkretne pytania. - A wic poznaycie j ju duo wczeniej? - zacz zachcajco. - Tak. Spotkaymy j raz, kiedy byymy po drugiej stronie wyspy. Nie wiedziaymy, kim jest, a ona te nam tego nie mwia. Olaf popatrzy na ni zdumiony. - Nie powiedziaa wam tego? Brigida umiechna si. Ten umiech czyni j niemal pikn, godn podania, stwierdzi Olaf w mylach, zaskoczony wasn reakcj. - Udawaa, e jest suc na dworze jarla. Nie wiem, dlaczego. Moe baa si, e nie bdziemy zachowywa si swobodnie, gdybymy si dowiedziay, kim bya naprawd? Brigida umiechna si do niego jeszcze raz, a Olaf

przyapa si na tym, e odwzajemnia jej umiech. Nie pamita ju, kiedy umiecha si po ra z ostatni. - Wydaje mi si, e ona bya bardzo samotna - dodaa Brigida i spowaniaa. - Polubiymy j obie, i ja, i Baugeid. Gdy Maria powiedziaa, e ma nadziej jeszcze si z nami spotka, chtnie na to przystaymy. Spotkaymy si jeszcze kilkakrotnie, ale potem dzieci si rozchoroway i nie mogymy si ju wyrwa. Umilka, a Olaf patrzy na ni wyczekujco. - Czy ona mwia co o sobie? - spyta, gdy dziewczyna nic wicej nie powiedziaa. -Nic poza tym, o czym zwykle my, dziewczta, ze sob gawdzimy - odpara wymijajco. - Co chyba musiaa mwi - zniecierpliwi si Olaf. Brigida milczaa. Olaf zatrzyma si i popatrzy na ni. - Nie chodzi mi o to, eby ci drczy. Chciabym si jedynie dowiedzie, co si tak naprawd stao. Krlowa Ellisiv, matka Marii, odchodzi od zmysw z alu. Nikt nie mg mi wyjani, dlaczego Maria zmara tak nagle. Niemoliwe, by jej upadek ze skay by tylko wypadkiem. Brigidzie na przemian robio si zimno i oblewa j pot. - Nam take wydao si to dziwne - powiedziaa nerwowo. - Lecz ona tego dnia nie bya sob. Sza tu po ce niemal jak szalona, nie ogldajc si ani na lewo, ani na prawo. Przypuszczam, e czua po sobie, e stanie si co zego. Olaf sta nieruchomo i tylko przyglda si dziewczynie, usiujc z jej twarzy wyczyta, czy nie prbuje nic ukry. - Jeste cakiem pewna, e nie chodzio o nic innego? -spyta w kocu. Brigida nie miaa popatrze mu w oczy. - A c by to miao by? - rzucia wystraszona. W jednej

chwili odniosa wraenie, jakby grzech Marii przenis si na ni, jakby to nad ni miano odprawi sd i na ni miaa spa kara, gdy tajemnica zostaa odkryta. - Wanie tego nie wiem - cierpliwie tumaczy Olaf. -Czuj tylko po sobie, e co w tym wszystkim si nie zgadza. Nie znaem zbyt dobrze mojej siostry, dorastalimy w rnych miejscach, lecz postrzegaem j jako weso, zdrow mod kobiet. Brigida potakna. - Sdz, e taka wanie bya. W kadym razie, zanim... - przeraona przygryza warg i pokraniaa na twarzy. - Zanim? - powtrzy Olaf wadczo i zapa j za rami. - Zanim co? Ty o czym wiesz, a nie chcesz mi powiedzie! dam, eby mi to wyjania - nakaza. Brigida patrzya na niego nieszczliwa, a oczy wypeniy jej si zami. - Przysigam, e nikomu o tym nie powiem - szepna schrypnitym gosem. - Osoba, ktrej przysigaa, nie yje. Twoje sowa ju jej nie zaszkodz. Brigid ogarna panika. I tak ju powiedziaa za duo, tymczasem on da jeszcze wicej. - Nie chciaa polubi swego narzeczonego - wydusia wreszcie z siebie w nadziei, e taka odpowied wystarczy mu ju za wyjanienie, ktrego tak szuka. Olaf zaskoczony puci dziewczyn. - Nie chciaa go polubi? Brigida pokrcia gow. - Nie. Olaf patrzy na ni tak, jakby nic nie rozumia. To bya zupena nowo. Znw przypomnia sobie rozpromienion twarz Marii, jak widzia w Solund, i naga myl przysza mu do gowy. - By jaki inny, ktrego chciaa?

Brigida gwatownie pokrcia gow. - Nie, o tym nic nie wiem - skamaa w rozpaczy. Olaf wpatrywa si w ni, lecz jakby jej nie widzia. - Mwisz nieprawd - orzek krtko. Oczy Brigidy wci pene byy ez. - Tak ci prosz, panie - bagaa. - Daam Marii sowo honoru. Nie ka mi y z grzechem na sumieniu. Olaf badawczym spojrzeniem obrzuci jej twarz. Ta moda, uboga dziewczyna jest z pewnoci dobrym czowiekiem. Czy nie do za wyrzdzi ju tego lata, by mia niszczy jeszcze jedno ycie? - Dobrze - powiedzia w kocu. - Nie bd ci wicej drczy. Odwrci si na picie i odszed. Brigida nie ruszya si z miejsca, jeszcze dugo za nim patrzya. Cho bardzo si baa, nie potrafia okiezna podziwu, jaki ogarn j na widok dumnej sylwetki tego modzieca. Liczy on sobie ledwie osiemnacie zim, lecz wedug wszelkiego prawdopodobiestwa mia wkrtce przej wadz nad Norwegi. I taki by pikny! Najwiksze wraenie na Brigidzie wywary jednak jego oczy. W ich spojrzeniu bya jaka delikatno i bezbrzeny smutek. Musia by nieszczliwym czowiekiem. - Ciekawe, dlaczego - szepna do siebie zamylona.

23 Brigida dopiero po powrocie do domu uwiadomia sobie, e nie pokazaa Olafowi miejsca, w ktrym Maria spada. Zapomniaa o tym ze strachu, e bdzie zmuszona wyjawi tajemnic Marii, a on jej nie przypomnia. Kiedy wieczorem pooya si spa, dugo mylaa o tym modziecu. Zawsze przecie wierzya, e jeli tylko czowiek ma do pienidzy, to na pewno bdzie szczliwy. A Olaf z pozoru mia wszystko, jego ojciec w swoim czasie wrci do kraju z Gardarike*, przywoc stamtd wielkie bogactwa. Wszyscy o tym wiedzieli, teraz za Olaf by jednym z jego spadkobiercw. Dorasta na krlewskim dworze, w otoczeniu sug, zawsze mg naje si do syta, mie stroje i sprzty, jakich tylko zapragn. Mia rwnie mi powierzchowno i silne, dumne ciao. Kobiety zapewne wybiera sobie podug tego, co dyktowaa mu dza. Czego jeszcze mona pragn? Mimo to jednak nie wyglda na szczliwego. Co mogo go gnbi? Brigida przeczuwaa, e smutek wywoywaa nie tylko aoba po ojcu. W kolejnych dniach Brigida przyapaa si na tym, e szuka wszelkich moliwych wymwek, byle tylko wyrwa si z domu. Za nic w wiecie nie chciaa, by Baugeid zrozumiaa, e to krlewskiego syna wypatruje. Baugeid pomylaaby jeszcze, e siostra cakiem postradaa rozum. *- wikika nazwa Rusi.

Czwartego dnia nastpio wreszcie to, na co miaa nadziej. Gdy wysza po wod i przy tej okazji uwanie si rozejrzaa, dostrzega jakiego mczyzn wdrujcego na szczyt skay. Poznaa go natychmiast. Nie namylajc si dugo, rzucia na ziemi drewniany cebrzyk i pucia si biegiem. Dopiero gdy si do niego zbliaa, uwiadomia sobie, e jej zachowanie jest prawdopodobnie nieprzystojne. Zwolnia kroku. W tej samej chwili on odwrci si i j zauway. Unis rk w gecie pozdrowienia, a to dodao dziewczynie odwagi, by i naprzd. - Zapomniaam wam wskaza miejsce, gdzie po raz ostatni widziaam Mari, panie - wydusia z siebie zdyszana. Olaf kiwn gow. - Oboje o tym zapomnielimy. Dowiedziaem si, gdzie to jest, i wanie tam id. Pjdziesz ze mn? Brigida kiwna gow, przejta i uradowana jednoczenie. Tak bardzo pragna zobaczy go jeszcze raz, cho przecie tak si baa, e bdzie jej stawia trudne pytania. Przez pewien czas szli w milczeniu. - Nieadnie z mojej strony, e chciaem zmusi ci do zamania przyrzeczenia - odezwa si nagle Olaf. - Nic nie szkodzi - mrukna Brigida zaenowana. -Przecie nic nie powiedziaam. Olaf zerkn na ni. - Zawsze tak wietnie dotrzymujesz obietnic? Brigida pokraniaa. - Niewielu zwierze mam okazj wysuchiwa -szepna. - Waciwie oprcz dzieci mao kogo wicej widuj. Popatrzy na ni z zainteresowaniem. - Pilnowanie tylu dzieci musi by mczce. Brigida odpowiedziaa nie od razu.

- Nie mam adnego wyboru - wyznaa w kocu. - Po mierci matki tylko Baugeid i ja mogymy si nimi zaj, a teraz Baugeid znalaza sobie ma, rybaka. - Ty te musisz polubi jakiego rybaka - wesoo powiedzia Olaf. - Jeli kiedykolwiek znajd takiego, ktry by mnie zechcia - odpara Brigida z powag. Olaf popatrzy na ni zdziwiony. - To chyba nie bdzie trudne? Masz przecie takie rude wosy i zielone oczy - doda z wesooci w gosie. - Wanie dlatego - powanie odrzeka Brigida. -W dodatku na wyspie nie ma adnych kawalerw rybakw. - No to nie mam adnej innej rady jak ta, e musisz jecha razem ze mn do Norwegii i szuk suby na krlewskim dworze. Tam dosy jest chtnych do eniaczki mczyzn. Powiedzia to waciwie artem. Idc rozmyla o tym, e po raz pierwszy w yciu rozmawia tak swobodnie i wesoo z dziewczyn. Tymczasem Brigida powanie potraktowaa jego sowa. - Nie mam ubrania ani pienidzy na tak podr. I sdz, e Baugeid nie da sobie rady sama ze wszystkimi dziemi, kiedy wyda na wiat wasne. - Ona si spodziewa dziecka? - zdumia si Olaf. -Wcale tego po niej nie wida! - Maria te tak mwia, chocia bya... Brigida gwatownie urwaa i przygryza warg. Mao brakowao, a by si wygadaa. - Chocia bya...? - podchwyci Olaf. - Chocia... chocia si na tym wcale nie znaa - wyjkaa Brigida. Olaf nic nie powiedzia, ale myla swoje. - To tam, na grze - dodaa Brigida czym prdzej. -

Widziaam j dokadnie w tym miejscu, gdzie skaa podnosi si na rodku. Olaf kiwn gow. - Mimo to ludzie uwaaj, e to by wypadek... - powiedzia w zamyleniu, wpatrujc si w szczyt. Brigida si nie odezwaa. - Nie wiem, dlaczego tak mnie to zajmuje - cign zamylony. - Wszyscy inni sprawiaj wraenie, jakby pogodzili si z tym wytumaczeniem. Moe i ja powinienem? Brigida wci milczaa. Miaa nadziej, e Olaf nie bdzie jej ju zadawa wicej pyta. Podeszli na sam szczyt, a do urwiska, i popatrzyli w d na wielkie gazy, lece na brzegu. Olaf impulsywnie zapa dziewczyn za rk, eby przypadkiem nie wychylia si za daleko. - Rozumiesz, o co mi chodzi? - Tak, normalny czowiek nie przyszedby tu przy zej pogodzie. Ale ona tego dnia nie bya sob dodaa prdko Brigida. Popatrzy na ni z boku. - Dlaczego nie lubisz, kiedy o tym mwi? Brigida nie zdoaa wytrzyma jego spojrzenia. - Poniewa uwaam, e Maria powinna mc spoczywa w spokoju. Nie byo na tej wyspie nikogo, kto by nastawa na jej ycie, wtedy bym o tym wiedziaa. Tu, na Byrgisherad, wszyscy wiedz wszystko o wszystkich. - Wobec tego pozostaj jeszcze dwie moliwoci. Jedna, e spada przypadkiem. Ta druga niech pozostanie spraw pomidzy ni a Panem Bogiem. Popatrzy na dziewczyn znaczco, ona za poja, e Olaf wszystko zrozumia. - Kto w takim razie ma prawo j obwinia? Kady z nas ma za co odpowiada, gdy nadejdzie ju dzie sdu.

Brigida pomylaa, e nikt nie spodziewaby si takich sw po modziecu w jego wieku. Przez chwil szed w milczeniu, a potem odezwa si pogrony w mylach, jak gdyby mwi sam do siebie: - By moe zaczem si w to miesza jedynie po to, by zaj myli czym innym. Pragnem oderwa si od pola bitwy. Brigida suchaa z uwag, lecz pilnowaa si, by mu nie przerywa. - W powrotnej drodze z Anglii mylaem, e nigdy ju nie przeyj ani jednego dobrego dnia. e to niemoliwe po tym, co widziaem na polu bitwy. Nigdy wczeniej nie rozumiaem, jak bezsensowna jest taka walka. Ludzie odrbuj sobie nawzajem rce i nogi, robic z siebie kaleki. Rozszczepiaj czaszk drugiemu tylko dlatego, e ona naley do poddanego innego krla. Krlowie za daj, by ich ludzie powicali ycie i czonki jedynie po to, by oni sami mogli zdoby wicej zota i wiksz wadz. To przecie chore! Kiedy ja przejm wadz w Norwegii, uczyni wszystko, by utrzyma pokj. A wic to dlatego on si wydaje taki nieszczliwy, pomylaa Brigida. Gono za powiedziaa: - Bd si modli do witego Olafa, aby to ty, panie zosta krlem Norwegii. Olaf odwrci si do niej i umiechn si z wdzicznoci. - Dzikuj, mio to byo sysze. Przeraziem si, gdy zobaczyem kobiety, podegajce swoich mw do walki. Gdyby ojciec zadowoli si tym, co ju mia, zamiast poda czego wicej, miaby o wiele lepsze ycie. Wwczas co prawda ja bym si nie narodzi - doda wesoo -lecz to akurat nie byoby adn szkod dla wiata. - Ale tak! - wyrwao si Brigidzie i zaraz oblaa si rumiecem. Zawstydzona wasn miaoci, przygryza warg i spucia wzrok.

Olaf rozemia si i pogadzi j przelotnie po policzku. - Jeste sodka. auj, e wszystkie kobiety nie s takie jak ty. Wkrtce potem ich drogi si rozdzieliy i Brigida wrcia do domu z sercem mocno bijcym z radoci.

24 Od tego dnia Olaf i Brigida bardzo czsto wpadali na siebie. Brigida nie bya pewna, czy zawsze jest to rwnie przypadkowe". Sama robia, co moga, byle tylko mc go wypatrywa, i biega do drzwi za kadym razem na widok jasnowosej wysokiej postaci. Zawsze jednak zwalniaa, gdy tylko zaczynaa si do niego zblia, i udawaa zaskoczon spotkaniem. Wyspa w najszerszym miejscu liczya nie wicej ni kilometr, nic wic dziwnego, e widywali si waciwie w kady dzie, gdy tylko pog oda pozwalaa na opuszczenie domu. Olaf zawsze by sam. Wydawa si samotny. Brigidzie przykro byo z tego powodu, lecz bardzo si cieszya, e jej nie unika. Wprost przeciwnie, odnosia nawet wraenie, jakby szuka jej towarzystwa. Za kadym razem, gdy szli gdzie razem, rozmawiajc, stawali si coraz bardziej otwarci wobec siebie i nabierali zaufania. Mwi gwnie Olaf, a Brigida suchaa z zainteresowaniem. Gdy zadawaa jakie pytanie, on czsto odwraca si zaskoczony i wykrzykiwa: - e te to rozumiesz, Brigido, ty, ktra nie bya nigdy w adnym innym miejscu anieli w Byrgisherad! Jeste chyba mdrzejsza od wikszoci ludzi! Czerwienia si wtedy z radoci. Olaf opowiada gwnie o wyprawie na Angli, jak gdyby odczuwa bezgraniczn potrzeb wyrzucenia z siebie tych wspomnie. Walki toczone w Anglii jako go odmieniy, tyle dziewczyna rozumiaa. Nie do e straci

ojca, to rwnie wiar w ludzi. Teraz miaa wraenie, e zaczyna odzyskiwa pogod ducha. Dla Brigidy rozmowy z Olafem i jego opowieci byy nowym wzbogacajcym dowiadczeniem. Nauczya si wiele o yciu wrd mczyzn, o przebywaniu wrd krlw i wielmow, o krlewskim dworze, druynie krla, o sugach i niewolnikach. Uczya si o innych krajach, a niekiedy Olaf opowiada historie zasyszane od Ellisiv, o jej ojczynie, Gardarike, i o miecie Kijowie, w ktrym dorastaa. Dla Brigidy opowieci te byy niczym banie. Nie miaa pojcia, e istniej kocioy zbudowane z kamienia, o dachach ze szczerego zota. Nie wiedziaa, e istnieje co, co nosi nazw okien, e to taki kawaek ciany, przez ktry mona wszystko zobaczy i przez ktry do rodka zaglda soce. Olaf mwi jej te, e krlowa Ellisiv umie czyta. Brigida sdzia, e tylko ksia to potrafi, i zrobia wielkie oczy. - Ona umie czyta zarwno w swoim wasnym jzyku, jak po grecku i acinie. I w jzyku norrn powiedzia, ujawniajc tym samym swj podziw dla ony swego ojca. - Nauczy j tego jej ojciec, ksi Jarosaw, ktry by mdrym, uczonym czowiekiem. - Co krlowa Ellisiv zrobi teraz, kiedy krl nie yje? -zainteresowaa si Brigida. - Nie wiem. Wspominaa o swej siostrze, ktra mieszka we Francji i rzdzi krajem w imieniu maoletniego syna. - Nie chciaaby wrci w rodzinne strony, do Kijowa? - Nie, chyba nie. Jej rodzice ju nie yj, a bracia nie maj tak pokojowego usposobienia jak jej ojciec. Nie sdz, aby Kijw by dla niej teraz odpowiednim miejscem. - No to chyba Norwegia jest tym krajem, z ktrym jest najbardziej zwizana? - Owszem, ale Norwegi wada mj brat Magnus

z moj matk u boku. Wtpi w to, by Ellisiv chciaa tam osi. Brigida zerkna na niego. - Chyba j lubisz? To pytanie go zaskoczyo. - Nigdy si nad tym nie zastanawiaem - odpar szczerze. - Dopki tu nie przyjechaem, prawie jej nie znalem. Te miesice spdzone na Byrgisherad nauczyy mnie j ceni. To mdra osoba i obdarzona gorcym sercem. Doskonale rozumiem, e ojciec tak bardzo j miowa. Nie pojmuj tylko, jak moga tak askawie przyj go po tej jego straszliwej zdradzie. - Chyba kochasz te swoj matk? - pytaa Brigida ostronie. Olaf nie odpowiedzia, tylko w rozgoryczeniu zacisn wargi. Brigida natychmiast zrozumiaa, e to draliwy temat, i wicej ju nie pytaa.

25 Zbliay si wita. Brigida miaa mnstwo roboty z usuwaniem sadzy ze cian i przygotowaniem witecznych potraw z tej odrobiny zapasw, jak dysponowali. Zostao ju niewiele czasu do rozwizania Bau-geid, brzuch miaa duy i ciki i brako jej si na tyle pracy. Na dworze jarla wita czczono wesoymi biesiadami i pijastwem. Tak opowiada jej Olaf. Za dnia chodzili na msze, a wieczorami si upijali. Przyzna si jej, e i on chtnie pije i e wtedy staje si bardziej gadatliwy i mniej powcigliwy ni zwykle. - A czy to jaka zaleta? - spytaa zdziwiona. - Ludzie twierdz, e jestem maomwny i e nigdy nie bdzie ze mnie dobry mwca na tingach odpar z powag. - Wyglda na to, e potrzeba mi czego mocniejszego, by nabra formy. - Ze mn nigdy nie jeste maomwny, panie - zauwaya Brigida. Popatrzy na ni i rozemia si. Czsto si teraz mia, Brigida zwrcia na to uwag. - C, nie mam adnej Brigidy u boku, gdy jestem w towarzystwie samych mczyzn - zapewni wesoo. -Czy nie moesz w kocu zacz mwi mi po imieniu, Brigido? - doda. - Nie podoba mi si, e wci traktujesz mnie jak obcego.

Dwa dni przed Kyndelsmesse9, a pi tygodni po narodzeniu Chrystusa, Baugeid wydaa na wiat zdrowego chopca. Znachorka Torgunna pomagaa przy rozwizaniu. Brigida bya obecna przy wikszoci porodw matki i z czasem staa si zupenie niez akuszerk, lecz po mierci matki, ktra zmara w blach, pojawi si w niej rwnie strach. Nastay chody. Wielokrotnie budzili si o poranku i widzieli szron na polach, a przez dwa dni pada nawet nieg. W gbi rozpadajcej si chaupy rybaka byo toczniej ni kiedykolwiek, a gsty dym nieustannie wyciska z oczu zy. Noworodek paka caymi nocami i gdyby Brigida nie bya tak miertelnie zmczona, gdy wreszcie moga uoy si na posaniu, zapewne bezsennie wierciaby si na awie. Akurat teraz bardzo chtnie zamieniaby tward aw w tej cuchncej, ciasnej izbie na takie oe, jakie maj w izbie niewieciej na dworze jarla, z poduszkami, narzutami i kilimami na cianach. Pewnego dnia, gdy wiosenne soce zawiecio nad oszronionymi pastwiskami, nie moga ju duej wytrzyma i wymawiajc si blem gowy, zostawia dom i dzieci pod opiek Baugeid, a sama posza si przej. Wyjtkowo nie zauwaya go od razu. Zbyt bya przejta moliwoci oddychania wieym powietrzem i zbyt zmczona, aby myle. Nie widziaa go zreszt ju od tak dawna, e niemal przestaa go wypatrywa przy tych nielicznych okazjach, kiedy moga si wymkn z domu. Gdy nieoczekiwanie go dostrzega, szed ju w jej kierunku i delikatnie dawa znaki, by i ona do niego podesza. - Nie widziaem ci ca wieczno! - wykrzykn niemal oskarycielskim tonem.

9Kyndelsmesse - 2 lutego (przyp. tum.).

- Baugeid urodzia dziecko dwa dni przed Kyndelsmesse - wyjania Brigida. - Od tamtej pory nieustannie trwa zamieszanie. - Uwaasz wic, e dzieciak jest waniejszy ode mnie? -spyta uraonym tonem. Brigida umiechna si. - Nie, ale ode mnie na pewno jest waniejszy. Patrzy na ni, nic nie rozumiejc, i musiaa to wyjani. Dopiero gdy zacza, zrozumiaa, na jaki liski grunt sama si wypucia. - Gdybym wysza z domu, zrobiabym to przede wszystkim dla siebie, a przecie Baugeid i dzieci mnie potrzeboway. - Dla siebie? - powtrzy artobliwie. - A wic nie dla mnie? Brigida zaczerwienia si. - A tak prna nie jestem, eby sdzi, i moja obecno moe mie jakie znaczenie dla krlewskiego syna. Olaf zatrzyma si gwatownie i spojrza na ni z powag. - To musiaa zrozumie ju dawno temu. Brigida pokrcia gow, ale w duszy jej piewao. Olaf uj j pod brod i obrci jej twarz do siebie. - Nie wierz ci. Musiaa czu to samo co ja, bo inaczej ja nie mgbym tego tak odbiera. Omielia si popatrze mu w oczy. Spojrzenie mia jeszcze bardziej nagie i wraliwe ni zazwyczaj. Kamstwo nie suyo adnemu z nich. - Ja... czuam, e si lubimy - wyjkaa. - Lubimy? Nic ponadto? W jego gosie brzmiao napicie, jak gdyby nie mg doczeka si odpowiedzi. Brigida spucia wzrok i kiwna gow.

- Owszem, ale z tego i tak nic nie przyjdzie. Lepiej wic wcale o tym nie myle. - Czy to takie proste? Brigida pokrcia gow i przygryza warg. Nieoczekiwanie Olaf otoczy j ramionami i mocno do siebie przycign. Pord caej radoci i zmieszania Brigida pomylaa jeszcze, e sprawia wraenie rwnie niedowiadczonego jak ona sama. - Musiaa to poczu, Brigido - rzek schrypnitym gosem. - Ju wtedy, gdy spotkalimy si za pierwszym razem, nastpio co szczeglnego. Po raz pierwszy w yciu jest kto, z kim mog szczerze porozmawia, i po raz pierwszy tak czuj. Myl o tobie caymi dniami, a w nocy mi si nisz. Niekiedy wydaje mi si, e Bg urzdzi to po to, bym nie osdza le Marii. Nie musisz mi nic mwi, lecz myl, e ona odebraa sobie ycie, poniewa kochaa innego. Moe kogo niszego rodu? Jeli czua do niego to, co ja czuj do ciebie, to doskonale j rozumiem. Pocaowa j jeszcze raz, a potem nieoczekiwanie puci. - Nikt nie moe nas zobaczy. Wyspa jest maleka i wszdzie s uszy i oczy. Nie mog si ju doczeka, kiedy bdziemy mogli zosta sami, Brigido, lecz musimy by cierpliwi. Bardzo wiele o tym wszystkim mylaem. Jeli znajd jak pomoc dla Baugeid w domu, a twj ojciec dostanie to samo, co dostaby jako lubny podarek*, gdyby pewnego dnia wysza za m, to sdzisz, e pozwoliby ci wyjecha razem ze mn do Norwegii? Brigida patrzya na niego, czujc, jak jej ciao przenika gorco. Wszak o tym wanie fantazjowaa i nia, lecz nie *Zapata pana modego za on; pozostawaa wasnoci kobiet.

omielia si sdzi, e marzenia mog si speni. Wszak to bya jej yciowa szansa na wyrwanie si z tej ndzy na wyspie, zaznanie janiejszego ycia. - Pojecha do Norwegii? - powtrzya ochryple. Olaf zniecierpliwiony kiwn gow. - Nie mam siy wraca do domu bez ciebie. Potrzebuj ci, Brigido. Myli kryy jej po gowie. Cho najbardziej miaa ochot taczy z radoci, zdoaa nad sob zapanowa. Nie wolno jej zniszczy wszystkiego okazywaniem zbytniego zapau. - Nigdy nie bd mg ci polubi - rzek z powag. -Bo niezbdne jest, bym oeni si z jak krlewsk crk, dziki czemu bd mg zapewni Norwegii sprzymierzecw. Tak to po prostu jest. Ale mog ci wzi jako naonic. Brigida podniosa na niego oczy, czujc sodkie mrowienie w ciele na myl o dzieleniu z nim loa, a jednoczenie usiujc sobie wyobrazi, co moe oznacza i Z czym moe si wiza fakt, i stanie si jego naonic. - Musiaaby zaakceptowa, e maeskie oe bd dzieli z inn, lecz bd spdza przy tobie tyle czasu, ile tylko bd mg, i bd ci kocha rwnie mocno, nawet jeli moje dzieci urodzi inna kobieta. Brigida mylaa swoje. Byle tylko udao jej si cakiem zawadn jego sercem, to do tego czasu wiele moe si zdarzy. - Rozumiem - powiedziaa cicho. - I myl, e si na to zgodz, lecz najpierw musz pomwi z ojcem i z Baugeid. Dzieci te nieatwo bdzie mi opuci - dodaa. Olaf kiwn gow. - Powiedz swemu ojcu, e im pomog. Poprosz kogo z dworu jarla, eby naprawi wam chat. Znam te

pewn zrczn suc, ktra doskonale radzi sobie z dziemi i moe przychodzi co dzie pomaga twojej siostrze. Ale teraz musz ju i, lecz mam nadziej i licz na to - doda, w tej jednej chwili zmieniajc si we wadczego mczyzn - e ze mn pojedziesz. Brigida kiwna gow i spucia wzrok. Potem si pokonia i pobiega do domu.

26 Osiem tygodni pniej Olaf i jego ludzie weszli na pokad krlewskiego statku, by nareszcie wzi kurs na Norwegi. Towarzyszya im krlowa Ellisiv wraz z czteroletni Ingegjerd, synowie jarla Tostego, Skule i Ketil Krog, ktrzy przybyli z Anglii. Ponadto na pokadzie znalazy si wierne suce krlowej oraz kilkoro mczyzn i kobiet z Byrgisherad, ktrym Olaf obieca sub w Norwegii. Wrd nich bya crka ubogiego rybaka ze starej chaty pooonej najwyej na zboczu. Ellisiv zdziwia si nieco, gdy poznaa w niej jedn z sistr. Dziwne, e Olaf zabiera t dziewczyn. Ellisiv nie bardzo si to podobao, lecz sama nie umiaa powiedzie, dlaczego. Dziewczyna bya przecie niczemu niewinn ubog wieniaczk, blad i chud, pozostawion okrutnemu losowi. Teraz za Olaf wielkodusznie ofiarowywa jej moliwo lepszego ycia. By moe ta niech po prostu wynikaa z faktu, i dziewczyna stanowia przypomnienie tamtego zego dnia, pomylaa Ellisiv, wzdychajc gboko. Z blem egnaa si z grobem Marii, lecz chocia jarlowie Pl i Erlend proponowali jej, by pozostaa na wyspie nawet na zawsze, nie miaa na to siy. Ta maleka, smagana wichrem skalista wysepka nie bya miejscem dla niej. Tsknia za dolin Oslo, za jej ciepymi sonecznymi letnimi dniami, z bujn przyrod i piknymi kolorami. Nie byo wcale pewne, czy dane jej bdzie pozosta tam dugo, lecz pragna przynajmniej raz jeszcze to zobaczy. Prze-

cie to tam, w osadzie handlowej Oslo, przeya ostatnie dobre lata z Haraldem, w tym miejscu, gdzie nastpio jej pierwsze spotkanie z Norwegi, i tu wydaa Mari na wiat. Nieche Bg zdecyduje, co dalej, i rozsdzi, czy przyszo jej i Ingegjerd ma by zwizana z jakim innym miejscem w tym kraju. Od norweskich kupcw przybyych niedawno na Orkady Olaf dowiedzia si, e jego brat Magnus pozwoli obwoa si krlem na Gulatingu. Wci mieszka na krlewskim dworze w Nidaros i jak na razie zadowala si rzdami nad pnocn czci kraju, lecz Olaf i tak nie czu si bezpiecz ny. Nagle zaczo mu si spieszy z powrotem do domu. Sta teraz przy sterniku i wpatrywa si w morze. Byle tylko doszli z Magnusem do porozumienia. Nie chcia y w niezgodzie z wasnym bratem, lecz Magnus miewa swoje humory, a teraz z pewnoci zacz ju wierzy, e zatrzyma ca krlewsk wadz tylko dla siebie. Olaf przenis spojrzenie na Brigid. Siedziaa spita i zdenerwowana, spuchnita od paczu po poegnaniu z rodzestwem. Cieplej zrobio mu si na sercu. Brigida bya najmilszym czowiekiem, jakiego kiedykolwiek pozna, i z kadym mijajcym dniem darzy j coraz to wiksz sympati. Po gorcych uciskach i namitnych pocaunkach mg take wnioskowa, e czeka go wiele uciechy razem z ni w ou. Na fazie jednak musieli si hamowa. Ale cieszy si ju na t chwil, kiedy wreszcie zostan sami. Jego wzrok powdrowa dalej i pad na krlow Ellisiv. Natychmiast wyczu, e nie podoba jej si obecno Brigidy na pokadzie. To waciwie dosy dziwne, Brigida bya wszak ostatnim czowiekiem, ktry widzia Mari yw. I w cigu lata zdya te nawiza z ni dobry kontakt. Czeg Ellisiv si baa? Czyby tego, e tajemnica Marii zostanie ujawniona?

Olaf zmarszczy czoo. Nieszczsna Ellisiv, niedobre dni przyszy dla niej. By moe bdzie musia nawet przyprawi jej wicej blu... Jeli prawd byo to, co mwili kupcy, to Svein, krl Duczykw, znw zacz potrzsa broni. Twierdzi, e pokj, jaki zawar z Haraldem, wany by jedynie tak dugo, jak dugo tamten pozostawa przy yciu. Teraz, gdy Harald nie y, uzna wida, e droga do Norwegii stoi przed nim otworem. Bardzo istotne byo jak najszybsze zawarcie z nim ugody. Olaf rozmyla nad tym, ju odkd kupcy przybyli do Byrgisherad, i wtedy wpada mu do gowy pewna myl. Mwiono, e krl Svein bardzo pragn Ellisiv, e ju wtedy, gdy ojciec razem z Ellisiv przybyli z Gardarike i zatrzymali si w Svitjod10 w drodze do Norwegii, Svein zapala do niej takim uczuciem, e nie zdoa zapanowa nad swym podaniem. Ojca optaa zazdro, ca win obarczy Ellisiv i grzmia na ni tak, e awantura dosza do uszu wielu ludzi. Ellisiv wci bya pikn i godn podania kobiet, a w ou, jak mu powiadano, okazywaa prawdziwie ognisty temperament. Niektrzy z druynnikw ojca artowali z dononych odgosw miosnych nocy, ktre zwykle dochodziy z sypialni ojca i Ellisiv. A gdyby tak odda Ellisiv Sveinowi dla przypiecztowania ugody pokojowej? To by ich uwolnio od mczcego wroga. Moe wwczas istniaaby nadzieja na ycie w pokoju? Stein Herdisson, jeden z najlepszych ludzi i doradcw Olafa, zoy inn propozycj: Olaf powinien polubi crk Sveina, Ingerid. Olafowi nie w smak by ten pomys, lecz w gbi ducha doskonale wiedzia, e rada jest mdra. Uzyskawszy dla swej crki pozycj krlowej Norwegii, Svein nie stanowiby ju raczej zagroenia.

- wikiska nazwa Szwecji (przyp. tum.).

Gdyby jednak Svein okaza si nastawiony jeszcze bardziej bojowo, anieli Olaf si tego obawia, to trzeba bdzie wykorzysta i Ellisiv, i Ingerid, by zapewni pokj midzy obydwoma krajami. Lecz trudno, niech tak bdzie. Ingerid nie bya zapewne ani gorsza, ani lepsza od innych krlewskich crek, a przecie prdzej czy pniej bdzie musia znale sobie on, ktra zostanie krlow Norwegii. Jego spojrzenie znw pado na Brigid. W tej samej chwili i ona rwnie odwaya si popatrze w jego kierunku. Umiechn si do niej, chcc doda jej odwagi, a ona prdko odpowiedziaa mu tym samym. Ciao Olafa przeszy gorcy dreszcz. Dopki mam Brigid, wszystko jedno, kto zasidzie po mojej prawicy, pomyla podniesiony na duchu.

27 Kiedy dotarli do Norwegii, wszystko uoyo si po myli Olafa. Magnus zgodzi si na podzia krlewskiej wadzy midzy nimi dwoma: jemu przypada pnocna cz kraju, Olaf natomiast mia rzdzi w czci wschodniej. Magnus rwnie powanie potraktowa groby krla Sveina i proponowa, by jak najprdzej zwoa armi. - Svein z ca pewnoci sdzi, e w Norwegii po nieudanej wyprawie ojca na Angli nie ma ju ani wojw, ani statkw - powiedzia z wyran gorycz w gosie. -A tymczasem przez ca t zim praca przy budowie wrzaa jak nigdy. Powinnimy przynajmniej mc wykaza si jakimkolwiek oporem. Olaf przedoy mu teraz obie propozycje, sw wasn i Steina Herdissona. Magnus okaza wyran ulg, syszc o moliwoci pokojowego rozwizania. Chorowa ostatnio i nie czu si zdatny do walki. W czasie gdy Olaf przebywa w Nidaros i ukada plany wsplnie ze swym bratem, zarwno Ellisiv, jak i Brigida znajdoway si na krlewskim dworze w Oslo. Ellisiv cieszya si, e jest z powrotem w domu, cho tsknota za Haraldem wzmoga si tu jeszcze bardziej. Wszak to tutaj przeyli razem tyle dobrych chwil w ostatnich latach. Brigida natomiast czua si niemile widziana i przez to zdezorientowana. Od przyjazdu do Norwegii prawie nie widywaa Olafa, a na krlewskim dworze nikt nie wie-

dzia, gdzie j umieci. Wyobraaa to sobie zupenie inaczej. Sdzia, e jako krlewska naonica cieszy si bdzie szacunkiem. Pewnego dnia jesieni, gdy Ellisiv wybraa si na przechadzk, by obejrze nowy nieduy domek, ktrego budow nakaza Olaf, usyszaa jaki odgos dochodzcy ze rodka i po chwili wahania wesza do wewntrz. Ku swemu zdumieniu zastaa tam Brigid. - To ty? - zdumiaa si Ellisiv. Brigida drgna wystraszona i zawstydzia si, e tak j zaskoczono. Wci przecie nikt nie wiedzia, e ten dom ma nalee wanie do niej. - Przepraszam, krlowo Ellisiv, ja... - Bd spokojna - powiedziaa Ellisiv agodnie. Krlowa sdzia, e Brigida wesza do na wp wykoczonej chaty, by tu szuka samotnoci. Postanowia zapomnie o swej nieufnoci do dziewczyny i staraa si okaza jej askawo. - Tsknisz za domem? Za Byrgisherad? Brigida kiwna gow, udajc, e rkawem ociera z. - Dobrze to rozumiem. Sama kiedy opuciam moich rodzicw, rodzestwo i mj dom, wiem wic, co czujesz. Chocia ja miaam wicej szczcia od ciebie. Wyjechaam wraz z krlem Haraldem, poniewa sama tego pragnam. Brigida zaczerwienia si. - Mnie nikt nie zmusza - szepna. Ellisiv umiechna si ze wspczuciem. - Bieda ci zmusia. Dziki temu, e wyjechaa, twemu ojcu ubya jedna gba do nakarmienia. - Ale ja wcale nie musiaam wyjeda - powiedziaa Brigida prdko. - Przyjechaam z wasnej woli! Dlaczego waciwie mam to utrzymywa w tajemnicy? buntowaa si w duchu. Przecie to Olaf prosi, bym z nim wyjechaa! - Dlatego, e pragna przey co innego?

- Nie. Brigida znw oblaa si rumiecem. - Dlatego, e... Stracia odwag i spucia wzrok. Ellisiv podesza bliej. - Od dawna ju pragnam porozmawia z tob w cztery oczy, Brigido. Wydaje mi si, e ty i twoja siostra wiedziaycie wicej o mierci Marii, ni chciaycie mi to zdradzi. Na pocztku brakowao mi si, by o tym myle, nie mogam uwolni si od myli o wasnej winie. Teraz jestem ju silniejsza. Maria si wam zwierzya, prawda? Brigida wci nie podnosia wzroku, ale leciutko skina gow. - Wobec tego prawdopodobnie wiesz, e pokochaa jednego ze stranikw std, z krlewskiego dworu. Brigida potwierdzia. - On zgin w bitwie pod mostem Stamford. Wkrtce potem, jak pad krl Harald. Zmar od rany zadanej mieczem w bok. Olaf sdzi, e zdoa ocali mu ycie, i wraz z jeszcze jednym mczyzn zanieli go na tarczy na statek. Gdy jednak dotarli na miejsce, okazao si, e on nie yje. To musiao by dokadnie w tym momencie, kiedy Maria poczua w bl w lewym boku. Brigida przeraona podniosa oczy. - Maria o tym nie wiedziaa! - Nie, ale to przeczuwaa. Moja matka rwnie bya taka. Widziaa lub czua rzeczy, ktrych nie mg zobaczy ani wyczu nikt inny. Sdz, e Maria rzucia si ze skay, poniewa nie moga znie myli o yciu bez niego. Brigida podja prdk decyzj. Matka Marii zasugiwaa na poznanie prawdy. - Oni sobie poprzysigli, e jeli nie bd mogli by razem, to razem pjd na mier. Ellisiv poblada.

- Powiedziaa ci o tym? Brigida z powag skina gow. Zapada cisza. Wreszcie Ellisiv zebraa si na odwag i zadaa to pytanie, ktre wprost palio j na jzyku jeszcze od lata ubiegego roku: - Czy ona bya brzemienna? Brigida drgna. Nie spodziewaa si, e moe zosta o to zapytana wprost. - Nie musisz nic mwi - powiedziaa cicho Ellisiv. -Czytam odpowied w twojej twarzy. Brigida czerwona spucia wzrok. - Co zamierzaa zrobi? - pytaa dalej Ellisiv. Zdawaa sobie spraw, e drczy t mod dziewczyn, wymuszajc z niej prawd, lecz nie moga si przed tym powstrzyma. - Ucieka - szepna Brigida ze strachem. Ellisiv pokiwaa gow. - Tak wanie przypuszczaam. Moe wic lepiej, e stao si to, co si stao. Nikt nigdy nie zdoa uciec przed gniewem Haralda. Ostatnie sowa pady tak, jakby krlowa przemawiaa raczej do siebie. Brigida nic nie mwia. - Dzikuj ci, Brigido. Wynagrodz ci za t szczero. Nie sd, e stao si co zego. I tak odgadam ju niemal wszystko, lecz dobrze si pozby wtpliwoci. Maria na pewno by ci nie winia o to, e mi to powiedziaa. Byymy sobie bardzo bliskie, lecz ona nie chciaa o tym mwi, by mi oszczdzi zgryzot. Umilka i badawczo przyjrzaa si modej nieszczliwej dziewczynie. Nagle uderzya j pewna myl. - Tobie chyba te nie jest atwo. Brigida przygryza warg, nie podnosia oczu na krlow. - Czy ty rwnie kochasz kogo, kogo nie moesz

dosta? - spytaa Ellisiv wiedziona nagym instynktem. Brigida lekko, ledwie zauwaalnie skina gow. Ellisiv dugo jej si przygldaa. Nareszcie zrozumiaa wszystko. Przypomniaa sobie samotne wdrwki Olafa po wyspie i jego twarz, ktra z wolna zmieniaa si od maski rozgoryczenia i nienawici do penego umiechu ciepa. Przypomniaa sobie Olafa, ktry przyszed nie oczekiwanie i oznajmi, e Brigida jedzie do Norwegii. e te wczeniej tego nie zrozumiaa! Ellisiv ciko westchna. Historia si powtarza, znw i znw. Ostatnio chodzio o krlewsk crk, teraz za kolej przysza na krlewskiego syna. Mio nie pyta o pozycj ani o bogactwa, uderza jak grom z jasnego nieba. Jak ta nieszczsna dziewczyna zdoa wytrzyma widok Olafa, ktry bierze lub? Wiele przecie wskazywao na to, e ju wkrtce zamierza prosi krla Sveina o rk jego crki Ingerid.

28 Tej samej jesieni zwoki krla Haralda sprowadzono z Anglii i przewieziono do Nidaros, gdzie zosta pogrzebany w kociele Marii Panny, ktry sam kaza budowa. Ellisiv bya przy tym obecna, podobnie jak Tora, lecz unikay patrzenia na siebie. Ellisiv, gdy tylko moga, czym prdzej wrcia do Oslo. W Nidaros dowiedziaa si, co dolega bratu Olafa, krlowi Magnusowi. Lisi robak zera mu wntrznoci z wolna doprowadzajc go do mierci*. Olaf zostanie wic jedynowadc w kraju, pomylaa z powag. Bdzie musia poszuka sobie ony i prawdopodobnie pozby si ranie. Upyn moe rok i stao si to, co przewidziaa Ellisiv. Magnus zmar, a Olaf zosta krlem caej Norwegu. Jednoczenie powiedzia jej, e zamierza polubi Ingerid, crk Sveina, by nie dopuci do wojny. - Lecz Svein nie by cakiem zadowolony - doda, spogldajc na ni w poczuciu winy. - Musiaem zaproponowa mu co jeszcze. Ellisiv nie zrozumiaa go i popatrzya pytajco. A Olaf powiedzia cicho: - On chcia ciebie. Zaledwie kilka tygodni pniej duski krlewski statek przybi do nabrzea przy kociele Marii Panny w osadzie * Krl Magnus cierpia na chroniczne zatrucie sporyszem (przyp. tum.).

handlowej Oslo. Na pokadzie by krl Svein i jego crka Ingerid. Ellisiv, miotana sprzecznymi uczuciami, patrzya, jak schodz na ld. Pamitaa Sveina jeszcze z czasw pobytu w Svitjod, bardzo go wtedy polubia. Czy teraz rwnie bdzie go darzy sympati? Tyle ich rozdzielio. Pitnacie lat zaciekych walk, jakie toczy z Haraldem. Co powiedziaby Harald, gdyby wiedzia, e to wanie Svein ma przej po nim Ellisiv? A zadraa na t myl. Przy domu ognia staa Brigida, mocno zaciskajc zby. Oto wic nadszed ten dzie, ktrego tak si baa, lecz wci miaa malek nadziej, e do niego nie dopuci. Bardzo jej pomogo pocieszanie Olafa i zapewnienia, e wanie j kocha. Wiedziaa, e tak jest, czua to w jego pieszczotach. I ona sama z kadym upywajcym dniem bya coraz bardziej optana podaniem. Chocia wiele przebywa poza domem w cigu tych dwch lat, odkd przybya do Norwegii, to chwile, ktre dzielili, rwnowayy tsknot, waciwie otrzymywaa po dziesiciokro wicej. Wsplnie uczyli si miosnych zabaw, z pocztku oboje tak samo niedowiadczeni. Teraz za, jak Olaf mwi artem, mogli si ju uwaa za mistrzw. Myl o tym, e on bdzie dzieli oe z inn i e to inna kobieta wyda na wiat jego dzieci, bya wprost nieznona. Owe tygodnie, odkd opowiedzia jej o Ingerid Sveinsdotter, to pakaa, to odczuwaa silny gniew. Omielia si nawet mie nadziej, e krlewski statek z Danii Zatonie gdzie po drodze. Teraz adnej nadziei ju nie byo. Zacisna wargi jeszcze mocniej i posaa nienawistn modlitw i grone danie do swych dawnych bogw: - Uczycie co, aby nigdy nie wydaa na wiat dziecka Olafa!

POSTACI HISTORYCZNE WYSTPUJCE W KSICE ELLISIV (Jelizawieta Jarosawna), crka wielkiego ksicia kijowskiego Jarosawa Mdrego oraz Ingegjerd Olavsdotter. Okoo roku 1043 zostaa on Haralda Sigurdssona (Hardrde). Urodzia dwie crki, Mari na pocztku maestwa i Ingegjerd, 2-3 lata przed mierci Haralda. Drugie maestwo zawara ze Sveinem Ulvs-sonem, miaa z nim syna. Wedug Snorrego, Ellisiv wraz z crkami towarzyszya Haraldowi na Orkady przed bitw pod Stamford Bridge. Nie wiemy, co dziao si z Ellisiv po tym, jak Harald polubi Tor. HARALD SIGURDSSON (Hardrde) - 1015-1066. Syn Sigurda Syra i Asty Gudbrandsdotter (matki witego Olafa). Mia dwie ony: Ellisiv i Tor Torbergsdotter. Zgin 25 wrzenia pod Stamford Bridge. Z Tor mia dwch synw, Magnusa i Olafa, z Ellisiv - dwie crki, Mari i Ingegjerd. Wedug Snorrego przed ostatni bitw otworzy trumn z relikwiami witego Olafa, nastpnie zamkn j, a klucz wrzuci do rzeki Nid. INGEGJERD OLAVSDOTTER, matka Ellisiv, crka szwedzkiego krla Olafa Skautkonunga. W modoci zarczona z Olafem Haraldssonem (witym), w roku 1019 polubia Jarosawa, ksicia Nowogrodu, a pniej Kijowa. Zmara okoo roku 1050. JAROSAW, WIELKI KSI KIJOWSKI. Po mierci ojca, Wodzimierza, ktra nastpia w roku 1015, walczy o wadz z brami i w 1034 zosta jedynym wadc Rusi Kijowskiej. Zmar w roku 1054. Z jego maestwa z Ingegjerd Olavsdotter urodzio si szeciu synw i cztery crki.

ANASTAZJA JAROSAWNA, siostra Ellisiv, okoo roku 1046 zostaa wydana za krla wgierskiego Andrzeja I, ktry panowa do roku 1060, kiedy to podczas ucieczki zosta zamordowany przez swego brata. ANNA JAROSAWNA, siostra Ellisiv, wydana za krla Francji Henryka I. Po jego mierci w roku 1060 zostaa regentk sprawujc rzdy w imieniu maoletniego syna Filipa. ANUND JAKOB, krl szwedzki, syn Olafa Skautkonunga, oeniony z Gunnhild Sveinsdotter. Po jego mierci Gunnhild polubia krla Danii, Sveina Ulvssona, maestwo to jednak zostao uniewanione ze wzgldu na czce ich zbyt bliskie pokrewiestwo. ASTRID, krlowa Norwegii, nielubna crka Olafa Skautkonunga, przyrodnia siostra Anunda Jakoba oraz Ingegjerd Olavsdotter. Bya on Olafa Haraldssona (witego). EINAR TAMBARSKJELVE, oeniony z Bergljot, crk bardzo w swoim czasie wpywowego jarla Hkona. Uczestnik bitwy pod Svolder w roku 1000, zamordowany przez Haralda Hardrde w roku 1050. TORA TORBERGS DOTTER, crka Torberga Ar-nessona i Ragnhild. Od roku 1047 lub 1048 bya drug, obok Ellisiv, on Haralda Sigurdssona i krlow Norwegii. Kiedy Harald na wypraw na Angli zabra ze sob Olafa, Ellisiv za, Mari i Ingegjerd na Orkady, Tora wraz z synem Magnusem zostaa w Norwegii.

OLAF HARALDSSON - wity Olaf - 995-1030. Syn Haralda Grenske i Asty Gudbrandsdotter, onaty z Astrid Olavsdotter. Krlem Norwegii zosta w roku 1016, kiedy to w bitwie pod Nesjar pokona jarla Sveina. To wity Olaf ostatecznie wprowadzi w Norwegii chrzecijastwo, ktre umacnia ogniem i mieczem. W roku 1030 wystpili przeciwko niemu zbuntowani chopi i jarlowie, w bitwie pod Stiklestad na pnocy kraju Olaf zgin. W rok pniej zosta uznany za witego TORFINN SIGURDSSON, jarl Orkadw, 10001065, syn jarla Sigurda Digre i crki krla szkockiego Malkolma II. W czasach jarla Torfinna hrabstwo Orkadw obejmowao Szetlandy, Orkady, Hebrydy i due czci pnocnej Szkocji. W roku 1050 wyruszy na pielgrzymk do Rzymu. Wznis rezydencj i koci na odcinanym od ldu przez przypyw pwyspie Brough of Birsay (BYRGIS HERAD). TOSTE (Tostig), syn jarla Gudine, jarl Northumbrii. Zbieg z Anglii podczas wymierzonej przeciwko niemu rebelii, wedug Snorrego do walki o koron angielsk usiowa nakoni najpierw Sveina Ulvssona, a nastpnie Haralda Hardrde, zgin pod Stamford Bridge. VILJALM BASTARD (Wilhelm Zdobywca), zosta krlem Anglii po tym, jak w miesic po bitwie pod Stamford Bridge pokona Haralda Gudinessona. YSTEIN ORRE, syn Torberga Arnessona, osiady w Giske. Lennik Haralda Hardrde, jeden z jego najbardziej zaufanych ludzi.

SVEIN ULVSSON, 1020-1076. Jego matk bya przyrodnia siostra Olafa Skautkonunga, babk wedug Snorrego - Sygryda Storrada. Przez wiele lat toczy wojn z Haraldem Hardrde. Wedug Adama z Bremy polubi matk Olafa - Vera Henriksen odczytuje, e chodzi o Ellisiv, poniewa w innym rdle wspomniane jest, e pochodzia ona z Rusi. Svein mia czternastu synw (wikszo z nich bya dziemi naonic), ktrzy kolejno obejmowali tron Danii. Jeden z nich polubi In gegjerd, crk Ellisiv, inny wyjecha do Gardarike i tam pozosta, trzeci zgin w Vinlandii (Vinland - cz wybrzea Ameryki Pnocnej okryta przez wikingw). Crka Sveina, Ingerid, polubia Olafa, syna Haralda Hardrde. OLAF HARALDSSON (KYRRE - czyli Spokojny), syn Tory Torbergsdotter i Haralda Hardrde, ur. w 1049, towarzyszy ojcu w wyprawie na Angli, lecz nie bra udziau w bitwie. Wraz z Ellisiv pozosta na Orkadach do wiosny nastpnego roku, nastpnie wrci do Norwegii, gdzie dzieli wadz krlewsk z bratem Magnusem, a po jego mierci zosta jedynym krlem. MAGNUS HARALDSSON, 1048-1069, syn Haralda Hardrde i Tory Torbergsdotter. Pozostawi syna Hkona, urodzonego po jego mierci. Matka dziecka jest nieznana z imienia, prawdopodobnie bya suc. MARIA HARALDSDOTTER, crka Ellisiv i Haralda Hardrde, podczas pobytu na Orkadach zarczona z ysteinem Orre. Wedug Snorrego zmara w tej samej chwili, gdy zgin krl Harald. INGEGJERD HARALDSDOTTER, ur. ok. 1063, crka Ellisiv i Haralda Hardrde, polubia Olafa, syna

Sveina Ulvssona, drugie maestwo z Filipem Hallsteinssonem, krlem Szwecji. HARALD GUDINESSON (Harold Godwinson), syn jarla Gudine, wybrany przez Edwarda Ethelredsona jako jego nastpca na tronie Anglii. Miesic po bitwie pod Stamford Bridge zosta pobity przez Wilhelma Zdobywc pod Hastings.

Вам также может понравиться