Академический Документы
Профессиональный Документы
Культура Документы
LESZEK PODHORODECKI
WIEDEŃ 1683
5
K. K o n a r s k i , Polska przed odsieczą wiedeńską, Warszawa 1914, s. 108.
14
Powstanie węgierskie spotkało się z Ŝyczliwą postawą Turcji,
chociaŜ sam wezyr Fazyl Ahmed pasza przeciwny był otwartej
interwencji, a takŜe wojującej z Austrią Francji i króla Jana III
Sobieskiego. Korzystając z zaangaŜowania Habsburgów w wojnie z
Francją nad Renem (wojna Ludwika XIV z koalicją państw
europejskich w latach 1672-1679) powstańcy, zwani powszechnie
kurucami, zaczęli odnosić powaŜne sukcesy, co zmusiło dwór
wiedeński do odwołania poprzednich ostrych zarządzeń,
przywrócenia samorządu stanowego na Węgrzech i osłabienia akcji
antyprotestanckiej.
Thököly jednak nie uznał decyzji cesarskich i w dalszym ciągu
prowadził walkę, chociaŜ stracił sporo zwolenników. Gdy po
traktatach pokojowych z koalicją w Nymwegen, St. Germain i
Fontainebleau w latach 1678-1679 Francja przestała interesować się
sprawami węgierskimi, a Jan Sobieski pogodził się z Wiedniem,
Thököly został osamotniony i w lipcu 1682 r. uznał się lennikiem
sułtana. Za cenę 40 tysięcy talarów haraczu rocznie uzyskał tytuł
królewski i protektorat sułtana w walce przeciw absolutyzmowi
Leopolda I.
Do związku z Imperium Osmańskim skłoniła Węgrów w
znacznej mierze sytuacja w Siedmiogrodzie, gdzie za cenę haraczu
ludność wszelkich wyznań i narodowości miała pod opieką Porty
liczne swobody, a kultura węgierska i myśl polityczna w niczym
nie były skrępowane. JuŜ w 1677 r. Węgrzy usiłowali przekupić
Kara Mustafę sumą pięciu tysięcy talarów, ale poseł cesarski dał 30
tysięcy i odsunął na pewien czas interwencję turecką. Ale nie na
długo! Chciwość wielkiego wezyra była ogromna, toteŜ Thököly
„posłał mu wielki majątek i dopiął swego". Kara Mustafa wyjednał u
sułtana list przymierny* dla wodza powstańców węgierskich. Ten
czym prędzej wysłał swego posła do Turcji. „Zamydliwszy
wielkiemu wezyrowi madziarskim złotem oczy, przedłoŜył mu i
perswadował sprawę odebrania i wyzwolenia z rąk Niemców
utraconych
* List przymierny — oficjalne pismo dyplomatyczne sułtana, zapewniające utrzymanie
przyjaznych stosunków z danym państwem.
15
11
Stosunki wewnętrzne w Imperium Osmańskim oraz jego potęgę militarną
opracowano głównie na podstawie: J. R e y c h m a n , Historia Turcji, Wrocław-
Warszawa-Kraków-Gdańsk 1973; Z. śygulski jun., Broń w dawnej Polsce, Warszawa
1937, s. 233-239; J. W i m m e r . Wyprawa wiedeńska 1683 roku. Warszawa 1975, s.
24-32.
24
Zanim doszło do wielkiej wyprawy przeciw Austrii, oręŜ
osmański i cesarski starły się ze sobą podczas działań
prowadzonych przez Thökölyego. JuŜ w grudniu 1681 r. wódz
węgierski przekroczył granice habsburskiej i tureckiej części
Węgier na czele swoich powstańców oraz oddanych mu pod
komendę oddziałów z podległych Turkom ejaletów węgiers-
kich, z Siedmiogrodu, Bośni, Rumelii, a nawet z Mołdawii i
Wołoszczyzny. Dowodził nimi Hasan pasza, bejlerbej
Wielkiego Waradynu (dziś rum. Oradea). Armia ta opanowała
Debreczyn i Kalio, ale została niebawem wyparta z obu miast
przez wojska cesarskie. Wtedy Kara Mustafa posłał na pomoc
Thókólyemu powaŜniejsze siły, złoŜone z pospolitego ruszenia
europejskiej części Turcji oraz 18 kompanii janczarów i kilku
oddziałów zawodowych sipahów pod ogólnym dowództwem
paszy budzyńskiego, Ibrahima. Wojska te połączyły się pod
Pesztem z oddziałami Thökölyego i latem 1682 r. ponownie
przekroczyły granice cesarstwa, opanowując m.in. Koszyce,
Lewoczę i Tokaj. Niebawem Thököly otrzymał od sułtana
insygnia władzy królewskiej i uznał się lennikiem Turcji.
Garnizony powstańcze pozostały w zdobytych miastach, a
Turcy powrócili niebawem do Pesztu. Po tych wstępnych
sukcesach w całym Imperium Osmańskim rozpoczęły się
przygotowania do wielkiej wyprawy na Węgry.
„Do wszystkich wezyrów, mirimiranów i emirów * w Rumelii
i Anatolii zostały wystosowane prześwietne rozporządzenia z
surowym nakazem, aby sposobili wszystkie swe oddziały
nadworne i wojska ze swych ejaletów, a w dzień Chydyra
(przełom kwietnia i maja — L. P.) znaleźli się w obozie wojsk
monarchy — sułtana świata Ŝądnego — na polu pod Belgradem"
— pisał Silahdar Mehmed aga12. Postanowiono, Ŝe sam sułtan
zatrzyma się w Belgradzie, a na czele wyprawy przeciw Austrii
stanie wielki wezyr Kara Mustafa.
13
TamŜe, s. 63.
14
TamŜe.
26
Na przewidywaną trasę marszu wielki wezyr wysłał wojska
inŜynieryjne, mające naprawiać drogi i budować mosty.
Komendantom twierdz na Węgrzech rozkazał czynić przygo-
towania do wojny i wysłać na teren Austrii szpiegów. Mieli oni
zdobyć wiadomości o podjętych przez cesarza środkach
obronnych. Chciwy wezyr ciągle groził wojną posłowi
Republiki św. Marka i dla utrzymania z nią spokoju zmuszał
go do wypłaty znacznych sum pienięŜnych, które przeznaczał
na własne prywatne potrzeby.
Nie będąc jednak pewny neutralności Wenecji w zbliŜają-
cym się konflikcie, przystąpił do rozbudowy sił morskich. W
stoczni wojennej rozpoczęto wówczas budowę dziesięciu
potęŜnych galeonów, z których cztery miały mieć po 80 armat
rozmieszczonych na trzech pokładach, pozostałe zaś po 60. Na
pokrycie kosztów budowy tych okrętów przeznaczono
dochody z Siedmiogrodu. Jednocześnie wezyr wysłał całą flotę
wojenną na Morze Egejskie, by strzegła wybrzeŜy przed
ewentualnym wystąpieniem okrętów weneckich.
15
TamŜe, s. 69-70.
16
TamŜe, s. 71.
28
17
TamŜe.
18
TamŜe. s. 72.
29
19
TamŜe, s. 74.
30
3 TamŜe. s. 79-80.
4 TamŜe, s. 83.
35
11
TamŜe. s. 97.
42
opanować zniszczone ziemie. Przestrzegał wielkiego wezyra
przed królem niemieckim, który nosił przecieŜ tytuł cesarza.
zwierzchniego władcy państw chrześcijańskich, i uderzenie na
jego stolicę spowoduje, Ŝe „nawet ci giaurzy. co prowadzą z
nim wojnę, zaniechają walki oraz pośpieszą mu na pomoc i
ratunek" l2. Podobnego zdania był równieŜ Ibrahim pasza.
PoniewaŜ inni wodzowie przyjęli plan Kara Mustafy bez
sprzeciwu, decyzja o marszu na stolicę Austrii została
zaaprobowana przez radę. Mściwy wezyr nie darował jednak
chanowi tego wystąpienia i w duchu snuł juŜ plany po-
zbawienia go tronu, chociaŜ oficjalnie nie ukazywał mu swej
niechęci. Niesnaski powstałe w dowództwie tureckim na
samym początku działań wojennych stopniowo się pogłębiały,
co w przyszłości wywarło niemały wpływ na przebieg całej
kampanii.
Na razie jednak Kara Mustafa i inni dowódcy byli optymis-
tami. Siły skupione koło granicy austriackiej były ogromne.
Składały się na nie: 20 000-30 000 janczarów pod dowództ-
wem janczaragi wezyra Bekri Mustafy paszy, gorącego, choć
mało uzdolnionego stronnika wielkiego wezyra, 10 000-15 000
sipahów zacięŜnych, 15 000-20 000 Tatarów krymskich chana
Murad Gereja, 15 000-20 000 Węgrów Thökölyego. 5000-
6000 Mołdawian hospodara Jerzego Duci i tyluŜ Wołochów
hospodara Serbana Cantacuzino, przybyłych na wyprawę nieco
później, oraz nadzwyczaj licznego pospolitego ruszenia i
wojsk nadwornych prowincjonalnych dostojników. Skład ich
podajemy na podstawie kronik tureckich wydanych przez
Zygmunta Abrahamowicza, maksymalną liczebność zaś sza-
cujemy za Ricautem, sekretarzem posła angielskiego w Stam-
bule, który, mając wówczas dostęp do archiwów Porty, mógł
podać najbardziej wiarygodne dane l3.
Na wyprawę wiedeńską wyruszyły wojska następujących
ejaletów:
12
TamŜe.
13
R. R i c a u t , Monarchia turecka..., Łuck 1678. s. 210-214.
Egiptu pod dowództwem bejlerbeja
Ibrahima beja ok. 3000 ludzi
Rumelii pod dowództwem bejlerbeja
Kiicziik Hasana paszy ok. 33 000 "
Diarberkiru pod dowództwem wezyra
Mehmeda paszy ok. 1500 "
Aleppo (Haleb) pod dowództwem
bejlerbeja Kurda Bekira paszy ok. 2550 "
Anatolii pod dowództwem bejlerbeja
Ahmeda paszy ok. 16 000 "
Temesvaru (dziś rum. Timisoara) pod do-
wództwem namiestnika Ahmeda paszy kilka tys. "
Siwasu pod dowództwem bejlerbeja
Binamaza Chalila paszy ok. 6500 ludzi
Karamanu pod dowództwem bejlerbeja
Sziszmana Mehmed paszy ok. 4900 "
Damaszku pod dowództwem bejlerbeja
Sary Husejna paszy ok. 2250 "
Marasu pod dowództwem bejlerbeja
Sarchosa Ahmeda paszy ok. 1130 "
Bośni pod dowództwem bejlerbeja
Chyzyra paszy (dołączyły koło granicy) ok. 4000-5000 "
Erzerumu pod dowództwem bejlerbeja
Ibrahima paszy ok. 11 580 "
Egeru pod dowództwem bejlerbeja
Husejna paszy ok. 2000-3000 "
Kanizsy (Węgry) pod dowództwem bej-
lerbeja Sejdioglu Mehmeda paszy ok. 1000 ludzi
Oczakowa pod dowództwem bejlerbeja
Mustafy paszy z Mityleny ok. 3000 "
Janowanu (dziś Borosineu w rumuńskim
Siedmiogrodzie) pod dowództwem
Czelebiego Husejna paszy ok. 2000-3000 "
Adany i Alaije z ejaletu cypryjskiego ok. 1000 ludzi
Belgradu ok. 3000-4000 "
44
Budy pod dowództwem bejlerbeja KodŜy
Arnawuda Ibrahima paszy (dołączyły
juŜ w toku oblęŜenia Wiednia) ok. 8000 "
14
A b r a h a m o w i c z. op. cit., s. 118.
46
19 Tamże, s. 280.
53
22
TamŜe.
55
Pierwsze, łatwe sukcesy przewróciły Turkom w głowie, toteŜ
pewien zwycięstwa wielki wezyr przestał przestrzegać zasad
bezpieczeństwa i zezwolił wojsku posuwać się oddzielnymi
kolumnami, „niby we własnym kraju". 11 lipca w ręce Turków
dostał się Hainburg na prawym brzegu Dunaju.
W tym czasie cofające się oddziały ks. Karola Lotaryńskiego
przemaszerowały juŜ przez stolicę i przeprawiły się na prawy brzeg
Dunaju, rozbijając obóz naprzeciw miasta. Stąd dowódca cesarski
zamierzał wspierać Wiedeń Ŝywnością, amunicją i posiłkami oraz
współdziałać z operującymi nad górnym Wagiem korpusami gen.
Schultza i Lubomirskiego. Jednocześnie pozostała pod Jawarynem
piechota ks. Lotaryńskiego przedostała się szczęśliwie do stolicy,
wzmacniając wydatnie siły załogi.
Na wiadomość o zbliŜaniu się do Wiednia potęŜnej armii
tureckiej, w mieście wybuchła panika. Pierwszy ratował się
ucieczką cesarz Leopold I, który 7 lipca, na siedem dni przed
nadejściem wroga, opuścił Wiedeń wraz z całym dworem i uszedł
do Linzu. Za jego przykładem poszła szlachta i bogate
mieszczaństwo. Stopniowo miasto wyludniło się. Pozostali w nim
tylko Ŝołnierze załogi oraz zdecydowane bronić się do upadłego
plebs i pospólstwo. Przed odjazdem z Wiednia cesarz mianował
komendantem stolicy świetnego Ŝołnierza i doświadczonego
dowódcę w walkach ze Szwedami, Francuzami i Turkami, hr.
Ernsta Rüdigera von Starhemberga. RównieŜ ludność okolicznych
miast i wsi w panice uchodziła przed Turkami.
Tymczasem wojska wezyra stopniowo zbliŜmy się do Wiednia.
13 lipca Kara Mustafa dotarł do Schwechat, miasta nad prawym
dopływem Dunaju o tejŜe nazwie, tuŜ koło stolicy Austrii. Po
krótkim odpoczynku wielki wezyr na czele 10 000 jazdy ruszył na
rozpoznanie pod Wiedeń. Po drodze zatrzymał się w miejscu, gdzie
w 1529 r., podczas pierwszego oblęŜenia miasta przez Turków,
znajdował się namiot sułtana Sulejmana Wspaniałego,
najwybitniejszego
56
24
TamŜe, s. 113-114.
58
26
A. B e ł c i k o w s k a. Król Jan Sobieski i odsiecz Wiednia, Warszawa 1933, s. 125.
Inne fragmenty poezji zaczerpnięto z opracowań: M. Sandoz, Pieśni o Janie Sobieskim,
Kraków 1883; J. Ł u s z c z e w s k a , Jan Sobieski pod Wiedniem, Lwów 1904.
HISTORYCZNA DECYZJA JANA III
1
K o n a r s k i, op. cit., s. 44.
63
5
TamŜe, s. 134 i 231.
67
7
Dokładny komput wojsk biorących udział w wyprawie wiedeńskiej wymienił J.
Wimmer, Wyprawa wiedeńska, s. 173 n. Uzupełnił go nieznacznie w dziele Wojsko polskie,
s. 209. Imienny wykaz bardziej znanych i zasłuŜonych Ŝołnierzy biorących udział w
wyprawie zamieścił J. O d -r o w ą Ŝ-P i e n i ą Ŝ e k, Rycerstwo polskie w wyprawie
wiedeńskiej pod wodzą króla Jana III Sobieskiego w roku 1683, Warszawa 1933.
82
8
A b r a h a m o w i c z, op. cit., s. 116 i 287.
83
9
TamŜe, s. 120.
84
21
M. K o m a s z y ń s k i , Księcia Contiego niefortunna wyprawa po koroną
Sobieskiego, Warszawa 1971. s. 57.
98
22
Listy Sobieskiego, s. 501.
99
Faktycznie, wyzuty ze swego dziedzicznego księstwa przez
zaborczego Ludwika XIV wódz cesarski nie naleŜał do
najzamoŜniejszych.
Na prośbę Austriaków król rzucił w stronę nieprzyjaciela
dwa podjazdy, dowodzone przez rotmistrzów lekkich chorągwi,
Romana Ruszczyca i Damiana Szumlańskiego, kaŜdy w sto
koni. Polacy sprawili się znacznie lepiej od zwiadowców
cesarskich. Ruszczyć bowiem wrócił bez strat, prowadząc
trzynastu jeńców tureckich, Szumlański zaś pojmał siedmiu
janczarów. Sam został przy tym jednak cięŜko ranny po-
strzałem w brzuch i w kilka dni później wyzionął ducha.
3 września na zamku Stetteldorf pod Tulln odbyła się wielka
rada wojenna. Uczestniczyli w niej: król, hetmani Jabłonowski
i Sieniawski, gen. Kątski, ks. Karol Lotaryński, margrabia
Herman Badeński, Ludwik Badeński, elektor saski Jan Jerzy
III, ojciec przyszłego króla Polski, elektor bawarski
Maksymilian Emanuel, przyszły zięć Jana III, ks. Waldeck,
dowódcy posiłkowych oddziałów szwabskich, liczni dowódcy
cesarscy i niemieccy. Margrabia Badeński wręczył Sobies-
kiemu buławę marszałkowską wojsk cesarskich, co oznaczało
symboliczne uznanie go naczelnym wodzem wojsk sprzymie-
rzonych. W toku dyskusji nad planem działania starły się trzy
róŜne koncepcje przeprowadzenia całej operacji. Pierwszą z
nich reprezentował ks. Karol Lotaryński, który zaproponował
natarcie przez Las Wiedeński z północy, by wprowadzić do
Wiednia całą armię i tym manewrem zmusić Turków do
odstąpienia spod Wiednia. Drugi projekt wysunął Herman
Badeński. Planował on przesunięcie wojsk sojuszniczych w
rejon połoŜonego na południe od Wiednia miasteczka Wiener
Neustadt i uderzenie z tego kierunku na armię Kara Mustafy,
co było trudne do zrealizowania ze względu na ogromne
zniszczenie tych okolic przez nieprzyjaciela, uniemoŜliwiające
zaprowiantowanie licznej armii chrześcijańskiej. Jeszcze mniej
realny był inny projekt austriacki, przewidujący marsz ku
Preszburgowi, przeprawę przez rzekę koło tego
100
miasta i natarcie na Turków od wschodu. Podczas jego
realizacji trzeba było liczyć się z pozostawieniem na własnych
tyłach niedobitków korpusu Husejna paszy oraz stojącego pod
Jawarynem silnego korpusu Ibrahima paszy.
W przeciwieństwie do poglądów dowódców austriackich i
niemieckich, traktujących manewr jako najwyŜszą zasadę sztuki
wojennej, Jan III zaproponował uderzenie przez górzysty i gęsty
Las Wiedeński oraz jedyną dogodną tu drogę wzdłuŜ Dunaju,
prosto na główne siły nieprzyjaciela i rozbicie ich w walnej
bitwie na przedpolu stolicy. Plan króla zgodny był z zasadami
staropolskiej sztuki wojennej, głoszącymi, Ŝe najpierw trzeba
zniszczyć główną siłę nieprzyjaciela w walnej bitwie, a potem
ścigać ją nieustannie aŜ do osiągnięcia całkowitego i szybkiego
zwycięstwa w wojnie. Ostatecznie autorytet wielokrotnego
zwycięzcy Turków przewaŜył i rada wojenna zaaprobowała
plan Jana III.
Postanowiono więc, Ŝe cała armia sojusznicza przeprawi się
na prawy brzeg Dunaju. Polacy i cesarscy mieli to uczynić pod
Tulln, znacznie bliŜej Wiednia, natomiast Niemcy z oddziałów
posiłkowych Rzeszy — pod Krems, w planowanym poprzednio
miejscu przeprawy głównych sił. Jako pierwsze miały ruszyć na
przeprawę wojska koronne, które otrzymały zadanie osłonięcia
oddziałów niemieckich i austriackich. Nad Dunajem zdecydowa-
no pozostawić tylko niewielki, dwutysięczny oddział jazdy.
mający zabezpieczyć mosty na rzece oraz zaczekać na przybycie
wojsk litewskich. Po przeprawieniu się przez Dunaj wojska
sojusznicze miały ruszyć na nieprzyjaciela jednocześnie drogą
wzdłuŜ Dunaju i przez Las Wiedeński. Na czoło kolumny
powinna była wysunąć się piechota, aby ubezpieczyć marsz całej
armii oraz oczyścić teren z ewentualnych oddziałów wroga. Po
wyjściu z Lasu Wiedeńskiego sojusznicy mieli uderzyć na armię
Kara Mustafy, a po jej rozbiciu ścigać ją lub przystąpić do
oblęŜenia Újváru (Nowych Zamków). „Zgaśli przy nas cudzoziem-
cy, i tak się zdało, iŜ tym rozkazywać, a tamtym słuchać naleŜy"
— skomentował wynik dyskusji na radzie gen. Kątski 23.
23
Acta historica, s. 586.
101
32
TamŜe, s. 254.
108
artyleryjski, by przystosować grunt do decydującego szturmu,
który miał oddać miasto Turkom tuŜ przed nadejściem odsieczy.
Gdy wysłany 8 września na zwiady administrator jednego z
sandŜaków, Deli Omer bej potwierdził nowe zeznania jeńca
austriackiego, który powiedział, iŜ król polski oraz cesarz
niemiecki (to ostatnie nieścisłe — L. P.) przeszli juŜ Dunaj po
moście i, pozostawiwszy bagaŜe, ciągną z samym wojskiem na
odsiecz, wielki wezyr zwołał swych dowódców na radę wojenną.
Po blisko godzinnej dyskusji zapadła decyzja: „Po nadejściu
nieprzyjaciół wiary wszyscy, którzy siedzą w okopach, nadal
pozostaną na swoich odcinkach, wszyscy zaś paszowie z
oddziałami swej jazdy nadwornej i jazdy ze swych ejaletów ruszą
na nieprzyjaciół oraz podejmą bitwę i walkę z nimi. Gdy z łaski
Ałłacha ich odeprzemy i pokonamy, zdobędziemy wówczas
przemocą równieŜ i zamek"33.
Innego zdania był tylko wezwany na pomoc spod Jawaryna
bejlerbej budzyński Ibrahim pasza z 8 tysiącami ludzi, który
proponował, by wyprowadzić z okopów pod Wiedniem wszyst-
kich janczarów, wykopać przed obozem tureckim szeroki rów i
obsadzić go całą posiadaną piechotą i artylerią, za którą miała
stanąć w pogotowiu jazda. „Kiedy skazani na piekło giaurzy
znajdą się w zasięgu pocisków, da się ognia ze wszystkich armat
naraz, następnie sypnie się raz ołowiem (z rusznic i muszkietów),
potem zaś, poleciwszy się Ałłachowi, rzucimy do ataku od razu
całą jazdę. Jest nadzieja, Ŝe z pomocą Pana Przesławnego wojsko
muzułmańskie zwycięŜy i zatriumfuje, zaś wojsko giaurskie
będzie rozbite i rozgromione" — powiadał.
Janczaraga i niektórzy paszowie zakrzyczeli jednak Ibrahima
paszę, dowodząc, Ŝe zdobycie Wiednia jest juŜ tak bliskie, iŜ nie
moŜna wyprowadzić w pole osaczającej miasto piechoty i artylerii.
Kara Mustafa w pełni poparł swego poplecznika i narzucił radzie
własny plan, zaakceptowany słuŜalczo przez innych.
Rozdzielenie sił w obliczu nadciągającej potęŜnej odsieczy
było fatalnym błędem dowództwa tureckiego, tym bardziej Ŝe
33
TamŜe, s. 156.
109
2
TamŜe. s. 225.
3
TamŜe, s. 256.
121
5
TamŜe. s. 226.
124
ków o sytuacji na poszczególnych odcinkach boju i zanosili
rozkazy do bardziej oddalonych dowódców. Front wojsk
sprzymierzonych rozciągał się w linii powietrznej na szerokość
około 10 km. Ustawiona na rozkaz Sobieskiego bateria dział na
Kahlenbergu otworzyła ogień na przymurki winnic, osłaniające
janczarów broniących stoczy. Kiahia* wielkiego serdara z pie-
szymi i konnymi sejmenami usiłował kontratakować i zdobyć
baterię, lecz odparły go dwa bataliony piechoty cesarskiej
strzegące dział. W chwilę później ks. Karol Lotaryński — odziany
do bitwy od stóp do głowy w piękną zbroję kirysową — uderzył
wszystkimi siłami na lewym skrzydle, by odrzucić Turków od
Dunaju i opanować wzgórze Nussberg. Na sygnał salwy
artyleryjskiej ze wzgórza Leopoldsberg najpierw ruszyły do
natarcia oddziały piechoty i dragoni i cesarskiej oraz saskiej, w
tym równieŜ złoŜony z Polaków regiment dragonów z korpusu
Hieronima Lubomirskiego. Przednie straŜe Ibrahima paszy nie
stawiały silnego oporu i w drobnych starciach ustępowały powoli
ku głównym siłom prawego skrzydła tureckiego.
Dopiero koło miejscowości Heiligenstadt zawrzała zacięta
walka, a trup z obu stron począł ścielić się dość gęsto. Szczególnie
uporczywy bój toczył się o wieś Neussdorf, gdzie Turcy
kilkakrotnie silnie kontratakowali. Chcąc odciąŜyć swe prawe
skrzydło. Kara Mustafa ruszył do natarcia w centrum.
Lewendowie z Bośni, najpierw ostrzelali z muszkietów i rusznic
Niemców, następnie z obnaŜonymi szablami ruszyli do walki
wręcz, szybko jednak zostali odparci silnym ogniem piechoty i
artylerii, ponosząc duŜe straty.
PoraŜka w centrum zawaŜyła niebawem na wyniku walki
toczonej na prawym skrzydle wojsk tureckich. Po nadejściu
świeŜych sił Austriakom udało się około godz. 8.00 opanować
Nussdorf.
Po przegrupowaniu wojsk ks. Karol Lotaryński nakazał
kontynuować natarcie w kierunku na Heiligenstadt, gdzie znowu
doszło do cięŜkich walk, szczególnie nad mocno
8
Opis ubioru króla w ślad za Kochowskim podają: S a I v a n d y, op. cit, s. 281: P a j e
w s k i, op. cit., s. 208.
128
namiotów... Opanowaliśmy tę pierwszą górę z niewielką pracą i
lokowaliśmy się na niej. Był tedy między nami a Turkami rów
albo dolina bardzo głęboka, w którą się spuszczali Turcy i Tatarzy
z prawego (tj. ich lewego) skrzydła, my zaś na nich z działek
strzelaliśmy i forpoczty nasze w pół góry spuszczono. Tymczasem
konne wojsko wychodziło z lasu. i na tej górze szykiem stawało,
którego ordo (porządek) lubo się pomieszał dla nagłego czasu...
jednak taka była dyspozycja króla imci"9.
Ogień turecki ani przeszkody terenowe nie zatrzymały
piechurów. „W tym naszym spędzeniu Turków zginęło nam
niemało ludzi i nastrzelano siła. ale ochoty Ŝołdaków, którzy oślep
szli jak do tańca (Turcy) wytrzymać Ŝadną miarą nie mogli" l0.
Ogromną pomoc dawała piechocie artyleria, sprawnie
kierowana przez gen. Kątskiego, równocześnie dowodzącego tego
dnia i dragonia. Ona to niszczyła ogniem wały i przymu-rki, za
którymi kryli się janczarzy, i zadawała nieprzyjacielowi dotkliwe
straty swymi kartaczami. Piechurzy atakowali poszczególne
punkty oporu wroga w luźnym szyku. Po zdobyciu jednej pozycji
czekali na podciągnięcie dział, atakowali następną i tak kolejno, aŜ
do zejścia na równinę. W walce ogniowej z janczarami szybko
uzyskali przewagę, podobnie jak w starciu wręcz, w którym długie
berdysze polskie dość łatwo przełamywały opór tureckich szabel.
Między godz. 14.00 a 15.00 piechota polska opanowała
wszystkie cztery wzgórza leŜące na jej drodze i panujące nad
doliną podmiejską, do której zostali teraz zepchnięci Turcy. W ten
sposób otworzyła drogę do ataku kawalerii, do obozu tureckiego
wiodły bowiem juŜ tylko łagodne pochyłości, umoŜliwiające
przeprowadzenie szarŜy. Widmo klęski coraz wyraźniej zaczęło
się rysować przed całą armią Kara Mustafy.
W tym czasie stojące nieco na prawo od polskiego prawego
skrzydła oddziały Tatarów próbowały nieśmiało zaatakować
9
Acta historica, VI, s. 592.
10
TamŜe, s. 592-593.
129
11
A b r a h a m o w i c z, op. cit., s. 227.
130
13
A b r a h a m o w i c z, op. cit., s. 161.
133
18
A b r a h a m o w i c z, op. cit., s. 228.
19
TamŜe, s. 313.
20
TamŜe, s. 228.
138
21
TamŜe, s. 228-229.
139
22
P o d h o r o d e c k i , Jan Sobieski, s. 215.
140
24
A b r a h a m o w i c z. op. cit.. s. 164.
142
— L. P.). Źle by zaś było, gdyby się nie byli poruszali z taką
oględnością!... Noc tę aŜ do czasu po wschodzie słońca spędziła
ich jazda na koniach, a piechota przestała na nogach"25.
Relację turecką potwierdził gen. Kątski: „Ludzie nocowali po
walce za obozem w pięknym porządku" — pisał. Według opinii
Silahdara Mehmeda agi sojusznicy nie dbali wcale o pościg za
pokonanymi Turkami. Potwierdza to Mikołaj Dyakowski, pisząc,
Ŝe dopiero „następnego dnia lekkie chorągwie jazdy popędziły za
nieprzyjacielem" 26.
Uradowany zwycięstwem, ale teŜ mocno strudzony gorącym i
dramatycznym dniem Jan III obejrzał jeszcze wieczorem namiot
wielkiego wezyra, oprowadzony przez pojmanego do niewoli
Ahmeda Ogli paszę, następnie z królewiczem Jakubem rozłoŜył
się na nocleg pod wielkim dębem wśród Ŝołnierzy bawarskich.
Historyczny dzień 12 września 1683 r. dobiegł końca.
Komentując w 250 lat później przebieg operacji wiedeńskiej
wybitny historyk wojskowości, gen. Marian Kukieł, pisał: „Takie
przeprowadzenie operacji i bitwy było niewątpliwie dziełem
mistrzowskim, przejawem geniuszu wojennego najwyŜszej
miary".
Jeden z większych w Europie teoretyków wojskowości, pruski
generał Carl von Clausewitz zaliczył Sobieskiego do
najwybitniejszych wodzów wszechczasów. „Nie ma Ŝadnej
kariery dowódcy, która bardziej obfitowałaby w czyny błys-
kotliwej odwagi i podziwu godnej wytrwałości, niŜ Sobieskiego"
— stwierdził27.
25
TamŜe, s. 229.
26
M. D y a k o w s k i , Dyaryusz wiedeńskiej okazji, Lwów 1876, s. 45.
27
M. K u k i e ł , Sobieski — wódz, „Przegląd Współczesny" nr 140, VII
1933, s. 314; C. von C l a u s e w i t z , Himerlassene Werke, V, Berlin 1837,
s. 4 i 7, cyt. za: Ś l i z i ń s k i, op. cit., s. 314.
PO ZWYCIĘSTWIE
l
P a j e w s k i, op. cit., s. 211.
144
dziwnie ślicznego, tedy i tego, aby się nam w ręce nie dostał,
kazał ściąć. Co zaś za delicje miał przy swych namiotach,
wypisać niepodobna. Miał łaźnie, miał ogródek i fontanny,
króliki, koty, nawet papuga była, ale Ŝe latała, nie mogliśmy jej
pojmać"2.
Część zdobyczy Sobieski natychmiast posłał Marysieńce.
Była wśród nich „kołdra z atłasu białego chińskiego ze złotymi
kwiatkami, nowa, wcale nie uŜywana. Na świecie nie ma nic
delikatniejszego. Do kołdry tej posyłam poduszkę do siedzenia
na niej, którą haftowała rękami swymi pierwsza Ŝona wezyra".
O zdobytych pod Wiedniem łupach krąŜyły w kraju istne
legendy. „Złota, koni, wielbłądów, bawołów, bydeł, owiec
stadami koło obozu pełno — pisał Pasek. — Onych namiotów
ślicznych, bogatych, owych sepetów z róŜnymi specjałami ad
munditiem (ku ochędóstwu), nawet pieniędzy nie dostarczyli
pobrać, bo tego po wszystkich namiotach zastawano dosyć...
Nawet worki talarów wielkiemi na ziemi leŜały stosami;
dywanami złotymi, srebrnymi ziemia usłana; łóŜko z pościelą
(na) kilkadziesiąt tysięcy talarów szacowano. Pokoiki w tych
namiotach tak skryte, Ŝe ledwie trzeciego dnia znaleziono
utajoną jakąś wezyrską dylektę (nałoŜnicę), a drugą, strojną
bardzo, ściętą przed namiotem leŜącą zastano. Powiadano, Ŝe ją
sam ściął wezyr, Ŝeby się w ręce nieprzyjacielskie nie dostała...
Powiadali nasi, jakie to tam Turcy mieli wygody w tych swoich
namiotach, co to i wanny, i łaźnie ze wszystkim jako w miastach
aparamentem (urządzeniem) i zaraz przy nich studnie śliczne
cebrowane, mydła perfumowane po listwach (półkach) stosami
leŜące, wódki pachnące w baniach, apteczki znowu osobne z
róŜnymi balsamami, wódkami i innymi naleŜnościami, srebrne
naczynia do wody, nalewki i miednice takieŜ do umywania,
noŜe, andŜary (krzywe noŜe tureckie), rubinami i dyjamentami
nasadzane, zegarki specjalne, na złotych obiciach wiszące,
pacierze (róŜańce mahometańskie),
2
Listy Sobieskiego, s. 520-522.
146
3
P a s e k , op. cit., s. 498-499.
4
S a l v a n d y, op. cit., s. 521.
147
5
Listy Sobieskiego, s. 521.
148
8
TamŜe, s. 528.
150
bo się o to swoim przymówić kazał, z siedzeniami bardzo
bogatymi, suto rubiny z szmaragdami, a rządzik diamentowy. On
teŜ Fanfanikowi (Jakubowi) naszemu przysłał dziś (tj. 19 IX),
przy samym ruszaniu wojska, przez jednego ze swych dworzan,
szpadę diamentami sadzoną, dosyć nieszpetną. któremu oduz-
dnego kazałem dać kilka par głównych soboli, co z niepojętym
odebrał ukontentowaniem"9. Cesarz otrzymał od Sobieskiego
takŜe kołczan Kara Mustafy.
9
TamŜe, s. 535.
10
Cyt. za: P a j e w s k i. op. cit., s. 210.
151
11
L. R o g a 1 s k i. Dzieje Jana Ul Sobieskiego, króla polskiego. Warszawa 1847, s. 162-163.
12
L. P u k i a n i e c , Sobieski a Stolica Apostolska na tle wojny z Turcją (1683-1684),
Wilno 1937, s. 105.
13
M. B r a h m e r , Odsiecz wiedeńska w poezji włoskiej. Sprawozdanie PAU, t. 38. nr 9.
14
M. Brahmer, Toskańskie echa zwyciąstwa pod Wiedniem, Kraków 1934, s. 28-29.
152
20
A b r a h a m o w i c z, op. cit., s. 217-219.
157
23
Listy Sobieskiego, s. 528-529.
24
TamŜe, s. 538.
162
25
Tamże, s. 554.
166
26
Tamże, s. 556; P a j e w s k i, op. cit., s. 222.
167
27
A b r a h a m o w i c z , op . cit., s. 182.
168
30
S e m k o w i c z , op. cit., s. 9.
31
Wimmer. Wyprawa Wiedeńska, s. 150.
171
32
Listy Sobieskiego, s. 566; P a j e w s k i, op. cit., s. 229.
33
S e m k o w i c z , op. cit., s. 16.
172
36
TamŜe, s. 208-209.
OWOCE ZEBRALI INNI
1
Na podstawie Wimmera, Wyprawa wiedeńska, s. 157-162.
179
4
Tekst listu Sobieskiego do szacha z 10 II 1684 publikuje P u k i a n i e c, op. cit., s. 109.
5
A. B a r t n i c k i , J. M a n t e l - N i e ć k o . Historia Etiopii, Wrocław 1971, s. 111.
184
7
J . D e m e l , Historia Rumunii. Wrocław-Warszawa-Kraków 1970, s. 204.
188
8
P o d h o r o d e c k i . Jan Sobieski, s. 251-252.
190
ŹRÓDŁA DRUKOWANE
A b r a h a m o w i c z Zygmunt (przełoŜył i oprac). Kara Mustafa
pod Wiedniem, Źródła muzułmańskie do dziejów wyprawy wiedeń
skiej, Kraków 1973.
Akta do dziejów króla Jana III sprawy roku 1683, a osobliwie
wyprawy wiedeńskiej wyjaśniające. Acta historica, t. VI, wyd.
Franciszek Kluczycki, Kraków 1883.
D y a k o w s k i Mikołaj, Dyaryusz wiedeńskiej okazji, Lwów 1876,
ostatnio opublikowany w: Dzieje wojskowości polskiej do roku
1831, oprac. B. Baranowski, W. Bortnowski, W. Lewandowski,
Warszawa 1949.
F r i e d m a n Filip, Nieznana relacja (Wojciecha S. Chróścińskiego)
o batalii wiedeńskiej 1683 rokuy „Przegląd Historyczno4Wojs4
kowy", t. VII, Warszawa 1934.
K l u c z y c k i Franciszek (wyd.), Pisma do wieku i spraw Jana
Sobieskiego, t. MI, Acta historica, t. II, Kraków 188041881.
L a s k o w s k i Otto, Relacja wyprawy wiedeńskiej z 1683 roku,
„Przegląd Historyczno4Wojskowy", t. II, Warszawa 1930.
P a s e k Jan Chryzostom, Pamiętniki, oprac. W. Czapliński, Warszawa
1968.
R i c a u t R., Monarchia turecka..., Łuck 1678.
194
S o b i e s k i Jakub. Dyaryusz wyprawy wiedeńskiej w 1683 r., wyd.
T. Wierzbowski, Warszawa 1883.
S o b i e s k i Jan, Listy do Marysieńki, oprac. Leszek Kukulski,
Warszawa 1961.
Wypisy źródłowe do historii polskiej sztuki wojennej (1648 1683),
oprac. Bohdan Baranowski i Kazimierz Piwarski, Warszawa 1954.
OPRACOWANIA
B e ł c i k o w s k a Alicja, Król Jan III i odsiecz Wiednia.
Opracowania, Warszawa 1933.
C o y e r Gabriel F., Historya Jana Sobieskiego, króla polskiego.
Przekład polski Bezimiennego (Dąbrowskiego) świeŜo odszukany.
Z uwagami Syrokomli, I4II, Wilno 1852.
D ą b r o w s k i Otto, Operacja wiedeńska 1683 r., „Przegląd
Historyczno4Wojskowy", t. II, Warszawa 1930.
Demel Juliusz, Historia Rumunii, Wrocław4Warszawa4Kraków 1970.
Felczak Wacław, Historia Wągier, Wrocław4Warszawa4Kraków 1966.
H n i ł k o Antoni, Przygotowania artylerii na wyprawą wiedeńską,
„Przegląd Historyczno4Wojskowy", t. VI, Warszawa 1933.
K o m a s z y ń s k i Michał, Ksiącia Contiego niefortunna wyprawa
po koroną Sobieskiego, Warszawa 1971.
K o n a r s k i Kazimierz, Polska przed odsieczą wiedeńską. Warszawa 1914.
K o p i e c Marcin, Król Sobieski na Śląsku w kościołach w drodze
pod Wiedeń, Mikołów4Częstochowa [b.m. i r.w.].
K u k i e ł Marian, Sobieski — wódz. „Przegląd Współczesny",
nr 140, XII 1933.
L a s k o w s k i Otto, Wyprawa wiedeńska. „Przegląd Historyczno4
4 Wojskowy", t. VII, Warszawa 1934.
Ł e p k o w s k i Józef, Sobieski w Krakowie po powrocie z Wiednia,
Kraków 1883.
M i r w i ń s k i Jan, Wyprawa wiedeńska króla Jana III na
tle ówczesnej polityki. Warszawa 1936.
P a j e w s k i Janusz, Buńczak i koncerz. Z dziejów wojen polsko
tureckich, wyd. 3, Warszawa 1978.
P i w a r s k i Kazimierz, Jan Sobieski na Śląsku, Katowice 1934.
195
Wielki wezyr
Kara Mustafa
Wjazd Michała K. Radziwiłła do Rzymu w poselstwie od Jana III
Sobieskiego
Franciszek Kulczycki