Вы находитесь на странице: 1из 160

Kim Yong

Kim Suk-Young
DUGA DROGA DO
DOMU
Long road home
WSPOMNIENIA UCIEKINIERA
Z PNOCNOKOREASKIEGO PIEKA
Testimony of a North Korean camp survivor
Tumaczenie
Marek Urbaski
Spis treci
Spis treci ...................................................................................................................3
Wstp .........................................................................................................................4
Podzikowania ............................................................................................................8
Uwagi Autorki ............................................................................................................9
Wprowadzenie Kim Suk-Young ............................................................................... 10
Rozdzia pierwszy Dorastanie ................................................................................... 27
Rozdzia drugi y dla Wielkiego Wodza ................................................................. 43
Rozdzia trzeci Upadek wzorcowego obywatela ........................................................ 68
Rozdzia czwarty W ucisku mierci ......................................................................... 85
Rozdzia pity Ucieczka .......................................................................................... 109
Rozdzia szsty Droga przez Azj ........................................................................... 129
Posowie Niedokoczona opowie ......................................................................... 155
Wstp
Kim Yonga spotkaam po raz pierwszy w roku 2004, kiedy opiekowaam si grup
studentw Darmouth College na konferencji powiconej zagadnieniom praw czowieka,
zorganizowanej przez LINK (Liberty in North Korea) w Cornell University. Jako jeden z
nielicznych ocalonych z pnocnokoreaskiego obozu pracy Kim Yong pojawi si na scenie,
by opowiedzie o swym dowiadczeniu, na og nieznanym zewntrznemu wiatu. Kim Yong
spokojnie snu opowie o wzlocie i upadku swej kariery w Korei Pnocnej i ogromnych
cierpieniach, jakie on i wielu innych Koreaczykw z Pnocy musiao znosi. Ale bya to
rwnie opowie o nadziei w miejscach, gdzie mier wydaje si bardziej podana ni
ycie. Twarz Kim Yonga, wci noszca lady tortur i blu, zrazu pozostawaa spokojna,
wkrtce jednak zala j potop - w miar jak napywajce wspomnienia zmieniay si w
rzeczuki ez, wracajcych bez koca do morza pamici i nieustannie je zasilajcych.
W owym momencie ksika ta zacza pisa si sama. Po wspomnianej konferencji
utrzymywaam z Kim Yongiem bliski kontakt, ktry rycho przerodzi si w przyja. Nasze
rozmowy stay si czstsze z chwil, gdy - latem 2005 roku - przeprowadziam si z New
Hampshire do Kalifornii. Jesieni tego roku miaam okazj zaprosi go do Santa Barbara na
przeduon seri wywiadw, ktre przyniosy blisko dwadziecia godzin nagra. Ksika ta
jest przede wszystkim dokadnym przekadem zapisw tych wywiadw, ale i - co
najwaniejsze - wiadectwem jednej z najwikszych tragedii naszych czasw.
Duga droga do domu jest histori jedynego winia, o ktrym wiadomo, e przey
straszliwy Obz Numer 14 w prowincji Hamgyong w Korei Pnocnej, trzymany w
cakowitej tajemnicy przed wiatem zewntrznym. Jako syn rzekomego szpiega
amerykaskiego Kim spdzi sze lat, pracujc w kopalni wgla, 732 metry pod
powierzchni ziemi, pozbawiony zupenie wiata sonecznego. Po miesicach planowania
kadego szczegu szczliwie udao mu si uciec, po ukryciu si w pocigu z wglem, ktry
wywiz go z obozu. Z pomoc starych przyjaci szybko dotar do granicy Korei Pnocnej z
Chinami. Stamtd uda si do Mongolii i - ostatecznie - do Korei Poudniowej. Kim przyby
do Stanw Zjednoczonych w 2003 roku i zeznawa przed Komisj Praw Czowieka Kongresu
Stanw Zjednoczonych, a jego histori relacjonoway media z caego wiata.
ycie Kim Yonga od samego pocztku byo dramatyczne. Kiedy mia trzy lata, jego
ojca stracono jako szpiega. Aby uratowa go od zbiorowej winy przypisywanej rodzinom
przestpcw politycznych w Korei Pnocnej, matka umiecia go w sierocicu pod innym
nazwiskiem. Kim dorasta, nie wiedzc o swej przeszoci. Wstpi do wojska i w kocu
zosta podpukownikiem w pastwowej policji bezpieczestwa
1
. Jego oddzia, podobnie jak
inne oddziay i departamenty wojskowe i bezpieczestwa, prowadzi dochodowy interes, a
Kim pi si w gr, a zosta wiceprezesem w spce handlowej. Jako osoba dostarczajca
zagraniczne waluty dla reimu przekaza nawet kiedy fundusz lojalnoci Kim Dzong Ilowi,
ktry w zamian wysa mu osobisty list, gwarantujcy ochron jego rodziny. Jak na ironi,
byskotliwa kariera Kima dobiega koca, kiedy przedstawiono go do awansu, a wtedy w
trakcie drobiazgowego przewietlania pochodzenia odkryta zostaa jego rzeczywista
tosamo.
Przed uwizieniem Kim mia importowany samochd - luksus dla wikszoci
niesychany! - i wolno podrowania dokdkolwiek w obrbie Korei Pnocnej - inny
przywilej, niewyobraalny w kraju, gdzie zwykli ludzie nie mogli uzyska zezwolenia nawet
na krtk podr. To dao Kimowi nadzwyczajn moliwo dostpu do rnych grup
spoeczestwa pnocnokoreaskiego. Jego kontakty ze skorumpowanymi dostojnikami
partyjnymi, japoskimi partnerami handlowymi, prostytutkami, uprzywilejowanymi
mieszkacami Pjongjalgu, zuboaymi rolnikami, ofiarami apokaliptycznego godu,
okrutnymi stranikami obozowymi, cierpicymi winiami politycznymi oraz innymi ludmi,
ktrych spotka w trakcie niebezpiecznej ucieczki, czyni jego opowie bogat i
wielopaszczyznow. Podaje w niej nie tylko bezcenne informacje o gwaceniu praw
czowieka, lecz rwnie szczegowe zapisy ukazujce ycie codzienne narodu
pnocnokoreaskiego, wszystkich jego warstw. Epicka podr Kim Yonga z Korei
Pnocnej do Stanw Zjednoczonych jest penym godnoci wyrazem siy ludzkiego ducha,
zdolnego zwyciy nawet najmroczniejsze formy ucisku, tortur i terroru ideologicznego.
Jako tumaczka i autorka transkrypcji ogromnie staraam si, by w jzyku angielskim
dokadnie uchwyci niepowtarzalno dowiadcze Kim Yonga i tchn w nie ycie.
Wyrsszy w Korei Poudniowej we wzgldnie stabilnym - przez wiksz cz ycia -
rodowisku, nie wiedziaam wiele - przynajmniej z pierwszej rki - o losach ludzi z Korei
Pnocnej, by nie wspomnie ju o nadzwyczajnych warunkach, jakie musia znosi Kim.
Aczkolwiek Kim i ja mwimy tym samym jzykiem, mamy wsplne korzenie kulturowe, a
do tego mieszkalimy nie tak znw daleko od siebie - odlego midzy Seulem a
Pjongjangiem to ledwie 380 kilometrw - wydaje si, e ylimy w rwnolegych wiatach.
Kiedy on by cieszcym si sukcesami, zarabiajcym waluty zagraniczne oficerem Agencji
1
Mowa o koreaskiej Baribo - elitarnych subach bezpieczestwa wewntrznego Korei Pnocnej
(przyp. red.).
Bezpieczestwa Narodowego w Korei Pnocnej, ja byam uczennic mylc z niepokojem o
zbliajcym si egzaminie do collegeu na Poudniu. Kiedy pewnego poranka w 1993 roku
nagle go aresztowano, z wielk pasj przerzucaam kartki grubej powieci rosyjskiej. Kiedy
on w 1996 roku walczy o ycie w obozie pracy, wyjechaam z kraju, by kontynuowa studia
w Stanach Zjednoczonych. Jak miaam pokona t wielk przepa midzy nami, do tego
powikszon przez rnic wieku i pci, a take przez ideologi, ktra podzielia dwie Koree
na wrogie reimy? Jak wic nasze drogi miay si spotka i w jaki sposb moga powsta
wsplna narracja?
Przeprowadzajc wywiady z Kim Yongiem, robiam co mogam, by dowiedzie si
nie tylko, co si mu przytrafio, lecz rwnie jak, owe wydarzenia si rozwijay i co one
dla niego znaczyy. Przedstawiajc tu odpowiedzi, musiaam stara si zrwnoway fakty z
interpretacjami w takim stopniu, jak tylko to byo moliwe. Niemniej, zwaywszy na to, jak
rozlegy przedzia czasowy obejmuje ta ksika, i wziwszy pod uwag, jak trudne
emocjonalnie dla Kim Yonga byo to przepytywanie, musiaam sama zdecydowa o sposobie
narracji, ktry bez nadmiernego upikszania literackiego opowieci zachowaby gos Kima.
Po wielekro omawiaam z Kimem kady problem i postanowilimy, e najlepiej bdzie
zbudowa opowie Kima z oryginalnych wywiadw, minimalnie je tylko dramatyzujc czy
zmieniajc stylistycznie, by nie umniejszy wiarygodnoci jego historii. Jednoczenie oboje
czulimy konieczno wygadzenia surowej narracji. Z tej przyczyny czytelnik moe odnie
wraenie, i stylistyczna jej prostota wystpuje na przemian z wiksz stylistyczn dbaoci -
taki bowiem w konkretnych sytuacjach poczyniam wybr jako autorka transkrypcji nagranej
opowieci Kim Yonga. W efekcie historia ta - opowiedziana gosem prostym, ale uczciwym,
przeplatanym wszake niekiedy refleksjami penymi emocji - przedstawia wypadki tak, jak
zdarzyy si one czowiekowi, ktry znis niewyobraalne cierpienia. W zamierzeniu ksika
ta pomylana zostaa jako pamitnik - relacja przedstawiona w pierwszej osobie - i z tej to
przyczyny powstrzymaam si od obszernych interwencji, zarwno jako autorka transkrypcji,
jak i tumaczka. Mocno wierz w si oryginalnego gosu Kima z caym jego minimalnym,
pozbawionym ozdobnikw stylem i prost prawoci.
Historia opowiedziana przez Kim Yonga w tej ksice obejmuje ponad pwiecze -
pokrywajce si niemal z histori samej Korei Pnocnej. Dotyka wszelkich aspektw ycia
pnocnokoreaskiego, od spraw dnia powszedniego, takich jak stosunki rodzinne,
wychowanie szkolne i ycie spoeczne, po zagadnienia dotyczce struktury politycznej,
kryzysu gospodarczego i naruszania praw czowieka. Mam nadziej, e jej lektura dostarczy
okazji do przyjrzenia si im z jedynej w swoim rodzaju perspektywy jednostki, ktra przeya
to wszystko z zadziwiajc godnoci i odpornoci.
S. Y. Kim
Podzikowania
Czsto mylimy o owych niezliczonych Koreaczykach z Pnocy, ktrzy znikli.
Tych, ktrych imion nie znamy, tych, ktrych twarzy nie rozpoznajemy. Niekiedy jednak
widzimy ich, jak le zamarznici na brzegu rzeki, w samym rodku zimowej nocy. Innym
za razem czujemy ich bl, kiedy z trudem chwytaj ostatni oddech, na prno prbujc
ponownie rozpali gasncy pomyk ycia.
W takich chwilach syszymy ich gosy szepczce imiona ukochanych.
Jak zwykle ich zy sprawiaj wraenie ciepych.
Chcielimy, by czytelnicy pomyleli o nich w trakcie lektury tej ksiki, a moe myli
ich ul owym duszom, gdy te wdrowa bd do innego wiata. Ksika ta jest naszym
skromnym przyczynkiem do ich wspomnie.
Tak wiele osb przyczynio si do powstania tej opowieci! Wsparcie ze strony
wsppracownikw i studentw w Dartmouth i UCSB byo wrcz nieodzowne w zamkniciu
tego projektu. Burke Junior Faculty Fellowship z Dartmouth, Academic Senate Travel Grant,
Hellman Family Junior Faculty Fellowship, Performance Studies i East Asian Culture
Research Focus Groups z UCSB umoliwiy nam prowadzenie tej dugiej rozmowy.
Chcielibymy take podzikowa Columbia University Press za zainteresowaniem tym
projektem, Jennifer Crewe za to, e wierzya w nasz misj, Leslie Kriesel za fachow
redakcj oraz dwm anonimowym czytelnikom za komentarze. Na koniec wreszcie
pragnlibymy podzikowa naszym bliskim - tak zmarym, jak i yjcym. Y., B., J.,
Michaelowi Berryemu, naszym rodzicom, braciom i siostrom - bez ich mioci bowiem
bylibymy niczym.
K.Y. & K.S.Y.
Uwagi Autorki
Przy transliteracji sw koreaskich przestrzegaam konsekwentnie oficjalnego
systemu latynizacji opracowanego przez poudniowokoreaskie Ministerstwo Kultury i
Turystyki w roku 2000
2
. Zgodnie z konwencj koreask we wszystkich nazwiskach
koreaskich uytych w tej ksice nazwisko rodowe poprzedza imi; std: Kim Dzong Il, a
nie Dzong Il Kim. Kim Yong da jasno do zrozumienia, e yczy sobie zachowa w
tajemnicy tosamo pewnych osb, uywamy zatem inicjaw zamiast nazwisk
rzeczywistych.

2
Zapisy nazw koreaskich w tej ksice zgodne s z zaleceniami Polskiej Komisji Standaryzacji Nazw
Geograficznych poza Granicami Polski ustalonymi w 2006 roku - std Pjongjang zamiast Phenian itd. Nowe
egzonimy odpowiadaj moliwie najbliej oryginalnemu zapisowi koreaskiemu (przyp. red.).
Wprowadzenie
Kim Suk-Young
Korea Pnocna jest pastwem jaskrawych sprzecznoci. Niezaprzeczalny rozwj
gospodarczy i spoeczny pastwa, ktry nastpi bezporednio po rujnujcych kraj japoskich
rzdach kolonialnych (1910-1945) i wojnie koreaskiej (1950-1953), dokona si tam bowiem
w warunkach budowy i utrwalania bezwzgldnego, opartego na kulcie jednostki systemu
dyktatury politycznej, z pogwaceniem elementarnych swobd obywatelskich i praw
czowieka. Wbrew oficjalnym zapewnieniom wadz pnocnokoreaskich o panujcych w ich
kraju powszechnym szczciu i dostatku, w ostatnich latach coraz wicej ludzi ucieka z Korei
Pnocnej, nie widzc innej moliwoci zwykego, biologicznego przetrwania. Mimo
charakterystycznych dla kultury koreaskiej silnych wizi rodzinnych i ssiedzkich wikszo
Koreaczykw z Pnocy obawia si szczerze mwi, co myli, nawet w najcilejszym
gronie krewnych i przyjaci. Wrd takich paradoksw i sprzecznoci toczyo si ycie Kim
Yonga - samo w sobie pene nieoczekiwanych zwrotw i nieprzewidzianych wydarze.
Zmienne koleje losu Kima s cile zwizane z nadal nie do koca zagojonymi
ranami, jakie historia wspczesna zadaa Korei. Urodzony w roku 1950 - niemal w chwili
wybuchu wojny koreaskiej - Kim snuje opowie o osobliwej, przesyconej atmosfer
niepewnoci i grozy rzeczywistoci swego kraju, uksztatowanej w efekcie bezporedniego
nastpstwa drugiej wojny wiatowej, jakim by podzia kraju, utrwalony w dobie zimnej
wojny. Od roku 1910 do 1945 Korea bya koloni japosk. Kapitulacja Japonii otworzya
przed Koreaczykami radosn perspektyw ustanowienia niepodlegego pastwa. Cho wola
jego odbudowy bya powszechna, to spoeczestwa koreaskiego anno 1945 w adnej mierze
nie mona jednak okreli mianem monolitu. Po dugim okresie rzdw kolonialnych
sprawowanych przez nard, ktrym wielu Koreaczykw pogardzao jako kulturowo
niszym, spoeczestwo koreaskie podzielone byo na wiele warstw i grup o rnych
interesach i odmiennych, czsto sprzecznych, koncepcjach w kwestii ksztatu i przyszoci
swego niepodlegego ju pastwa. Zrnicowane spektrum spoeczne najlepiej bodaj oddaje
porwnanie do sytuacji, w ktrej zdecydowana wikszo mieci si midzy dwoma
diametralnie od siebie rnicymi si obozami politycznymi. Carter Eckert charakteryzuje t
polaryzacj w sposb nastpujcy:
Po prawej stronie sceny politycznej znalaza si wikszo Koreaczykw zamonych
i wyksztaconych, z ktrych wielu - w taki czy inny sposb - wsppracowao z wadzami
kolonialnymi. Wikszo z nich sprzeciwiao si radykalnym zmianom spoecznym w rodzaju
reformy rolnej; inni - w tym cz wacicieli ziemskich, ktrzy swoje kapitay zainwestowali
w przemys - zdawali sobie spraw z ich nieuchronnoci, uwaali jednak, e winien to by
proces przez nich kontrolowany i przebiega w sposb gwarantujcy im utrzymanie
uprzywilejowanej pozycji spoecznej. Na prawicy znalaza si rwnie cz Koreaczykw
gorzej wyksztaconych i spoza warstw posiadajcych, ktrzy wczeniej wiernie suyli
interesom pastwa japoskiego. Z kategorii tej wywodzio si na przykad okoo czterdziestu
procent si policji kolonialnej. Lew stron politycznego spektrum tworzyli Koreaczycy o
nader zrnicowanym statusie spoecznym - studenci, intelektualici, chopi i robotnicy,
ktrych upolityczniy japoskie rzdy kolonialne. Cz z nich bya czonkami partii
komunistycznej lub sympatykami komunizmu jako siy sprzeciwiajcej si rzdom japoskim
i wystpujcej w obronie ubogich i przeladowanych; wszyscy natomiast opowiadali si za
koniecznoci gruntownego oczyszczenia aparatu administracji i wszelkich sfer ycia
publicznego z kolaborantw. Popierali rwnie koncepcje redystrybucji majtku narodowego,
zwaszcza reform roln, likwidacj nierwnoci spoecznych i przeksztacenie Korei w
pastwo egalitarne
3
.
Podzia Korei by wic nie tylko podziaem geograficznym wzdu linii 38.
rwnolenika, oddzielajcej od siebie strefy okupowane przez siy obydwu aliantw, ale
przebiega rwnie wzdu linii stratyfikacji spoecznej. Sytuacja to wprawdzie typowa dla
wszystkich pastw postkolonialnych, Korea jednak bya wrd nich wyjtkiem pod tym
wzgldem, e z racji swego pooenia geograficznego staa si u zarania zimnej wojny
jednym z centrw bezporedniej, zmiennej w swej dynamice, konfrontacji midzy Zwizkiem
Sowieckim i Stanami Zjednoczonymi. Mimo staego wzrostu napicia w stosunkach midzy
obydwoma supermocarstwami Koreaczycy - bez wzgldu na ich sympatie i afiliacje
polityczne - chcieli jednak wsplnie budowa jednolite pastwo. Denie to spotkao si z
oporem si zbrojnych obu aliantw, ktrych koncepcje w kwestii uporania si ze spadkiem po
rzdach japoskich - zwaszcza rozbrojenia znacznego kontyngentu wojsk armii cesarskiej
stacjonujcych w Korei w momencie kapitulacji Japonii w 1945 roku - byy rozbiene. Stany
Zjednoczone i Zwizek Sowiecki zapewniy sobie moliwo rozwizania tego problemu
kade po swojemu, dzielc Kore na dwie strefy administracji okupacyjnej - wydu linii 38.

3
Carter J. Eckert i in. Korea Old and New. A History, Ilchongak Publishers and Korea Institute of
Harvard University, Seoul Korea 1990, s. 328-329.

rwnolenika. Obszary na pnoc od niej przypady ZSRR, na poudnie - Stanom
Zjednoczonym.
Podzia Korei dokona si wbrew woli i deniom samych Koreaczykw. Jak
zauway byy dyplomata amerykaski Gregory Henderson: aden podzia pastwa w
dziejach nowoytnych nie mia tak zaskakujcej genezy jak podzia Korei, aden nie by tak
oderwany od realiw kraju i panujcych w nim nastrojw, aden nie by tak niezrozumiay
4
.
38. rwnolenik mia by w zaoeniu tymczasow lini demarkacyjn midzy dwiema
strefami, ale wewntrzn sytuacj Korei zdeterminowaa polityczna dynamika zimnej wojny;
38. rwnolenik sta si granic midzy dwoma wrogimi sobie pastwami. W roku 1948 po
kadej ze stron przeprowadzono wybory i powoano odrbne rzdy, w wyniku czego to, co
zaczo si jako linia tymczasowa, przeksztacono w nieprzenikniony mur, ktry blokowa
ludzi i ideologie. Te dwa kraje stary si ze sob w tragicznej wojnie domowej, ktra - zanim
przerwa j rozejm zawarty w 1953 roku - pochona miliony ofiar po kadej ze stron. 38.
rwnolenik nadal peni funkcj sztywnej granicy w epoce po wojnie koreaskiej.
Czynnikiem komplikujcym wewntrzn polityk podzielonej Korei by fakt, e
narzucony z zewntrz podzia nie dzieli symetrycznie politycznej lewicy i prawicy na
pnocn i poudniow, lecz arbitralnie tworzy dwie strony zoone z grup o rnych
interesach i pochodzeniu. Po podziale z 1945 roku, a zwaszcza po zakoczeniu wojny
koreaskiej w roku 1953, cigle jeszcze pozostay enklawy oporu w kadym z pastw -
zwaszcza lewicowych sympatykw komunizmu na Poudniu i antyrewolucjonistw,
wczajc w to wacicieli ziemskich i byych kolaborantw z wadzami japoskimi i
amerykaskimi na Pnocy. Jedne i drugie zostay brutalnie zgniecione przez reimy:
proamerykaskiego Li Syngmana na Poudniu i wspieranego przez ZSRR Kim Ir Sena na
Pnocy. Rzesze ludnoci usytuowanej porodku, bez adnego zainteresowania polityk ani
jasno okrelonego stanowiska, zmuszone byy przyj orientacj polityczn pastwa, w
ktrym si znalazy. To w takich wanie okolicznociach ojciec Kim Yonga w nastpstwie
wojny koreaskiej utkn po zej stronie granicy. Pracujc jako informator wojsk
amerykaskich oraz armii poudniowokoreaskiej i przyczyniajc si w ten sposb do
zatrzymania armii pnocnokoreaskiej w czasie wojny, ojciec Kim Yonga nalea na
Pnocy do szkodliwej czci spoeczestwa: kolaborantw z zagranicznym imperializmem.
Std te w jak najbardziej zasuony sposb przylepiono mu etykiet antyrewolucjonisty -
stygmat w spoeczestwie pnocnokoreaskim robicy wraenie tak potne, i skazywa on

4
Cyt. za: Don Oberdorfer, The Koreas, Basic Book, Indianapolis 1997, s. 7.
na potpienie nawet pokolenia nastpne.
Zwaywszy na brutalno, z jak Korea Pnocna eliminowaa osoby wspierajce jej
zaprzysionych wrogw - Kore Poudniow, Japoni i Ameryk - znacznie lepiej byoby
dla ojca Kima i jego rodziny, gdyby znaleli si po poudniowej stronie granicy. To
oczywicie uwaga kogo, kto cieszy si moliwoci spojrzenia wstecz; kt bowiem - przez
te trzy lata bezadnej wojny - mg wiedzie, e podzia Korei jedynie si na p wieku z gr
umocni? Od zakoczenia wojny koreaskiej do dzisiaj
5
obydwie Koree zakazuj swym
obywatelom utrzymywania jakichkolwiek kontaktw ludzkich - poza kanaami
kontrolowanymi przez wadz, takimi jak czno midzy rozdzielonymi czonkami rodzin,
wymiana intelektualna i kulturalna oraz jakikolwiek rodzaj dyskursu politycznego.
Niefortunnie wraz z dzieleniem jednolitego narodu przez dwa wrogie ideologicznie i
politycznie reimy powsta organizm, w ktrym utrwalono rytuay zimnej wojny, regulujce
wszystkie aspekty ycia po obu stronach
6
. Wolna dyskusja o drugiej stronie - jeli nie
przybierze formy antypoudniowej czy antypnocnej propagandy - bya dla Koreaczykw
nie do pomylenia.
Std te sam fundament pastwa pnocnokoreaskiego opiera si na braku
podmiotowoci prawnej drugiej strony, Korei Poudniowej, postrzeganej jako pastwo
marionetkowe, kaniajce si zym Japoczykom oraz imperialistom amerykaskim, co
uznawano za uwaczajce godnoci ludu koreaskiego. Dla porwnania Korea Pnocna
wspara sw prawomocno na nacjonalistycznej koncepcji samodzielnoci. Na podstawie
wnikliwej lektury materiaw udostpnionych ostatnio przez U. S. National Archives and
Records Administration Bruce Cumings sugeruje, e - wbrew zapewnieniom wielu - Korea
Pnocna w adnej mierze nie bya typowym marionetkowym pastwem sowieckim:

5
Dekada lat 1998-2008 bya okresem wyjtkowym w dziejach stosunkw - tradycyjnie wrogich -
midzy obydwoma pastwami koreaskimi, zwaszcza za prezydentury Kim Dae-junga (1998-2003), ktry
realizowa tzw. polityk sonecznego brzasku (haetpit jeongchak). Czerpic natchnienie z bajki Ezopa o
rywalizacji midzy wiatrem a wiatem sonecznym o to, ktre z nich zmusi podrnego do zdjcia kapelusza z
gowy, polityka ta przedkadaa pokojowy dialog nad konflikt zbrojny i wzajemne zrozumienie nad wzajemne
oskarenia. Za czasw tej polityki Korea Poudniowa przeja inicjatyw w kokietowaniu Korei Pnocnej.
Nastpny prezydent Roh Moo-hyun kontynuowa owe wysiki i wymiana midzykoreaska wzrosa we
wszystkich sektorach. Niemniej polityka sonecznego brzasku wzbudzia ostr krytyk w Korei Poudniowej,
gdy jej obywatelom nie podoba si brak woli sprzeciwu w kwestiach amania praw czowieka na Pnocy oraz
stanowisko pastwa w kwestii problemu uchodcw, podyktowanego obaw przed pogorszeniem si
wzajemnych stosunkw.
6
Charles Armstrong obszernie wyjania, e konflikt kulturowy midzy obydwoma pastwami
koreaskimi by w znacznej mierze wynikiem konfrontacji ideologicznej i rywalizacji midzy Zwizkiem
Sowieckim a Stanami Zjednoczonymi - okupantami Pnocy i Poudnia - o zdobycie serc i umysw ludu
koreaskiego po obydwu stronach. Patrz: The Cold War in Korea, 1945-1950, Journal of American Studies,
62, nr 19, luty 2003, s. 71-99.

Najbliszymi odpowiednikami Korei Pnocnej byy Rumunia i Jugosawia - a nie
pastwa pod cakowit hegemoni sowieck, takie jak Niemcy Wschodnie [...]. Wpywy
sowieckie rywalizoway z chiskimi, a jedne i drugie kciy si z miejscowymi formami i
praktykami politycznymi. Koreaska Republika Ludowo-Demokratyczna bya i jest wrd
powojennych systemw marksistowsko-leninowskich przypadkiem umocnienia rodzimych
koreaskich realiw politycznych - od zwierzchniej pozycji przywdcy do jego samodzielnej
ideologii i realizacji polityki zagranicznej oblonej twierdzy
7
.
Jedyna swego rodzaju droga, jaka pojawia si na Pnocy, ma swe gbokie korzenie
w koreaskiej odmianie nacjonalizmu, przywizujcej wielk wag do czystoci rasowej oraz
modelu narodu jako cile kontrolowanej rodziny patriarchalnej. Nawiasem mwic, tego
rodzaju silne skupienie si na nacjonalizmie etnocentrycznym nie rni si zbytnio od
podejcia przyjtego na Poudniu. Uywajc owej dyrektywy w poczeniu z postpowymi
hasami socjalistycznymi, Korea Pnocna bya w stanie przedsiwzi popularne reformy,
takie jak kolektywizacja ziemi oraz instytucjonalizacja przymusu ksztacenia na poziomie
podstawowym.
W jakiej mierze nowo narodzone pastwo pnocnokoreaskie byo wierne tym
kolektywnym ideaom, czynic godny uwagi postp, napdzany entuzjazmem jego ludu,
charyzmatycznym przywdztwem Kim Ir Sena oraz szczodr pomoc ze strony Zwizku
Sowieckiego i Chiskiej Republiki Ludowej. Korea Pnocna w pierwszej dekadzie
nastpujcej po jej zaoeniu bya miejscem ttnicym energi i ambicj, kierowanymi przez
Kim Ir Sena, ktry lata ksztatowania swej osobowoci spdzi w Mandurii, zwalczajc
japosk armi cesarsk w oddziale partyzanckim, a potem w Ludowej Armii Wyzwoleczej
i w armii sowieckiej, zanim wrci do wyzwolonej Korei w 1945 roku. Koreaczycy z
Pnocy - nawet wikszo dezerterw, ktrzy dobrowolnie opucili swj kraj - do dzisiaj
czcz Kim Ir Sena jako jedynego prawowitego przywdc niepodlegego pastwa
koreaskiego, a zarazem ojca, ktry szczerze si o swj lud troszczy. Nawet po mierci Kim
Ir Sena, w roku 1994, Koreaczycy z pnocy patrz na lata jego rzdw jako na minione
zote dni. Ten sam rodzaj gbokiego i szczerego uczucia do Wielkiego Wodza ywi Kim -
od dziecistwa do chwili aresztowania.
Kim Ir Sen, miowany przez lud pnocnokoreaski, ambitnie i bezlitonie umacnia
swoj wadz. Na froncie wewntrznym osign cel za pomoc brutalnych czystek w
szeregach swoich przeciwnikw politycznych, wczajc w to najbliszych sprzymierzecw.

7
Bruce Cumings, Koreas Place in the Sun, Norton, New York 1997, s. 225.
Jeden z najbardziej widocznych celw stanowili ci, ktrzy pomagali japoskim imperialistom
i Amerykanom w czasie japoskich rzdw kolonialnych i wojny koreaskiej, ktra po nich
nastpia. Mie ojca, do ktrego przylgna etykieta szpiega amerykaskiego, oznaczao w
pnocnokoreaskich realiach wyrok mierci. W takich wanie warunkach matka Kima
postanowia poda go za sierot wojennego i umieci w pastwowym sierocicu, by
zagwarantowa mu lepsz przyszo.
Pastwowy sierociniec niekoniecznie wyczarowuje szczliwy obraz w umyle
czytelnika, ale w latach pidziesitych w Korei Pnocnej sytuacja bya nieco odmienna.
Kraj ten bowiem, prbujc okreli siebie jako socjalistyczny raj, humanitarnie traktowa
sieroty, ktre straciy rodzicw podczas japoskich rzdw kolonialnych i wojny koreaskiej.
Wiele jest opowieci o tym, jak ojciec narodu Kim Ir Sen traktowa sieroty wojenne, jak
gdyby byy one jego wasnymi dziemi. Niezliczone malowida propagandowe i plakaty,
przedstawiajce Kim Ir Sena pozdrawiajcego sieroty wojenne w obszarpanych ubraniach i
bose oraz zapraszajcego je do swego wyoonego czerwonym dywanem biura, ozdabiay
drukowane media i przestrzenie publiczne. Wedle wszelkiego prawdopodobiestwa ten
wysiek wyrs z pragnienia pastwa pnocnokoreaskiego, by zaspokoi potrzeby sierot.
Jak opisuje Kim Yong, wysyano je nawet do sierocicw w innych krajach socjalistycznych
w ramach programw wymiany, w celu powiadczenia nie tylko wzrastajcej przyjani
socjalistycznej ich ojczyzn, lecz rwnie skutecznej troski Korei Pnocnej o najbardziej
bezbronnych czonkw jej spoeczestwa. Jak dowiadujemy si ze wspomnie Kim Yonga,
Kim Ir Sen musia wspczu sierotom wojennym tak bardzo, e nakaza nawet przywdcom
partyjnym je adoptowa i troszczy si o nie jak o swoje wasne dzieci - wytycznej tej wiernie
przestrzegali adopcyjni rodzice Kim Yonga, co dogbnie uksztatowao jego przyszo. Nie
tylko sieroty wojenne, ale i dzieci pnocnokoreaskie w ogle traktowano jako wanych
czonkw spoeczestwa. Wszystko wskazuje na to, e a do katastrofy godowej lat
dziewidziesitych XX wieku dzieci w Korei Pnocnej otaczano opiek i mioci, o ile
miay waciwe pochodzenie klasowe, czyli byy potomkami antyjaposkich bojownikw
partyzanckich w okresie kolonialnym, zuboaych chopw, robotnikw, onierzy i
mczennikw wojennych. Jak dowodzi Helen-Louise Hunter, prawdopodobnie dlatego
rodzice mieli szmergla na punkcie swoich dzieci nie mniej ni rodzice wszdzie indziej na
wiecie, e ich wasne ycie nie dawao im wiele poza nadziej na lepsz przyszo swych
pociech. Z wielk chci powicali si, oszczdzajc, ile si da, przez cae swe ycie, by
zabezpieczy swoim dzieciom byt najlepszy z moliwych
8
. Przez krtki okres Kim Yong
rwnie by szczodrze rozpieszczany przez rodzicw adopcyjnych, podkreli jednak naley,
e jego ycie w rodzinie adopcyjnej ukazuje znikomy uamek dowiadcze dziecistwa w
Korei Pnocnej w ogle. Wadzy i przywilejw, jakimi cieszyli si jego rodzice adopcyjni, w
adnej mierze nie naley postrzega jako oglnych warunkw rodzin mieszkajcych w
Pjongjangu, nie mwic ju nawet o tych, ktre mieszkay na obszarach wiejskich.
By zrozumie zatem nadzwyczajn natur przywileju Kim Yonga po adopcji, trzeba
pozna Paac Dzieci Mangyeongdae (Mangyeongdae sonyeon gungjeon), dokd go posano,
by wiczy dudo. Miejsce to przygotowuje utalentowane dzieci o znakomitym pochodzeniu
klasowym we wszystkich obszarach sztuk i sportw pod opiek pierwszorzdnych
instruktorw. Niektrzy ucz si, by udoskonali swoje umiejtnoci muzyczne, podczas gdy
inni ucz si taczy. Program sztuk Paacu Dzieci Mangyeongdae jest tak renomowany, e
zagraniczni dygnitarze musz si tu zatrzyma, by go zwiedzi i obejrze niezrwnane
pokazy talentw modych uczniw pnocnokoreaskich. To wanie tam mody Kim Yong
zawar znajomo ze starsz siostr Go Yong-hee, przyszej trzeciej ony Kim Dzong Ila,
ktrej synowie s dzisiaj spodziewanymi nastpcami ojca. W kolorowo ilustrowanym
przewodniku dla turystw zagranicznych, opublikowanym w jzyku angielskim przez
Pastwowy Zarzd Turystyki w roku 2002, Paac Dzieci Mangyeongdae opisany zosta z
wznios dum narodow.
Jest to ponadprogramowa instytucja edukacyjna dla dzieci w wieku szkolnym w
Pjongjangu. Paac zbudowany zosta dziki przepenionej mioci trosce Prezydenta Kim Ir
Sena oraz Generaa Kim Dzong Ila, ktrzy uwaali i uwaaj dzieci za krlw tego kraju.
Paac ma powierzchni 103 tysicy metrw kwadratowych i pokrywa obszar 300 tysicy
metrw kwadratowych. Przed frontem paacu umieszczono grup posgow. Sala centralna,
sigajca wysokoci trzeciej kondygnacji, czy kilka czci paacu i jest udekorowana
kolumnami marmurowymi wysokoci 19,5 metra oraz yrandolem o wadze 2,5 tony. Po obu
stronach sali centralnej biegnie - dugi na 36 metrw - ukad yrandoli w ksztacie konwalii,
sigajcych od kondygnacji pierwszej do szstej. Paac zawiera sal nauki, sal gimnastyczn,
sal sztuki i ponad 200 pokojw aktywnoci oraz teatr na 2000 miejsc z automatyczn scen.
Kadego dnia ponad 5000 dzieci w wieku szkolnym uczestniczy w prowadzonych w tym

8
Helen-Louise Hunter, Society and Its Environment w: North Korea: A Country Study (red. Robert
Worden), The Library of Congress Research Division (w druku), Washington D.C., s. 270.

paacu zajciach ponadprogramowych
9
.
Tak oszaamiajce bogactwo - susznie zasugujce na miano paacu - byo po czci
przeznaczone na stworzenie sieci spoecznej przyszych elit pastwa pnocnokoreaskiego.
Jako czonek tego wysokiego krgu Kim Yong wid uprzywilejowane ycie, a sta si
dorosy, oeni si z politruczk z dobrym rewolucyjnym pochodzeniem i wyldowa na
uprzywilejowanym stanowisku, jako zarabiajcy waluty zagraniczne oficer w Agencji
Bezpieczestwa Narodowego. Ten rozdzia ycia Kim Yonga to okres najbardziej chyba
niezwyky, jako e jego praca - zdobywanie zagranicznej waluty za pomoc prowadzenia
nieewidencjonowanej wymiany handlowej z ssiednimi pastwami, takimi jak Japonia i
Rosja - nie tylko potgowaa jego byskotliw karier, lecz rwnie dawaa mu wgld w
bardzo niejasn odmian kapitalizmu pnocnokoreaskiego. Poza nielicznymi wyjtkami
10

niewiele mona powiedzie o takich przedsiwziciach prowadzonych przez rzd
pnocnokoreaski. Wedle Kim Yonga gwnym celem tworzenia takich departamentw we
wszystkich nieomal waniejszych agencjach rzdowych byo zaopatrzenie przywdcw
pnocnokoreaskich w tward walut. Departamenty owe dziaay wedle najcilejszych
zasad gospodarki rynkowej, gdzie nadrzdnym celem jest zysk, a przetrwanie najlepiej
przystosowanego wymusza konieczne fuzje i przejcia le sobie radzcego departamentu.
Pewnym jest, e t gospodark wiata podziemnego zaprojektowano, by suya dobrobytowi
kilku przywdcw partyjnych, co stao w sprzecznoci z oficjaln filozofi polityczn suby
wsplnocie. Trudno wic poj, jak rozlegle ten nieewidencjonowany system przeksztaci
spoeczestwo pnocnokoreaskie i wpyn na pojawienie si - ostatnimi czasy -
ograniczonej gospodarki rynkowej. Niemniej bez specjalnego ryzyka mona przyj, e
nielegalna dziaalno ambasad pnocnokoreaskich na obcej ziemi, o ktrej donoszono po
wielekro - przemyt narkotykw, sprzeda broni i podrabianie zagranicznych rodkw
patniczych - to pokosie praktyki uywania agencji rzdowych do generowania zyskw dla
przywdcw - jak to opisa Kim Yong
11
.
Kim Yong ciko pracowa, by osign przywdcz pozycj w owej kompanii
handlowej, a w zamian cieszy si dostpem do dbr materialnych i do wiata zewntrznego.

9
Hwang Pong Hyok i Kim Jong Ryol, DPR Korea Tour, National Tourism Administration, Pyongyang,
2002, s. 99.
10
Powicony gospodarce rozdzia ksiki Marcusa Nolanda Avoiding the Apocalypse: The Future of
the Two Koreas, Institute for International Economics, Washington D.C. 2000, s. 59-142, przedstawia niektre
aspekty zabiegw rzdu pnocnokoreaskiego o pozyskanie twardych walut.
11
Szczegy nielegalnych dziaa Korei Pnocnej w skali globalnej patrz: Balbina Y. Hwang,
Curtailing North Koreas Illicit Activities, http://www.heritage.org/research/AsiandthePacific/bgl697.
Tego rodzaju przywileje nie byy udziaem wszystkich czonkw spoeczestwa. Jakkolwiek
Korea Pnocna bya rzekomo bezklasowym pastwem socjalistycznym, mechanizmy te
wzmacniay podziay klasowe rwnie potnie, jak systemy kastowe czyniy to w przeszoci.
Koreaczycy z Pnocy uwaali seongbun - termin ten odpowiada w przyblieniu pojciu
pochodzenia socjoekonomicznego bd klasowego
12
- za gwny czynnik okrelajcy
przyszo jednostki. Seongbun jest zdeterminowany pochodzeniem rodzinnym i jednostka
nic nie moe zrobi, by go poprawi.
Bez dobrego seongbun uzdolnienia jednostkowe nic nie znacz. Jak to uj Charles
Armstrong:
Przed wiekiem dwudziestym stratyfikacja socjalna bya jedn z najtrwalszych cech
spoeczestwa koreaskiego. Zamiast jednak stara si od pocztku wyeliminowa rnice
spoeczne [...] rodzcy si reim pnocnokoreaski prbowa uczyni kategorie spoeczne
bardziej wyranymi, za pomoc starannego odnotowywania warstwy socjalnej (seongbun)
kadej jednostki [...]. Rezultatem rewolucji pnocnokoreaskiej [...] bya nie eliminacja
hierarchii jako takiej, ale radykalna zmiana zawartoci tej hierarchii
13
.
W istocie zakres, w jakim owa stratyfikacja socjalna regulowaa ycie ludzi, by
absolutnie niepodwaalny - do tego stopnia, e matka Kim Yonga podja drastyczny krok
sfaszowania pochodzenia swych dwch synw, poniewa dawao im to nieporwnanie
janiejsz przyszo, ni gdyby pozostawali synami amerykaskiego szpiega. Jak zauwaa
Hunter, bardzo trudno poprawi czyj seongbun, zwaszcza jeli ten stygmat pochodzi z
przedrewolucyjnego statusu klasowego lub zachowania czyich rodzicw albo krewnych
14
.
Zwaywszy na to, e Partia Pracy Korei (Joseon rodongdang) - zapewne jedna z
najpotniejszych organizacji spoecznych w Korei Pnocnej - przechowuje szczegow
dokumentacj seongbun poszczeglnych jednostek, moemy wyobrazi sobie, jak cikie
ryzyko podja matka Kim Yonga - z czystej rozpaczy. Wydaje si cakiem oczywiste, e
gdyby ona i jej rodzina - z tak niepoprawnym pochodzeniem - miaa swobod opuszczenia
Korei Pnocnej, to z ca pewnoci by to uczynia. Ale wikszo Koreaczykw - nawet
dzi - nie ma ani swobody wyboru, w ktrej Korei chce mieszka, ani moliwoci, by

cfm#pgfid-l04975 (pobrane 23 wrzenia 2008).
12
Hunter, Society and Its Environment, s. 223.
13
Charles Armstrong, The North Korean Revolution 1945-1959, Cornell University Press, Ithaca NY
2003, s. 72-73.
14
Hunter, Society and Its Environment, s. 223.
odwiedzi drug stron bez cisej inwigilacji.
Patrzc na inne pastwa socjalistyczne, dostrzegamy praktyki podobne do
pnocnokoreaskiego seongbun, ktre stygmatyzuj niepodane grupy spoeczne w
nastpstwie rewolucji socjalistycznej. Richard K. Carton zauwaa, i kademu
komunistycznemu przejciu wadzy - w Polsce, Czechosowacji, na Wgrzech, w Rumunii,
Bugarii, Jugosawii i Albanii - towarzyszyy masowe aresztowania, zmierzajce przede
wszystkim do wyeliminowania opozycji. Niektrych uwizionych internowano, innych
kierowano do pracy przymusowej
15
. Podobnie w Chiskiej Republice Ludowej - czego
dowodzi studium Philipa F. Williamsa i Yenna Wu - przebiega na masow skal podobny
proces grupowania ludzi niepodanych: Uzasadnienie aresztowa politycznych na wielk
skal pojawio si w polityce prawnej i prawie karnym wprowadzanych przez kolejne
chiskie ekipy komunistyczne w wieku XX. Ich model oglny by w znacznej mierze
tosamy dla leninowskich reimw eurazjatyckich, zwaszcza w fazie umacniania
16
.
Czystki polityczne wrogw klasowych w oczywisty sposb odbiy si na gospodarce
krajw socjalistycznych, ale problem, w jakiej mierze czystka antyrewolucjonistw w Korei
Pnocnej zwizana bya z polityk gospodarcz rzdu, nie zosta jeszcze w peni zbadany.
Wedle relacji Kim Yonga winiowie pnocnokoreascy dostarczali ponad dwunastu
roboczogodzin dziennie, co czyni uzasadnionym przypuszczenie, e pastwo musiao
zgarnia wysokie zyski z ich przymusowej pracy. Mimo to gd, jakiego owi winiowie
dowiadczali, musia ogranicza ich produktywno. Sia napdowa, ktra stworzya system
obozw pracy karnej w Korei Pnocnej, wydaje si wic raczej si polityczn nili
gospodarcz. Przed swym aresztowaniem Kim Yong dostarcza rzdowi pokanych kwot w
walutach zagranicznych i pozostawienie go na takim stanowisku musiaoby by bardziej
uyteczne dla potrzeb finansowych Kim Dzong Ila ni wysanie go do obozu w kopalni, gdzie
pmartwi winiowie pracowali wolniej ni normalni robotnicy. Obozy pracy, o ktrych
wspomina Kim, s obozami eksterminacyjnymi, gdzie eliminowanie antyrewolucyjnych
elementw spoeczestwa musiao by celem naczelnym.
Kwanliso - nazywane w tej ksice po prostu obozami pracy
17
bd obozami -

15
Richard K. Carton (red.), Forced Labor in the peoples Democracies, Mid-European Studies Center,
New York 1955, s. 8. Cyt. za: Philip F. Williams, Yenna Wu, The Great Wall of Confinement: The Chinese
Prison Camps Through Contemporary Fiction and Reportage, Berkeley and Los Angeles 2004, s. 37.
16
Williams i Wu, The Great Wall of Confinement, s. 37.
17
W pracy The Hidden Gulag: Exposing North Koreas Prison Camps David Hawk przekada ten
termin jako political penal labor colony - kolonia pracy karnej dla winiw politycznych, dla odrnienia od
prison camp - obz karny bd concentration camp - obz koncentracyjny. The Hidden Gulag: Exposing
North Koreas Prison Camps, U.S. Committee for Human Rights in North Korea, Washington D.C. s. 18.
zajmuj w yciu Korei Pnocnej miejsce specjalne
18
. Ulokowane s w obszarach ustronnych,
a kady z nich zawiera od 5 tysicy do 50 tysicy winiw, co daje zapewne czn liczb
okoo 150 tysicy do 200 tysicy winiw w caej Korei Pnocnej, wedle raportu Davida
Hawka dla Komisji ONZ do spraw Praw Czowieka w Korei Pnocnej
19
. Jednake w kwestii
obozw bardziej znaczce wydaje si to, e siej przeraenie w umysach ludu oraz maj
symboliczn funkcj w dyscyplinowaniu spoeczestwa pnocnokoreaskiego. Lud
pnocnokoreaski wie a za dobrze, e kady, do kogo raz ju przylgna etykieta
kontrrewolucjonisty, zostanie wysany do obozu pracy bez adnego procesu sdowego lub
odwoywania si do jakiegokolwiek prawa, z wyrokiem doywocia, do nad wyraz cikiej
pracy w kopalniach, przy wyrbie lasu lub w przedsibiorstwie hodowlanym
20
i e ci
winiowie yj w okrutnych warunkach w stanie pwygodzenia
21
.
Opowie Kim Yonga dostarcza nam unikalnego wgldu w dwa rne obozy Numer
14 i Numer 18, w ktrych by przetrzymywany. Jest on jedyn znan osob, ktra wysza
ywa z Numeru 14 i jedyn, ktra z powodzeniem ucieka z Numeru 18, by opowiedzie o
szczegach w tych obozach. Jego wspomnienia maj bezcenn warto, bez jego chci
podzielenia si wasnym dowiadczeniem miejsca te pozostayby zewntrznemu wiatu
nieznane
22
. Z wszystkich wstrzsajcych relacji dotyczcych obozw pracy najbardziej
niepokoi zapewne opowie o torturze zagodzenia prawie na mier, ktrej poddawani s
winiowie zmuszani do trwajcej ponad dwanacie godzin dziennie katorniczej pracy.
Wedug Kim Yonga dzienna racja ywnociowa w Numerze 14 i Numerze 18 skadaa si z
trzech garci ziaren kukurydzy posypanej nieco grubo mielon sol oraz miski wodnistej zupy
- porcja obmylona wiadomie, by skaza winiw na powoln i straszliw mier.
To, e warunki w pnocnokoreaskich obozach pracy s skrajne, staje si jasne, jeli
porwna je z systemem racjonowania ywnoci w wizieniach politycznych innych pastw
socjalistycznych. Aby da jeden tylko przykad - wczesne sowieckie obozy pracy w roku
1935 racjonoway szczupe porcje ywnoci, ale kiedy porwna to ze wiadectwami
pnocnokoreaskich ocalonych z obozw
23
, racje sowieckie opisane we fragmencie

18
Kwanliso w oficjalnej nomenklaturze pnocnokoreaskiej oznacza obz reedukacji poprzez prac
(przyp. red.).
19
Ibidem, s. 24
20
Ibidem.
21
Ibidem.
22
Hawk dowodzi, e czynnych jest obecnie sze kwanliso - istnienie czterech z nich potwierdza Kim
Young, The Hidden Gulag, s. 26.
23
Rwnie Kang Cheol-hwan, ktry spdzi dziesi lat swego dziecistwa w niesawnej pamici
Obozie Numer 15 w Yodok w prowincji Hamgyong Poudniowy, rozwodzi si obszernie o niedostatku
poywienia, powodujcym choroby i chroniczne niedoywienie, ktre sprawiay, e winiowie, by utrzyma si
przy yciu, zjadali wszystko, z wami i karaluchami wcznie: Kang Cheol-hwan, Pierre Rigoulot, The
przytoczonym poniej wygldaj raczej na wystawn uczt.
Wedle norm przyjtych w grudniu 1935 roku, wizie obozu otrzymywa codziennie
na niadanie i obiad minimum 400 g chleba ytniego wraz z daniem ciepym. Przyblione
wskazwki przyrzdzania ywnoci okrelay porcj mki na 15 g na osob dziennie, kaszy -
na 60-80 g, a jarzyn na 500 g dziennie. Ryb (168-180 g) podawano dwadziecia dwa razy w
miesicu, a miso (70 g) osiem razy w miesicu. Winiowie otrzymywali 350-400 g cukru
miesicznie. Teoretycznie te szczupe raczej racje, mogy by zwikszone, jeli wykonane
zostay zadania robocze
2425
.
Winiowie sowieccy, tak samo jak ich odpowiednicy w Chinach, mogli rwnie
otrzymywa paczki ywnociowe od czonkw rodzin, aczkolwiek istniay rygorystyczne
przepisy dotyczce tego, ile mog dosta za kadym razem. Wedle Williamsa i Wu,
winiowie obozw chiskich mogli otrzymywa nie wicej ni jedn paczk w miesicu, a
jej waga bya ograniczona do okoo dwch kilogramw
26
. Takich paczek wysyanych przez
czonkw rodzin winiowie obozw pnocnokoreaskich nie znali. Skrajne racjonowanie
ywnoci w obozie pracy musiao by jeszcze zaostrzone w wyniku potwornego godu, ktry
przetoczy si przez Kore Pnocn w latach dziewidziesitych XX wieku. Zaamanie si
skonstruowanego przez pastwo systemu rozdziau ywnoci w poczeniu z klskami
ywioowymi lat 1994-1995 zrujnowao obszary wiejskie, na ktrych umieszczono wikszo
obozw. Ostatnie studium Stephena Haggarta i Marcusa Nolanda poucza nas, e to
apokaliptyczne wydarzenie, ktre spowodowao mier okoo miliona osb, zalicza si do
najbardziej niszczycielskich w XX stuleciu
27
. Bya to klska wynikajca bardziej z
wadliwego procesu decyzyjnego rzdu oraz bdw systemowych nili z klsk naturalnych.
Wadze, powolne w reakcji na kryzys - jak to czsto zdarza si rzdom zamknitym i
autorytarnym - w momencie szczytowego nasilenia godu nie tylko ograniczyy efektywn
alokacj, monitorowanie i ocen pomocy humanitarnej, ale cakowicie odciy cae obszary
kraju od rozpaczliwie im potrzebnej pomocy. Dziaania rzdu - a take brak tych dziaa - nie

Aquariums of Pjongjang: Ten Years in the North Korean Gulag, Basic Books, New York 2004, s. 105 (wyd.
pol.: Kang Czholhwan, Usta pene kamieni. Dziesi lat w pnocnokoreaskim guagu, wiat Ksiki,
Warszawa 2005).
24
Oleg V. Khlevniuk, The History of Gulag; From Collectivisation to the Great Terror, Yale University
Press, New Haven 2004, s. 105.
25
Autor pracy opiera si na oficjalnych danych, ktre niewiele miay wsplnego z rzeczywistoci
(przyp. red.).
26
Williams i Wu, The Great Wall of Confinement, s. 87.
27
Stephen Haggard, Marcus Noland, Famine in North Korea: Markets, Aid and Reform, Columbia
byy bynajmniej bez znaczenia dla rozmiarw klski godu i pniejszych niedoborw
ywnoci. Przeciwnie, stanowiy ich gwn przyczyn. Odpowiedzialno pastwa za t
niezmiern tragedi podnosi gd w Korei Pnocnej do rangi zbrodni przeciw ludzkoci
28
.
Trudnoci znoszone przez lud koreaski w latach dziewidziesitych ubiegego
stulecia byy jeszcze dotkliwiej odczuwane w obozach, ale ten gd wiadczy o
przeraajcych realiach - e warunki w obozach pracy i poza nimi nie odbiegay zbytnio od
siebie, a rnice polegay raczej na stopniu tyche trudnoci ni ich naturze.
Jak na ironi, to wanie tragiczny gd uatwi Kim Yongowi ucieczk z Korei
Pnocnej do Chin. Jak nam opowiada, gd koca lat osiemdziesitych i pocztku lat
dziewidziesitych, kiedy zaama si centralny system dystrybucji ywnoci, wyzwoli
potn ruchliwo godujcych ludzi, zmuszonych podrowa po okolicy w poszukiwaniu
ywnoci. O ile w przeszoci ludno cywilna potrzebowaa zezwole na opuszczenie
miejsca zamieszkania, o tyle w czasie, gdy w roku 1990 Kim uciek z obozu, okazao si, e
wadze centralne nie s zdolne powstrzyma godujcych migrantw ekonomicznych od
wasania si po kraju, a niekiedy nawet i poza nim w poszukiwaniu rodkw do ycia.
Droga, jak Kim przeby przez granic chisk, jest typowa dla wielu ekonomicznych
dezerterw z Korei Pnocnej, ktrzy nadal rozpaczliwie staraj si o azyl. Nawet dzi
nieudokumentowana liczba Koreaczykw z Pnocy, ktrzy znosili gigantyczne cierpienia
przez ostatnie pitnacie lat, ucieka z ojczyzny, czsto przekraczajc granic z Chinami i
podajc tym samym szlakiem, ktrym zmierza ongi Kim. Historia Kim Yonga jest
powielana, a jego losy podzielaj niezliczeni jego nastpcy.
Los owych uciekinierw, ktrych liczb - w zalenoci od rde - szacuje si na 100
tysicy do 400 tysicy
29
, jest niepewny, a ich przyszo niejasna, przynajmniej jeli znajd
si w Chinach. Nawet w obliczu uporczywych nalega spoecznoci midzynarodowej kraj
ten nadal nie uznaje uciekinierw koreaskich za uchodcw, co stwarza potne wyzwanie
dla NGO (organizacji pozarzdowych), by pomc im w dotarciu do bezpiecznego miejsca.
Mimo e w padzierniku 2004 roku Kongres Stanw Zjednoczonych wyda ustaw o prawach
czowieka w Korei Pnocnej (North Korean Human Rights Bill), nie podjto dotd
konkretnych krokw w celu udzielenia pomocy pnocnokoreaskim uchodcom. Nie sposb
przesadzi, twierdzc, e zagwarantowanie elementarnych praw czowieka rosncej liczbie

University Press, New York 2007, s. 289.
28
Ibidem.
29
Failure to Protect: A Call for the UN Security Council to Act in North Korea, U.S. Committee for
Human Rights in North Korea, Washington D.C. 2006, s. 58.

uchodcw pnocnokoreaskich w Chinach i gdzie indziej, zanim dotr oni do bezpiecznej
przystani, wymaga porozumienia na szczeblu pastwowym, z udziaem organizacji
midzynarodowych, takich jak Wysoka Komisja do spraw Uchodcw ONZ. Kim mia do
szczcia, by trafi pod opiek poudniowokoreaskich misjonarzy chrzecijaskich, ktrzy
pomogli mu w jego podry. Ale nie wszystkim uchodcom tak si powiodo. Zapewne
najgorszym nieszczciem, jakie moe si przytrafi uciekinierom z Korei Pnocnej w
Chinach, jest handel ywym towarem. Dotyczy on gwnie kobiet. Kobiety z Korei
Pnocnej, ktre nie maj prawnego statusu w Chinach, czsto s zmuszane do prostytucji
albo bywaj sprzedawane rodzinom wiejskim jako kandydatki na ony dla modych
Chiczykw, ktrym w inny sposb nie udao si znale towarzyszek ycia
30
. Cika dola
czekajca uciekinierw z Korei Pnocnej pozostanie w najlepszym razie
nieudokumentowana i trzeba bdzie wysikw spoecznoci midzynarodowej, by pooy
kres temu kryzysowi humanitarnemu.
Wielkie ideay socjalistyczne, ktre miay by podwalin pastwa
pnocnokoreaskiego, zwyrodniay i zmieniy si w ponur rzeczywisto.
Odpowiedzialnoci za ten kryzys nie ponosi bynajmniej sama tylko Korea Pnocna - spada
ona rwnie na pozostae pastwa, nieprzestrzeganie bowiem praw czowieka i wynikajca z
tego migracja polityczno-gospodarcza jest spraw ponadnarodow. Pod tym wzgldem
opowie Kim Yonga, cho jest przede wszystkim kronik niepowodze pastwa
pnocnokoreaskiego, dotyczy rwnie problemw, z ktrymi ludzko boryka si przez
ca sw histori. Jedynie przyszo moe da odpowied, czy tak drastyczna nieumiejtno
w udzieleniu pomocy swemu ludowi doprowadzi do upadku pastwa pnocnokoreaskiego.
Teraz moemy tylko poznawa gbi tej narodowej i ponadnarodowej tragedii dziki
poruszajcej opowieci Kima.

30
Niniejsza relacja to tylko jedno z licznych zezna uciekinierek z Korei Pnocnej, ktre zmuszano do
prostytucji. Patrz Lifting the Veil: Getting the Refugees Out: Getting Out Message, w: An Update on the
Implementation of the North Korean Human Rights Act, Joint Hearing Before the Subcommittee on Africa,
Global Human Rights and International Operations and the Subcommittee on Asia and Pacific of the Committee
on International Relations House of Representatives, 109th Congress, 1st. Sess, October 27, 2005, s. 22-23;
http//www.foreignaffairs.house.gov/archives/109/24202. pdf (pobrano 19 wrzenia 2008).


Szemrzce fale zbliaj si nieskoczenie do brzegu, zwilajc czubki mych stp i
ncc mj wzrok ku horyzontowi. Za tym horyzontem znajduje si miejsce, ktre kiedy
nazywaem domem. Po tej stronie oceanu linia brzegowa wydaje si zryta kolorowymi
ladami obcych. Dotykane przez morze topi si one tak, jakby nigdy nie istniay. Kiedy
obserwuj ten rytmiczny, acz prny ruch, moje serce, oszpecone bliznami wspomnie,
wypenia tsknota. Wanie tak jak w nieskoczono przeamujce si i niemogce cofn
si fale moje pokawakowane serce nie moe zamkn tych rozkoysanych wspomnie.
Soce na niebie topi si od wasnego blasku. Przymykam oczy, by spocz, ale
tysice twarzy pojawiaj si nawet wwczas, gdy oczy me nic nie widz. Od dawna
zapomniane nazwiska, ledwie wyczuwalny zapach moich maych dzieci, podmuchy wiatru z
ciemnych gr, powolnie poruszajce si pocigi, nocna podr bez koca... gdzie to si
wszystko podziao?
Przychodz zza tysicy mil. Jestem obcy w obcym kraju, wci peen niepokoju
szukajcy przystani. Przekroczyem rzek w wiecie podziemnym i widziaem na pustyni sup
ognia. Tsknic ustawicznie za domem, bkam si wrd dugich cieni rzucanych z oddali.
Przywouj imiona bliskich ongi przyjaci, ale nic w zamian nie sysz. Szepc imiona mej
ony i dzieci, ale oni s tylko uciekajcym wraeniem ciepa i krtkim wspomnieniem, na
moment rozjaniajcym m obecno po to, by zostawi mnie w tym obcym wiecie.
Chwytam gar piachu i staram si poczu jego ciepo, lecz tylko kurz pozostaje mi na
doniach - milczce wspomnienie domu, ktry opuciem na dobre. Owa pustka kae mi
myle o obcych, ktrzy teraz mieszkaj w moim starym domu w Pjongjangu. Spaceruj po
maym ogrdku, o ktry kiedy dbaa moja ona i pozostaje ju tylko ladem poprzednich
mieszkacw, ktrych ycie roztrzaskao si na tysice kawakw.
Dom jest zudzeniem.
Jestem nieustajcym wdrowcem, ktry nie moe unikn powracajcych koszmarw.
Dryfuj od brzegu do brzegu.
Los Angeles w Kalifornii w 2008 roku.
Rozdzia pierwszy
Dorastanie
Pierwsze wspomnienia
Ale gdzie w takim razie jest mj dom?
Co moe mi o tym powiedzie moja pami?
Moim pierwszym domem by pastwowy sierociniec w Pjongjangu, gdzie dorastaem
pod czu opiek Wielkiego Wodza Kim Ir Sena, ojca zaoyciela Korei Pnocnej. Pierwsze
drogie mi wspomnienie wie si jednak nie z Wielkim Wodzem, lecz z Kim Hye-hwa, dobr
niani, ktra karmia mnie i opiekowaa si mn, zanim jeszcze mogem to zapamita.
Ciep, kochajc Kim Hye-hwa zawsze otaczaa aura skromnej yczliwoci. Ta pena
wdziku kobieta stracia syna niemowl w czasie wojny koreaskiej, co zawsze przydawao
nut smutku wszystkiemu, co robia. Zastanawiaem si, czy byem pierwszym niemowlciem
sierot, ktrego zacza karmi piersi po stracie wasnego dziecka. Czy go jej
przypominaem? Nigdy o to nie zapytaem, ale kiedy braa mnie na rce, musiaa mie
nadziej, e zapomni o straszliwej pustce, jaka w niej pozostaa.
W przeciwiestwie do Kim Hye-hwa pozostae niaki traktoway sieroty w sposb
do surowy i rygorystyczny. W wikszoci byy to stare panny albo wdowy, ktre straciy
swoich narzeczonych lub mw w czasie wojny. O ile sobie przypominam, przewaajca ich
liczba ze smutkiem uwiadamiaa sobie, e s skazane na ycie wrd sierot, bez mskich
towarzyszy. Byy cakowicie bezlitosne w karaniu krnbrnych dowcipnisiw, chtne i gotowe
dawa klapsy sierotom, ktre nie zachowyway si przyzwoicie, bd kara je, odmawiajc
im zmiany pieluch albo jedzenia. Jednak kiedy przychodzio do wpajania nam ideologii
rewolucyjnej, nianie te zmieniay si w pene surowej powagi kapanki stojce na stray
wityni ywego boga Kim Ir Sena.
Niebo jest bkitne, czuj si szczliwy
I gono gram na akordeonie.
Kocham moj ojczyzn, w ktrej wszyscy yj szczliwie.
Nasz ojcze, Wielki Wodzu Kim Ir Senie,
Ciepy ucisku naszej partii.
Tekst tej pieni - pierwszej, ktrej nauczyem si piewa - uszczliwia mnie, budzi
wiar i nadziej w sercu zaniedbanej sieroty. Przypominam sobie, e na sowa ciepy ucisk
moje mae ciako przenika dreszcz rozkoszy - pamitam, jak za nim zawsze tskniem.
Ciepy ucisk. Partia. Ciepy ucisk. Jestemy szczliwi. Nasz Wielki Wdz.
Nianie opowiaday nam o heroicznych podbojach rewolucyjnych Wielkiego Wodza.
To oczywiste, e pierwsze zdanie, jakie nauczyem si pisa, brzmiao: Dzikuj ci, Wielki
Wodzu Kim Ir Senie. Suchajc owej rewolucyjnej sagi, my - sieroty - bylimy
zafascynowani Jego silnym i przystojnym wygldem. Bohaterowi towarzyszya liczna i
odwana ona Kim Dzong Suk
31
, ktra pomagaa mowi w rewolucyjnych planach z
niezachwianym mstwem i powiceniem. Kiedy spogldam wstecz, uwiadamiam sobie, e
przez chwil nawet nie zwtpiem, e Kimowie s niezwycionymi bogami, ktrzy sami
wybawili nasz ojczyzn od japoskich kolonizatorw i amerykaskich imperialistw.
Kierowali oni caym naszym yciem codziennym, patrzc na nas z rozwieszonych na cianach
portretw. Dni urodzin Kim Ir Sena i Kim Dzong Suk - odpowiednio 15 kwietnia i 24 grudnia
- byy mocno zapadajcymi w pami witami, jako e Partia Pracy Korei (Joseon
rodongdang) zasypywaa nas w te dni obfitoci jedzenia i szczodrymi podarkami. Sieroty
pci mskiej obchodziy swoje zbiorowe urodziny (ktrych prawdziwe daty byy im nieznane)
w dniu urodzin matki narodu Kim Dzong Suk, a sieroty pci eskiej w dniu urodzin ojca
narodu Kim Ir Sena.
Po zaprowadzeniu ustroju socjalistycznego rzd pnocnokoreaski skonfiskowa
majtki wacicieli ziemskich oraz kapitalistw i przeksztaci ich wasno w zakady
pastwowe. Jak mi powiedziano, sierociniec, w ktrym si wychowywaem, by przed
powstaniem Korei Pnocnej rezydencj bogatego ziemianina. Wszystkie jednak
ekstrawaganckie lady feudalnej przeszoci zostay zastpione akcesoriami rewolucyjnymi.
Czerwona flaga Partii Pracy Korei pokrywaa ciany, gdzie kiedy musiay sta panele,
ukazujce kaligrafi intelektualn, portrety Kim Ir Sena za musiay zastpi subtelne
wizerunki kwiatw i motyli malowane tuszem na jedwabiu. Wci pamitam strumie, ktry
przepywa obok sierocica. Nianie wykorzystyway go do prania i mycia wszystkiego, co
umy i upra byo mona i trzeba - ryu, jarzyn, ubra i brudnych sierot. Szczodry strumie
pozwala na to, niczego nie dajc w zamian. Caymi godzinami zwykem wpatrywa si w
wod, miaem wrcz bzika na punkcie tego zawsze czystego strumienia. Kiedy tak staem o
zmierzchu, w chwili zamierania ruchu, przepyw wznieca w kocu we mnie niepokj i

31
Kim Dzong Suk bya pierwsz on Kim Ir Sena i matk biologiczn Kim Dzong Ila, przywdcy
Korei Pnocnej do 18 grudnia 2011 roku.

pytania, ktre mieszay si z prdem. Nie jestem pewien, skd one si bray i dokd
zmierzay.
Kim jestem?
Skd przychodz?
Co przyniesie mi przyszo?
Strumie zawsze milcza.
Jak kade dziecko w Korei Pnocnej nauczyem si zachowa przy stole
uksztatowanych przez codzienne rytuay polityczne. Za kadym razem, kiedy nianie
przynosiy jedzenie, mwiy, e pochodzi ono od Wielkiego Generaa Kim Ir Sena.
Musielimy zoy gboki ukon przed jego portretem i podzikowa mu, nie dotknwszy
nawet jeszcze jedzenia. Ilekro podnosiem gow, Wielki Wdz by tam, na fotografii,
wielkodusznie umiechnity, doglda dzieci, gorliwie przygotowujce si do posiku.
Nienawi do tych, ktrzy odebrali nam wszystko, a wiadomo tego, czego bylimy
pozbawieni, wpajano nam dokadnie tak samo, jak uczono nas okazywa Wielkiemu
Wodzowi wdziczno za wszystko, co otrzymywalimy. Nianie wychowyway nas w
przekonaniu, e owi wrogowie klasowi ludu pracujcego - waciciele ziemscy i kapitalici -
to brzuchate winie, ktre wyzyskiway biedot i oberay si po samo gardo, nie mylc o
innych. Wzilimy sobie te nauki do serca i poczlimy obwinia wrogw klasowych o
wszystko - z brakiem rodzicw wcznie. Pewnego dnia nasz sierociniec odwiedzi
rowolicy mczyzna z wydatnym brzuszyskiem. By to Choi Yeong-gon, wicepremier
Korei Pnocnej, ktry zdradza wszelkie naturalne oznaki czowieka uprzywilejowanego -
dobrze odywiona posta promieniowaa rowym blaskiem, a wypuczone brzuszysko z
trudem dwiga przed sob. Wielmoa w ucierpia wszake z naszych rk - rk
nikczemnych, zoliwych dzieci. Kiedy tylko przestpi prg sierocica, zaatakowany zosta
przez oburzone sieroty, ktre obrzuciy go kamieniami i co si w swych dobrze rozwinitych
pucach woay: Precz z brzuchatym wacicielem ziemskim, precz z chciwym kapitalist,
precz z wyzyskiwaczem ludu!. A gdy zbiegy si stropione nianie, by powstrzyma swych
dobrze wyszkolonych podopiecznych, askawy wicepremier - z pobaliwym umiechem na
rumianej twarzy - pod niebiosa wynis dzieci za ich zadzierzystego rewolucyjnego ducha.
Och, jake nienawidzilimy wrogw, nienawidzilimy ich z caego serca.
List wrogw, ktrych nienawidzilimy, otwierali Amerykanie.
Po rozpoczciu nauki w szkole podstawowej my, sieroty, pojechalimy na wycieczk
do muzeum przypominajcego zbrodnie imperializmu amerykaskiego w Shincheon.
Powiedziano nam, e wanie tu onierze amerykascy wymordowali okoo 900 wieniakw,
w tym wiele kobiet z dziemi. Zaprowadzili bezbronnych cywilw do schronu
przeciwlotniczego i tam ich zamknli. Spdzili oni trzy dni w trwodze, nie majc pojcia, jaki
czeka ich los. Trzeciego dnia onierze podoyli pod budynek ogie i spalili wszystkich
ywcem. Muzeum byo uroczystym miejscem upamitniajcym ofiary zbrodni popenionych
przez amerykaskie siy ldowe w czasie wojny koreaskiej. Co waniejsze jednak, byo to
miejsce przypominajce nam, dlaczego powinnimy nienawidzi Ameryki. W muzeum
przedstawiono sowa amerykaskiego dowdcy wydajcego rozkaz masakry. Odwiedziem to
miejsce wielokrotnie z wycieczkami szkolnymi - nawet jeszcze w szkole redniej - std do
dzi pamitam kady wiersz rozkazu dowdcy wroga. Moje sowo jest prawem. Zabijajcie
bez litoci wszystkich, modych i starych. Niech wam rka nie zadry. Powiedziano nam, e
onierze amerykascy odczyli dzieci od matek i spalili je oddzielnie w skadzie amunicji,
na wzgrzu. Zabrano nas do mauzoleum i pokazano ciany, w ktrych tkwiy paznokcie ofiar,
bo wydajc ostatnie tchnienie, pisay na cianie: Pomcije nasz mier i Amerykanie to
nasi arcywrogowie. Przewodnik wycieczki zwrci nam te uwag, e biaa warstwa na
cianie to tuszcz ze spalonych cia ludzkich. Powiedziano nam, e tylko sieroty maj
mono obejrzenia tych cian, gdyby bowiem dopuszczano do tego miejsca zbyt wielu ludzi,
dochodzioby tak wiele wiata sonecznego i powietrza, e warstwa tuszczu ulegaby
zniszczeniu. Jako jeden z nielicznej garstki uprzywilejowanych wiadkw ohydnej zbrodni
dokonanej przez amerykaskich imperialistw zadraem na ten widok. Wszyscy zrozumieli,
e bez odwanego przywdztwa Naszego Wielkiego Ojca Kim Ir Sena pozostawalibymy
jeszcze w jarzmie obcego panowania. Wszyscy poczuli, e gboka nienawi do
Amerykanw rycho przeradza si w rwnie gbok mio do naszego ojca. W naszych
sercach i umysach wezbra zachwyt dla Tego, ktry czuwa nad naszym bezpieczestwem i
godnoci ojczyzny.
Generalnie rzecz biorc, sieroty wojenne traktowano dobrze, postrzegano je bowiem
jako dzieci mczennikw, ktrzy powicili si dla obrony ojczyzny. Pastwo dbao o to, by
do sierocicw trafiay wycznie dzieci o znakomitym pochodzeniu klasowym - z rodzin
onierzy, robotnikw i bezrolnych chopw. Pewnego dnia jeden z moich bliskich przyjaci
zosta zabrany przez biologiczn matk. Wszystkie sieroty bardzo mu zazdrociy, ale pniej
w moim yciu miaem nieszczcie spotka go w obozie pracy karnej. Powiedzia mi, e
wkrtce po zabraniu go z sierocica ca jego rodzin zesano do obozu. Jedyn zbrodni,
jak popenili, byo ze pochodzenie klasowe - za japoskich rzdw kolonialnych byli
wacicielami ziemskimi. Jego matka przeczuwaa zbliajce si nieszczcie i chciaa go
przed nim ustrzec, podajc swego syna za sierot, ale - na nieszczcie - ten rozpaczliwy plan
uratowa sytuacj tylko na pewien czas.
Sierociniec nie zawsze by miejscem bezpiecznym, nawet dla w peni wyronitych.
Przypominam sobie, e w mojej klasie, ktra skadaa si w przewaajcej mierze z
dziewiciolatkw, by dwudziestopicioletni sierota. Do sierocica trafi po wojnie, jako
nastolatek, i tkwi tam bezczynnie, nie znajdujc przybranych rodzicw ani nie uczc si
adnego zawodu. Niewykluczone, e by nieco ociay umysowo i z tej wanie przyczyny
nikt go nie adoptowa; w kocu sta si starszy nawet od niektrych naszych nia.
Frustracjom swym lubi dawa upust, bijc maluchy. Duy to on by, ale i wrogw mia
wielu, a przyjaci wcale. I stao si, e pewnego dnia owi malcy, ze mn wcznie,
poczylimy nasze siy, czekajc na jego wejcie do sali lekcyjnej, po czym zarzucilimy na
giganta koc i obalilimy go malutkimi pistkami. Samotny potwr jcza, a jego pulchne rce
i nogi bezradnie wycigay si w prbie oporu. Ruszylimy kolektywnie, by powali naszego
wroga, i zwyciylimy - jakby na dowd susznoci rewolucyjnej nauki, ktr nam wpajano,
o tym, jak may lud moe pokona silnego nieprzyjaciela, jeli dziaa jak jedna rodzina.
Prawd jest te, e jako zaarci rewolucjonici nigdy nie wahalimy si sprawia
kopotw innym. Kady z nas szybko nauczy si walczy w obronie wasnych spraw, co
niekiedy pocigao za sob tworzenie grup o zblionym pochodzeniu i interesach. W latach
pidziesitych XX wieku Korea Pnocna wysyaa grupy sierot za granic, do innych
krajw komunistycznych, takich jak Chiny i Rumunia, traktujc to jako gest przyjani
umacniajcy midzynarodowy socjalizm
32
. Koreaskie sieroty, ktre spdziy jaki czas za
granic, byy po powrocie do kraju bardzo aroganckie. Nadte pozerstwem i poczuciem
wasnej wyszoci tworzyy elitarne kka, do ktrych dopuszczay tylko swoich.
Zazdrociem zwaszcza tym, ktrzy spdzili czas jaki w Chinach, poniewa przywozili
stamtd skrzce si zot farb dugopisy z lnic miniaturow kulk na kocu. Kiedy te
wysane do Chin sieroty spostrzegy pene podziwu spojrzenia zazdronikw, zaczy
przechwala si, jak to wadze chiskie sprezentoway im te przepikne podarki i ciskay im
donie przed powrotem do Korei Pnocnej. My, sieroty rodzime, mnie nie wykluczajc, a do
blu podalimy ich cennej wasnoci magicznie lnicej kolorami. Nic a nic nie wydawao
si wartociowsze i bardziej pocigajce od owych dugopisw. W celu ukrycia naszej
zawici obrzydzalimy grupie chiskiej ycie, bezustannie prowokujc jej czonkw do bjek.
Mimo powodujcych zy kar cielesnych, wymierzanych nam przez nianie, bez przerwy trway
bjki midzy frakcj rumusk i frakcj chisk, a take midzy stronnictwem

32
Takie grupy sierot i ofiar wojny koreaskiej docieray take do Polski Ludowej (przyp. red.).
krajowym i stronnictwem cudzoziemskim.
W nielicznych wszake wypadkach sieroty byy rzeczywicie zjednoczone. Dzieci z
naszego sierocica czasami bray udzia w zawodach sportowych, gdzie rywalizoway w
zawodach piki nonej i biegach z dziemi z innych szk lub orodkw pobytu dziennego.
Kiedy rodzice tych dzieci zagrzewali je do boju okrzykami, serce kroio mi si z
niezmiernego smutku, a cae ciao przeszywa bl. Za kadym razem, gdy syszaem, jak
gosy starszych wywoyway imiona naszych rywali, nogi moje traciy ca si i ulegay tym,
ktrych twarze radonie promieniay. Mamusie i tatusiowie wspierali te mae gnoje! Mamusie
i tatusiowie... po prostu nie byo adnego sposobu, bym mg walczy z mioci i trosk,
jakie otaczay tamtych. Nie byo niczego boleniejszego ni wiadomo, e my, sieroty, nie
mamy nikogo, kto by nas dopingowa. Bl ten atwo obraca si w gniew. Kiedy wspomniani
rodzice znikali z pola widzenia, bralimy w garcie kamienie i ciskalimy nimi w tych
szczliwych gwniarzy. Uczynibym wszystko, by zaskarbi sobie mio rodzicw, ktrzy
by mnie wspierali. Nigdy nie spotkaem moich rodzicw, ale wiedziaem, e byliby tak samo
mili i kochajcy jak tamci, ktrych ukradkiem obserwowaem z drugiej strony boiska
pikarskiego. Na pewno musieliby by tacy mili i kochajcy, gdyby byli moi.
Pani Matka
W kocu, po tylu cyklach nadziei i rozczarowa - nadziei na posiadanie miych i
kochajcych rodzicw, i rozczarowa z racji uwiadomienia sobie ich braku - przysza moja
kolej na nieprzewidziane szczcie. Byo to pewnego chodnego, listopadowego popoudnia.
Pnojesienny wiatr owiewa moje palce, kiedy na dziedzicu sierocica podczas przerwy
obiadowej graem na trbce. Szykowna czarna pobieda
33
wjechaa na dziedziniec i
zaparkowaa w jednym z rogw. Szofer w eleganckiej liberii wysiad z samochodu i otworzy
tylne drzwiczki wozu, z ktrych wyonia si atrakcyjna kobieta tu po trzydziestce, w
czarnych byszczcych bucikach i doskonale skrojonym paszczu teje barwy, z futrzanym
konierzem. Zelektryzowao mnie pojawienie si w naszym sierocicu kogo tak
eleganckiego. Nigdy dotd nie widziaem dorosej kobiety, ktr otaczaaby aura skoczonej
wytwornoci. Kiedy tak staem, patrzc na ni z nieukrywanym zachwytem, nasze oczy
zetkny si na chwil, a ona spostrzega mj niewinny podziw. Dama stana na boisku i
zacza taksowa wzrokiem malcw. Profil miaa prosty, acz chodny, kiedy rzucaa dugie,

33
Sowo rosyjskie oznaczajce zwycistwo. Pobieda bya jednym z najlepszych sedanw rosyjskich
dostpnych w Korei Pnocnej w latach pidziesitych i szedziesitych.
mroczne spojrzenia na dzieci, w wikszoci niewiadome jej natarczywego wzroku.
Kiedy - drc lekko z zachwytu - wracaem do sali lekcyjnej na drug poow zaj
szkolnych, zauwayem, i owa niezwyka dama rozmawia z nauczycielk. Kiedy wszyscy
usiedli, nauczycielka kazaa mi i dziewczynce o imieniu O., o rok ode mnie modszej,
wystpi na rodek klasy. Co te uczynilimy, stajc przed frontem caej
pidziesicioosobowej grupy.
Poczuem, e krci mi si w gowie, kiedy dama w wykoczonym futerkiem paszczu
przypatrywaa nam si bacznie z tylnego rzdu awek wprawnym okiem selekcjonera
kurczakw. Co to wszystko znaczy? Nie byem tego pewien, ale czuem, e przed mymi
oczyma rozgrywa si co niezwykle wanego. Kiedy uwiadomiem sobie, e poddawany
jestem badaniu, serce zaczo bi mi coraz szybciej. Po chwili nauczycielka kazaa nam
wraca na swoje miejsce i tego dnia nic nadzwyczajnego ju si nie zdarzyo.
Kilka dni pniej nauczycielka powiedziaa O. i mnie, e przyjechaa do nas w
odwiedziny matka.
Matka?
Nasza matka?
Serce przeszy mi ostry bl, a zarazem rado.
Kiedy wszedem za nauczycielk do jej gabinetu, czekaa tam ju na nas ta sama
elegancka dama. Nauczycielka powiedziaa O. i mnie, e jestemy bratem i siostr, a ta dama
to nasza matka, ktra w kocu nas odnalaza. Nastpnie nauczycielka kazaa nam si umy i
przebra w nowe ubrania, ktre przywioza nam matka. Wszystko to wydarzyo si tak
nagle! Nauczycielka oczekiwaa od nas, e si spakujemy i odjedziemy z t dam. Miaem
dopiero dziewi lat i w gbi serca wierzyem, e moj prawdziw matk jest Kim Hye-hwa,
niania, ktra karmia mnie piersi. Czy to wszystko naprawd mi si przytrafio? Kiedy O. i ja
mielimy ju opuci budynek razem z ow dam, Kim Hye-hwa rozpakaa si i powiedziaa
mi, e cieszy si, i w kocu odnalazem swoj prawdziw matk, i prosia mnie, bym by dla
niej dobrym synem. Umiechaa si do mnie blado przez zy i trzymaa moje donie w swoich
tak mocno, e niemal chciaem je wyrwa. Dyrektor sierocica zgromadzi wszystkie dzieci
na dziedzicu i obwieci im, e jeli bd pilnie si uczy, to pewnego dnia i po nich
przyjad ich prawdziwi rodzice. Ile to razy wzywany byem na takie zgromadzenia i zerany
niemoliw do opisania zawici i blem widziaem, jak rodzice zabieraj inne dzieci. Po
kadej takiej chwili biegem do strumienia, ktry pyn za sierocicem, by wypaka si i


wyla z siebie smutek. Teraz jednak nadesza moja kolej, by stan przed frontem tych
zazdrosnych twarzy. A moja matka to nie pierwsza lepsza matka! Matka wyglda jak z innego
wiata i jedzi lnicym czarnym sedanem... no to po prostu zdumiewajce! Zajem miejsce
na tylnym siedzeniu mile pachncego auta produkcji rosyjskiej, wci oszoomiony szybkim
nastpstwem wydarze; wiadom byem tylko tego, e wanie opuszczam miejsce, ktre
przez cae swe ycie nazywaem domem. Kiedy samochd wyjeda z sierocica, ujrzaem
liczne nakadajce si na siebie twarze, jak w fotomontau - nasika zami twarz mojej
sodziutkiej niani Kim Hye-hwa, surowe oblicza zwolenniczek twardej dyscypliny i smutne
twarzyczki moich drogich wsplnikw, ktrzy zjednoczyli swe siy, by obali na ziemi
gupawego goliata.
W czasie tej niezwykej podry do domu matka odwracaa si z przedniego
siedzenia, by przyjrze si mnie i mojej nowo odkrytej siostrze O., ktra rwnie musiaa
gubi si w domysach.
- Byo mi naprawd smutno, e straciam was w czasie wojny. Szukaam was
wszdzie, po caym kraju, a teraz mam was oboje. Pragn szczodrze obsypa was wszystkim,
cokolwiek zechcecie - zabawkami, ubraniami, sodyczami, musicie mi tylko powiedzie,
czego sobie yczycie.
Suchaem jej jakby w pnie, a tymczasem czarny sedan zaparkowa przed starym
dwukondygnacyjnym domem w stylu radzieckim. Pniej dowiedziaem si, e dom ten
mieci si w ekskluzywnej dzielnicy Namsan u stp wzgrza Mansu (Mansudae) w
Pjongjangu, gdzie mogli mieszka wycznie ludzie uprzywilejowani. Kiedy samochd
zatrzyma si, z domu wyszed nam na powitanie korpulentny mczyzna z wielkim
brzuchem, dokadnie takim samym, jaki mia przeladowany swego czasu przez sieroty
wicepremier, i powiedzia, e nie jestemy ju duej sierotami i pod jego opiek nie musimy
ju o nie walczy. Zdaniem naszej matki w dziwny, acz miy mczyzna by naszym
ojcem. O. i ja bylimy wprost zdumieni. Mczyzna wprowadzi nas do domu przez cikie
drzwi wejciowe, niosc w obu rkach nasze malutkie zawinitka. Przeszlimy przez mroczny
hall i podylimy za nim drewnianymi schodami. Ojciec zaprowadzi nas do naszych
pokojw na pitrze. W moim pokoju stao biurko, bieliniarka, znajdoway si w rogu
schludnie zoone koce - a wszystko to wycznie dla mnie! W sierocicu nigdy nie miaem
nic, co mgbym nazwa swoim, wszystko byo wspln wasnoci. Wydawao mi si
cudem, e mogem nazwa te rzeczy moimi i owo silne poczucie cudownoci byo
wyznacznikiem nowego rozdziau mego ycia.
Dzieci z Namsan
Okazao si, e mj ojciec jest wysokim rang dygnitarzem Partii Pracy, rzdzcej w
Korei Pnocnej. Do pracy dojeda nowym sedanem produkcji rosyjskiej - wog, co byo
widom oznak jego statusu. Moja matka bya kierowniczk domu towarowego we
wschodnim Pjongjangu, gdzie mona byo znale praktycznie wszystko. Z racji jego
rozmiarw i bogactwa dostpnych produktw nazywano go potocznie sklepem
stumetrowym; jego wielka fasada istotnie rozcigaa si na przestrzeni stu metrw, od jednej
przecznicy do kolejnej. Wiele razy widziaem, jak matka przynosi do domu paczki pienidzy i
wkada je do wielkiego sejfu, skdind i tak ju dobrze napchanego. Nie miaem pojcia, skd
si one bior, ale niekiedy widziaem plecaki wypchane banknotami w bieliniarce, skd
braem sobie ich paczk, jeli byy mi potrzebne na jakie osobiste wydatki.
W nowym gospodarstwie domowym nie odczuwao si niedostatku. Wszystkiego byo
w brd. Mnstwo jedzenia, mnstwo zabawek, mnstwo ubra i mnstwo zamonych goci,
ktrzy je nawiedzali. Wszyscy gocie przynosili ze sob co dla dzieci - ju to sodycze, ju to
pienidze na drobne wydatki albo inne rzeczy - sami za prosili naszych rodzicw o drobne
grzecznoci i usugi: zarekomendowanie ich synw i crek do awansu w hierarchii partyjnej,
zatrudnienie krewnych w domu towarowym, zarezerwowanie niektrych towarw z tego
domu towarowego dla nich samych, itd., itp. Wydawao si wic, e mam wszystko, co
potrzebne dla szczliwego dziecistwa - duy, wygodny dom, zajtych, ale wpywowych
rodzicw i presti wynikajcy z przynalenoci do potnego krgu dzieci, ktrych rodziny
rzdziy krajem. Osobliwie radosne wspomnienia z tego okresu wi si z moim pierwszym
zwierzciem domowym. Zaraz po wojnie zwierzta domowe byy wrd pnocnokoreaskiej
ludnoci miejskiej zjawiskiem niezmiernie rzadkim; spotykao si je nieco czciej dopiero
pod koniec lat osiemdziesitych w krgu zamonych Koreaczykw z Pnocy. Mnie
poszczcio si o tyle, e w czasie straszliwej powodzi uratowaem map z zoo. Ca
ludno cywiln, wcznie z modzie szkoln, zmobilizowano do uprztnicia baaganu,
jaki pozostawia po sobie powd. Moja klasa skierowana zostaa do ogrodu zoologicznego.
Na szczycie dachu metalowej klatki ujrzaem map, ktra prbowaa pozosta z dala od
wilgotnego gruntu. Wszystkie inne zwierzta ju ewakuowano i nie wiedziaem, dlaczego
akurat to jedno pominito, ale zabraem map do domu i wychowywaem z mioci i trosk.
Mapa staa si przyjacielem i moim pojtnym uczniem. Spaa ze mn kadej nocy, a niekiedy
czycia mi uszy swymi zrcznymi paluszkami. Byem tak dumny z tej mapy, e niekiedy
zabieraem j na przejadk autobusem. Z reguy siedziaa mi spokojnie na ramieniu,
przewracajc oczami i krcc gow, gdy obserwowaa ludzi w pobliu. Pewnego razu jakie
dziecko obok mnie jado ciasteczka. Mapa siedziaa spokojnie i przez jaki czas badaa to
dziecko, a potem nagle wyrwaa mu ciastko z rki. Maa mapka bya zabawnym
stworzonkiem, ale i niezym chuliganem. Niepokoio mnie to. Oddaem j do ogrodu
zoologicznego po kilku miesicach zayej przyjani.
Moje stosunki z O. ukaday si bez zarzutu. Naprawd wierzyem, e jest moj
modsz siostr, broniem jej wic przed zoliwymi chopcami z ssiedztwa. Czasami
przychodzia do domu z paczem, a wtedy zapewniaem owym maym drczycielom stosown
porcj gorzkich ez. Wszystkie dzieci z mojej okolicy miay wysoko postawionych rodzicw -
wicepremierw i bojownikw rewolucyjnych - i byy starannie osonite przed kadym,
najmniejszym nawet nieszczciem. Do grupy dzieci, ktre pniej poznaem, naleaa Go
Sin-ja - siostra Go Yeong-hee, a pniej trzecia ona Kim Dzong Ila. Go Sin-ja bya starsza i
troszczya si o mnie tak, jakbym by jej modszym bratem. Wikszo dzieci z okrgu
Namsan miaa wiadomo swej uprzywilejowanej pozycji - std braa si ich arogancja,
wiele z nich jednak byo po prostu rozpieszczonymi smarkaczami, pozbawionymi wszelkiego
pojcia o rzeczywistoci. Niektre z nich, ledwie podronite, przejawiay ju
zainteresowanie sprawami seksualnymi; oglday pochodzce z Japonii filmy pornograficzne,
ktre ich rodzice beztrosko zostawiali w zasigu rki swoich pociech. Niektre z tych dzieci
rozpoczy ju ycie pciowe, co uzna wypada za zaskakujce, zwaywszy na rygorystyczn
w tej mierze kultur seksualn spoeczestwa pnocnokoreaskiego. Kiedy rodzice
wychodzili, dzieci te zbieray si w dobrze chronionych prywatnych rezydencjach, by pi,
pali i miewa przygody erotyczne. Nawet jeli je na tym przyapano, ze wzgldu na wysoko
postawionych rodzicw nikt nie mg ich ukara. Dzieci z Namsan walczyy niekiedy ze
swymi nieuprzywilejowanymi rwienikami z drugiego brzegu rzeki Tedong w krwawych
chuligaskich potyczkach. W bitwach tych brao udzia dosownie okoo tysica dzieci, ktre
nosiy paki z tyu spodni. Uczestnikw byo tak wielu, e musielimy formowa si w puki
tak, jakbymy przygotowywali si do prawdziwej bitwy. Mimo e bylimy modzi,
umiejtnoci organizacyjne nabylimy na trwajcej budowie wiey telewizyjnej w rejonie
wzgrza Mansu w Pjongjangu. Byo to wielkie przedsiwzicie budowlane i do udziau w
nim skierowano rwnie ca modzie szkoln - bogat i biedn, uprzywilejowan i nie.
Zorganizowani zostalimy w grupy, ktre si wymieniay, i tam nauczylimy si, jak
kierowa ludmi i pracowa zespoowo. Dowiadczenie to okazao si szczeglnie przydatne
w walkach grupowych, gdzie czno i wsppraca s kluczem do zwycistwa. Kiedy takie
starcia wybuchay, policja dzielnicowa pojawiaa si, by aresztowa uczestnikw, ale w
istocie funkcjonariusze nie cigali niestrudzonych wichrzycieli z uprzywilejowanej dzielnicy
Namsan. Zbyt dobrze wiedzieli, kto przyjdzie im na odsiecz, gdyby zostali aresztowani, tak e
niewiele wicej mogli zdziaa poza agodnym upomnieniem.
wiat dzieci z naszej dzielnicy by miniatur wiata dorosych. Obserwujc, jak
zachowuj si inne dzieci, nie trzeba byo wiele czasu, by pozna hierarchi. Chocia byem
odwany, nie rzucaem wyzwania dzieciom, ktrych rodzice zajmowali wysze stanowiska
ni moi. Ale kiedy od czasu do czasu hierarchia wrd dzieci ulega rozchwianiu i wybucha
konflikt, zawsze w taki czy inny sposb powodowao to reperkusje wrd rodzicw. Gdy za
ca rodzin oskarono o antyrewolucjonizm, oznaczao to dla niej napitnowanie przez
wsplnot. Jeli w tej rodzinie byy dzieci, moi przyjaciele i ja gwarantowalimy im niezy
wycisk. Przeladowana rodzina wkrtce znikaa z ssiedztwa, by nigdy do nie powrci.
Pewnego dnia rodzina jednego z mych bliskich przyjaci, Cheola, zostaa aresztowana za
antyrewolucjonizm i zesana do obozu pracy karnej. Ale dziesicioletni Cheol, gdy dokonano
aresztowania, bawi si w domu jednego z przyjaci. Nazajutrz zosta ujty przez policj i
wysany do obozu, gdzie doczy do swej rodziny. Dla niego jednak mka zacza si ju w
Pjongjangu, dzieci z ssiedztwa bowiem obiy go i poamay mu rce, oskarajc o to, e jest
synem antyrewolucjonisty. Mimo e nie braem w tym udziau, nie odczuwaem adnej
skruchy, mylc, e bicie dobrze mu zrobi. Nie miaem te adnych wtpliwoci, e
czonkowie jego rodziny byli zatrut czstk naszej Ludowo-Demokratycznej Republiki i
zasuyli na kar. Wszystkie dzieci, ktre byy wiadkami takich zdarze, nigdy nie miay
wtpliwoci w kwestii zbrodni aresztowanych rodzin.
Kiedy dzieci z dzielnicy Namsan szy do szkoy redniej, wikszo z nich musiaa
upora si z presj, jak stwarzaa konieczno przygotowania si do egzaminw wstpnych
do szk wyszego szczebla. Mieli wprawdzie wysoko postawionych rodzicw, ktrzy
zabezpieczali dobr przyszo, mimo to chcieli dosta si na prestiowe uniwersytety, a to
wymagao wiele czasu na przygotowanie si. Ja - cho rozrabiaka i dowcipni - rwnie
chciaem odnie sukces i sprawi przyjemno moim rodzicom. W owym czasie
uczszczaem na zajcia do Paacu Dzieci i Modziey na wzgrzu Mansu (Mansudae
sonyeon gungjeon), gdzie uprawiaem rne dyscypliny sportowe. C to byo za cudowne
miejsce! Miaem szczeglne predyspozycje do dudo. Paac Dzieci i Modziey realizowa
program naboru i szkolenia utalentowanej modziey, ktra rokowaa nadzieje na karier w
muzyce, tacu i lekkiej atletyce. Szkolono tam wycznie dzieci o nieposzlakowanym - wedle
kryteriw pnocnokoreaskich - pochodzeniu spoecznym, czyli musieli to by potomkowie
onierzy rewolucji, chopw i robotnikw. Go Yeong-hee, trzecia ona Kim Dzong Ila,
rwnie uczya si w Paacu Dzieci i Modziey, a pniej zostaa tancerk w zespole teatru
muzycznego Pibada
34
. Wiedza, cnota i sia - cechy te nieustannie wpajano uczniom Paacu
Dzieci i Modziey i konsekwentnie ich od nich wymagano. Nigdy nie miaem szczeglnych
skonnoci do dyscyplin akademickich, std te kryterium wiedzy nie kwalifikowao mnie na
studenta. Jeli chodzi o cnot, to byem zbyt mody, by zrozumie sens tego pojcia. Pniej
jednak spoeczestwo, w ktrym yem, zdefiniowao j jako lojalno wobec Wielkiego
Wodza, mog zatem powiedzie, e byem dzieckiem cnotliwym i prawym. Za mocne moje
strony mogem jednak bezsprzecznie uzna si i sprawno fizyczn. Nie byem wprawdzie
ani zbyt wysoki, ani silny, kady jednak obawia si mnie ze wzgldu na niezomno ducha.
Powaliem wielu przeciwnikw - niektrych na macie, innych na ulicach. W wikszoci
wypadkw byli ode mnie wysi i rolejsi. ycie w sierocicu nauczyo mnie jednak cennej
sztuki, i to ju w bardzo modym wieku - umiejtnoci przetrwania; zdolnoci oceny, kiedy
rzuci wyzwanie przeciwnikowi i jak zadouczyni sojusznikom. Dziki niej growaem
znacznie nad wikszoci rwienikw chowanych w domach rodzinnych, ktrzy wraz ze
mn uczszczali do Paacu. Byem ulepiony z innej gliny - nieustraszony, inteligentny - na
cwaniacki sposb dziecka bezczelny i zuchway. Dzieci z ssiedztwa bay si mnie i zarazem
podziwiay. Nie obawiaem si niczego, a cay wiat zdawa si sprzyja moim nadziejom.
Prawda wychodzi na jaw
- Powinna bardziej troszczy si o te dzieci, nawet jeli nie wyszy z twojego
brzucha. Ostatnio wydajesz si tak od nich daleka, tak wobec nich chodna - przypadkiem
usyszaem pewnego wieczoru, idc po schodach do swego pokoju, gos ojca dobiegajcy zza
zamknitych drzwi maeskiej sypialni na parterze.
Moje serce natychmiast stano. Z powodu O. i mnie ojciec sztorcowa matk. ywo
przypominam sobie, e matka bya w kwiecie wieku, promieniejca zdrowiem i urod.
Ledwie miesic temu wszyscy czonkowie rodziny byli radonie podnieceni, dowiadujc si o
jej ciy, a ja wanie zaczynaem nauk w gimnazjum. Miny cztery lata od chwili, gdy
matka odnalaza nas i przywioza do domu, w ktrym chowano mnie na beztroskie i pene
ufnoci dziecko, cieszce si yciem i perspektyw wietlanej przyszoci. Poczucie
doskonaego wiata rozpado si teraz w milczeniu. Cay zdrtwiaem i niekontrolowane zy
pocieky mi po policzkach. Owadno mn silne poczucie zdrady. Do tej chwili szczerze

34
W jzyku koreaskim sowo to oznacza morze krwi, by to rwnie tytu znanej opery rewolucyjnej
i filmu.
wierzyem, e jest moj prawdziw matk. Przed oczami przewin mi si dzie, w ktrym
przyjechaa do sierocica eleganck, czarn pobied. Jak to mogo by? Dlaczego skamaa?
Kilka lat pniej zrozumiaem, dlaczego na kilka lat trafiem do tej rodziny.
Wypeniaa ona po prostu polecenie Wielkiego Wodza - Kim Ir Sena, ktry kaza
przywdcom partyjnym przysposabia sieroty wojenne i wychowywa je tak, jakby to byy
ich wasne dzieci. Moi rodzice adopcyjni byli modymi czonkami partii; mieli przed sob
wietlan przyszo, nie mogli wic sobie pozwoli na zignorowanie polecenia Kim Ir Sena,
co byoby rwnowane z zaprzepaszczeniem wszelkich szans na sukces. Dokonawszy wic
przegldu sierot, wybrali sobie chopca i dziewczynk i troszczyli si o nich tak, jak yczy
sobie tego Wdz.
Dopki matka nie zasza w ci, dobrze dbaa o nas. Byem rzeczywicie dzieckiem
szczliwym i - mimo e od czasu do czasu co zbroiem - posusznym. Wszystko zmienio
si jednak. Kiedy prawda wysza na jaw, nie byem ju tym samym chopcem. Rodzice
szybko zauwayli, e mam problemy, i musieli domyli si ich przyczyny. Ale otwarcie
tematu tego w rozmowach nie poruszalimy. Po zakoczeniu roku szkolnego zapisaem si na
dodatkowe zajcia w Paacu Dzieci i Modziey. Przestaem wraca do domu - nocowaem u
przyjaci albo w parku. Pewnego razu jednak policja obudzia mnie i odwioza. Tej nocy
odbyem rozmow z ojcem. Spyta mnie, czy bybym zainteresowany nauk w Szkole
Rewolucyjnej (Hyeokmyeong hakwon), gdzie obiecujcych uczniw ksztaci si w obozie
urzdzonym na wzr jednostki wojskowej na elitarnych przywdcw Korei Pnocnej. Byo
bolenie oczywiste zarwno dla moich rodzicw, jak i dla mnie, e w najlepiej pojtym
interesie nas wszystkich ley, bym jak najszybciej opuci dom. Potem nigdy ju nie
widziaem moich adopcyjnych rodzicw.
Nie jestem pewien, czy O. zorientowaa si, co si wici, kiedy postanowiem
opuci dom, w kadym razie zostaa z t rodzin do czasu, kiedy wysza za m i zaoya
wasn rodzin. W dniu, kiedy spakowaem si i wyjechaem do Szkoy Rewolucyjnej, serce
bolao mnie tak bardzo jak wwczas, gdy yem w sierocicu i na zawodach sportowych
zazdrociem dzieciom, ktre miay rodzicw.
Znw byem zdany na wasne siy.
Kiedy samochd podjeda pod bram szkoy, cay ponem z przemonej dzy
dowiedzenia si czego o moich prawdziwych rodzicach. Kim byli? yj czy zmarli?
Dlaczego znalazem si w tym, a nie innym sierocicu? Byem tu znw, samotny na tym


wiecie z pytaniami, na ktre nie umiaem odpowiedzie.
Szkoa Rewolucyjna
Szkoa Rewolucyjna bya specjaln placwk owiatow, zajmujc si ksztaceniem i
szkoleniem nastolatkw o dobrym pochodzeniu klasowym w warunkach zblionych do
regularnej suby wojskowej. Z perspektywy czasu widz, e byo to przeraajce miejsce dla
dzieciaka majcego mtlik w gowie i mnstwo pozytywnej energii, ale adnego pojcia, jak
t energi utrzyma i ku czemu j skierowa. Byo to miejsce dla modych ludzi
przejawiajcych cechy przywdcze. Wszyscy uczniowie mieli nieposzlakowane - wedle
standardw pnocnokoreaskich - pochodzenie klasowe; byli dziemi rewolucyjnych
partyzantw bd czonkw oddziaw antyjaposkich z czasw rzdw kolonialnych. Ja
byem sierot, a mj adopcyjny rodzic mia dobre pochodzenie spoeczne, std byem
naturalnym kandydatem do tej uczelni. Wszyscy nosilimy mundury wojskowe i ylimy
razem w oddziaach na wzr plutonw wojskowych, tymczasem inni uczniowie szk
rednich ubierali si po cywilnemu i mieszkali ze swymi rodzinami. Smutek po ujawnieniu
prawdy o adopcji rozproszy si nieco, gdy wrczono mi fabrycznie nowy mundur wojskowy.
Ach, te lnice guziki schludnie przyszyte do szkaratnych wyogw kurtki! Ten lekki zapach
benzenu, kiedy niepokalanie dotd zoony uniform powierzono moim gorliwie czekajcym
ramionom. Ten dreszcz nakadania przepiknej czapki na ogolon gow! Podniecenie
wzroso jeszcze, gdy oficer wyjani nam, e rnica midzy naszymi mundurami a
mundurami regularnej armii jest minimalna - byszczce guziki naszych uniformw opatrzone
s maym znaczkiem ucze.
Ranki spdzalimy na nauce, popoudnia zajmowaa nam musztra. Pastwo
pnocnokoreaskie dbao o komfortow przyszo strategw wojskowych. Wikszo
moich kolegw z roku w Szkole Rewolucyjnej zajmowaa pniej wane stanowiska w
pnocnokoreaskich siach zbrojnych. Czsto urzdzano nam wyprawy albo wycieczki.
Kade dziecko w Korei Pnocnej musi wzi udzia w pielgrzymce upamitniajcej naszego
Wielkiego Wodza Kim Ir Sena. Mwiono nam, e kiedy Wielki Wdz mia dwanacie lat,
przeprawi si przez rzek Aprok i przeby pieszo 1000 li
35
, by mc si uczy, a kiedy
skoczy czternasty rok ycia, ponownie przemaszerowa 1000 li, z Mangyeongdae
36
do

35
W zaokrgleniu 240 mil, tj. 386 km
36
Mangyeongdae jako miejsce narodzin Kim Il Sunga jest otoczone kultem; skada si ze skromnej
chaty i podwrka.
Samjieon
37
, by zjednoczy swoj ojczyzn. Byy to godne uwagi osignicia jak na chopca w
tym wieku, ale nasz Wielki Wdz od najwczeniejszych lat ycia okazywa niezwyk
wytrwao i determinacj, ktre to cechy powinnimy naladowa - powiedzia nauczyciel.
Dzieci corocznie bray udzia w pieszej pielgrzymce - pokonyway t sam odlego, jak
nasz Wdz przeby, bdc w tym samym co my wieku. Naklejalimy rewolucyjne maksymy
Wielkiego Wodza na plecakach uczniw idcych przed nami, tak, bymy mogli uczy si ich
w czasie marszu. Nie wszystkie dzieci z obszarw wiejskich mogy bra udzia w
pielgrzymce. Uczestnikw marszu do Pjongjangu musiay wybra i upowani do wzicia
udziau ich szkoy. Byo to najwiksze ze wszystkich wit, mimo e pod koniec wdrwki
stopy mielimy otarte do ywego ciaa, a paznokcie sine. Skoro jednak nasz Wielki Wdz
podoa temu zadaniu, musimy podoa mu i my, jeli chcemy nie jego przesanie i
wypeni jego wol zjednoczenia Korei.
Podobnie jak to byo w sierocicu, uczniom kazano szanowa i czci Wielkiego
Wodza Kim Ir Sena jak rodzonego ojca. Kady dzie zaczynalimy od czyszczenia jego
portretu - musielimy zdejmowa go ze ciany i odkurza na wieym powietrzu, nawet w
rodku zimy, kiedy rce nam zamarzay. Kiedy spad nieg, zabierano nas do posgw Kim Ir
Sena z zadaniem usunicia niegu wok nich, by gocie mogli odda cze Wielkiemu
Wodzowi. Przy adnej pogodzie wycieralimy nawet ziemi wok posgw wilgotnymi
ciereczkami. Nauka w stylu wojskowym odpowiadaa mi bardzo, poniewa kada nacisk na
hierarchi i dyscyplin. Za domem, ktry przyszo mi opuci, nie tskniem wcale. Od czasu
do czasu moi adopcyjni rodzice dzwonili do nauczycieli, eby dowiedzie si, jak sobie radz,
nigdy jednak nie odczuwaem adnej potrzeby spotkania si czy te rozmowy z nimi. Pod
koniec drugiej klasy gimnazjum staem si ju maym mczyzn. Tak samo jak w wojsku
uczniowie podzieleni zostali na puki, ktrymi dowodzili uczniowscy przywdcy. Kady
nowy ucze mia starszego mentora, ktry odgrywajc rol adopcyjnego rodzestwa, pomaga
mu si zaadaptowa - prowadzi go przez okres pobytu w Szkole Rewolucyjnej. Moj
mentork bya uczennica o imieniu Z., ktra musiaa mie okoo siedemnastu lat, kiedy
wzia mnie pod swoje skrzyda. Zmieniaa konierzyki w mojej koszuli, a kiedy midzy
uczniami dochodzio do bjek, zawsze braa moj stron. Pewnego razu Z. dzielnie
odcigna jednego ze starszych chopcw, ktrzy mnie drczyli. Ale za to, e bya moim

37
Samjiyon to jezioro pooone na szczycie gry Baekdu na granicy Korei Pnocnej i Chin. Podobnie
jak Mangyeongdae jest czczone jako wite miejsce rewolucji, poniewa wie si ze zwyciskim powrotem
Kim Ir Sena do ojczyzny z Mandurii, gdzie przebywa na wygnaniu za japoskich czasw kolonialnych. W
pnocnokoreaskich rodkach masowego przekazu gra Baekdu jest identyfikowana jako mitologiczne miejsce
narodzin Kim Dzong Ila.
stranikiem i obroc, zostaa przez tego chopca pobita. Jak ten bydlak omieli si zrani tak
drog mi osob! Oburzony tym incydentem powziem postanowienie, e stan si silniejszy,
by nikt nie mg ponownie pobi mojej mentorki. Wewntrznie byem ju twardym gociem,
ale na pierwszy rzut oka sprawiaem wraenie rachitycznego nastolatka. Patrzc na moj
niezbyt imponujc aparycj, inni chopcy uwaali, e mog mnie szykanowa. Nienawidzc
tego, zaczem codziennie podnosi ciary i wiczy dudo do chwili, a wszyscy, z duymi
chopcami wcznie, poczuli przede mn respekt i zostawili mnie w spokoju. Dla
wzmocnienia kpaem si nawet z bliskimi przyjacimi w lodowatej wodzie. Skoro tylko
zajem godziw pozycj w hierarchii chopcw ze Szkoy Rewolucyjnej, nabraem pewnoci
siebie, a dziki temu poczuciu zdobyem nawet srebrny medal w juniorskich zawodach dudo.
Dobrze mi si wic wiodo w Szkole Rewolucyjnej, pki nie osignem wieku, w ktrym
albo musiaem i na studia, albo znale sobie jaki zawd. Poniewa byem sierot
wychowanym dziki szczodrej askawoci pastwa, przyszo moja jawia si obiecujco.
Czy si to komu podoba, czy nie, pochodzenie klasowe byo czym, co w Korei Pnocnej
liczyo si najbardziej.


Rozdzia drugi
y dla Wielkiego Wodza
Na morze!
Pierwsze wraenie, jakie wywaro na mnie wielkie morze w Chongjinie, wci jeszcze
wzbudza w mym sercu uczucie wzruszenia. Jego granatowa gbia i sona bryza oczaroway
mnie.
Do wszystkich modych tego kraju! Na morze! Kraj was wzywa!.
Haso to wypenio moje serce oszaamiajcym dreszczem, a rozbrzmiewao w caej
Korei Pnocnej w czasie, gdy pod koniec lat szedziesitych XX wieku ukoczyem Szko
Rewolucyjn. Nasz Wielki Wdz Kim Ir Sen zachca modych ludzi, by ruszyli ochotniczo
na wybrzee powiksza obszar ziem uprawnych, budowa nowe porty, aby pobudzi handel
i miejscow gospodark. Budowa wielkiego portu bya prac cik i niebezpieczn, ktrej
kady chcia unikn, mimo to bez wahania przystpiem do modziey ze Szkoy
Rewolucyjnej, by uly trosce naszego Wielkiego Wodza. W owym czasie nie braem
powanie pod uwag studiw wyszych, ale pociga mnie pomys wstpienia do zawodowej
suby wojskowej. Nie zdawaem sobie sprawy, e natura moe by brutaln i okrutn besti;
wierzyem natomiast, e ludzie mog, jeli postpowa bd zgodnie ze wskazaniami
Wielkiego Wodza, osign wszystko. Bylimy modzi, nieustraszeni i bezwarunkowo
lojalni. Dziewitnastu nas ze Szkoy Rewolucyjnej jechao razem z Pjongjangu do Chongjinu.
Bya to ekscytujca podr nocnym pocigiem; nadal dobrze to pamitam. Przez ca noc
piewalimy pieni wojskowe, ktrych nauczylimy si w szkole, i gawdzilimy o
przyszoci w nieznanym miejscu, pki gosy nie zaczy si nam zaamywa.
Rozmawialimy o tym, jak bdziemy nawadnia ugory i sprawimy, e Wielki Wdz bdzie
dumny z naszych osigni. Rozmawialimy rwnie o tajemniczych towarzyszach, ktrzy
powitaj nas w obcym miecie. Po raz pierwszy byem czowiekiem samodzielnym, poza
zasigiem czujnego oka nauczycieli szkolnych, otoczonym gronem lojalnych przyjaci. C
moe lepiej suy osiemnastoletniemu chopcu?
Do Chongjinu przybylimy przed witem. Noc bya chodna, ale orzewiajca,
pobudzajca nasz dz ycia. Wysiadajc z pocigu, natychmiast poczuem, e zaczynam
zupenie nowy rozdzia ycia. Po cigncych si w nieskoczono rozmowach wszyscy
umieralimy z godu, zaczlimy wic szuka miejsca, w ktrym mona by co zje. W
pobliu nie byo jednak adnych wiate. Wkrtce jednak dostrzeglimy je, migocce w
ciemnoci, niedaleko stacji kolejowej. udzilimy si, e moe to by co w rodzaju
caodobowej restauracji, do jakich bylimy przyzwyczajeni. Caodobowa stowka, w ktrej
mona byo przyzwoicie zje, nie bya w Pjongjangu niczym nadzwyczajnym, trudno si
wic dziwi, e my, rozwydrzeni pjongjaczycy, uwaalimy, e takie czynne dwadziecia
cztery godziny na dob miejsca istniej w Korei Pnocnej wszdzie.
- Naprzd, naprzd, naprzd!!!
- Przeama linie wroga!!!
Zakrzyknlimy, jakbymy wci jeszcze byli na zajciach z musztry, i rzucilimy si
pdem w stron migajcego wiata. Godni bylimy tak, e wylimy jak wygodzone wilki,
marzc o napchaniu naszych pustych brzuchw. Niestety migocce wiateko nie wskazywao
restauracji, lecz umieszczone byo na olinowaniu unoszcego si na oceanie statku.
Aczkolwiek z racji swych rozmiarw i zaludnienia Chongjin mia zasuone prawo nazywa
si miastem - by to trzeci co do wielkoci miejski obszar Korei Pnocnej - ale pod
wzgldem standardu ycia nie zblia si nawet do Pjongjangu. Syszc bulgocce dwiki
naszych odkw, opadlimy na ziemi w porcie i rozemialimy si. I tak mialimy si i
siedzielimy przez reszt tej nocy. Musielimy oszuka gd, rozmawiajc do czasu, a udao
nam si wreszcie zje o brzasku nasze pierwsze niadanie w obcym portowym miecie.
Miejscowi ludzie w Chongjinie powitali nas uprzejmie i z szacunkiem. W porwnaniu
z pjongjaczykami, ktrych znaem, byli proci i milkliwi. Syszeli, e jestemy z prestiowej
Szkoy Rewolucyjnej, i nikt nie mia nas lekceway. Z dziewitnastu absolwentw
wysanych do Chongjinu omiu zostao zakwaterowanych w jednym pokoju i stworzyo
nierozczn grup. Praktycznie cay dzie spdzalimy razem i wszystko razem robilimy.
Wszyscy zdawali si sdzi, e absolwenci Szkoy Rewolucyjnej s nietykalni, co oczywicie
wywindowao nas na piedesta. Poza jednym koleg z pokoju, ktrego skierowano na sta do
fabryki samochodw, reszta dostaa stanowiska mechanikw-staystw na placu budowy,
gdzie miaa obserwowa i uczy si, jak budowa port oraz obsugiwa koparki i pywajce
urawie. Nasza praca polegaa na tym, eby wczenie wsta, wyczyci i zaopatrzy w paliwo
maszyny, obserwowa, jak mechanicy je obsuguj, a po zakoczeniu dnia pracy wyczyci i
przygotowa maszyny na dzie nastpny. Niekiedy natykalimy si na uwize w maszynach
omiornice. Toczylimy si nad tymi cudownymi stworami morskimi i zastanawialimy si,
czy mona je zapa na specjaln kolacj. Rodzaj pracy, jak dla nas przewidziano, w adnej
mierze nie by przedmiotem zazdroci przecitnych ludzi, ale wszystko, czego musielimy si
nauczy, bawio nas. Bylimy przecie tak modzi, dopiero co uwolnieni od koszarowej
dyscypliny Szkoy Rewolucyjnej, i czulimy si nieskoczenie uszczliwieni nowym
rozdziaem naszego ycia. Patrzc z perspektywy czasu, wydaje mi si, e czulibymy si tak
samo, gdyby nasza praca bya bardziej nuca, jak mycie podg lub woskowanie
samochodw, poniewa szczliwymi czyni nas entuzjazm, a nie rodzaj wykonywanej pracy.
W peni zaakceptowalimy nowe warunki i upajalimy si modoci. Zakochaem si w
maszynach, ktre oszczdzay nam mozolnej pracy. Nic nie byo bardziej pocigajce ni
technologia i budowa. C moe by lepszego dla dumnie kiekujcej mskoci ni
kierowanie takimi maszynami?
ycie w porcie Chongjin szybko przeksztacao zmanierowanych nastolatkw w
mczyzn. Najbardziej fascynujce wydarzenie wie si z czowiekiem zwanym X., ktry
by niezwykym guru we wszystkich sztukach walki - taekwondo, karate, dudo. Wczeniej
suy w jednostce specjalnej, wysanej z misj do Korei Poudniowej. Wszyscy jego
towarzysze broni polegli; jemu cudem udao si przey i wrci na Pnoc. X. zawsze
roztacza wok siebie niewiarygodnie bolesn aur ocalonego mczennika, co wywierao na
nas wielkie wraenie. Po jego powrocie na Pnoc, zamiast powita go jako bohatera, zaczto
go podejrzewa, e jest podwjnym agentem, i przeniesiono do zapadej, prowincjonalnej
jednostki. Kiedy jecha do swego nowego miejsca pracy na wygnaniu, konduktor pocigu
wyzwa go do walki. X. by w fatalnym stanie umysu, wyadowa wic swj gniew i
frustracj na owym konduktorze - pobi go niemal na mier. Za ten czyn peen agresji X.
zosta zesany do obozu pracy karnej (gyo-hwa-so), a po odbyciu wyroku skierowany do
Chongjinu. Mielimy szczcie, e zgodzi si zosta naszym trenerem sztuk walki. Omiu z
nas do wyczerpania wiczyo swe wci jeszcze gibkie ciaa pod surow kontrol X. Kaza
nam biega kilometry z workami piasku przymocowanymi do obu ng albo cikim,
wyadowanym kamieniami plecakiem. W miar jak z dnia na dzie stawalimy si coraz
silniejsi, nikt w miecie nie odway si wchodzi nam w parad. Chongjin by wwczas
zatoczony trzema tysicami nowo przybyych robotnikw z caego kraju. Trwaa budowa
nowego portu. Do miasta, ktre cierpiao na stay niedobr siy roboczej, napyway tumy
wszelkiego rodzaju hooty. W kadym zakadzie pracy w kraju na rozkaz Kim Ir Sena
wybrano pewn liczb robotnikw, ktrzy mieli by wysani na wybrzee, a kierownicy
potraktowali to jako wspania okazj pozbycia si swoich najgorszych ludzi. Poza
nielicznymi wyjtkami nowo przybyli pracownicy nie byli ani inteligentni, ani silni, tote moi
przyjaciele i ja spuszczalimy tym kmiotom niezy omot naszymi elaznymi piciami i
nogami, wywiczonymi przez niezrwnanego nauczyciela X. Przez dwa lata, jakie tam
przeylimy, od 1969 do 1970 roku, ani jeden dzie nie min bez spektakularnej bijatyki z
innymi robotnikami - maymi i duymi, szybkimi i powolnymi, ulegymi i buntowniczymi...
nie miao to dla nas adnego znaczenia. Po prostu pobicie kogo byo czci rutynowego
planu dnia. Bez mordobicia tracilimy nawet apetyt. Z perspektywy czasu rozumiem, e byo
to nic innego, jak tylko typowy objaw modzieczej zadziornoci, podwczas wydawao nam
si jednak, e robimy co wspaniaego, i to czynio nas najszczliwszymi dzieciakami na
caej planecie.
Jako sportowiec w wojsku i Wyszej Szkole Technicznej Kim Chaeka
Kiedy nadszed rok 1970, pnocnokoreaskie siy zbrojne zaczy tworzy wasne
zespoy sportowe. Gwni trenerzy przemierzali cay kraj w poszukiwaniu utalentowanych
sportowcw. Pewnego dnia w Chongjinie pojawi si mj byy instruktor dudo ze Szkoy
Rewolucyjnej. Powiedzia, e szuka mnie przez sze miesicy, gdy chcia, ebym wstpi
do wojskowej druyny dudo. Twierdzi, e jeli wstpi do druyny, zostanie mi to zaliczone
w poczet suby wojskowej. Jak kady Koreaczyk z Pnocy, tak czy inaczej byem
zobowizany do odbycia suby wojskowej, tote chtnie przyjem jego propozycj. Mimo
to ciko mi jednak byo porzuci idealn wsplnot, jak znalazem w Chongjinie. Moi
drodzy przyjaciele i instruktor sztuk walki byli dla mnie drogocennymi czonkami rodziny,
lubowalimy sobie, e pozostaniemy brami, pki mier nas nie rozczy. Kiedy wsiadaem
do pocigu, machajc im rk na poegnanie, a moi przyjaciele stali na peronie, patrzc, jak
odjedam, serce bolao mnie z alu, a zy napyny do oczu. Nie mruczaem wwczas
egnajcie, ale Do zobaczenia. Ach, towarzysze moi drodzy, wsptowarzysze mojej
podry, ktrych twarze wci ciepem napeniaj moje serce, gdzie dzi jestecie? Pod
jednym niebem yjemy, ale nie sposb si tego dowiedzie. Pki y bd, nigdy nie porzuc
nadziei, e dnia pewnego znw si spotkamy.
I tak wrciem tam, skd przyjechaem - do mojego drogiego Pjongjangu, miasta
chway naszego Wielkiego Wodza, serca rewolucji, czerwonej stolicy naszej socjalistycznej
ojczyzny! Sub wojskow rozpoczem z wielk pewnoci siebie, w specjalnym sektorze
ochrony, gdzie moim gwnym zadaniem byo wspzawodnictwo w druynie dudo.
Najbardziej godna pamici rzecz, jakiej dowiadczyem w czasie suby wojskowej, zdarzya
si w 1972 roku, kiedy zostaem wyznaczony do udziau w kocowej fazie budowy
rezydencji prezydenckiej, ktr Koreaczycy z Pnocy nazywali Paac-Pomnik na wzgrzu
Mansu (Mansudae ginyeom gungjeon). Kiedy przystpiem do tego zadania, przygotowywano
budow podziemnych bunkrw. W owym czasie prace przy wznoszeniu tego
monumentalnego gmachu trway ju niemal dziesi lat - kiedy na miejscu budowy
znajdowa si wielki sad. Rozpociera si std wspaniay widok na cae miasto, zwaszcza
Pawilon Heungbu (Heungbugak) na drugim brzegu rzeki Tedong - w specjalnej dzielnicy, w
ktrej cudzoziemscy dygnitarze, tacy jak Sihanouk z Kambody, zatrzymywali si w czasie
oficjalnych wizyt. Parter budowli ukoczono w roku 1970 i zakadano, e cao zostanie
ukoczona w roku 1972 jako prezent z okazji szedziesitej rocznicy urodzin Kim Ir Sena.
W miar zbliania si rocznicy, prace nabieray tempa. Jednoczenie wznoszono gigantyczny
pomnik Kim Ir Sena na wzgrzu Mansu. Poniewa budowa rezydencji prezydenckiej bya
projektem wraliwym, dotyczcym kwestii bezpieczestwa Wielkiego Wodza, jedynie siy
zbrojne, ktre zaprzysigy absolutn poufno i lojalno, mogy bra w nim udzia. Szef
ekipy ochrony rezydowa zwykle w specjalnej jednostce poza paacem, ale dla lepszego
bezpieczestwa jego kwatery mieciy si wewntrz. Paac, w ktrym Kim Ir Sen mieszka a
do swej mierci w 1994 roku, w zamierzeniu peni dwie funkcje - rezydencji w czasie pokoju
i schronu w czasie wojny. Z tej wic przyczyny nie bya to budowla wysoka. Niemniej za
paacem znajdowa si wyszy budynek o dziesiciu kondygnacjach, ktry zawiera zbiornik
wody. Nadal nie wiem, w jakim dokadnie celu go wzniesiono, ale przypuszczam, e stamtd
czerpano wod wycznie do paacu. Byy tam take wielkie kanay wentylacyjne, czce
piwnice paacu z budynkiem za nim - tak ogromne, e ludzie mogli przez nie przechodzi.
Dach pokryto warstw oowiu, co miao chroni budynek przed atakiem jdrowym. Kada
ciana bya wodoodporna. Poniewa osobicie uczestniczyem w pracach budowlanych, wci
pamitam wystarczajco wiele szczegw, by narysowa plan paacu. Zosta woony we
niewiarygodny wysiek ludzki, nie szczdzono te adnych kosztw. Jedwabne koce
spowijay rurocigi, ktre miay przebiega pod pomieszczeniami mieszkalnymi Kim Ir Sena.
Z rnych prowincji przybyway rozmaite gatunki kosztownych drzew - jaowce chiskie,
wawrzyny i wiele innych - by je wykorzysta jako materiay budowlane i do ozdoby
ogrodw. Biay cement, mielony marmur i wapie mieszano, by uzyska najlepszy gatunek
tynku, ktry mia pokry ciany zewntrzne budowli. Tysice robotnikw zwisajcych na
sznurach przytwierdzonych do dachu kuo zewntrzne ciany Paacu-Pomnika, opuszczajc
si ku ziemi. Wspaniay by to widok; wygldali jak miliony mrwek na tle olepiajco
biaego tynku. onierze pracowali bez przerw na sen i posiki, jakby byli na polu bitwy.
Lojalno onierzy wobec Wielkiego Wodza Kim Ir Sena bya taka, e wszyscy pracowali na
ochotnika ca dob. Wiara, e zbiorowy cel jest wyszy i wikszy ni indywidualny
dobrobyt, bya wystarczajco silna, by przymi wszystkie inne myli. Dowodzi nami
pewien wysokiej rangi genera armii, niejaki Jeon Mu-seok. Jeon by czowiekiem o
naturalnej charyzmie i znacznych talentach przywdczych - mimo swego wysokiego statusu
w armii artowa z piechurami i zagrzewa ich rozmaitymi niespodziankami. Pewnego razu w
rodku dnia przynis na budow mnstwo jabek i kaza wszystkim zrobi przerw na
przeksk, co skonio i tak ju wysoce zmotywowanych onierzy do jeszcze ciszej pracy.
Pracowalimy tak ciko, e nawet nasi dowdcy zaczli si niepokoi i zachcali nas do
spoczynku, ale ochotnicza sia robocza bya czym wspaniaym. Nikt nie mg nas zatrzyma
i rezydencja prezydencka wysza tak solidnie, e nawet bomba jdrowa miaaby problemy z
jej uszkodzeniem. Budowla staa tam jasna, lnica biel, jako wiadectwo wielkiej mioci,
jak wszyscy robotnicy budowlani ywili do Wielkiego Wodza. Kiedy heroiczne wysiki
budowlane dobiegy koca, zostaem nagrodzony stopniem podporucznika.
Lata do roku 1974 spdziem w armii i wiodem proste ycie, polegajce na treningach
w wojskowej druynie sportowej.
Kiedy druyna zostaa rozwizana, skierowano mnie do Szkoy Inynieryjnej Kim
Chaeka
38
, gdzie miaem zdoby wysze wyksztacenie. I tak ja, ktry nigdy szczeglnie nie
interesowaem si ksikami, zaczem studiowa mechanik na najbardziej prestiowej
uczelni Pjongjangu. Koreaczycy z Pnocy uwaali Uniwersytet Kim Ir Sena oraz Szko
Inynieryjn Kim Chaeka za dwie najlepsze uczelnie wysze w kraju. Zostaem w Szkole
Inynieryjnej do roku 1980, byem tam czonkiem uczelnianej druyny sportowej, ktra
zostaa powoana jako cz midzyuczelnianej sieci sportowej. Podobn druyn sportow
mia Uniwersytet Kim Ir Sena; opiekowa si ni Kim Pyong-il, przyrodni brat Kim Dzong
Ila. Naszym zespoem kierowa bardzo dobry czowiek, nazywany K., ktry si o mnie
troszczy. K. rwnie by absolwentem Szkoy Rewolucyjnej, szybko wic przypadlimy
sobie do gustu. My, czonkowie zespou sportowego, zawsze cieszylimy si powodzeniem
wrd dziewczt, zwaszcza tych ze wsi. Marzyy one bowiem, by po zrobieniu dyplomu
pozosta w Pjongjangu dziki maestwu z rodowitym pjongjaczykiem
39
. Chocia nie
byem ani wysoki, ani przystojny, zawsze krciy si wok mnie te wiejskie dziewczta,
kiedy uprawiaem rne dyscypliny sportowe - pik non, siatkwk, koszykwk itd. W
tym wanie czasie spotkaem bardzo sawn Hong Yong-hee - heroin synnego filmu
rewolucyjnego pod tytuem Kwiaciarka. Pamitam, e nie bya szczeglnie pikna, wygld
miaa raczej niewinny, z tymi swoimi piegami na caej twarzy. Tak wiele dziewczt uganiao

38
Kim Chaek by jednym z najbardziej zaufanych towarzyszy Kim Ir Sena od czasw mandurskich. W
Korei Pnocnej jest czczony jako jeden z najbardziej szanowanych przywdcw do tego stopnia, e jedno z
miast nazwano jego imieniem.
39
Mieszkacy Korei Pnocnej nie mog swobodnie wybiera miejsca swego staego pobytu. Aby si
przeprowadzi, musz mie zezwolenie. Pjongjang jest najbardziej cenionym pod tym wzgldem miejscem.
Jedynym dla mieszkacw prowincji sposobem, by si do tego miejsca przeprowadzi, jest oenek z rdzennym
pjongjaczykiem bd uzyskanie pracy w tym miecie.
si za nami i ycie byo tak atwe, jak bryza. Rankami mielimy siedzie w salach lekcyjnych,
a wieczorami trenowa. Jak zwykle daleko mi byo do wzorowego studenta. Wikszo czasu
przeznaczonego na zajcia poranne spdzao si na dachu, palc papierosy z kumplami.
Zamiast matematyki wyszej czonkom zespou sportowego wykadano arytmetyk na
poziomie gimnazjalnym, nie musielimy si zatem zbytnio troszczy o zaliczenia. I w taki
wanie sposb udao mi si ukoczy z wyrnieniem najlepsz uczelni, nie nadwerajc
sobie przy tym zanadto gowy. Inni studenci jedli ry zmieszany z jczmieniem w studenckiej
stowce, my natomiast, czonkowie druyny sportowej, jadalimy w klubie wydziaowym
biay ry z obfitoci misa. Przypominam sobie, e w Szkole Inynieryjnej Kim Chaeka byli
studenci z krajw takich jak Kamboda i Tanzania; wszyscy na stypendiach rzdu Korei
Pnocnej. Poniewa w caym kraju edukacja bya bezpatna - od czesnego poczynajc, na
zakwaterowaniu i wyywieniu koczc - stanowio to spore obcienie rzdowych finansw.
Jeden z dietetykw opublikowa zatem artyku, w ktrym twierdzi, e makaron zrobiony z
jczmienia jest dobrym rdem energii. Chtne do zaoszczdzenia na ywieniu studentw
pastwo wykorzystao ten pomys. Ale chropawa konsystencja klusek powodowaa u
konsumentw krwawienie przy wyprnianiu, tote ta koncepcja gospodarcza, aczkolwiek
finansowo pocigajca, zostaa szybko zarzucona.
W roku 1978 K., absolwent Szkoy Rewolucyjnej, ktry kierowa druyn sportow
Szkoy Inynieryjnej Kim Chaeka, sta si wielk szych. Awansowano go do stopnia
pukownika i mianowano dyrektorem Biura Politycznego w Partii Pracy Korei. Po
ukoczeniu studiw w roku 1980 dostaem od niego ofert pracy w jednostce wojskowej w
Wonsanie w prowincji Gangwon. Przyjmujc t prac, zostabym awansowany do stopnia
kapitana. Podzikowaem mu i powiedziaem, e musz zastanowi si nad t ofert. Ale
kiedy dowiedziaem si, e Partia Pracy Korei odwiedzia ju Szko Inynieryjn Kim
Chaeka, eby sprawdzi moje pochodzenie klasowe, zrozumiaem, e wyboru ju dokonano.
Nie miaem nic przeciwko temu, by nadal pozostawa pod jego osobist opiek. I tak
wyjechaem do maego miasteczka Wonsan jako szef placwki wojskowej. Po przybyciu do
tej odlegej miejscowoci okazao si, e mam tylko piciu podwadnych, co mnie nie
zaskoczyo. Kapitan z picioma podwadnymi! Jaki ze mnie mia by dowdca?
Ja, arogancki sportowiec ze stoecznego miasta Pjongjalgu, czuem, e ta maa
miejscowo nie zdziery mojej energii. O samym miasteczku niewiele daoby si
powiedzie, zamieszkiwali je ludzie, ktrzy nie wiedzieli nic o czymkolwiek, co wykraczao
poza granice ich oddalonej od wiata kotliny grskiej. Niemniej na miar Korei Pnocnej
Wonsan by miejscowoci raczej wan. Miecio si tam pi duych zakadw
przemysowych, huta elaza, fabryka chemiczna, fabryka samochodw, fabryka rur i
rafineria, ktre dostarczay okrelone iloci produktw i energii pnocnokoreaskim siom
zbrojnym. Huta elaza dostarczaa na przykad dziesi ton cynku. Piciu podwadnych
nadzorowao fabryki, ale nawet w moich niedowiadczonych oczach system dostaw nie
dziaa dobrze.
Robotnicy byli nieudolni i zepsuci. Obmyliem plan, jak to w krtkim czasie zmieni,
tote kazaem podwadnym wybra z zaogi gwnych kierownikw, po czym zabraem ich na
bezpatne wakacje. Postanowiem bowiem zjedna sobie najpierw ich serca. Zaprosiem ich
do malowniczego orodka turystycznego na grze Kumgang. Potem zabraem na wycieczk
do Pjongjangu, a nawet odwiedziem z nimi biuro K. w gmachu Komitetu Centralnego Partii
Pracy Korei. K. przywita goci z waciw sobie wylewnoci i obieca im nawet awans na
stanowiska w Pjongjangu, jeeli bd dobrze wykonywa obowizki w swoich miejscach
pracy. Kiedy delegacja wracaa do Wonsanu, umysy wszystkich kierownikw byy
wypenione nadziej jak balony. Musieli by pogreni w intensywnych rozmylaniach,
zastanawiajc si, czy rzeczywicie mog zosta przeniesieni do Pjongjangu. A kiedy nili tak
sobie na jawie, zaczem reorganizowa ich kierownicze stanowiska, tak by wszyscy
pozostawali pod czyj obserwacj. Przeniosem kierownika produkcji huty do fabryki
samochodw, ktrej dyrektor zosta przeniesiony do fabryki chemicznej, tego za przeniosem
do fabryki rur itd. Nastpnie objechaem wszystkie fabryki. Robotnikom w fabryce rur
powiedziaem:
- Suchajcie, ten nowy kierownik z fabryki chemicznej ma niewiarygodne koneksje w
Partii Pracy. Jeli nie bdziecie dobrze pracowa, wywrze to wpyw na wasz dalszy los.
Robotnikw w fabryce samochodw poinformowaem:
- Nowy szef produkcji z huty ma wpywowego kuzyna w wojsku. Lepiej pokacie mu
si z jak najlepszej strony.
W ten sposb wszyscy zaczli troszczy si o wykonanie pracy przez siebie i innych.
Zrobiem take dobry uytek ze swoich koneksji ze sportowcami. Kierownik druyny
sportowej w hucie elaza w Munsanie by swego czasu czonkiem zespou dudo w Szkole
Rewolucyjnej, co automatycznie nasze stosunki nacechowao ufnoci. I w taki oto sposb
udao mi si osign wielokrotny wzrost produkcji. Tego roku nadzorowaem pi fabryk,
wyprodukowalimy 50 zamiast 10 ton cynku, ktrych od nas wymagano. Zwaywszy na to,
e roczne potrzeby wojska wynosiy 500 kilogramw, nadwyka bya imponujca, co mogo
przynie jeszcze wikszy profit, gdyby sprzeda j za granic. Podwczas Korea Pnocna
eksportowaa jedn ton cynku za 1000 dolarw do Japonii.
Mile zaskoczony moimi wybitnymi wynikami K. chcia mi da szans zarobienia
dodatkowych walut zagranicznych za produkcj cynku. Jak kady inny zesp roboczy
Agencja Bezpieczestwa Narodowego (Gukga bowuibu), istniejca wewntrz wojsk
pnocnokoreaskich, miaa swj wasny wydzia zarabiania walut obcych. K. doskonale
wiedzia, e jestem wiarygodnym podwadnym. Jako sierota, nieonaty, nie miaem rodziny,
ktrej potrzeby musiabym zaspokaja, std nie byem a tak skorumpowany jak inni. Jako
sportowiec wojskowy nawykem do wykonywania rozkazw dowdcy.
Musiaem zatem wydawa si idealnym kandydatem do podjcia si lukratywnego
zadania zarabiania obcych walut w jednostce wojskowej. Wkrtce po wysaniu przeze mnie
raportu o nadwykach produkcji cynku oznajmi, e bd nadzorowa pi fabryk w
Wonsanie. Jednoczenie zostaem przeniesiony do pjongjangskiego wydziau zarabiania walut
zagranicznych w ABN. Wydzia ten dziaa pod nazw West Asia Ashai Trading Company i
by joint venture propnocnokoreaskiej spki w Japonii i oddziau armii
pnocnokoreaskiej. Mimo e mia nazw prywatnego przedsibiorstwa, dziaa pod
bezporednim nadzorem wojskowych, a celem jego byo zarabianie obcych walut dla
przywdcw pnocnokoreaskich z Biura Politycznego. Zwerbowany przez potnego
przeoonego, ktry mia do mnie pene zaufanie, wszedem na drog byskotliwych
sukcesw i awansu. Z dug list osigni wrciem do Pjongjangu w tym samym roku, w
ktrym pojechaem do Wonsanu! K. przydzieli mi rwnie jeepa marki Nissan, by uatwi mi
podre subowe midzy Pjongjangiem a Wonsanem. Wraz z pozwoleniem na wyjazdy
subowe zyskaem mono podrowania wszdzie, dokd chciaem, co byo
nieziszczalnym marzeniem zwykego obywatela. Jeep suy mi jako towarzysz przez dziesi
lat na wszystkich gwnych drogach Korei Pnocnej - od pnocnej granicy koreasko-
chiskiej, po najbardziej na poudnie wysunite portowe miasto Nampo, a jak sobie nim
jedziem, to z czasem zainteresowaem si yciem innych w Korei Pnocnej.
Maestwo i dzieci
Y. wkroczya w moje ycie jako moda kobieta, zdradzajc urok mimo swego
surowego munduru wojskowego. Kiedy spotkaem si z ni po raz pierwszy na randce
zaaranowanej przez naszych wsplnych przyjaci, bya malukim onierzykiem, ktrego
cae dowiadczenie sprowadzao si do poddanego wojskowemu reimowi ycia w siach
zbrojnych. Nigdy nie omielia si wyj poza to, co byo ustalone przez parti jako model
ycia rewolucyjnego. Ani te - do chwili spotkania ze mn - nie uwiadamiaa sobie, jak
piknie wyglda w mundurze wojskowym.
Moj przysz on spotkaem w Pjongjangu. Ledwie skoczya dwudziesty rok ycia,
bya wieo po Szkole Wojskowej Gang Geon
40
. Ojciec Y. by osobistoci wpywow. Mia
volvo przypisane do jego stanowiska. on straci, kiedy Y. bya dzieckiem. Urodzia si jako
pierwsza z czworga jego dzieci - dwch crek i dwch synw - i dosownie staa si matk
modszego rodzestwa. Moja przysza ona miaa odpowiednie pochodzenie klasowe, bya
czonkiem partii i bya niezachwianie lojalna wobec Wielkiego Wodza Kim Ir Sena.
Pracowaa dla Partii Pracy Korei jako doradca polityczny, co uznawano za wysoko cenion
pozycj przywdcz w Korei Pnocnej. Bya tak oddana naukom Kim Ir Sena, e powicia
si, by sta na stray jego ideaw. Z tego powodu cierpiaa na chroniczne ble w plecach,
gdy w pojedynk prbowaa uratowa wielk tablic, na ktrej wypisane byo wskazanie
Wielkiego Wodza: Wasnym yciem bromy wielkich ideaw Kim Ir Sena, ktr
podtrzymywaa, kiedy podmuch wiatru j przewraca. Rzucia si ku padajcej tablicy, ale
uwiza pod ni - cika tablica spada jej na plecy. Mio do Wielkiego Wodza bya tak
ogromna, e bya gotowa broni jego ideaw kosztem wasnego ycia.
lub wzilimy niedugo po tej randce. A na c byo czeka? Bya moda, liczna i
miaa dobre pochodzenie klasowe, ja za tskniem za wasn rodzin. Miaem dwadziecia
osiem lat - ona dwadziecia. Jesieni 1978 roku, po typowej dla Koreaczykw skromnej
ceremonii lubnej, zostalimy mem i on. Nasz Wielki Wdz Kim Ir Sen krytykowa
wystawne luby jako przeytek epoki feudalnej i kaza wszystkim unika wydawanych z
przepychem przyj weselnych. Poleci nam, by wesele byo moliwie jak najskromniejsze, a
prezenty lubne jak najbardziej praktyczne. W Korei Pnocnej nie istniao nic takiego jak
miesic miodowy. Na prowincji jednak wesela bardziej przypominay uroczystoci lubne z
dawnych dni przedrewolucyjnych, kiedy wszystkich mieszkacw wsi zapraszano na wypitk
i zabaw, ktra czsto koczya si bjk na pici. Wieniacy sprowadzali ciarwk,
sadzali nowoecw w kabinie, czonkowie rodziny i przyjaciele sadowili si na platformie i
cae towarzystwo jechao odwiedzi pomnik Kim Ir Sena, by zoy mu hod. W miastach,
zwaszcza w Pjongjangu, wygldao to troch inaczej. Rano czonkowie rodziny i bliscy
przyjaciele zbierali si w domu panny modej lub pana modego i robili sobie zdjcia przed
stoem przybranym jabkami i gruszkami. Nowoecy kaniali si rwnie rodzicom. Kiedy
ceremonia ta dobiega koca, organizowano dwa lub trzy samochody, ktrymi moda para, jej

40
Gang Geon by jednym z adiutantw Kim Ir Sena w czasie walki z Japoczykami o wyzwolenie
kraju.

rodzina i przyjaciele jechali pod pomnik Kim Ir Sena na wzgrzu Mansu, by zoy pod nim
kwiaty i okaza mu uszanowanie. Potem weselnicy przenosili si do malowniczych miejsc
Pjongjangu, eby zrobi sobie wicej zdj. My odwiedzilimy ulic Changgwang - jedn z
najbardziej ruchliwych ulic miasta - i tam zrobilimy fotografie. Nowoecy wymieniali
rwnie podarunki. Zazwyczaj panny mode daway panom modym zegarek na rk, a
panowie modzi dawali w prezencie pannom modym obrczk. Poniewa pracowaem w
departamencie zarabiajcym waluty obce, miaem dostp do sklepw walutowych. Tak wic
kupiem onie obrczk z osiemnastokaratowego zota, z jakim szlachetnym kamieniem
porodku (nie przypominam sobie dokadnie jakim), a take sprezentowaem jej importowan
tkanin, eby moga sobie uszy now sukni na dzie lubu. Oczywicie tych
ceremonialnych strojw nie wkadao si po raz drugi i spoczyway w ciemnym kcie szafy
na ubrania, tak e rodziny mniej zasobne w rodki przekazyway te stroje weselne z pokolenia
na pokolenie.
Wydanie na wiat naszego pierwszego zdrowego dziecka zajo mnie i Y. kilka lat,
dlatego e nasze pierwsze dziecko zgino na otarzu Kim Ir Sena. W kadym gospodarstwie
domowym i w kadej przestrzeni publicznej na cianie wisia portret Kim Ir Sena. Pod nim
stao pudeko, zwane szkatuk mioci. Przechowywano w niej sprzt niezbdny do
odkurzania i czyszczenia portretu - szmatki i miotek z ptasich pir. Moja ona nabonie
czycia portret kadego dnia rano. Czycia go nawet w zaawansowanej ciy i pewnego
dnia, czyszczc ten portret, spada z krzesa i poronia. Po tym wypadku doznaa jeszcze kilku
poronie, a pierwszym dzieckiem zostalimy pobogosawieni dopiero w roku 1987.
Dzieci
Wreszcie!
Moje pierwsze dziecko urodzio si w 1987 roku w szpitalu wojskowym w
Pjongjangu. Wyrsszy jako sierota, miaem nadziej na wasn rodzin. Co wicej, poniewa
stracilimy wczeniej kilkoro dzieci, urodziny mojego syna, B., odebraem jako
niewiarygodny dar, co wicej ni to, o co kiedykolwiek prosiem. Nalegaem, by moja ona
rodzia w szpitalu wojskowym, jako e bya to jedyna instytucja godna zaufania przy tak
wanej okazji jak narodziny dziecka. Szpitalom cywilnym brakowao wyposaenia i
kompetentnych lekarzy, co w znacznej mierze ograniczyo ich dziaalno do czynnoci
podstawowych, takich jak wypisywanie recept. I niewiele wicej. Trzy lata pniej zostalimy
pobogosawieni narodzinami crki, J. Mimo e byy dziemi tych samych rodzicw, nasz syn
i nasza crka rnili si od siebie diametralnie pod wzgldem usposobienia. O ile B. by
maomwnym dentelmenem, o tyle J. - frywoln kokietk. Gdy tylko nauczya si
utrzymywa na nogach, stawiaem j na swoich doniach, a ona staa spokojnie.
Bolesnym jest dla mnie wspomnienie, e byem ojcem, ktry nieczsto goci w
domu. Wikszo czasu zajmoway mi wyjazdy subowe. No i si rzeczy zupenie nie
umiaem si dziemi zajmowa. Pewnego letniego wieczoru ona wysza, zostawiajc mi pod
opiek crk - podwczas jeszcze niemowl. Maa pakaa tak bardzo, e owinem j w koc i
trzymaem luno w ramionach, ale zacza paka jeszcze goniej. Wstaem z kanapy i
chodzc, koysaem j coraz mocniej. Ale kiedy podszedem do okna, koysaem j ju tak
mocno, e wysuna si z koca i wypada na grzdk warzywn. Dziki Bogu J. nic si nie
stao, ale ona rozwcieczya si po powrocie do domu i ju nigdy wicej nie powierzya mi
obowizkw opiekuczych.
Jeli chodzi o dzieci, to jedna rzecz dotd amie mi serce, to mianowicie, e po
wielekro prosiy mnie, bym przejecha si z nimi dla przyjemnoci samochodem, ale ja nigdy
nie mogem wybra si z nimi na przejadk z racji przepisu wydanego osobicie przez Kim
Ir Sena, ktry zabrania uywania samochodw subowych do celw prywatnych. Gdyby
kto zauway, e podwo dzieci do szkoy samochodem przeznaczonym do pracy, byby to
wystarczajcy powd, eby mnie zwolni. Kiedy pewien wicepremier zawiz swego
chopaka do przedszkola samochodem subowym i zosta wyrzucony z pracy, eby da
przykad innym. Nikt nie omiela si lekceway polece Kim Ir Sena, ale dzieci, jak to
dzieci, prosiy mnie o t przejadk, a ja nigdy tej proby nie mogem speni.


Kiedy moja crka J. chodzia ju do przedszkola, przynosia czasami cukierki, ktre
chciaa zje w domu. Te cukierki - produkcji pnocnokoreaskiej - byy wystarczajco
szorstkie, by spowodowa krwawienie jzyka. Ale J. smakoway te pysznoci, ale zanim ich
dotkna, ukadaa je przed wiszcymi na cianie portretami Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila.
Pewnego dnia cae gospodarstwo domowe zmienio si w pandemonium, kiedy stwierdzia,
e kilku cukierkw brakuje. Natychmiast oskarya o kradzie brata. B. zdecydowanie temu
zaprzeczy, ale oboje zaczli si kci, a ona kazaa J. przynie torebk z cukierkami. A
kiedy to uczynia, ona zauwaya, e torebka bya pogryziona przez myszy. Straconych
cukierkw to nie wrcio, ale przynajmniej B. dowid swej niewinnoci. Po tym incydencie
postanowiem kupi crce wielk torb chiskich cukierkw za dziesi dolarw w sklepie za
waluty cudzoziemskie. W takich sklepach ludzie uprzywilejowani mogli kupowa
zagraniczne towary i pamitki pnocnokoreaskie, takie jak przedmioty z ceramiki i inne
wyroby rzemiosa ludowego. Koreaczykom z Pnocy nie wolno byo posugiwa si
walutami zagranicznymi, zamiast tego uywali czego o nazwie pienidze z wymiany walut
zagranicznych, ktre byy rodzajem talonw sklepowych z napisan na nich wartoci w
walucie. Poniewa prawo nakazywao Koreaczykom z Pnocy deponowa waluty
zagraniczne przed upywem dwudziestu czterech godzin od chwili wejcia w ich posiadanie,
posuyem si pienidzmi uzyskanymi z wymiany walut zagranicznych, by zapaci za te
cukierki. Jakoci niewiele przewyszay te krajowe, ale J. promieniaa ze szczcia.
- Droga crko, powinna ukoni mi si tak, jak kaniasz si naszym przywdcom,
kiedy dostajesz cukierki - powiedziaem partem, widzc jej uszczliwion twarzyczk.
Wyraz jej twarzy zmieni si nagle i bez wahania powiedziaa, patrzc mi prosto w
oczy: - Moja nauczycielka uczy nas, e nie musimy kania si naszym rzeczywistym ojcom.
Kiedy to usyszaem, zamiast pogniewa si, byem pod wielkim wraeniem tego, jak
dobrze jest wyksztacona, przedkada bowiem naszych wielkich przywdcw nad rodzonego
ojca.
Zaraz potem zacza grzeba w tej cudownej torbie cukierkw i obawiaem si, e
moe zrujnowa sobie zby. Zezwoliem jej zjada tylko pi cukierkw dziennie, ale
pewnego dnia odkryem, e zjada dwadziecia. Kiedy spytaem j powanie, dlaczego
zamaa przepis, odpara wstydliwie:
- Tatusiu, nie sprbowaam jeszcze wszystkich smakw, a byam rzeczywicie
ciekawa.
W tym momencie po prostu nie mogem si spiera z tak elokwentn rozmwczyni.
Poniewa pracowaem w wojsku w departamencie ds. handlu, zdarzao si czsto, e
po powrocie ze szkoy dzieci przekazyway mi przesania swoich nauczycieli, domagajcych
si specjalnych wzgldw. Niekiedy przysyali mi oni listy z prob o wsparcie materialne,
innym razem przekazywali swoje yczenia za porednictwem moich dzieci.
- Tatusiu, moja nauczycielka pytaa mnie dzisiaj, czy mgby jej dostarczy troch
papierosw - mwia mi J., widzc, e wchodz do domu.
- Czy twoja nauczycielka pali?
- Nie, ale przedszkole realizuje projekt budowlany. Mwia, e powiniene zrozumie.
J. sowo w sowo powtarzaa to, co powiedziaa jej nauczycielka. Na pewno
nauczycielki wymieniaj papierosy, eby budowa sprawnie przebiegaa.
- Ile paczek jej potrzeba? - spytaem.
- Nie wiem, ale powinnimy im dawa tylko po dwie paczki naraz, poniewa zawsze
prosz o wicej.
Tym razem J. powtrzya to, co ja mwiem jej za kadym razem, kiedy w imieniu
swojej nauczycielki prosia o papierosy. Od wczesnych lat dziewidziesitych, w miar
pogarszania si sytuacji gospodarczej Korei Pnocnej, proby nauczycieli o wsparcie
materialne staway ci coraz bardziej natarczywe. Staraem si robi co mogem, ale wkrtce
znalazem si w sytuacji, w ktrej nie byem ju zdolny probom tym sprosta. Najsuszniej
skdind poirytowany, zoyem wizyt dyrektorce szkoy i zaprotestowaem.
- Towarzyszko dyrektorko, szkoa najwyraniej cierpi wskutek zego zarzdzania. Jak
moecie da tyle od rodzica, ktry troszczy si przede wszystkim o wasne dzieci? Wszyscy
tu sprawiacie wraenie, jakby gwnym waszym zmartwieniem byo, co uda wam si
wyudzi od rodzicw, a nie waciwa edukacja dzieci! - Wpadem w zo, a dyrektorka
zblada jak ciana.
- Podpukowniku, przepraszam, e sprawiam wam kopot. Ale musicie rwnie dobrze
jak ja wiedzie, e szkoa nie dostaje ju dorocznej dotacji od rzdu. Musimy polega na
sobie, by kierowa jako tym miejscem i opiekowa si waszymi dziemi.
Dyrektorka usprawiedliwiaa si gorco, ale prawd powiedziawszy, nie miaa
adnego powodu, bowiem tak jak powiedziaa, nie mona byo utrzyma szkoy, nie
wycisnwszy czego od rodzicw, poniewa rzd praktycznie przesta dostarcza konieczne
fundusze. Moje rozczarowanie zwizane byo ze smutnymi realiami naszej przeywajcej
trudnoci gospodarki. Trudno byo zaspokoi elementarne potrzeby ycia codziennego, takie
jak jedzenie, ubranie, edukacj. I nic na to nie mogem poradzi. Dyrektorka szkoy rwnie.
Pozostaa nam tylko przedsibiorczo i cierpliwa nadzieja na lepsze czasy.
Fundusze lojalnoci
aden Koreaczyk z Pnocy nie zdziwiby si, syszc, e w nkanym kopotami
pastwie socjalistycznym kwitn najbardziej rozpasane formy kapitalizmu. Jeli sobie dobrze
przypominam, stao si to rzeczywistoci ju pod koniec lat siedemdziesitych. W tym
czasie, traktujc to jako dowd najwyszej lojalnoci wobec Wielkiego Wodza, szef
Koreaskiej Armii Ludowej, genera Oh, przedoy Kim Ir Senowi propozycj, w myl ktrej
kada jednostka wojskowa miaa powoa wydzia zarabiajcy obce waluty na swoje wasne
potrzeby, by uly trosce Wielkiego Wodza o oglnokrajowe kopoty ekonomiczne. Wkrtce
propozycj t zaakceptowano, a Wielki Wdz nakaza, by kada jednostka wojskowa
przystpia do wcielania w ycie planu generaa Oha. Konsekwentnie zatem Ludowe Siy
Zbrojne (Inmin muryeokbu), Agencja Bezpieczestwa Narodowego
41
i Agencja
Bezpieczestwa Publicznego (Sahoe anjeonbu)
42
, potne organizacje, wymienione tu w
kolejnoci odpowiadajcej ich wpywom i potdze, powoay w ramach swoich struktur
organizacyjnych wydziay zarabiajce waluty zagraniczne. Kady wydzia kierowa spkami
handlowymi; ta, w ktrej pracowaem dla ABN, nazywaa si West Sea Asahi Trading
Company. Pod koniec lat osiemdziesitych zadaniem naszej spki byo uzyskanie p
miliona dolarw zysku rocznie z eksportu lukratywnych dbr takich jak grzyby, zioa
lekarskie, owoce morza i temu podobne. Jednak na pocztku lat dziewidziesitych Kim
wysa nakaz podniesienia kwoty tego zysku do miliona dolarw, co wyeliminowao sabsze
spki. Nasza spka przetrwaa, poniewa nigdy nie miaa problemu z realizacj
wyznaczonego celu.
Jako oficer ABN zarabiajcy zagraniczne waluty dla partii zawsze miaem dostp do
rnych dbr, nigdy za problemw z utrzymaniem rodziny. W pprywatnej firmie, w ktrej
generowanie zysku byo celem nadrzdnym, kady oficer chcia si wyrni. Wydzia
zarabiajcy zagraniczne waluty by ma wysp kapitalizmu w tym wysoce kontrolowanym
pastwie, wyjtkowo te konkurencyjnym rodowiskiem wewntrz gigantycznego systemu,
obcionego ospaymi i skorumpowanymi robotnikami. Konkurencja bya twarda. W
przeciwiestwie do wielu niekompetentnych rodakw, kady w spce pracowa dwadziecia
cztery godziny na dob. W West Sea Asahi Trading Company byo okoo trzydziestu
pracownikw - wszyscy w stopniu pukownika lub podpukownika. Kierowa nimi
jednogwiazdkowy genera. Oczywicie by to tylko mizerny uamek tej spoecznoci, ktr

41
Odpowiednik Agencji Bezpieczestwa Wewntrznego.
42
Odpowiednik si policyjnych; po roku 1998, nazw tej jednostki zmieniono na Agencja
Bezpieczestwa Ludowego (Inmin boanseong), za: David Hawk, The Hidden Gulag: Exposing North Koreas
Prison Camps, U. S. Committee for Human Rights in North Korea, Washington D.C., s. 22.

zaangaowano w zarabianie walut zagranicznych. W kadej prowincji spka West Sea Asahi
Trading Company miaa swoj fili, na czele z podpukownikiem, ktry dowodzi 300-500
miejscowymi robotnikami i czonkami personelu biurowego. Robotnicy ci pracowali z innymi
miejscowymi rolnikami i robotnikami, ktrzy tworzyli najbardziej odlege ogniwa
kierowanego przez pastwo kapitalistycznego acucha pokarmowego.
Wszyscy pracowali ciko, jak na polu bitwy, by uzyska nadwyk ponad minimaln
roczn kwot jednego miliona dolarw. Poniewa spki dziaay pod pen ochron
Wielkiego Wodza oraz partii i miay monopol na lukratywne towary eksportowe, zarobienie
miliona dolarw nie byo szczeglnym wyzwaniem. Wprost przeciwnie, kada spka
handlowa osigaa nadwyk, ktra w ostatecznym rozrachunku napeniaa kieszenie ludzi na
stanowiskach partyjnych. Jeeli pracownik spki mg przyczyni si do nagromadzenia
bogactwa dla swego przeoonego, by faworyzowany i dbano o niego. W ten sposb doszo
do ostrej walki konkurencyjnej midzy podwadnymi w celu gromadzenia bogactw dla ich
przeoonych. Opierajc si na moim osobistym dowiadczeniu z pracy dla West Sea Asahi
Trading Company, mog powiedzie, e cao zysku dzielono midzy Parti Pracy Korei a
spk w proporcji, z grubsza rzecz biorc, 7 do 3, co oznacza, e rednio nadwyka wynosia
dobrze ponad 400 tysicy dolarw. Zysk, ktry nie zosta wchonity przez parti, ldowa
jako rodzaj inwestycji na poczet przyszych interesw. Cz sza na apwki dla grubych ryb,
ktre uatwiay dziaalno spki, pozostae fundusze z nadwyki trafiay na szwajcarskie
konta szefw spki albo w inne tajemne miejsca.
Jeli idzie o West Sea Asahi Trading Company, to gwnym jej artykuem
eksportowym byy owoce morza. Innym bardzo lukratywnym interesem, zmonopolizowanym
przez biuro Kim Dzong Ila, i gwnym rdem zarabiania walut zagranicznych by eksport
grzybw do Japonii. Nasza spka zostaa do wprowadzona, by uatwi t operacj. Grzyby
najwyszej jakoci mogy kosztowa nawet 300 tysicy dolarw za ton, trzeba je jednak byo
wyeksportowa wkrtce po zebraniu, by dotary do odbiorcy wiee. A to mogo by trudne.
Bya raz grupa hodowcw grzybw, ktra domagaa si wikszych przydziaw ywnoci w
zamian za swj plon. Na znak protestu odmwili oni przekazania grzybw, ktre tego samego
jeszcze dnia miano wysa do Japonii. Dobrze wiedziaem, e ci hodowcy otrzymuj jedynie
skpe przydziay za swoje lukratywne produkty. Straciliby przytomno, gdyby wiedzieli, ile
zagranicznej waluty przynosz ich plony i jak absurdalnie maleki udzia przypada im w
caym schemacie podziau zysku. Poniewa jednak moja praca polegaa na zapewnieniu, e
produkty zostan dostarczone do Japonii na czas, musiaem opracowa jaki plan awaryjny.
Liczya si kada sekunda w przygotowaniu przesyki, byoby wic niezgodne z wasnym
interesem, a nawet niebezpieczne, przeciwstawi si wprost gniewowi tych hodowcw.
Zaofiarowaem im wic wino ryowe w wielkiej obfitoci, jako wstp do rozmw, ale mj
plan w istocie polega na ich upiciu. Czstowaem ich drinkami, sam udajc tylko, e z nimi
pij, i zapewniaem, e zawieramy pokj. Hodowcy - nieprzyzwyczajeni, by ich tak
traktowano - skorzystali z okazji. A kiedy ostatni z hodowcw bliski by ju utraty
przytomnoci, kazaem swoim podwadnym zaadowa samochd skrzynkami grzybw.
Musielimy ca noc bez przerwy jecha na lotnisko w Pjongjangu, eby dotrzyma
ustalonego terminu wysyki. Kocowym akcentem owego nadzwyczajnego planu byo
nadanie ciarwce wygldu karawanu. Dziki temu oszczdzilimy sporo czasu na punktach
kontrolnych.
Handel owocami morza odbywa si przewanie na Morzu Wschodnim (Morze
Japoskie), ktre rozciga si midzy Kore a Japoni. Podczas przeadunku owocw morza
udawaem si na pokad statkw japoskich, by odebra patno w gotwce. Partnerzy
japoscy nie powinni w zasadzie opuszcza swoich jednostek. Ale w Korei Pnocnej
moliwe jest praktycznie wszystko - jeli oczywicie ma si odpowiednie koneksje - co nie
zostao cakowicie zakazane przez Wielkiego Wodza, tote wykorzystujc moj sie
wpyww, czasem wyprowadzaem ukradkiem moich japoskich partnerw handlowych ze
statku i wiozem ich do regionw wypoczynkowych, gdzie mogli zabawia si z koreaskimi
licznotkami. Kobiety te byy dobrze wyszkolonymi pracownicami, ktre rozumiay, e
wiadczc dyskretne usugi, mog zarobi troch zagranicznych pienidzy na wasny uytek.
Nalegaem na partnerw japoskich, by dawali dziewczynom sowite napiwki. I sprawdzaem,
czy dziewczyny zostay przyzwoicie wynagrodzone. Mimo e nie uganialimy si za nimi,
zawsze kiedy podrowalimy, spotykalimy si z wieloma przychylnymi naszym probom
kobietami. Musielimy spotyka si z wadzami prowincjonalnymi, ktre chtnie kojarzyy
oficjeli z Pjongjangu z miejscowymi piknociami. Wikszo tych kobiet dobrze wiedziaa,
e dolary amerykaskie i jeny japoskie mog zapewni im kosztowne artykuy, niedostpne
dla zwykych ludzi, i chtnie oferoway swoje usugi. Wikszo z nich bya pocztkujcymi
sekretarkami partyjnymi, ktre dobrze nauczono, jak si zachowywa i e naley milcze na
temat tych zakazanych kontaktw. Wiele byo Koreankami, ktre dawniej mieszkay w
Japonii, ale postanowiy przyjecha do Korei Pnocnej. Kobiety te, z zagranicznym
dowiadczeniem, potrzeboway twardych walut, by uzyska zagraniczne dobra dla utrzymania
dawnego stylu ycia, i wiele zgaszao si dobrowolnie, by zaspokoi swoj dz
konsumpcji.
Jeli te kobiety byy luksusowymi prostytutkami, to na przeciwlegym biegunie
pnocnokoreaskiego sex-biznesu plasoway si dziwki uliczne, ktre ptay si koo
restauracji walutowych. Czekay one, a klient wyjdzie, i pytay: Chcesz kupi nocne
kwiaty?. Zapane zsyane byy do zakadw poprawczych, gdzie poddawano je torturom i
przymusowi cikiej pracy, ale nie byo adnej metody, by powstrzyma je od zarabiania
twardych walut w jedyny sposb, jaki znay. Kobiety te byy uzalenione od kosztownych
zagranicznych ubra i nadal prowadziy swj nielegalny biznes, nawet za cen surowej kary.
Dziwki uliczne uprawiay swj zawd na dugo jeszcze, zanim do wadzy doszed Kim Dzong
Il, ale poniewa trudnoci gospodarcze dotkny wszystkich, liczba kobiet sprzedajcych
nocne kwiaty systematycznie rosa.
Praca w spce handlowej daa mi dwukrotnie moliwo wyjazdw do Zwizku
Sowieckiego - po raz pierwszy w roku 1982, drugi w roku 1987. W czasie pierwszej podry
dotarem na Sachalin, gdzie omawialimy moliwoci przyszego handlu z Rosj i Japoni
bezporednio na granicy morskiej, co obiecywao bardziej wydajny sposb handlowania
owocami morza ni przez porty handlowe. Drug podr odbyem do Chabarowska, gdzie
omawialimy z partnerami sowieckimi moliwoci rozszerzenia wsplnych przedsiwzi. W
owym czasie zarwno Zwizek Sowiecki, jak i Korea Pnocna czerpay zyski z obecnoci
pnocnokoreaskich robotnikw na Syberii, ktrzy zapewniali tani si robocz Sowietom,
a do Korei Pnocnej przywozili zagraniczn walut. Jedn ze spraw, ktre omawialimy
podczas drugiego spotkania, byo zaoenie fabryki przerobu czarnych jagd, ktrych na
Syberii byo w brd. Wysokoprocentowe alkohole z czarnych jagd byy w Korei Pnocnej
bardzo popularne, ale realizacja tego wsplnego przedsiwzicia okazaa si bardziej
skomplikowana, ni mylelimy z pocztku. Kada podr trwaa okoo dwunastu dni, ale
zobaczyem wiele rzeczy, ktre byy inne ni w Korei. Oglnie rzecz ujmujc, odniosem
wraenie, e Sowieci ciesz si wikszym stopniem wolnoci sowa i mwi le o naszym
Wielkim Wodzu Kim Ir Senie. Mwili rwnie le o swoim przywdcy, Andropowie. Ludzie,
z ktrymi si spotykalimy, aczkolwiek pracowali dla rzdu sowieckiego, byli w sercu
brutalnymi marynarzami - stawali si nawet jeszcze bardziej grubiascy, kiedy sobie wypili.
Mwili swobodnie o wszystkim. Nas, goci, zabrano do imponujcej restauracji-baru, gdzie
serwowano szeroki wybr owocw morza - marynowane ledzie, wdzonego ososia, ostrygi i
jesiotra - i kady mg zje tyle, ile chcia. Mae dzieci, ze swoimi rowymi policzkami i
ostrymi noskami poncymi czerwieni od syberyjskich zamieci, ptay si przy stolikach.
Kiedy daem maej, tustej blond dziewczynce serdecznego prztyczka w nos, umiechna si
i powiedziaa: Nielzia!
43
.
Jesie 1988 roku bya najbardziej chwalebnym momentem mojej kariery zawodowej
jako oficera zarabiajcego waluty zagraniczne w West Sea Asahi Trading Company. Mj
szef, K., chcia mnie awansowa na wysze stanowisko w ABN, polecajc mi osobicie
ofiarowa 360 tysicy dolarw Kim Dzong Ilowi pod wznios nazw funduszu lojalnoci.
Bya to w Korei Pnocnej praktyka powszechna. Namitnymi darczycami byo wielu
starszych Koreaczykw, ktrzy mieszkali w Japonii, a ktrych dzieci i wnuki yy w Korei
Pnocnej, mieli oni bowiem dostp do zagranicznych walut i chcieli, by reim
pnocnokoreaski dobrze troszczy si o ich potomkw. Te szczodre wpaty nie ograniczay
si do twardych walut, czsto byy to inne dobra o znacznej wartoci. Pewien rolnik natkn
si na trzystuletni korze e-szenia i wysa go Ukochanemu Przywdcy jako danin
lojalnoci. Tego rodzaju wypadkom nadawano szeroki rozgos w rodkach masowego
przekazu, by zachci innych do naladownictwa. W roku 1988, kiedy wniosem swj
fundusz lojalnoci, Kim Dzong Il potrzebowa zagranicznych walut bardziej ni
kiedykolwiek. Korea Poudniowa bya tego roku gospodarzem Igrzysk Olimpijskich, a Korea
Pnocna gocia gigantyczny wiatowy Festiwal Modziey i Studentw. Festiwal ten
organizowano ju wczeniej dwunastokrotnie, ale w roku 1989 urzdzono go tak, by by
okazalszy ni olimpiada. Wci pamitam, jak wszedem do gmachu Komitetu Centralnego
Partii Pracy Korei i wrczyem mj fundusz lojalnoci. Dyrektor trzydziestego smego biura
zajmowa si wycznie prywatnymi funduszami Kim Dzong Ila. Nastpny miesic przeyem
w radonie niecierpliwym wyczekiwaniu, wiedzc, e bd w jaki sposb uhonorowany za
m donacj na rzecz Ukochanego Przywdcy i partii. Istotnie nieco ponad miesic pniej
dowiedziaem si, e Ukochany Przywdca podpisa list nakazujcy partii troszczy si o m
rodzin. Taki list by w Korei Pnocnej gwarancj sukcesu nie tylko dla mnie, lecz rwnie
dla moich dzieci i wnukw. Kiedy Ukochany Przywdca okaza tak askawo, dla osoby tak
hojnie obdarowanej organizowane byy uroczystoci. Zostaem wezwany do Komitetu
Centralnego, gdzie podczas podniosej ceremonii wrczono mi ten list. Napuchem z dumy i
szczcia. Moja ona ocieraa zy radoci. Mj wielkooki syn, zbyt mody, by poj znaczenie
tej okazji, zachwycony spoczywa w ramionach ony. Nastpnego dnia gazeta
pnocnokoreaskiej Armii Ludowej opisaa t ceremoni w duym artykule, chwalc me
patriotyczne dziaania w arcypochlebny sposb.
Wszyscy jestemy szczliwi

43
Rosyjskie: nie mona.
Jakkolwiek moje ycie osobiste rozwijao si w ustalony wczeniej sposb -
bezpieczna praca, rezydencja w Pjongjangu, maestwo, dzieci, awans i uznanie dla mojej
osoby wyraone przez parti i samego Ukochanego Przywdc - widziaem rwnie wiele
rzeczy, o ktrych si nie mwio. Na pocztku 1994 roku w miecie Sinuiju ya grupa
wczgw przybya z regionw wiejskich o gospodarce tak zej, e nie mona byo z niej
wyy. Ludzie przezwali ich pingwinami, przemieszczali si bowiem w grupach i nosili
czarne, obszarpane achmany. Nie mieli gdzie mieszka ani pracowa, nosili wic toboki z
caym swoim dobytkiem - brudnymi kocami, powgniatanymi garnkami, butami z dziurami i
innymi artykuami. Utrzymywali si gwnie z ebraniny lub wykonywania dorywczych prac,
takich jak noszenie workw mki importowanej z Chin, za ktr to prac zapat by worek
mki. Wci jeszcze mam przed oczami ywy obraz tych pingwinw i myl sobie, e
wygldali raczej jak uchodcy z wojny koreaskiej ni obywatele wspaniaej, szczliwej
republiki socjalistycznej.
Poniewa moja praca, jako funkcjonariusza handlu zagranicznego, pozwalaa mi
podrowa po caej Korei Pnocnej, byem wiadkiem wielu tragedii, ktrych inni ludzie
nie widzieli. Sytuacja w Pjongjangu nie bya tak za jak gdzie indziej, ale na pocztku lat
dziewidziesitych nawet pjongjaczycy zaczli boryka si z problemami ywnociowymi.
System przydziaw ywnoci stawa si rwnie zaburzony jak wszdzie indziej w kraju, ale
obywatelom wiodo si lepiej, gdy mieli troch wadzy, ktrej naduywali. Mogli zazwyczaj
dosta jedzenie, jakiekolwiek chcieli, przez kanay podziemne. Sytuacja tych, ktrzy mieli
krewnych za granic albo moliwo podrowania za granic, bya relatywnie lepsza od
sytuacji ludzi, ktrzy uwili na wsi, poniewa mogli sprzeda zagraniczne dobra, ktre byy
wielce podane przez zamonych Koreaczykw, gotowych zapaci za nie kad cen.
Pamitam, jak na pocztku lat osiemdziesitych, dowiedziaem si o nieszczsnych
byych japoskich Koreaczykach (buksong gyeopo) w miecie Hamhung. Byli oni
etnicznymi Koreaczykami i przedtem mieszkali w Japonii, ale zdecydowali si wrci do
ojczyzny i przedoyli Pnoc - jako prawowite miejsce ich pochodzenia - nad Poudnie. Tych
w Hamhung odwiedzili miejscowi czonkowie partii, ktrzy wymogli na nich danin na rzecz
budowy pomnika Kim Ir Sena. Odwiedzajcy zoyli im faszyw obietnic, e dostan w
zamian prawo zamieszkania w Pjongjangu. Jeden japoski Koreaczyk, wpaciwszy
przyzwoit sum, czeka i czeka na odpowied, a si zniecierpliwi i zacz naprzykrza si
temu miejscowemu dygnitarzowi partyjnemu w sprawie przeniesienia prawa staego pobytu.
Rozzoszczony czstymi kontaktami dygnitarz partyjny zgodzi si spotka z nim pn noc
w magazynie na peryferiach miasta. Kiedy peen nadziei japoski Koreaczyk si pojawi,
dygnitarz odrba mu gow siekier. Nastpnie porba ciao, woy czci do kufra i
wyrzuci do morza. Kiedy jaki rybak znalaz kufer, miejscowe wadze zleciy mordercy
prowadzenie ledztwa w tej sprawie!!! W kocu kryminalist zdemaskowano i zosta
publicznie stracony.
Jest te mniej ponury incydent zwizany z byym japoskim Koreaczykiem, o
ktrym usyszaem od mojego kolegi z ABN. Powszechn wrd tej grupy praktyk bya
kremacja przodkw, umieszczanie ich szcztkw w dzbanie i trzymanie w domu. Kiedy
nadchodzi czas upamitniania mierci zmarych przodkw w dorocznej ceremonii (jessa),
japoscy Koreaczycy wynosili dzbany, kaniali si im i skadali ofiary. Kremacja nie bya
obyczajem znanym Koreaczykom z Pnocy, a zatem kiedy para zodziei wamaa si do
gospodarstwa domowego pewnego japoskiego Koreaczyka, pomyleli sobie, e szcztki w
wykwintnym dzbanie to jakie lekarstwo zioowe, ktre bogaty ziomek z Japonii wysa
swoim krewnym w Korei Pnocnej. Tak wic zodzieje ukradli dzban, ze szcztkw uwarzyli
napj i wyopali go jak wyjtkowy przysmak. Kiedy byy japoski Koreaczyk odkry, co
si stao, by wcieky i zrozpaczony, ale w kocu zaniecha pomysu oskarenia zodziei,
poniewa byli oni teraz jedynym cznikiem, jaki mia ze zmarymi rodzicami. Zaprasza wic
zodziei, eby siedzieli zamiast dzbanw, i skada im ofiary w dorocznej ceremonii ku czci
przodkw. Ale wiele historii nie koczyo si zabawnie.
Na pocztku lat dziewidziesitych w kolektywnym gospodarstwie rolnym Chilgol w
miejscowoci Mangyeongdae dokonano straszliwego zbiorowego morderstwa, ktrego ofiar
pado trzynacie osb. Informacja o tym przedostaa si do wiadomoci publicznej, kiedy
pewien chirurg poszed na targ, eby kupi wieprzowin na urodziny ojca. I znalaz niezwykle
wiee miso na straganach. Ale wkrtce - z racji swego wyszkolenia zawodowego -
uwiadomi sobie z przeraeniem, e patrzy na ludzkie miso. Zapyta rzenika o cen i
stwierdzi, e jest znacznie nisza. Kupi kilogram i ruszy prosto na posterunek policji, gdzie
rzuci miso na biurko komendanta i krzykn do niego:
- Ty bydlaku, co ty robisz, kiedy w miecie dziej si takie okropnoci!
- Oszalae, co ty tutaj wyprawiasz, rzucajc miso na biurko? - odkrzykn mu
komendant policji.
- Spjrz, ty brudna winio, to, na co patrzysz, jest ludzkim misem!
Dopiero wwczas komendant policji uwiadomi sobie, na co patrzy - bezksztatne
miso cigle jeszcze wydzielao zapach wieej krwi. ledztwo, ktre w nastpstwie tego
podjto, ustalio, e caa rodzina rzenika bya zamieszana w t szalon seri
kanibalistycznych zabjstw, ktre byy umotywowane gbokimi problemami gospodarczymi.
Rodzina otworzya stragan na targu w miecie i zauwaya dwch krzepkich chopw, ktrzy
prbowali sprzeda worek ryu. ona podesza do owych niczego niepodejrzewajcych ludzi,
eby kupi ry, i powiedziaa im, eby poszli do jej domu odebra zapat. A kiedy
przyprowadzia ich do swego domu, pooonego z dala od ruchliwych ulic, jej m i brat
zabili ich i powiartowali ostrymi noami. Mczyni natychmiast rozebrali ciaa na miso, a
ona przyniosa je na targ. W tym czasie mczyni spalili szcztki w piecu. Ta grupa zostaa
ujta po zaszlachtowaniu trzynastu ofiar. My, odpowiadajcy w wojsku za bezpieczestwo,
dowiedzielimy si o tym incydencie wkrtce po jego odkryciu, z raportw kryminalnych.
Niewiarygodne wypadki kanibalizmu byy zbyt liczne, by wszystkie je wymieni, ale
wszystkie czyo jedno: ludzie dopuszczali si tych niesychanych czynw, kiedy byli
zagodzeni na mier. Aby przey, zmieniali si w zwierzta. W grniczym miecie
Bukchang, na poudniu prowincji Pyongan, pod koniec lat osiemdziesitych wstrzymano
pastwowe racje ywnociowe. Sprawy przybray naprawd zy obrt i do pocztku nastpnej
dekady wiele z osb po prostu zniko. Pewien czowiek po szedziesitce spdza cae dnie
na szukaniu trawy i kory drzewnej u podna gry, stopniowo umierajc z wyczerpania i
godu. Ale pewnego dnia, kiedy oparty o drzewo jad kor, zobaczy ceremoni pogrzebow
w grach. Wieczorem tego samego dnia wrci na miejsce pochwku, rozkopa ziemi,
otworzy trumn i zawlk zwoki do swej chaty. Tam zamarynowa miso zmarej osoby i
przechowywa je w wielkim soju. Kiedy starego czowieka ujto, spoywa miso trzeciego
trupa, ktrego znalaz. Inny incydent, w miejscowoci Haeju w prowincji Hwanghae, wie
si ze staruszk, ktra oszalaa i zanurzya gow swojej wnuczki w duym garnku wrztku.
Jej synowa wysza z domu, eby wyebra troch jedzenia, podczas gdy jej teciowa
opiekowaa si niemowlciem. Babcia zemdlaa, kiedy usyszaa, e dziecko krzykno, by
nigdy ju wicej nie otworzy oczu. Byo to wiosn, w najgorszej porze roku dla wieniakw
- na dugo przed zebraniem pierwszego plonu i dugo po zjedzeniu ostatniego ziarna z plonu
zeszorocznego.
W 1992 roku jechaem w interesach do Jeongju. Gdy jechaem niewybrukowan
wiejsk drog, suchy kurz unosi si na poboczach. Zobaczyem przede mn kobiet i
zwolniem, by nie wznieca zbyt wiele kurzu. Kiedy przejedaem obok niej, zauwayem,
e stoi tam, ledwie si ruszajc. Wygldaa tak, jakby za chwil miaa upa. Zatrzymaem
samochd i zaproponowaem jej podwiezienie, mimo e byo to wbrew zasadom
obowizujcym w spce. Bya zmczona, okrywa j pot zmieszany z kurzem, a jej
zaczerwienione oczy zlepione byy luzem. Spytaem j, skd pochodzi i dokd zmierza.
Kobieta ta ledwie moga mwi, ale po krtkiej przerwie opowiedziaa mi swoj histori. Jej
m by robotnikiem w fabryce chemicznej w Anju. Mieli dwjk dzieci, ale kiedy
wstrzymano racje ywnociowe, nie byo adnej metody utrzymania si w rodzinnym
miecie. Tak wic m i ona wzili po dziecku i poszli szuka ywnoci. Ona pochodzia z
rolniczej wioski Jeongu, tote zostawia dziecko w domu i bya wanie w drodze do miasta,
majc nadziej znale tam nieco poywienia. Nic nie jada od trzech dni i nie wiedziaa,
gdzie jest jej m i drugie dziecko. Miaem troch jaj na twardo, ktre ona dla mnie
zapakowaa, zaproponowaem wic jej jedno. Wzia jajo w do, ale nie moga go podnie
do ust. Rce dray jej tak silnie, jak gdyby nie mogy znie ciaru jaja. Kiedy wysadziem
j na maej uliczce rodzinnego miasteczka, patrzyem, gdy oddalaa si w stron domu
rodzicw. Bya to na poy rozwalona szopa i nie wygldao na to, e ta wyczerpana kobieta
zbyt wiele tam dostanie.
Jeszcze wczeniej, zanim trudnoci ekonomiczne zaczy zostawia makabryczne
lady, w kwietniu 1982 roku byem wiadkiem publicznej egzekucji pidziesicioletniego
mczyzny w Nampo - porcie pooonym opodal Pjongjangu. Przed rokiem 1982 program
racjonowania ywnoci w Korei Pnocnej wci jeszcze funkcjonowa normalnie, wielu
ludzi jednak borykao si z trudnociami, zwaszcza na wsi. Stracony mczyzna by
zatrudniony w kolektywnym gospodarstwie rolnym, gdzie dostarcza wod. Pewnego dnia,
kiedy pracowa na spachciu ziemi u podna gry, zobaczy mod kobiet, swoj ssiadk,
ktra z teje gry schodzia z duym workiem na plecach. Pracowaa w stoczni, w tym
samym miecie. Jeden z jej kierownikw cierpia na neuralgi, a ona syszaa, e nalewka z
patkw azalii moe umierzy jego ble. Posza wic w gry, eby nazbiera tych kwiatw,
ktrych w kwietniu na wzgrzach jest mnstwo. Ale ten mczyzna pomyla sobie, e ona
wraca z pracy z workiem ryu - racj ywnociow z miejsca pracy. Kiedy zada worka,
dziewczyna cicho powiedziaa: Ajeossi
44
, dlaczego chcesz ten worek?. Bya tak
zszokowana, e nie moga wykrztusi nic wicej. Zdesperowany mczyzna unis sierp,
eby jej pogrozi, ale dostrzeg to szedziesiciopicioletni mczyzna, ktry ora gleb u
stp wzgrza.
- Ty bydlaku, zostaw j! Chcesz j zabi?
Kiedy starszy mczyzna zacz do niego krzycze, napastnik zastyg w bezruchu na
moment, zostawi dziewczyn i zacz goni tego mczyzn. Ale, o ironio,
pidziesiciolatek nie mg zapa szedziesiciopiciolatka. Ten ostatni bieg szybko, by

44
Dosownie po koreasku sowo to znaczy wuj, ale moe by uyte w stosunku do starszego
mczyzny.

ocali ycie, i udao mu si unikn niebezpieczestwa. Pidziesiciolatek wrci na
wzgrze, gdzie zostawi dziewczyn. Mimo e miaa do czasu, by uciec, nie moga si
ruszy nawet o cal, gdy wci bya w szoku. Wtedy mczyzna j zabi. A kiedy podnis to,
co uwaa za worek ryu, zdziwi si, jak bardzo jest on lekki. Wyprowadzony z rwnowagi
wrci do domu, spakowa cay swj dobytek i powdrowa do siostry mieszkajcej w
nastpnej wsi, gdzie ukrywa si przed wymiarem sprawiedliwoci. Tame go aresztowano,
osdzono i gdy pierwszy nieg spad w listopadzie, zaprowadzono na miejsce strace. Byem
w Nampo, dokd mojemu przeoonemu, K., przywiozem okulary, i wtedy zdarzyo mi si
by wiadkiem egzekucji tego mczyzny. Spogldajc na rzecz z perspektywy czasu, rok
1982 wydawa si jeszcze okresem spokojnym, ale niewykluczone, e to wanie pocztek
kryzysu ywnociowego skoni tego mczyzn do zamordowania ssiadki za to, co, jak
myla, byo workiem ryu. Rzd urzdzi z tej sprawy publiczn pokazwk, eby
zaprowadzi prawo i porzdek, ale wikszo wiadkw ywia uczucia niepochlebne wobec
rzdu. Jeli dobrze sobie przypominam, zgromadzeni na miejscu strace wygldali, jakby
ujrzeli czarn chmur przysaniajc los ich kraju. Wszyscy milczeli, ale ich pusty wzrok
zdawa si mwi: Co zdarzy si dalej, w nieznanej przyszoci?. Czy moglimy
podwczas wiedzie, e to tylko preludium nadchodzcej nieopisanej tragedii?
Rozdzia trzeci
Upadek wzorcowego obywatela
Sekret rodzinny
W miar jak moje ycie stawao si coraz bardziej normalne, coraz bardziej te
interesowao mnie moje wasne pochodzenie. Skd pochodz? Co stao si z moimi
biologicznymi rodzicami, w jaki sposb trafiem do sierocica? Nic na ten temat nie
wiedziaem i ponem z ciekawoci za kadym razem, gdy zadawaem sobie te pytania. A e
bardzo absorbowaa mnie praca w spce handlowej, nie miaem zbyt wiele czasu na
zastanawianie si nad swoj przeszoci. W kocu jednak ciekawo przerodzia si w
postanowienie, e musz dowiedzie si czego o rodzicach. To, e wychowaem si jako
sierota, dao mi w Korei Pnocnej korzystny status mczennika, poniewa straciem
rodzicw, gdy bronili oni kraju. Czerpaem rwnie korzyci z tego, e moi rodzice
adopcyjni odgrywali wpywowe role w partii. Mimo, e nie czyy ich ze mn wizy krwi, to
sam fakt posiadania takich rodzicw poprawia mj status. Nie zmieniao to faktu, e
odczuwaem rosnc potrzeb dowiedzenia si czego o moich rodzicach biologicznych.
Postanowiem odwiedzi moj drog mamk, Kim Hye-hwa, kobiet, ktra
wychowywaa mnie w sierocicu. W 1988 roku zadzwoniem do sierocica i spytaem o ni.
Bya emerytk, mieszkaa z pasierbic w miecie Byeokseong, w prowincji Hwanghae. Kiedy
miaem moliwo zatrzyma si w pobliskim biurze biznesowym, odwiedziem
niespodzianie jej dom.
- O mj Boe... nigdy nie marzyam o tym, e dzi ci zobacz!
Moja droga niania wylaa strumie ciepych ez, jako e od razu rozpoznaa mnie w
drzwiach. Od chwili przeprowadzki do Pjongjangu, pod koniec lat siedemdziesitych,
odwiedziem j zaledwie kilka razy i upyno niemal dziesi lat od chwili, kiedy si ostatnio
widzielimy, ale bya taka sama jak przedtem, mia i kochajca, teraz po prostu starsza i
sabsza. Bya honorow dyrektork miejscowego sierocica, ktrym kierowaa jej pasierbica.
Ulyo mi na widok, e pasierbica i zi, ktry pracowa w miejscowej organizacji partyjnej,
troszcz si o ni. Spytaem j, jak znalazem si w sierocicu. Na szczcie, wyprowadzajc
si z Pjongjangu do Byeokseongu, zabraa kopi dokumentacji archiwalnej sierot, ktrymi
opiekowaa si osobicie. Zerkna na moj teczk i znalaza informacj, e zostawi mnie w
domu dziecka mody mczyzna, zwany H. W dokumentacji by rwnie jego adres: wie
Daepyeong, w prowincji Hwanghae. Stara niania przepisaa ten adres i wrczya mi go ze
znaczcym spojrzeniem.
Wkrtce potem odwiedziem t wie i spytaem o H. Wieniacy powiedzieli mi, e ten
czowiek pracuje teraz jako dyrektor generalny fabryki ywnoci w pobliskim miasteczku.
Wiedziaem, e spotkanie z nim moe duej potrwa, tak e ju gotw byem odjeda,
kiedy starszy mczyzna na rogu ulicy przyjrza mi si uwanie i powiedzia:
- Czy nie nazywacie si przypadkiem S.?
45

Gwatownie si ku niemu odwrciem.
- Tak, tak jest - odparem.
- Nie poznajecie mnie?
Mczyzna by w podeszym wieku - mia zapade policzki, ciemne obwdki wok
oczodow. - Nie, nie poznaj - mruknem.
- Oczywicie, co za gupiec ze mnie, e o to pytam. Bylicie niemowlciem, kiedy
wyjechalicie. Jak macie cokolwiek pamita, biedaku? A jeli o mnie idzie, to jestem
dalekim krewnym waszej matki.
Powiedziawszy t zaskakujc rzecz, westchn gboko i spuci ze smutkiem oczy.
Chd przebieg mi po karku. Z jednej strony poczuem si oguszony spotkaniem z krewnym,
pierwsz znan mi osob tej samej co ja krwi, z drugiej jednak zszokowaa mnie niewrca
nic dobrego mina tego czowieka. Jeli by moim dalekim krewnym, to dlaczego by tak
przygnbiony? Czy ucieszyo go spotkanie, skoro nie widzia mnie od mego niemowlctwa?
Nie chciaem go pyta o nic wicej. Dziwna reakcja tego staruszka podziaaa jak wiadro
lodowatej wody wylane na moj palc ciekawo. Nie czuem si na siach wypytywa
wicej o swoj przeszo. Chciaem jak najszybciej wrci do domu w Pjongjangu, do
znajomych twarzy ony i syna, do ciepych obj kochajcej rodziny.
Ale po drodze do Pjongjangu zrzdzenie losu sprawio, e minem przy drodze wielki
znak fabryki ywnoci, w ktrej pracowa H. Byo to kilka minut drogi od wsi. Nie mogem
oprze si pokusie dokoczenia tej dziwnej, odkrywczej podry. Kiedy wjechaem na teren
fabryki, stranik zada ode mnie dokumentu tosamoci, gdy zamiast munduru miaem na
sobie tylko cywilne ubranie, jak to czsto mi si w podrach subowych zdarzao. Po
zbadaniu mojego dowodu tosamoci stranik uwiadomi sobie, e jestem porucznikiem
ludowego wojska, i serdecznie mnie zaprosi do rodka. Kiedy wszedem do gabinetu H., w
popatrzy na mnie arogancko. Zachowywa si protekcjonalnie, cakiem stosownie do

45
Autor, Kim Yong, znany by w Korei Pnocnej pod innym nazwiskiem - S. Po przybyciu do Korei
Poudniowej zmieni je na Yong, aby zaakcentowa pocztek nowego rozdziau swego ycia.

zajmowanego stanowiska dyrektora, nadzorujcego piciuset czy szeciuset pracownikw.
Pod jego kierownictwem obsugiwali oni ciastkarni, gorzelni i piekarni. W czasach
cikich warunkw gospodarczych H. mia bardzo w Korei Pnocnej podane stanowisko.
Kiedy kontrolowany przez pastwo system racji ywnociowych nie gwarantowa ju duej
dystrybucji, ywno bya waniejsza ni pienidze, poniewa kady chcia wymienia j na
to, co mia, by przey. Jeli kto mia dostp do ywnoci, to z ca pewnoci znaczyo to,
e ma dostp do wadzy.
- Co was tu sprowadza? - zapyta mnie H. z zauwaaln but.
- Chciaem was o co spyta - odpowiedziaem.
- W chwili obecnej nie mamy na zbyciu ani jednej butelki trunku - uci chodno
rozmow. Najwyraniej pomyla sobie, e przyszed oficer armii, eby wyprosi u niego
darmow wdk, tak samo jak nauczycielki mojej crki z przedszkola wyudzay rne rzeczy
ode mnie. - Pracujecie dla rynku? - zapyta.
- Nie, mam z wami co do omwienia - odpowiedziaem mu niecierpliwie.
Ton mego gosu kaza mu zwolni wszystkie sekretarki w biurze i zamkn drzwi.
Odczekaem kilka sekund i spytaem. - Czy znacie moe osob o nazwisku S.?
W tym momencie twarz mu si zmienia. Oczywista arogancja znika; poblad i
zastyg w bezruchu, oguszony tym, co wanie usysza. Zaniepokojony przyjrza mi si
uwanie. Jego policzki drgny, po czym zy napyny mu do oczu i dwoma strumyczkami
spyny po twarzy. - Jestem waszym wujem. Wasza matka jest w pobliu, mieszka w naszej
wiosce - powiedzia drcym gosem.
Nie mogem ani wymwi sowa, ani oddycha.
Po krtkiej chwili milczenia kontynuowa opowie, odsaniajc moje prawdziwe
pochodzenie.
Wuj powiedzia mi, e miaem siostr, o rok starsz ode mnie, ktra umara z godu po
wojnie koreaskiej. Miaem te starszego brata. Moja babka macierzysta nalegaa na wuja, by
odda mnie do sierocica, a brata posa do Szkoy Rewolucyjnej, gdy obawiaa si, e we
wasnej rodzinie nie bdziemy bezpieczni. Wuj by wwczas nastolatkiem, koczy wanie
gimnazjum, kiedy wsadzi mnie na wz i zawiz do sierocica. Zostawi tam swj adres w
nadziei, e kiedy zdoam go odnale.
- Co si stao z moj matk? - spytaem, ledwie dyszc.
- Wolabym, eby nie zadawa tego pytania.
- Musz wiedzie. Jak mgbym o ni nie spyta, skoro dopiero co usyszaem, e
yje?
- Wszyscy bardzo ucierpielimy z powodu twego ojca.
I wuj opowiedzia mi, e mj ojciec pracowa jako domokrca po obu stronach 38.
rwnolenika, w czasie wojny koreaskiej czsto go przekracza. Nikt nie wie, co tak
naprawd si stao, ale rzd pnocnokoreaski aresztowa go i straci za szpiegostwo na rzecz
amerykaskiej CIA. Wuj unikn kary, poniewa formalnie w dokumentach moi rodzice byli
rozwiedzeni, std w czasie, kiedy mj ojciec zosta aresztowany, nie czyy go z wujem
formalne wizy powinowactwa. Pniej wuj zrobi doktorat i sta si wybitnym specjalist od
fermentacji. Dowidszy swych umiejtnoci fachowych i oddania pracy, mniej si obawia
perspektywy przeladowa za powizania z amerykaskim szpiegiem.
Mj brat odwiedzi wuja w roku 1986, przed dwu laty. Na nieszczcie jednak nie by
sam. Pojawi si rwnie doradca polityczny z partii, by sprawdzi jego pochodzenie, a to w
celu zarekomendowania go na czonka partii. Mj brat by robotnikiem wykwalifikowanym,
pracownikiem wyrniajcym si pilnoci i talentem, tote jego przeoeni postanowili go
wynagrodzi. Kady Koreaczyk z Pnocy, by mc awansowa albo zosta przyjtym do
partii, musia mie sprawdzone pochodzenie rodzinne. I z tego powodu mj brat przyjecha do
swego rodzinnego miasteczka, ktre opuci jako siedmiolatek. Nie mg nawet przypuszcza,
jakie tragiczne nastpstwa miaa pocign za sob ta jego wizyta. Czonek partii, ktry mu
towarzyszy, mao nie zemdla, uzyskawszy dostp do teczki brata: nie spodziewa si ujrze
odraajcego okrelenia szpieg amerykaski w aktach wzorowego robotnika. Czonek partii
by czowiekiem przyzwoitym; powiedzia bratu, e bdzie si zachowywa tak, jakby tego
dnia nic nie zobaczy. Nie ujrzawszy akt swej rodziny, mj brat nalega na wuja, by ten
wszystko mu powiedzia. Duo czasu mu nie zajo, by zda sobie spraw, e w Korei
Pnocnej nie ma adnej przyszoci. Ufa, e tym razem uda mu si ocale, ale prdzej czy
pniej informacje z jego akt wyjd na wiato dzienne. To tylko kwestia czasu. Trudno byo
w Korei Pnocnej o co gorszego ni mie za ojca amerykaskiego szpiega, tote powanie
zacz rozwaa ucieczk. Zgromadzi grup przyjaci, ktrzy podzielali jego plany. Ale
ukryty szpieg wrd tej grupy ujawni ich zamiary wadzom, zanim plan si zici. Mj brat
zosta aresztowany i stracony. Rozstrzelano go na oczach tumu w jego miejscu pracy, gdzie
dotd wynoszono go pod niebiosa jako modelowego robotnika. Po jego egzekucji
aresztowano rwnie moj matk i skazano na cikie roboty. Odbywszy wyrok, wrcia do
rodzinnego miasteczka, gdzie yje spokojnie, nie rzucajc si w oczy.
Jak mi wuj t histori opowiada, to moje rce i nogi zrobiy si gumowe. Zapada
martwa cisza i cho to dziwne, mimo szoku mylaem w tym momencie jasno. Ulg sprawio
mi, e nikt inny nie by obecny przy tej rozmowie. Ale gdybym si tam pokaza z doradc
politycznym albo czonkiem partii, ktry yczyby sobie zweryfikowa moje pochodzenie
rodzinne, byoby to bdem niewybaczalnym. Aresztowano by mnie z miejsca i nigdy nie
wrcibym do domu. Miaem szczcie, e postanowiem odwiedzi wuja nieoficjalnie, ale
przeszo lepiej byo trzyma w sekrecie, nawet przed samym sob.
- Nie wracaj. Jeli moesz, trzymaj si z dala od tego miejsca. Tak bdzie lepiej dla
wszystkich, ryzyko bowiem, e inni dostrzeg ci w tym miasteczku, jest zbyt wielkie. Nie
martw si o akt urodzenia. Wezm sprawy w swoje rce i rozwi ten problem tak, e
wszystko bdziesz mia ustawione na przyszo.
Wuj patrzy na mnie z wyrazem, ktry by zarazem smutny i stanowczy; czuem, e
jest gotw do wszelkich osobistych powice, by chroni mnie przed nadchodzcym
niebezpieczestwem.
- Ale jeli rzeczywicie musisz zobaczy swoj matk, to moesz zatrzyma si tu w
czasie podry subowej, a ja co wwczas potajemnie zorganizuj.
Nie pamitam, jak tego wieczoru dojechaem do Pjongjangu. Umiech znik z mej
twarzy, stawaem si coraz bardziej zaniepokojony. Miaem rodzin, o ktr powinienem si
troszczy, lecz jeli kto miaby odkry moj przeszo, to co wwczas by si stao? Moja
ona bya lojaln czonkini partii, ktra na otarzu Kim Ir Sena powicia nawet swoje
pierwsze dziecko. Jake mgbym wyjawi jej moj przeszo? Jak by zareagowaa? Czy
opowiedziaaby si po mojej stronie? Warto byo pomyle nad tym, jak najblisza mi osoba
na wiecie zareaguje na t histori, nad ktr nie miaem adnej kontroli, ale ktra moga
totalnie zdruzgota nasze ycie. A mj brat!!! Miaem brata!!! Gdybym tylko postara si
dowiedzie czego o swojej przeszoci nieco wczeniej, to moe zdoabym go odwie od
daremnej prby ucieczki! Ale on stracony jest ju na zawsze. Myli o najbliszych krewnych
legy mi na duszy wielkim ciarem i od tego wanie dnia, dnia, w ktrym dowiedziaem si
o rodzinnej historii, zmieni mi si charakter. Wczeniej byem beztroski, radosny i
kochajcy, teraz stawaem si coraz bardziej refleksyjny i draliwy. Dwigaem bowiem
brzemi fatalnej wiedzy - wiedzy, ktra moga zniszczy wszystkich i wszystko, co
najbardziej ceniem.
Kruche szczcie
- Moje gratulacje. Okazao si, e nie nazywasz si Kim, ale Park.
Mj przeoony D., ktry zaj miejsce K., by szczliwy, mogc przekaza mi t
wspania wiadomo otrzyman z urzdu stanu cywilnego w moim rodzinnym miasteczku.
By rok 1989. Jaka moda osoba, ktra przybya z mojego miasteczka rodzinnego, staa przy
nim, najwyraniej zadowolona, e uradowaa tak wysokiego dostojnika.
- Ten oficer ustali, e prawdziwe nazwisko waszego ojca biologicznego brzmi Park,
tote i wasze nazwisko to Park. Czy w najmielszych marzeniach wyobraalicie sobie, e
wasze prawdziwe nazwisko nie brzmi Kim W., ale Park S.?
Wyglda na rozbawionego, mylc, e odsoni najwiksz tajemnic. Wedle
przedstawionych mu dokumentw mj ojciec by mczennikiem rewolucyjnym z
wymienitym - wedle standardw pnocnokoreaskich - pochodzeniem klasowym. Akta
urzdu stanu cywilnego stwierdzay, e nazywa si Park Bok-deok i pracowa jako
wiceprzewodniczcy Komitetu Ludowego w prowincji Hwanghae. C za doskonae
pochodzenie zawodowe! Nie do na tym jednak, Park Bok-deok umar rwnie doskona
mierci - stracony przez poudniowokoreask policj bezpieczestwa podczas wojny w
1950 roku. Zaiste, niepokalana metryka. Nic wic dziwnego, e mj przeoony by radonie
podniecony, poniewa dla przyszego awansu potrzebny mi by certyfikat starannego
sprawdzenia mego pochodzenia. Ja te byem zdziwiony - nie tyle tym, e mam innego ojca
naturalnego, ile faktem, e okaza si nim taki komunistyczny wity, w dokumentach
przynajmniej.
Ju w chwili, gdy usyszaem t wiadomo, byem pewien, e to robota wuja.
Wkrtce po mojej niespodziewanej wizycie musia naradzi si z moj matk, jak chroni
mnie przed zbliajcym si nieuchronnie niebezpieczestwem. Poniewa odnosiem sukcesy
w pracy zawodowej, co doprowadzio do szybkiego awansu, byo oczywiste, e jaka wysoka
wadza wejrzy w dokumenty, eby sprawdzi moje pochodzenie, co byo przymusowym
krokiem poprzedzajcym awans. A gdyby kto staranniej w nie wejrza, to, co tam by
wyczyta, zniszczyoby mnie. Moja matka i wuj musieli sobie to przemyle i wpadli na
ryzykowny pomys. To ona - o czym dowiedziaem si dopiero par lat pniej - podsuna
myl, e powinienem zosta zarejestrowany jako jej dziecko z Park Bok-deokiem, urodzone z
nieprawego oa. Park Bok-deok mieszka z ni drzwi w drzwi i oboje byli dobrymi
przyjacimi. Matka zapewniaa wuja, e bdzie do wiadkw, mogcych potwierdzi ich
zayy zwizek. Potem wuj wezwa pewnego urzdnika z urzdu stanu cywilnego w jego
dystrykcie, w ktrym leao moje rodzinne miasteczko, i opowiedzia mu o mojej sprawie.
Wuj wyjani, e w przeciwiestwie do innych dzieci tej rodziny, jestem synem Park Bok-
deoka, ale poniewa przyszedem na wiat z nieprawego oa, nie zostaem zarejestrowany
jako jego syn, co winno si uczyni niezwocznie. Ten urzdnik, tak jak wielu innych, czerpa
korzyci ze znajomoci z moim wujem, ktry dawa mu spirytualia, ywno i pieczywo. Nie
zamierza wic zignorowa jego proby, nawet przeszed wiele kilometrw, by odwiedzi
matk i przeprowadzi z ni rozmow, a ona przekonaa go, e istotnie jestem synem Park
Bok-deoka.
W Korei Pnocnej obowizuje przepis, w ktrego myl dokonanie powaniejszych
zmian w aktach stanu cywilnego wymaga co najmniej siedmiu wiadkw. Moja matka
przekonaa omiu ssiadw, by potwierdzili, e wygldam inaczej ni reszta mojego
rodzestwa, przypominam natomiast ich zmarego ssiada. Zabezpieczywszy niezbdne
wiadectwa, urzdnik wrci do wuja cay podekscytowany i powiedzia mu, e moje
wiadectwo urodzenia zostanie wkrtce poprawione. Niedugo potem pojawi si w biurze
mego szefa, by zameldowa mu, e w moim wiadectwie urodzenia dokonana zostaa zmiana.
Do tej pory sprawy moich awansw byy oparte na aktach rodzicw adopcyjnych, co
gwarantowao mi stanowisko w Armii Ludowej, ale w celu osignicia bardziej
samodzielnego stanowiska w organizacjach, ktre zajmoway si sprawami bezpieczestwa
narodowego, takich jak Agencja Bezpieczestwa Publicznego lub Agencja Bezpieczestwa
Narodowego, moje pochodzenie biologiczne musiao zosta wyjanione w sposb o wiele
bardziej skrupulatny.
Postanowiem wynagrodzi posaca, ktry przynis t wie. Cho nawet nie braem
udziau w montowaniu spisku, byskawicznie doszedem do wniosku, i matka i wuj wywarli
na niego nacisk, by zboczy z drogi cnoty i zmieni moje akta.
- Jaki rodzaj odbiornika telewizyjnego macie w domu? - spytaem cakiem modo
wygldajcego urzdnika.
- Mamy deaedong-gang, prosz pana.
- Czarno-biay telewizor? Z pewnoci moglibycie mie lepszy!
Twarz mu zajaniaa. Wysaem mu nie tylko fabrycznie nowy telewizor, lecz rwnie
i inne urzdzenia, takie jak lodwka, wentylator i maszynka do gotowania ryu, ktre byy
towarami podanymi przez zwykych Koreaczykw z Pnocy. Daem mu rwnie do
gotwki na powrt do domu. Posaniec mia wyraz twarzy, jak gdyby spotka dobr wrk
speniajc wszystkie jego yczenia. Doskonale wiedziaem, co si tutaj dzieje, ale ze strachu
nie pisnem ani sowa. Wiedziaem rwnie, co czyni, wiele ryzykujc, wac si na
hazard, by przekona si, co z tego wszystkiego wyniknie. Prdzej czy pniej kto mg
dowiedzie si o moim prawdziwym pochodzeniu, co mogo cakowicie zniszczy mnie i
moj rodzin. Podrabianie dokumentw byo tylko rodkiem zapobiegawczym, ale
ryzykowaem ciko.
Lata mijay. Prowadziem swoje interesy handlowe, ale gdzie w zakamarkach mojego
umysu cigle pozostawao pytanie, co moe si jeszcze zdarzy. W tym czasie prosiem wuja
o zorganizowanie rozmowy z matk. Jakkolwiek to byoby niebezpieczne, musiaem si z ni
spotka. No i odwiedziem j dwukrotnie w moim rodzinnym miasteczku. W maym pokoiku
w domu mego wuja siedziaa stara kobieta, ktrej twarzy nie widziaem. Obserwowaem tylko
jej poruszajc si sylwetk, ramiona trzsce si z tumionych emocji. Pakaa i pakaa.
Siedzie tak w ciemnym pokoju z obc szlochajc osob, ktra zarazem bya moj
biologiczn matk, byo dowiadczeniem osobliwym. Dziwne, ale nie odczuwaem adnych
gbszych emocji. Nie biorc adnego udziau w moim yciu, bya dla mnie kim cakowicie
obcym. Zmartwi mnie w dystans i po dwch krtkich spotkaniach postanowiem nie
odwiedza jej wicej. Wszystko, co pniej dla niej robiem, ograniczao si do pomocy
materialnej - wujowi powierzaem wszystko, co jej dawaem.
W 1990 roku ABN podja decyzj o awansowaniu wyrniajcych si oficerw z
okazji urodzin Kim Ir Sena, 15 kwietnia. Obchodzenie urodzin przywdcy pastwowego
przez awansowanie wzorcowych obywateli byo w Korei Pnocnej tradycj. Znalazem si
na licie kandydatw do awansu do stopnia pukownika, si rzeczy wic agencja musiaa
dokadnie przewietli pochodzenie moje i mojej rodziny. Centrala ABN wejrzaa w akta
mojego ojca Park Bok-deoka i zatelefonowaa do wszystkich czonkw jego rodziny.
Okazao si, e Park mia trzech synw i crk, a ja zostaem wpisany jako jego czwarty syn.
Wszystkie dzieci Parka miay znakomite kariery zawodowe w spoeczestwie
pnocnokoreaskim, a to dziki ojcu - komunistycznemu witemu.
Pierwszy syn Parka pracowa w Pjongjangu jako funkcjonariusz wysokiego szczebla
partii; drugi pracowa jako osobisty tumacz Kim Ir Sena i towarzyszy mu podczas wizyty
pastwowej w Afryce. Siostra bya on dowdcy brygady, a trzeci syn by doradc
politycznym w Instytucie Politechnicznym. Dla ABN mj awans musia wyglda na idealn
okazj do wita rodzinnego - stopie pukownika, do ktrego miaem zosta awansowany, w
adnym razie nie by stanowiskiem niewanym. Tak wic zadzwonili oni do pierwszego syna
Parka w Pjongjangu i zoyli mu gratulacje z okazji zbliajcego si nieubaganie awansu.
Pierwszy syn by mocno skonfundowany, syszc t wie, i powiedzia centrali ABN, e ma
tylko dwch braci, a mojego imienia nigdy w yciu nie sysza. ABN byo zbite z tropu.
Mojej matce lub wujowi nigdy nie przyszo do gowy skontaktowa si z dziemi Park Bok-
deoka, eby poinformowa je o poprawce wniesionej do akt stanu cywilnego, moje rzekome
rodzestwo nie byo wiadome faktu mojego istnienia, dopki nie skontaktowaa si z nimi
ABN. Jeli o mnie idzie, uwaaem, e starsze rodzestwo prdzej czy pniej dowie si o
nowym wpisie do akt stanu cywilnego rodziny, i miaem nadziej, e ktre z nich
skontaktuje si ze mn. Zgodnie z tradycj koreask to starsi wycigaj rk do modszych.
Poza tym wiadom byem, jak niebezpiecznie jest faszowa jakiekolwiek dokumenty
oficjalne, std te obawiaem si nawizywania kontaktw z moim rodzestwem.

Agencj Bezpieczestwa Narodowego kierowali wyjtkowo lojalni oficerowie, ktrzy
byli wtajemniczeni w najbardziej wraliwe zagadnienia bezpieczestwa w Korei Pnocnej.
Agenci ci strzegli interesw przywdztwa pnocnokoreaskiego i chronili jego
bezpieczestwa za cen wasnego ycia. Mogli nimi by jedynie ci, ktrych lojalno i
pochodzenie klasowe byy stuprocentowe. Centrala ABN zostaa zaalarmowana znaczcymi
sprzecznociami midzy zawartoci mych akt a wiadectwem innych czonkw rodziny Park
Bok-deoka i natychmiast zlecia Agencji Bezpieczestwa Publicznego przebada ca spraw.
ABP wezwaa urzdnika, ktry osobicie zbiera wiadectwa omiu wiadkw
przedstawionych przez moj matk, i odkrya, e podejrzenia byy uzasadnione. wiadkowie
ci byli to ludzie proci, pracujcy w kolektywnym gospodarstwie rolnym i podczas
przesuchania przez dobrze wyszkolonych agentw jednej z gwnych organizacji pastwa
zostali cakowicie zastraszeni. Chcieli po prostu unikn kopotw i zeznali, e moja matka
wymoga na nich, by zostali wiadkami w sprawie, ktrej nie byli pewni. Agenci przesuchali
te urzdnika i ustalili, e dosta on sowite wynagrodzenie w gotwce i fabrycznie nowy
sprzt elektroniczny po tym, jak poprawi moje akta stanu cywilnego. ABP dosza do
wniosku, e wuj i matka celowo sfaszowali akt urodzenia po to, bym mg przenikn do
samego serca najbardziej zaufanej agencji Kim Dzong Ila. Poza tym, moja rodzina
biologiczna bya napitnowana w sposb najgorszy z moliwych - dwie egzekucje publiczne,
jedna szpiega amerykaskiego, a druga niedoszego dezertera z ojczyzny. Skrajny kontrast z
rodzin Park Bok-deoka by wystarczajco podejrzany, by ABP przyja, i prbowaem
przenikn do najpotniejszej agencji Korei Pnocnej w celu podjcia nikczemnej
dziaalnoci szpiegowskiej na rzecz wrogiego mocarstwa, Stanw Zjednoczonych. Bez
wzgldu na to, co powiedziabym, sprawa bya przypiecztowana.
- Powiedz mi, w jaki sposb ojciec przekaza ci misj szpiegowsk. Jakie da ci
instrukcje?
- Nie mam najmniejszego pojcia.
- Powiedz mi, w jaki sposb ojciec przekaza ci misj szpiegowsk. Jakie da ci
instrukcje?
- Nie mam najmniejszego pojcia.
- Powiedz mi, w jaki sposb ojciec przekaza ci misj szpiegowsk. Jakie da ci
instrukcje?
- Nie mam naj... mniej... szego...
Goa arwka zwisajca z sufitu raz przybieraa oblicze widma ze smutnymi,
wpatrujcymi si we mnie oczami, innym razem widmo to wydawao si nie mie nic poza
ustami, ktre pokazyway zimny, obraliwy umiech. Nikem w ciemnym pokoju
przesucha. Byem pozbawiony snu i drczyy mnie powtarzajce si wydarzenia jak
przewleky koszmar. Ale gdy od czasu do czasu zapadaem w mdlcy sen, widziaem a to
twarz modego oficera, ktry przejecha ca drog do mojego rodzinnego miasteczka po akta,
a to oblicze wuja i jego oczy zasze zami, kiedy po raz pierwszy odwiedziem go
niespodziewanie. Potem pojawiay si twarze czonkw rodziny w dniu, kiedy mnie
aresztowano. By to zwyky dzie - cichy i spokojny. Z jakiej przyczyny wczenie tego ranka
ona umya i wypucowaa do bysku nissana. Pamitam, e jej za to dzikowaem. Syn
poszed ju do szkoy, ale crka cigle jeszcze bya w domu i widziaa mnie, jak odjedam
spod domu. Nasz biay pies merda ogonem, kiedy wyprowadzaem wz z alejki. Tego dnia
jechaem do portu Nampo, eby wysa zaog poawiajc sardele i nadzorowa wysyk
towarw eksportowych - wieych pastug i flder - do Japonii. Jak zwykle spotkaem si z
partnerami biznesowymi na statku, podpisaem kilka upowanie do zapaty. Kiedy wrciem
na parking przy dokach, eby zaadowa baganik kopertami z zagraniczn walut, ktr
wanie odebraem od japoskich partnerw biznesowych, nie mogem znale swego
samochodu. Zamiast tego zobaczyem grup przygldajcych mi si agentw ABP. Pokazali
mi nakaz aresztowania podpisany przez samego Kim Dzong Ila. Serce mi zamaro. Czy
podpisujc ten rozkaz, Kim Dzong Il serio rozwaa koneksje midzy rzekomym szpiegiem a
modym oficerem, ktry swego czasu sprezentowa mu fundusz lojalnoci? Nie miaem
pojcia, ale wiedziaem, e tylko sam Kim Dzong Il mg odwoa te rozkazy. Od razu
wiedziaem, co si wici. Agenci kazali mi zaj miejsce na tylnym siedzeniu ich
samochodu, a dwch z nich usiado po obu moich stronach. Milczaem, ale zauwayem, e
na kadym punkcie kontrolnym byo dwch policjantw na motocyklach, gotowych
interweniowa, gdybym prbowa uciec. Bya to sprawa o szpiegostwo, ktra wymagaa od
agencji szczeglnej uwagi. Czuem, e stao si wreszcie co, czego si obawiaem i co
podwiadomie przewidywaem. Decyzja o aresztowaniu mnie zapada na najwyszym
szczeblu, byem teraz ofiar machiny pastwowej. Czuem si jednak niewinny, poniewa
osobicie nie zrobiem nic zego. Prbowaem wierzy w to, e agenci ABN bd mieli lepsze
zrozumienie mej sprawy, poniewa wiedz, e - przynajmniej do tej pory - yem wycznie
dla mego kraju mimo nieszczliwego pochodzenia rodzinnego. Wielki Wdz wyjani
wszystko. Ale potem pomylaem o modym urzdniku, ktry poprawi moj metryk
urodzenia. Czy on jest bezpieczny? Czy jego rwnie aresztowano? A co z moj rodzin? Co
z matk i z wujem? Incydent, ktry zdarzy si dawno temu, owadn moje myli.
Wspomnienie to doprowadzao mnie do szalestwa, palia ciekawo, chciaem dowiedzie
si, co si dzieje z rodzin i tym urzdnikiem. Gdybym tylko mia bro - pomylaem - tobym
si uwolni. Wdarbym si do zakadw, w ktrych ich przetrzymuj, i ocalibym ich. Duo
pniej dowiedziaem si, e matka i wuj zostali niezwocznie aresztowani i zesani do obozu
pracy (kwanliso). Nie byem do koca pewien, co stao si z on i dziemi, ale znajc dobrze
praktyki pnocnokoreaskie, bybym bardzo zaskoczony, gdyby nie zesano ich rwnie do
obozu. Pniej dowiedziaem si te, e urzdnik, ktry poprawi moje wiadectwo urodzenia,
zosta zesany na przymusowe roboty do kopalni. A natychmiast po moim aresztowaniu caa
Agencja Bezpieczestwa Narodowego musiaa wszcz trwajc pitnacie dni walk
rewolucyjn, by oczyci swe szeregi ze zego wpywu, jaki ja - szpieg amerykaski -
mogem pozostawi. Mj bezporedni przeoony, D., zdegradowany zosta do niszego
stopnia.
Moje oczy zobaczyy eksplodujce byski wiata, a uszy poczuy nieznony bl,
kiedy ledczy spoliczkowa mnie sw ogromn ap.
- Powiedz mi, w jaki sposb ojciec przekaza ci misj szpiegowsk. Jakie da ci
instrukcje?
Nie miaem nic do powiedzenia. Nie mogli przecie powanie wierzy, e miaem
szans widzie kiedy ojca i odziedziczy po nim misj szpiegowsk. Przecie byem
niemowlciem, kiedy go stracono. Ale wci zadawali mi to samo pytanie.
- Powiedz mi, w jaki sposb ojciec przekaza ci misj szpiegowsk. Jakie da ci
instrukcje?
Nie miaem ju wicej si, nawet by usta otworzy. Bl w uszach wyciska zy z oczu.
- Ty bkarcie, ty brudny synu kurwy, ty pierdolony synu szpiega amerykaskiego, jak
otrzymae misj od swego potpionego ojca?
Byem kompletnie pozbawiony snu i nie mogem ju duej reagowa. Nie
wiedziaem, ile upyno godzin albo dni. Wiedziaem jednak, e jeli powiem im to, co chc
usysze, nie czeka mnie inna kara ni mier. Momentami brak snu stawa si tak wielk
tortur, e po prostu chciaem si podda, ale przygryzaem wargi, by milcze. W miar
upywu czasu przesuchujcy stawa si coraz bardziej rozwcieczony moim uporem.
Szybko zorientowaem si, e jestem przetrzymywany w orodku zatrzyma Maram,
znajdujcym si w jednej z dzielnic Pjongjangu - Yongseongu. Przez pierwsze trzy dni
traktowano mnie dobrze. Umieszczono mnie w pojedynczej celi, maej, ale czystej i z
drewnian podog. Podawano mi przyzwoite posiki z gotowanymi jajami. Jednoczenie
chcieli, ebym napisa list, w ktrym przyznabym si i wyjani moj dziaalno jako
szpiega, w tym jak odziedziczyem niesawn profesj mego ojca. dali rwnie, bym
wyjani swoj misj w Agencji Bezpieczestwa Narodowego i wyzna, jak udao mi si tak
dugo unikn kary za tak wielki, zbrodniczy spisek. Napisaem list o moim yciu dokadnie
tak, jak je znaem, i wyjaniem, e nigdy nie miaem innych zamiarw, jak tylko suy
Wielkiemu Wodzowi i Ukochanemu Przywdcy.
Trzymano mnie w orodku zatrzyma trzy i p miesica. W tym czasie straciem
okoo 14 kilogramw. Kiedy odmwiem podpisania listu, w ktrym wyznabym swe
zdradzieckie zbrodnie, zaczli pozbawia mnie snu. Kiedy to nie zadziaao, wsadzali mi ostre
kawaki bambusa pod paznokcie, pki paznokcie nie odpady. Gdy i ta metoda nie
poskutkowaa, wzmogli jeszcze tortury. Skuwali mnie kajdankami i wieszali za nadgarstki na
wiele godzin, a ciao wok nadgarstkw pkao. Do dzi pozostay mi blizny. Jedn z
najgorszych tortur, jak musiaem znie, byo zanurzanie ciaa - a po pas - w wodzie w
maej celi, gdzie nie mogem si rusza. Pomieszczenie byo tak mae, e musiaem lekko si
schyli. Trzymali mnie w tej pozycji przez osiem godzin. Kiedy nie mogem ju tego duej
znie i zemdlaem, wywlekli mnie na zewntrz. W przerwach midzy torturami osadzali
mnie w pojedynk w celi szerokoci okoo 60 cm, a dugoci 1, 5 metra i zakazywali mi si
ruszy nawet o centymetr. Kiedy nie mogem ju duej znie tego blu, przynosili mi czysty
papier i zmuszali mnie do napisania zeznania.
Syszaem liczne gosy innych osadzonych, przechodzcych tortury fizyczne, izolacj i
zaamanie nerwowe, ale nigdy nie miaem szansy z nimi porozmawia. Stranicy
obserwowali nas cay czas. W tych nielicznych chwilach, kiedy mnie nie torturowano,
mylaem o samobjstwie, ale po prostu nie mogem wymyli sposobu, by tego dokona.
Innym razem zastanawiaem si, jak partia moe podejrzewa mnie o zdrad. Nawet jeli moi
biologiczni rodzice byli kryminalistami, to przecie wychowaem si w pastwowym
sierocicu pod opiek Wielkiego Wodza, zostaem zaadoptowany przez wysoko cenionych
czonkw partii i cae ycie suyem pastwu. A kiedy cierpiaem w malignie podczas tortur,
przed oczami przesuway mi si obrazy publicznych egzekucji, ktrych byem wiadkiem
albo o ktrych syszaem. Chwila, kiedy rozstrzeliwana osoba wydawaa ostatnie na tym
wiecie tchnienie, wywieraa potne wraenie na wszystkich wiadkach. Kiedy z ca
pewnoci wierzyem, e straceni zasuyli na swoj kar i bez nich nasza ojczyzna bdzie
lepszym miejscem. Czybym si myli? Teraz, kiedy sen z powiek spdzaa mi perspektywa
wasnej egzekucji, zaczem zastanawia si, czy w kolejce na mier czekaj inni, mnie
podobni, ktrzy nie mog zrozumie swego pooenia. Siedzc na twardej, cementowej
pododze celi, syszaem, jak stranicy wizienni rozmawiaj ze sob o rnych przyczynach,
dla ktrych winiowie trafili do orodka zatrzyma Maram. Szybko zorientowaem si, e
wikszo z nich zostaa oskarona o szpiegostwo. Z perspektywy czasu wiem, e Kim Dzong
Il wszcz wtedy wielk walk rewolucyjn o umocnienie swej pozycji prawowitego
dziedzica swego ojca, Kim Ir Sena. Kampania ta miaa na celu posianie strachu i
wzmocnienie wynikajcego ze posuszestwa wrd ludzi, ktrzy powtpiewali w
przywdztwo Kim Dzong Ila. Prawdopodobnie reim uzna moj spraw za suc temu
celowi i zastraszeniu wszystkich rywali Kim Dzong Ila. Czy byem szpiegiem, czy nie, nie
miao wikszego znaczenia. Ale wwczas wiedziaem tylko, e wysunite przeciwko mnie
oskarenia byy niesprawiedliwe, i cigle liczyem na askawo, jeli tylko bd si mg
przed wadzami wytumaczy. Zupenie nie doceniaem reimu, ktry przywizywa wielk
wag do wizw krwi i pochodzenia. Dla wadzy byem tylko uzurpatorem, ktry usiowa
zamaskowa sw prawdziw tosamo i przenikn do lojalnej gwardii Kim Dzong Ila. Ale
chciaem wykrzycze im, e ycie moje byo nieposzlakowane i e zasuguj na szans
udowodnienia tego memu ukochanemu krajowi.
Pieko na ziemi
Im duej siedziaem w orodku zatrzyma, tym mocniej byem przekonany, e na
pewno zostan rozstrzelany. Przekonanie to wzmacniay regularne wizyty w mej celi
dyrektora orodka, ktry wrzeszcza do mnie:
- Ty brudny synu kurwy, ty bkarcie przekltego rodu szpiegw amerykaskich!
Powiesz nam co czy nie? I tak dla wszystkich jest oczywiste, e nas zdradzie. Lepiej wic
bdzie, jak opowiesz nam ca histori i skoczysz t gupi gr milczenia.
Byem ju na krawdzi porzucenia nadziei, e ywy wyjd z orodka, kiedy w rodku
nocy otworzyy si drzwi mej celi.
- Wya, ty brudny bydlaku! - usyszaem.
Przede mn sta wicedyrektor z dwoma stranikami. Jako e bardzo dugo byem
zamknity w malutkiej celi, nie mogem utrzyma si na nogach. Dwch stranikw
wywloko wic mnie na dziedziniec, gdzie zaparkowana bya miniciarwka produkcji
sowieckiej. Zaoyli mi acuchy wok nadgarstkw i kostek. I wcignli na ty ciarwki,
ktrej wszystkie cztery ciany byy zasonite. Dwch uzbrojonych stranikw usiado przy
mnie. Kazali mi opuci gow do podogi, bym nic nie mg zobaczy. Byem jedynym
osadzonym, ktry jecha w tyle ciarwki. Silnik zaskoczy i ruszylimy. W podrach
subowych przejechaem ca Kore Pnocn tak, e znaem niele topografi. Gdybym
tylko mg co zobaczy, zapewne zorientowabym si, dokd zmierza samochd. Byo
jednak zupenie ciemno. Czuem, e jedziemy na pnocny wschd, ale pewien tego nie
byem. Mylaem, e wlok mnie na miejsce egzekucji, gdzie mogem znikn bez ladu. Gdy
o tym pomylaem, serce we mnie zamaro; mier nie byaby tylko moim osobistym kocem,
lecz rwnie kocem linii rodu Kimw. Byem jedynym ocalaym dzieckiem swoich
rodzicw, nie wiedziaem te, co si dzieje z synem. Gdy jednak mier si zbliaa, gniew
zacz bra gr nad strachem. Czuem si jak idiota, ktry odda swe ycie Wielkiemu
Wodzowi, uwaanemu przez wszystkich za ywego boga, bo tak wyprano im mzgi. Bolenie
aowaem, e zaniedbywaem moj rodzin, tak ciko dla niego pracujc. Byem nawet
gotw w kadej chwili, bez wahania, odda za niego ycie. Teraz to nic nie znaczyo w
obliczu niesprawiedliwoci, ktr wyrzdzi jednemu ze swoich najbardziej lojalnych
poddanych. Dlaczego? Miaem nadziej, e nastpi jaka boska interwencja, eby naprawi
ten wielki bd.
Mylaem o creczce szczebiotce, ktra zawsze zawracaa mi gow, domagajc si
ode mnie rnych rzeczy. Gdzie jest teraz? Czy moe papla sobie swoim radosnym
gosikiem, jak to zwyka czyni? Potem myli popyny ku synowi i obraz jego zamylonej
twarzyczki ywo do mnie przemwi. Zawsze myla najpierw o mnie, potem dopiero o sobie.
Obraz tego maego mczyzny wdar si do mego serca, ciepe zy spyny mi z oczu i ukoiy
wcieky gniew. Byem przeniknity mioci i alem.
Moje ukochane dziecko.
Moje ycie.
Samochd jecha dwie albo trzy godziny - wpierw porzdn asfaltow szos
prowadzc z miasta, a potem wyboistymi, nieutwardzonymi drogami. Kiedy w kocu zjecha
na pobocze, stranicy wywlekli mnie na zewntrz. Czuo si, e jestemy na wysokoci ponad
1200 metrw nad poziomem morza. Do witu zostao jeszcze kilka godzin. Poniewa nie
byem na wieym powietrzu od ponad trzech miesicy, zakrcio mi si w gowie, nogi mi
si trzsy. Stranicy kazali mi klkn na ziemi. Zrazu nie wiedziaem, gdzie jestem, wkrtce
jednak zdoaem dojrze ponure baraki owietlone reflektorami-szperaczami zwisajcymi ze
spowitych drutem kolczastym cian wok dziedzica. Znajdowaem si przed wejciem do
obozu pracy karnej, opodal gwnej bramy, teraz dokadnie zamknitej. Poza kilkoma
oficerami i stranikami nikogo innego nie byo. Zawlekli mnie do najbliszego baraku
mieszkalnego i zdjli mi acuchy z rk i ng. Prbujc zorientowa si, gdzie jestem,
zaczem si rozglda. Skoro tylko zauway to jeden ze stranikw, wrzasn:
- Przeklty matkojebco, jak miesz rozglda si jak kretyn? Na kolana i donie
trzyma na ziemi!
Przeraony, natychmiast wykonaem ten rozkaz. Potem pojawio si jeszcze dwch
stranikw, ktrzy zaczli kopa mnie w gow twardymi, wojskowymi butami. Byem bliski
utraty przytomnoci: przygniata mnie ciar emocji, ktry way niemal tyle co sama mier,
a podczas jazdy ciarwk omal nie wprawi mnie w szalestwo. I zanim jeszcze
uwiadomiem sobie, e przeyem i e nie bdzie mojej egzekucji, zalaem si krwi
cieknc mi z rozbitego nosa. Z gow zwieszon, wci klczc na ziemi, usyszaem
wicedyrektora orodka zatrzyma mwicego do oficera przyjmujcego mnie w obozie:
- Ten skurwysyn jest szpiegiem amerykaskim. Trzeba go gruntownie poprawi w
waszym zakadzie.
Zdaem sobie spraw, e te trzy i p miesica przesucha w orodku zatrzyma
Maram zakoczyo si wyrokiem nakazujcym doywotnie roboty przymusowe. Nie byo to
co, czego si spodziewaem, i nie wiedziaem, co z tego wyniknie. Byem pewien, e tego
dnia zostan stracony. Kiedy wicedyrektor i stranicy z orodka zatrzyma odjechali, dozorcy
obozowi wepchnli mnie do jakiej celi. Nie wypowiadajc ani sowa, jeden ze stranikw
wsun talerz, na ktry rzucono resztki jedzenia, moliwe, e pozostaoci posiku stranikw.
Nie zwaajc, e wargi i usta krwawiy mi od zadanych ciosw, zjadem wszystko, co
dostaem. Okazao si potem, e by to najlepszy posiek, jaki kiedykolwiek spoyem w
obozie.
O smej rano przyszed lekarz, eby mnie zbada. Potem zabrano mnie do magazynu,
gdzie cignito ze mnie cywilne ubranie i dano wizienny uniform oraz bielizn. Ubranie
uszyte byo z szorstkiego szarego materiau nylonowego, a mierdziao tak, jakby lea na nim
czyj trup. Kiedy to woyem, zostaem umieszczony w samochodzie, ktry zawiz mnie w
gry. Po drodze wszdzie widziaem szyby kopalniane. Kiedy samochd zatrzyma si przy
nastpnym obszarze biurowym na zboczu grskim, spytano mnie o nazwisko oraz wiek i dano
mi dwugodzinne przeszkolenie na temat, jak mam si zachowywa. Powiedziano mi, e
winiowie nie mog rozmawia ze sob o czymkolwiek poza sprawami zwizanymi z prac,
powinni schyla gow i trzyma rce za plecami, kiedy obok przechodzi stranik, mog pisa
samokrytyk dotyczc ich przeszego ycia, nie powinni za waha si donosi wadzom,
kiedy odkryj, e inni winiowie wyraaj niezadowolenie, nie wolno im si wspina na
okoliczne wzgrza bez pozwolenia, bo moe by to uznane za prb ucieczki i natychmiast
zostan zabici. Potem stranik zabra mnie do szybu i przekaza brygadzie grniczej. Nawet w
moim pomieszanym stanie umysu byem w najwyszej mierze przeraony twarzami
spotkanych tam winiw - dosownie cienkie warstwy skry przylepione do szkieletu. Tylko
ich oczy byszczay dziko w ciemnych, pokrytych pyem twarzach, kiedy prbowali patrze
stranikowi prosto w oczy.
- Oto nowy czonek waszej brygady, pokacie mu, jak pracowa! - wrzasn do nich
stranik.
Szef brygady powiedzia mi, e moja praca polega na pchaniu wyadowanego
kamieniami wzka. Bez adnych dalszych instrukcji i wyjanie natychmiast przystpiem do
pracy, kilka godzin zaledwie po pojawieniu si w obozie. I tak zaczo si moje ycie w
piekle, z ktrego mier bya jedynym sposobem ucieczki.
Po dwch kursach z naadowanym wzkiem trzso mi si cae ciao. Dotd byem
zdrowy i naleaem raczej do ludzi krzepkich, ale przez trzy i p miesica zamknicia i
nieustannych tortur zauwaalnie opadem z si. Zanim nastaa pora przerwy obiadowej,
skurcze godowe o mao nie powaliy mnie na ziemi. Resztki jedzenia, ktre spoyem po
przybyciu do obozu, dawno ju zostay strawione. Tym razem posiek skada si z wodnistej
zupy, garci gotowanych ziaren kukurydzy i pszenicy z grub sol. Byy twarde i niesmaczne.
Winiowie apczywie poerali je z grub sol, ktr otrzymali tego poranka. Pniej
dowiedziaem si, e owa sl miaa suy jako jedyny rodek do pielgnacji zbw. Tak oto
zacz si mj pierwszy dzie w obozie. Byo oczywiste, e jest to pierwszy krok do mierci.
Rozdzia czwarty
W ucisku mierci
Obz Numer 14
W Korei Pnocnej wszyscy wiedz, e obz jest miejscem, w ktrym yje si w
zawieszeniu. Waciwie tu si nie yje, lecz powoli umiera. Byem po prostu kolejn
odchodzc dusz w Obozie Numer 14. Wszystkich budzono o 5 rano. O godzinie 6
winiowie musieli ju by po swoim skpym niadaniu i maszerowa do miejsca pracy.
Poniewa szyby kopalniane ukryte byy w gbokiej dolinie, nikt nie widzia soca. Po
godzinie 7 ju pracowalimy. Midzy 12.30 a pierwsz po poudniu zjadalimy szybko obiad
w sztolni, pod ziemi. Na wyjcie do toalety winiowie musieli czeka, a uformuje si
grupa, poniewa pod ziemi byo mao wiata, a maszerujcym do toalety oddawano tylko
jedn arwk. Jedna osoba musiaa trzyma lamp i wskazywa drog. Z szybu
wychodzilimy o 23.30 i jedlimy kolacj na dworze, po ciemku. Zgodnie z regulaminem
praca powinna si koczy najpniej o godzinie 8 wieczorem. aden stranik jednak si tym
nie przejmowa. Jedynym rzeczywistym prawem w Obozie Numer 14 bya decyzja stranika.
Po pracy maszerowalimy z powrotem do barakw, ale nie kadlimy si spa jeszcze przez
godzin, gdy poddawani bylimy obrbce politycznej, polegajcej na krytyce wzajemnej i
samokrytyce. O pierwszej - trzy godziny pniej, ni przewidywa regulamin obozowy -
wszyscy szli spa. Przed aresztowaniem zwykem sypia w nocy rednio osiem godzin. W
obozie zostao to obcite o poow.
Nawet wedle nieludzkich standardw pnocnokoreaskich obozw Numer 14 by
najgorszy ze wszystkich. O ile wiem, adna istota ludzka nie wysza stamtd ywa.
Winiowie funkcjonowali poniej progu odczuwania godu. Ale tym, co rzeczywicie
zabijao, bya tortura psychiczna. adnym czonkom rodziny nie wolno byo by razem. Po
przybyciu do obozu mw i ony rozdzielano. Dzieci mogy zosta z matkami do
ukoczenia dwunastego roku ycia, potem je zabierano, segregowano wedle pci i trzymano
w osobnych barakach. Skoro ju rodzina zostaa rozdzielona, adnym sposobem nie mona
byo si dowiedzie, czy inni jej czonkowie yj, czy te zmarli. Jedyn szans, by zobaczy
si nawzajem, byo uczestnictwo w publicznych egzekucjach, kiedy wszystkich winiw
gromadzono na dziedzicu. Winiowie mwili mi, e warunki w Obozie Numer 14 byy tak
upiorne, e w roku 1990, okoo trzech lat przed moim tam przybyciem, skazani zbuntowali
si, zabijajc szeciu stranikw. W odwecie stranicy wizienni upchnli 1500 winiw w
pustym szybie i podoywszy materiay wybuchowe, zmasakrowali ich. Po tym stranicy stali
si jeszcze bardziej okrutni, ale jednoczenie liczba publicznych egzekucji zmalaa; zastpiy
je skrytobjstwa. Kiedy przychodzi stranik i zabiera kilku ludzi, dowiadczeni wiedzieli, e
by moe po raz ostatni widz swych towarzyszy. Czsto nie wracali, a to znaczyo, e nie
byo ich ju w tym piekle razem z nami.
W naszym baraku, ktry mia okoo 9 na 5,5 metra, a owietlony by jedynie dwiema
arwkami, spao szedziesit osb. W pomieszczeniu tym nie byo adnych mebli. Nawet
gdyby zostawiono nam ksiki, to wtpi, czy ktokolwiek miaby do siy, by je czyta.
Kiedy winiowie wracali z pracy, po prostu chcieli odpocz. O pierwszej w nocy stranik
liczy winiw i zamyka ich na klucz. Wci jeszcze ywo sysz skrzypicy gos
zardzewiaego zamka w drzwiach. Kiedy metaliczny zgrzyt sygnalizowa koniec dnia, me
serce krwawio, tak jakby ten metalowy zamek zagbia si wprost w moje ciao. Skoro tylko
stranicy zamknli drzwi, winiowie padali na ziemi i natychmiast zasypiali. Poniewa w
pomieszczeniu upchnito zbyt wielu ludzi, kady musia ka si tak szybko, jak to moliwe,
eby zdoby dla siebie przestrze na pododze. Wszyscy dyszeli ciko, poniewa ich puca
wypenione byy wglem i popioem. Spalimy na cementowej pododze bez pocieli, ale nie
byo nam zimno - bylimy przecie w obozie kopalnianym, mielimy wic do wgla, by
pali cay rok. Niemniej, chd lata czyni cementow podog nieznonie tward. Winiom
kazano czuwa na zmian, przekazywanie tego obowizku odbywao si co godzin.
Rzeczywicie nie mona byo mie w Obozie Numer 14 ani minuty intymnoci. Wewntrz
baraku znajdowaa si toaleta, zrobiona z duego, metalowego wiadra. Przez pierwsze trzy
miesice spaem przy tej toalecie, tak jak kady nowicjusz, zgodnie z zasadami
obowizujcymi wrd winiw. Po zamkniciu drzwi nigdy nie byo zupenie ciemno,
wieciy bowiem mdo arwki. Ale bywao, e niektrzy winiowie do wiadra nie trafiali i
chlapali mi odchodami na wosy i twarz.
Toalety na wieym powietrzu zrobione byy z poukadanych jeden na drugim
jutowych workw wypenionych piaskiem. Winiowie kucali na szczycie tego stosu. Czego
takiego jak papier toaletowy nie byo. Kady wiedzia, jak si podetrze patyczkiem.
Niektrzy winiowie, w jakim sensie uprzywilejowani, bo pracowali w kuchniach lub
chlewach, cieszyli si luksusem uywania jako papieru toaletowego wsw kukurydzy albo
lici. Poniewa pracujcym w kopalni winiom brakowao wiata sonecznego, koniecznego
do wytwarzania witamin, ich skra zawsze ociekaa rop. W Numerze 14 nie byo luster, nie
mona wic byo zobaczy obrazu wasnego upadku fizycznego, ale spogldajc na upiorne
twarze innych winiw, mogem wyobrazi sobie, w jakiego rodzaju pwidmo sam si
przeobraziem. Gdyby tam wstawiono lustra i kady mgby ujrze sw wasn twarz, to
widok ten wystarczyby, aby oszale. By opis naszego nieludzkiego wygldu zakoczy,
mona jeszcze doda, e wosy i brody byy niedbale przystrzyone przez innych winiw,
kiedy stranicy raz na miesic pozwalali nam uy tpych noyczek. yletek nie rozdawano,
by zapobiec samobjstwom i wypadkom. Wszyscy odsiadywali doywocie i naga mier
wydawaa si nadzwyczajnym bogosawiestwem.

Z pocztku nie mwiem i nie prbowaem sucha innych, tym bardziej bra udziau
w rozmowach. Przez miesic nie zamieniem z nikim sowa, mimo e nawet niektrzy
podchodzili do mnie i pytali, gdzie pracowaem, zanim tu trafiem. Mimo mych wysikw, by
trzyma si z dala od kopotw, pewnej nocy podczas snu omal nie zostaem zgwacony.
Przez kilka dni poprzedzajcych w atak napastnik by wobec mnie nad wyraz uprzejmy.
Mwic do mnie, uywa form grzecznociowych i poda za mn, dokdkolwiek szedem.
Od samego pocztku wyczuwaem, e to kapu. Mwio mi to moje dowiadczenie z Agencji
Bezpieczestwa Narodowego, jak rwnie moje dowiadczenie z sierocica. Ledwie
uratowawszy si przed gwatem przez odepchnicie go resztk si, jak jeszcze miaem,
nastpnego dnia pobiem go ciko w kopalni, kiedy inni nie patrzyli. Mimo e byem
wyczerpany codzienn prac i z diet, relatywnie wci byem jeszcze wiey i mogem z
atwoci obali na ziemi kadego innego winia. Nastpnego dnia publicznie ciko mnie
pobi stranik - zemci si za poturbowanie swego wsppracownika. W istocie co trzeci
wizie pracowa dla stranikw, obserwujc i informujc o sprawach swoich towarzyszy.
Obietnice lejszej pracy i ochapw ywnoci motywoway donosicielstwo.
Od 1993 do 1999 roku pracowaem w szybie grniczym, 432 metry pod ziemi. Byo
tak duszno i parno, e nawet w rodku surowej zimy winiowie pracowali w samej bielinie
i trudno byo oddycha. Dzie w dzie czonkowie mojej brygady roboczej schodzili na d,
by zbiera wgiel wzdu malutkiego tunelu. Wind nie byo, opuszczalimy si na d w
maych, okrgych pojemnikach uywanych do transportu wgla. Kiedy pojemnik zdoalimy
zaadowa, inna brygada robocza wcigaa go i oprniaa do wagonu kolejowego. Z
pocztku nie byem zgrany z robotnikami mojej brygady - oni poruszali si jak czci tej
samej maszyny. Nie mogem zrozumie, jak mog tak pracowa, jedzc tak mao i tak mao
sypiajc. Okazao si z czasem, e kady, kto poby tu wystarczajco dugo, przyswaja sobie
ten powolny rytm przewlekej pracy. Z ca pewnoci nie byem nawyky do tego rodzaju
pracy, a nikt nie pokaza mi, jak kopa wgiel albo adowa pojemnik.
Zawsze wchodziem komu w parad i z tej przyczyny wzki ustawiay si w kolejce,
czekajc na moj porcj wgla. Byem wic stale bity za opieszao przez bezlitosnych
stranikw. Pewnego dnia w pierwszym miesicu mego tam pobytu, gdy jak zwykle
utrudniaem prac innym, pokaza si stranik. Towarzyszyo mu dwch onierzy z
karabinami.
- Pierdolony zdrajco, znw spowalniasz prac wszystkich! Prbujesz sabotowa,
brudny skurwysynu, co?
Jak tylko skoczy na mnie wrzeszcze, uderzy mnie kolb rewolweru w gow.
Natychmiast straciem przytomno. Kiedy si ocknem, szef naszej brygady roboczej
bandaowa mi gow. Za kar stranicy obcili mi o poow racj ywnociow na dwa dni.
Normalna porcja, czyli gar gotowanych ziaren kukurydzy i pszenicy, i tak nie wystarczaa
winiowi, ktry powoli umiera z godu. W ograniczonej do poowy atwo mogem policzy
ziarenka gotowanych zb. Szef naszej brygady roboczej, uprzejmy starszy mczyzna,
dobrowolnie dzieli si ze mn wasn porcj, mwic mi:
- Prosz, jedz i nie umieraj, musisz je, by wyy.

Po prostu odjo mi mow. Mimo tych czuych sw i wsparcia nastpne ptora
miesica strawiem na obmylaniu, jak pooy kres tej strasznej egzystencji. Postanowiem
popeni samobjstwo. Byo to dwa i p miesica po moim przybyciu do Obozu Numer 14.
Myl o umieraniu bya przemona i miaem nadziej, e wszystko skoczy si, jak zy sen, e
wreszcie nie bd musia zaczyna kolejnego dnia, obawia si zawau kopalni i nagych
kopniakw w gow. Podjcie decyzji o popenieniu samobjstwa byo prostsze ni
znalezienie sposobu, jak to uczyni. A pewnego dnia przyszed mi do gowy pomys. Po
pracy, kiedy grnicy wyjedali na powierzchni w metalowych pojemnikach, wykonaem
mj plan. Kady pojemnik wcigano do gry na linach, poczonych kokiem
zabezpieczajcym. Tak wic, kiedy bylimy okoo 1200 metrw nad poziomem sztolni,
wycignem w koek z liny. Syszaem tylko rozdzierajcy mi uszy ostry wist, a potem
straciem przytomno. Kiedy si ocknem, leaem, krwawic, w strumieniu pyncym na
samym dnie szybu. Szef naszej brygady roboczej znw owija mi gow kawakiem szmaty.
Jego rce podtrzymyway mi gow. Ten miy czowiek patrzy na mnie oczyma
przepenionymi zami.
- To cud, e w ogle otworzye oczy. Mylaem, e na pewno ju ci nie bdzie z
nami.
zy bez koca staczay si po jego kocistych policzkach, padajc na m twarz.
Widziaem nieostro.
Byem pprzytomny, miaem halucynacje, ale nawet w tym stanie czuem bardziej
rozczarowanie ni dojmujcy bl. Dlaczego wci yj po upadku na ziemi z wysokoci
1200 metrw? Przecie powinienem si zabi, ale najwyraniej prdko si zmniejszya,
kiedy pojemnik, spadajc, wielokrotnie uderza w cian i zatacza koa. Co wicej, pojemnik
si przekrci i wpadem do strumienia, ktry zminimalizowa si uderzenia. Kiedy si
obudziem, aowaem, e nie znalazem lepszej metody pooenia kresu tej nieopisanej mce.
Drogi ucieczki z Obozu Numer 14 po prostu nie byo. Pooony by w dolinie
otoczonej wysokimi grami. W tych rzadkich wypadkach, gdy winiowie mieli szans
spojrze za dnia w niebo, widzieli setki wron krcych nad dolin. Zbieray si w stada i
wrzeszczay kra, kra. W tradycji koreaskiej wrona nie jest ptakiem opiekuczym, raczej
zowieszczym symbolem. Ale winiowie lubili wronie wrzaski, poniewa brzmiay one jak
ga, ga, co po koreasku znaczy id, id. Mona byo odnie wraenie, e te ptaki lituj
si nad nami, ludmi w niewoli, ktrzy chc by wolni. Wci jeszcze czuj t sam rozpacz,
gdy sysz kraczc wron.
Wrony drogie, wysoko swobodnie latacie
Czemu, e tu na mier tyramy, si nie ualacie.
Nawet gdy ciao nasze w wizach gnije
To duch nasz cigle jeszcze yje.
Trzydzieci pi lat przeszo mi w tym agrze
A wraz z czasem i me zy strumieniem pyn take.
Winiowie intonowali t pie, skomponowan przez anonimowego twrc, gdy
przerzucono ich do pracy przy poszerzeniu drogi. Praca przy tej budowie bya znacznie lepsza
ni w kopalni wgla, poniewa moglimy przynajmniej oddycha wieym powietrzem. Ale
takie przedsiwzicia byy rzadkie i dugo nie trway. Pracujc przy drodze, spotkaem dwch
winiw kaukaskich, ktrzy wygldali, jak gdyby zaraz mia im stukn smy krzyyk. Byli
w sam raz podobni do winiw koreaskich - wygarbowana, szorstka skra i koci. Jedyna
rnica polegaa na tym, e nosy mieli wiksze, a oczy kolorowe. Widziaem ich z odlegoci
dwch albo trzech metrw. Jeden z nich mia zupenie zgite plecy. Nie mogem ustali, skd
si tam wzili. Mogli by jecami z wojny koreaskiej i spdzi ju wiele czasu w obozie.
Podczas realizacji specjalnego projektu poszerzenia drg miaem moliwo po raz
pierwszy od chwili aresztowania zobaczy kobiet. Bya chuda jak paeczka do jedzenia i w
ogle nie miaa piersi. Ale wrd tego tumu byo kilka kobiet w lepszej kondycji. Musiay
pracowa w chlewie, gdzie krady karm zwierzc, albo pracoway w kuchni. A moe
dostaway skrawki ywnoci od stranikw za szpiclowanie. Nie mona byo tego ustali.
Skoro tylko budowa si skoczya, na drog wyjechay wielkie ciarwki wojskowe,
ktre kursoway do i z duych zakadw medycznych po przeciwnej stronie wzgrza.
Winiowie wierzyli, e niektrych z ich grona wykorzystuje si do eksperymentw
medycznych. Wrony zbijay si w stada nad tym wzgrzem i krakay nad podejrzanym
laboratorium medycznym. Ciarwki wjeday i wyjeday noc. Na moje wprawione w
handlu zagranicznym oko wygldao to tak, jakby na ich platformach zamontowano chodnie.
Ale nie byo adnego sposobu sprawdzenia, co transportuj te ciarwki ani czy
rzeczywicie do eksperymentw wykorzystywano winiw. Oni tak uwaali. Regularnie
bowiem organizowano badania lekarskie, po ktrych zabierano ludzi wzgldnie zdrowych. I
oni nigdy ju nie wracali. Publiczn tajemnic byo rwnie, e stranicy, ktrzy pracowali w
zakadach medycznych, mieli czsto niedorozwinite dzieci, z wadami okooporodowymi.
Nawet najtwardsi wystrzegali si Obozu Numer 14, a ci, ktrych tam kierowano, byli
najbardziej bezlitoni.
Poza katornicz prac od winiw wymagano, by cztery razy w tygodniu
przedkadali - w formie pisemnej - krytyk innych winiw, a dwa razy w tygodniu -
samokrytyk. Robiono to noc, w czasie codziennych zaj ksztaceniowych, kiedy wszyscy
byli w cakowitym odrtwieniu i odpywali w sen. Czasami krytyka miaa form publicznego
wystpienia. Tylko w niedziele oszczdzano nam tego rytuau, a to ze wzgldu na zmian
ekipy stranikw. W istocie nie byo do czego si przyznawa, ale wszyscy musieli z czym
wystpi, by unikn kary. Niektrzy wykorzystywali to jako pretekst do wyudzenia
dodatkowej porcji ywnoci i czynili to, mimo e wiedzieli, i wkrtce spotka ich kara za
wyznanie wyssanych z palca wykrocze. Kiedy przekazywali szczeglnie wane informacje o
spoeczestwie, stranicy dawali im pen misk kukurydzy. Inn tortur psychiczn by
zupeny brak dostpu do jakichkolwiek rodkw masowego przekazu - prasy, radia i telewizji.
Tych w Obozie Numer 14 nie byo. Odcicie od reszty wiata byo nieznone. W tych
rzadkich wypadkach, kiedy wadze chciay nagrodzi winiw, puszczay z megafonw
popularne piosenki, takie jak Arirang i Moranbong. To bya najbardziej odwitna rzecz, jak
fundowano winiom.
Zagroenia i niebezpieczestwa czyhay wszdzie, ale najwikszym wrogiem by
gd. Zje tyle, by przey, samo w sobie byo walk, ktr podejmowa kady wizie. Cay
czas winiowie umierali z niedoywienia. Grnicy byli tak sabi, e potrzebowali godziny na
wykonanie pracy, ktra normalnemu czowiekowi zajmowaa dziesi minut. Gd by tak
dotkliwy, e nawet szczury niemal zupenie zniky z obozu. Szczury byy cakiem spore i
uwaano je za przysmak oraz rdo protein... Stranicy zabraniali polowa na szczury,
poniewa uwaali, e zwierzta te informuj o zawaach w szybach kopalnianych. Pewnego
dnia, kiedy niosem tarcic do podparcia sufitu chodnika, dostrzegem duego szczura.
Uderzyem go kamieniem i natychmiast zjadem - od gowy do ogona, na surowo, nie
obdarszy go uprzednio ze skry. Miso smakowao jak mid. Innego szczliwego dnia na
drodze opodal barakw znalazem cukini. Pewnie spada z wozu rolnika, ktry dostarcza
pody rolne stranikom. Przed mym uwizieniem nigdy nie ywiem szczeglnego
upodobania do tej jarzyny, ale ta jedna, zjedzona na surowo, bya wyborna.
Pewnego wieczoru spostrzegem, e jaki robotnik z naszej brygady znalaz maego
wa, ukamienowa go i chcia zje. Ale by tak saby, e nie mg utrzyma go w rce,
kiedy wkada jego ogon do ust. Niezupenie martwy w wymskn mu si z doni i go
uksi, ale on wci prbowa woy do ust drugi jego koniec. Inni winiowie przyskoczyli,
by pochwyci wa i go pore. Ten czowiek zmar dwa dni pniej. Na obszarze kopalni
bya ziemia uprawna. Niezbdn wod przywoono wzkami zaprzonymi w woy, nad
ktrymi piecz mieli kontraktowi robotnicy z zewntrz. Kiedy przejedali przez obz,
wygodzeni winiowie szukali zwierzcego ajna, eby wyuska niestrawione ziarna
kukurydzy. Jedzono wszystko, co si ruszao - koniki polne, wszy... cokolwiek. Pewnego
szczliwego dnia do kopalni przywdrowa zbkany krlik. Wszyscy poszaleli. Trafilimy
go w eb kamieniem i zjedlimy caego na surowo. Gdyby stranicy si o tym dowiedzieli,
zostalibymy surowo ukarani. Ale wszyscy byli cigle szaleczo godni. Na szczcie dla
mnie ju we wczesnym dziecistwie w sierocicu przyuczony zostaem do racjonowania
poywienia. Tak wic lepiej sobie radziem znosi gd midzy posikami ni pozostali. Na
zewntrz obozu ludzie dostawali specjalne posiki na urodziny Kim Ir Sena i Kim Dzong Ila,
ale wewntrz niczego takiego nie byo. Jedynym smakoykiem byy uski pozostae po
toczeniu rolin strczkowych. Twarde byy jak kamie, ale kiedy dawano je winiom, bya
to okazja do witowania. Same w sobie upiny te byy odraajce, ale kada odmiana po
gotowanej kukurydzy i pszenicy bya bardzo mile widziana. W tym miejscu, gdzie wszyscy
byli na wp oszalali z powodu nieustannego godu, wielkim przywilejem bya praca w
kuchni. Mona si byo przynajmniej naje do syta kukurydzy. Stranicy odpowiedzialni za
bezpieczestwo rezerwowali to wysoce podane stanowisko dla swoich szpicli.
Najbardziej tragicznym moim wspomnieniem zwizanym z godem w obozie jest
historia o czowieku zwanym Myeong-cheol, ktry by osob potuln i yczliw.
Pracowalimy w tej samej brygadzie, znaem go wic osobicie. Pewnego jesiennego poranka
maszerowalimy jak zwykle w stron miejsca pracy w towarzystwie uzbrojonych stranikw.
W gbokiej dolinie, w ktrej pooony by Obz Numer 14, rosy kasztanowce. Jesieni
kasztany spaday na prawo i lewo. Czonkowie rodzin stranikw wyjmowali worki, by
napcha je kasztanami, ale kiedy wygodniay wizie prbowa ich troch zebra,
niezwocznie by karany. Tego dnia Myeong-cheol nie mg oprze si pokusie i wystpi z
szeregu, by podnie kasztan. Musiao to trwa ledwie uamek sekundy, ale wystarczyo, by
jeden z towarzyszcych nam stranikw zauway to i waln Myeong-cheola w gow kolb
karabinu. Osabiony mczyzna natychmiast upad na ziemi.
- Bestio najgorszego rodzaju, kto ci pozwoli chwyci kasztan? - bezlitosny gos
zabrzmia ostro w uszach wszystkich.
Stranik skoczy mwi i pocign za spust. W nastpnej chwili ujrzelimy, jak
gowa winia eksploduje.
- Usucie tego skurwysyna z widoku - wrzasn obojtnie stranik do dwch najbliej
stojcych winiw. Mimo e bylimy przyzwyczajeni do wypadkw nagej mierci, ta
konkretna zszokowaa nas, gdy zaskoczy nas wybuch okruciestwa stranika. Martwy
mczyzna, mocno trzymajc kasztan w doni, zosta wywleczony na cmentarz - na swej
ostatniej drodze pozostawia ciemnoszkaratne plamy krwi.
By jeszcze jeden incydent zwizany z godem w Obozie Numer 14, o ktrym nie
sposb zapomnie: chodnik zawali si i przysypao ywcem piciu winiw. Kiedymy ich
wydobyli, ju nie yli. Kazano nam zawin zwoki w somiane maty i pozby si ich, ale
dwch czonkw naszej brygady byo tak godnych, e z ktrych zwok odcili nog i ukryli
j w szybie. Nastpnego dnia wrcili, by j zje. Stranicy nakryli ich i natychmiast
zastrzelili.
Tak samo jak w rzeczywistym spoeczestwie, tak i w obozie istniaa wyranie
ustalona hierarchia wrd jego mieszkacw. Winiowie silni sami zazwyczaj nie naraali
si, by ukara tych, ktrzy ich dranili. Silny kaza sprowokowa oponenta swojej wicie i
czeka, kiedy oponent wczy si do bjki. Wtedy dopiero sam wkracza do akcji, by
przywrci ad i porzdek oraz wymierzy przeciwnikowi kar. Zazwyczaj dopiero wtedy
interweniowali stranicy i bili sabszego winia za wszczcie burdy.
Poniewa sytuacja si powtarzaa, sabszy wizie uczy si, e nie naley sprawia
problemw silniejszemu. Silniejsi byli rwnie lepiej odywieni. cigali haracze od
wspwiniw pracujcych w kuchni, z ktrych wielu wynagrodzono t prac za donoszenie.
Potrzebowali wic pomocy silniejszych, by obroni si przed tymi, ktrzy ywili do nich
uraz. Stranicy bardzo dobrze o tym wiedzieli i dlatego nie karali wyzyskujcych. W istocie
silni winiowie byli zastpcami prawdziwych stranikw, tyle e yli i pracowali razem z
winiami.
Ale nie wszyscy stranicy byli okrutni. Starsi, ktrzy spdzili w obozie ju wiele lat,
nie byli tak wymagajcy w sprawie przestrzegania regulaminu. To modsi byli okrutni i
najbardziej grubiascy. Majc duo energii, chtnie uywali swych elaznych pici i
wyadowywali gniew na winiach. Pamitam jednak jednego czowieka, ktry pilnowa
naszej brygady roboczej, modego chopaka. Czasami wynagradza on w subtelny sposb
winiw, ktrym chcia okaza przychylno. Kiedy pracowalimy w kopalni, pali
papierosy. Poniewa przed przybyciem do obozu byem namitnym palaczem, zapach dymu
papierosowego sprawia mi bl, przypominajc owe dni, gdy yem normalnym yciem w
spoeczestwie. W momentach takiej zadumy czasem ze snw na jawie wyrywaa mnie
skarga stranika.
- Co za gorzki papieros! Paskudny smak! Fe! Hej, ty tam, sprztnij to!
Wyrzuca absolutnie doskonaego papierosa na ziemi i odchodzi. Papieros by
dopiero co zapalony i wci si arzy. Wskazany wizie - czasem ja - doskakiwa i wypala
tego niebiaskiego papierosa, a inni intensywnie wpatrywali si w pomaraczowy pomyk i
wszyli powietrze z niezmiern zazdroci.
Stranicy nie zostawali zbyt dugo z jedn brygad robocz, eby nie doszo do
bardziej osobistych kontaktw ich z winiami. Jeli jaki stranik wykry jakiekolwiek
ludzkie zwizki swych kolegw z winiami, powinien o tym zameldowa przeoonym.
Nastpnego dnia taki stranik zostawa przeniesiony i przejmowa dowodzenie inn brygad
robocz.
Matka
Pewnego dnia, w godzinach pracy, zostaem wezwany przez stranika. Moje serce
zaomotao. Czy to ju wreszcie koniec mej ponurej egzystencji? Inni winiowie pomyleli
pewnie, e ju po mnie. Wsiadem do pojemnika i wjechaem na gr. Zalao mnie
olniewajce wiato soneczne. Przez dwa lata pracy w Obozie Numer 14 wiata
sonecznego nie widziaem poza krtkim epizodem przy budowie drogi. Cae ciao mnie
swdziao i ociekao rop z braku soca. Moja twarz musiaa wyglda po prostu strasznie. A
jak wyszedem na soce, to zy popyny mi z oczu. Doszedem wreszcie do zaparkowanego
przed wejciem do kopalni pojazdu z napdem na cztery koa. Stranik kaza mi wsiada.
Jadc samochodem - po raz pierwszy od dwch lat - widziaem dolin w caej krasie.
Samochd wjecha na gwny obszar obozowy i stranik zaprowadzi mnie do biura, cakiem
podobnego do tego, w ktrym byem sprawdzany przed dwoma laty. Czekao na mnie duo
wicej stranikw - nieznajome twarze, z ca pewnoci nie stranicy z obozu. Z nawyku
uklkem na pododze i pochyliem gow. Jeden stranik, ktry wyglda na przywdc,
zapyta: - Czy wiesz, dlaczego tu jeste?
Nie wiedziaem, co odpowiedzie. Rzeczywicie nie miaem pojcia. Ale wiedziaem
na pewno, e nie bd stracony, w przeciwnym razie nie przyprowadziliby mnie tutaj, do
biura.
- Przeczytaj ten formularz i go podpisz. To bardzo wane dla twego bezpieczestwa.
Formularz, ktry mi poda, zawiera ostrzeenie, e nie wolno mi nikomu ujawni
adnych informacji o Obozie Numer 14, ani ustnie, ani na pimie. Gwny stranik zagrozi
mi niskim, szorstkim gosem, e jeli puszcz par z gby, to przywlok mnie z powrotem do
tego obozu i zatuk na mier jak psa. Niezwocznie podpisaem ten dokument, unikajc
kontaktu wzrokowego ze stranikami.
- Wielka Partia wspaniaomylnie rozpatrzya wasz spraw i postanowia okaza
wyrozumiao. Moecie wyjecha z Obozu Numer 14.
Po prostu nie wierzyem wasnym uszom. To by dla mnie szok. Przez kilka chwil
mylaem, e zostaem uniewinniony z zarzutw i bd zwolniony. Nie mogem uwierzy, e
opuszczam to pieko. Byem tak wytrcony z rwnowagi, e padem na twarz przed portretem
Kim Dzong Ila i wrzasnem do niego z wszystkich resztek si, jakie mi jeszcze zostay: -
Niech yje Ukochany Przywdca! Niech yje Ukochany Przywdca! Niech yje Ukochany
Przywdca!
Stranicy nie przerywali mi i dali mi tak krzycze a do utraty tchu.
Kiedy tak oddawaem swj wylewny hod, jaki nieznajomy stranik kaza mi wraca
do samochodu. Jechalimy czas jaki i zauwayem, e przejedamy przez most na rzece. Ku
memu zdziwieniu dostrzegem wielk, elazn bram. Czuem si, jakby mnie kto waln
motkiem w gow. Miaem na tyle zdrowego rozsdku, by wiedzie, e nie pozwol mi
ywemu wyj z Obozu Numer 14, ale byem tak zszokowany, syszc to obwieszczenie, e
na chwil straciem gow i pomylaem sobie, e puszczaj mnie na wolno. Oczywicie
czego takiego by nie mogo. C wic si teraz ze mn stanie? Samochd wjecha przez
bram i stranicy zabrali mnie do biura, gdzie byli ju nie tylko miejscowi stranicy, lecz
rwnie stranicy z pjongjaskiej Agencji Bezpieczestwa Narodowego. Pracujc kiedy w
tej organizacji, od razu poznaem, e cz stranikw przysana zostaa ze stolicy. Bya tam
rwnie stara kobieta w achmanach, posta stojca zupenie nieruchomo, jakby w ogle nie
oddychaa. Kiedy wszedem do tego pokoju, jeden ze stranikw popchn mnie w jej stron i
spyta:
- Nie cieszysz si ze spotkania z matk?
Matk?
Jak obco zabrzmiao to sowo w tej dziwacznej chwili. Nie wiedziaem, co
powiedzie.
Widziaem tylko pokrzywion, pokryt sieci zmarszczek i licznymi ladami
niewysowionych cierpie staruch. Skr pokrywajc wystajce koci policzkowe miaa
cienk i wysuszon. Siwe wosy ledwie okryway jej ma gow, co w sumie sprawiao
wraenie, jakby z czaszki wyrastay tu i wdzie kpki wsw kukurydzy. Mtne oczy
staruszki patrzyy na mnie jak na obcego. Bya w rozterce, nie wiedziaa, co powiedzie, czy
te brakowao jej sw. Nie potrafi tego wytumaczy, ale zamiast si ucieszy albo chocia
zdziwi ponownym z ni spotkaniem, czuem niewiarygodn uraz do tej starej jdzy.
- Ty stara krowo, nie poznajesz swego syna?
Uniosa nieco gow i dalej patrzya na mnie obojtnie.
Zaobserwowaem, e stranicy spogldaj na siebie i wymieniaj znaki. Ci z
Pjongjangu rwnie zauwayli oczywisty brak poufaoci midzy star kobiet a mn. Pniej
zdaem sobie spraw, e by to ostateczny sprawdzian, czy rzeczywicie braem udzia w
spisku mojej matki zmierzajcym do sfaszowania mojej tosamoci. Potwierdziwszy to, co
zapewne i tak ju wiedzieli - e nigdy w yciu nie miaem adnego istotnego kontaktu z
matk - oficerowie wyszli z pokoju. Miejscowy stranik pokaza na wyjcie i wrzasn
ordynarnie:
- Moesz odtd mieszka z matk! A teraz oboje jestecie zwolnieni.
No i tak wanie zostaem nagle przeniesiony do Obozu Numer 18 i niespodziewanie
ponownie zjednoczony z moj matk biologiczn.
Kiedy stranicy nas zwolnili, matka zaprowadzia mnie do jej pomieszcze
mieszkalnych. Sza niepewnie, cikim i wolnym krokiem. Nie patrzya na mnie ani si do
mnie nie odzywaa. Otworzya drzwi ndznej szopy ulepionej z odyg kukurydzy i bota.
Gdyby przysza silna burza, szopa zawaliaby si. Goej ziemi w rodku nic nie pokrywao.
Na maej kuchence w rogu sta stalowy garnek i pknita miska - jedyne sprzty
gospodarstwa domowego. Tak wanie mieszkaa matka od chwili aresztowania. Kiedy
zostawiono nas samych, usiedlimy w milczeniu. Przygldaa mi si z lewej strony, potem z
prawej, a potem powtrzya t czynno jeszcze raz. Jej oczy wezbray zami, ktre stoczyy
si strumieniem po jej policzkach. Czuem, e okrutny los poprowadzi mnie w korkocig, z
ktrego nie umiaem si wydoby, by zobaczy, co bdzie dalej. Zakrcio mi si w gowie i
padem na podog - zasnem, nie rozumiejc znaczenia tego wszystkiego.
Tej nocy obudziem si z twarz mokr od ez. Kiedy otworzyem oczy, ujrzaem
wpatrujc si we mnie matk. wiea za spada mi na twarz. Owadno mn dziwne i
bolesne uczucie. Spojrzaem jej w oczy.
Oboje milczelimy, kiedy nasze oczy si spotkay, ale nie byo ju midzy nami
chodu.
- Matko! - odparem cichym gosem na jej spojrzenie.
Matka.
Byo to sowo, za ktrym tskniem cae ycie, sowo, ktre tak strasznie chciaem
wymawia, bez adnego udawania albo wtpliwoci. To bya ta matka, ktrej aknem
caymi dniami w sierocicu. Potem nastaa matka adopcyjna, ktra mnie nie kochaa. A teraz
bya przede mn matka, ktr utraciem z przyczyn, ktre przerastay kade z nas. Matka mi
nieznana.
Oboje nie spalimy tej nocy. Matka przerwaa milczenie i zacza opowiada o
przeszoci. O ojcu, ktrego nigdy nie znaem, o tym, jak wuj zaryzykowa, by ocali mi
ycie, jak ona aowaa, e oddaa mnie do sierocica, jak przez cae ycie mylaa o mnie.
Siedzielimy i rozmawialimy, rozmawialimy i pakalimy, a kiedy pakalimy razem,
rozumielimy si wzajemnie. Matka powiedziaa mi, e ojciec by zdolnym mechanikiem i
czsto jedzi do Seulu jako domokrca. Kiedy wybucha wojna koreaska, zosta
wioskowym dowdc Korpusu Samoobrony i zabi wielu komunistw. Kiedy armia
poudniowokoreaska i alianci pomaszerowali na pnoc, uatwia im posuwanie si naprzd.
Nie bya pewna, czy rzeczywicie pracowa dla CIA, ale prawd jest, e kontaktowa si z
oficerem armii Stanw Zjednoczonych.
I tak zacz si dwuipletni okres mego ycia z matk w Obozie Numer 18. To, e
bylimy razem, czynio wszystko znonym. Jeli tylko miaem czas, szedem na stok wzgrza
i zbieraem dla niej wszystkie jadalne chwasty, ona rwnie zbieraa dla mnie wszystko, co
dawao si zje. Z pocztku nie wiedziaem, e odkada wiksz cz swoich racji dla mnie.
Mylaa, e obejdzie si mniejsz porcj jedzenia, poniewa wykonywaa prace rczne,
tymczasem ja nadal pracowaem w kopalni. Kady w Numerze 18, mody czy stary, musia
pracowa. Praca matki polegaa na tkaniu z odyg dywanikw do wykadania wozw i
wyrobie miote. Skoro tylko zauwayem, e nie je, i wypomniaem jej to, powiedziaa, e jej
stare ciao nie moe strawi tak plugawej ywnoci. Winiowie w Numerze 18 jedli poow
tego, co powinien zjada normalny czowiek. Nasza strawa skadaa si gwnie z suszonej
mki kukurydzianej gotowanej z kad jadaln traw, jak udao si nam zebra. Tak wic
jeli matka ograniczya sobie to, co i tak byo szczup porcj, musiao j to gwatownie
osabi. Ale i tak bya bardzo szczliwa, mogc znosi gd dla swego jedynego syna, ktry
pozosta przy yciu. Po raz pierwszy dowiadczyem bezwarunkowej mioci macierzyskiej.
Jej mio bya silna i czysta, chronia mnie przed rozterkami i lkiem.
Obz Numer 18
W porwnaniu z Obozem Numer 14, Obz Numer 18 sprawia wraenie raju. O 7.00
rano wszyscy winiowie musieli podpisa si w miejscu pracy, podczas gdy w Numerze 14
bylimy przy pracy przed 5.30 rano. W Numerze 18 winiowie mogli mieszka z rodzin w
swojej chacie. Bez wzgldu na to, jak bardzo zrujnowane byy te kwatery, wolno byo
mieszka z rodzin! Bez wzgldu te na to, jak godni mogli by winiowie, wolno im byo
przynajmniej by ze swymi rodzinami. W Obozie Numer 14 szedziesiciu winiw pci
mskiej spao razem w maym baraku, uoonych jeden na drugim w stos. Winiowie ci nie
mieli swobody poruszania si po obozie, natomiast w Obozie Numerze 18 mogli wychodzi
w gry, do pewnego poziomu, i zbiera traw w celu uzupenienia diety. Musieli tylko o
okrelonej godzinie wrci do obozu. Ale nie tylko zbierano trawy, odzierano take z kory
drzewa sosnowe, czego robi nie byo wolno. Jeeli stranik przydyba winiw
zbierajcych kor, karano ich za wyrzdzanie szkody wasnoci pastwowej. Jeeli wizie
przyapany zosta trzy razy, rozstrzeliwano go za zniszczenie wasnoci pastwowej. Mimo to
wielu ryzykowao ycie, wspinajc si, by zdoby co do jedzenia. Mimo e warunki w
Obozie Numer 18 byy o niebo lepsze ni w Obozie Numer 14, nadal bywaem wiadkiem tak
wielu drastycznych scen - przewaay mier z godu i egzekucje publiczne.
Dopiero znacznie pniej dowiedziaem si, e popraw mego bytu zawdziczaem
mojemu byemu szefowi D., ktry w moim imieniu prosi o wyrozumiao, co dla niego
musiao by ryzykowne. Dowodzi, e zostaem zesany do obozu nie z przyczyny zbrodni,
ktre popeniem osobicie, lecz z powodu tego, co uczynio pokolenie moich rodzicw.
Innymi sowy, nie byem pierwszym pokoleniem szkodnikw, jak to zwyko si mawia w
Korei, a drugim pokoleniem, uwizionym za zbrodnie ojca. Poza tym przed uwizieniem
byem absolutnie lojalny wobec Kim Dzong Ila i reimu. Pierwsze pokolenie szkodnikw - i
czasami drugie - byo czsto skazywane na mier natychmiast po aresztowaniu; trzecie
natomiast pokolenie wysyano do Obozu Numer 18 - bywao, e pojawiao si tam i
pokolenie czwarte. W zasadzie winiom nie wolno byo rodzi dzieci w obozie. Ale
poniewa czonkowie rodzin mieszkali razem, kobiety niekiedy zachodziy w ci. Wiele z
nich zmuszano do usunicia podu. Opowiadano mi, e stranicy wstrzykiwali ciarnym
solank do macic, a pody wydobywali ykami. Nie byo adn tajemnic, e winiowie
zjadali usunite pody. Gdy ci wykryto zbyt pno, kobietom udawao si wyda na wiat
dziecko w obozie. Roli wic ludzie czwartego pokolenia szkodnikw, ktrzy nie znali ycia
poza murami i drutem kolczastym. Oni byli tam przetrzymywani za to, e urodzili si w
rodzinach kryminalistw. Niemniej, poniewa sami nie popenili przestpstwa, wykonywali
wzgldnie atwe prace, takie jak praca w gorzelni albo przy karmieniu wi, gdzie mogli
liczy na resztki ywnoci. Co prawda stranicy wlewali do karmy zwierzcej fekalia, eby
winiowie jej nie kradli, ale to nie odstraszao nikogo od wypijania i zjadania wszystkiego,
co byo w chlewie. Kiedy oprosiy si maciory - miot liczy zazwyczaj dziesi do dwunastu
prosit - winiowie kradli dwa lub trzy prosita i wkadali je do wrztku. A potem spoywali
w tajemnicy wystawn uczt, niewyobraaln wedle standardw obozowych. Zjadali nie
tylko miciutkie miso, ale i wszystko inne - skr, raciczki, gaki oczne i uszy.
Poza drugim i trzecim, a nawet czwartym pokoleniem szkodnikw w Obozie Numer
18 znalazo si paru byych bonzw. Kim Chang-nyeong zajmowa w przeszoci wybitne
stanowisko w spoeczestwie - by czonkiem Agencji Bezpieczestwa Narodowego,
kierujcym doborem agentw, ktrzy mieli by wysani za granic. Wszyscy zazdrocili mu
potnego stanowiska, ale Kim popeni fatalny bd, sprzymierzajc si z osobami, ktre
wypady z ask Kim Dzong Ila. By te inny czowiek, ktry swego czasu by wysokim
urzdnikiem partyjnym. Oskarono go o szpiegostwo, poniewa podj prywatnie
japoskiego ciarowca, kiedy Japoczyk odwiedzi Kore. Twierdzi, e uczyni to na znak
koreaskiej gocinnoci. Ludzie u wadzy wiedzieli, e nieszkodliwe przyjcie Japoczyka
byo tylko pretekstem maskujcym prawdziwy powd aresztowania. Urzdnik w, podobnie
jak Kim Chang-nyeong, wzi stron ludzi, ktrzy nie sprzymierzyli si z Ukochanym
Przywdc Kim Dzong Ilem. Nie uczyniwszy niczego zego osobicie, przekonany, e moe
wyjani t spraw - tak samo jak uwaaem ja, kiedy mnie aresztowano - postanowi
apelowa. Napisa dugi list bagalny do swych przyjaci w Pjongjalgu, ale nie mg
wymyli sposobu, jak go wysa. Na koniec wreszcie udao mu si namwi jednego ze
stranikw, by ten list dostarczy. Gdy posannik przynis poczt przyjacioom w
centralnym biurze partyjnym, nie wszyscy z nich uwaali si za przyjaci szpiega
japoskiego. Niektrzy donieli o tym incydencie samemu Kim Dzong Ilowi i zgodnie ze
wskazwkami Ukochanego Przywdcy wszyscy zamieszani, bez wzgldu na sw rang,
zostali aresztowani. Pewnego parnego sierpniowego dnia 1996 roku ciarwka wypeniona
pidziesicioma ludmi przybya na miejsce strace. Niektrzy zostali aresztowani
niedawno, twarze innych dobrze byy znane w obozie. Wrd nich znajdowa si rwnie
stranik, ktry list dostarczy. Wadze obozowe rzeczywicie zastrzeliy posaca.



W 1997 roku Obz Numer 18 przywita now grup winiw z miasta Songrim. Byli
to dawni pracownicy stalowni, produkujcej najlepszej jakoci stal w Korei Pnocnej. Miasto
syno z tego, i udzieli mu bogosawiestwa osobicie Wielki Wdz, ktry bezporednio
czerpa z korzyci, jakie przynosiy produkty tej fabryki. Ale w roku 1997 dla wiecznie
wygodzonych robotnikw stal staa si rodkiem przeycia - produktem, ktry potajemnie
wymieniali na podej jakoci mk chisk, nadajc si tylko na pasz dla zwierzt.
Godnym robotnikom nie pozostao jednak nic innego, jak tylko przedoy jedzenie nad
dum narodow. Kiedy Kim Dzong Il si o tym dowiedzia, a zwalcza ju wtedy niskie
morale, zapragn uczyni przykad z tego, co Koreaczycy z Pnocy nazwali pniej
incydentem songrimskim. Rozkaza Agencji Bezpieczestwa Narodowego wysa cay
korpus wojska, by otoczy to miasto. onierze polecili jego mieszkacom pozosta w swoich
domach i rozpoczli rewizje. Dwudziestu czterech mieszkacw miao wicej ni trzy worki
chiskiej mki. Wszystkich ich wywleczono na peryferie miasta i publicznie stracono, bez
procesu sdowego. Ci, ktrzy mieli mniej ni trzy worki owej mki, zostali aresztowani i
zesani do obozu. Wrd nich byo wielu lojalistw, ktrzy powicili swoje ycie subie
Wielkiemu Wodzowi i Ukochanemu Przywdcy. Ich cika praca zostaa wyrniona
Medalami Ludu i Medalami Pochwalnymi, ale stawiajc czoo ustawicznemu i nieznonemu
godowi, musieli ulec swoim instynktom. Ich jedyn zbrodni bya potrzeba zaspokajania
godu.
Nie mogem spa tej nocy. Mimo e cae ciao miaem obolae od cikiej pracy,
umys mj po prostu si gotowa. Targn mn bl i gniew z powodu tego, czego wanie
byem wiadkiem. Lojalni obywatele tego pastwa gnili w tym piekielnym miejscu, gdzie
mier bya bardziej podana ni ycie. Mylaem o tym, jak strasznie oszukano ludzi
przybyych wanie z Songrim. W istocie kadego w tym kraju oszukiwano, kac mu
wierzy w lepsze ycie. Tej nocy leaem na goym klepisku, zaciskajc zby, i czuem ciepy
pot zwilajcy zacinite pici. Mylaem sobie: Przeyj. Musz przey! Przetrwam!
Przetrwam! Przetrwam! Przeyj i powiem wiatu o tym, czego byem wiadkiem. W
przeciwnym razie ta niemoliwa do przezwycienia tragedia zostanie zapomniana, nigdy
reszta wiata si o niej nie dowie. Przeyj, by osobicie o tym opowiedzie. Przeyj.
Buntownicy i kolaboranci
W Obozie Numer 18 znajdowao si wiele dzieci - drugie i trzecie pokolenie winiw
- ktre paciy za zbrodnie popenione rzekomo przez ich rodzicw i dziadw. Byli w tym
obozie, poniewa pastwo pnocnokoreaskie przypisywao zbiorow win rodzinom
szkodnikw politycznych. Pierwsze pokolenie - prawdziwi zoczycy - musiao i do kopalni
wgla i wykonywa cik prac. Drugie i trzecie, dopki y kryminalista w rodzinie,
rwnie musiao ciko pracowa. Dopiero gdy pierwsza generacja umara, szkodnicy
drugiego i trzeciego pokolenia traktowani byli przez pastwo jako przestpcy mniejszego
kalibru. System ten zachca niekiedy do niewiarygodnych dziaa. W Obozie Numer 18 by
przypadek ojcobjstwa. Trzech synw sprzysigo si i zamordowao ojca, by uwolni si od
katorniczej pracy w szybie kopalnianym. Kiedy stranicy odkryli t zbrodni, postawili
owych synw przed sdem. Ci trzej synowie utrzymywali, e osoba, ktr zamordowali, nie
bya ich ojcem, lecz wrogiem pastwa, ktry czsto zdradza bojownikw komunistycznych
w czasie wojny koreaskiej. Syszaem, jak mwili - przy zdecydowanym sprzeciwie
publicznoci - e chcieli uly troskom Ukochanego Przywdcy Kim Dzong Ila, usuwajc zy
element spoeczestwa. Wadze obozowe byy usatysfakcjonowane tym wyjanieniem i
zaklasyfikoway ich jako winiw rokujcych nadziej poprawy. Osobicie byem
wiadkiem tego i dwch innych przypadkw ojcobjstwa w Obozie Numer 18; w jednym z
tych przypadkw dziewczyna zmordowaa ojca z takiej samej przyczyny.
O ile niektre dzieci szkodnikw, by unikn kopotw i wie ciut lepsze ycie,
uciekay si do retoryki pastwowej, o tyle inne byy niewidzialnymi buntownikami. Biura
stranikw, podobnie jak caa Korea Pnocna, ozdabiane byy portretami Kim Ir Sena i Kim
Dzong Ila, ktre pieczoowicie odkurzano i polerowano. Niemniej czasami bywao, e szyb
pokrywajc te portrety tuczono i rozsypywano po pododze. Kady, kto powayby si
zrobi co takiego, z ca pewnoci zapaciby yciem, gdyby go na tym przyapano.
Zdarzay si te i dni - aczkolwiek rzadko - kiedy odcinano elektryczno w caym obozie, co
uniemoliwiao wykonanie jakiejkolwiek pracy w kopalni. Niektrzy amali regulamin w
protecie, wielu jednak robio to po prostu, by przey. Tak czy owak ryzykowali ycie.
Jesieni, kiedy zblia si zbir kukurydzy, godni winiowie nie mogli powstrzyma si od
tego, by pj w pole i kra. Stranicy obozowi zmieniali si z naadowan do pena broni,
by chroni zbiory. Jeeli zauwayli jaki ruch na polu, natychmiast strzelali na olep. Pomimo
powanego niebezpieczestwa winiowie i tak szli kra, w przeciwnym razie umarliby z
godu. Poniewa zjadaem cz racji ywnociowej mojej matki, radziem sobie z godem
lepiej ni inni. Powicenie jej pozwolio mi przey. Winiw nieonatych grupowano w
kilku barakach, dokadnie tak jak w Obozie Numer 14. Byli w gorszym stanie zdrowia ni
winiowie, ktrzy mieszkali razem z rodzinami. Pracowaem z wieloma winiami
kawalerami, ktrzy czsto padali z godu w szybie kopalnianym. Ich kociste ciaa adowano
potem na dwukk i wysyano do szpitala, w ktrym lekarze rwnie byli winiami
politycznymi. Wikszo z nich miaa stopnie naukowe uczelni rosyjskich i
wschodnioeuropejskich. Ale bez wzgldu na to, jak dobrze zawodowo byli przygotowani,
obz nie mia adnych lekarstw ani sprztu medycznego, by leczy chorych. Z tej przyczyny
wielu stranikw wolao, by postawi im diagnoz lekarz w obozie - pewnie lepszy ni poza
nim - a lekarstwa zaatwi sobie przez znajomoci.
Stranicy obozowi czerpali wiele korzyci z dawnych koneksji winiw. Pewien
stranik, ktry wiedzia, e pracowaem w wydziale handlowym, chcia skorzysta z moich
znajomoci.
Wezwa mnie do jakiego ustronnego miejsca i spyta twardym tonem:
- Jad do Pjongjangu. Czy masz co do przekazania swoim przyjacioom?
- Czego pan potrzebuje? - odpowiedziaem, nie patrzc na niego.
- Chciabym nowy kolorowy telewizor - odpar obojtnie.
Musiaem wic napisa list do moich przyjaci w wydziale zaopatrzenia
elektronicznego i poprosi ich, by dostarczyli telewizor stranikowi, ktry przynis im moj
notatk. Uznaem, e przyjaciele z pewnoci rozpoznaj mj charakter pisma i podpis. Kiedy
stranik przedstawi im list, zauwa pewnie, e jest on z Obozu Numer 18, i natychmiast
zorientuj si w sytuacji. Odwoujc si do naszej przyjani, przypuszczaem, e potraktuj
stranika dobrze i powiedz mu, eby przyzwoicie si o mnie troszczy, zanim wrcz mu
fabrycznie nowy telewizor. Tak si stao. Stranik wrci i rzeczywicie dba o mnie w
dyskretny sposb. Stranicy z Obozu Numer 18 dostawali suszon kukurydz, jako karm dla
zwierzt, ktre hodowali we wasnym gospodarstwie domowym. Kiedy mj przedsibiorczy
stranik otrzyma swoj porcj suszonej kukurydzy, zawoa mnie do magazynu przy chlewie
i kaza mi zaadowa wiadro kukurydz.
A potem kaza mi je zanie do mojej szopy, podczas gdy on sam poda za mn ze
wini. Obydwaj wiedzielimy, e obserwuj nas inni stranicy, musielimy wic udawa, e
odgrywamy pospolit scen - stranik kae winiowi transportowa rzeczy. Kiedy
dotarlimy do szopy, po chamsku powiedzia mi, by nie trzyma tam karmy dla zwierzt, i
szybko wrci ze wini do chlewa. Kiedy zdarzyo si to po raz pierwszy, nie wiedziaem, co
o tym myle, spytaem go wic kilka dni pniej:
- Co mam zrobi z t kukurydz?
- Rb, co potrzeba - odpar szorstko, ale do samego koca nie powiedzia wprost, bym
sobie zjad t kukurydz.
Innym razem zawoa mnie do biura i powiedzia:
- Ty skurwysynu, wyczy mi ten pojemnik najszybciej, jak tylko mona.
Wskaza mi kosz na mieci, topornie sklecony z suchej somy. Biuro dzieli z innymi
stranikami, uywa wic normalnego jzyka, jakim stranik zwraca si do winia.
Kosz na mieci zawiera kilka cukierkw. Szybko je oddzieliem i woyem do
kieszeni, zanim kto to zauway. Kiedy ssaem cukierek, natychmiast poczuem may
zastrzyk energii. Taki podwczas byem osabiony.
Ale sodkie chwile dugo nie trway. Stranikw, jak wczeniej ju wspomniaem,
nieustannie zmieniano. Wikszo rygorystycznie przestrzegaa regulaminu. Jeli mieli takie
yczenie, korzystali z wszechpotnej wadzy. Mogli w kadej chwili zabi kadego winia.
W przeciwiestwie do normalnych wizie, gdzie odsiadka koczy si w okrelonym
terminie, w obozie nie miao si adnej nadziei na zwolnienie i z tej przyczyny panowaa
milczca zgoda, e wszystko, ale to absolutnie wszystko jest moliwe. Wrd nowo
przybyych winiw byo wiele adnych kobiet. Dygnitarze wysokiego szczebla z
Pjongjangu - o ile przylepiono im etykiet antyrewolucjonisty - zsyani byli do obozu wraz z
ca rodzin, wczajc w to mode crki. Te dziewczta, dopki nie trafiy do obozu, nie
zaznay adnych trudnoci. Przez cae ycie rozpieszczano je japoskimi i francuskimi
kosmetykami oraz pikn odzie, zupenie niedostpn spoeczestwu. Kiedy przybyway do
obozu, stranicy wykorzystywali je, a potem uciszali grobami. Pniej polecano tym
dziewcztom wykonywa wzgldnie lekkie prace, takie jak sprztanie budynkw biurowych i
dawanie sygnaw ruchu pocigom. A nadto rzucao si w oczy, e te dziewczyny byy
kochankami stranikw. Bya sobie pewna dziewczyna o adnej powierzchownoci; nazywaa
si Jeong-sun. Przed uwizieniem naleaa do damskiego zespou muzycznego, syncego z
urody jego czonki, i czsto zabawiaa Kim Dzong Ila wraz z jego cis wit. Nigdy tego
nie mwiono publicznie, ale byo tajemnic poliszynela, e grupa ta dostarcza najwyszemu
przywdztwu pnocnokoreaskiemu rozrywek wszelkiego rodzaju. Jeong-sun wysano do
obozu, poniewa wyjawia sekrety ycia pciowego niektrych przywdcw. W Obozie
Numer 18 jej praca polegaa - jak zwykle - na zabawianiu przywdztwa. Powierzono jej
zadanie sprawdzania obecnoci w jednej z fabryk. Ale podobnie jak na wolnoci Jeong-sun
nie umiaa trzyma jzyka za zbami w kwestii swej pracy nocnej. Trzy dni po pojawieniu si
plotek znaleziono j martw w grach, zastrzelon - wedle stranikw - podczas prby
ucieczki.
Ten rodzaj egzekucji by czsty. Wiele dzieci ulegao pokusie, by pj nad rzek na
ryby. Ich rodzice musieli ostrzega swoje pociechy, by trzymay si z dala od rzeki, ale
modzi zapominali o ostrzeeniach. Kiedy stranicy znajdowali ich nad rzek, strzelali bez
najmniejszego wahania.
W Obozie Numer 18 bya strzelnica. Czasami ciarwki przywoziy ludzi z zewntrz,
ale zamiast zainstalowa ich w barakach, rozstrzeliwano ich na strzelnicy. Kryo wiele
plotek na temat tego, kim byli ci ludzie, i wielu podejrzewao, e to najwysi dygnitarze
pastwowi. Reim musia uwaa ten obz za czarn dziur wszechwiata, gdzie mona
wyrzuci najplugawsze nawet tajemnice. Z tej przyczyny stranicy obozowi - obojtne, jaki
mieli stopie - nosili mundury Agencji Bezpieczestwa Narodowego, aby pamitali, e maj
obowizek chroni najbardziej mroczne sekrety Korei Pnocnej. Kiedy wracali do
spoeczestwa, aby uczestniczy w spotkaniach z innymi oficerami, przebierali si w
regularne mundury armijne.
Ostatnie spotkanie z matk
Pewnego dnia matka przepada bez ladu. Wszczto poszukiwania. Dzie pniej
stranicy znaleli j nieprzytomn w grach. Najwyraniej posza tam, by zebra jadalne
trawy dla mnie na zup, ale poniewa bya chronicznie niedoywiona, stracia przytomno i
zemdlaa. Regulamin obozu nakazywa wraca winiom z gr przed godzin 5.00 po
poudniu. Jeli tego nie uczynili, stranicy od razu uznawali to za prb ucieczki. Matk
znaleziono na wzgrzu. Zanim j przesuchano, stranicy skopali t sab kobiet po
siedemdziesitce, skuli kajdankami i zawlekli do swego biura. Kiedy wrciem z kopalni - o
10.30 wieczorem - wezwali mnie. Skoro tylko si pojawiem, zostaem spoliczkowany.
- Skurwysynu, twoja matka prbowaa uciec z obozu. Czy nie spiskowalicie, by uciec
razem?
- Nie, towarzyszu. Moga zbiera traw do jedzenia. To wszystko - poczuem si
zrozpaczony.
- Nie yj, ty przeklty matkojebco, musiae pomaga jej w prbie ucieczki.
Potem dwch skopao mnie swymi butami wojskowymi.
Matk natychmiast przeniesiono do kwater przeznaczonych dla winiw skazanych
na mier. Stranicy trzymali tam ludzi tylko wtedy, jeli miaa zapa decyzja w kwestii
metody egzekucji - powieszenia bd rozstrzelania. W dzie winiowie ci musieli
wykonywa wyjtkowo cikie prace. W nocy nie pozwalano im dostatecznie si wyspa i
zmuszano do samokrytyki. Byem tak udrczony zmartwieniami, e kilka dni po aresztowaniu
matki postanowiem potajemnie pj, by zobaczy, jak ona pracuje. C., inny wizie, z
ktrym czyy mnie przyjacielskie stosunki, towarzyszy mi do tego miejsca. Osadzeni ci
pracowali na brzegu rzeki, poruszali wielkie skay, by zbudowa nowe molo. Wikszo
owych robotnikw wygldaa bardzo modo, a matka wygldaa wrd nich jak maa mysz.
Odwiedzilimy to miejsce w porze obiadowej, dostrzegem wic, jak robotnicy ustawiaj si
w kolejk po gar gotowanych ziaren kukurydzy. Poniewa wszyscy byli wygodniali,
spieszyli si, by dosta swoj porcj, matka jednak ledwie chodzia i przeszkadzaa tym,
ktrzy rwali si naprzd. Przyszed stranik i wycign j z kolejki i powlk do hamaka,
ktrego robotnicy uywali do transportu cikich ska. Gdyby mj przyjaciel mnie nie
przytrzyma, to chwycibym kamienie i zacz nimi rzuca w tych brutalnych stranikw. W
drcej ciszy przez strumie ez widziaem, jak matka rozpaczliwie uczepia si drga, na
ktrym zwisa hamak, eby nie upa na ziemi. Cae ciao drao z daremnego wysiku, by
ocali ycie. To by obraz matki, jaki zachowaem w pamici. Pniej syszaem, e stracia
zdolno samodzielnego chodzenia do toalety.
Po miesicu od tego wydarzenia uciekem z Obozu Numer 18.
Rozdzia pity
Ucieczka
Ryzykowny spisek
Straciem matk na zawsze, ale z tej straty zrodzia si potrzeba dowiedzenia si
wszystkiego o mojej rodzinie. Teraz byem jedynym pozostaym przy yciu czonkiem mojej
generacji i musiaem zrozumie, dlaczego dotkna nas taka tragedia. Matka zwyka zachca
mnie do ucieczki, nawet jeszcze przed jej ostatnim aresztowaniem. Czua, e jest
nieuchronnie skazana na to, by dokona ywota w tym potwornym miejscu, ale wierzya, e
ja nadal mam szans. Chciaem uciec, by wypeni jej wol, ale gdybym sprbowa to uczyni
za jej ycia, z ca pewnoci przysporzybym matce nieznonych cierpie. W Obozie Numer
18 stranicy zakuwali w acuchy winiw, ktrych czonkowie rodzin uciekali, po czym
podwieszali ich tak, e ich stopy ledwie dotykay ziemi. Ci zakuci pozostawali na widoku
publicznym, nie mogc ani je, ani pj do toalety, pki sprawa si nie wyjania.
Poniajce to widowisko byo zarazem dla wszystkich nauczk. Informowao bowiem, jaki
los spotka rodziny, kiedy komu zachce si ucieka. Sam byem wiadkiem tej tortury i
widziaem, jak twarze podwieszonych czerniay w cierpieniu. Dobrze przyswoiem sobie t
lekcj i nie miaem postawi matki w takim pooeniu. Ale teraz, kiedy liczya ona dni do
swojej mierci, nie miaem nadziei znw ujrze jej ywej. Zaczynaem mie obsesj na
punkcie tego, jak zrealizowa jej yczenie. By to ryzykowny pomys, prawie bez adnych
szans powodzenia. Ale im mniej realnie wyglda, tym bardziej narastao moje pragnienie.
Optao mnie na punkcie wyjanienia mej historii rodzinnej.
Pomys ucieczki przyszed mi do gowy, kiedy zostaem przeniesiony do Obozu
Numer 18. Warunki w Obozie Numer 14 byy tak cikie, e nie mogem o takiej moliwoci
nawet pomyle. By to najgorszy obz, poniewa wiziono w nim wrogw pastwa. Nawet
stranicy zachowywali si tam tak, jakby byli na froncie. Jednak, w Obozie Numer 18, w
ktrym zamykano wrogw drugiego i trzeciego pokolenia, stranicy przejawiali bardziej
ludzkie oblicze i bya tam wiksza swoboda poruszania si. Wiedzc, e mier matki jest
pewna, podjem decyzj. Sprbuj. Zaczem zatem uwanie bada otaczajce obz rejony.
Bya tam rzeka przepywajca u podna gry. Najpierw pomylaem o zanurzeniu si w jej
wody, by oddychajc przez trzcin, dotrze do bezpiecznego obszaru. Uznaem jednak, e
jestem zbyt saby, by to uczyni. Porzuciem wic ten pomys, a gdy dowiedziaem si, e
stranicy umiecili w rzece wiele sieci, ktre miay sygnalizowa zapanie si w nie jakiego
duego obiektu, uradowaem si, e nie wybraem tej drogi ucieczki. O pomyle stranikw
winiowie nic nie wiedzieli, dopki nie znaleziono zwok byego dygnitarza partyjnego,
ktry popeni samobjstwo przez rzucenie si w nurt rzeki. Po tym wydarzeniu mylaem o
ukryciu si wewntrz ciarwki, ktra transportowaa do obozu racje ywnociowe. Ale
wejcie do ciarwki byoby mniejszym problemem ni wyjcie z niej, gdy to drugie
wizao si ze zbyt wielkim ryzykiem, poniewa drzwi byy zamykane z zewntrz, a ja nie
wiedziaem, jak je otworzy od rodka.
Przemyliwaem rwnie o ucieczce pocigiem, transportujcym wgiel do wiata
zewntrznego. To w oczywisty sposb uda si nie mogo, kiedy bowiem zaadowane pocigi
wyjeday z szybu, wielka metalowa prasa opadaa na wierzch kadego wagonu, by
sprasowa adunek dla pewnoci, e nikt si nie ukrywa w rodku. adna istota ludzka
takiego cikiego nacisku by nie przeya. Zwrciem wic oczy ku grom, ale wkrtce
przekonaem si, e uciec t drog byoby nawet trudniej. Byy tam bowiem nie tylko szeregi
wysokich murw zwieczonych drutem kolczastym, lecz rwnie rozstawiono liczne puapki,
ktre rozszarpayby ciao zbiega na strzpy. Winiowie dowiedzieli si o tym, kiedy kilku z
nich skierowano do wyczyszczenia owych puapek. Znaleli tam nieco krlikw, ktre si w
nie zapay. Krliki byy martwe, ale nadal do wiee, by je zje. Wprawio ich to w
wietny nastrj.
Drog przez gry udao si jednak uciec z Obozu Numer 18 jednemu winiowi. By
on modym czowiekiem uwizionym za zdrad, ktrej rzekomo dopuci si jego ojciec.
Modzieniec w by dawniej czonkiem jednostki specjalnej w armii, gdzie go wyszkolono na
wysokim poziomie. By zatem przygotowany do wykonania bardzo trudnych zada.
Wysyano go ju dwukrotnie do Korei Poudniowej. Jego ojciec by czonkiem KC Partii
Pracy Korei, ale z powodu spisku politycznego caa rodzina zostaa naraona na oskarenia i
nieuchronny upadek. Wszystkich czworo zesano do Obozu Numer 18 - matk, ojca, syna i
crk. Tak jak wielu innych nowo przybyych, ojciec modego czowieka nie mg
kompletnie zrozumie, jak to si mogo sta, e taki twardogowy lojalista jak on moe
skoczy w politycznym obozie karnym. Myla, e ma obowizek naprawi ten ciki bd,
by oszczdzi swej rodzinie niesprawiedliwej kary. Tote napisa sto listw do czonkw
partii, utrzymujc, e jest niewinny. Potem udao mu si przekupi jakiego stranika, by
wysa te listy do Pjongjangu. Syn rwnie by zszokowany tym nieporozumieniem i chcia
si oczyci z zarzutw. W przeciwiestwie jednak do ojca, nie wysya listw do Pjongjangu,
ale uy swego wyszkolonego ciaa, by je tam zanie samemu. W czasie kiedy prbowa
ucieczki, wci by jeszcze sprawny, bo nie okaleczy go jeszcze gd i cika praca. Udao
mu si ukra z obozu lin i poczeka, a si ciemni. Potem wszed na szczyt wzgrza, gdzie
sta pot. Wspi si na jego szczyt, przerzuci lin do drugiego potu i przeby dzielc je
przestrze, nie dotykajc ziemi naszpikowanej mierciononymi puapkami. A jak ju udao
mu si wydosta z obozu, ruszy prosto do Pjongjangu. Tam poszed do gmachu KC partii,
rozrzuci podania, ktre przygotowa, i owiadczy, e zosta niesusznie oskarony o spisek i
e jedynym celem jego ycia jest ze wszech si suy Ukochanemu Przywdcy. Nastpnie
rozci sobie odek noem, co miao wiadczy o lojalnoci wobec reimu. Byo oczywiste,
e uciek, poniewa chcia zaprotestowa i przedstawi swoje racje, wanie tak, jak i ja
miaem nadziej uczyni, kiedy mnie aresztowano. Sdz, i liczy na to, e Kim Dzong Il
zauway jego starania i okae jemu i jego rodzinie ask oraz oczyci z zarzutw, ale czy Kim
Dzong Il o tym usysza, czy nie - tego nie wiadomo. Winia zabrano do szpitala na kuracj,
a kiedy wrci do zdrowia, wysano go z powrotem do obozu. Tam by ciko torturowany
przez trzy miesice. Kiedy wyprowadzono go na miejsce egzekucji, wszyscy winiowie byli
zaskoczeni, widzc, jak ten zdrowy mczyzna, ktrego pamitali, skurczy si do poowy
swych pierwotnych rozmiarw. Wyglda jak may, zabkany piesek. Kiedy winiw
tracono, inni winiowie musieli by wiadkami tej procedury, a potem ustawi si w
szeregu, by rzuca kamienie lub plu na zwoki. Kiedy zbliyem si do ciaa, zauwayem
liczne lady okrutnych tortur.
Tak oto doszedem do wniosku, e wyjcie gwn bram bdzie pomysem
najlepszym. Zaskakujce moe, ale rodki bezpieczestwa byy tam wzgldnie sabe. O
godzinie 2.00 nad ranem lub 5.30 przy bramie wejciowej byo zupenie cicho. By moe
stranicy nie przewidywali, e ktokolwiek omieli si tamtdy wyj. Sama brama bya
wysoka, ale przylegajce do niej mury wydaway si wystarczajco niskie, bym mg si po
nich wspi. Ale byy tam dwa bestialskie psy, ktre zagoniyby mnie na mier, gdybym
podj to ryzyko. Przygotowanie pieczonego na ruszcie misa dla uspokojenia psw byo
jedynym rozwizaniem. Ale nawet gdybym zdoby troch misa, czy mgbym je upiec, by
inni winiowie nie poczuli zapachu? Przemylawszy dogbnie wszystkie moliwoci,
uznaem, e przejcie przez bram frontow, w czasie silnego, ulewnego deszczu, powinno
si powie. Psy nie zdoaj ani wyledzi mego zapachu, bez wzgldu na to, jak byyby
wyczulone, ani te usysze moich krokw. Postanowiem wic czeka stosownej chwili.
Nocny zbieg
Wreszcie zupenie niespodziewanie pojawia si cudowna szansa.
Patrzc wstecz, okoliczno ta bya czym wicej ni tylko szczciem. Musiaa by to
pomoc Boa. Dzie w rozpocz si jak kady inny - prac. Wszyscy pojawili si o godzinie
7.00 rano po zwyk, szczup porcj gotowanej kukurydzy i pszenicy z sol, a pracowali,
pki nie poczuli si tak, jakby kark im pka. Ale pod koniec dnia, kiedy wszystko ju byo
gotowe do zaadowania wglem pocigu - ostatniego etapu dugiej codziennej pracy - na dnie
wagonw znalelimy rozsypane ziarna kukurydzy. Pocigami musiano wczeniej
transportowa ywno. Nie pierwszy raz pojawia si szansa na dodatkowe poywienie, ale
obojtne, jak bardzo niewiele go byo, wszyscy winiowie oszaleli, prbujc zebra ziarna.
W dwjce roboczej partnerowa mi bliski przyjaciel z dziecistwa, pochodzcy z zasobnej w
dostatki dzielnicy Pjongjangu - Namsanu. Jak wielu innych sprzymierzy si z szefem, ktry
wypad z ask Ukochanego Przywdcy, no i trafi do obozu. Na pododze wagonu
zauwayem cienk metalow pyt, wymiarw co najwyej dwa na trzy metry. W wagonie
tym znaleli si te inni winiowie, ale nawet jeli dostrzegli t metalow pyt, to tak byli
zaabsorbowani ziarnem, e nie zwrcili na ni adnej uwagi. Mj przyjaciel i ja od razu
zdalimy sobie spraw, e to co niezwykego. Wkrtce pojawili si stranicy i zaczli
gwizda na winiw i ich przeklina.
Przestraszeni reakcj stranikw, ale te zachwyceni sw zdobycz, winiowie
wrcili do pracy. Ale my zostalimy - ryzyko byo ogromne, w razie gdyby znaleli nas
stranicy. Na szczcie wagon sta w mrocznym miejscu szybu, liczylimy wic na to, e
nawet gdyby kto podszed bardzo blisko, i tak trudno byoby mu nas tam dostrzec.
Sprbowalimy unie lec w wagonie pyt, ale dla ludzi osabionych godem bya
niezwykle cika i nie moglimy tego zrobi goymi rkami. Uylimy wic dwigni i
poruszylimy j o centymetr. Po chwili pod pyt dostrzeglimy trzy dziury w zniszczonej
drewnianej pododze. W okresie tym, przed spodziewanym straszliwym kryzysem
gospodarczym, w Korei Pnocnej nie przewidywano adnych funduszy na utrzymanie w
naleytym stanie sprztu czy dokonywanie napraw. Rozwizaniem doranym bya wic owa
metalowa pyta, ktra umoliwiaa przewz materiaw sypkich.
Kiedy zatem odkrylimy, co jest pod pyt, oczy nasze si spotkay, a serca zamary.
Obydwaj wiedzielimy, co to oznacza: idealn szans, jaka nigdy ju wicej moe si nie
powtrzy. Metalowa pyta pasko przylegaa do drewnianej podogi, ale gdybymy wetknli
du bry wgla w jedn z dziur i przykryli j metalem, powstaaby kryjwka dla jednej
osoby.
Moglibymy tam wej i stamtd wyj przez jedn z dwch pozostaych dziur w dnie
kolejowego wagonu. Ale wiele pyta pozostawao bez odpowiedzi. Na przykad czy
metalowa pyta wystarczajco ochroni przed ciarem prasy zgniatajcej wgiel? Zadziaa
czy nie - pomylaem - jeli zostan w obozie, tak czy inaczej umr. Mog wic rwnie
dobrze, sprbowa uciec. Pomys ucieczki nabiera realnych ksztatw, co sprawio, e serce
zaczo mi bi ywiej. Spojrzelimy na siebie. W uamku sekundy wymienilimy tak wiele
myli. Ktry z nas podejmie to ryzyko? Byo oczywiste, e jest tam miejsce ledwie dla jednej
osoby, a uciec chciay dwie. Nie byo za duo czasu do namysu. Musiaa ju dochodzi 11.00
w nocy, miny wic jakie cztery i p godziny od naszego zjazdu do szybu na nocn
szycht, ktra normalnie trwaa od 7.30 wieczorem do 1.00 lub 2.00 w nocy. Zaraz zacznie
si zaadunek pocigu. Musielimy dziaa szybko. Wyszukalimy najwiksz bry wgla,
wepchnlimy j w najmniejsz dziur i wcignlimy z powrotem na wierzch pyt. W ten
sposb najwiksza dziura zostaa zarezerwowana na wejcie i wyjcie. Podwczas musiaem
way okoo 40 kilogramw, natomiast mj przyjaciel way wicej. Obydwaj prbowalimy
wej do tej dziury, ale ja pasowaem lepiej, bo byem mniejszy i lejszy.
- No, wa szybko, a ja przysypi wierzch wglem - odezwa si wreszcie mj
przyjaciel. Wiedziaem, jak trudno mu byo odda mi tak szans, byem jednak bardzo
szczliwy, e to nie ja musz ustpi.
- Dzikuj ci, dzikuj, tak bardzo ci dzikuj, nigdy ci tego nie zapomn... - Reszta
sw uwiza mi w gardle. Jego oczy byy pene smutku, obj mnie. Jego ciepe zy spaday
mi na twarz.
- Przyjacielu, ufam, e ci si powiedzie, mam nadziej, e dotrzesz bezpiecznie.
Nic nie odrzekem.
Zostao nam ledwie kilka minut do czasu, gdy ponownie wszyscy zajm swe
stanowiska po zbieraniu ziarna. Szybko wszedem pod wagon i zajem miejsce w kryjwce.
Wszystko dziao si tak szybko, e kiedy zdyem zda sobie spraw z potencjalnie cikich
konsekwencji mego czynu, ju usyszaem dwik wgla spadajcego na wierzch pyty. Jak
szybko stranicy zorientuj si, e znikem? O 10.00 rano na pewno zauwa. W tym
momencie ponure wizje powieszonych winiw nawiedziy mj umys. Czy skoczy si na
tym, e ludzie bd rzuca kamieniami w moje martwe ciao, tak jak ja nimi obrzucaem
zwoki modego agenta? Jego poszarpane buty niemal dotykay drewnianej podogi,
widziaem obite kostki ng, ktre pokryway ciemne siniaki i plamy krwi. Gowa jego zwisaa
cicho, ale odniosem niesamowite wraenie, i oczy patrz na mnie. Nigdy nie wierzyem, e
wosy mog stan komu na gowie, ale poczuem, e wanie mi si to przytrafio. Nie
wiem, jak dugo mylaem o zmarych - nagle poczuem, e pocig ruszy. Wtedy zajem si
myl o metalowej prasie, ktra opadnie wkrtce na otwarty wagon przy wyjedzie z kopalni.
Nie byem pewien, czy mnie zabije, czy nie. Wszystko byo moliwe. Dosownie odnosiem
wraenie, e gono krzycz, by zatrzymali pocig, abym mg wysi z wagonu. Kiedy
usyszaem, jak elazna prasa opada na kady z szeregu wagonw ustawionych przede mn,
cay si skurczyem. Kiedy zaczto zgniata wgiel w wagonie, w ktrym si ukryem,
zamknem oczy. Dua brya wgla, ktra podpieraa metalow pyt, z lekka popkaa, a
pyta nieco si obniya, nie pozwalajc mi ju teraz na aden ruch, czy gbszy oddech. Cay
zlaem si zimnym potem. Niepokj zawadn moim ciaem. Czuem, jakby bezustannie
przeze mnie przepywa silny prd elektryczny.
Kiedy czynno ugniatania wgla zostaa zakoczona, pocig przyspieszy. Nawet gdy
ju wyjechaem z obszaru obozu, nadal pozostawaem przeraony. Podr ta bya cika;
obawiaem si, e brya wgla utrzymujca mnie przy yciu moe w kadej chwili si
pokruszy, obracajc wniwecz ca moj walk i wszystkie wysiki. W miar upywu czasu
coraz silniej te targay mn podejrzenia co do lojalnoci przyjaciela. Czy poinformuje
stranikw o mej ucieczce w nadziei otrzymania zwikszonej racji ywnociowej albo
bezpieczniejszego miejsca pracy? Winiowie robili wszystko, co moliwe, by otrzyma
wiksz porcj jedzenia i bezpieczniejsze miejsce pracy. W szybie kopalnianym czsto
przecie widziao si ludzkie zwoki wynoszone z podziemnego tunelu. Sprawiao to, e
kady wizie zatrudniony w kopalni chcia pracowa gdzie indziej. Wiedzc o tym, znw
pomylaem, czy on rzeczywicie mgby to zrobi. W adnym wypadku - odpowiedziaem
sobie. Stranicy wiedzieli, e sam nie unisbym cikiej metalowej pyty. Musiaem mie
wsplnika. A jeli odkryliby, e on nim by, z ca pewnoci zostaby stracony. Kiedy
stranicy zorientuj si, e mnie nie ma, niewykluczone, e przesuchaj take mojego
przyjaciela, a to mogoby pocign za sob tortury i straszniejszy jeszcze gd. Zapobiegby
temu, od razu mwic prawd. Pniej dowiedziaem si, e mj przyjaciel zupenie
powici si dla mego dobra, ale wtedy nie mogem powstrzyma si od zamartwiania si o
jego wierno. Straszne byo to cige wyobraanie sobie, e pocig moe w kadej chwili
zosta zatrzymany, a ja wywleczony z niego. Za kadym razem, kiedy pocig zwalnia,
czuem, e do reszty trac oddech. Najgorzej byo, gdy wagony zatrzymay si na stacji
Pjongjang Zachodni - na trzy lub cztery godziny. Poniewa dobrze znaem kraj, wiedziaem,
gdzie jestem. Pocig jecha z Obozu Numer 18 na poudniowy wschd - w przeciwnym
kierunku ni ten, w ktrym chciaem ucieka, to znaczy do granicy z Rosj albo z Chinami.
Niemniej, wikszo pocigw towarowych musiaa przejeda przez Pjongjang Zachodni -
ktry by stacj przeadunkow, ulokowan na skrzyowaniu gwnych linii kolejowych -
obojtne, do jakiej stacji docelowej zmierzay pocigi. Robotnicy kolejowi godzinami
sprawdzali adunek i koa. Mimo e byem na to przygotowany, dugi postj braem za
niechybne poszukiwania mnie. Pniej przypomniaem sobie sen, ktry niem w noc
poprzedzajc moj ucieczk. Byem w nim maym dzieckiem stojcym na polu penym
jadalnych kasztanw. Chciaem si ruszy, ale byem boso i nie wiedziaem, gdzie s moje
buty. Teraz w istocie czuem tak sam desperack rozterk. Wiedziaem, e musz opuci
wagon, kiedy pocig si zatrzyma, ale powinienem to uczyni w sabo zamieszkanym
regionie wiejskim oraz wtedy gdy zapadn zupene ciemnoci. Pjongjang by zbyt zatoczony,
a na torach nie panoway kompletne ciemnoci, tote nie planowaam tutaj wanie ucieka.
Ale kiedy pomylaem sobie, e trwaj poszukiwania, niemal poczuem si skonny, by takie
ryzyko podj. Wreszcie ruszylimy i wiedziaem, e na pewno musz wysi na nastpnej
stacji. Mj pocig najprawdopodobniej zmierza do Mulcheon, miasteczka w prowincji Gang-
won, opodal miejsca, w ktrym pracowaem za modu. Dobrze je znaem, ale byo ono zbyt
oddalone od granicy. Go-on, inne ciche miasteczko kolejowe na granicy Pyonganu
Poudniowego i Hamgyongu Poudniowego, byo najlepszym miejscem, by wysi. Mogem
tam zapa pocig do Chongjin, gdzie mieszkali moi bliscy przyjaciele, ktrych mogem
poprosi o pomoc. Kiedy nachodziy mnie takie myli, wiedziaem, e to tylko takie sobie
rozwaania, a przyszo ma swj wasny rozum. Nie kontrolowaem jej i musiaem zda si
na los.
O czwartej nad ranem pocig przyby do Go-on. Byo ciemno. Miasteczko to leao w
rejonie, ktry graniczy z wieloma prowincjami, i przecinao si tam wiele linii kolejowych.
Co oznaczao, e pocig moe zatrzyma si tu na wystarczajco dugo, bym zdoa uciec.
Robotnicy kolejowi rozpoczli sprawdzanie k pocigu. Syszaem, jak ze sob rozmawiaj z
wyranie rozrnialnym miejscowym akcentem. Zamierzaem zapa pocig do Chongjin,
gdzie mieszka G., mj stary przyjaciel ze Szkoy Rewolucyjnej. By jednym z tych
przyjaci, ktrzy po ukoczeniu szkoy opucili Pjongjang i udali si do Chongjin. Poniewa
zmiana miejsca pobytu wymagaa stosownego dokumentu lokalnych wadz, niewielu
Koreaczykw z Pnocy przenosio si tam, dokd chcieli. Byem wic pewien, e tam go
znajd.
Wypezem z wagonu, ale przez kilka minut nie mogem si rusza, bo zdrtwiay mi
nogi. Leaem obolay przy torach. Niebezpiecznie jednak krci si zbyt dugo wok stacji
kolejowej, nawet jeli na zewntrz byo ciemno, cho oko wykol. Podczogaem si zatem do
brzegu rzeki, daleko od stacji, i usiadem na ziemi. Zaczem szuka suchej trawy, by
oczyci twarz, ale nie mogem pociera zbyt mocno, gdy skr pokryway wszelkiego
rodzaju i wielkoci wypryski. Tej nocy bya penia ksiyca, a jego wiato odbijao si w
rzece. Mogem dostrzec wyranie swoje odbicie, kady pryszcz i kady rys mej
znieksztaconej postaci. Od stp do gw byem kompletnie czarny. W czasie jazdy wiatr d
przez dziur, co spowodowao, e twarz oraz ciao miaem pokryte pyem. Zmieniem si w
potworne stworzenie, ktre mao podobne byo do czowieka. Siadem w blasku ksiyca i
zapakaem. zy nie przestaway spywa mi po twarzy. Przez sze lat mego uwizienia,
nigdy tak strasznie nie pakaem. Teraz jednak nastpia naga eksplozja emocji.
Zastanawiaem si, jak odmiennie mogo wyglda moje ycie, gdybym nie spdzi tych
szeciu lat w obozie. Jak do tego wszystkiego doszo? Dlaczego?
Poskromiwszy emocje, wykonaem szybko rne czynnoci. Umyem w rzece twarz i
zaczem szuka jakiego nowego ubrania. Cigle miaem na sobie ciemnoszary uniform
wizienny; musiaem jak najszybciej znale cywilne achy. Pn jesieni powietrze byo
zimne i suche, wielu ludzi zostawiao zawszon odzie na dworze, liczc, e insekty
wymarzn. Gdybym jednak podszed blisko tych szop, w ktrych mieszkali ludzie, a jaki
pies zaczby szczeka, to wszystkie inne poszyby w jego lady. Baem si tego, a nie byo
adnego sposobu, by unikn tych haaliwych zwierzt. Wrciem wic na stacj, w ktrej
pobliu znajdowaa si sypialnia dla robotnikw kolejowych. Nadal byo cicho i spokojnie.
Tak jak oczekiwaem, znalazem tam ubrania robocze wiszce obok domu na sznurze. Nawet
w ciemnoci jednak mogem zauway, e byy zachane okrutnie i cae w atach. Oczywicie
robotnicy nie zostawiliby swych najlepszych uniformw na zewntrz, eby kto im je ukrad.
Szybko chwyciwszy kompletny uniform i par watowanych butw zimowych, pognaem z
powrotem w odlegy rejon. Nogi mi si trzsy z osabienia, ale ruchy miaem szybkie i
spokojne. Wywiechtany uniform by wszystkim, czego potrzebowaem. Poczuem si
szczliwy, e go zdobyem. Kiedy zdjem mj wizienny strj, zobaczyem, e cae me
ciao pokrywa gruba warstwa wglowego pyu. Zmyem j wod i woyem uniform
robotnika kolejowego. Goymi rkami rozgrzebaem zmarznit ziemi i zakopaem uniform
obozowy. Dopiero wwczas poczuem gbok wdziczno dla przyjaciela, ktry da mi
szans ucieczki. Powtarzaem sobie raz po raz: C mog dla ciebie zrobi, co ty zrobisz, by
uciec, co ja mog dla ciebie zrobi?. Cae ciao drao, jakbym by optany. Cigle
widziaem jego niemiae oczy wpatrzone we mnie w ciemnoci szybu. Smutnym gosem
prosi mnie, bym wsiad do wagonu. Znw zalaem si zami, a serce przepenia mi al za
tym, e go ze mn tu nie ma. Wykrzykiwaem, e nadal musi tkwi w najciemniejszym z
piekie, bym ja mg by teraz tutaj. Duo pniej dowiedziaem si od pewnych
domokrcw, ktrzy kursowali midzy Chinami a Pjongjangiem, e mj przyjaciel, ktry
dopomg mi w ucieczce, zmar z godu w Obozie Numer 18. Poniewa by on wzgldnie
wpywow postaci w polityce pjongjaskiej stranicy, musieli powiedzie komu z
Pjongjangu i wiadomo przedostaa si dalej. Powtpiewam jednak w t wersj wydarze.
Mj przyjaciel, cho w sabej formie, nalea do najsilniejszych winiw. Musiaa by jaka
inna przyczyna jego mierci. Tak czy inaczej, do dzisiaj odczuwam okrutny bl, gdy
wspomn, e nie zdoa przedrze si na wolno.
W roku 1999 gospodarka pnocnokoreaska bya kompletnie zrujnowana. Z powodu
ostrych niedoborw energii, pocigi kursoway wolno i nieregularnie bd wcale. Czsto
zatrzymyway si w szczerym polu z powodu braku paliwa. Jeli to si zdarzyo w rodku
zimy, przemarznici pasaerowie wyjmowali siedzenia - czy byy to siedzenia tapicerskie z
pierwszej klasy, czy te zwyke, drewniane, z klas drugiej i trzeciej - i palili je na polach, eby
ogrza si w cieple ognia. Z tej przyczyny wagony pasaerskie zostay wypatroszone tak, jak
gdyby przelecia przez nie huragan. Rozkady jazdy na stacjach nic nie znaczyy. Pasaerowie
wic musieli trzyma si w pobliu dworcw, eby zapa jakikolwiek pocig. Teraz, kiedy
miaem na sobie normalne ubranie, budziem mniej podejrze. Nie miaem jednak
pienidzy, tote przejazd pocigiem towarowym wydawa si lepszym pomysem. Nie tylko
ja, ale wszyscy zirytowani czekaniem pasaerowie wskakiwali do pocigu towarowego bez
pacenia. Czsto dochodzio do gwatownych sprzeczek midzy gapowiczami a kolejarzami,
ale sceny te w niczym nie wykraczay poza powszednio wczesnych dni.
Kiedy czekaem na stacji Go-on przyodziany w kolejarski mundur roboczy,
zauwayem, e na peron wjeda ciarwka wojskowa produkcji chiskiej. Serce mi
zamaro. Ciarwka wygldaa jak wysany po mnie wz patrolowy. Szybko wic ukryem
si za koami najbliszego stojcego pocigu. Ciarwka zatrzymaa si, a jej pasaerowie
wysiedli, po czym przystpili do zaadunku cia walajcych si po stacji. Mylaem, e byli to
znueni pasaerowie, ktrzy zasnli, oczekujc na jaki pocig, ale postacie te nie reagoway,
kiedy wrzucano je jak worki pene mieci do ciarwki. Kiedy zostaem aresztowany i
wysany do obozu w 1993 roku, stacje w Korei Pnocnej byy kiepskie, ale do roku 1999
stay si upiorne. Przebywajc w obozie, nie bylimy wiadomi, co si dzieje na zewntrz w
polityce, ani tym bardziej ze spoeczestwem. Chocia wiedziaem, e ludzie cierpi z
niedoywienia, nie spodziewaem si, i mier z godu jest tak powszechna, co czynio ycie
w obozie podobnym do tego poza drutami kolczastymi. Pniej dowiedziaem si, e wiele
sierot i ludzi bezdomnych cigao gromadnie na stacje kolejowe, by si ogrza, ale
przepdzali ich pracownicy dworcowi, ktrzy pragnli unikn wszelkiej odpowiedzialnoci.
Pno w nocy bezdomni i sieroty powracali jednak na stacj i wielu z nich umierao tam z
zimna i wygodzenia, std rytuaem si stao, i o brzasku ciarwka patrolowa zabiera stosy
nieruchomych zwok z podogi poczekalni.
Kiedy wskoczyem do pocigu towarowego zmierzajcego w kierunku domu mojego
przyjaciela, natknem si na kilku ludzi, niewiele si rnicych ode mnie. Poniewa pocig
towarowy przewozi wgiel i dmcy wiatr pokrywa pasaerw pyem wglowym, wszyscy
byli brudni. Wygldali na wygodzonych i znuonych, wanie tak jak winiowie, ktrych
niedawno opuciem. Z pocztku byem zadowolony, e nie wyrniam si z tumu, im duej
jednak obserwowaem podrnych, tym stawaem si bardziej smutny. Jak doszo do tego, e
nasza ojczyzna popada w tak ruin? Przypomniaem sobie wycieczki, na jakie wyjedaem,
bdc dzieckiem, w sierocicu i w Szkole Rewolucyjnej. Podrowalimy pocigiem i
odwiedzalimy wiele miejsc pamici. Pocigi byy wtedy czyste i mie. To, co teraz
zobaczyem, byo przegniym trupem pocigu ze wspomnie dziecicych.
Umys mj pracowa z prdkoci leciwej lokomotywy. Oparem si o rozchybotan
cian wagonu i zaczem myle o tym, co powinienem zrobi. Jako pracownik Agencji
Bezpieczestwa Narodowego wiedziaem, e jeli przejd przez rzek Tumen na stron
chisk przed upywem tygodnia od chwili ucieczki, bd bezpieczny. Tyle wanie zajmie
agencji rozesanie mojej fotografii po kraju. W innych pastwach, w ktrych istnieje sprawna
sie komputerowa, moje zdjcie wysano by w cigu kilku sekund, ale w Korei Pnocnej
Agencja Bezpieczestwa Narodowego musiaa wydrukowa tony fotografii i rozwie je
ciarwkami. Poza tym dobrze wiedziaem, e jeli wizie znika z obozu pracy karnej,
najpierw przeszukuje si sam obz. A e ucieczki z nich byy prawie niemoliwe, zazwyczaj
zakadano, e gdy brakuje winiw, to albo popenili samobjstwo, albo zginli w wypadku.
Jeli poszukiwania w obozie nie przynosiy rezultatw, rozpoczynao si
poszukiwanie po drugiej stronie jego murw. Urzdnicy obozowi dzwonili do stray
granicznej, informowali j o brakujcym winiu i czekali na reakcj ABN. Od chwili
podjcia poszukiwa w obozie do momentu rozesania fotografii po caym kraju mijao
zwykle pitnacie dni. Oznaczao to, e miaem z grubsza dwadziecia dni, by uciec z Korei
Pnocnej. Jeli chciaem tego dokona, musiaem postara si o pomoc i uzupeni sw
energi. Od chwili opuszczenia obozu nic nie jadem. W takim stanie padbym niechybnie na
drodze. Musiaem dotrze do Chongjin najszybciej, jak to moliwe.
Starzy przyjaciele
Wedle standardw pnocnokoreaskich G. powodzio si wzgldnie dobrze.
Pracowa w fabryce chemicznej i od dwudziestu lat zarzdza dziaem zajmujcym si
przewozem lekw w obrbie prowincji Hamgyong Pnocny. Wszystkie lekarstwa i cay
sprzt medyczny musiay przej przez jego wydzia, zanim zostay komukolwiek
przydzielone - o wysokiej czy niskiej pozycji spoecznej, staremu czy modemu, bogatemu
czy biednemu - w caej prowincji. Kiedy organizacje midzynarodowe ofiarowyway
lekarstwa albo sprzt medyczny, wszystko to szo do magazynu w Hoe-ryeong, gdzie
przechowywano zaopatrzenie wojenne. G. zarzdza tym magazynem. Rozdziela lekarstwa,
ktrym wkrtce koczyy si terminy wanoci, po szpitalach wojskowych i uzupenia
powstae w ten sposb niedobory z nowych dostaw darowanych lekw, gwnie ze Stanw
Zjednoczonych. Nagromadzone tam dobra rzadko kiedy trafiay do ludzi, ktrzy ich
potrzebowali. G. mia dostp do czystego alkoholu, ktry rozciecza wod i innymi
napojami, by zrobi trunki. Rozdawa je w prezencie, by przekupi miejscowych czonkw
partii i by zaskarbi sobie ich wzgldy, albo sprzedawa je na bazarze za gotwk. Tak wic
chocia nie pracowa na wysokim stanowisku, mia wadz jak dygnitarz partyjny i by na
og w dobrych stosunkach z ludnoci miasta.
Dawniej, w czasach Szkoy Rewolucyjnej, bylimy sobie bardzo bliscy. Nasze wizy
zacieniy si jeszcze bardziej, kiedy doczylimy do grupy ochotnikw pracujcych przy
budowie portu w Chongjin. Bylimy tak modzi i peni entuzjazmu dla idei podjtej przez
naszego ojca, Wielkiego Wodza Kim Ir Sena, wzniesienia tego obiektu. Wkrtce po
przybyciu do Chongjin G. si zakocha. Jego pikna wybranka rwnie niedawno przybya do
miasteczka - bya kinooperatork. Wrd mniej wicej tysica piciuset mczyzn
pracujcych na tej budowie znajdowao si zaledwie sto kobiet. Wikszo z nich zatrudniano
w stowkach i sklepach. Bez wzgldu jednak na to, gdzie byy i co robiy, mczyni
rywalizowali o ich przychylno. Kada wic dziewczyna cieszya si ogromnym
powodzeniem. Kinooperatorka wyrniaa si wrd nich, gdy bya wytworna i zgrabna, jak
nienobiay uraw. Nie sposb byo jej nie zauway. G., jeli chcia j dosta, musia
dziaa szybko, bo konkurencja bya ostra. Jako jego bliski przyjaciel postanowiem pomaga
mu w aranowaniu randek i odstraszaem od panny pozostaych zalotnikw. Wkrtce
dziewczyna zasza w ci i moje swaty zakoczyy si ich lubem. Miaa lat 21, a on jedynie
19. Ilekro pniej odwiedzaem to maestwo, spdzalimy razem baniowe chwile. Nawet
kiedy ju porzuciem w roku 1970 Chongjin dla Wyszej Szkoy Technicznej Kim Chaeka,
pozostaem bliskim przyjacielem, a nawet czonkiem tej rodziny. Maestwo to miao dwch
chopcw bliniakw, ktrzy grali w ping-ponga tak dobrze, i czsto odwiedzali Pjongjang,
gdzie rozgrywali mecze pastwowe. Zawsze zatrzymywali si u mnie - uwaali mnie za wuja.
Kiedy - w trzeciej dekadzie ich ycia - odbywali sub wojskow, te czsto odwiedzali mnie
i przywozili wszelkie rodzaje dbr przeznaczone dla ich przeoonych. Byem wic
przekonany, e mog zaufa onie G., kiedy bd prosi o ukrycie mnie w ich domu.
Od roku 1988 do 1990 pracowaem przy realizacji innego projektu budowy portu w
rejonie Rajin-Sonbong, ktry graniczy z rosyjskim miastem Chasan na wysunitym najdalej
na pnocny wschd skrawku Pwyspu Koreaskiego i ktry mia odbiera tarcic wysyan
przez koreaskich pracownikw z Syberii. Wtedy ponownie miaem okazj pracowa z mym
przyjacielem. Na pierwszy rzut oka mogem zauway, e boryka si z problemami
finansowymi. Sprezentowaem mu wic nowy odbiornik telewizyjny i maszyn do szycia,
ktre byy wielce podanymi towarami w Korei Pnocnej; jak przypuszczam, by to
ekwiwalent samochodu gdzie indziej. Z wdzicznoci chcia mi odda ca posiadan
gotwk, ale odmwiem przyjcia pienidzy. Powiedzia, e mi tego nie zapomni, i
dotrzyma obietnicy. Kiedy ujrza m nieopisanie umczon twarz i ciao w achmanach na
progu swego domu, zrozumia, e znalazem si w cikich tarapatach, ale nie zada adnego
pytania. Powiedziaem mu po prostu, e miaem pecha z audytorami w moim miejscu pracy.
Nic nie odpowiedzia. A ja nie wspomniaem o obozie, poniewa wszyscy w Korei Pnocnej
wiedzieli, e winiowie po prostu stamtd nie uciekaj. Mimo e by moim naprawd
bliskim przyjacielem, prosibym go moe wtedy o zbyt wiele, bo o ochron winia
politycznego.
Przez ponad tydzie on i jego rodzina troszczyli si o mnie najlepiej, jak mogli,
goszczc mnie i ywic, bym nieco odzyska siy. Ale, jak wszdzie w Korei Pnocnej,
wszyscy przygldali si sobie nawzajem. Do G. zagldali gocie przysani przez przywdcw
ssiedniego komitetu. W czasie, gdy ukrywaem si u niego, goci byo dwch. G. oprni
szaf i na czas odwiedzin kaza mi si w niej zamyka. Czekaem tam cichutko, a gocie
sobie pjd. Mylaem ju wtedy, jaki powinien by mj nastpny ruch. Czas ucieka i
musiaem podj decyzj szybko. Po duszym namyle postanowiem uciec do Rosji.
Dawniej, kiedy pracowaem w Agencji Bezpieczestwa Narodowego, kilka razy odwiedziem
rosyjskie miasteczko po przeciwnej stronie granicy, eby podpisa dokumenty handlowe.
Teren ten nie by mi wic zupenie obcy. W czasie gdy listy gocze miay za chwil zosta
rozesane, zdecydowaem znw uda si do Rajin-Sonbong. Rejon ten by specjaln stref
ekonomiczn i wjazd do niej wymaga odpowiedniego zezwolenia. Poniewa G. by
naczelnikiem wydziau dystrybucji, mia tak przepustk. Odwiedza rejon kilka razy w
miesicu i zna wikszo ochroniarzy na punktach kontrolnych. Za kadym razem, gdy
przejeda, stranicy prosili go o drobne upominki, o rne leki i witaminy. G. ukry mnie w
cysternie, ktr w Rajin-Sonbong miano napeni karbidem. Podr z Chongjinu trwaa trzy
godziny. W czasie jazdy oddychaem przez gumow rur przytwierdzon do maski gazowej,
ktr G. przynis ze swojego magazynu. Z trudem chwytaem oddech, ale waniejsze byo
pilnowanie si, by nie zosta wykrytym przez ochroniarzy, ktrzy dwukrotnie rewidowali
ciarwk. Ukrycie si w cysternie byo dobrym pomysem, poniewa czerwone litery
ostrzegajce: Niebezpieczestwo, materiay wybuchowe, ktrymi oznaczony by pojazd,
nie zachcay stranikw do sprawdzenia wntrza zbiornika. Wyjechalimy noc, minlimy
kolejno wszystkie punkty kontrolne i kiedy dotarlimy do strefy nadgranicznej, byo ciemno
cho oko wykol. G. zatrzyma ciarwk nad rzek Tumen i wypuci mnie z cysterny. Przed
odjazdem wrczy mi zestaw umoliwiajcy przetrwanie w nieprzychylnych warunkach,
skadajcy si z okoo 3 kilogramw suszonej kukurydzy, 500 wonw
46
, gumowej butelki
wojskowej z wod pitn, lekarstwa na kaszel oraz rury do oddychania przydatnej, gdy
zdecyduj si dotrze do Rosji, przepywajc rzek.
Rzeka Tumen, ktra dzielia Kore Pnocn od Rosji, okazaa si szersza, ni sobie
wyobraaem, a temperatura wody w listopadzie bya za niska, by kto si mg w niej
zanurzy. Miaa okoo zera. Musiaem wic zmieni plany i i do Unggi, wiejskiego
miasteczka przy granicy chisko-koreaskiej, i poczeka tam, a woda w rzece zamarznie. G.
zaprowadzi mnie do innego naszego wsplnego znajomego, zwanego W. Take z nim
zaprzyjaniem si, kiedy pracowaem przy budowie portu. Pewnego razu znalelimy w
morzu radio wysane z Korei Poudniowej i razem suchalimy poudniowokoreaskich
audycji. Byo to nielegalne i niebezpieczne. lubowalimy sobie, e zostanie to midzy nami.
Od tego wydarzenia zostalimy przyjacimi, ktrzy maj wsplny sekret. W. rwnie nie
zadawa mi pyta, kiedy mnie ujrza. Mieszka w miasteczku przygranicznym, musiao wic
by dla niego oczywiste, dlaczego wyruszyem w drog a do granicy koreasko-chiskiej.
Nie mogem powiedzie mu o swoich planach ani on nie mg mnie o nie pyta. Jako bliski
przyjaciel zdecydowa si mi pomc bez wzgldu na okolicznoci, a w takiej sytuacji atwiej
byo nie zna szczegw. Jak starzy przyjaciele znw razem zasiedlimy w rozpadajcym
si, bardzo przypominajcym szop domu W. Pilimy i pakalimy gorzko ca noc. Czule
wspominalimy przeszo i szlochalimy, bo by moe si ju nigdy nie ujrzymy.
- Bez wzgldu na to, co si stanie w przyszoci, obiecuj, e nie zdradz. Nic innego
obieca nie mog, ale nigdy ci nie wydam - powiedziaem im, przeykajc zy.

46
Wedle kursu oficjalnego 500 wonw to w przyblieniu 320 dolarw amerykaskich. Niemniej wedle
czarnorynkowego kursu to znacznie mniej. Do grudnia 2001 roku rzd pnocnokoreaski twardo obstawa przy
oficjalnym kursie 2,16 wona za 1 dolara amerykaskiego, opartym rzekomo na dacie urodzin Kim Dzong Ila, 16
lutego (w listopadzie 2009 roku ze wzgldu na gwatown inflacj przeprowadzono reform walutow, dane te
wic s dzi nieaktualne - przyp. red.).
- Ja nie zdradz ci rwnie.
W naszych mylach przenielimy si do starych, dobrych czasw, kiedy bylimy
sobie blisi ni bracia zwizani wizami krwi. Okolicznoci miay nas jednak rozdzieli na
zawsze. Nie moglimy ju wicej mwi, tylko ca noc szlochalimy.
Mj pobyt w domu W. trwa trzy dni. Tak jak wikszo Koreaczykw z Pnocy w
1999 roku, W. by ubogi. Zarabia na ycie, hodujc winie i sprzedajc je rzdowi za
kukurydz, dziki ktrej caa rodzina utrzymywaa si przy yciu. Poniewa w Korei
Pnocnej panowa gd, W. ba si o swoje winie. Zaopatrzy wic bram w trzy wielkie
zamki, a nad chlewem wybudowa may pokoik, w ktrym spa co noc, z dala od swej
rodziny, strzegc jedynego rda utrzymania. Zgosiem si na ochotnika do pilnowania tych
wi; spdziem tam trzy noce. Ale nie mogem tam zosta duej. Okolica co prawda bya
sabo zaludniona, ale wanie z tej przyczyny atwo mnie byo zauway. Poegnaem zatem
W. i ruszyem dalej ku niepewnej przyszoci.
Nieproszony go
Wkrtce po opuszczeniu domu W. wpadem na ulicy na starego znajomego.
Utrzymywaem z nim kontakty jakie trzydzieci lat wczeniej, w roku 1970, kiedy
naleelimy do tej samej druyny sportowej. Pomimo dugich lat, jakie dzieliy nasze
spotkania, natychmiast si rozpoznalimy. By zadowolony, e mnie spotka, i powiedzia mi,
e zarabia tward walut w wydziale handlowym jednostki wojskowej w tym regionie.
Wykonywa tak sam prac jak ja przed aresztowaniem. Byem bardziej zaniepokojony ni
zadowolony, e mnie rozpozna. Cho miaem na sobie ubranie, ktre da mi G., wci byem
zbiegym winiem politycznym desperacko prbujcym uciec. Nie zajo mu wiele czasu, by
dostrzec oznaki choroby i niepokoju na mej twarzy.
- Co ci sprowadza w te okolice? - spyta mnie mocno zmartwiony.
- Ciko chorowaem ostatnio i przyjechaem tu szuka zi leczniczych, zatrzymaem
si u przyjaciela - odparem powoli. Nie spodziewaem si, e bd musia komukolwiek
udziela tego rodzaju wyjanie, musiaem wic powiedzie pierwsze, co mi wpado do
gowy. Cho miaem na sobie wojskowy paszcz i spodnie, ktre dali mi przyjaciele, nadal
musiaem przypomina tego osabionego i chorego czowieka, jakim byem w obozie.
Byem zadowolony, e zdawa si wierzy w to, co powiedziaem.
- No, to chodmy do domu mego przyjaciela i popromy go o pomoc. To dobry
chopina, ktry moe ci pomc we wszystkim. Jego ona jest dobr przyjacik mojej ony.
Odmwiem, ale nalega. W kocu poddaem si, poniewa rzeczywicie prbowa mi
pomc. Poza tym obawiaem si, e odtrcenie go moe wzbudzi jego podejrzenia.
Tak wic niechtnie poszedem z nim odwiedzi miejscowego przyjaciela, ktry by
wicedyrektorem Departamentu Morskiego Rajin-Sonbong. Mia stopie podpukownika
marynarki wojennej. Jego ona, ktrej na imi byo L., bya instruktorem politycznym
czonkw rodzin miejscowego personelu wojskowego. Przyjaciel przedstawi mnie jako
osob z Pjongjangu zarabiajc waluty zagraniczne, co oczywicie wywaro przychylne
wraenie na tym maestwie.
- Co ci sprowadza w ten zapady rejon? - spyta m.
- C, byem ciko chory i szukam sposobw kuracji. No i mam rwnie par rzeczy
do sprzedania.
Przygotowaem sobie t odpowied, kiedy mj wanie odnaleziony znajomy
prowadzi mnie do swych przyjaci. Wyjanienie to powinno wystarczy, wszyscy wiedzieli
bowiem, e ludzie waciwie ustosunkowani mog uzyska zaawansowan kuracj medyczn
w Chinach, mimo e tego rodzaju podr bya formalnie zakazana dla wikszoci
Koreaczykw z Pnocy. W dodatku rejon Rajin-Sonbong by specjaln stref ekonomiczn,
gdzie handel midzy Chinami a Kore Pnocna odbywa si swobodnie, wielu Chiczykw i
Koreaczykw z Pnocy przybywao tam i przekraczao granic w celach handlowych.
Oczywicie formalnie byo to zakazane, ale wszyscy to robili, by przey i uzupeni swe
szczupe dochody.
- O, a co masz do sprzedania? - zapyta m z byskiem w oku.
- Kilka niewielkich, ale wartociowych sztuk zielono glazurowanej porcelany
chiskiej.
- A tak, s bardzo w Chinach popularne - wydawa si cakowicie moj odpowiedzi
usatysfakcjonowany.
- Jeli w tym rzecz, to mog pomc ci sprzeda ten towar. Mam wiele znajomoci na
targu po obu stronach granicy - wtrcia si jego ona.
L. bya niewiast czarujc, pen energii i pomysw. Bya typow politruczk -
wielce towarzysk, wymown i przekonywajc.
- Dobry pomys. My te mamy troch porcelany, ktr chcemy sprzeda w Chinach -
powiedzia jej m. Wydawa si wierzy mi bez reszty. W rzeczy samej to, co powiedziaem,
nie byo niczym niezwykym, wielu bowiem Koreaczykw udawao si do Chin, by
sprzeda porcelan, jako e jej cena po drugiej stronie granicy bya wysza. Ulyo mi, gdy
spostrzegem, e moliwo pozyskania ich pomocy w przejciu do Chin pojawia si w
sposb tak bezporedni i naturalny. Poniewa wsplny przyjaciel, ktry zaprowadzi mnie do
ich domu, by z tym maestwem bardzo blisko, wydawao si zatem, e m i ona nie maj
adnych wtpliwoci.
L. zaproponowaa, bym zabra ze sob nieco jej towarw, i obiecaa skojarzy mnie z
dowiadczonym przewodnikiem, ktry t granic przekracza wiele razy. Z radoci na to
przystaem i dzikowaem im za pomoc. Dokadali wszelkich stara, by uoy sobie ze mn
kontakty na stopie przyjacielskiej, uchodziem bowiem za mierzcego wysoko oficera ABN z
Pjongjangu, ktry moe odpaci im przychylnoci, kiedy takowa bdzie im potrzebna.
Maestwo nakonio swe dzieci, by mi si przedstawiy, i ugocio mnie take posikiem.
Byem im wdziczny, ale coraz bardziej doskwiera mi ciar prowadzenia niebezpiecznej
gry. Tak wic kiedy uczta dobiega koca, wziem od nich jedn malutk sztuk porcelany,
ktr obiecaem sprzeda w Chinach razem z wyimaginowan porcelan. Maestwo
zapraszao mnie na duszy pobyt, ja jednak zdecydowanie nie chciaem zwleka. Std te
uporczywie nalegaem, by zabrali mnie do miejsca mego ostatecznego przeznaczenia w Korei
Pnocnej, skd Chiny byy na wycignicie rki.
Dugi cie na lodowatej rzece
Przewodnik L. wietnie zna obszary nadgraniczne. Po stronie chiskiej mia kilku
krewnych. Utrzymywa, e bezustannie kursuje midzy Rajin-Sonbong a Yanji
47
- chiskim
miasteczkiem, w ktrym mieszka wielu Koreaczykw. Zamierza tam wanie odwiedzi
rodzin. Caa nasza trjka pojechaa ciarwk z Unggi do Namyangu. Jazda zaja nam
nieca godzin, ale przy drodze znajdowao si wiele punktw kontrolnych, ktre mogyby
stanowi wielki problem, gdybym nie podrowa w grupie L., ktra znaa wszystkich
stranikw placwek w caym rejonie i bez trudu pozyskiwaa ich zaufanie.
Odeskortowawszy nas do najodleglejszego skrawka Korei, niczego niepodejrzewajca L.
wrcia do domu. Byem wdziczny moim starym przyjacioom za podarowanie mi nieco
gotwki, gdy mogem zapaci za t jazd. W 1998 roku na drogach kursowao wiele
ciarwek w poszukiwaniu ywnoci, std te atwo byo si midzy nie wmiesza. Gdyby
to byy lata siedemdziesite, kiedy spoeczestwo koreaskie funkcjonowao cile wedug
przepisw, o wiele trudniej byoby przekroczy granic.
W Namyangu mj przewodnik i ja ukrywalimy si w grotach grskich przez mniej

47
W czasie tego wywiadu Kim Yong nazywa to miasteczko Yeon-gil, co jest koreask wymow
Yanji.
wicej dziesi dni - a rzeka Tumen zamarza. Potrwao to duej, ni on przewidywa, i ta
niewielka ilo suszonej kukurydzy, jak moi przyjaciele mi ofiarowali, starczyaby nam na
krtko, tote pozwalalimy sobie na bardzo ograniczone porcje, by jako wyy. A i tak pod
koniec tego okresu cigle byem w zej kondycji. Troch pewnoci siebie dodawa mi fakt, e
mj przewodnik ma w tym, co robi, wielkie dowiadczenie. Nie ufaem mu jednak w peni,
bardzo mao wic rozmawialimy. Cigle tylko co mamrota cichym, niezadowolonym
gosem, e powinien si zobaczy ze swymi krewnymi raczej prdzej ni pniej, a to
przejcie zajmuje wicej czasu, ni przypuszcza. By pocztek grudnia. Inaczej ni na
granicy rosyjskiej rzeka bya tu wska i tym samym atwiejsza do przejcia. Nie chciaem
wyglda podejrzanie, w razie gdybym natkn si na innych ludzi, tote znalazszy w grach
okruch szka, ogoliem twarz. Chocia odzyskaem nieco energii, nadal odczuwaem
osabienie. Cikie warunki, jakie przez sze lat znosiem w dwch obozach, pozostawiy
wiele ladw na moim ciele, ale rwnie nauczyy mnie znosi nieustanny gd. Tak bardzo
sabe byo moje ciao, umys pracowa jednak tylko nad jednym - powodzeniem ucieczki.
Musiaem to zrobi za wszelk cen, byoby to jednak niemoliwe, gdyby moi przyjaciele nie
podjli niewiarygodnego ryzyka. Gdybym cho na moment straci zdolno koncentracji,
wszystkie ich powicenia poszyby na marne.
Zmienialimy co jaki czas grot z obawy, e nas wykryj. Pewnego sonecznego
dnia, kiedy przewodnik spa, wyszedem z jaskini i uciem sobie drzemk na socu. Jake
rozkoszne byo to uczucie. W kocu jednak posyszaem jakie gosy w pobliu i natychmiast
zerwaem si na rwne nogi. To byy dzieci i spostrzegem, e caa rodzina zbiera chrust na
opa. Na szczcie miaem ze sob wizk gazi, ktre zamierzaem spali, gdyby si
ochodzio. Tote jak tylko ich ujrzaem, wstaem, wziem t wizk i odszedem. Rodzina
nie zwrcia na mnie wikszej uwagi, poniewa byo wielu ludzi, ktrzy gromadzili opa,
gdy zima bya sroga. Odtd zawsze niosem ze sob t wizk jako uyteczny rekwizyt
maskujcy.
Pierwszy nieg spad pod koniec grudnia, mniej wicej o zmierzchu. Serce mi szybciej
zabio, gdy przygldaem si czystym nieynkom, jak gdyby nieg by boskim posacem,
wieszczcym doniosy moment mego odejcia. Ale wzdu brzegu wci stali stranicy. Nie
byo ich wielu, lecz przewodnik i ja, uwanie obserwujc ich ruchy, zastanawialimy si, czy
gdzie w pobliu nie ukrywa si wiksza liczba onierzy. Nie moglimy jednak porusza si
swobodnie po okolicy, by to stwierdzi. Towarzyszya mi tylko nadzieja, e stranicy,


ktrych widziaem, to jedyni, jacy byli. Musiaem ryzykowa, bez tego nic by przecie nie
wyszo. Przewodnik zauway, e stranicy rozchodz si na swoje posterunki okoo 7.30
wieczorem - na bardzo krtk zmian. Rzeka musiaa ju teraz by zamarznita; miaem
nadziej, e ld jest do gruby, by utrzyma moje wte ciao. W tym miejscu szeroko
rzeki oddzielajcej Kore Pnocn od Chin wynosia zaledwie 18 metrw. Przewodnik
sdzi, e bdzie bezpiecznie wyruszy tego wieczoru. Tak wic kiedy zbliy si czas zajcia
przez stranikw posterunkw, przywizaem sobie buty do pasa, wymasowaem napite nogi
i zszedem zboczem wzgrza ku rzece, ranic sobie stopy o szorstk powierzchni zbocza.
Niosem dwie dugie trzciny na wypadek, gdyby ld si pode mn zaama. Zamierzaem ich
uy, by wydosta si z lodowatej wody, wanie tak, jak nauczyem si na lekcjach z historii
rewolucji w szkole. Wuj Kim Ir Sena, Kim Hyong-gon, rwnie nis ze sob dwie trzciny,
kiedy przechodzi po lodzie przez rzek Tumen, jeszcze za czasw japoskich kolonialistw.
Ucieka przed zagranicznym agresorem, eby uratowa ojczyzn; teraz ja uciekaem od mego
ludu, by ocali samego siebie. Jak na ironi, ta rewolucyjna opowie, ktr pilnie
studiowalimy w szkole, staa si m przewodniczk, gdy uchodzc z yciem, szukaem
jakiegokolwiek oparcia i pomocy.
Przejcie przez rzek trwao mniej ni trzy minuty, ale mnie wydawao si, e raczej
trzy godziny. Nie chcc zmarnowa choby uamka sekundy, w ogle nie ogldaem si za
siebie i wytrwale wpatrywaem si w ciemny brzeg po stronie chiskiej. Syszaem i czuem
cikie bicie serca. Nie zwracaem adnej uwagi na przewodnika, ktry mi towarzyszy.
Przelizgiwaem si po lodzie ostronie. Na szczcie stranicy byli na swoich posterunkach i
nas nie widzieli. Gdy dotarem na chisk stron, zauwayem, e przewodnikowi rwnie
udao si przej bez kopotw. Po raz pierwszy od chwili ucieczki poczuem si wzgldnie
bezpieczny. Ta ulga nie trwaa jednak dugo, poniewa po tej stronie te byli stranicy, tyle e
chiscy. Jeeli mnie zapi, to mog odesa z powrotem do Korei Pnocnej. Rozejrzaem si
i spostrzegem jedynie dziesi domostw, drog i za ni gry. Po raz pierwszy w yciu
postawiem stop w Chinach, oczywiste wic, e nie wiedziaem nic o okolicy. Przewodnik
szepn, e lepiej si rozdzieli ni pta si tu razem, poniewa kryjwk atwiej jest znale
jednej osobie ni dwm. Ju wczeniej da mi numer telefonu do swoich krewnych w Yanji,
teraz mnie zachca, bym zadzwoni do nich, jeli si co stanie. Powierzyem mu wyroby z
porcelany glazurowanej na zielono i poprosiem, by sprzeda je w moim imieniu, poniewa
nie zamierzaem wraca do Unggi. Wzi te malutkie skarby i znik natychmiast. Nie byem w
stanie wymwi sowa. Wkrtce psy zaczy ujada jak oszalae. Usyszaem zbliajcy si
samochd i natychmiast ukryem si w krzakach. Bya to policja chiska. Upadem na duchu.
Odczekaem w ciszy, a pojazd przejedzie. Skoro tylko samochd znik z pola widzenia, z
powrotem wyszedem na drog. Potem zobaczyem, e samochd zawraca i jedzie w moim
kierunku. Wspiem si na wzgrze, gdzie postanowiem si ukry i obserwowa sytuacj.
Samochd policyjny jedzi drog w t i z powrotem, a w kocu odjecha.
Kiedy zszedem ze wzgrza byo poniej zera. Moje stare znoszone ubranie nie
nadawao si na taki mrony dzie zimowy. Rozejrzaem si po okolicy. Na obrzeach wsi
ujrzaem budynek z czerwonej cegy z krzyem na dachu. Nie miaem innego wyjcia, jak
tylko tam pj - patanie si po ulicy byoby zaproszeniem do aresztowania. Pospiesznie
podyem ku temu domowi. Zakradem si do kotowni, gdzie mogem si ogrza. Po
dziesiciodniowym pobycie na zimnych grskich wzgrzach poczuem si obezwadniony
ciepem. Byo ono tak wszechogarniajce, e miaem wraenie, i moe mnie roztopi. Na
krtk chwil niemal zapomniaem, e cigle jestem w wielkim niebezpieczestwie. Ale
zanim kompletnie si zatraciem, odkry mnie jaki postarzay robotnik o miej
powierzchownoci. Sdz, e domyla si, w jakiej znalazem si sytuacji. Mwi po
koreasku, cho niezbyt dobrze i z obcym akcentem.
- Nie by bezpiecznie tu. Nie ma bezpieczestwa. Policja znale szybko. Oni
przyjeda. Zosta nie wolno.
Mwi amanym koreaskim, ale mona go byo zrozumie. W miasteczku wida
mieszkali Koreaczycy i Chiczycy. To bya dobra nowina, poniewa przynajmniej mogem
si z nimi porozumiewa. Pniej dowiedziaem si, e miejscowo ta w Chinach nazywaa
si Tumen
48
. Uprzejmy z wygldu czowiek zaprowadzi mnie do innego budynku w pobliu.
Zabra mnie do skadziku na tyach restauracyjnej kuchni, gdzie ukrywaem si pi dni.
Mogem tam przynajmniej unikn odmroenia i ywi si odpadami z kuchni. W grach
dziewi dni praktycznie godowaem i byem skrajnie osabiony. W duym metalowym
kuble na mieci znajdowaem na poy zjedzone jabka, smaony ry, kawaki warzyw, a
wszystko to w jakiej mazistej, szumowinami pokrytej cieczy. Grzebaem w tych mieciach i
jadem, cokolwiek znalazem. Noc podejmowaem ryzykowne wyprawy na dziedziniec,
gdzie szukaem na ziemi niedopakw papierosw. Znalazem kilka sztuk - do poowy
wypalonych - i przypalaem je zapakami, ktre dali mi moi przyjaciele w Korei Pnocnej.
Smakoway niebiasko. Kiedy tak wdychaem dym tytoniowy do utraty tchu, mylaem o
moich przyjacioach. Musz odej std, poniewa gdyby mnie pojmano i odesano do Korei
Pnocnej, oznaczaoby to rwnie i dla nich wielkie niebezpieczestwo. Nie powinienem ich

48
Kim Yong przypomina sobie to miasteczko jako Domun, co jest koreask wymow Tumen.
zawie. By w Tumenie jest lepiej ni ukrywa si w grach, obawiaem si wszake, i w
kadej chwili moe mnie znale chiska policja.
Uprzejmy czowiek mia bardzo nabon on. Czwartego dnia odwiedzia mnie w tej
kryjwce. Przyniosa rwnie pojemnik z obiadem i nowe ubrania.
- Bdziesz si wyrnia, jeli nadal bdziesz nosi te stare ubrania. Kady pozna, e
jeste pnocnokoreaskim uchodc. Lepiej zmie je na tamte. - Polecia mi take pj do
kocioa, gdzie spotkam misjonarzy, ktrzy pomog mi uciec.
Nastpnego dnia przyprowadzia jak poudniowokoreask par. Oni byli
chrzecijaskimi misjonarzami. Kontakt z Koreaczykami z Poudnia zaskoczy mnie, a
potem rwnie zaniepokoi. Moim zamiarem bowiem - cho nie miaem pojcia, jak go
zrealizowa - byo przedostanie si do Japonii, gdzie mgbym prosi o pomoc moich
partnerw biznesowych, z ktrymi zaprzyjaniem si, kiedy pracowaem w ABN. Znalazem
si jednak w sytuacji, w ktrej nie miaem innego wyboru, jak powiedzie tej parze, e jestem
zbiegiem, ktry nie moe wrci do kraju, i poprosi o pomoc. Nie zadawali zbdnych pyta,
ale nawet gdyby to uczynili, to i tak nie miaem zamiaru nic wicej o sobie powiedzie. Raz
jeszcze moje ycie bez reszty byo na asce obcych.
Rozdzia szsty
Droga przez Azj
Wci na granicy
Para misjonarzy zaprowadzia mnie do domu pewnego koreasko-chiskiego
maestwa robotnikw w Yanji oraz daa mi 230 dolarw amerykaskich w charakterze
funduszu nadzwyczajnego. Za dnia moi gospodarze pracowali w miasteczku, ukrywali mnie
wic w pokoju i dawali zarwno poywienie, jak i wiadro, suce za toalet. Wieczorem,
kiedy wracali z pracy do domu, w caym pokoju rozchodzia si nieprzyjemna wo. By nie
wprawia mnie w zakopotanie, nic na ten temat nie mwili. Wydawao si, e czyy ich
bliskie kontakty z par misjonarzy poudniowokoreaskich, bo bez sowa wzili na siebie
obowizek dania mi dachu nad gow. Nie mogem sobie pozwoli na to, by za bardzo im
ufa. Dlaczego ci Koreaczycy z Poudnia byli tak szczodrzy w okazywaniu mi pomocy? Co
oni z tego maj? Zastanawiaem si, czy nie kieruj si przypadkiem jakimi ukrytymi
motywami. Czyby byli poudniowokoreaskimi agentami, podszywajcymi si pod
misjonarzy, ktrzy staraj si upi moj czujno? Albo gorzej nawet: czyby pracowali dla
policji chiskiej, ktra zabiegaa o wspprac z wadzami pnocnokoreaskimi w
wyszukiwaniu uciekinierw? Nie mogem na te pytania odpowiedzie, maestwo to
bowiem byo moim jedynym cznikiem ze wiatem, a zarazem czuem si nieskoczenie
wdziczny im za to, e robili wszystko, by zapewni mi bezpieczestwo. Poza myleniem
zatem nie miaem nic innego do roboty. Wszystkie plany na przyszo szybko ustpoway
rozwaaniom dotyczcym moich wybawcw. Szarpay mn skrajne uczucia: od wdzicznoci
do podejrze.
W tym czasie przynia mi si matka. Czekaem na ni na peronie stacji kolejowej.
Nie przychodzia, zaczem wic si denerwowa. W nastpnej chwili znalazem si w
wagonie, a ona siedziaa obok mnie. Miaa na sobie tradycyjn, nienobia sukni i buty.
Wygldaa na odpron. Pocig by zatoczony i byo mi duszno, ale ona powtarzaa:
- Wielkie nieba, jak tu wygodnie, jak w niebie.
Do pocigu wszed konduktor, by sprawdzi bilety. Zdenerwowaem si i bez
powodzenia zaczem szuka w kieszeniach, ale matka - wci bardzo spokojna - wrczya
konduktorowi czysty biay papier. Kiedy go rozwin, zobaczyem napisane tam jej imi -
poziomo, chiskimi znakami. Spojrza na nie i powiedzia:
- Bardzo dobrze. Miej podry.
Kiedy si obudziem, moj twarz pokryway ciepe zy. Miaem nadziej, e matka
miaa dobr podr do wiata podziemnego, tak jak to widziaem we nie. yczyem jej, eby
odpoczywaa tam sobie w spokoju, wreszcie nie cierpic. A co za mnie si tyczy, wci
przede mn bya droga. Zdenerwowanie, jakiego doznaem we nie, przeniosem z ycia
realnego, podrowaem bowiem bez biletu, a pocig zabiera mnie do nieznanej stacji
docelowej.
Yanji
Mj pobyt u koreasko-chiskiej pary dobieg koca. Misjonarze, o ktrych ju teraz
wiem, e byli nimi pani i pan M., zaprowadzili mnie do czystego, pustego mieszkania. Byo
mae, dwusypialniane, na czwartym pitrze, w dzielnicy na przedmieciach Yanji. W owym
czasie nabraem ju do moich opiekunw odrobiny zaufania, tote zanim zaprowadzili mnie
do nowego schronienia, ktre pene byo ywnoci i ksiek chrzecijaskich, zapytaem ich,
czy mog dostarczy notatk przewodnikowi granicznemu, ktry mi towarzyszy. Zgodzili si
chtnie. Poprosiem ich, by zatelefonowali do przewodnika, ktry przebywa razem ze swoimi
krewnymi w tym samym miasteczku, oraz by przekazali mu pienidze, ktre od nich
otrzymaem, aby dorczy je L. Do L. napisaem inny list, w ktrym poinformowaem j, e z
powodu mego stanu zdrowia nie mog si zaj sprzeda wyrobw z porcelany, gdy
zajoby mi to zbyt duo czasu, tote miast trzyma je przy sobie, powierzam je
przewodnikowi. Zakoczyem list naleganiem, by L. przybya do Chin w celu uatwienia tego
procesu. Poniewa nie byem pewien, czy przewodnik jest zdolny sprosta oczekiwaniom L.
w sprawie sprzeday porcelany, czuem si do niezrcznie, a chciaem przekona j, e nie
znikem z jej skarbem. Pan i pani M., gdy zauwayli, e przekazywaem wszystkie pienidze,
jakie od nich dostaem, wrczyli mi dodatkow gotwk na niespodziewane wydatki.
Maonkowie zostawili mnie w moim nowym mieszkaniu i zamknli drzwi na klucz
od zewntrz. Syszaem, jak metalowy zamek ostro zgrzytn. Dwik w bolenie
przypomnia mi o Obozie Numer 14, gdzie zamykano winiw na noc. Pan i pani M.
powiedzieli mi, e czyni tak dla mego bezpieczestwa, ale to niewiarygodnie mnie
zaniepokoio. Moi opiekunowie przychodzili niemal co dzie, eby uzupeni ywno i inne
zapasy. Obserwowaem ich - nabonie przychodzcych i wychodzcych - i sobie mylaem:
Czy oni mwi mi prawd o pomocy w szukaniu bezpiecznego miejsca? A moe chc
zyska na czasie, dopki nie pojawi si wadze pnocnokoreaskie, by mnie aresztowa?.
Od samego pocztku mego pobytu w tym mieszkaniu powanie mylaem o zamordowaniu
ich i wydostaniu si na wolno. Czsto rozwaaem rne warianty uczynienia tego i
godzinami zastanawiaem si nad narzdziem, ktre najlepiej temu celowi posuy. W
mieszkaniu znalazem noe kuchenne i motki. Mgbym ukry si za drzwiami, gdy
wchodzili, i oguszy ich albo strzaska im czaszki. Ale ilekro przychodzili, by przygotowa
mi posiek, czuem tak szczer yczliwo w ich sowach i uczynkach, e nie mogem przej
do dziaania. Niemniej, pozbawiony wszelkich kontaktw ze wiatem zewntrznym,
stawaem si coraz bardziej niespokojny. Musiaem co zrobi, by przygotowa si na
niebezpieczestwo. Zaczem zbiera yletki, darowane mi przez opiekunw, ktre amaem
na mae kawaeczki, potem rozprowadzaem herbatniki wod i robiem ciasto z poamanymi
yletkami w rodku. Formowaem z tego ciasta mae kuleczki, suszyem je i trzymaem w
kieszeni. Planowaem je pokn, gdybym zosta aresztowany. Przeszedszy pieko na ziemi,
bez chwili wahania poknbym te yletkowe kulki, byle nie trafi do obozu ponownie. Bdc
tak przygotowany na najgorsze, poczuem niejak ulg.
Przez dwa pierwsze tygodnie maestwo zdawao si nie zauwaa mego dziwnie
podejrzliwego zachowania; robili wszystko, by pozyska moje zaufanie. To mnie troch
uspokoio. Kilka tygodni pniej spytaem ich otwarcie, czy dostarczyli notatk i pienidze
przewodnikowi w miasteczku.
- Tak. Czy chcesz zobaczy si z nim osobicie? - odpowiedzia spokojnie m.
- Mgbym? - zapytaem drcym gosem. Spdziem w tym mieszkaniu z grubsza
miesic i moja cierpliwo bya u kresu wytrzymaoci.
- Jeli chcesz, to moemy zorganizowa spotkanie w herbaciarni, ale wszyscy musimy
by ostroni, gdy w okolicy jest mnstwo chiskiej policji, ktra szuka pnocnokoreaskich
uciekinierw.
- Ach tak! Z pewnoci. Tak bdzie dobrze!
Kilka dni pniej pan i pani M. polecili mi woy ubranie, ktre przywieli z Korei
Poudniowej. Wieczorem towarzyszyli mi do maej herbaciarni. By tam przewodnik
graniczny, ktry poinformowa mnie, e odebra pienidze i notatk, ktra miaa by
przekazana L. Wci zajmowa si swoimi interesami, ale planowa wkrtce wrci do Korei
Pnocnej. Wielokrotnie powtarzaem przewodnikowi, by powiedzia L. i jej mowi, e
byoby najlepiej, gdyby przyjechali do Chin i sami sprzedali t porcelan, a tymczasem
przesyam im pienidze. Spytaem pana M., czy mgby poda numer telefonu, pod ktrym L.
bd jej maonek mogliby si ze mn skontaktowa, jeli przyjad do Chin. Pan M. z chci
zapisa ten numer i da go przewodnikowi.
Wyjcie do herbaciarni byo mi odmian w monotonii ycia w czasie
szeciomiesicznego zamknicia w mieszkaniu. Pan i pani M. wci przychodzili i zachcali
mnie, bym czyta Bibli i si modli. Nie dotknem Biblii, ktrej nigdy wczeniej nie
czytaem. Niemniej moi opiekunowie odwiedzali mnie o pitej, by odmwi modlitwy
wczesnoporanne. Nauczyli mnie rwnie, jak si modli. Nigdy nie mwili mi o planach na
przyszo, co doprowadzao mnie do szalestwa. Za kadym razem, kiedy byem
zniecierpliwiony, kazali mi si tylko szczerze modli. Przynieli mi rwnie tamy wideo z
filmem o yciu Jezusa. Nie majc nic innego do roboty i siedzc cay dzie sam, czasami je
ogldaem, niewiele przy tym mylc. Pewnego dnia pani M. niespodziewanie spytaa mnie,
czy wiem, dlaczego wybucha wojna koreaska.
- Oczywicie. Imperialici amerykascy podjudzili marionetkowy reim
poudniowokoreaski do najazdu na naszych braci i siostry z Pnocy - odpowiedziaem
mechanicznie, w sposb, jaki mnie uczono.
- Ale nie. Naprawd to w sobot 25 czerwca 1950 roku, kiedy wikszo si
zbrojnych nie staa na stray, Kim Ir Sen przypuci atak na Kore Poudniow. Poniewa by
to atak podstpny, najedcy z Pnocy szybko przedarli si a do poudniowego miasta
Busan, co trwao zaledwie trzy dni - odpowiedziaa spokojnie, ale w swej postawie bya
niezachwiana.
Dziwn rzecz jest ideologia - tajemniczo uzaleniajca i uparcie niezmienna. Byem
aresztowany, torturowany i skazany przez reim pnocnokoreaski na powoln mier w
wyniku cikich robt, ale w tej chwili nie mogem nie poczu si obraony tym, e pani M.
podwaaa to, co - w mym najgbszym przekonaniu - byo prawd historyczn. Nie
dowodziem tej uprzejmej niewiecie, e si myli, ale zwyczajnie czuem, e mnie obraa,
wypaczajc fakty.
Towarzysz w nieszczciu
Pewnego dnia maonkowie przyszli wczenie rano, aby poinformowa mnie o kilku
nowinach z Korei Pnocnej. Pani M. powiedziaa mi, e poprzedniej nocy odebraa telefon
od L. Dzwonia z Tumenu, pierwszego chiskiego miasteczka, jakie napotkaem po
przekroczeniu granicy. L. nie miaa si dokd uda, poprosiem wic pani M., by zezwolia
mi si z ni spotka i ca sytuacj wyjani. Pani M. zabraa mnie do domu pary koreasko-
chiskiej, gdzie zostaem pi dni, a w tym czasie przywioza z Tumenu L., by ta si ze mn
spotkaa. Tak wielka w niej zasza zmiana. Wczeniej bya ufn i czarujc kobiet, pen
energii i dobrej woli. Teraz siedziaa przede mn w ciemnym pokoju, niechlujna i
rozkojarzona, nie wiedzc, gdzie zacz sw opowie.
- Nie mog uwierzy w to, co stao si ze mn i moj rodzin - naprawd trudno w to
uwierzy.
- Powiedz wreszcie, co si stao - rzekem niecierpliwie, jako e miaem ze
przeczucie, i mocno si przyczyniem do jej obecnej sytuacji.
- No c, jak ju wyjechae z przewodnikiem, czekalimy i czekalimy, by dosta o
tobie wiadomo. I kiedy miny ponad dwa tygodnie, postanowiam sprawdzi, co si dzieje.
Miaam zezwolenie na wyjazd do Chin, no to pojechaam do Tumenu i tam, pilnujc
interesw, szukaam ciebie i przewodnika. Zatrzymaam si w miasteczku na ponad dwa dni,
daremnie wszake. Po prostu musiaam wraca do domu, zbliay si bowiem wybory
lokalne, a biorc pod uwag moj prac, nie mogam ich opuci. Wsiadam do pocigu, by
powrci do Namyangu. No i zgadnij, co tam ujrzaam? - Wzburzya si i zacza mwi
szybciej. Wszyscy suchali nerwowo. - Wpadam na grupk milicjantw, ktrzy aresztowali w
Chinach pnocnokoreaskich uciekinierw. Widuj takie scenki na co dzie, ale tym razem
wrd aresztowanych by ten przewodnik, ktry towarzyszy ci z Namyangu do Tumenu.
Kiedy go zobaczyam, zamaram i odwrciam oczy. On mnie jednak spostrzeg. By na tyle
ostrony, by nie odezwa si do mnie i nie da pozna po sobie, e mnie rozpoznaje. Ale
cigle spoglda na mnie, a ja - od czasu do czasu - odwzajemniaam ukradkiem jego
spojrzenie. Sprawiao to wraenie, jakby chcia co powiedzie. Wkrtce zauwayam, e daje
mi znaki zakutymi w kajdanki rkami. Pokazywa na sw praw kiesze. Uwiadomiam
sobie, e chce mi co przekaza, ale okropnie si baam, e milicja moe dostrzec, i si
porozumiewamy i mnie rwnie aresztowa.
L. przerwaa na chwil i podniosa oczy.
- No i co si stao? - pani M. spytaa L., ktra nadal sprawiaa wraenie zagubionej.
- Wreszcie, na uamek sekundy, jeden z dwch milicjantw odszed. Nie wiem dokd.
A drugi odwrci si do nas tyem.
I wtedy wanie przewodnik wycign z kieszeni zoony papier i upewni si, e to
dostrzegam. Musiaam dziaa szybko. Wstaam z siedzenia, przeszam obok i wyrwaam mu
w papier z rki. Na szczcie nikt tego nie zauway. Przeszam do drugiego przedziau,
kurczowo ciskajc w papier w doni. Strasznie si trzsam. Nie poruszyam si do chwili,
a pocig dojecha do Namyanu. Dopiero po wyjciu z wagonu otworzyam licik, w ktrym
znalazam troch zagranicznych pienidzy i wiadomo od ciebie. - Patrzya mi prosto w
oczy. - Nie wyobraacie sobie, jak byam zdenerwowana. Wiecie, co oznacza list z Chin,
przekazany przez osob nielegalnie przekraczajc granic. Gdyby ten przewodnik nie da mi
tego listu, a tene zostaby odkryty przez milicj w Korei Pnocnej, toby dopiero si dziao.
Staraam si jednak uspokoi i wrci do rejonu Rajin-Sonbang. Ale tam czekaa na mnie
dopiero prawdziwa niespodzianka. - Przerwaa sw opowie i nadal przygldaa mi si,
jakby patrzya na upiora. - W moim rodzinnym miasteczku wszdzie widziaam tw twarz.
Wszdzie - na ulicach, na targu, na cianach szk - wszdzie rozlepili twoj podobizn wraz
ze szczegowym opisem twych zbrodni.
Spuciem wzrok. Nie mogem znie jej spojrzenia. Wiedziaam, e oto wanie
nadesza pora, by ABN wysaa list goczy, przede wszystkim w strefie przygranicznej.
- Poszam prosto do domu i zobaczyam, e nie ma tam nikogo. Ssiadka usyszaa me
kroki i przysza do mnie bardzo podenerwowana. Powiedziaa mi, e mj m sdzi, i
zostaam porwana przez kryminalist, ktry poda si za oficjela z Pjongjangu. Poszed na
milicj i wraz z ni szuka mego miejsca pobytu. Dziemi w tym czasie miaa opiekowa si
ssiadka. Nie zastaam dzieci w domu, poniewa byy wtedy w szkole.
L. zauwaalnie draa, gdy mwia o rodzinie. Tym razem nikt jej nie przerwa.
- Wiedziaam, co to wszystko znaczy. Wszystko dla nas skoczone. To wszystko
skoczone... Mj m pewnie zosta zatrzymany przez milicj - mimo swej niewinnoci. I
mnie te natychmiast aresztuj, kiedy uznaj, e utrzymywalimy kontakty z najgorszym
zbiegym przestpc... Nie spdziam w mym domu ani sekundy, po wyjciu ssiadki
niezwocznie wrciam do Namyangu, przeszam przez rzek na piechot, kiedy zapady
ciemnoci. Kiedy przybyam do Tumenu, zadzwoniam pod numer zapisany w twoim liciku.
No i jestem.
Przez chwil nie mogem wydoby z siebie gosu. Suchaem jej opowieci ze
spuszczon gow, unikajc jej widrujcego wzroku. Wkrtce jednak odzyskaem panowanie
nad sob i powiedziaem do pana i pani M.: - L. jest moj krewn. Poniewa pomoga mi w
ucieczce z Korei Pnocnej, ona i jej rodzina popadli w wielkie kopoty. Naprawd nie wiem,
co powiedzie, ale czy mgbym pastwa prosi, by pozwolili jej ukrywa si w tym
mieszkaniu wraz ze mn? Ona nie moe wrci, a jeli tu j zapi, to bdzie strasznie.
Pan i pani M. nie wyrazili zastrzee. Nie podawali w wtpliwo tego, co
powiedziaem, ale chcieli dowiedzie si czego wicej o L., ktra po swej dugiej przemowie
teraz zaniemwia.
- Jej m jest wicedyrektorem Wydziau Morskiego w Rajin-Sonbong - zaczem. Pan
i pani M. okazali wielkie zainteresowanie tym, co miaem do powiedzenia. Chcieli usysze
co wicej o jej pochodzeniu. Spostrzegszy zacht z ich strony, kontynuowaem. - Jest
cakiem wpywowym czowiekiem po tamtej tronie. L. jest rwnie dobrze ustosunkowana,
poniewa pracuje jako instruktorka polityczna rodzin wojskowych. Wszystkich bardzo dobrze
zna.
Maestwo rade byo si dowiedzie, co kobieta ma do powiedzenia o tamtej stronie
granicy, do ktrej oni zbliy si nie mogli. Wyczuem, e wspczuj jej w niedoli, ale L.
moga by te cennym rdem informacji w ich pracy - udzielaniu pomocy uchodcom. W
rodku nocy wszyscy wrcilimy do mieszkania, w ktrym si ukrywaem, i
kontynuowalimy rozmow. W taki oto sposb doczya do mnie L., ktra nigdy nie
przypuszczaa, e udzielenie gociny nieznanemu przybyszowi a tak cakowicie odmieni jej
ycie.
Przez sze miesicy mego pobytu pod opiek maestwa M. przyprowadzili oni do
mego mieszkania trzech innych uciekinierw. Polecono mi jednak, bym nie nawizywa z
nimi bliszych kontaktw.
- Jeli go zadaje pytania, powiedz mu po prostu, e jeste wacicielem tego
mieszkania - powiedziaa mi pani M.
Jeden z nich powiedzia mi, e zwiedza okolic. Ale nie byo mowy o oszukiwaniu si
nawzajem. Uciekinierzy wczali szsty zmys, ktry kaza im podejrzewa, budzi
niepewno i strach. atwo rozpoznawali kogo bdcego w tej samej sytuacji. Go w
powiedzia mi pniej, e jest doktorem medycyny z Chongjinu, ktry pomaga panu i pani M.
przemyca rozmaite lekarstwa do Korei Pnocnej. Informacja ta przestraszya mnie.
Znaczya bowiem, e moi opiekunowie wraz z doktorem maj jakie powizania z Kore
Pnocn. L. rwnie obawiaa si takiej moliwoci. Cigle nachodziy mnie podejrzenia i
wtpliwoci. Zmodyfikowaem wic moje plany i w razie wsypy postanowiem uciec
frontowymi drzwiami. L. - wci w szoku - zgodzia si ze mn; przypominalimy sobie
nawzajem, by zachowa czujno.
Ale nawet w takich chwilach gdzie w gbi serca byem bardzo, bardzo pewien, e
ludzie ci nie uczyni mi adnej krzywdy. Kadego ranka po modach pani M.
przygotowywaa ciepe posiki. Mieszaa rne zdrowe ziarna z ryem, a czasami na obiad
wracaa z targu z kluskami aromatyzowanymi azali dla pobudzenia apetytu. W lodwce
znajdowaem banany, pomaracze, jabka i duo jeszcze wicej pysznoci. Z ogromn trosk
prbowaa przywrci mi zdrowie. Objadajc si wszystkimi tymi frykasami, przeksztaciem
si z wychudego szkieletu w tust wini. W obozie musiaem way okoo 40 kilogramw,
ale w cigu szeciu miesicy pobytu u M. przybraem dodatkowe 23 kilogramy. W obozie
nigdy nie mylaem o kobietach, ale w czasie tych miesicy prnowania, podjadajc do syta,
znw poczuem dze cielesne, po raz pierwszy od czasu aresztowania.
W tym czasie czsto rozmylaem o mym yciu w Korei Pnocnej. Dawniej, kiedy
pracowaem dla ABN i caymi godzinami prowadziem samochd, nastawiaem radio na
poudniowokoreaskie kanay, by nie zasn. Pewnego razu wczyem na cay regulator
poudniowokoreask muzyk, a jechaem wtedy z moim przeoonym D. On spojrza na
mnie i zapyta, czego sucham. Odpowiedziaem, e to jedna z zagranicznych piosenek z kraju
komunistycznego i e bya przedstawiona na tegorocznym Festiwalu Kwietniowym, na ktry
ponad sto krajw przysao swoich artystw dla upamitnienia urodzin Kim Ir Sena. D.
spojrza na mnie ostro i powiedzia stanowczo:
- Gwno prawda, to tak nie brzmi. Znw sobie arty stroisz.
Ale mimo krytycznych uwag wyraonych surowym tonem nie zmieni kanau. Sucha
tej piosenki, amic swj zamiar pozostania wolnym od wpyww kapitalistycznych. Nie byo
adn tajemnic, e przywdztwo pnocnokoreaskie jest dobrze zaznajomione z
poudniowokoreask kultur masow. Bywao, e szukajc sygnaw radiowych,
mimowolnie suchaem antypnocnokoreaskich programw propagandowych, nadawanych
przez rozgonie poudniowokoreaskie. Ich tematem byy przewanie bdne przekonania
reimu Kim Ir Sena. Poudniowokoreascy spikerzy mwili swymi przesodzonymi gosami,
e przyczyn cierpie ludu pnocnokoreaskiego jest wyzysk Kimowych rzdcw. Zawsze
si z tych bzdur miaem, ale pniej w obozie te poudniowokoreaskie komentarze wracay
od czasu do czasu, co kazao mi myle, e za atwo je odrzuciem, kiedy w yciu
naladowaem model niepokalanie zwyciskich bohaterw rewolucyjnych.
Teraz ogldaem wiele poudniowokoreaskich sztuk telewizyjnych. Zupenie byy mi
obce te historyjki o romansie, zazdroci i mioci. W przeciwiestwie do bohaterw
wikszoci dramatw pnocnokoreaskich, ktrzy realizowali ambitne misje i idee,
wykraczajce poza dobro jednostki - jak sprawy spoeczestwa, kraju i umacniania rewolucji
socjalistycznej - postacie ze sztuk poudniowokoreaskich zdaway si zanurzone wycznie
we wasnych problemach. Mczyni ronili zy jak kobiety, co bardzo mnie dziwio. L. te
nie moga uwierzy, bo mczyni, tak zniewieciali i mieszni, wci rozwaali swe uczucia
i myli. To wprawio mnie jednak w zadum. Zadaem sobie pytanie, czy ja kiedykolwiek
miaem chwil, by powanie zastanowi si nad moj rodzin. Moja ona i dzieci zawsze
ustpoway przed oddaniem wobec naszych przywdcw i ojczyzny. Nie mylaem o moich
osobistych sprawach ani o tym, co czuj. Dokdkolwiek szedem, zawsze braem ze sob
moj legitymacj partyjn. By na niej portret Kim Ir Sena; nosiem j blisko serca i zawsze
czuem do niej mio fizyczn.
Najlepiej zapamitany program telewizyjny, jaki wtedy obejrzaem, opowiada o
zaaranowanych spotkaniach czonkw rodzin dugo rozdzielonych przez wojn koreask.
Nawet w samej Korei Poudniowej pozostawao wci wielu takich ludzi, mimo e od
zawieszenia broni mino wiele lat. Program przedstawia umierajc matk, ktra nie moga
rozpozna swego syna, widzianego po raz ostatni, gdy by dzieckiem dopiero uczcym si
chodzi. Bracia i siostry szlochali, dowiadujc si, e w czasie ich dugoletniej rozki zmarli
ich rodzice. Ten sam program przedstawia sieroty koreaskie adoptowane przez rodziny
amerykaskie. Po wielu latach wracay do ojczyzny, by odszuka swych biologicznych
rodzicw. Gdy ogldaem ten program, przysza mi do gowy myl. Matka opowiedziaa mi
kiedy o wuju, ktry mieszka w Korei Poudniowej. Moe mgbym go odnale przez ten
kana? Szybko zapisaem numer kontaktowy wywietlony na ekranie. Obiecaem sobie, e jak
tylko dotr do bezpiecznego miejsca, zadzwoni pod ten numer. Moe uda mi si odnale
nieznanego wuja. Byem bardzo tym poruszony, gdy dawao mi to nadziej odnalezienia
nowego czonka rodziny na Poudniu. Ale co z moj rodzin na Pnocy? Ciepe zy
strumieniem pocieky mi po twarzy. Co robiy ona i dzieci? Co si z nimi stao po mojej
ucieczce? Czy ja ich znw zobacz?
L., ktra jeszcze krtko przebywaa w ukryciu, a teraz ogldaa ten program razem ze
mn, czasem pakaa cichutko, kiedy indziej gono szlochaa. Nie moga pogodzi si z
faktem, e tak atwo zostawia swoje dzieci. Wszystko dziao si tak nagle, e nie miaa czasu
pomyle, co si z nimi stanie. Wtedy mylaa o jednym, e jeli nie wyjedzie, zostanie
aresztowana, tak samo jak inni w takiej sytuacji, czego bya wiadkiem. Ale biedne dzieci,
one s niewinne! Przygniatao j ogromne poczucie winy. Miewaa momenty wybuchw,
wtedy zawodzia i wypowiadaa zdania wiadczce o gbokim cierpieniu.
- Nawet dzikie bestie opiekuj si swoimi maymi! O tyle lepiej! O tyle lepiej ni
ludzie tacy jak ja... szalone i samolubne istoty ludzkie jak ja... Jestem gorsza od bestii! Milion
razy gorsza!
W takich chwilach upieraa si, e musi wraca do Korei Pnocnej dla
bezpieczestwa swoich dzieci. Chocia wiedziaa, e nic dla nich zrobi nie moe, musiaa
da upust swoim uczuciom, by uly swemu blowi. Czy rzeczywicie przypuszczaa, e
mogaby przynajmniej y razem z nimi w obozie, tak jak ja z matk w Obozie Numer 18?
Jako ten, ktry zrujnowa jej ycie rodzinne, cierpiaem wraz z ni. Tyle przynajmniej
mogem dla niej zrobi. Nalegaem, by rzucia mi w twarz oskarenie, jeli poczuje si dziki
temu cokolwiek lepiej. Ale zamiast tego L. szukaa pocieszenia w lekturze Biblii i modach,
tak jak j tego nauczya pani M. Niemniej czasami pakalimy razem, ocierajc sobie zy,
daremnie si pocieszajc, e wkrtce ujrzymy nasze utracone rodziny. Dziki wsplnemu
przeywaniu aoby i pocieszaniu si L. i ja stalimy si powiernikami. Kiedy zatem nikogo
poza nami nie byo, stawalimy si towarzyszami dzielcymi wszystko - poczucie
nadcigajcego zagroenia, lku o przyszo, straty, alu nad sob i samotnoci, co wszystko
razem rozpalio potrzeby seksualne, by wypeni nieznon pustk bytu.
Pekin
W szstym miesicu mego pobytu w Yanji, gdzie odzyskaem niemal peni si,
czekanie, ktre wydawao mi si wiecznoci, dobiego wreszcie koca. Pan i pani M.
przyszli do mnie i L. pewnego dnia tylko po to, by obwieci nam nowin o zbliajcym si
wyjedzie.
Nowym miejscem docelowym bya Korea Poudniowa. Maestwo M. wyjanio
nam, e szukao sposobu wydostania nas z Chin najszybciej jak tylko to moliwe. Stao si
oczywiste, e ambasada poudniowokoreaska w Pekinie nie przyjmie nas i nie udzieli nam
azylu. Koreaczycy z Poudnia unikali wszystkiego, co mogoby wywoa konflikt z
Chinami. Nasi opiekunowie zatem wpadli na pomys, by wysa nas odzi pywajc po
Morzu tym oddzielajcym Chiny od Pwyspu Koreaskiego, ale okazao si, e jest to
rwnie ryzykowne. Oboje syszeli bowiem, e wanie pewien dyplomata pnocnokoreaski
rezydujcy w Pekinie znik wraz z maonk i milicja Korei Pnocnej rozpocza na szerok
skal poszukiwania w miejskim i portowym rejonie tego miasta. Std te pomys krtkiej
podry ze wschodniego wybrzea Chin na zachodnie wybrzee Korei musia zosta
porzucony. Misjonarze doszli wic do wniosku, e jedynym wyjciem jest podr do Korei
Poudniowej przez Mongoli. Skoro tylko tam przybdziemy - zgodnie z ich wyjanieniami -
wszystko bdzie przygotowane. Mamy udawa turystw poudniowokoreaskich, ktrzy
zabdzili w regionie przygranicznym, i poprosi wadze mongolskie o wysanie nas do
ambasady poudniowokoreaskiej w Uan Bator.
Zanosio si na podr dug i niebezpieczn. Ale pan i pani M. chcieli, ebymy
opucili mieszkanie w Yanji, obawiali si bowiem nalotu milicji, jeli bdziemy tam
przebywa zbyt dugo. Przynieli dobrze przygotowane pakunki, ktre dowodziy, e
bezustannie pracowali nad tym, by zapewni nam jak najbezpieczniejsz i najatwiejsz
podr do Korei Poudniowej. L. i ja wzruszylimy si, kiedy uwiadomilimy sobie, e zaraz
bdziemy si egna z t uprzejm par, ktra tak dobrze si o nas troszczya. Czytali w
naszych mylach, ich oczy take zwilgotniay. Maestwo M. zmusio nas do woenia
wycznie poudniowokoreaskich ubra - bielizny, strojw wierzchnich, zegarkw, butw,
plecakw, a po pienidze i portfele. Wszystko, co mielimy - prcz podrobionych
paszportw poudniowokoreaskich - byo rzeczywicie oryginalne. Maestwo M. dao nam
rwnie znaczn sum pienidzy - po 4500 dolarw amerykaskich oraz 6000 chiskich
juanw. Zapakowaem wszystko, cznie z Bibli, ktr w ostatnich miesicach ukrycia
czytywaem regularnie. Zapakowaem rwnie starannie moje samobjcze kulki na
wypadek, gdybym zosta ponownie aresztowany przez milicj i deportowany do Korei
Pnocnej. Nastpnego dnia rano pani M., L. i ja wyjechalimy pocigiem do Pekinu;
przyjechalimy do tego stoecznego miasta wieczorem. yjc w izolacji od ttnicego yciem
wiata ponad siedem lat, czuem si olepiony neonami dworca kolejowego w wielkim
miecie. Poczucie radosnego podniecenia czyo si z obaw przed zapaniem mnie przez
milicj chisk i deportacj.
A milicjantw na stacji byo wielu. Staralimy si ten fakt ignorowa. Pani M. polecia
nam zosta na dworcu, sama za wyprbowaa tras autobusow do Erenhotu, miasteczka
chiskiego w Mongolii Wewntrznej, na granicy z Mongoli. Chciaa przekona si, jak
surowe rodki bezpieczestwa tam wprowadzono. Mylaa, e bdziemy bezpieczniejsi, skoro
tylko wjedziemy do Mongolii. L. i ja postanowilimy zosta wrd zgiekliwego tumu.
Niemniej kiedy zbliya si godzina 1.00 po poudniu, zauwaylimy krcy po poczekalni
patrol milicyjny; sprawdzano tosamo pasaerw. Wpadlimy w panik. Mielimy przy
sobie podrobione paszporty poudniowokoreaskie, ale nie moglimy przecie oceni, w
jakim stopniu przypominaj one te autentyczne. Pospiesznie wic opucilimy poczekalni.
Na zewntrz ucieszy nas mile widok jakiej kobiety trzymajcej tabliczk ze znakiem
napisanym po koreasku: POBYTY DOMOWE. Zbliylimy si do niej i spytalimy, ile
sobie liczy za noc. Odpowiedziaa mieszanin jzykow koreasko-chisk, e 100 juanw
wystarczy. Zgodzilimy si bez chwili wahania. Poprowadzia nas przez wskie uliczki
biegnce za dworcem do chylcego si ku ruinie budynku mieszkalnego. Spdzilimy tam noc
- na poy pic, na poy czuwajc, a potem wrcilimy na dworzec kolejowy. Czekalimy cay
dzie, ale pani M. si nie pojawia. Kiedy zapada noc, wrcilimy w to samo miejsce.
Nastpnego poranka, trzeciego dnia naszego pobytu w Pekinie, ujrzelimy wreszcie pani M.
Zaprowadzilimy j do naszego pensjonatu, gdzie opowiedziaa nam o swojej wyprawie do
strefy granicznej. Dojazd do Erenhotu - wejcia od strony Chin na pustyni Gobi - zaj jej
ptora dnia. Punkty kontrolne nie s trudne do przejcia. Bya zdania, e wszystko powinno
si uda. Pani M. zapytaa gospodyni pensjonatu, czy mogaby towarzyszy nam do
Erenhotu, poniewa nie mwimy po chisku; zaofiarowaa jej 500 juanw. Kobieta zgodzia
si. Pani M. poprosia rwnie, by zabraa ze sob chiski dokument tosamoci swego ma,
eby mi go poyczy, ot tak, w wypadku szczegowej kontroli bezpieczestwa. Gospodyni
zgodzia si chtnie i na to.
Pani M. kazaa nam zosta w pensjonacie, a sama wysza, by pozaatwia inne sprawy.
Wci bya zajta, wci bya w drodze. Jeszcze tego popoudnia przyprowadzia do
pensjonatu jak kobiet, inn uciekinierk z Korei Pnocnej, ktra miaa wraz z nami uda
si do Mongolii. Bya nieco po czterdziestce i tak jak wiele jej rodaczek, niezmiernie cierpiaa
z powodu trudnoci gospodarczych kraju. Jej m umar na chorob wtroby kilka lat
wczeniej i pozostaa bez rodkw do ycia, nie miaa za co utrzyma dzieci. Powierzya je
swym rodzicom, a sama ruszya w podr, by prosi o pomoc krewnych ma, ktrzy
mieszkali w odlegym regionie pnocnym. ebraa, ale aden z nich nie mia ani rodkw, by
jej pomc, ani wspczucia dla niej. Porzucia wszelkie nadzieje na przeycie i zrozpaczona
rzucia si do rzeki Tumen. Omal nie utona, ale los postanowi, e nie umrze w ten sposb.
Jej unoszce si na wodzie ciao znaleli chiscy misjonarze po drugiej stronie granicy.
Zostaa uratowana. Tak wic niewiadomie przekroczya granic midzy Kore a Chinami,
midzy yciem a mierci. A jak ju odzyskaa zdrowie, przewieziono j do Pekinu - jak nas -
by nastpnie przerzuci do Korei Poudniowej. Jechalimy na tym samym wozie i wkrtce
stalimy si sobie bliscy.
Nastpnego dnia rano caa nasza czwrka - pani M., L., nowa kobieta, ktra doczya
do naszej ekipy, i ja - znw bylimy na dworcu. Podzikowaem pani M. za opiek, jak nas
otoczya. Czy to nie tej kobiecie i jej mowi zawdziczaem wszystko? Pozostae dwie
panie rwnie objy j i dugo jej dzikoway. Nawet gospodyni pensjonatu ocieraa zy. Pani
M. pozostaa po zewntrznej stronie okna autobusowego. Machaa do nas. I my machalimy,
dopki nie znika nam z oczu, ale zanim znika, staa si postaci niewyran, gdy mj
wzrok przesoniy zy.
Pitrowy autobus cuchn potem, kurzem, benzyn i wdzonym misem. By szczelnie
wypakowany wracajcymi do domu mongolskimi kupcami. Po opuszczeniu ruchliwego
rejonu Pekinu, przejedalimy przez grzysty obszar rolniczy, a nastpnie wjechalimy na
otwart rwnin. Moje wsptowarzyszki podry trajkotay bez przerwy, jak mae
dziewczynki na wycieczce, ale ja przewanie milczaem, martwic si o kontrol. Noc ju
zapada, kiedy mijalimy punkt kontrolny. Wszyscy milczelimy. Przed odjazdem
umwilimy si, e jeli ktokolwiek bdzie nam zadawa jakiekolwiek pytania, to gospodyni
pensjonatu odpowie stranikom, e jestemy turystami z Korei Poudniowej. Ale ta konkretna
kontrola bya do pobiena - funkcjonariusz z latark wszed do autobusu, stan obok
siedzenia kierowcy, obejrza kilka zaspanych twarzy, ktre przypadkowo wybra, i nie
troszczc si o nic wicej, przeszed korytarzem. I to wszystko. Jakkolwiek denerwowaem
si wanie o t cz podry, poczuem si niemal oszukany, kiedy funkcjonariusz po prostu
wysiad sobie z autobusu. Nastpnego dnia o godzinie 4.00 po poudniu przybylimy do
Erenhotu. Bya to ostatnia placwka na olbrzymiej ziemi chiskiej, mae miasteczko na jej
zapadych peryferiach. Udalimy si do gospody, polecanej nam przez pani M. By rodek
lata, panowa wic upa. Nasza czwrka wzia na targu takswk. A potem znalelimy sklep
z makaronem prowadzony przez miejscowego Koreaczyka. Zupenie znonie mwi w
ojczystym jzyku. Gospodarz domyli si, po co tu jestemy. Nasza czwrka zjada mio
posiek w jego restauracji. Z pewnych przyczyn czuem, e mog mu ufa. Kiedy ju
mielimy wychodzi, odcign nas na bok i spyta, czy jedna z kobiet nie mogaby z nimi
zosta, eby pomaga w interesie. Wyjani, e bardzo potrzebuj dodatkowych pomocnikw.
Odmwilimy uprzejmie, na co spyta, czy nie mgby nam jutro towarzyszy do granicy.
Zapisa adres naszej gospody.
Gospodyni pensjonatu, poegnaa si z nami i nastpnego ranka wrcia do Pekinu.
By 27 sierpnia 2000 roku. Pamitam t dat, poniewa L. miaa urodziny.
Wydalimy dla niej mae przyjcie w pokoju, w ktrym si zatrzymalimy.
Postanowilimy te - zgodnie z obyczajem koreaskim - nie czyni tego dnia nic
gwatownego ani niebezpiecznego. Zostalimy w gospodzie i suchalimy, jak krople deszczu
uderzaj w okno naszego pokoju. Niemniej blisko pnocy usyszelimy pukanie do drzwi.
By to gospodarz sklepu z makaronem. Powiedzia nam, e nie padao tak ju od trzech lat i to
znakomita noc na przekroczenie granicy. W takiej sytuacji pospiesznie si spakowalimy i
takswk pojechalimy do samego koniuszka terytorium chiskiego. Moglimy i do
Mongolii. Wedug gospodarza, jeli bdziemy cay czas szli prosto do granicy, to szanse, e
zostaniemy odkryci przez patrol, bd wiksze. Poradzi wic nam, bymy przeszli ze 2,5
kilometra w kierunku, ktry wskaza, to wtedy przejdziemy do Mongolii bez natykania si na
stranikw. Wszyscy podzikowalimy mu za pomoc. Teraz caa nasza trjka stana w
strumieniach deszczu. Byo ciemno cho oko wykol i zupenie pusto. Nic nie byo wida ani
sycha. Dwigajc cikie plecaki, ruszylimy w kierunku naszego przeznaczenia. Byo ono
tak bliskie, ale niewidoczne w gstej ciemnoci i deszczu.
Sup ognia
Nie wiedziaem, jak dugo szlimy w botnistym piasku. Skarpetki i buty mielimy
kompletnie przesiknite botem, ktre nie pozwalao nam porusza si szybciej. Ciaa nasze
ociekay wod. Kobiety potrzeboway czasami pomocy, zrozumiaem wic, dlaczego pan i
pani M. wysali nas w grupie. Gdy uciekaem z Korei Pnocnej, byem bliski mierci, ale te
sze miesicy opieki i troski przywrciy mi si, by poprowadzi i wesprze me towarzyszki
podry. Maszerowalimy naprzd w milczeniu. Odniosem wraenie, e przeszlimy
znacznie dalej ni 2,5 kilometra, kiedy dotarlimy do wysokich potw zwieczonych drutem
kolczastym. Stay tam, wznoszc si na 2,5 metra wysokoci, niczym kulminacja naszej
szczeglnej podry. Ogrodzenie miao dwa rzdy, niezbyt od siebie odlege. Dotarlimy! W
tym radonie podniecajcym momencie z trudem chwytalimy oddech. Nie czekajc ani
chwili, zrzucilimy plecaki na ziemi, a ja si szybko pochyliem, robic ze swego ciaa
podpor dla kobiet, by mogy dosign linii drutu kolczastego i go chwyci. Nastpnie
wstaem i podniosem je na tak wysoko, e mogy przej i wyldowa midzy potami
ogrodzenia. Kiedy znalazy si ju po drugiej stronie, przerzuciem plecaki i sam przelazem
przez pot. Powtrzylimy te czynnoci przy drugim rzdzie ogrodzenia i znalelimy si w
Mongolii. Bylimy tak bardzo podnieceni z radoci, e nie zauwaalimy, i nasze ubrania i
donie zostay poszarpane, kiedy chwytalimy ostry drut goymi rkami. To nas wrcz
zachwycao.
Potem deszcz usta, ale ziemia bya tak botnista, e ju bardziej chyba by nie moga.
Szlimy i rozmawialimy. Ale im duej si posuwalimy, tym mniej nam si chciao
rozmawia, kady si bowiem zastanawia, czy kiedykolwiek spotkamy co lub kogo na
naszej drodze. Do tej pory nie wiem, jaki dystans przebylimy. Brodzilimy w gbokim
bocie i coraz trudniej nam byo si porusza. Tu po sforsowaniu granicy byem tak
zachwycony, e nawet nie czuem ciaru plecaka na grzbiecie, teraz zacz mi bardziej
ciy. Gdzie jestemy? Czy nie znajdziemy dachu nad gow, nie spotkamy jakich ludzi?
Noc przytaczaa sw ciemnoci, w zasigu wzroku nie byo niczego, co mogoby
podpowiedzie nam, dokd mamy si uda. Nie przygotowalimy adnych planw, co robi
w Mongolii. Nawet pan i pani M. mwili nam, e wszystko si uoy, jak tylko tam dotrzemy.
Wszyscymy si tak skupili na celu bezporednim, czyli ucieczce z Chin, skd mogli nas
deportowa do Korei Pnocnej, e nikt nie zaplanowa tego etapu naszej dugiej podry.
Zacz mnie ogarnia lk, ale nie wspomniaem o tym. Mniej wicej po godzinie
takiego marszu rozmow midzy sob zaczy kobiety. Zastanawiay si, dlaczego idziemy
tak bez koca, nie widzc niczego godnego uwagi. To bya pustynia Gobi; nazw jej
usyszaem kiedy na lekcjach geografii w szkole dawno temu. Teraz zostawiaem na jej
piasku odciski stp, ale moe si jednak zdarzy, e zanim dotrzemy do celu podry,
wchonie nas ona bez ladu. Bylimy otoczeni zewszd bezlitosnym pustkowiem. Nogi nam
krwawiy, ale nie marnowalimy ani chwili, by je obandaowa, chcielimy bowiem odej
jak najdalej od Chin. Noc na pustyni bya chodna, zwaszcza w strugach deszczu.
Przemarzem do koci. Co prawda znik gdzie towarzyszcy nam pocztkowo strach przed
wykryciem przez patrol graniczny, ale pojawi si nowy - e w ogle nikogo nie spotkamy. A
co, jeli bdziemy musieli przemierza t pustyni caymi tygodniami? A co, jeli zapasy
ywnoci nam si skocz? W miar jak si nam ubywao, zapowied walki z natur
obezwadniaa nas coraz bardziej, odbierajc resztki nadziei.
A potem ujrzaem to! Uniosem wzrok, by odegna ponure myli i przezwyciy
przytaczajce mnie zmczenie, i na odlegym horyzoncie ujrzaem wielki poruszajcy si
ruchem wirowym sup ognia. Wyrasta z widnokrgu, a siga wysoko do ciemnego nieba.
Znajdowa si daleko, poza naszym zasigiem, ale nis do wiata, by owietli nam drog.
adne sowa nie mog opisa tego zjawiska, zupenie jak nie z tego wiata. Nigdy wczeniej
niczego podobnego nie widziaem. Zaniemwiem, gdy ta iluminacja nieba wprawia mnie w
stan ekstazy. Zupenie o wszystkim zapominajc, krzyknem gono:
- Czy wy to widzicie? Widzicie to?
- Widz, widz jak na doni!
- Tak, tak! Ja to widz rwnie - odpary w uniesieniu obie kobiety.
Nic ju wicej nie mwilimy i o niczym innym te nie mylelimy. Po prostu
podalimy za wiatem. Nie mielimy pojcia, jak dug drog przemierzylimy w kierunku
supa ognia. Szlimy i szlimy, jak szaleni. Wkrtce pojawiy si dwa nowe rzdy potu z
drutu kolczastego, ktre bez namysu przeskoczylimy. Po prostu maszerowalimy
przycigani niewiarygodnym magnesem. Czuem si, jakbym by wiadkiem cudu biblijnego,
kiedy Mojesz dla swego ludu otworzy ciek przez Morze Czerwone. Sup w
przypomina mi drabin Jakubow, czc ziemi z niebiosami. Ognisty sup, ktry kierowa
naszymi krokami, nie by z tego wiata. To bya opatrzno Boa. Nie wiedzielimy
dokadnie, dokd zmierzamy. Wiedzielimy tylko, e podamy za wiatem przewodnim,
tote zdumiao nas wielce, gdy ostre promienie innego wiata z powrotem nas na ten wiat
sprowadziy.
Stra graniczna wrzeszczaa na nas w zupenie niezrozumiaym jzyku, ale oczywiste
byo, e ka nam si zatrzyma. Zatrzymalimy si wic, powracajc wolno do zmysw i
uwiadamiajc sobie zarazem, e nas wykryto. Nadal lao. Supa ju nie byo, ale
dostrzeglimy migoczce wiata kompleksu dwch bd trzech barakw. Wci
zahipnotyzowani tym, comy widzieli, bez oporu poszlimy za stranikami do stanicy
granicznej. Kiedymy weszli, doznalimy szoku. Bylimy w Chinach! Ujrzelimy czerwon
flag z tymi gwiazdami na cianie. Boskie wiato przewodnie zawrcio nas z
niebezpiecznej drogi! Spojrzelimy zalknieni po sobie. Szlimy ca noc bez przerwy i cigle
jestemy w Chinach! Chiscy stranicy kazali si nam rozebra z wikszoci naszej odziey i
rozpoczli rewizj centymetr po centymetrze wszystkiego, co mielimy. Jeden stranik
rozpru nawet wszystkie trzy plecaki - z wycieanymi paskami wcznie - by sprawdzi, czy
mamy przy sobie jak kontraband. Nasze plecaki i rzeczy osobiste byy kompletnie
przemoczone, ale Chiczycy kontynuowali sprawdzanie kadego najmniejszego szczegu.
Niepokoiem si map Chin pozostawion w tylnej kieszeni dinsw. Pani M. daa mi j w
Yanji i zaznaczya na niej wszystkie miasta, w ktrych mielimy si zatrzyma albo ktre
zamierzalimy omin, co wskazywao szlak naszej ucieczki z chiskich miast Tumen i Yanji
do Pekinu, a potem do Erenhotu i na koniec do Mongolii. Gdyby stranicy zobaczyli t map,
nie mieliby cienia wtpliwoci, skd przybylimy i co zamierzamy uczyni. Byem
miertelnie przeraony. Wstrzymaem oddech i w milczeniu obserwowaem postpy rewizji.
Obie kobiety rwnie byy w niemaej panice. Stranicy przebadali wszystko, co do nas
naleao, a co dali nam przy wyjedzie pan i pani M.: buty, poudniowokoreaskie paszporty,
bielizn, szczoteczki do zbw, emulsj do skry, rczniki, Bibli, pakiet pierwszej pomocy,
piro i notesy. Moje dinsy - kompletnie przemoczone przez deszcz - cinito na jedno z
krzese i wcale ich nie przeszukano. Znw wstrzymaem oddech, by ukry oznaki
zdenerwowania, i obserwowaem, jak krople deszczu spyway po szybie, zrazu w krtkich, a
potem w bardziej wyduonych odstpach, i czekaem, a stranik przeszuka wreszcie dinsy.
Ale - o dziwo - nie przeszuka ich. Po starannej rewizji zwrcili nam nasz dobytek i kazali si
przebra w nowe ubrania z plecakw. L. odczua tak sam ulg jak ja, poniewa miaa przy
sobie legitymacj czonkowsk Partii Pracy Korei. Trzymaa j na dzie, w ktrym bdzie
musiaa udowodni, kim bya dawniej w Korei Pnocnej. Niemniej w tej sytuacji mogoby to
zaszkodzi w istocie wszystkim. Przewidujc konsekwencje, jakie mogyby wynikn z
ujawnienia przedwczenie tego faktu, postanowia trzyma j sekretnie w najbardziej
wraliwym miejscu swego ciaa. Kiedy stranicy zostawili nas samych, ebymy si
przebrali, szepna mi, e zwina legitymacj w trbk i owinwszy w plastik, wsuna j do
pochwy.
Na progu
Z pocztku przetrzymywano nas w garau. Postanowilimy zachowywa si tak, jak
bymy byli rzeczywicie turystami poudniowokoreaskimi, ktrzy zabkali si podczas
wycieczki w strefie przygranicznej. Ustalilimy, e bdziemy dowodzi, i dobrowolnie
pojawilimy si na posterunku granicznym, by szuka pomocy. Ze wszystkich si
protestowalimy, omoczc w metalowe drzwi i wykrzykujc:
- Jak mona w socjalistycznym pastwie zamyka ludzi, ktrzy szukaj pomocy?
Stranicy chiscy, ktrzy nie rozumieli ani sowa z jzyka koreaskiego, odpowiadali
nam waleniem w drzwi metalow pak. Te haaliwe odpowiedzi trway jaki czas. Kilka dni
pniej przeniesiono nas do sali szpitalnej z dziesicioma kami. Dwch stranikw
trzymao wart przed drzwiami. Wystraszyo to nas. Moglimy wyldowa w Korei Pnocnej
i umrze. Postanowilimy wic wszcz strajk godowy i zada odesania nas do Mongolii,
skd przybylimy. Zaczlimy godowa i si modli. Przez cay ten czas L. modlia si
arliwiej ode mnie. W Korei Pnocnej wrya z rki, ale teraz zmienia si w gorliw
chrzecijank. Pocilimy tak pitnacie dni o samej wodzie, a L. przewodzia modlitwom.
Pod koniec ostatniego dnia bylimy tak sabi, e niemal czogajc si, wleklimy si
wzajemnie do toalety. Wadze chiskie przestraszyy si, e pod ich nadzorem umrzemy.
Teraz oni nas pilnowali, nie z obawy, e moemy uciec, ale dlatego, e moglimy zasabn i
potrzebowa opieki lekarskiej. Przynosili nam zatem wicej wybornego poywienia, ktrego
jednak nie tknlimy. Komendant posterunku przyszed do nas, eby z nami porozmawia.
By to chudy, niechlujny mczyzna po pidziesitce, zawsze zajedajcy alkoholem.
Przychodzc do nas po raz ostatni, przynis owsiank i wspomnia o wielu rzeczach, a
wszystkie przedstawi za pomoc jzyka ciaa, bez tumacza. Oznajmi tedy, e wierzy nam,
i jestemy Koreaczykami z Poudnia, niemniej by udowodni, i istotnie nimi jestemy,
musimy przerwa post i odzyska siy. Dorzuci przy tym gar dziwnych informacji, ale do
dzisiaj nie rozumiem, dlaczego to zrobi. Bg sprawia, e rzeczy dokonuj si poprzez
ludzkich porednikw na najdziwaczniejsze sposoby. Komendant powiedzia nam, e okoo
50 kilometrw prosto na pnoc od posterunku znajduje si strefa przygraniczna midzy
Chinami a Mongoli, bez adnej linii demarkacyjnej. Ale to nie jest bezpieczna trasa,
poniewa dzikie lisy czekaj tam na ludzk zdobycz, a wic on jej nie zaleca. Ale zupenie
nas zaskoczya jego sugestia, by sprbowa przej przez zasieki z drutu, rozdzielajce
obydwa pastwa. Za pomoc malowniczego jzyka ciaa powiedzia nam, i powinnimy
schyli si i czeka, by nie zosta dostrzeonym przez wartownikw nocnych, kiedy tacy
bd patrolowa ten obszar. Powiedzia te, e za dwa dni wyjedzie std na trzydniowe
szkolenie, a do tego czasu bdzie dobrze. Potem raz jeszcze zaoferowa nam owsiank i
wyszed. Poszlimy za jego rad i zjedlimy ca. Bylimy zdumieni, e tak wiele nam
powiedzia, co uznalimy za przesanie, e jeli planujemy ucieczk, to on chce, ebymy to
zrobili pod jego nieobecno. Zdumiewajce byo rwnie, i moglimy porozumie si
wzajemnie, uywajc ograniczonego sowniczka rosyjskiego oraz jzyka ciaa.
L. powiedziaa mi, e poniewa stranicy zbyt dugo trzymaj nas w areszcie, ma
przeczucie, i przeka nas wadzom imigracyjnym w Pekinie. Odesanie do Pekinu
oznaczao mier, poniewa nawet gdybymy trafili do ambasady poudniowokoreaskiej, to
Koreaczycy z Poudnia szybko si zorientuj, e nasze paszporty s faszywe, i nie bd
mogli nam pomc. Ambasada w Pekinie nie chciaa drani Chin, przyjmowanie zatem
uchodcw pnocnokoreaskich wbrew chiskim zamiarom ich deportacji nie leao w jej
interesie. Gorzej jeszcze byoby dla nas, gdybymy zostali przekazani ambasadzie
pnocnokoreaskiej, wtedy to z ca pewnoci odesano by nas do Korei Pnocnej na
egzekucj. Skupilimy si wic na planie ucieczki. Zauwaylimy, e odkd zaczlimy
poci, stranicy stali si bardziej nieuwani, gdy wiedzieli, e nie mamy do si, by zbiec.
Pn noc czsto ucinali sobie drzemk. Zauwaywszy zatem, e stranicy zapadaj w sen
natychmiast po przybyciu na swe posterunki, kilka dni po naszym spotkaniu z komendantem
ucieklimy. Dziwny komendant nadal by na szkoleniu. Dwie godziny po pnocy usunlimy
moskitier z maego okna wentylacyjnego. Nie spakowalimy niczego, zabralimy tylko
pienidze i paszporty. Zamiast butw woylimy trzy warstwy skarpetek, by nie robi haasu
przy wyjciu. Najpierw pomogem uciec przez okno kobietom, potem sam przez nie
przeszedem. Syszaem, e ludzie w obliczu nadzwyczajnych okolicznoci, decydujcych o
yciu lub mierci, mog wykaza nadludzk si. Sam dowiadczyem tego, uciekajc z
obozu. Ale kiedy ujrzaem te dwie zagodzone kobiety niemal przefruwajce przez to wysokie
okno, nie mogem powstrzyma si od refleksji nad nadzwyczajn si istoty ludzkiej.
Przecie zaledwie kilka godzin wczeniej, zupenie osabione po dugotrwaym strajku
godowym, dosownie wloky si wzajem do toalety! W kadym razie kiedy opucilimy nasz
areszt, zgodnie z rad komendanta uciekalimy schyleni poza jaskrawo owietlony obszar
wok posterunku. Mongolia bya ledwie kilka krokw przed nami, za zasiekami z drutu
kolczastego. Przebieglimy ze 2 kilometry i dotarlimy do strefy drutu kolczastego. Suknie
kobiet zaczepiay si o pot i musielimy pcha lub cign si nawzajem. Rce i nogi
mielimy podrapane i wkrtce pokryte licznymi ranami. Niemniej bieglimy po nasze ycie i
nic nie mogo nas zatrzyma. Usyszelimy szczekajce psy, a za sob zauwaylimy snop
wiata. Nasze wte, wygodzone ciaa pokryte byy potem i krwi - po postawieniu stopy na
mongolskiej ziemi wszyscy troje stracilimy przytomno.
Podr trwa
Ocuci mnie dreszcz przebiegajcy przez policzek - spyway po nim krople wody.
Kiedy otworzyem oczy, ujrzaem szerok twarz mczyzny w rednim wieku. Leaem na
ziemi otoczony caym plutonem obserwujcych nas mongolskich stranikw granicznych.
Dowdca o surowym obliczu siedzia na taborecie i dug wierzbow gazk, ktr zanurza
w wiadrze, spryskiwa nas wod. Obie me towarzyszki byy wci nieprzytomne. Nie byo
wtpliwoci, sprawialimy wraenie uciekinierw - bez butw i w porwanej odziey,
przyklejonej do zakrwawionej skry. Obawiaem si, e Chiczycy poinformowali swych
mongolskich partnerw o naszej ucieczce. Kiedy kobiety si wreszcie ockny, dowdca
plutonu przyprowadzi tumacza, eby nas przesucha. By to mody Mongo, ktry spdzi
rok w Seulu, uczc si koreaskiego.
- Skd jestecie? - spyta kolaw koreaszczyzn.
- Jestemy z Seulu - odpowiedziaem.
- Z jakiej czci Seulu jestecie? - spyta.
Wprawio to nas w osupienie. Nigdy przecie nie bylimy w Seulu.
- Mieszkamy w dzielnicy Poudniowe Wrota - odpowiedziaem w kocu.
- Dzielnicy Poudniowe Wrota? - mczyzna przerwa na moment, po czym zada
kolejne pytanie.
- Jakie papierosy palisz?
- TC - odpowiedziaem niezwocznie, przypominajc sobie jedyn mark papierosw
poudniowokoreaskich, jak znaem. Tu przed rozpoczciem olimpiady w Seulu w 1988
roku rzd poudniowokoreaski wysya paczki papierosw TC do Korei Pnocnej, do czego
wykorzysta balony wypenione helem. Niemniej byo to wicej ni przed dekad i nie
miaem pojcia, co teraz pal Koreaczycy z Poudnia.
- Czy moesz poda marki papierosw poudniowokoreaskich? - mczyzna nie
przestawa mnie indagowa.
- C, niewiele dbam o marki poudniowokoreaskie. Lubi papierosy japoskie i
zwykle pal Mild Seven.
- Czy moecie wymieni mosty na rzece Han w Seulu? - z tym pytaniem zwrci si
do kobiet. Nie wiedziay, jak na nie odpowiedzie, tote milczay.
Przesuchujcy zacz rozmawia z wadzami mongolskimi w jzyku cakowicie dla
nas niezrozumiaym. Mimo e nie rozumiaem ani sowa, wyczuwaem, e tumacz nie
wierzy, e jestemy z Seulu. Po tej rozmowie wadze zatrzymay nas na dwa dni. Bylimy w
miasteczku zwanym Dzamyn d, opodal Erenhotu. Zostalimy umieszczeni w ciemnej
komrce w piwnicy. Bylimy podenerwowani, nasza podr bowiem odbiega od
pierwotnego planu. Czy pan i pani M. nie powiedzieli nam, e wszystko bdzie w porzdku,
skoro tylko dotrzemy do Mongolii? W tym momencie nic nie wygldao pewnie. Trzeciego
dnia skuli nas kajdankami i kazali wsi do ciarwki. Oprcz nas trojga byo jeszcze
dwch Chiczykw, ktrzy przekroczyli granic nielegalnie. Oni rwnie mieli skute rce, a
do tego oczy przewizane opaskami. Poniewa nam tego nie zrobiono, mogem ledzi
poczynania stranikw. Spostrzegem, e zabieraj nas do legalnego przejcia granicznego
midzy obu pastwami. Prosta biaa linia oddzielaa dwa rzdy zasiekw z drutu kolczastego.
Po kadej stronie wisiay chiskie i mongolskie flagi pastwowe. Dwch mongolskich
stranikw granicznych wysiado z ciarwki i spotkao si z dwoma stranikami chiskimi.
Stanli po swoich stronach biaej linii i wszczli oywion rozmow. Z ciarwki mogem
dosysze, e stranik chiski mwi do swego mongolskiego odpowiednika: Bu xing, co, jak
wiedziaem, znaczy niedobrze. Spr trwa okoo p godziny. Potem od strony chiskiej
przyjecha jeep i znajoma twarz pojawia si przed nami. By to ten dziwny komendant
chiskiego posterunku, ktry dobrowolnie przekaza nam wskazwki dotyczce drogi
ucieczki. Nadal sprawia wraenie podchmielonego. Widziaem, e wyjania Mongoom - za
porednictwem tumacza - e jaki czas wczeniej weszlimy na terytorium chiskie z
Mongolii, przez przypadek, i to z tej przyczyny wanie wracamy do Mongolii. Tak wic
Mongoowie powinni zdecydowa, co z nami pocz - czy nas przekaza ambasadzie
poudniowokoreaskiej, czy ambasadzie pnocnokoreaskiej
49
.
Negocjator mongolski by czowiekiem szorstkim. Trwa przy swoim, nawet grozi, e
nie wypuci tych dwch Chiczykw z opaskami na oczach, jeli Chiczycy nas odrzuc.
Rokowania si zaamay i odesano nas na posterunek mongolski. Tam trzymano nas w
areszcie kolejny tydzie. Dostalimy tylko po kocu na osob. Przynosili nam rwnie zup i
chleb, ale trudno byo si tego dotkn z powodu gryzcej woni. Ilekro stranicy zauwayli,
e nic nie jemy, skwapliwie zabierali poywienie i pochaniali je w uamku sekundy.
Stranicy chiscy nigdy nie ruszyli jedzenia, ktrego nie chcielimy, ale pogranicznicy
mongolscy byli zdesperowani. Nie rozumiaem, dlaczego Mongoowie zawizywali nam oczy
przepaskami i wlekli nas, kiedy chcielimy pj do toalety, co wygldao, jakby wysyali
skazanych na plac egzekucji. W toalecie nie byo ani cian, ani drzwi, tote stranicy mogli
nas swobodnie obserwowa.
Po tygodniu pobytu w tych prymitywnych warunkach i w wielkiej niepewnoci
powtrzylimy t sam procedur. Nasz trjk i dwch Chiczykw z zawizanymi oczami

49
Na pocztku XXI stulecia ambasada Korei Pnocnej w Uan Bator wznowia dziaalno.
przewieziono ponownie do przejcia granicznego midzy Chinami i Mongoli. I znw
stranicy obu stron zaczli si spiera. Po pgodzinie utarczki Mongoowie z zagniewanymi
twarzami polecili nam wraca do ciarwki. Wygldao na to, e rokowania si zaamay.
Serce mi stano. Odsyaj nas do Pekinu! To by koszmarny scenariusz.
Skoro tylko znalelimy si w rodku, Mongoowie rozkuli nam rce.
- Kim! - wywrzeszcza me nazwisko stranik mongolski.
Dwch stranikw ujo mnie pod ramiona. Zaczli i jak roboty, miesznie
odmierzanym krokiem, wlokc mnie przez bia lini graniczn i tame si zatrzymujc.
Dwch onierzy chiskich zbliyo si podobnie miesznymi krokami - gotowi przej
osob, ktra nielegalnie przekroczya granic. Mongoowie odepchnli mnie i w sekund
znalazem si na terytorium chiskim. wiat sta si pusty! Teraz Chiczycy wlekli mnie do
ciarwki, mocno trzymajc za rce. Wszystko daremne. Cae ryzyko, jakie podjem ja i
moi przyjaciele, wszystkie starania, by unikn niebezpieczestwa, wszystko to tak
idiotycznie si skoczyo... Stranicy chiscy kazali mi wsi na odkryt platform
ciarwki. Przypomniaem sobie chwil, kiedy aresztowano mnie w porcie Nampo w Korei
Pnocnej. Wrciem do zmysw, kiedy wesokowaty szofer chiskiej ciarwki
zaproponowa mi - w moim jzyku - kawaek arbuza. Rozejrzaem si po ciarwce;
zobaczyem rzeczy osobiste, buty, plecaki, ktre zostawilimy na chiskim posterunku. One
tym bardziej utwierdziy mnie w przekonaniu, e Chiczycy chc nas wysa wprost do
Pekinu.
- L.! - zawoa stranik mongolski. Tym samym miesznie odmierzonym krokiem
zostaa przeniesiona na stron chisk i doprowadzona do ciarwki. Gadatliwy kierowca
chiski i j poczstowa arbuzem. Kiedy trzeci czonek naszej grupy znalaz si w ciarwce,
stranik chiski wrzasn, ebymy z niej wysiedli. A kiedy wykonaem polecenie, krzykn
na mnie, pokazujc palcem na mj plecak i buty. Zawizano nam oczy. Poniewa od
plecakw oderwano paski, trzymalimy nasze rzeczy w ramionach. Chiczycy zaprowadzili
nas znw na bia lini demarkacyjn. Kompletnie nie wiedzielimy, co si dzieje. Teraz po
stronie mongolskiej znajdowao si dwch Chiczykw, ktrzy nielegalnie przekroczyli
granic, a po stronie chiskiej my. Chiski stranik przepchn mnie na stron mongolsk i
otrzyma jednego z mczyzn ze strony przeciwnej, po czym kada ze stron podpisaa kilka
dokumentw. Nastpnie przekaza L. i odebra drugiego Chiczyka. I znw podpisano jakie
dokumenty. Na koniec Chiczycy wysali trzeci osob z naszej grupy. Okazao si, e
Mongoowie przegrali ktni z Chiczykami i musieli zaakceptowa ich wersj, i przez
przypadek znalelimy si w Chinach i musimy teraz wraca do Mongolii. A e Mongoowie
ujli nas, kiedymy uciekali z Chin, musieli nas najpierw przekaza wadzom chiskim, ktre
potem legalnie przekazay nas wadzom mongolskim. Ot, i cae wyjanienie, ale wwczas o
tym wszystkim nie wiedzielimy.
Nie by to jednak koniec naszych mczarni granicznych. Mongoowie zabrali nas z
powrotem na posterunek i kazali si nam rozebra. Nie oddzielono mczyzn od kobiet - i oto
caa nasza trjka stana rozebrana do naga przed obliczem wadz. Przyszli inspektorzy
medyczni, by sprawdzi, czy nie mamy widocznych oznak chorb, zagldali nam nawet w
odbytnic. Po ogldzinach wyszli. Znw nas zamknito, tym razem jednak mielimy ze sob
wszystkie nasze rzeczy zwrcone nam przez wadze chiskie. Oddali wszystko, co
otrzymalimy od pana i pani M., w stanie nienaruszonym.
Znalazszy si na terytorium bezpiecznym, musielimy zadba o odzyskanie si. Nie
wiedzielimy bowiem, co zamierzaj zrobi z nami wadze mongolskie. Jednego bylimy
pewni, e wci jeszcze nie dotarlimy do miejsca przeznaczenia. Poprosilimy stranikw,
by dostarczyli nam godziwe poywienie i kosztowne papierosy. Spenili nasze yczenie,
wiedzieli bowiem, e za zaatwianie sprawunkw okaemy sw wdziczno. Kobiety
zajaday wszystko z wielkim apetytem, ale ja, przeywszy potny strach i stres, le si
poczuem - wzroso mi cinienie i w kocu mnie zemdlio. Pooyem si, a kiedy stranicy
polecili mi, bym wsta, nie mogem tego uczyni. Stan mj si pogorszy do tego stopnia, e
kobiety wszczy alarm.
- Wy brutale - woay na stranikw - on moe umrze, jeli nie otoczycie go opiek!
Brutale!
Nie wiem, skd wziy tyle siy. Stranik w kocu zawoa przeoonego. Sprowadzili
lekarzy, ktrzy zmierzyli mi cinienie i z wyrazem powagi na twarzach mnie zbadali. Potem
gdzie zatelefonowali i postanowili przenie mnie z Dzamyn d, ktre leao w pobliu
linii kolejowej, do Uan Bator. Eskortowao nas dwch stranikw. O ile kobiety nie byy
skrpowane specjalnie ich nadzorem, o tyle ja zostaem zakuty w kajdanki i mocno przez nich
pilnowany. Kiedy wsadzono nas do pocigu, mogem po raz pierwszy zobaczy miasteczko,
w ktrym nas przetrzymywano. Wzdu linii kolejowej dostrzec si dao wielu stranikw, ale
niewiele normalnych domw. Wszyscy mieszkacy tego miasteczka naleeli do rodzin albo
robotnikw kolejowych, albo stranikw granicznych. W czasie podry zastanawiaem si
nad naszym przypadkiem i doszedem do wniosku, e gdybymy dotarli do Mongolii,
ominwszy chiski posterunek graniczny, zapano by nas natychmiast. Czuem, e to Bg
zaplanowa nam drog w taki sposb, by doprowadzi nas na bezpieczn ciek ku
zbawieniu. Kiedy trafilimy do Chin, nie mogem poj, dlaczego przywid nas w kopoty, a
nie do bezpiecznej przystani. Teraz to zrozumiaem: gdybymy zostali ujci przez wadze
mongolskie, to najprawdopodobniej zostalibymy przekazani wadzom chiskim, tak jak tych
dwch Chiczykw nielegalnie przekraczajcych granic. A to ponad wszelk wtpliwo
oznaczaoby deportacj do Korei Pnocnej.
W pocigu obydwie kobiety protestoway przeciwko skuciu chorej osoby. Stranik
mongolski wic oswobodzi jedn z moich rk. W Uan Bator zaprowadzono nas do niemiej
komrki w piwnicy, ktra bya wilgotna i ciemna. Woda kapaa z sufitu. Nie byo arwek,
tylko wiece. Wszystko byo nad wyraz prymitywne. Zza ciany dobiega mnie pomruk, ktry
brzmia bardziej jak gos zranionego zwierzcia ni istoty ludzkiej. Powiedzielimy wadzom,
e jestemy Koreaczykami z Poudnia i potrzebujemy natychmiastowej opieki lekarskiej.
Byem bliski utraty przytomnoci z powodu wyjtkowo wysokiego cinienia krwi. Jaka
lekarka przysza zmierzy mi cinienie i stwierdzia, e jestem w cikim stanie i potrzebuj
natychmiastowej opieki. Po jej wizycie, zauwayem, e zniko okoo 6 tysicy juanw
chiskich, ktre trzymaem w kieszeni. Zabra mi je mg kto, kto mia ze mn bliski
kontakt, ale podejrzewaem, e zrobia to ta lekarka. Bya nad wyraz uprzejma i troskliwa,
naglia wadze, by przeniosy mnie w lepsze miejsce. Umiecili nas w biurze na pitrze, gdzie
wstawiono trzy ka. Lekarka przyniosa zastrzyk i w ogle dobrze si mn opiekowaa,
postanowiem wic nie porusza kwestii zaginionych pienidzy.
Kilka dni po naszej przeprowadzce na pitro wadze mongolskie wezway L. do biura.
Wrcia po paru minutach, caa blada. Ust nie moga otworzy, by wyjani, co si stao,
tylko dygotaa, jakby walczya z cikim przypadkiem grypy.
- Pnocna Korea... ludzie z ambasady pnocnokoreaskiej s tutaj, by si z nami
spotka... oj, ojej... muuuu...
Upyn jaki czas, zanim si opanowaa, a wtedy opowiedziaa nam, e rzd
pnocnokoreaski poszukuje zaginionego dyplomaty i jego ony, ktrzy rezydowali w
Pekinie, ABN wydrukowaa ich zdjcia i nadal ich szuka. Kiedy Koreaczycy z Pnocy
zoyli prob o spotkanie z nami, wadze mongolskie zaday od ambasady
poudniowokoreaskiej jej opinii. Pniej dowiedziaem si, e wywiad poudniowokoreaski
w Mongolii zna ju moj tosamo od maestwa misjonarzy. eby mc mnie chroni,
przykazali wadzom mongolskim, by pokazay tylko kobiety, poniewa obawiali si, e kto z
ABN moe rozpozna moj twarz. Tak wic L. zostaa wysana na ogldziny. Powiedziaa, e
czarny sedan marki Mercedes z flag pnocnokoreask zatrzyma si przy krawniku metr
od niej. Nikt z tego samochodu nie wysiad, ale kto opuci szyb i porwnywa jej twarz z
fotografi. Nosia modne okulary, a na sobie miaa wykwintny czarny sweter kaszmirowy z
eleganckim biaym haftem, z szyi zwiesza si jej szczerozoty acuszek z krzyykiem, ktry
otrzymaa od pani M. Nie ulega kwestii, e L., jakkolwiek przeraona, raczej nie
przypominaa owej uciekinierki z Korei Pnocnej. Niemniej ogldziny trway okoo pitnastu
minut, w trakcie ktrych Mongoowie nie ustawali w pokazywaniu jej palcami i powtarzaniu -
Koreanka z Poudnia, Koreanka z Poudnia. W kocu luksusowy sedan odjecha, zostawiajc
trzsc si L. na chodniku. Zastanawiaem si pniej, jak wygldayby moje ogldziny. Czy
byy agent ABN rozpoznaby mnie, gdyby przez przypadek by moim dawnym koleg?
Bardzo si wszak od tamtych szczliwych czasw zmieniem.
W tym biurze spdzilimy jeszcze dwa dni. Lekarka przyniosa nam kwiaty, puszczaa
muzyk i dobrze si o nas troszczya. Z perspektywy czasu sdz, e zrobiem dobry interes,
wymieniajc pienidze na jej opiek i yczliwo, jeli to ona je wzia. Pozostae pienidze
zabrao nam pastwo mongolskie - 4500 dolarw amerykaskich, tak bowiem wielk sum
obciono nas za wywiadczone nam w czasie naszego pobytu usugi. rednia miesiczna
paca w Mongolii wynosia podwczas 100 dolarw, bya to wic dla nich kwota ogromna.
Wkrtce pojawi si mczyzna, utrzymujcy, e jest pracownikiem ambasady
poudniowokoreaskiej. Poprosilimy go o dokument tosamoci, gdy nie ufalimy ju
nikomu. Pokaza paszport dyplomatyczny. L. wrczya mu swoj legitymacj czonkowsk
partii, na ktrej widniay fotografie jej i Kim Ir Sena, jako dowd jej przeszoci, ktr
pozostawia za sob. Opuci pokj i wrci dwie godziny pniej. Powiedzia nam, e
zostaniemy przesuchani przez wadze mongolskie, i radzi nam powiedzie ca prawd,
poniewa sdzi, i to najlepszy sposb ubiegania si o azyl polityczny. Gdybymy obstawali
przy tym, e jestemy Koreaczykami z Poudnia, nie poprawioby to naszego pooenia,
bowiem Mongoowie w to nie wierzyli. Przyrzek poczyni starania wzgldem naszego
bezpieczestwa. Nastpnego dnia - tak jak powiedzia dyplomata - zaczo si przesuchanie.
Powiedziaem tumaczowi wszystko - o mym uwizieniu w obozie karnym, ucieczce, podry
do Chin i Mongolii. Okoo godziny 5.00 po poudniu przyszed wysoki rang dygnitarz
mongolski i rozmawia ze mn za porednictwem tumacza.
- Odtd bd pana traktowa jak pukownika pnocnokoreaskich si ldowych.
Poprosi nas wszystkich o zajcie miejsc w jego sedanie i zabra nas na wycieczk po
miecie. Samochd min imponujcy gmach ambasady pnocnokoreaskiej w centrum Uan
Bator. Gdy patrzylimy na ten budynek, wszyscy wstrzymalimy oddech. Urzdnik zawiz
nas do miejscowego sklepu spoywczego i zachca, bymy kupowali wszystko, co chcemy.
Zapakowaem soik kiszonego czosnku, ogrek i paczk papierosw, kapust kwaszon i
torb ryu. Zapaci za te produkty, a nastpnie zabra nas do hotelu, ktrego dyrektor powita
nas ceremonialnie. Urzdnik kaza mu si dobrze o nas zatroszczy, poniewa jestemy
turystami z Korei Poudniowej i potrzeba nam specjalnych wzgldw. Dyrektor zainstalowa
nas w wielkim apartamencie z dwoma ogromnymi oami i obsug hotelow na kade
danie. To byo naprawd komfortowe miejsce, zwaszcza w porwnaniu ze stranic
graniczn i piwnicami, w ktrych nas przetrzymywano bez maa p miesica.
Nastpnego dnia przyszed do nas z wizyt w dyplomata poudniowokoreaski.
Oznajmi nam, i rzd mongolski bdzie nas ochrania a do naszego wyjazdu, i da nam po
50 dolarw amerykaskich, ale nie powiedzia, dokd zostaniemy wysani. Poleci nam, by
pozostawa ze wzgldw bezpieczestwa raczej na terenie hotelu i nie wypuszcza si na
miasto. Kiedy poszed, zaczlimy si zastanawia, czy mona mu bez reszty zaufa. L. miaa
numer telefonu pewnego pastora, z pochodzenia Koreaczyka, mieszkajcego w Uan Bator.
Pani M. daa go jej w Yanji na wypadek, gdyby co si w Mongolii zdarzyo. Tego wieczoru
zesza wic do foyer hotelowego i zadzwonia do pastora. Przyszed do hotelu pitnacie
minut pniej. Podzielilimy si z nim troskami i niepokojami, a on odpar, e gdyby grozio
nam niebezpieczestwo, to moe nam wyrobi faszywe paszporty poudniowokoreaskie i
wywie nas z Mongolii pocigiem ekspresowym do Moskwy. Ale gdy usysza, e ambasada
poudniowokoreaska jest w to wmieszana, spojrza na spraw optymistycznie. My jednak
wci nie moglimy uwierzy, e ten sam rzd poudniowokoreaski moe si tak rnie
zachowywa w Pekinie i tutaj. Pastor by jednak dobrej myli i zapewnia nas, e nie
powinnimy si tak bardzo niepokoi. Min tydzie, a ja wci to z obaw, to z ufnoci
rozmylaem o swojej przyszoci. A potem odwiedzi nas funkcjonariusz policji mongolskiej
i - ni std, ni zowd - ucisnwszy nam donie, pogratulowa.
- Kim Ir Sen? Nie, nigdy wicej Korea Pnocna. Do Pjongjangu.
Opowiedzia nam, e ambasada pnocnokoreaska w Uan Bator jest teraz zamknita
z powodu kopotw finansowych pastwa. Nie moglimy w to uwierzy. Przecie zaledwie
tydzie temu widzielimy jej wielki gmach, a niedugo wczeniej ludzie z ABN w mercedesie
lustrowali L. Kiedy w oficer ujrza nasze zdumione miny, poprosi, bymy wsiedli z nim do
samochodu. Zawiz nas do centrum, gdzie sta gmach ambasady. Tak jak powiedzia, u
bramy nie wisiaa ju flaga pnocnokoreaska. Zdjto te z muru gablotki ze zdjciami
przywdcw.
- Odtd - zapewni nas - nie musicie siedzie zamknici w hotelu, moecie sobie
wychodzi na miasto, kiedy dusza zapragnie.
Kolejne trzy miesice w Mongolii byy okresem radosnym; mielimy bezpieczne
miejsce pobytu, a ambasada poudniowokoreaska zapewnia nas, e wkrtce skoczy si
nasza tuaczka. Codziennie jedzilimy sobie autobusami i jak turyci zwiedzalimy miasto.
Kobiety za swoje kieszonkowe kupiy kosmetyki i namwiy mnie, bym sprawi sobie na
zim kurtk skrzan. Kady dzie by jak piknik. Odwiedzilimy rwnie restauracj zwan
Arirang, ktrej wacicielem by Koreaczyk z Poudnia. Kobiety wyjawiy mu, e jestemy z
Korei Pnocnej. Na pocztku nie mg ukry zaskoczenia, ale wysuchawszy naszej
opowieci, da nam swj numer telefonu i nalega, bymy zadzwonili do niego w razie jakich
nieprzewidzianych wypadkw. A potem zaprosi nas na kolacj na swj koszt i podarowa
nawet rne specjay na wynos. Bylimy pierwszymi uchodcami z Korei Pnocnej, jakich
spotka, szczodr rk zatem udzieli nam takiej pomocy, jakiej mg. W czasie naszego
pobytu towarzyszyli nam te mongolscy ochroniarze, przydzieleni, by zapewni nam
bezpieczestwo. Odwiedza nas pastor albo my odwiedzalimy jego koci, bo blisko si w
kocu zaprzyjanilimy.
Pod koniec grudnia, kiedy Uan Bator pokryo si szorstkim zimowym szronem,
wsiedlimy na pokad samolotu Korean Airlines zmierzajcego do Seulu. Wszyscy ludzie,
ktrzy si z nami tam zaprzyjanili - pastor, waciciel Arirangu, stranicy mongolscy -
przyszli na lotnisko, eby nas poegna. yczyli nam wszystkiego najlepszego i obiecali
odwiedzi, gdy przyjad do Korei. Trzymajc na poegnanie mocno ich donie, staraem si
przekaza cae ciepo mych uczu. Kobiety pakay. Kiedy samolot wystartowa, ujrzaem
wieczorne soce, wiecce jasno nad prawym skrzydem - za moim oknem. To byo wanie
to soce, za ktrego widokiem umieraem z tsknoty przez sze lat pracy w kopalni.
wiecio licznie nad zanieonym Uan Bator. W tym momencie poczuem, jakby to czstka
mnie si uwolnia i wraz z promieniami poleciaa bliej celu mej podry.
Posowie
Niedokoczona opowie
Pierwsze dni w Korei Poudniowej upyny pod znakiem to radosnego podniecenia i
ulgi, to wyczerpania, z ktrych coraz to inne uczucie brao gr. Natychmiast po przybyciu
odwieziono mnie do pilnie strzeonego orodka przesucha. Tam wielu funkcjonariuszy
wywiadu poudniowokoreaskiego zadawao mi niekoczc si liczb pyta - jedno po
drugim. Powiedziaem im wszystko. Zwracali uwag na kady szczeg i traktowali mnie z
szacunkiem nalenym memu stopniowi w pnocnokoreaskiej Armii Ludowej. Mimo, e nie
obawiaem si niebezpieczestwa ujcia mnie bd odesania z powrotem, byem zmczony.
Czuem si winiem biaych cian tego nowoczesnego orodka, regularnie podawanych
posikw i uprzejmych agentw wywiadu. Po dowiadczeniach trwajcej prawie rok ucieczki
i ukrywania si, orodek ten dziwnie mnie niepokoi. W tym czasie rzadko widywaem
wsptowarzyszki mej podry, trzymano nas bowiem i przesuchiwano w rnych biurach.
Poniewa przyjechaem do Korei Poudniowej z dowiadczeniem nieczsto spotykanym
wrd innych, ktrzy przeszli na stron nieprzyjaciela, przesuchiwano mnie wyjtkowo
dugo i szczegowo, przewanie trzymajc w odosobnieniu. Od czasu do czasu przerw w
monotonii okresu przejciowego byy mecze ping-ponga, ktre wyzwoliy m ukryt ostatnio
namitno do aktywnoci fizycznej. Po jednej stronie stou stanli funkcjonariusze wywiadu
poudniowokoreaskiego, po drugiej - ja wraz z innym dezerterem z Korei Pnocnej. W ten
sposb w zaciekych meczach reprezentowalimy obie Koree. Mecze te stay si tak
miertelnie powane, i zaczynay przypomina wrog wymian ognia artyleryjskiego przez
stref zdemilitaryzowan. Czasami determinacja obu stron stawaa si tak silna, e paday
nieostrone, zjadliwe uwagi. W tych chwilach zapominaem o tymi, e przebywam w orodku
wywiadu poudniowokoreaskiego, byem znw modym sportowcem w Paacu Dzieci i
Modziey na wzgrzu Mansu, rywalizujcym zaciekle ku chwale Wielkiego Wodza i naszej
ojczyzny.
Ale to, co wydawao mi si wiecznoci, rwnie dobiego kresu. Rozpocz si
kolejny etap - nadszed okres reedukacji w Hanawon, w orodku, w ktrym przeszedem
byskawiczny kurs wprowadzajcy mnie w realia ycia poudniowokoreaskiego. Uczono w
zarysie geografii i historii, systemu bankowego, podstawowych form zachowania si w
towarzystwie i temu podobnych. Spotkaem tam Koreaczykw z Pnocy z wszystkich
rodowisk i dowiedziaem si o niebezpieczestwach, jakich dowiadczyli po drodze do tego
miejsca. Wielu z nich zostawio na Pnocy swe rodziny i przyjaci, co cikim brzemieniem
lego na ich sercach i umysach. Mimo e stali na progu nowego ycia na Poudniu, za spraw
nawiedzajcych ich koszmarw nocnych, w ktrych znw nielegalnie przekraczali granic, a
ich ciaa wisiay na szubienicach na widoku publicznym, by wzbudza strach, tkwili gboko
w przeszoci. Innym razem powracaa ona przyodziana w twarze tych, ktrzy ich kochali, a
teraz bagali, by zabra ich z Korei Pnocnej. Dla wielu by to najgorszy z koszmarw,
przywoywa bowiem poczucie winy, co przysparzao wikszych cierpie ni bl fizyczny,
czasami niweczc cakowicie szanse odnalezienia si w nowym yciu.
Wkrtce po zwolnieniu mnie z Hanawon stanem wobec problemu, z ktrym
musiaem sobie jako poradzi. Spoeczno chrzecijaska w Korei Poudniowej bya nad
wyraz czynna w udzielaniu pomocy uchodcom z Korei Pnocnej - nie tylko tym, ktrzy
wci znajdowali si w niebezpieczestwie po ucieczce i zmierzali do bezpiecznej przystani,
lecz rwnie tym, ktrzy mieli problemy z zadomowieniem si w Korei Poudniowej, kraju
tak rnym od tego, ktry opucili. Gdyby nie pomocna do owych chrzecijan, Bg jeden
raczy wiedzie, co i mnie mogoby si przytrafi w Chinach. Czuem si co prawda ich
dunikiem na zawsze, za ich ludzkie i bezinteresowne powicenie, ale nie oznaczao to
automatycznie, bym mia si sta osob wierzc. Pomijajc ju wszystko inne, wikszo
swego ycia spdziem w miejscu, w ktrym chrzecijastwo uwaane byo za rzecz
szkodliw, paraliujc umys czowieka. Koncepcja, e religia jest zwodniczym rodkiem
wyzysku, bya w Korei Pnocnej wpajana nieustannie. Jak mgbym wic nagle si w niej
zakocha, nawet jeli zawdziczaem ycie chrzecijanom, ktrych spotkaem w Chinach?
Poudniowokoreascy chrzecijascy pracownicy socjalni pomagali mi z caych si. Zabierali
do swego kocioa, bym mg doczy do wsplnoty przyjaci i nowo przybyych ludzi z
Korei Pnocnej. Chcieli te, bym zapisa si na uniwersytet chrzecijaski, ktry
przygotowaby mnie do roli pastora. Kiedy owi przyjaciele przysali formularz podania o
przyjcie na mj adres domowy, podarem go na strzpy, nie yczyem sobie bowiem by
zmuszanym do czego, co nadal wzbudzao wiele moich wtpliwoci. Potem po raz drugi
przysali podanie, ale i to podarem. Kiedy kolejny raz otrzymaem formularz, ulegem
obdarzonym siln wol przyjacioom, ktrzy yczyli sobie, bym poszed t sam co oni
ciek - altruistycznej misji ratowania tych, ktrzy mieli mniej szczcia. Pomylaem sobie,
e mog sprbowa.
Wkrtce po zapisaniu si na uniwersytet znw nawiedzia mnie niewiarygodna wizja,
ktr ujrzaem na pustyni Gobi. Wtedy sup ognia owietli nam drog w ciemnoci nocy, co
mnie zachwycio, ale te zaczo zadrcza pytaniami. Czy to opatrzno Boa zmienia
wtpicych w mw Boych? Czy Abraham i niewierny Tomasz mieli tak sam wizj,
zanim wyznali swoje credo?
Kiedy ja i moje towarzyszki podry ujrzelimy tej nocy w sup ognia, nie mielimy
wtpliwoci, e nie pochodzi z tego wiata. By on od Boga samego jako egzemplifikacja jego
aski wiodcej dusze zagubione drog ku zbawieniu. Dlaczego jednak On mnie ukocha,
mnie, ktry zaprzecza Jego obecnoci, ktry zwyk wtpi w Jego sowa? Czy wystawi mnie
na prb podobn do tej, jakiej podda Hioba?
Chocia od pierwszych dni mego pobytu w Korei Poudniowej wycigno si do
mnie wiele pomocnych doni, pocztki tu nie byy atwe. Kiedy tylko nadarzaa si
sposobno, otwarcie mwiem o gwaceniu praw czowieka w obozach
pnocnokoreaskich. Udzielaem rwnie wywiadw ukazujcych si w rnych rodkach
masowego przekazu, by rozpowszechni informacje o finansowanym przez pastwo
pnocnokoreaskie okruciestwie. Wkrtce zatem zaczem odbiera dziwne telefony.
Czowiek po drugiej stronie suchawki, nigdy si nie przedstawiwszy, upomina mnie, by nic
nie mwi o obozach w Korei Pnocnej, i przerywa poczenie. Przypomniaem sobie
szybko, e zanim przeniesiono mnie do Obozu Numer 18, podpisaem dokument, w ktrym
zobowizaem si nie wyjawi adnych informacji o Obozie Numer 14. Czyby dzwonicy
by bezporednio powizany z pnocnokoreask ABN? Kim by w tajemniczy osobnik?
Bez wzgldu na tosamo dzwonicego jedno byo jasne: kto mnie obserwowa, co
sprawio, e budziem si noc z uzasadnionym powodem do trwogi. Niemniej, tak wiele
przeszedszy, nie mogem y z kneblem na ustach. Musiaa by bowiem jaka przyczyna, dla
ktrej udao mi si wyj z tego cao. Nie tak dawno temu moje ycie byo w ucisku mierci,
teraz wic musiaem odnale sens tego, czego dowiadczyem. W imieniu tysicy winiw
pnocnokoreaskich, ktrzy w milczeniu przepadli bez wieci, po prostu musiaem da
wiadectwo.
Miaem te inny problem: jak zarobi na utrzymanie. Byo a nadto oczywiste, e
moje umiejtnoci jako oficera armii zarabiajcego waluty zagraniczne nie mogy na wiele si
przyda, tote dysponujc funduszami zasiedleczymi, ktre rzd poudniowokoreaski
przydziela dezerterom z Pnocy, otworzyem - wraz z dwoma przyjacimi, ktrzy zagubili
si w gospodarce rynkowej, dla nas kompletnie niezrozumiaej - bar serwujcy makarony.
Podreperowaem wprawdzie zdrowie - na tyle, e mogem jako sobie radzi bez
zauwaalnego dyskomfortu fizycznego - ale na twarzy i czole nadal pozostay blizny po
cikich dniach w obozie bez poywienia i soca. Moi wsplnicy artowali, e jeli bd si
wczy po czci restauracyjnej i obsugiwa klientw, to wszyscy si przestrasz i nigdy do
nas nie wrc. Chocia uwaali to za zabawne, ja zrozumiaem ich sugesti i chtnie
wycofaem si do kuchni, gdzie nadzorowaem wytwarzanie makaronu. Z pocztku interes
rozkwita, poniewa bary takie jak nasz, serwujce dania kuchni pnocnokoreaskiej, byy
rzadkoci, ale po udanym starcie pojawiy si problemy. Zazdrosny waciciel restauracji
obok zacz sabotowa nasz bar na rozliczne denerwujce sposoby, czego apogeum stanowio
przecicie nam linii energetycznej. Jednym sowem, nieustannie borykajc si z rnymi
przeszkodami i usiujc zarobi na ycie, trwaem w stanie permanentnego wyczerpania. No,
ale to nic w porwnaniu z cierpieniem w Korei Pnocnej. Pewnego razu, gdy jechaem
samochodem z zaj do restauracji, zapadem w drzemk i zderzyem si czoowo z
takswk. W adnej mierze nie bya to kraksa, raczej niewielka kolizja, gdy ruch by
zakorkowany i aden samochd nie mg si rozpdzi. Ale dwie pasaerki wysiady z
takswki z wyrazem wielkiego cierpienia na twarzach.
- Przepraszam. Czy co si paniom stao? - zapytaem.
- Och, ojej, co za problem... Musz z pewnoci podda si wnikliwemu badaniu szyi
- odpara jedna z nich.
- Przykro mi... Mam nadziej, e wszystko bdzie w porzdku.
- Moe by potrzebna hospitalizacja, bo to wszystko trzeba gruntownie sprawdzi.
Uraz tego rodzaju bywa we wczesnym stadium niedostrzegalny. Trzeba to starannie
obserwowa w szpitalu!!!
W tym momencie powiedziaem to, co naprawd czuem:
- Towarzyszki, skoro jestecie tak przewraliwione, jak uda si wam przey najazd
Korei Pnocnej?
Kobiety spojrzay na mnie zaskoczone, bo nie uszed ich uwadze ani mj
pnocnokoreaski akcent, ani maniera wysawiania si. Szybko jednak odzyskay rezon.
- Prosz si nie martwi, bdziemy tak stanowcze, jak tylko to bdzie moliwe. Wojna
to wojna, ale teraz to chcemy zadouczynienia w gotwce za urazy naszych szyj.
Po tym incydencie pomylaem sobie, e miarka si przebraa. Kiedy wic dostaem
od koreasko-amerykaskiej organizacji kocielnej zaproszenie do Stanw Zjednoczonych, z
chci je przyjem.
W Ameryce wrciem do myli o odnalezieniu informacji o prawdziwym pochodzeniu
mego ojca. By to przecie kraj, ktry przyczyni si do niewyobraalnej tragedii mej rodziny,
kraj, dla ktrego mj ojciec pracowa w czasie wojny koreaskiej i ktry bezwiednie
spowodowa nasz rozk - dzieci od rodzicw i mw od on, a jego armia nadal okupuje
p Pwyspu Koreaskiego
50
. Mimo to jednak byem bardziej zainteresowany Ameryk ni
na ni zagniewany. Chciaem na wasne oczy zobaczy Stany Zjednoczone i przekona si,
dlaczego mj ojciec pracowa dla tego kraju. W marcu 2003 roku byem ju w samolocie do
Nowego Jorku i mylaem o moim ojcu. Nic o nim nie wiedziaem, ale zmierzaem do kraju,
ktry mgby mi wicej o nim powiedzie.
Jako jeden z nielicznych wiadkw, ktrzy przeszli przez najpotworniejsze guagi,
jakie kiedykolwiek zapisaa historia ludzkoci, wygaszaem odczyty wszdzie, dokd
zostaem zaproszony - w kocioach, na uniwersytetach i na zebraniach wsplnotowych.
Najbardziej pamitne byo zeznanie przed Komisj Praw Czowieka Kongresu Stanw
Zjednoczonych w kwietniu 2003 roku. Pomagaem rwnie agentom wywiadu w
identyfikacji obozw pnocnokoreaskich oraz zakadw wytwarzajcych faszywe waluty
zagraniczne. Ale okazao si, e wtedy nie zwrcili oni na to wikszej uwagi. Dopiero
pniej, jak si wydaje, zdali sobie spraw ze znaczenia mej opowieci i powrcili do mnie z
bardziej szczegowymi pytaniami.
Moja podr po Stanach Zjednoczonych miaa si skoczy na Zachodnim Wybrzeu
- pogadankami i spotkaniami. Jej przystankiem kocowym byo Los Angeles, gdzie powitao
mnie wielu Amerykanw pochodzenia koreaskiego. Trzy dni po moim przybyciu pewna
ydowska prawniczka przysaa mi list, w ktrym wyrazia osobliwe zainteresowanie moimi
przygodami. Przeczytaa o nich w Monthly Chosun (anglojzycznej wersji Wolsan
Joseon), gdzie opisano je wraz ze wszystkimi szczegami uwizienia w Obozie Numer 14.
Chciaa mi pomc w zoeniu wniosku o azyl polityczny w Stanach Zjednoczonych. Mj
pierwotny plan zakada, e po wizycie w Stanach Zjednoczonych wyjad do Japonii,
poniewa w Korei Poudniowej nie czuem si zbyt bezpiecznie. Zgodziem si wic na jej
ofert w nadziei, e rzd Stanw Zjednoczonych zapewni mi odpowiednie schronienie.
Wkrtce po osiedleniu si w Los Angeles wstpiem do seminarium i zaczem wygasza
pogadanki po rnych kocioach. Gdy tylko przyjem nauki mioci i przebaczenia, moje
ycie stao si sensowne. Moi poudniowokoreascy przyjaciele, ktrzy zachcali mnie, bym
wstpi na chrzecijask drog ycia, wielce byli ze mnie zadowoleni. Staem si aktywnym
czonkiem wsplnoty Koreaczykw z Pnocy i dokadaem wszelkich stara, by
wystpowa w obronie ich bezpieczestwa i praw. W grudniu 2004 roku zezwolono mi na
50
Po przybyciu do Stanw Zjednoczonych w roku 2003 Kim Yong wysa do CIA list z zapytaniem o
powizania swego ojca z t organizacj w czasie wojny koreaskiej. 30 wrzenia 2008 roku otrzyma z CIA list
utrzymujcy, e proby tej speni nie mona, nawet na mocy Ustawy o swobodnym dostpie do informacji
(Freedom of Information Act - FOIA). Na mocy FOIA od agencji federalnych wymaga si na og ujawnienia
danych dokumentw.
podjcie pracy, dotd czekam jednak na informacje w sprawie wniosku o azyl, ktry
zagwarantowaby mi prawo staego pobytu w Stanach Zjednoczonych. Byem w
Waszyngtonie, gdzie zostaem przedstawiony dyrektorowi Immigration and Naturalizations
Services, wstawiali si te za mn liczni przyjaciele, decyzja w mej sprawie jednak jeszcze
nie zapada.
Po osiedleniu si w Los Angeles poprosiem mego byego partnera biznesowego,
Chiczyka yjcego na obczynie, ktry czsto podruje midzy Chinami a Kore Pnocn,
o uratowanie ocalaych fotografii rodzinnych i wywiezienie ich z kraju. Zabra on zdjcia od
brata mojej ony, ktry nie wie jednak, dokd trafia reszta mojej rodziny. Potrafi tylko
powiedzie, e po moim zatrzymaniu aresztowano take pozosta rodzin i zesano w
odlegy obszar grzysty. Kiedy sobie pomyl o ich zaskoczeniu, przeraeniu i blu, zatapiam
si w niezgbion rozpacz. Dzi moje dzieci musz by ju due. Kiedy je widziaem po raz
ostatni, miay pi i trzy lata. Gdyby zdarzyo mi si spotka je na ulicy, to czy rozpoznabym
je? Wbrew wszelkim nadziejom, wbrew okrutnej obojtnoci czasu pami moja powraca do
owego poranka w 1993 roku. By to zwyky dzie - cichy i spokojny. Z jakiej przyczyny
ona umya i wypucowaa do poysku samochd. Pamitam, e jej za to dzikowaem. Syn
poszed ju do szkoy, ale crka cigle jeszcze bya w domu i widziaa mnie, jak odjedam
spod furtki. Nasz biay pies merda ogonem, egnajc si ze mn. W moich mylach wci
trwa ten dzie.
Zastanawiaem si, na czym skoczy opowie. Pocztkowo mylaem, e finaem jej
mogaby by nieprawdopodobna, ale udana ucieczka z obozu, gdy przekroczyem granic
midzy ywymi a umarymi, gdy ujrzaem odbicie mej twarzy w ksiycowym wietle w Go-
on, przeraonej twarzy ciganego, ale teraz ju wolnego czowieka. Wolnego od zdrady i
pracy ponad siy, ale wci na granicy mierci godowej.
Albo te opowie ta mogaby si skoczy wraz z przybyciem do Korei Poudniowej
czy te Stanw Zjednoczonych, gdzie co prawda nie musz si obawia ujcia czy
uwizienia, ale ycie nadal spdzam w drodze. Myl jednak, e obydwu tym wersjom czego
istotnego brakuje, bo chocia opowie przedstawia podr z ciemnej do jasnej strony
przeznaczenia, nie dobiega jeszcze kresu.
Byoby znakomicie, gdybym histori t mg zakoczy informacj o ponownym
poczeniu si z rodzin - z dziemi i maonk, ktrych zostawiem w Korei Pnocnej. Jeli
kiedykolwiek by si to zdarzyo, byoby doskonaym finaem tej ksiki. Dzisiaj jednak nie
ma koca opowieci, bo nie znalazem swojego domu, gdzie chroni si i czci otacza pami
o ludziach mi drogich. Pki to nie nastpi, pty trwa bdzie ta podr.

Вам также может понравиться