Вы находитесь на странице: 1из 22

przegld rusycystyczny

2016, nr 1 (153)

Micha Kruszelnicki
Dolnolska Szkoa Wysza

Dramat Smierdiakowa

1.

Wrd wielkich charakterw stworzonych przez Fiodora Do-


stojewskiego, oktrych zoonoci iambiwalencji napisano ju
tak wiele, znajduje si posta budzca powszechn irytacj, anty-
pati igroz. To Pawe Fiodorowicz Smierdiakow, czwarty zbraci
Karamazoww, owoc haniebnego gwatu Fiodora Karamazowa na
bezdomnej wariatce Lizawiecie mierdzcej, ktry dlatego wa-
nie nigdy oficjalnie nie zosta uznany przez ojca irodzestwo za
czonka rodziny. Od jego imienia ukuto wRosji obraliwy termin
Smierdiakowszczyzna okrelajcy skrajny stopie ideologicz-
nego ipsychologicznego cynizmu oraz moralnego upadku, czsto
stosowany wodniesieniu do jednostki, ktra pomimo plebejskie-
go pochodzenia iniskiego poziomu intelektualnego marzy obyciu
wielkim panem, zpogard odnosi si do innych, na si prbujc
przyda sobie cech nalecych do zgruntu obcej mu klasy spoecz-
nej. Smierdiakow to ndzna kreatura, lokajska dusza, pozbawio-
na prawdziwej osobowoci, za to wyposaona wwielkie mniemanie
osobie idlatego patrzca zgry na innych, azwaszcza na swj kraj,
ktrym gardzi iktry chciaby widzie podbitym przez inny, bar-
dziej cywilizowany nard. Smierdiakow immoralista inihilista.
Smierdiakow sabeusz itchrz, ktry po dokonanej zbrodni pope-
nia samobjstwo, wymykajc si ze wiata haniebnym wyjciem
Judasza. Iwreszcie: Smierdiakow suga diaba, awrcz sam An-


.. , (- -
), w: .. , .. (red.), ,
, 1959, c. 280.


micha kruszelnicki

tychryst, przedrzeniajcy Boga ijego przykazania, odwiecznie za-


frasowany wodzeniem na pokuszenie jego nie do silnych ludzkich
wyznawcw. Tak na og myli si ipisze oczwartym zbraci Ka-
ramazoww. T potpiajc Smierdiakowa tendencj wliteraturze
krytycznej dobrze podsumowuje Igor Jewampjew, chocia wswojej
nowej pracy nie czyni nic, by j zmieni:

Do grona oglnie przyjtych, praktycznie niedyskutowanych stereotypw


wocenach bohaterw powieci zalicza si uznawanie Fiodora Pawowicza Kara-
mazowa iSmierdiakowa za negatywne postaci, wktrych nie da si znale nic
pozytywnego iktre zca wyrazistoci uosabiaj zgubny charakter bezgranicz-
nego zepsucia iskrajnej niewiary, prowadzcej do utraty zmysu moralnego. []
Prba jakiego usprawiedliwienia Smierdiakowa przed tak uksztatowan jed-
noznaczn opini na jego temat wydaje si prawie beznadziejna. W jego obrazie,
na pierwszy rzut oka, nie da si znale nic pozytywnego, niczego, co agodzioby
cechy niewiary, chodu, nihilizmu iokruciestwa.


Zob. np. .. , . , , 2000,
s.66, 82, http://www.vehi.net/berdyaev/otkrov.html#_ftnref2 (01.04.2015);
M. Bierdiajew, wiatopogld Dostojewskiego, prze. ioprac. H. Paprocki, Wyd.
Marek Derewiecki, Kty 2013, s. 56; . ,
, w: D. Fanger (red.), . ,
Brown University Press, Providence 1966, s. 226227.; H. Paprocki, Lew imysz,
czyli tajemnica czowieka. Esej obohaterach Dostojewskiego, Wyd. Bractwo Mo-
dziey Prawosawnej, Biaystok 1997, s. 48; . ,
.. , ,
2010, s. 165; M. Kanevskaya, Smerdiakov and Ivan: Dostoevskys The Brothers
Karamazow, The Russian Review 2002, nr 61, s. 362; ..,,
.. (
), , 2007, c. 93; V.Kan-
tor, Pavel Smerdyakov and Ivan Karamazov: The Problem of Temptation, w:
G. Pattison, D.O.Thompson (red.), Dostoevsky and the Christian Tradition,
Cambridge University Press, Cambridge 2001, s. 216217; . , e
: , -
, http://www.lik-bez.ru/articles/criticism_reviews/critica_articles/artic-
le1791 (01.04.2015); .. , (
..), , http://www.gramma.ru/
BIB/?id=3.88 (01.04.2015); .., -
(.. ), w: .. -
(red.), . , vol. 8, , -
1988, s. 233; ; . ,
( -
), w: .. (red.), . ,
vol. 14, , 1997, s. 63.

.. , . (
) ,
- 2012, s. 493-495.


dramat smierdiakowa

Celem niniejszego tekstu jest prba pokazania Smierdiakowa


winnym wietle, bynajmniej nie pozytywnym Dostojewski doo-
y wszak nadzwyczajnych stara, by stworzy posta skrajnie niejed-
noznaczn inieprzejrzyst ale takim, ktre pozwolioby dostrzec te
cechy imotywacje bohatera, jakie na og zdaj si umyka uwadze
czytelnikw. Inaczej mwic, zmierzamy do oddania dramatu Smier-
diakowa.

2.

Michaiowi Bachtinowi zawdziczamy odkrycie polifonicznoci


wiata Dostojewskiego, wielogosowej struktury jego powieci, gdzie
kada posta reprezentuje swj wasny wiatopogld, ktry naley
traktowa jako taki wpeni indywidualny iwartociowy, dlatego
niedajcy si podporzdkowa innym wiatopogldom, cznie zau-
torskim, ani niepostrzegany jako gorszy czy ideowo potpiany. Kady
bohater zcaych si opiera si zamkniciu jego osobowoci wstabil-
nej systemowo-monologowej ramie, opiera si uprzedmiotowieniu.
Bohaterw Dostojewskiego twierdzi Bachtin cechuje wielka ar-
tystyczna swoboda isamodzielno wstosunku do autora, cilej
wstosunku do zwykych, zewntrznych izwieczajcych, autorskich
okrele. Wedug rosyjskiego badacza, wewntrzna gbia postaci
waden nie daje si wyczerpa wjej autorskiej charakterystyce czy
rozwoju wtku powieciowego, poniewa nie jest li tylko przedmio-
tem dyskursu autora, lecz przede wszystkim przedmiotem swojego
wasnego dyskursu.
Dostojewski pisa sam osobie: Przy cakowitym realizmie znale
czowieka wczowieku. Nazywaj mnie psychologiem: nieprawda,
jestem tylko realist wwyszym sensie, bo przedstawiam wszystkie
gbie ludzkiej duszy. Autentyczne cechy osobowoci ujawniaj si
tylko wtedy, gdy bohater mwi osamym sobie, oraz wjego dialogach
zinnymi, kiedy jego osobowo si otwiera. Sowo autora nie moe
obj ze wszystkich stron, zamkn i zzewntrz podsumowa boha-
tera ijego sowo. Moe tylko zwraca si do niego. Wszystkie okrele-
nia iwszystkie punkty widzenia s wchaniane przez dialog.


M. Bachtin, Problemy twrczoci Dostojewskiego, prze. W. Grajewski, w: D.Ulicka
(red.), JaInny. Wok Bachtina. Antologia, Universitas, Krakw 2009, s.160.

Tame, s. 211.

Tame, s. 280.


micha kruszelnicki

Ale zapytajmy: czy rwnie wprzypadku Smierdiakowa Dosto-


jewski stara si znale czowieka wczowieku? Czy moe zrobi
wszystko, by czowieczestwo tego bohatera ukry, albo by nawi-
za do tytuu wanej pracy Olgi Meerson stabuizowa? Dlacze-
go bowiem Smierdiakow odbierany jest przez wikszo czytelnikw
tak negatywnie? Skd owa atwo iskwapliwo badaczy wtotalnym
potpianiu tego bohatera? Skd bierze si monologiczna tendencja
do jednoznacznego okrelania jego osobowoci? W przeciwiestwie
do tez Bachtina twierdzi bdziemy, e to nie co innego, jak konse-
kwentnie dokonywana przez Dostojewskiego charakterystyka postaci
Smierdiakowa za porednictwem cudzego sowa iopis odautorski
czyni zniego jedynie przedmiot postrzegany, analizowany ikomen-
towany przez innych bohaterw, przedmiot lub rzecz, nie za osob-
n, penowartociow indywidualno. Wydaje si, e wprzypadku
Smierdiakowa wszystko zostao specjalnie tak urzdzone, by ukaza
nam od pocztku do koca ujemny, awrcz skrajnie odstrczajcy
obraz tej postaci.
Dzieje si tak nie tylko na poziomie rozwiza fabularnych inarra-
cji, lecz rwnie na poziomie poetyki powieci. Samo wkroczenie bo-
hatera na scen jest charakterystycznie opnione wczasie. Dopiero
po przedstawieniu trzech braci Karamazoww Dostojewski ujawnia
genez Smierdiakowa, jego wstydliwe iniegodne narodziny, po czym
podkrela zca moc fakt jego nieuznania przez ojca ibraci. Nar-
rator wcokolwiek osobliwy sposb mityguje si wkontynuowaniu
wtku oSmierdiakowie, sugerujc ju na samym pocztku, e istniej
waniejsze sprawy do omwienia ni on: Warto by i onim szczeg-
owo pomwi, ale przykro mi tak dugo zaprzta uwag czytelnika
zwykymi lokajami, wracam wic do rzeczy tuszc, i rzecz oSmier-
diakowie sama wyjdzie wdalszym toku opowieci. Nieco pniej
narrator dosownie usprawiedliwia si, e musi raptem powiedzie
co nieco oSmierdiakowie:

Mia lat dwadziecia cztery, ale by straszliwym mrukiem iodludkiem. A prze-


cie nie by dziki czy niemiay, wrcz przeciwnie, charakter mia pyszakowaty
imogo si wydawa, e wszystkich ma wpogardzie. Widz, e musz wanie
tym razem przemyci onim sw kilka.


Zob. O. Meerson, Dostoevskys Taboos, Dresden University Press, Dresden 1998.

F. Dostojewski, Bracia Karamazow, t. 1, prze. A. Wat, przejrza ipoprawi Z. Pod-
grzec, Puls, Londyn 1993, s. 118 (podkr. moje M.K.). Dalej cytuj wedug tego
wydania.

Tame, s. 144.


dramat smierdiakowa

Dalej nastpuje synne porwnanie Smierdiakowa do zapatrze-


ca zobrazu Kramskoja. Sugeruje si nam, e Smierdiakow jest jed-
nym ztakich tajemniczych, bez powodu wpadajcych wzadum
(nie)ludzi, oktrych nie sposb powiedzie, co im chodzi po gowie
ijaki bdzie ich nastpny postpek. Porwnanie to tworzy wizerunek
Smierdiakowa jako kogo podejrzanego, wyczonego ze wsplno-
ty, niebezpiecznego. Jeszcze bardziej niepokojco brzmi wskazwka
oulubionym zajciu Smierdiakowa zczasu dziecistwa, jakim byo
wieszanie kotw, ktre nastpnie grzeba uroczycie10. Informacja
ta czsto jest przywoywana przez badaczy jako dowd wrodzone-
go za iokruciestwa bohatera. Mona by wtym miejscu zapyta,
czy tak rzekomo osobliwe czarne msze Smierdiakowa nie s jedynie
jaskrawym przykadem typowej dla dzieci tendencji do okrutnego
eksperymentowania ze mierci istot ywych wokresie poprzedzaj-
cym pene przyswojenie wartoci moralnych, co skdind tworzy w
jedyny wswoim rodzaju, intensywny, magiczny iniewinny wiat
dziecistwa? Jednak wBraciach Karamazow temu mogcemu
uchodzi za naturalne zjawisku towarzyszy jaka zowroga aura. Ma-
rina Kaniewskaja zauwaa, e podobnie dzieje si nawet wprzypadku
opisw trywialnych czynnoci zycia Smierdiakowa (trivialities of
his life), takich jak jego codzienne zejcia do piwnicy, bezsensowne
piosenki, obsesyjna pedantyczno (meaningless songs, obsessive
fastidiousness) etc. Wszystkie one opisywane s wsposb ewoku-
jcy co zowieszczego ifantastycznego, co prowadzi Grzegorza do
konstatacji, e nie jest on czowiekiem11. Grzegorz, od ktrego
pochodz pierwsze informacje oSmierdiakowie, okrela swojego
wychowanka licznymi poniajcymi epitetami: potwr, dure,
lokajska dusza, parzygnat, nikczemnik, odmawia mu wreszcie
prawa do nazywania si czowiekiem: z wilgoci powstae wani,
oto kim jeste12. Anna Berman zauwaa, e Grzegorz wyposaony
zosta przez narratora wpewien autorytet isympatyczne rysy, tote
ufamy jego opinii oprzybranym synu iskaniani (lulled) jestemy
do tego, by zaakceptowa sposb, wjaki traktuje on Smierdiakowa,
uznajc, e wpeni sobie on na to zasuguje13. Co do sw Grzegorza
onarodzinach Smierdiakowa wani Swietana Skuridina zwraca

10
Tame.
11
M. Kanevskaya, Smerdiakov and Ivan. s. 366.
12
F. Dostojewski, t. 1, s. 144.
13
A. Berman, Siblings in The Brothers Karamazov, The Russian Review 2009,
nr 68, s. 278.


micha kruszelnicki

uwag na interesujcy antropologiczny szczeg. Ot ania wtrady-


cyjnych rosyjskich przekazach ludowych postrzegana bya jako prze-
ciwiestwo cerkwi (miejsca witego) oraz obszar zamieszkiwania
rnych nieczystych istot.

Nie wieszano wniej ikon, aidc si my, zdejmowano zszyi krzy. [] a-


nia bya uwaana za miejsce pobytu jednego znajgorszych domowych duchw
bannika. Szczeglne niebezpieczestwo bannik stanowi dla kobiet rodzcych14.

Fiodor Karamazow, przysuchujcy si blunierczemu rezonerstwu


Smierdiakowa wscenie rodzinnego spotkania, dodaje kolejne okre-
lenia: mierdzcy jezuita, olica Balaama15 Iwan zkolei, nierozu-
miejcy, araczej udajcy, e nie rozumie (oczym za chwil), dlaczego
Smierdiakow wanie jego otacza szczeglnym respektem, powiada
onim, e to lokaj icham, miso zprzedniej linii16. W dalszym cigu
Pawe syszy sowa: kreatura, ajdak, bazen. Pod koniec spotka-
nia caa rodzina Karamazoww godzi si, e nie warto okim takim
jak on wogle rozmawia. Znacznie pniej, ju po zabjstwie Fiodora
Pawowicza, przesuchiwany przez prokuratora Dymitr dorzuci swo-
j wasn opini oSmierdiakowie, bronic go przed podejrzeniami:

Smierdiakow to czowiek nikczemnej natury ipody tchrz. To nie tchrz, to


wcielenie wszelkiego tchrzostwa chodzcego na dwch nogach. Zajcze serce.
[] Ta zdecha kura, ten gupawy epileptyk, ktrego omioletni chopczyk mg-
by jednym palcem powali czy to jest czowiek?17.

W przywoywanych scenach nieustannie rozmawia si oSmierdia-


kowie, anie ze Smierdiakowem. Pejoratywnych wyrae oczwartym
zbraci, stwierdzajcych jego rzekom gupot, tchrzostwo, pry-
mitywizm, sualczo, anawet zwierzco Pawe okrelany jest
wszak m.in. mianem wou, zajczego serca, mierdzcego psa18

14
.. , .. , s. 88.
15
F. Dostojewski, t. 1, s. 151, 144. Biblijny motyw olicy Balaama (Ksiga Liczb 22,
2135) otwiera moliwo interpretacji Smierdiakowa jako niewdzicznie iokrut-
nie traktowanego sugi, ktry pomimo kar cielesnych odmawia wykonywania roz-
kazw swojego pana (Fiodora Karamazowa), tak by powstrzyma go przed konty-
nuowaniem zgubnej, bezbonej drogi, na jakiej ten si znalaz.
16
Tame, s. 153.
17
Tame, t. 2, s. 162.
18
. . , ( ),
w:.. (red.), , t. 1, -,
1995, c. 570.

10
dramat smierdiakowa

znajdziemy wpowieci mnstwo. Jednoczenie jego wasny obraz


Karamazoww znamy tylko szcztkowo ina og zdrugiej rki od
narratora. Jego wyszociowa izadziorna postawa wobec czonkw
rodziny wychodzi na jaw bodaj tylko raz, wtrakcie schadzki zMari
Kondratiewn wogrodzie i zkrtkiej wymiany zda zprzerywajcym
ow randk Alosz. Do samowiadomoci Smierdiakowa nie mamy
tak naprawd dostpu.
Tymczasem Bachtin nieustannie powtarza, e kady [b]ohater Do-
stojewskiego to nie obraz, apenowartociowe sowo, c zy s t y g os;
nie widzimy go my go syszymy; wszystko za, co widzimy iwiemy
niezalenie od tego sowa, przestaje by istotne izostaje wchonite
przez sowo19. Dalej czytamy: Prawdopodobiestwo bohatera dla
Dostojewskiego to prawdopodobiestwo jego wewntrznego, naj-
czystszego sowa osamym sobie. U Dostojewskiego sowo autora
konfrontowane jest zpenowartociowym iczystym sowem bohate-
ra20. Owe gbie ludzkiej duszy, ktrych przedstawienie Dostojew-
ski uwaa za gwne zadanie swojego realizmu w wyszym sensie,
mog wyj na jaw tylko intensywnym komunikowaniu si. Nie sposb za-
panowa nad czowiekiem wewntrznym, zobaczy go izrozumie, jeli czyni si
ze przedmiot wyzbytej uczu neutralnej analizy; rwnie identyfikacja znim,
wczuwanie si wniego, nie jest waciw drog. Mona si tylko do niego zbliy
imona go ukaza, acilej: skoni go do ukazania si, jedynie komunikujc si znim,
wdialogu. Przedstawi czowieka wewntrznego wrozumieniu Dostojewskiego
udaje si wycznie poprzez przedstawienie jego komunikowania si zinnymi21.

Czy te Bachtinowskie prawdy stosuj si rwnie do Smierdiako-


wa? Chyba nie, skoro przewanie przebywa on nie tylko poza zasi-
giem wzroku czytelnika22, lecz take poza zasigiem jego suchu. Z
rozbudowanym dialogiem zudziaem Smierdiakowa mamy do czy-
nienia wzasadzie tylko wtrakcie trzech spotka zIwanem po za-
bjstwie. Wedug Dostojewskiego powiada Bachtin ostateczne
sowo oczowieku, sowo rzeczywicie odpowiednie, moe by dane
jedynie wpostaci osobistego wyznania spowiedzi23. I zaiste wie-

19
M. Bachtin, Problemy twrczoci Dostojewskiego, s. 187.
20
Tame, s. 188, 190.
21
Tame, s. 282.
22
Jak pisze Wadimir Kantor: O ile Karamazowowie s nieustannie na widoku, to
Smierdiakow cigle skrywa si wcieniu. Suga chowa si, dopki jego czas nie na-
dejdzie, dopki nie zacznie si jego bunt; obce mu jest wolne sowo ijawne dzia-
anie V. Kantor, Pavel Smerdyakov and Ivan Karamazov, s. 202, podkr.
M.K.).
23
M. Bachtin, Problemy twrczoci Dostojewskiego, s. 189.

11
micha kruszelnicki

le takich spowiedzi wysuchamy wpowieci. Przed Alosz spowiada


si iIwan, iDymitr, iLisa Chochakowa, ikapitan Sniegirow, iKola
Krasotkin, iparu innych. Tylko Smierdiakow nie mwi osobie. Gdy
nawet pobienie przyjrze si jego rozmowom zIwanem wczasie
trzech spotka, zauway mona, e bardziej przypominaj one prze-
suchania przy uyciu brutalnego jzyka ni partnerski dialog, zczym
Smierdiakow oczywicie si godzi, bo nie ma innego wyboru jego
status lokaja isucego wobec panicza Iwana czyni dla taki ukad
naturalnym. Lecz nawet gdy wczytamy si gbiej i, jak Bachtin, do-
strzeemy wSmierdiakowie wyraz sprzecznoci targajcej Iwanem,
pewien etap jego wewntrznego rozwoju, to itak pozostanie nam wt-
pi, czy Smierdiakow posiada autonomiczn, odsaniajc si wsferze
dialogu samowiadomo, skoro jego rol jest jedynie werbalizo-
wanie jednego zgosw wiadomoci Iwana24. Zreszt, Bachtin sam
nazywa Smierdiakowa karykatur Iwana! Nader trudno uzgodni
t opini zkluczowym twierdzeniem wybitnego literaturoznawcy, e
uDostojewskiego wystpuje wielo rwnowartych wiadomoci
T wiadomo utrzymuje Bachtin mona ujawni iprzed-
stawi, jedynie zadajc jej pytania iprowokujc, nie za budujc jej
zgry okrelony, zwieczony obraz25. Celuje wtym zadaniu Alosza,
ktry biega po caym miecie, prowadzc niekoczce si rozmowy
zkolejnymi mieszkacami. Dlatego zna irozumie on racje Zosimy,
Iwana, Dymitra, swojego ojca, bo prawdy te zostay wczone, jak
powiedziaby autor Problemw twrczoci Dostojewskiego, wjego
dialogiczne pole widzenia tak samo jak wpole innych bohaterw
powieci. W takim razie racji Smierdiakowa Alosza nie zna inie ro-
zumie, bo ani razu znim nie rozmawia! Ze Smierdiakowem wogle
nikt poza Iwanem wtrakcie sawetnych trzech spotka nie dialoguje,
chyba e rozmow nazwiemy konwencjonalne polecenia wydawane
sucemu, albo te wszystkie nuce pytania, jakie zanosz do Smier-
diakowa bracia Karamazowowie, nieustannie chccy wiedzie, gdzie
poszed ikiedy wrci ktry znich, co porabia ojciec, czy widzia Gru-
szek, etc. Posugujc si terminologi samego Bachtina przeciw-
ko niemu, rzecz mona, e Smierdiakow, jako bodaj jedyny bohater
Dostojewskiego, skazany zosta na zakrzepnicie w skoczonym, zo-
biektywizowanym obrazie.

24
G. Bezeczky, Contending Voices in Bakhtin, Comparative Literature 1994, nr 46,
s. 323.
25
M. Bachtin, Problemy twrczoci Dostojewskiego, s. 193.

12
dramat smierdiakowa

3.

Dlaczego wiadomo Smierdiakowa nie zostaa wpisana wdia-


logiczne pole widzenia innych bohaterw? Olga Meerson wystpia
wtej kwestii zfrapujc interpretacj, bardzo pomocn dla nasze-
go wywodu. Pisze ona tak: Dostojewski kae swojemu narratoro-
wi demonizowa Smierdiakowa, poniewa on sam, waciwy autor,
tabuizuje ide, e Smierdiakow jest czowiekiem (czyli bratem in-
nych ludzi)26. W celu rozwinicia tej tezy, przeledzimy teraz, jak
Smierdiakowa od samego pocztku wycza si zrelacji braterstwa
wrodzinie Karamazoww27, aoglniej rzecz biorc, wypycha si go
na margines spoecznoci ludzkiej wpowieci. W rozdziale Smier-
diakow zgitar Alosza wchodzi do ogrodu, wktrym Smierdiakow
rozmawia zMari Kondratiewn. Zanim Alosza zbliy si do pary na
schadzce, przez jaki czas sucha dialogu lokaja zMari, wktrym
ten ujawnia swj nienawistny stosunek do Rosji ido rodziny Karama-
zoww. Ale Alosza tylko sucha, ani teraz, ani kiedykolwiek pniej
wpowieci nie bdzie prbowa rozmawia ze Smierdiakowem ogn-
bicych tego drugiego problemach. A e ten ma problemy, ktrych
warto by wysucha, to rzecz pewna. Mao kto zwraca uwag na roz-
dzierajce wyznanie Smierdiakowa, jak to wMoskwie, gdzie ksztaci
si na kucharza, koledzy wymiewali go, bo jego opiekun Grzegorz
zdradzi wszystkim wstydliw tajemnic jego narodzin ijak to musi
y cigle syszc, m.in. od Grzegorza, e to on jest odpowiedzialny za
mier matki oraz konfrontujc si zbezczelnym obgadywaniem jego

26
O. Meerson Olga, Dostoevskys Taboos, s. 190.
27
W kwestii relacji ojcostwa ibraterstwa wpowieci naley zauway, e ksztato-
wane s one wdwch niekompatybilnych porzdkach, co bardzo utrudnia jed-
noznacznie negatywn ocen stosunku ojca Fiodora oraz braci Dymitra, Iwana
iAloszy do Pawa Smierdiakowa. Mamy tu do czynienia zporzdkiem naturalnym
iporzdkiem spoecznym. W powieci czytamy, e Fiodor Pawowicz nigdy ofi-
cjalnie nie przyzna si do ojcostwa Smierdiakowa, wic uznanie Pawa za czonka
rodziny Karamazoww moe by uzasadnione tylko wporzdku naturalnym, dla
pozostaych braci zaledwie prawdopodobnym czy hipotetycznym. Z kolei ze spo-
ecznego punktu widzenia mog si oni wydawa zwolnieni zobowizku traktowa-
nia Smierdiakowa na rwni znimi. Ale to wanie ten ambiwalentny, bastardyczny
status Smierdiakowa wpoczeniu ze sposobem, wjaki Dostojewski bdzie ju za
chwil stawia na ostrzu noa moraln problematyk oglnoludzkiego brater-
stwa, tym bardziej zwraca uwag na jego krzywd idramat jako niewidocznego,
przezroczystego brata. Poza tym sia, zjak Smierdiakow prbuje odcina si
od zwizkw zbrami Karamazowami, tylko jeszcze bardziej uwydatnia fakt, e
wgbi duszy czuje si on jednym znich.

13
micha kruszelnicki

rodzicielki po miasteczkowych straganach. Jako nikt nie jest wsta-


nie przej si dol czowieka, ktry wypowiada nastpujce sowa:
ono onem, aja bym si chtnie da zabi jeszcze wywocie, byleby
na ten wiat wcale nie przychodzi28.
Alosza syszy to wyznanie. Po zdradzeniu swojej obecnoci wogro-
dzie kichniciem pozostaje mu wyj do Smierdiakowa. Ma jednak
do niego tylko wasny interes. Czy prdko wrci brat mj, Dymitr?
pyta, itrudno nie wyczu emfazy pooonej na sowo brat mj,
podczas gdy zpewnoci wystarczyoby zapyta: Czy prdko wrci
Dymitr29. Alosza otrzymuje lekcewac jak to okrela narra-
tor odpowied Smierdiakowa: A skde bym mg co wiedzie
oDymitrze Fiodorowiczu? Insza rzecz, gdybym by jego strem.
Smierdiakow jest pyszny, Smierdiakow si wywysza mylimy
automatycznie, ale patrzc zjego punktu widzenia, jaki inni ton, je-
li nie lekcewacy miaby on przyj wstosunku do Aloszy, ktry
wobecnoci zalecajcej si do niego panny daje zna jej ijemu, e
nie traktuje Smierdiakowa jak brata? Smierdiakow byskotliwie pa-
rafrazuje wswojej odpowiedzi biblijne sowa Kaina, czy jestem str-
em brata mego?, tak jakby chcia zasugerowa Aloszy, e on te jest
bratem. Alosza jednak zupenie ignoruje te sowa ijak gdyby nigdy
nic pyta po chwili oIwana, ponownie akcentujc sowo brat : Brat
Iwan zaprosi wic dzi Dymitra do restauracji?30. Znacznie pniej,
gdy Kola Krasotkin bdzie domaga si informacji, kto zabi, Alosza
bez wahania odpowiada modziecowi: zabi lokaj, brat jest niewin-
ny31. Wreszcie wczasie pierwszego spotkania ze Smierdiakowem
Iwan zapyta go: Mylae, e wszyscy s tacy tchrzliwi jak ty?, na
co ten odpowiada: Niech pan daruje, ale mylaem, e pan taki jak
ja32. No wanie, Smierdiakow cigle myli ima nadziej, e zostanie
uznany za brata przynajmniej przez Iwana. Niestety, nigdy si tego
nie doczeka.
Jak wiadomo, najwaniejsze przesanie etyczne Braci Karama-
zow Dostojewski gosi ustami starca Zosimy. Potrafi on wzruszajco
opowiada otym, e wszyscy ludzie s brami, e nikt nie powinien
by niczyim sug, bo wszyscy s wzajemnie za siebie odpowiedzialni.
Ju jego zmary brat Markie, ktry po nawrceniu si wchorobie za-

28
F. Dostojewski, t. 1, s. 254.
29
Tame, s. 256.
30
Tame, s. 257.
31
Tame, t. 2, s. 468.
32
Tame, s. 302.

14
dramat smierdiakowa

cz prawi pikne prawosawne nauki, zatroskan ojego stan matk


pociesza podniosymi sowy:

Mamo, radoci ty moja, jeli musz by panowie isudzy, to nieche ja bd


sug moich sug. I jeszcze ci to powiem, mamo, e kady znas jest winien za
wszystko wobec wszystkich, ja za winien jestem najbardziej. [] zaprawd ka-
dy jest winien za wszystko iwobec wszystkich33.

Kolejnym nauczycielem modego Zosimy staje si tajemniczy


urzdnik-filantrop Michai. Mawia on tak: Dopki nie stanie si
pan naprawd bratem kadego czowieka, nie moe nastpi brater-
stwo34. Motyw wsplnego grzechu iodpowiedzialnoci wszystkich
wobec wszystkich stanie si pniej centralnym punktem nauk same-
go Zosimy, ktry zacznie wrcz zachwala ide przyjmowania swoich
sug do rodziny:

I czemu to nie mgbym by sug sugi mojego tak, aeby to widzia, ito
bez adnej zmojej strony pychy, aniewiary zjego strony? Czemu nie moe by
moim jak gdyby krewnym, abym go przyj do swojej rodziny icieszy si pa-
trzc na!35.

Po spotkaniu zKaramazowami wyczerpany Zosima odprawia


opiekujcego si nim Alosz, widzi bowiem przed nim waniejsze za-
danie: Id do nich, spiesz si. Bd przy braciach swoich. I nie przy
jednym, ale przy obydwch36. To znaczy: przy Iwanie iDymitrze, ale
nie przy Smierdiakowie! To nie jedyny fragment, ktry dowodzi, e
nawet Zosima nie traktuje Smierdiakowa jak brata ide facto zwal-
nia Alosz zobowizku pilnowania go ipomagania mu. W czasie
ostatniej, ju przedmiertnej rozmowy zAlosz Zosima kieruje do
pytanie: czy bye wdomu iwidziae brata? Jednego zbraci wi-
dziaem odpowiada Alosza. Na co starzec ucila: Ja otamtym,
wczorajszym, starszym, ktremu pokoniem si do ziemi37. Ani Alo-
sza, ani Zosima, zupenie nie bior pod uwag, e sowo brat moe
ipowinno odnosi si, oprcz Iwana iDymitra, rwnie do Smier-
diakowa. A przecie wmyl nauk witego starca nawet jeli kto
jest sug wtwoim domu, to trzeba go traktowa jak brata, wszelako
Smierdiakow, ktry naprawd jest czwartym zbraci Karamazow, zu-
33
Tame, t.1, s. 323.
34
Tame, s. 339.
35
Tame, s. 354.
36
Tame, s. 92.
37
Tame, s. 319.

15
micha kruszelnicki

penie Zosimy nie interesuje. Istnieje cakowicie poza jego percepcj.


Olga Meerson zauwaa, e: tam, gdzie mowa oSmierdiakowie, sowo
brat pojawia si bardzo czsto, ale nigdy nie odnosi si do niego,
jak gdyby odpycha je jakim otaczajcym go wysoko naadowanym
polem magnetycznym (magnetic immunity)38.
W czasie kolejnych widze ze Smierdiakowem jak wiarygodnie
pokaza Bachtin39 Iwan zaczyna rozumie, e Smierdiakow mia
prawo wierzy wjego zgod na zabjstwo, bo wyciga wnioski nie
na podstawie oficjalnego gosu Iwana, deklarujcego wszak, e nie
chce mierci ojca, lecz jego gosu wewntrznego, ktry odzwierciedla
pragnienia zabicia Fiodora Pawowicza, ale wtaki sposb, by Iwan
nie mia zzabjstwem nic wsplnego inie musia sobie nic wyrzuca.
Smierdiakow, ktry syszy iodnosi si wtrybie subtelnych aluzji tylko
do tego ukrytego inie wpeni uwiadomionego gosu Iwana, ma wic
wszelkie powody, by da uznania jego ofiary dla wsplnej sprawy
itraktowania jak partnera, jeli nie wreszcie jak prawdziwego bra-
ta. Taki trop interpretacyjny ma podstaw wdostrzegalnej ewolucji
stosunku Iwana do Smierdiakowa: od zainteresowania anawet po-
dziwu do pogardy inienawici. Iwan na pocztku powieci odnosi si
do Smierdiakowa zlekcewaeniem iniechci. Ju niedugo jednak
wnarracji retrospektywnej Dostojewski daje wgld wsposb, wjaki
ich relacje ukaday si wczeniej.

Na pocztku czytamy wscenie pierwszego tte--tte bohaterw zaraz po


przyjedzie Iwana Fiodorowicza, rzecz miaa si zgoa inaczej. Wwczas bowiem
Iwan Fiodorowicz zainteresowa si jako szczeglnie Smierdiakowem, mia go
nawet za bardzo oryginalnego czowieka. Omieli go do pogawdek izawsze po-
dziwia niejak chaotyczno czy te, mwic dokadniej, niepokj jego umysu,
nie mogc zrozumie, co tego zapatrzeca moe tak nieustannie inieodparcie
niepokoi40.

Wychodzc od tego punktu narracji Dostojewskiego, Bachtin po-


kazuje, e konstrukcja dialogw midzy Iwanem aSmierdiakowem
nie daje podstaw do dostrzegania wSmierdiakowie wiadomego
icynicznego manipulatora, lecz raczej czowieka kierowanego przez
dialog zIwanem wtaki sposb, e zgoda Iwana na ojcobjstwo bez
jego udziau wydaje mu si czym oczywistym. Interesujce moe si
przy tym wyda, e wprzeciwiestwie do wielu uj, wtym przywoy-

38
O. Meerson, Dostoevskys Taboos, s. 186.
39
M. Bachtin, Problemy twrczoci Dostojewskiego, s. 288290.
40
F. Dostojewski, t. 1, s. 300.

16
dramat smierdiakowa

wanych ju przez nas wczeniej, badacz tak wielkiej klasy, jak Bach-
tin, wstrzymuje si przed waloryzowaniem Smierdiakowa pod wzgl-
dem moralnym, aju na pewno nie przypisuje mu za, diabelskoci
imajcej znich wynika intencji wmanewrowania Iwana wzbrodni.
Nie moe sobie na to pozwoli, skoro sam znakomicie broni tezy,
e: Dostojewski nie zna sowa zaocznego, ktre, nie wtrcajc si
do wewntrznego dialogu bohatera, tworzyoby wsposb neutralny
iobiektywny jego peny, zamknity obraz41.
Jak stosunki Iwana zlokajem ukadaj si dalej? Dokonawszy
zabjstwa, zoony chorob po autentycznym ataku epilepsji Smier-
diakow czeka na Iwana, na ceniony iprawdopodobnie darzony au-
tentycznym uczuciem autorytet, ktry wreszcie, jak ma nadziej, uzna
wnim brata, albo po prostu czowieka. Wyranie cieszy si, e go wi-
dzi, ale nie jest pewny reakcji swojego mistrza: Smierdiakow na wi-
dok Iwana Fiodorowicza umiechn si nieufnie i wpierwszej chwili
jak gdyby nawet struchla42. Niestety, nic nie pjdzie po jego myli.
Widzi bowiem znerwicowanego histeryka, ktry prbuje wszelkimi
siami wywika si zodpowiedzialnoci za czyn lokaja. Nie spoty-
ka si zeadnym, znajmniejszym cieniem sympatii. Iwan cigle nie
uznaje Smierdiakowa za kogo podobnego do siebie, kto mg szu-
ka wnim bratniej duszy igotw by wtym celu nawet zamordowa.
Obrzydzenie izo bior go na myl, ktr podsuwa mu zwidujcy
si diabe, e to jego dusza zrodzia tak ndzn kreatur, jak Smier-
diakow, e jego idee mogy zosta zrozumiane iwcielone wczyn przez
kogo otyle niszego od niego. Dlatego wyzywa Smierdiakowa
(otr, ajdak mierdzcy, ndznik, potwr), wci dajc mu do
zrozumienia, e jest gorszy. W gecie tym nieustanie sekunduj mu
inne postacie. Odwiedzajcy Smierdiakowa doktor Herzenstube ze
zjadliw ironi wypowiada si onowych zainteresowaniach chorego.
Zlekkim umieszkiem zwraca si do Iwana: A czy pan wie, czym
on si teraz zajmuje? [] Wkuwa francuskie swka; pod podusz-
k ma kajecik, wktrym zapisane s przez kogo francuskie sowa
rosyjskimi literami, he, he, he!43. Podczas drugiego spotkania Iwana
szczeglnie irytuj okulary na nosie Smierdiakowa: Nieistotny ten
szczeg jak gdyby podsyci zo Iwana Fiodorowicza: Taka kreatu-
ra i wdodatku wokularach!44. Wszystkie czynnoci, jakie podejmu-

41
M. Bachtin, Problemy twrczoci Dostojewskiego, s. 280.
42
F. Dostojewski, t. 2, s. 298.
43
Tame, s. 304.
44
Tame, s. 306.

17
micha kruszelnicki

je czwarty brat oczywicie poza gotowaniem isueniem wdomu


Karamazoww, za co jest chwalony spotykaj si zkrytyk idrwin
wtekcie odautorskim. Jego plany zwizane zotworzeniem restaura-
cji wEuropie czy uczeniem si francuskiego iprojektem wyjazdu do
szczliwych krajw zachodnich przedstawiane s jako groteskowe
ambicje posugacza, ktry bezpodstawnie marzy obyciu kim. Do-
stojewski konsekwentnie buduje wczytelniku przekonanie, e kto
taki jak Smierdiakow nie nadaje si do adnych ambitniejszych celw
izada45.
Smierdiakow nie wyjdzie ju zchoroby. Konstatujc przepa
midzy sob aIwanem, od ktrego tak wiele oczekiwa, dostrzega-
jc wok jedynie pogard, nie moe ju duej y. Ju wie, e mimo
wszelkich jego wysikw, Iwan nigdy nie bdzie traktowa go jako au-
tonomicznej indywidualnoci: pan itak cae ycie mnie uwaa za
robaka, anie za czowieka. Na wyznanie Iwana ojego gronych przy-
widywaniach, Smierdiakow odpowiada: adnego tu przywidzenia
nie ma prcz nas dwch ijeszcze kogo trzeciego. Pewnikiem jest tu
teraz, ten trzeci, znajduje si midzy nami. [] Trzeci to Bg, Opatrz-
no sama tu jest, wedle nas, niech tylko pan nie szuka, nie znajdzie
pan46. Co mog oznacza te sowa? Jedyne, co Smierdiakowowi po-
zostao, to deklarowa, e opatrzno jest po jego stronie iBg
wie, e nie on jeden jest sprawc zabjstwa. Jest to wyraz rozpaczy,
bo przecie Smierdiakow nie uwierzy nagle wBoga. Nadzieja Smier-
diakowa na wi iprzyja przynajmniej zjednym zbraci, Iwanem
nadzieja, jak wiemy od Bachtina, cakiem uzasadniona okazaa
si ponna. Jego walka otosamo iuznanie ze strony braci Karama-
zoww zakoczya si fiaskiem. Oddaje wwczas Iwanowi skradzione
ojcu pienidze. Przecie to nie dla nich go zabi, tylko dla pozyskania
bratniego szacunku Iwana. Iwanie Fiodorowiczu! zawoa do
swojego nauczyciela po raz ostatni. Czego chcesz jak zawsze po-
gardliwie odpowie Iwan, odwracajc si na chwil. egnaj pan!47
wraz ztymi sowami koczy si ycie Smierdiakowa. Ale Iwan
jak zawsze nieuwanie sucha, nie rozumie, nie podejrzewa nawet,

45
Potwierdzenie naszej tezy owiadomym tworzeniu stricte negatywnego wizerun-
ku Smierdiakowa znajdujemy wjednej zprac Jeleazara Mieletiskiego. Zdaniem
badacza ocena tej postaci wpowieci pozostaje od pocztku do koca niezmienna:
jawnie negatywna E. , ,
, 2001, s. 18.
46
F. Dostojewski, t. 2, s. 318.
47
Tame, s. 327328.

18
dramat smierdiakowa

e sowa te zwiastuj kolejn mier, e mogy by obliczone na za-


trzymanie brata przy sobie, choby pod grob samobjstwa48. Po
ostatecznym wycofaniu si Iwana Smierdiakow zostaje ju cakowicie
sam, wyrzucony na margines spoecznoci, winny zbrodni, a wdo-
datku oskarany omanipulowanie Iwanem, by j e g owcign we
wspudzia. Samotnie spdza swoje ostatnie dni wobskurnym poko-
iku, niewiele robic, nie znajdujc adnego powodu, by dalej y. Nikt
nie widzia, jak wiesza si na gwodziu.

4.

W swoim drugim wanym tekcie oSmierdiakowie, pierwotnie za-


mieszczonym wpracy :
(2009), Olga Meerson pisze, e:
Dostojewski naumylnie () ukrywa przed nami to, co sam
wtej postaci zakodowa49. Co takiego ukry Dostojewski wpostaci
Smierdiakowa? Jaka jest rola tego bohatera wpowieci, skoro nie jest
to rola kusiciela, diaba, pozbawionego moralnoci degenerata, aos-
nego lokaja omiechu wartych, drobnomieszczaskich ambicjach?
Meerson nie daje odpowiedzi na pytanie, ktre sama tak dramatycz-
nie postawia, mianowicie d l ac ze g owaciwie fakt braterstwa
Smierdiakowa jest tak wyranie przez Dostojewskiego tabuizowa-
ny? Musimy tej odpowiedzi poszuka sami.
Zaryzykujemy hipotez, e Smierdiakow jest postaci, ktra de-
konstruuje przesanie moralne powieci. Skoro wszyscy s odpo-
wiedzialni za wszystkich inie ma czego takiego, jak indywidualny
grzech, to czemu nie stosuje si to do Smierdiakowa? Czemu aden
zmieszkacw domu nie potrafi przyj na siebie czci winy za
zbrodni, ktrej ten dokona, anie trzeba si dugo domyla, e mia
po temu powody jako kto od urodzenia traktowany jak nieczowiek,
bity, obmawiany iwyszydzany? Wydaje si, e czytelnicy zostali tak
poprowadzeni przez Dostojewskiego, i ze zami woczach odkadaj
48
adnie odmalowuje t scen Nikoaj Karamienow, wystpujcy z tez, e Smier-
diakowa przyciga do Iwana nie tyle potrzeba bycia traktowanym jak brat, co mi-
o homoerotyczna. Zob. . ,
, , nr 32, http://magazines.russ.ru/bereg/2011/32/
ka16.html (dostp: 01.04.2015).
49
. , ex machina?, http://do-
stoevskiy.niv.ru/dostoevskiy/kritika/sbornik-bratya-karamazovy/olga-meerson-
ssha.htm (01.04.2015).

19
micha kruszelnicki

powie, zbudowani jej chrzecijaskim ihumanistycznym przesa-


niem, peni nadziei na lepszy wiat, wktrym y bd adepci pra-
wosawnych nauk Zosimy iAloszy, zarazem nie bdc wstanie empa-
tycznie wczu si wstraszny dramat nieprawego syna, lokaja wdomu
wasnego ojca ibraci Pawa Smierdiakowa. Przypomnijmy, e sam
Zosima sta si powiernikiem strasznej tajemnicy filantropa Michaia,
ktry swego czasu zzimn krwi zamordowa ukochan kobiet zza-
zdroci, e wybraa innego. Zosima sta si dla zaufanym rozmwc,
pocieszycielem idoradc, ktry zaleci mu przyznanie si do winy,
aby ten wreszcie zyska wolno od potwornych wyrzutw sumienia.
Smierdiakowowi nie dane byo znale swojego Zosimy. Nikt nie by
gotw do podzielenia si znim odpowiedzialnoci za przestpstwo.
Nikt te nie zwrci uwagi na jego cierpienia. Czy jednak niezdolno
do widzenia wdrugim czowieku, wnajgorszym nawet zbrodniarzu
obrazu Boego nie jest najwikszym grzechem zpunktu widzenia
prawosawia? Bierdiajew, ktremu nieraz zdarza si przeczy same-
mu sobie, zjednej strony odmawia Smierdiakowowi jakiegokolwiek
bytu, przyrwnujc go do chochoa iwampira, zdrugiej stro-
ny zemfaz powtarza, e: W kadym czowieku naley czci obraz
ipodobiestwo Boe. Najbardziej upady czowiek zachowuje obraz
ipodobiestwo Boe. W tym patos moralny Dostojewskiego50. Ten
patos najwyraniej nie obejmuje jednak postaci Smierdiakowa.
Dola Smierdiakowa demaskuje hipokryzj rodziny Karamazoww,
azarazem hipokryzj wiata itych ludzi, ktrzy zjednej strony skwa-
pliwie podpisuj si pod chrzecijask zasad mioci bliniego,
zdrugiej za ze wstrtem odwracaj si od tych, ktrzy nie zawsze
ze swojej winy znaleli si na dnie. Wszyscy jestemy jak Iwan, ktry
susznie pisze Wadimir Kantor:

[] dociera do bardzo drogiej dla Dostojewskiego idei: e wszyscy s winni


wobec wszystkich; ale dociera do niej jak gdyby od drugiego koca. Jest ona dla
moliwoci osabienia lub cakowitego usunicia jego osobistej winy iodpowie-
dzialnoci jako e oskarajc samego siebie, waden sposb nie moe on zro-
zumie swojej winy51.

My te nie rozumiemy naszej winy, ktra polega na tym samym,


co wina Iwana: wniektrych ludziach nie widzimy po prostu braci,
gardzimy nimi, nie umiemy ich zrozumie, da im szansy.

50
M. Bierdiajew, wiatopogld Dostojewskiego, s. 58.
51
V. Kantor, Pavel Smerdyakov and Ivan Karamazov, s. 218.

20
dramat smierdiakowa

Ale dlaczego waciwie Dostojewski miaby dawa podstawy do


zakwestionowania tak mu drogiego prawosawnego przesania starca
Zosimy poprzez uczynienie Smierdiakowa ywym przykadem zapo-
mnienia, braku zainteresowania, izolacji inienawici? By moe racj
ma Lew Szestow. Za Dostojewskim zawsze kroczy cie podziemia
wpostaci tragicznej wiedzy oirracjonalnej istocie czowieka, ktry
musi odrzuci kady idea jako fasz, bo ten go krpuje, daje zud-
n perspektyw otpiajcego szczcia ikoca tam, gdzie winny
gore wtpliwoci, wahanie, duchowa walka iwynikajce znich cier-
pienie ipoczucie wiecznego niespenienia52. Dostojewski do koca
pozosta mylicielem wewntrznie rozdartym, penym wtpliwoci
wfundamentalnych kwestiach metafizycznych. adnej ze swoich
wielkich powieci nie by wstanie zakoczy jakim wyranie optymi-
stycznym akcentem, ktrego rol byoby zamkn, zaagodzi dramat
ludzkiej egzystencji wjakiej kategorycznej, normatywnej formule.
Jak susznie wstylu Szestowa podkrela Boris Bursow, dla autora
Zbrodni ikary nic nigdy nie jest oczywiste, pewne idefinitywne.
Nie cierpia skoczonoci, jak kady geniusz53.
Taka opinia wkontekcie Braci Karamazow wydaje si jednak
do odosobniona. Najczciej bowiem spotka mona si ztwierdze-
niem, e Dostojewski dociera wBraciach do wzniosej wiatopogl-
dowej syntezy, ostatecznie przezwycia zo, roztapiajc je wogniu
cierpienia trzech braci. Dymitr, Iwan iAlosza korzystaj na mierci
swojego ojca iSmierdiakowa pod wzgldem duchowym. Po strasz-
nym wydarzeniu otwiera si przed nimi droga do nowego ycia.
Nawet dla pogronego wobdzie Iwana istnieje jeszcze nadzieja:
Suchaj, Iwan wszystkich przecignie. Jemu y, nie nam. Wyzdro-
wieje przekonuje Alosz Dymitr54. U Dostojewskiego syszymy
czsto tylko upadek iduchowa katastrofa uwiadamiaj czowie-
kowi konieczno diametralnej zmiany egzystencji, wdomyle ot-
warcia na prawd Chrystusa. Gdyby Smierdiakow si ukorzy ipo-
aowa swoich czynw publicznie twierdzi np. Grigorij Pomieranc
bracia Karamazowowie dalej yliby wzu, grzechu irozdwojeniu.

52
Zob. L. Szestow, Dostojewski i Nietzsche. Filozofia tragedii, prze. C. Wodziski,
Czytelnik, Warszawa 2000; L. Szestow, Przezwycienie oczywistoci, w: tego,
Na szalach Hioba. Duchowe wdrwki, prze. J. Chmielewski, Aletheia, Warsza-
wa 2003.
53
B. Bursow, Osobowo Dostojewskiego, prze. A. Woodko, Warszawa 1983,
s.148, 522.
54
F. Dostojewski, t. 2, s. 462.

21
micha kruszelnicki

Po mierci wyrodnego lokaja moe nastpi duchowe przesilenie.


Nawizujc do tytuu synnej pracy Nikoaja Fiodorowa, Pomieranc
pisze, e Nawet Smierdiakow bierze udzia we wsplnym dziele55.
Rzeczywicie, u Dostojewskiego duchowe odrodzenie bywa moliwe,
ale tylko za spraw jakiego nadzwyczajnego wstrzsu, szalestwa,
mistycznego doznania, anawet za cen przekroczenia etyki ido-
konania zbrodni. Znamy t narracj zwaszcza zliteratury krytycz-
nej powiconej Zbrodni ikarze, chocia zarazem niejeden wybitny
znawca Dostojewskiego wskazywa, e epilog ochrzecijaskim na-
wrceniu Raskolnikowa jest sztuczny ijakby zzewntrz przyklejony
do powieci Cezary Wodziski poniekd zgodnie zprawd pisze, e
wwiecie Dostojewskiego

[] do innego wymiaru, wymiaru aski, trzeba drog dopiero wyrba ni-


czym dyrawcy, ktrzy poszukuj dziur wszdzie, by dojrze wnich nieobecnego
Boga. [] I kto by pomyla, e te powybijane dziury to (p)otworki, ktre aska
obiera sobie, by ukradkiem przyj na wiat?56

Ale zapytajmy, czy owa interwencja aski jest przekonujca


iwiarygodna rwnie upnego Dostojewskiego, wIdiocie, Biesach,
azwaszcza wBraciach Karamazow?
Takiej aski, co prawda, dostpi te zdaniem niektrych komenta-
torw Smierdiakow. Oto bowiem wczasie ostatniego spotkania Iwan
dostrzega lec na stole zabjcy ksik w. Izaaka Syryjczyka. Jak
moemy si domyla, obecno wanie takiej religijnej anie
innej lektury u Smierdiakowa, interpretuje si na og jako dowd,
e demoniczny lokaj te moe by zbawiony. Zatwardziay ateista,
ktry dotychczas szydzi zreligii, czowiek absolutnie niemoralny,
po dokonaniu zbrodni uwiadamia sobie potrzeb wiary, szuka Boga
ijego przebaczenia. Rwnie Smierdiakow pragnie Tego, ktry nie
pozbawi go swojej mioci pisze Pomieranc. Widz tu wskazanie
na moment, wktrym wszystko moe zosta przekrelone, wszyst-
ko mona zacz od nowa57. W ujciu tego badacza przedmiertne
cierpienia iwtpliwoci (?) Smierdiakowa, jego sygnalizowana lek-
tur religijnej ksiki skrucha (?), odgrywaj zrazu enigmatyczn, ale
ostatecznie kluczow rol wboskiej ekonomii zbawienia, otwieraj

55
. , . , -
, 1990, c. 258
56
C. Wodziski, Trans, Dostojewski, Rosja, czyli ofilozofowaniu siekier, sowo-
obraz terytoria, Gdask 2005, s. 121.
57
. , , c. 258, 218.

22
dramat smierdiakowa

moliwo oczyszczenia, rozpoczcia od pocztku dla yjcych


braci Karamazoww wci wtym wiecie, dla Smierdiakowa ju
winnym yciu.
Mao kto wie jednak, e w. Izaak Syryjczyk opisuje wswojej ksi-
ce, jak modli si za przeladujce go biesy, czyli za swoich przela-
dowcw. Moe Smierdiakow wcale nie jest optanym grzesznikiem,
jak chcieliby komentatorzy niestrudzenie poszukujcy uDostojew-
skiego dobrej nowiny; moe zpunktu widzenia Pawa biesy to inni
ci, ktrzy albo poniali go cae ycie, albo, jeszcze gorzej, dali mu
nadziej na szacunek, przyja, braterstwo, lecz ostatecznie zdradzili
iwyparli si jakichkolwiek znim zwizkw? A on przy tym wszyst-
kim czyta owybaczaniu swoim wrogom Moe Smierdiakow nie jest
kolejnym przykadem tego, jak nowy porzdek dobra iwiary wyku-
wany jest wpiekielnym ogniu transgresji itowarzyszcego jej cierpie-
nia, ktre spala wszelkie zo, jak chciaby na przykad Bierdiajew58,
lecz wanie wstrzsajcym dowodem tego, jak wysok, niemoraln
cen trzeba zapaci za ow harmoni iniebiask hosann ktr
teraz, po cierpieniach imierci Smierdiakowa, rewindykowa moe
taki choby cnotliwy Alosza, ktra obejmie te nawrconego inagle
gotowego do ycia dobrego chrzecijanina Dymitra?

5.

Smierdiakow odniesie jednak swoje zwycistwo idostanie szans


na zemst zza grobu, jak zreszt wszyscy inni wielcy samobjcy Dosto-
jewskiego, ktrych postaci zawsze przedstawione s wtaki sposb, e
nie mona ich jednoznacznie potpi, tak samo jak nie mona oswoi
drczcych ich przekltych problemw jak religijn formu. Ot
samobjcza notatka zostawiona przez Smierdiakowa posiada dziw-
ny iambiwalentny wydwik. Smierdiakow napisa: Pozbawiam si
ycia zwasnej woli iochoty ieby nikogo nie wini59. Odnotujmy
rzecz kapitalnej wagi, e woryginalnym tecie rosyjskim nie wystpu-
je spjnik i po sowie ochoty (
, 60).
Polscy tumacze, Aleksander Wat iZbigniew Podgrzec, zniejas-

58
M. Bierdiajew, wiatopogld Dostojewskiego, s. 59.
59
F. Dostojewski, t. 2, s. 348.
60
. . , 30 , . 15, (-
), 1972-1990, s. 85..

23
micha kruszelnicki

nych przyczyn sami dodali ten spjnik inad wyraz niepotrzebnie,


bo wten sposb nieco rozmyli zadziwiajcy sens sw Smierdiako-
wa, ktre woryginalnym ksztacie sugeruj, e to on Smierdiakow
zabija si, by nikogo nie wini. On nie chce nikogo wini! Moliwe
te jednak, e tajemnicze Smierdiakowskie eby nikogo nie wini
nie stanowi integralnej czci zdania podrzdnego okolicznikowego
celu, lecz jest po prostu osobnym zdaniem, nioscym zupenie odrb-
n myl, ktrej celem jest wyszydzenie chrzecijaskiej myl Zosimy
iAloszy oodpowiedzialnoci iwinie wszystkich wobec wszystkich.
W tym drugim wypadku Smierdiakow okazywaby si rzecznikiem
przekonania, e nikt nie powinien by winiony za nic, bo wwiecie,
wktrym nikt nie jest strem swojego brata, kady przestpca po-
siada racjonalne wytumaczenie dla swojej zbrodni61.
W zwizku ztym zaryzykowa mona kolejne twierdzenie, e
wsmutnym yciu isamotnej mierci Smierdiakowa wstrzsajce
powiadczenie uzyskuje straszna filozofia Iwana Karamazowa. Jeli
Boga nie ma, to wszystko jest dozwolone inikt nie jest za nikogo
odpowiedzialny. Na tym Boym wiecie nadzieja na przysz har-
moni jako dziwnie zbiega si zignorowaniem blinich yjcych tu
iteraz, czego dowodzi stosunek ojca, braci wwszystkich innych bo-
haterw powieci (nie wyczajc starca Zosimy) do Smierdiakowa.
WBraciach Karamazow Dostojewski po raz ostatni dramatycznie
postawi centraln dla swojej twrczoci kwesti ludzkiej wolnoci:
albo wiara wBoga, oddanie mu swojej wolnoci ibezwarunkowa rea-
lizacja przykazania mioci bliniego, ktra zawsze musi by przygo-
towana na ludzki bd, czyli straszn krzywd wyrzdzan drugiemu,
albo odrzucenie wiary, przyjcie na siebie strasznej wolnoci, zane-
gowanie wiata, wktrym cierpi igin niewinni iprba stworzenia
samemu lepszej rzeczywistoci, ktrej zkolei zawsze grozi przepo-
czwarzenie si wdespotyzm Wielkiego Inkwizytora.
Po jakiej stronie ostatecznie opowiedzia si rosyjski pisarz? Po
stronie Aloszy, czy po stronie Iwana iSmierdiakowa? Zdaniem Sze-
stowa Iwan wyraa ostateczn niemono atwej inieproblematycz-
nej wiary tragicznego Dostojewskiego, ktry nigdy nie potrafi za-
ufa adnym ideaom ani oczywistociom. Czy tak jest wistocie? Czy
moe mamy przyzna wiarygodno sodkiej ioleodrukowej jak
nie bez racji pisze stojcy za Szestowem Czesaw Miosz62 finalnej
61
M. Kanewskaya, Smerdiakov and Iwan, s. 374.
62
Cz. Miosz, Rosja widzenia transoceaniczne, t. 1: Dostojewski nasz wspczes-
ny, wybr B. Toruczyk, M.Wjcik, Zeszyty Literackie, Warszawa 2010, s.102.

24
dramat smierdiakowa

scenie Braci Karamazow iuzna j za dowd, e dla czowieka, ktry


osign autentyczn wiar, cae dokonane zo zo, ktrego ofiar
sta si rwnie Smierdiakow mona po prostu przebole izacz
wszystko od nowa? Na to pytanie zawsze bdziemy szuka odpowie-
dzi. Jedno wydaje si pewne. Targanemu permanentnymi wtpliwo-
ciami Dostojewskiemu do koca nie udao si racjonalnie scali tych
dwch nieustannie rozchodzcych si porzdkw: wiary iwolnoci.
Rwnie gorco chcia wierzy, jak idc za niezbitymi argumentami
rozumu, walczy przez cae ycie zwasn niewiar inie znajdowa
si, by si od niej uwolni63. Wypeniajca ostatnie miesice ycia
pisarza mordercza walka zbohaterem, ktrego obdarzy zdolnoci
buntu Iwanem Karamazowem nie zakoczya si wygran64.
Dramat Smierdiakowa oddany wostatniej powieci Dostojew-
skiego kieruje uwag na kluczowy dla pisarza problem metafizycznej
sprzecznoci midzy ludzk wolnoci, prowadzc nieraz do trans-
gresji idestrukcji, ale konstytuujc godno czowieka, bo wyraa-
jc jego wzniosy bunt przeciwko le urzdzonemu wiatu, awiar,
ktra kae jednostce korzy si przed horrorem wadajcej wowym
wiecie niesprawiedliwoci, cierpienia iniezawinionej mierci.

,
. ,
. ,
.
.
,
.
.
, o
,
,
.
,
,

63
B. Bursow, Osobowo Dostojewskiego, s. 492.
64
B. Urbankowski, Dostojewski. Dramat humanizmw, wyd. II, Alfa, Warszawa
1994, s. 237.

25
micha kruszelnicki

.

, ;
, ,
, .

Micha Kruszelnicki

Tragedy of Smerdyakov

Summary

This paper offers an interpretation of the figure of Pawel Fyodorovitch Smerdyakov


the fourth of the Karamazov brothers, parricide featured in the last great novel by
Fyodor Dostoevsky. The analysis of existing criticism on Smerdyakov, which is my
point of departure, invites an assertion that this figure tends to be regarded in almost
exclusively negative terms. Looking for answers to the question whence comes this
unequivocal evaluation of Smerdyakov, I focus on plot resolutions, the way narration
is led, and on the poetics of Smerdyakovs depictions in theTheBrothers Karama-
zov. I establish that their aim is to fashion from the outset amuch revolting ima-
ge of this particular protagonist. This perspective allows me to state athesis that is
contrary to that of Michail Bakhtin who claimed that the polyphony of Dostoevskys
oeuvre renders each protagonists worldview fully individual and equally valuable
and that access to their personalities is granted to us only in so far as they speak of
themselves. In acritical discussion with Bakhtin I argue that Smerdyakov functions
as an example of an anti-dialogical, that is obscuring the protagonists individuality,
specifically authorial take aiming to arrest his personality within apredetermined,
monological interpretive regime. I then offer ameditation on the ethical message
ofThe Brothers Karamazov which rests on the notion of the responsibility of eve-
ryone for everyone and I reflect on the reasons why this formula does not apply to
the figure of Smerdyakov who, surprisingly, is not treated as abrother by anyone
in the novel, let alone ahuman being.

26

Вам также может понравиться